Co to za roślina, co to za kwiatek ? - wątek zbiorczy

[acidka]

Sansewieria gwinejska

http://internetowyogrod.ugu.pl/_data...iatahahnii.php

Jest bardzo łatwa w utrzymaniu i szybko się rozmnaża

[beatiska]

Napisane przez acidka

Sansewieria gwinejska

http://internetowyogrod.ugu.pl/_data...iatahahnii.php

Jest bardzo łatwa w utrzymaniu i szybko się rozmnaża

dziękuję
Dobrze, że łatwa w utrzymaniu, bo nie mam ręki do roślin

[L I L Y]

Ktoś wie co to za kwiatek?

[Agnieszka Gie]

Begonia

[L I L Y]

Napisane przez Agnieszka Gie

Begonia

Dziękuję

[JunglleJullia]

Cześć
Mam mały problem. Przeprowadziłam się do nowego mieszkania, w którym pozostał kwiatek, twardy skurczybyk, który długo wytrzymał bez podlewania czy pielęgnacji.
Ja nigdy nie umiałam (a może nie bardzo o to dbałam) zajmować się kwiatkami, zapominałam o podlewaniu etc. Myślę, że to trochę wina mojej mamy, ponieważ ona uwielbiała to robić i nigdy od nas tego nie wymagała. Moimi ogrodowymi obowiązkami było koszenie trawy czy grabienie liści :P
Dlatego też postawiłam sobie na celu, iż go odratuję, żeby wyglądał i żył sobie dalej z tym, że o wiele wygodniej.
Może gdyby któraś z Was wiedziała mniej więcej co to za gatunek, ułatwiłoby mi to pracę.
Motywuje mnie też to, że jest twardym skurczybykiem skoro tyle czasu wytrzymał pozostawiony zupełnie sobie!
Dlatego dzisiaj kupuję mu większą doniczkę żeby wygodniej mu się rosło, a reszta..no cóż..zobaczymy!
Jakieś rady?

[acidka]

To jakiś rodzaj grubosza - drzewka szczęścia.

[Anahstasia]

Napisane przez JunglleJullia

Cześć
Mam mały problem. Przeprowadziłam się do nowego mieszkania, w którym pozostał kwiatek, twardy skurczybyk, który długo wytrzymał bez podlewania czy pielęgnacji.
Ja nigdy nie umiałam (a może nie bardzo o to dbałam) zajmować się kwiatkami, zapominałam o podlewaniu etc. Myślę, że to trochę wina mojej mamy, ponieważ ona uwielbiała to robić i nigdy od nas tego nie wymagała. Moimi ogrodowymi obowiązkami było koszenie trawy czy grabienie liści :P
Dlatego też postawiłam sobie na celu, iż go odratuję, żeby wyglądał i żył sobie dalej z tym, że o wiele wygodniej.
Może gdyby któraś z Was wiedziała mniej więcej co to za gatunek, ułatwiłoby mi to pracę.
Motywuje mnie też to, że jest twardym skurczybykiem skoro tyle czasu wytrzymał pozostawiony zupełnie sobie!
Dlatego dzisiaj kupuję mu większą doniczkę żeby wygodniej mu się rosło, a reszta..no cóż..zobaczymy!
Jakieś rady?

Drzewko ze zdjęcia to grubosz, zwany pospolicie drzewkiem szczęścia - ktoś, kto Ci go zostawił, zrobił Ci miły prezent, bo ponoć grubosz faktycznie szczęście przynosi. Inni nazywają go drzewkiem pieniężnym, bo jego listki przypominają małe pieniążki. Ja sama od niedawna mam grubosza w odmianie Sunset Grubosz nie wymaga szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. Przypomina w tym kaktusy i sukulenty (dlatego tak długo wytrwał Ci bez podlewania). Grubosza podlewamy w zależności od panującej w domu temperatury. Jeśli temperatura przekracza 20 stopni Celsjusza, podlewamy go raz na dwa tygodnie, wtedy gdy ziemia jest już przesuszona. Gdy temperatura jest niższa, nawadniamy go rzadziej. Ma okres spoczynku od listopada do lutego. Za każdym razem trzeba usuwać nadmiar wody z podstawki, gdyż uchroni to roślinę przed zgniciem korzeni. Nie zaleca się stawiania grubosza przy grzejnikach, może to spowodować słabszy wzrost i gubienie liści oraz utratę ich koloru. Nie wolno go także stawiać na parapetach o południowej ekspozycji. Raz na miesiąc zaleca się zasilić grubosza odżywką, najlepiej płynną, taką jak do kaktusów czy innych sukulentów. Grubosza nawozimy od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Najlepszym podłożem dla grubosza będzie piasek ze żwirkiem i torfem lub zwykła ziemia doniczkowa z domieszką piasku i gliny (jak go będziesz przesadzać, a nie chce Ci się samodzielnie robić mieszanki, kup specjalne gotowe podłoże do kaktusów, jest dostępne chociażby w OBI/Castoramie).

[Agnieszka Gie]

Napisane przez Anahstasia

Drzewko ze zdjęcia to grubosz, zwany pospolicie drzewkiem szczęścia - ktoś, kto Ci go zostawił, zrobił Ci miły prezent, bo ponoć grubosz faktycznie szczęście przynosi. Inni nazywają go drzewkiem pieniężnym, bo jego listki przypominają małe pieniążki. Ja sama od niedawna mam grubosza w odmianie Sunset Grubosz nie wymaga szczególnych zabiegów pielęgnacyjnych. Przypomina w tym kaktusy i sukulenty (dlatego tak długo wytrwał Ci bez podlewania). Grubosza podlewamy w zależności od panującej w domu temperatury. Jeśli temperatura przekracza 20 stopni Celsjusza, podlewamy go raz na dwa tygodnie, wtedy gdy ziemia jest już przesuszona. Gdy temperatura jest niższa, nawadniamy go rzadziej. Ma okres spoczynku od listopada do lutego. Za każdym razem trzeba usuwać nadmiar wody z podstawki, gdyż uchroni to roślinę przed zgniciem korzeni. Nie zaleca się stawiania grubosza przy grzejnikach, może to spowodować słabszy wzrost i gubienie liści oraz utratę ich koloru. Nie wolno go także stawiać na parapetach o południowej ekspozycji. Raz na miesiąc zaleca się zasilić grubosza odżywką, najlepiej płynną, taką jak do kaktusów czy innych sukulentów. Grubosza nawozimy od wczesnej wiosny do późnej jesieni. Najlepszym podłożem dla grubosza będzie piasek ze żwirkiem i torfem lub zwykła ziemia doniczkowa z domieszką piasku i gliny (jak go będziesz przesadzać, a nie chce Ci się samodzielnie robić mieszanki, kup specjalne gotowe podłoże do kaktusów, jest dostępne chociażby w OBI/Castoramie).

Grubosz to sukulent pochodzący z Afryki i najlepszym dla niego miejscem będzie południowy parapet. Moje rośliny od maja smażą się na zewnątrz w pełnym słońcu i rosną świetnie.
Słabszy wzrost i gubienie liści są spowodowane tym, że grubosz zimą powinien przechodzić w stan spoczynku, a nie tym, że stoi nad grzejnikiem.

[Anahstasia]

Napisane przez Agnieszka Gie

Grubosz to sukulent pochodzący z Afryki i najlepszym dla niego miejscem będzie południowy parapet. Moje rośliny od maja smażą się na zewnątrz w pełnym słońcu i rosną świetnie.
Słabszy wzrost i gubienie liści są spowodowane tym, że grubosz zimą powinien przechodzić w stan spoczynku, a nie tym, że stoi nad grzejnikiem.

Agnieszko, informacje, które przekazałam pochodzą od pani Łucji Hinz z największej w Polsce hodowli sukulentów i to ona powiedziała, że południowy parapet będzie zbyt gorący i może doprowadzić do poparzenia liści, choć dla tych roślin oczywiście wskazane jest miejsce o dużym nasłonecznieniu. Twoje rośliny rosną dobrze dlatego, że są na zewnątrz - latem grubosze dużo lepiej rosną na balkonie niż w mieszkaniu, gdyż nocny chłód (do ok. 10°C) stymuluje ich kwitnienie i wzrost. Kwestia umiejscowienia rośliny nad grzejnikiem również ma wpływ na jej rozwój. Może Ty osobiście nie masz takich doświadczeń i całe szczęście, oby rośliny rosły Ci zdrowo, ale ja w takich kwestiach wolę zaufać specjalistom, a pani Łucja Hinz raczej wie co mówi, mając pod swoim dachem ponad 6,5 tysiąca tego typu roślin

[JunglleJullia]

Super, wyczerpujące informacje, dziękuję bardzo!

[Agnieszka Gie]

Anahstasio, faktycznie w poprzednim poście podałam zły przykład. Nie zawsze miałam miejsce żeby odpowiednio przechowywać woje rośliny. Na przestrzeni ostatnich lat uprawiałam je w kilku różnych mieszkaniach, na wielu parapetach o różnych wystawach. Gruboszowatych mam ok 10 sztuk w tej chwili i lubię z nimi eksperymentować. Zawsze rosły najlepiej na południowym parapecie (nie licząc uprawy pod chmurką). Piszę to na podstawie własnych obserwacji.
Poparzyć można każdą roślinę nawet kaktusa, jeżeli postawi się go na słońcu bez wcześniejszego przyzwyczajenia.
Oczywiście nie mam zamiaru kwestionować ogromnej wiedzy państwa Hinz, z której również korzystałam. Co do grzejnika to chyba wiem gdzie tkwi źródło nieporozumienia. Prawdopodobnie pani Łucja mówiła o tym jak powinien być zimowany grubosz, ja założyłam, że JunglleJulia ma do dyspozycji jedynie parapet w mieszkaniu i nie może zapewnić mu optymalnego miejsca zimą. W takim wypadku odsunięcie rośliny od kaloryfera oznacza jednocześnie odsunięcie jej od światła (chyba, że ktoś ma parapet bez kaloryfera). W mieszkaniu, w temp. pokojowej roślina będzie nadal rosła i wyciągała się do światła. Z dwojga złego lepiej zostawić ją nad kaloryferem niż odsunąć od okna.
Z kolei z moich doświadczeń wynika, że grubosze nawet prawidłowo zimowane zawsze gubią trochę liści. To u nich normalne i potem w sezonie wszystko nadrabiają. Także to nie koniecznie wina kaloryfera.

Mam nadzieję, że nie odebrałaś mojej wypowiedzi jako atak na Ciebie i Twoją wiedzę. Chciałam się odnieść do dwóch zdań, z którymi się nie zgadzam, a chyba o to chodzi na forum, żeby sobie podyskutować i porównać doświadczenia Czasem zdarza mi się pisać krótko i oschle, szczególnie gdy nie mam za dużo czasu.

[Demeter_]

Cześć
Czy ktoś wie może co to za kwiat?


Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[acidka]

Wygląda na jakiś rodzaj różanecznika.

[Ejniacz]

Pomocy!

Co to może być za roślina? received_1758921487499862.jpeg

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[acidka]

Może datura żółta?

[Yellow Me]

Cześć, odkopuję wątek, dawno nikt nic nie pisał ale może ktoś mi podpowie.
Co to mogą być za rośliny?

[acidka]

Ten 1-szy to chyba trzykrotka purpurowa, 2-gi ołustek.

[Yellow Me]

Napisane przez acidka

Ten 1-szy to chyba trzykrotka purpurowa, 2-gi ołustek.

O, dziękuję
Tego pierwszego w ogóle nie mogłam namierzyć.
Drugi podejrzewałam Epipremnum...

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Mumu97]

https://scontent-frt3-1.xx.fbcdn.net...c5&oe=5FF4EE6D

Wybaczcie, jeśli jakość kiepska - fb mi zepsuło jakość, a nie umiem w inny sposób na komputer to przesłać, aby było w formie linku. Co to za roślinka? Dostałam ją jakiś czas temu, ale nie pamiętam nazwy. Niby ma jakieś działania "zdrowotne".