"Boję się, że Cię zranię"- zdanie, które daje do myslenia

[Kwaśna truskawka]

Wczoraj podczas rozmowy z tż usłyszałam właśnie to jakże cudowne zdanie. Rozmowa dotyczyła naszego związku, przyszłości. Tż stwierdził, że bardzo mnie kocha, chce się ze mną ożenić ALE boi się, że mnie kiedyś zrani. Uważa, że jesteśmy młodzi i obawia się, że kiedyś może mnie zranić (poznać kogoś np. za kilka lat) a tego by nie chciał bo wie jak to boli.
Powiem Wam, że naprawdę namieszał mi w głowie, bo raczej ostatnio często wspominał o wspólnym życiu, ślubie, a teraz czuję, że jednak nie jest gotowy na taki krok.

Powiedzcie mi, czy czasami też macie /miałyście takie myśli, może Wasi tż bali się, że Was zranią? Po prostu chcę zobaczyć jak to wygląda w innych związkach

[pendraiw]

Napisane przez Kwaśna truskawka

Wczoraj podczas rozmowy z tż usłyszałam właśnie to jakże cudowne zdanie. Rozmowa dotyczyła naszego związku, przyszłości. Tż stwierdził, że bardzo mnie kocha, chce się ze mną ożenić ALE boi się, że mnie kiedyś zrani. Uważa, że jesteśmy młodzi i obawia się, że kiedyś może mnie zranić (poznać kogoś np. za kilka lat) a tego by nie chciał bo wie jak to boli.
Powiem Wam, że naprawdę namieszał mi w głowie, bo raczej ostatnio często wspominał o wspólnym życiu, ślubie, a teraz czuję, że jednak nie jest gotowy na taki krok.

Powiedzcie mi, czy czasami też macie /miałyście takie myśli, może Wasi tż bali się, że Was zranią? Po prostu chcę zobaczyć jak to wygląda w innych związkach

dziwne....osoba która kocha ,nie myśli nawet że kiedys tam może spotkać kogoś innego i zakochać się. Co on taki zapobiegawczy?

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez pendraiw

dziwne....osoba która kocha ,nie myśli nawet że kiedys tam może spotkać kogoś innego i zakochać się. Co on taki zapobiegawczy?

W jego rodzinie właśnie zdarzyło się, że młode małżeństwo skończyło się, bo facet poznał kogoś innego... może dlatego tak myśli. Poprzedni, jakże krotki związek zakończył się zdradą ze strony dziewczyny i mówił że tak go zraniła, że on boi się, że kiedyś mógłby mnie zranić jakkolwiek, a tego by nie chciał.

Sama nie wiem a nie chcę szukać sztucznie jakiś odpowiedzi i to własnie mnie zastanowiło, dlatego postanowiłam zapytać jak to wygląda z Waszej perspektywy

[khloe]

Napisane przez pendraiw

dziwne....osoba która kocha ,nie myśli nawet że kiedys tam może spotkać kogoś innego i zakochać się. Co on taki zapobiegawczy?

nie jest zapobiegawczy, tylko.. nie dorósł do związku

autorko- facet ewidentnie nie chce z Tobą być...
Sorry, że tak prosto z mostu.

Jak się kogoś kocha, to się chce z nim być 24h, a nie wymyśla się głupie wymówki rodem z brazylijskiej telenoweli

[Ineczka33]

Napisane przez Kwaśna truskawka

W jego rodzinie właśnie zdarzyło się, że młode małżeństwo skończyło się, bo facet poznał kogoś innego...może dlatego tak myśli. Poprzedni, jakże krotki związek zakończył się zdradą ze strony dziewczyny i mówił że tak go zraniła, że on boi się, że kiedyś mógłby mnie zranić jakkolwiek, a tego by nie chciał.

Czyli co - ''poznawanie kogoś innego'' jest genetyczne? Niech żyje tak, by cię nie zranić. Jak jesteś z kimś szczęśliwy/a, to nie zostawiasz sobie furtki w postaci takich tekstów.

Dziwne, że 3/4 facetów w swoich byłych związkach zostało ''zdradzonych''. Bajeczka dla naiwnych. Nikt sie nie przyzna, że się nie układało bo np byli niedopasowani czy on zawalił czy cokolwiek. No wszyscy ci biedni misie zostali zdradzeni.

Nie podoba mi się takie stawianie sprawy przez faceta. Jest niedojrzałe. Najlepiej niech już zacznie szukać...

[Melanchton]

Napisane przez khloe

nie jest zapobiegawczy, tylko.. nie dorósł do związku

autorko- facet ewidentnie nie chce z Tobą być...
Sorry, że tak prosto z mostu.

Jak się kogoś kocha, to się chce z nim być 24h, a nie wymyśla się głupie wymówki rodem z brazylijskiej telenoweli

Ja też to tak widzę. Koleś dostrzegł, że atmosfera w związku robi się zbyt poważna, ma sobie za złe niedawno wypowiedziane deklaracje i chce dać Ci do zrozumienia, żebyś nie brała ich zbyt poważnie.
Niezbyt to dojrzałe. Rozumiem, że ktoś może być na jakieś kroki nie do końca gotowy, dlatego trzeba się zastanowić, zanim zacznie się rzucać słowa na wiatr, zamiast później robić partnerowi wodę z mózgu.
Twój facet to dzieciak i tyle.

Zaś co do Twojego pytania o nasze własne doświadczenia w kwestii "facetów bojących się, że nas zranią": jestem w związku ponad siedem lat i nigdy nie zdarzyło mi się ani powiedzieć nic takiego ani usłyszeć. Kiedy jestem w cukierni i nie mam ochoty na pączki - wychodzę, albo kupuję coś, na co akurat mam ochotę. Nie nudzę sprzedawczyni o tym, że mam problemy żołądkowe ani opowiadam, że ostatnio dużo osób choruje z przejedzenia...

[rozowo]

Napisane przez Kwaśna truskawka

W jego rodzinie właśnie zdarzyło się, że młode małżeństwo skończyło się, bo facet poznał kogoś innego... może dlatego tak myśli. Poprzedni, jakże krotki związek zakończył się zdradą ze strony dziewczyny i mówił że tak go zraniła, że on boi się, że kiedyś mógłby mnie zranić jakkolwiek, a tego by nie chciał.

Sama nie wiem a nie chcę szukać sztucznie jakiś odpowiedzi i to własnie mnie zastanowiło, dlatego postanowiłam zapytać jak to wygląda z Waszej perspektywy

Dżizas, co za bullshit A co on jest marionetką, że nie umie nas sobą zapanować?Jak nie chce Cię zranić to niech tego nie robi.

[Kwaśna truskawka]

Dziękuję dziewczyny za odpowiedzi

No właśnie tak odczuwam, że tż się przestraszył trochę skoro teraz stara się wycofać mówiąc tak. Namieszał mi w głowie.

Akurat o co do zdrady przez jego ex jestem pewna (jej córeczka jest tego dowodem )

[Ineczka33]

Napisane przez Kwaśna truskawka

Akurat o co do zdrady przez jego ex jestem pewna (jej córeczka jest tego dowodem )

Pisałaś, że byli bardzo krótko, może była w ciąży zanim go poznała... A on to ''nagina'' do zdrady.
Po prostu mi się wydaje, że facet na siłę szuka dziury w całym a dokładnie powodu, żeby cię odstawić:

1. Rzekoma zdrada jego ex) => jest tak zraniony, że może ciebie zranić w przyszłości (co za bełkot!)

2. Rozpad małżeństwa w jego rodzinie => To też daje mu powód, żeby myśleć, że może kogoś poznać (bełkot nr 2).

Moim zdaniem osoba szczęśliwa w związku nie jest w stanie wyprodukować w głowie takich bredni.

[white_bear]

Napisane przez Kwaśna truskawka

Wczoraj podczas rozmowy z tż usłyszałam właśnie to jakże cudowne zdanie. Rozmowa dotyczyła naszego związku, przyszłości. Tż stwierdził, że bardzo mnie kocha, chce się ze mną ożenić ALE boi się, że mnie kiedyś zrani. Uważa, że jesteśmy młodzi i obawia się, że kiedyś może mnie zranić (poznać kogoś np. za kilka lat) a tego by nie chciał bo wie jak to boli.
Powiem Wam, że naprawdę namieszał mi w głowie, bo raczej ostatnio często wspominał o wspólnym życiu, ślubie, a teraz czuję, że jednak nie jest gotowy na taki krok.

Powiedzcie mi, czy czasami też macie /miałyście takie myśli, może Wasi tż bali się, że Was zranią? Po prostu chcę zobaczyć jak to wygląda w innych związkach

Moim zdaniem chłopak nie dorósł do poważnych deklaracji i do związku w ogóle. Nie jest pewny Ciebie, ani swoich uczuć do Ciebie. Nie wiem ile ma lat, ale myślenie ma nastolatka, który się jeszcze nie wyszalał.

Z drugiej strony ja będąc w pierwszym poważnym związku 4 lata, z chłopakiem, też mi tak kiedyś powiedział.. Po czasie jednak zrozumiałam, że koleś to totalny dzieciak był. Mimo, że miał swoje 22 lata wtedy miał mózg 14 latka, który jak sie potem okazało szukał szczęscia u innych, będąc ze mną w związku. Teraz jestem w nowym, dużo dojrzalszym związku, ze starszym o kilka lat ode mnie facetem i nigdy w życiu czegoś takiego od niego nie usłyszałam, a wręcz przeciwnie.

[Melanchton]

Napisane przez Ineczka33

Pisałaś, że byli bardzo krótko, może była w ciąży zanim go poznała... A on to ''nagina'' do zdrady.
Po prostu mi się wydaje, że facet na siłę szuka dziury w całym a dokładnie powodu, żeby cię odstawić:

1. Rzekoma zdrada jego ex) => jest tak zraniony, że może ciebie zranić w przyszłości (co za bełkot!)

2. Rozpad małżeństwa w jego rodzinie => To też daje mu powód, żeby myśleć, że może kogoś poznać (bełkot nr 2).

Moim zdaniem osoba szczęśliwa w związku nie jest w stanie wyprodukować w głowie takich bredni.

Dokładnie. Koleś jest w trakcie instalacji wyjścia ewakuacyjnego.

[Kwaśna truskawka]

Napisane przez Ineczka33

Pisałaś, że byli bardzo krótko, może była w ciąży zanim go poznała... A on to ''nagina'' do zdrady.
Po prostu mi się wydaje, że facet na siłę szuka dziury w całym a dokładnie powodu, żeby cię odstawić:

1. Rzekoma zdrada jego ex) => jest tak zraniony, że może ciebie zranić w przyszłości (co za bełkot!)

2. Rozpad małżeństwa w jego rodzinie => To też daje mu powód, żeby myśleć, że może kogoś poznać (bełkot nr 2).

Moim zdaniem osoba szczęśliwa w związku nie jest w stanie wyprodukować w głowie takich bredni.

Z tą ciążą, to możesz mieć dużo racji.

Ad.2 tutaj akurat ja doszukałam się takiego wyjaśnienia jego słów.

Zobaczymy jak dalej będzie między nami. Będę obserwowała jak rozwinie się ten wątek naszego związku.

EDIT: odnoście pytania co do naszego wieku : ja 21 tż 23

[esfira]

Napisane przez Kwaśna truskawka

Wczoraj podczas rozmowy z tż usłyszałam właśnie to jakże cudowne zdanie. Rozmowa dotyczyła naszego związku, przyszłości. Tż stwierdził, że bardzo mnie kocha, chce się ze mną ożenić ALE boi się, że mnie kiedyś zrani. Uważa, że jesteśmy młodzi i obawia się, że kiedyś może mnie zranić (poznać kogoś np. za kilka lat) a tego by nie chciał bo wie jak to boli.
Powiem Wam, że naprawdę namieszał mi w głowie, bo raczej ostatnio często wspominał o wspólnym życiu, ślubie, a teraz czuję, że jednak nie jest gotowy na taki krok.

Powiedzcie mi, czy czasami też macie /miałyście takie myśli, może Wasi tż bali się, że Was zranią? Po prostu chcę zobaczyć jak to wygląda w innych związkach

tak, słyszałam tekst "Boję się, że cię zranię" i mam na to alergię moje swobodne tłumaczenie tego brzmi: "jak coś złego, to nie ja, nie jestem pewien, czy chcę się angażować, ale nie chcę wyjść na dupka i dlatego mówię, że nie chcę cię zranić". Oczywiście w Twoim przypadku może rzeczywiście TŻ tak bardzo Cię kocha, że nie chce nawet myśleć, że kiedyś mógłby sprawić Ci ból
Jedyna rada, żeby nikogo nie zranić, to nie mieć nikogo i nic nie robić ludzie się ranią, kłócą, przebaczają (albo i nie) i żyją dalej...

[khloe]

Napisane przez Ineczka33

Pisałaś, że byli bardzo krótko, może była w ciąży zanim go poznała... A on to ''nagina'' do zdrady.

dokładnie- to takie wybielanie się z jego strony

autorka też chyba nie jest pewna swoich uczuć, bo na siłę próbuje nam coś udowodnić:

Napisane przez Kwaśna truskawka

Akurat o co do zdrady przez jego ex jestem pewna (jej córeczka jest tego dowodem )

autorko masz testy DNA przed sobą? bo jak nie to ja również mogę gdybać, że mam dziecko z Bradem Pittem

mówić można wszystko. Ale nie we wszystko należy wierzyć.
Rozumiem, ze masz na sobie różowe okulary miłości, ale czasem warto je zmienić na takie zwykłe, korekcyjne, by móc zobaczyć rzeczywistość taką jaka ona jest

[Ineczka33]

Napisane przez Melanchton

Kiedy jestem w cukierni i nie mam ochoty na pączki - wychodzę, albo kupuję coś, na co akurat mam ochotę. Nie nudzę sprzedawczyni o tym, że mam problemy żołądkowe ani opowiadam, że ostatnio dużo osób choruje z przejedzenia...

W punkt

---------- Dopisano o 12:37 ---------- Poprzedni post napisano o 12:32 ----------

Mam wrażenie, że on stworzył sobie w głowie taki obraz, że wszyscy wokół się zdradzają i że żaden związek nie ma szansy przetrwać, bo zewsząd wygląda zdrada czy rozpad związku - i w ten obraz wierzy.

Wie już nawet, że i na niego czeka gdzieś kobieta nr 2. No wie, bo nawet się tym z Tobą podzielił.

[QueenBlair]

Mnie się wydaje,że chłopak popełnił jeden zasadniczy błąd. Mianowicie podzielił się z Tobą swoimi wątpliwościami.
Myślę,że czasem różne rzeczy ludziom do głowy. Tak na prawdę niczego nie można być pewnym.

[maszToCoChcesz]

ja też tak mówię, ale to jest bardzo dobra wymówka, żeby nie być w związku

[normalnyFacet]

Czytaj to jako "chcę Cię, ale nie jestem pewny co do naszej przyszłości" -> chwilowy czasoumilacz.

Jak ktoś kocha prawdziwie to teksty "jesteś dla mnie za dobra", "nie wiem co czuje", "nie chcę Cię ranić" są abstrakcją.

[biala lila]

Usłyszałam kiedyś coś innego - "boję się, że mnie zranisz bo przecież wszystkie kobiety są takie same jak moja była".
Czyli idź kobieto i nie wracaj bo nie chce związku. Tyle tak poza tematem

co do Twojego problemu to uważam tak samo jak dziewczyny, zapędził się, a teraz nie wie jak zwolnić.

[ulicznica]

"To wszystko nie ma sensu
Nie ma sensu kupować kredensu..."

W sensie, że w wolnym tłumaczeniu - nie jesteś jego "docelową" dziewczyną, jesteś na przeczekanie do następnej lepszej. I lepiej samemu się wycofać i ewakuować - dla mnie po takich słowach niż czekać, aż się zostanie rzuconym - w tym przypadku jest to niestety jedynie kwestia czasu.

[just_me]

ja jestem z tż już ponad 3,5 roku i ani razu nic takiego nie slyszalam. Natomiast zawsze mówi, że nigdy mnie nie zrani, nie potrafilby. Nie chce Cie martwic ale mojej kolezance jak chłopak tak powiedzial to za miesiąc od tej rozmowy mu się odwidzialo wszystko (a już miał sie z nią zaręczać) i odszedl od niej. Jesli boi się ze Cie zrani to moze nie kocha Cie dostatecznie mocno? kurcze kto go tam wie

[QueenBlair]

Napisane przez just_me

ja jestem z tż już ponad 3,5 roku i ani razu nic takiego nie slyszalam. Natomiast zawsze mówi, że nigdy mnie nie zrani, nie potrafilby. Nie chce Cie martwic ale mojej kolezance jak chłopak tak powiedzial to za miesiąc od tej rozmowy mu się odwidzialo wszystko (a już miał sie z nią zaręczać) i odszedl od niej. Jesli boi się ze Cie zrani to moze nie kocha Cie dostatecznie mocno? kurcze kto go tam wie

A według mnie słowa to tylko słowa.
Ile jest takich par gdzie facet pięknie mówi "nigdy Cię nie zranię,kocham na zawsze itp" a potem jednak są rozstania.

[ulicznica]

Napisane przez QueenBlair

A według mnie słowa to tylko słowa.
Ile jest takich par gdzie facet pięknie mówi "nigdy Cię nie zranię,kocham na zawsze itp" a potem jednak są rozstania.

W takim razie facet jest pesymistą graniczącym z defetystą, skoro z góry zakłada, że coś nie wyjdzie i nie wypali - jaki w tym związku sens, skoro ktoś tak podchodzi do sprawy?
Jeśli mam do wyboru co chcę usłyszeć: pozytywną optymistyczną deklarację, a taką, która skłania tylko do myślenia nad sensem tego związku, to naiwnie wolę tą pierwszą. Wolę myśleć, że wszystko okej, zamiast się zadręczać, co autor mógł mieć na myśli.

[QueenBlair]

Napisane przez ulicznica

W takim razie facet jest pesymistą graniczącym z defetystą, skoro z góry zakłada, że coś nie wyjdzie i nie wypali - jaki w tym związku sens, skoro ktoś tak podchodzi do sprawy?
Jeśli mam do wyboru co chcę usłyszeć: pozytywną optymistyczną deklarację, a taką, która skłania tylko do myślenia nad sensem tego związku, to naiwnie wolę tą pierwszą. Wolę myśleć, że wszystko okej, zamiast się zadręczać, co autor mógł mieć na myśli.

Też wolę wersję nr 1.

Jeśli o wątek chodzi to myślę,że nie ma sensu za bardzo analizować znaczenia słów chłopaka autorki. Nie wiemy co siedzi w jego głowie. Mogło być po prostu tak,że miał chwilę kryzysu, podzielił się przemyśleniami i to wcale nie oznacza,że nie kocha,bądź nie chce być z autorką.

[_stardust]

mój eksio też mnie karmił takimi tekstami, niedługo później okazało się, że już wtedy miał na oku tę nową dziewczynę "którą może kiedyś pozna"
prorok jakiś, czy co?

[ulicznica]

Ach, jaki szlachetny facet - miło z jego strony, że raczył Cię uprzedzić, że ma na oku następną. Prawdziwy dżentelmen

[khloe]

Napisane przez _stardust

mój eksio też mnie karmił takimi tekstami, niedługo później okazało się, że już wtedy miał na oku tę nową dziewczynę "którą może kiedyś pozna"
prorok jakiś, czy co?

obstawiam właśnie tą wersję

[Kwaśna truskawka]

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi
Tak jak już mówiłam poczekam i zobaczę jak sytuacja się dalej rozwinie. Może to początek końca, może po prostu chwila słabości.
I nawet jeśli uważacie, że mam na sobie różowe okulary- trudno. Poczekam na rozwój sytuacji

[201607050913]

Przepraszam Cię, ale zachował się beznadziejnie. To jest asekuracja, jeśli coś takiego się zdarzy, to będzie mógł powiedzieć "ostrzegałem, to był Twój wybór, że wiedząc o moich obawach zostałaś ze mną". Zrzucanie odpowiedzialności i zasianie niepewności i obaw w ukochanej osobie. Okropne.

[velara]

Moim zdaniem nie powinno się mówić takich rzeczy osobie, którą się kocha. Wiadomo, że w życiu różnie bywa i każdy jest świadomy, że związek może się z różnych powodów zakończyć. Ale chodzi o to, że w danym momencie para chce być razem w przyszłości, po co z góry zakładać czarne scenariusze? Zakochani ludzie zazwyczaj snują pozytywne plany na przyszłość. Mnie takie słowa dałyby do myślenia