Alkohol podczas ciązy!

[Verdina]

Napisane przez Kancia

czy jesteście pewne, że to nie zbrodnia, ze na 100% dziecku nic nie będzie po szklaneczce ??
NIE.

nie rozumiem po jaką cholerę ryzykowac zdrowie dziecka bo się miało zachciankę??

Czy jesteś pewna, że każde jedzenie, które zjadłaś w ciąży było w 100% zdrowe dla Twojego dziecka, nie zawierało szczątkowych ilości sztucznych nawozów, antybiotyków, substancji toksycznych??? Idąc tym sposobem myślenia powinnaś w ciąży jeść tylko kleik ryżowy i witaminy ciążowe, a nie ulegać zachciankom i zajadać sobie warzywka, owocki i mięsko.

Ponadto twierdzenie, że alkohol jest trucizną to kłamstwo. Owszem, istnieją toksyczne rodzaje alkoholi, ale z pewnością nie są one sprzedawane w sklepach spożywczych. Jeżeli intuicja podpowiadała Ci, żeby w ciąży nie pić, to nie pij. Ale wiedz, że podpowiedzi Twojej intuicji stosują sie tylko do Twojej osoby. Moja intuicja podpowiadała mi, że kieliszek wina nie zaszkodzi mnie, ani mojemu dziecku. I nie zaszkodził. Raczej pomógł rozluźnić się i zrelaksować (bo gdybyś nie wiedziała - stres jest bardzo szkodliwy dla płodu)

I kolejna rzecz. Dziewczyny, nie piszcie takich farmazonów, że te, co piją w ciąży powinny się zastanowić czy podałyby noworodkowi alkohol w butelce. Oczywiście, że by nie podały. Podobnie jak nie podałyby bardzo zdrowego twarożku, owsianki, razowego chleba czy kiełków sojowych, bo to nie są pokarmy przeznaczone dla noworodków.

A tak na marginesie - wiecie co piły niemowlęta w starożytnym Rzymie? Mleko z miodem (współcześni pediatrzy zalecają miód dopiero rocznym dzieciom). Kilkuletnie dzieci piły rozcieńczone wino. A kobietom karmiącym dawano specjalne łagodne wino z miodem. Myślicie, że w zwiąsku z tym wszystkie starożytne dzieciaki cierpiały na FAS?

Proponuję nie popadać ze skrajności w skrajność. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać siebie, swój organizm i dopuścić do głosu instynkt, a nie tylko poradniki i fora internetowe.

[viktorej]

Podpisuję się pod powyższym!!!

[emzeta]

Napisane przez Verdina

Czy jesteś pewna, że każde jedzenie, które zjadłaś w ciąży było w 100% zdrowe dla Twojego dziecka, nie zawierało szczątkowych ilości sztucznych nawozów, antybiotyków, substancji toksycznych??? Idąc tym sposobem myślenia powinnaś w ciąży jeść tylko kleik ryżowy i witaminy ciążowe, a nie ulegać zachciankom i zajadać sobie warzywka, owocki i mięsko.

Ponadto twierdzenie, że alkohol jest trucizną to kłamstwo. Owszem, istnieją toksyczne rodzaje alkoholi, ale z pewnością nie są one sprzedawane w sklepach spożywczych. Jeżeli intuicja podpowiadała Ci, żeby w ciąży nie pić, to nie pij. Ale wiedz, że podpowiedzi Twojej intuicji stosują sie tylko do Twojej osoby. Moja intuicja podpowiadała mi, że kieliszek wina nie zaszkodzi mnie, ani mojemu dziecku. I nie zaszkodził. Raczej pomógł rozluźnić się i zrelaksować (bo gdybyś nie wiedziała - stres jest bardzo szkodliwy dla płodu)

I kolejna rzecz. Dziewczyny, nie piszcie takich farmazonów, że te, co piją w ciąży powinny się zastanowić czy podałyby noworodkowi alkohol w butelce. Oczywiście, że by nie podały. Podobnie jak nie podałyby bardzo zdrowego twarożku, owsianki, razowego chleba czy kiełków sojowych, bo to nie są pokarmy przeznaczone dla noworodków.

A tak na marginesie - wiecie co piły niemowlęta w starożytnym Rzymie? Mleko z miodem (współcześni pediatrzy zalecają miód dopiero rocznym dzieciom). Kilkuletnie dzieci piły rozcieńczone wino. A kobietom karmiącym dawano specjalne łagodne wino z miodem. Myślicie, że w zwiąsku z tym wszystkie starożytne dzieciaki cierpiały na FAS?

Proponuję nie popadać ze skrajności w skrajność. Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać siebie, swój organizm i dopuścić do głosu instynkt, a nie tylko poradniki i fora internetowe.

[Kancia]

Napisane przez Verdina

Czy jesteś pewna, że każde jedzenie, które zjadłaś w ciąży było w 100% zdrowe dla Twojego dziecka, nie zawierało szczątkowych ilości sztucznych nawozów, antybiotyków, substancji toksycznych??? Idąc tym sposobem myślenia powinnaś w ciąży jeść tylko kleik ryżowy i witaminy ciążowe, a nie ulegać zachciankom i zajadać sobie warzywka, owocki i mięsko.

tyle, ze jedzenie jest potrzebne do życia i prawidłowego rozwoju płodu. Zwłaszcza warzywka, owocki i mięsko. Alkohol NIE.

kazdy ma swoje racje, mnie nie przekonują argumenty za piciem bo żadnych konkretnych nie ma

oby wszystkie dzieciaczki miały takie szczęscie, ze wyszły bez szwanku w starciu ze szklaneczka
ja eksperymentowac nie bedę

[morelka78]

Napisane przez gosia261282

Jestem na nie piciu w ciąży,ale nie twierdzę,że jak ciężarna raz na jakiś czas wypije trochę to jest alkoholiczką.Piszę o sobie w tej chwili,ja bym się bała wypić.Moja bliska znajoma od czasu do czasu piła w ciąży niewielkie ilości piwka,winka,paliła też papierosy(chociaż mocno się ograniczyła)i jej dziecko urodziło się niestety upośledzone.Zostało oddane do domu dziecka,a po kilku latach w rozmowie dopiero koleżanka mi powiedziała,że nie mogłaby znieść widoku dziecka,bo ciągle miałaby wyrzuty sumienia.Ja nigdy dziecka bym nie oddała,ale na jej miejscu też miałabym wyrzuty sumienia.Rozumiecie mój punkt widzenia?

Nie rozumiem...przez cała ciążę chuchałam na siebie i dmuchałam, nie piłam alkoholu, zdrowo się odżywiałam...urodziłam chore dziecko...moja sąsiadka paliła, popijała sobie i nawet regularnie do lekarza nie chodziła i urodziła dwoje zdrowych dzieci...

[ulalav]

ja Wam nie napisałam, że macie nie jesć lodów o smaku tiramisu tylko, że ja nie jem i zyję nie z powodu ciązy bo w ciąży byłam juz jakiś czas temu, mam swoje powody i już. Pisałam to w sensie, że da się wytrzymać i nie trza się tak bulwersować :P

alkohol jest dla ludzi tyle tylko żeby go z głową spozywać i umieć czasem nie spożywać.
Ktośtam napisał że alkohol nie jest trucizną-nie zgadzam się-jest trucizną ale w rozsądnych ilościach i pity w rozsądny sposób nie szkodzi natomiast jest substancją chemiczną i może również zabić.

Cały czas utrzymuję coś czego chyba nikt z czytających nie zroozumiał :P NIe twierdze że dziecko umrze jak matka wypije lampkę wina-niepokojące jest dla mnie to, że w matce tak wielkie emocje kestia picia/niepicia alkoholu wzbudza i zastanawiam się z czym to się wiąże.... bo to akurat może być bardziej niebezpieczne....

a tak na marginesie miałam znajomą która całą ciąże piła codziennie i paliła a pierwszy raz do lekarza poszła w 6 m-cu i też urodziła zdrower dziecko ale nie uważam ją za wzór do naśladowania i tyle

poza tym czepiacie się ciągle słowa "alkoholiczka" myslicie, że alkoholik to tylko menel spod sklepu? jest wielu ludzi uzależnionych od alkoholu, o których nigdy byście tego nie powiedziały, ba! wielu, którzy nawet nie zdają sobie z tego sprawy-bo nie chcą sobie zdać ale to co innego Jest też wielu alkoholików-abstynetów prowadzących przykładne życie... także to słowo o szerszym znaczeniu

[rocki]

Napisane przez Verdina

Ponadto twierdzenie, że alkohol jest trucizną to kłamstwo.

A czym wedlug Ciebie jest alkohol? Kolorowym soczkiem Oczywiscie, ze pity w normalnych ilosciach (i nie przez kobiety w ciazy) nie powoduje przykrych konekwencji. Ale juz taki zwykly, glupi kac to wlasnie toksyczne, chemiczne reakcje zachodzace w Twoim organizmie. Przeksztalcanie alkoholu do aldehydu za sprawa roznych enzymow, itp. (nie wchodzac w szczegoly, zeby was nie zanudzac).

Napisane przez Verdina

I kolejna rzecz. Dziewczyny, nie piszcie takich farmazonów, że te, co piją w ciąży powinny się zastanowić czy podałyby noworodkowi alkohol w butelce. Oczywiście, że by nie podały. Podobnie jak nie podałyby bardzo zdrowego twarożku, owsianki, razowego chleba czy kiełków sojowych, bo to nie są pokarmy przeznaczone dla noworodków.

Dziecku "podajesz" jedzenie i picie przez lozysko. Alkohol rowniez, niestety. Nawet ten Twoj jeden kufel piwa.

Napisane przez Verdina

A tak na marginesie - wiecie co piły niemowlęta w starożytnym Rzymie? Mleko z miodem (współcześni pediatrzy zalecają miód dopiero rocznym dzieciom). Kilkuletnie dzieci piły rozcieńczone wino. A kobietom karmiącym dawano specjalne łagodne wino z miodem. Myślicie, że w zwiąsku z tym wszystkie starożytne dzieciaki cierpiały na FAS?

Miodu nie podajesz niemowletom, zeby uchronic je przed tezcem. Co to ma wedlug Ciebie wspolnego z piciem alkoholu?

Placzliwym i meczacym dzieciom dawano do ssania szmatki nasaczone wyciagiem z maku. Czy to znaczy, ze Ty swojemu tez bedziesz dawac na uspokojenie morfine?

Napisane przez Verdina

Wszystko jest dla ludzi, tylko trzeba znać siebie, swój organizm i dopuścić do głosu instynkt, a nie tylko poradniki i fora internetowe.

A gdyby tak dopuscic do glosu normalnych lekarzy, a nie swoj instynkt albo jakichs wsiowych znachorow czy tez lekarzy ksztalcacych sie 50 lat temu? Od jakiegos czasu we wszystkich przychodniach i szpitalach wisza wielkie plakaty informujace, ze kazda ilosc alkoholu w czasie ciazy jet szkodliwa. Ale Ty w dalszym ciagu wiesz lepiej?

[emzeta]

ulalav, ja sie z Toba zgodze w jednej sprawie - wlasnie tak, niepokojace jest to ze temat wzbudza tak wielkie emocje, jak ktos juz stwierdzil, w tym temacie wiecej nie da sie napisac, moze i prawda, czesc kobiet nie wezmie ani kropli alkoholu do buzi, inna czesc sobie czasami pozwoli i kwita, fajnie byloby sie powymieniac zdaniami i tyle, ale nie, okazuje sie ze mimo iz z gory wiadomo ze nikt nikogo nie przekona do swojego zdania to grono stanowczych przeciwniczek alkoholu naskakuje na te ktore maja inne zdanie, wiec tym drugim juz sie nie dziwie ze troche z nerwem reaguja, bo one tylko chca wyrazic swoja opinie a sa atakowane, tak to tu wyglada

Nie zgodze sie co do tego ze twierdzisz ze te oburzajace sie na alkoholiczke mysla tylko o menelach, nie moge co prawda mowic o innych ale ja doskonale sobie zdaje sprawe z tego ze alkoholicy wystepuja we wszystkich grupach spolecznych bez wyjatku i ani ci z wyzszych sfer czy z kleru ani menele nie zdaja sobie sprawy z tego ze sa alkoholikami bo na tym ta choroba polega...

[ulalav]

emzeta wszystko prawda poza jednym

Napisane przez emzeta

i ani ci z wyzszych sfer czy z kleru ani menele nie zdaja sobie sprawy z tego ze sa alkoholikami bo na tym ta choroba polega...

część sobie nie zdaje ale część jednak w końcu zaczyna się leczyć-z róznym skutkiem ale jednak taką decyzję niektórzy podejmują a pierwszym krokiem do podjęcia leczenia jest przyznanie się przed sobą, że alkoholikiem się jest. Są też tacy, którzy sobie może i sprawe z faktu zdają ale nie chcą nic z tym robić..... MOże bardziej chodziło Ci o znajomość specyfiki choroby czy uznanie swojej bezsilności wobec alkoholu bo to czasem jedna sprawa a samo uświadamianie sobie "mam problerm" to druga....
...no ale trochę zbaczamy z tematu i zagłebiamy się w analizę uzaleznienia

[ulalav]

...

[emzeta]

Napisane przez ulalav

...no ale trochę zbaczamy z tematu i zagłebiamy się w analizę uzaleznienia

prawda, a chyba na takim forum zawsze beda jakies uproszczenia i trzeba sie wyluzowac na ten temat

[jastinada]

kurde widzę,że rozpętała się tu mała wojna

my z mamusiami na wątu marcowo-kwietniowych właśnie poruszyłyśmy temat co można,a co nie można...przeczytajcie w skrócie:
https://mamotoja.pl/ciaza_i_porod_od...ykul,5020.html

a teraz dokonajcie wyboru,jako dorosłe osoby,mające prawo decydowac o samym sobie i jak chcecie to pijcie,jak nie chcecie to nie pijcie,bo inaczej to czuję,że się zaraz zjecie w tym wątku

[emzeta]

e, Justynka nie jest tak zle, zreszta ostatnio ucichlo
a jak wiesz, ja lubie dyskusje
dzieki za linka!

[precious_81]

Napisane przez jastinada

kurde widzę,że rozpętała się tu mała wojna

my z mamusiami na wątu marcowo-kwietniowych właśnie poruszyłyśmy temat co można,a co nie można...przeczytajcie w skrócie:
https://mamotoja.pl/ciaza_i_porod_od...ykul,5020.html

a teraz dokonajcie wyboru,jako dorosłe osoby,mające prawo decydowac o samym sobie i jak chcecie to pijcie,jak nie chcecie to nie pijcie,bo inaczej to czuję,że się zaraz zjecie w tym wątku

Kiedyś czytałam już ten artykuł i trochę mnie zszokował, bo wynika z niego, że kobiecie w ciąży praktycznie nic nie wolno jeść ani pić. Niedługo będzie można tylko chleb z masłem i wodę. No i oczywiście okaże sie, że nie każdy chleb i nie każde masło. Nie przesadzajmy z tymi zakazami i nakazami, bo zwariować można od tego ciągłego ograniczania się.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez viktorej

. Mój lekarz, jak go zapytałam o piwo, roześmiał się tylko i zapytał, czy my rozmawiamy o alkoholu czy o napojach orzeźwiających.

No ok, ale czy pozwolilabys sie zbadac owemu lekarzowi, ktory zaserwowalby sobie wczesniej butle tego napoju orzezwiajacego. Lub pozwolila odbierac swoj porod. Albo wsiadla do taksowki, gdy kierowca wczesniej napil sie napoju orzezwiajacego. Napisz sczerze

[viktorej]

Odpowiadam szczerze. Gdyby wypił kilka takich butli, byłoby widać, słychać i czuć . Ale jedna nie zrobiłaby na mnie pewnie wrażenia, bo po prostu bym nie wiedziała, że została spożyta. A nawet, jak bym wiedziała, to myślę, że nie robiłabym problemu, bo wiem, że jedno piwko nie miesza w głowie, nie powoduje utraty świadomości czy też nieadekwatnego zachowania. Mówię absolutnie szczerze. I mówię o jednym piwie, bo jak wcześniej pisałam, ogromne znaczenie ma ilość. I to chyba ze wszystkim jest tak. Nie tylko z alkoholem. Nie można z niczym przesadzać, i tyle.
Ale oczywiście rozumiem tych, którzy są przeciw. Ja np. jestem ogromną przeciwniczką antybiotyków, i choćbym nie wiem jak była chora, czegoś takiego do ust nie wezmę. Ale to moje zdanie. A są ludzie, którzy biorą, prawda? A chyba nie jest to zbyt zdrowe?
Są ludzie, którzy nie jedzą czekolady, którą uwielbiam! I nigdy się nie ograniczałam, ale nie przesadzam. Ani w ciąży, ani teraz przy karmieniu. Zaraz powiecie, że czekolada, to nie trucizna. Ale w zbyt dużych ilościach też powoduje skutki uboczne. Nie tylko ból brzucha czy mdłości, ale wpływa na cały organizm.

Sorry. Właśnie sobie uświadomiłam, że trochę zboczyłam z tematu. To tyle ode mnie. Reasumując: wszystko jest dla ludzi, byleby z głową.

[Hvid]

Ja w ciazy nie pije, ani kropelki alkoholu. Staram sie rowniez odzywiac racjonalnie.

Ale nie zamierzam nikomu prawic moralow. Viktorej - szczerze mowiac, podziwiam Twoja cierpliwosc .

[kropka75]

Napisane przez viktorej

Sorry. Właśnie sobie uświadomiłam, że trochę zboczyłam z tematu. To tyle ode mnie. Reasumując: wszystko jest dla ludzi, byleby z głową.

A ja się cały czas zastanawiam po jakiego grzyba komu alkohol w ciąży? Choćby pity z głową? Po co?

W jednym temacie się mylisz. Nie tylko jedno piwko może pomieszać w głowie, a nawet jego część. Dlatego siadając za kółko nie należy pić wcale. Nigdy nie wiadomo kto pije ani jak reaguje. Znam kobietę która po wypiciu 1/3 butelki bełkocze i że jest narąbana słyszę już przez telefon. Wierz mi, nie wsiadłabyś z nią do samochodu nawet na minutę.

[Kancia]

taaa ostatnio gość wjechał w 6 osób na chodniku i tez był po jednym napoju orzeźwiającym

ahhhhhhhhhh zawsze jak słyszę alkohol+samochód to mi się podnosi ciśnienie

nieważne, to akurat temat na osobny wątek, pewnie równie kontrowersyjny jak ten ...

[***luna]

Ostatnio w radiu słyszałam dyskusję na temat tego co zrobić pijana matka pchającą wózek niepewnycm krokirm, z małym dzieckiem; zwłaszcza, gdy matka jest pijana po 2 lampkach wina.
Do sensownego porozumienia raczej nie doszło