2014-08-19, 21:25 | #31 | ||
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
matematyka mieliśmy wymagającego, bo pierwszy raz w swojej 30-letniej karierze nauczyciela uczył klasę nie-matematyczną i oczywiście pisaliśmy takie same sprawdziany jak mat-fizy, które z nim miały ale dzięki temu rozwaliłam matmę na maturze polski po gimnazjum pokochałam, po liceum znienawidziłam. nauczyciel był totalną sierotą życiową, uważał, że polski zawsze jest najważniejszy i że każdy wiersz można interpretować tylko w jeden sposób - nadałby się do układania klucza na maturach choć akurat mnie się udało i polski bardzo dobrze napisałam, nawet nie śniłam o takim wyniku, ale wszystko dlatego, że trafiło na lekturę, którą uwielbiałam, a omawialiśmy ją 2 miesiące przed maturami ---------- Dopisano o 22:25 ---------- Poprzedni post napisano o 22:19 ---------- Cytat:
Wydaje się skomplikowane, ale wystarczy, że raz sobie to tak wytłumaczę i potem już pamiętam
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
||
2014-08-20, 10:48 | #32 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 787
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Ja skończyłam klasę humanistyczną Ogólnie rzecz biorąc, wszystko zależy od szkoły,wiadomo. U mnie np. human był taką bardziej klasą "ogólną", oprócz tego,że pisaliśmy bardzo dużo prac pisemnych (ale skoro myślisz o dziennikarstwie to pewnie Ci się to spodoba) to jakoś za bardzo nie odczułam, ze jestem na humanie. Teraz jest co prawda jakaś reforma i chyba odpadają Wam niektóre przedmioty po roku? U mnie tak nie było,być może dlatego mam takie wrażenia.
Według mnie jednak w LO było o wiele więcej nauki, może też dlatego że i mi bardziej zależało na szkole. Więcej trzeba było załatwiać samemu (poprawy,kwestie ocen itd, ale też my organizowaliśmy sobie sami wycieczki). Plusem było to,że ludzie byli nieco bardziej dojrzalsi, szczególnie już pod koniec przygody z liceum. Powodzenia! |
2014-08-20, 11:00 | #33 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pleszew
Wiadomości: 7
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Też właśnie skończyłam klasę humanistyczną. Szczerze mówiąc, nie było łatwo jeśli chodzi o język polski, najwięcej czasu jemu poświęcałam. Nauczycielka była szalona, bardzo dużo wymagała, ale to dzięki niej tak dobrze poszło mi na maturze.
W liceum jest zupełnie inaczej niż w gimnazjum - trochę więcej nauki i tak jak ktoś już napisał - chłopacy nie biegają po korytarzach. Wydaje mi się jednak, że w każdym liceum jest inaczej, to zależy od atmosfery. Ja na przykład miałam wstręt do połowy dziewczyn w LO, bo zachowywały się jak idiotki. Ubiór kwestia sporna i raczej indywidualna. Innym przeszkadzają superkrótkie spódniczki, a innym nie. Najważniejsze jest to, żeby być sobą (tak, banalne). Ubieraj się jak chcesz, tylko nie przesadzaj. |
2014-08-20, 11:08 | #34 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
Sprawa nauki jest oczywista i wydaje mi się, że nie trzeba pisać, że nauki jest więcej, no kurde, chyba wiadomo, że matura to wyższy poziom niż testy gimnazjalne, komuś to trzeba tłumaczyć? I chyba chłopcy, nie chłopacy
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2014-08-20, 11:20 | #35 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Pleszew
Wiadomości: 7
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
|
2014-08-20, 11:28 | #36 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
A to, że ktoś tam więcej się uczył matmy w gimnazjum, a w liceum sobie na niej bimbał, bo nauczyciel miał wszystko w nosie to indywidualna kwestia, która nie ma wpływu na ogólne (znów) oczywiste stwierdzenie, że liceum pod względem nauki jest nieco bardziej wymagające.
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2014-08-20, 13:02 | #37 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 942
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Czytać, czytać i jeszcze raz czytać, a potem robić notatki. Jeśli chcesz zdawać maturę z historii(większość wymięka, bo to jeden z najtrudniejszych egzaminów maturalnych) to musisz się nauczyć kojarzyć fakty, potrafić łączyć konteksty historyczne, dostrzegać analogie pomiędzy wydarzeniami. Uczenie się dat na pamięć nie ma jakiegokolwiek sensu. Może jest kilka dat, które warto znać dokładnie z dniem i miesiącem włącznie, ale uważam, że najważniejsza jest umiejętność umiejscowienia wydarzeń w czasie i określenie w którym wieku i której połowie się wydarzyły.
Edytowane przez Winston_Smith Czas edycji: 2014-08-20 o 13:05 |
2014-08-20, 13:09 | #38 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2014-08-20, 13:14 | #39 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-04
Wiadomości: 942
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Właśnie, to też zależy od poziomu matury. Podstawa wymagała bardziej szczegółowej wiedzy ze znajomością dat włącznie, zaś na rozszerzeniu I i II część to praca ze źródłami. W tym roku na rozszerzeniu były chyba dwa zadania, w których data ułatwiła rozwiązanie, a reszta to logiczne myślenie i kojarzenie faktów.
|
2014-08-20, 15:11 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Chciałam odpowiedzieć i wtedy zdałam sobie sprawę, że nie pamiętam jak się ludzie w szkole ubierali Nawet o tym, że koleżanka miała dredy przez pewien czas, a kolega o ciemnej karnacji zafundował sobie "jajecznicowy" blond przypomniałam sobie po dłuższej chwili. Wniosek - niezwykle to było istotne. Obecnie (końcówka studiów i to z poślizgiem) mam całą kolekcję starych jeansów i najzwyklejsze trampki pod słońcem, a do tego bardzo często koszule w kratkę czy ze szwami na wierzchu. Nie sądzę żebym w LO na co dzień chodziła jakoś bardziej wyjściowo.
|
2014-08-20, 17:00 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 533
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
No to chyba moje liceum było wyjątkowe pod względem ubioru .
W moim gimnazjum wszyscy ubierali się normalnie - wystarczyło przyjść w czymś odstającym od normy i wszyscy szaleli. Łatwo tam było zostać wyszydzonym. Liceum natomiast miałam w innym mieście więc wiedząc, że tam nie będzie takich problemów, "zasmakowałam wolności" i cała moja kreatywność zaczęła pracować na najwyższych obrotach. Włosy przefarbowałam na czerwień, do szkoły zaczęłam chodzić odważnie cała na czarno, w puszystych, poszarpanych spódnicach, z ozdobami na głowie i milionem innym "dziwnych" rzeczy. I w sumie, nawet nikt nie zwrócił na mnie uwagi. Nawet parę razy odważyłam się przyjść w gorsecie i nauczyciele jedynie pytali, na jaką to okazję tak ładnie się wystroiłam. Największym zaskoczeniem była moja polonistka typu: kiedyś-było-lepiej-ta-dzisiejsza-młodzież-apokalipsa-już-blisko, która pochwaliła mnie, że zawsze tak ładnie się ubieram . Jeżeli osoby z klasy mnie nienawidziły/wyszydzały/obrażały mnie za mój wygląd, to bardzo, ale to bardzo z tym się kryły, bo zawsze słyszałam same pozytywne komentarze (w sumie dalej jestem tym zdumiona). Ogółem, zdecydowana większość dziewczyn miała już swój sprecyzowany styl. Niektóre codziennie wyglądały bardzo, cóż, glamour, niektóre nosiły glany, inne miały dredy, znalazła się też jedna dziewczyna, która codziennie biegała w szpilkach i druga, która zawsze miała kwiaty we włosach . Nie obyło się też bez częstych żakietów i eleganckich, ołówkowych spódnic. I masy biżuterii. Ale jeżeli nie chce się odstawać od normy, to chyba najlepiej byłoby podpatrzeć inne osoby. Zapoznać się z poglądami nauczycieli, nie przesadzać w niczym. Chyba tyle. Edytowane przez Nineveh03 Czas edycji: 2014-08-20 o 17:02 |
2014-08-20, 18:53 | #42 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 235
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Jeśli chodzi o historię to nie zamierzam jej zdawać na maturze Przynajmniej na razie Wszystko może się jeszcze zmienić, na razie największą nadzieję pokładam w filologii niemieckiej i angielskiej. Jak to nie będzie wypalać, to pójdę na dziennikarstwo lub polonistykę ( a wtedy historia będzie konieczna ).
|
2014-08-20, 19:23 | #43 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
|
2014-08-21, 10:17 | #44 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 235
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Macie rację co do dziennikarstwa, często spotykam się z takimi opiniami Zawsze wyjściem awaryjnym pozostaje polonistyka
|
2014-08-21, 12:08 | #45 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 16 501
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Z deszczu pod rynne
|
2014-08-22, 00:06 | #46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: lubuskie
Wiadomości: 31
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
|
|
2014-08-22, 07:52 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 235
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Dzięki, ja swoje gimnazjum bardzo lubiłam. Miałam świetną klasę, z niektórymi osobami byłam razem w klasie od podstawówki.
|
2014-08-22, 12:02 | #48 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 235
|
Historia w LO rozszerzenie
Czy materiał z historii w liceum jest trudny? Jak poradzić sobie na rozszerzeniu ? Macie jakieś doświadczenie?
|
2014-08-22, 12:19 | #49 | |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Historia w LO rozszerzenie
Cytat:
Owszem, wymagana jest umiejętność analizy faktów, zdolność logicznego myślenia... Ale który przedmiot tego nie wymaga? A jak sobie poradzić na rozszerzeniu? Systematyczność wystarczy
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
Edytowane przez viva91 Czas edycji: 2014-08-22 o 12:23 |
|
2014-08-22, 15:44 | #50 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Historia w LO rozszerzenie
Sama historia nie jest trudna, może być nudna, jak się trafi kiepski nauczyciel, absurdalna jeśli jest miłośnikiem drzew genealogicznych, ale raczej nie trudna. Jasne, bywają przypadki beznadziejne, dla których nie istnieją ciągi przyczynowo-skutkowe, ale tacy raczej rozszerzenia nie wybierają. Problemem jest (albo była przed ostatnia reformą, może coś się zmieni) matura, trudna i przede wszystkim nieprzewidywalna. W moim roczniku (matura 2008) obydwa tematy dotyczyły Polski i Węgier, których w programie prawie nie ma. Także był zonk.
|
2014-08-22, 15:58 | #51 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Lokalizacja: Dolnośląskie
Wiadomości: 25
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
Rozszerzenie z historii niewiele się różni od podstawy, jest jedynie bardziej rozbudowane i trzeba się douczyć kilku faktów więcej. U mnie na rozszerzeniu z historii, hmm... w sumie cały czas oglądaliśmy filmy, dużo dyskutowaliśmy (to też bardzo pomaga, po takiej dyskusji zawsze się więcej zapamięta niż po nudnym notowaniu tego, co mówi nauczyciel) Ogólnie liceum nie jest takie straszne, głowa do góry i powodzenia |
|
2014-08-22, 16:07 | #52 |
na przekór do celu
Zarejestrowany: 2010-05
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 39 095
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Sławna matura Ja zdawałam 2 lata później i to podstawę, ale każda osoba u mnie w klasie wiedziała o tym pogromie polsko-węgierskim
__________________
Zwierzak prosi https://pomagam.pl/kocilos?fbclid=Iw...682tWvHgbmUFYk
|
2014-08-22, 16:35 | #53 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2014-05
Wiadomości: 1 467
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Taa...Nawet udało mi się coś naskrobać
Najlepsze było to, że na mój kierunek rok wcześniej trzeba było mieć po ok. 70-80% z WoS i historii, więc po wynikach wszyscy się czuli, jakby im ktoś w mordę strzelił Wos był wtedy równie uroczy. Zadania z organizacjami mnar. nie potrafiłam rozwiązać całego nawet po semestrze zajęć o nazwie organizacje mnar. |
2014-08-22, 19:23 | #54 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
|
|
2014-08-23, 13:10 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-08
Wiadomości: 432
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
tak sobie teraz próbuję przypomnieć pierwszy rok w liceum i mimo niedługiego upływu czasu nie bardzo mogę skojarzyć jak było, co sobie myślałam. Jakoś szybko mi ten czas minął. Eh...wróciłoby się jeszcze raz do szkoły
__________________
Mój blog https://wizaz.pl/forum/blog.php?u=216083 E. Chodakowska : Bikini x 22 Sukces x 19 Turbo wyzwanie x 27 Killer x 4 Metamorfoza x 3 Turbo spalanie x 5 Huragan Workout x 4 |
2014-08-25, 21:02 | #56 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 4
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Ja skończyłam liceum dwa lata temu na profilu biologiczno-chemicznym.
Jeżeli chodzi o ubiór w szkole, to bardzo często się śmiałyśmy z koleżankami, że równie dobrze, ktoś mógłby wypożyczyć strój z teatru i go założyć i nikt by bardzo się nie zdziwił. Naprawdę miałam wybitne jednostki w kwestii ubioru i wyglądu, ale to tak na prawdę nadawało ten wyjątkowy klimat naszej szkole. Co prawda, gdy już byłam w klasie maturalnej te właśnie charakterystyczne osoby już odeszły i pojawiły się pierwszaczki w stylistyce bardzo modnej wśród "elytarnych" liceum w moim mieście.. nie wiem czemu, ale idąc pietryną (mowa o Łodzi ) potrafiłam rozpoznać, która laska jest z mojej szkoły, bo większość z nich nosiła leginsy, sweter taki za tyłek (albo i nie ;p) oraz taki kokon na głowie... A jeśli chodzi o zwracanie się "pan/pani profesor" to akurat u mnie w szkole tak nauczyciele nas przyzwyczaili do zwracania się do siebie.. ogólnie teraz jak jestem na polibudzie i widzę jaki dorobek naukowy ma prawdziwy profesor, to wręcz mnie to bawi, że tak mówiliśmy do nauczycielki wfu... |
2014-08-26, 11:59 | #57 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 389
|
Dot.: Pierwsze dni w liceum
Cytat:
(Aha, jeszcze pamiętam kilka dziewczyn z młodszych roczników i ich eksperymenty typu skarpetki+ szpilki, niczym z kolekcji jakiegoś ekstrawanckiego projektanta .) Co do zwracania się do nauczycieli, to czasami nazywało się ich profesorami, a czasem zdarzało się i zwykłe "pan/pani" i nikt nigdy nie miał z tym problemu. Większość nauczycieli miło wspominam, równi i inteligentni ludzie. Byłam na profilu językowym, więc miałam dużo godzin angielskiego i (o zgrozo) niemieckiego (niestety, te języki mieliśmy narzucone), w I klasie było to 6 godzin tygodniowo, potem trochę mniej. Niemieckiego już nie pamiętam , za to angielski bardzo "popchnęłam" dzięki temu profilowi do przodu. Generalnie wiele zależy od samej szkoły i nauczycieli. Edytowane przez 201702060922 Czas edycji: 2014-08-26 o 12:10 |
|
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:41.