Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :( - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Uroda > Pielęgnacja włosów i fryzury > Pielęgnacja włosów

Notka

Pielęgnacja włosów W tym miejscu rozmawiamy o pielęgnacji włosów. Jeśli twoje włosy są suche, pozbawione blasku lub zniszczone i szukasz sposobu na poprawę sytuacji. Dołącz do nas.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2012-11-18, 10:23   #31
pilotka86
Rozeznanie
 
Avatar pilotka86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 998
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pani_zima_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wczoraj od 17 do 23 (tak na oko ) siedziałam i paprałam włosy różnymi mazidłami Nie suszę suszarką, nie prostuję, nie rozczesuję na sucho włosów. Obudziłam się i wpadłam na pomysł, że może wkleję Wam tu zdjęcia moich kudełków. Dołączam dwa plus jedno (możliwe, że durne) pytanie (na które być może odpowiedź jest oczywista) - to są fale, prawda? Bo jak wysuszę suszarką, to nie mam takich "wygięć" tylko napuszoną szopę, napuszoną straszliwie, ale prostą. A jak mam zostawione po prostu do wyschnięcia, to mi się robi takie coś jak na fotach. Przepraszam za jakość - robione telefonem.
hmm pisałaś wcześniej, że schodziłaś z platynowego blondu, czyli wcześniej rozjaśniałaś włosy? a jaki był Twój naturalny kolor włosów i jak wyglądała koloryzacja? możesz napisać po kolei?
pilotka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-18, 13:58   #32
fryz5
Zakorzenienie
 
Avatar fryz5
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 4 139
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pani_zima_ Pokaż wiadomość
Dziewczyny, wczoraj od 17 do 23 (tak na oko ) siedziałam i paprałam włosy różnymi mazidłami Nie suszę suszarką, nie prostuję, nie rozczesuję na sucho włosów. Obudziłam się i wpadłam na pomysł, że może wkleję Wam tu zdjęcia moich kudełków. Dołączam dwa plus jedno (możliwe, że durne) pytanie (na które być może odpowiedź jest oczywista) - to są fale, prawda? Bo jak wysuszę suszarką, to nie mam takich "wygięć" tylko napuszoną szopę, napuszoną straszliwie, ale prostą. A jak mam zostawione po prostu do wyschnięcia, to mi się robi takie coś jak na fotach. Przepraszam za jakość - robione telefonem.
tak masz fale kto wie moze nawet loki. Mysia by się Tobą zajęła

napisz do niej ona umie wydobyć naturalny skręt.
http://kokardka-mysi.blogspot.com/20...cioow-asi.html zobacz
__________________
https://wizaz.pl/Mikroreklama
fryz5 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-18, 21:10   #33
pani_zima_
Raczkowanie
 
Avatar pani_zima_
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 40
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
hmm pisałaś wcześniej, że schodziłaś z platynowego blondu, czyli wcześniej rozjaśniałaś włosy? a jaki był Twój naturalny kolor włosów i jak wyglądała koloryzacja? możesz napisać po kolei?
Mój naturalny kolor to jasny brąz wpadający w kasztan, zdecydowanie ciepły odcień, trochę rudawy, natomiast pod wpływem rozjaśniacza - chyba w reakcji obronnej włosy mi ściemniały. A może to było tylko złudzenie optyczne. Teraz odrosty wydają się być z powrotem jaśniejsze. W każdym razie - naturalnie brąz z rudawym połyskiem. Nie cierpiałam tego koloru, koleżanki się śmiały, że "rudzieję", więc strzeliłam sobie w wieku lat 16 rozjaśnianie całych włosów. Blond mi się zamarzył. Wyszły pomarańczowe. No więc rozjaśniacz poszedł w ruch drugi raz. Wyszły żółte. Wtedy w genialnym przebłysku stwierdziłam, że jednak trzeba wybrać się do fryzjera i ponowne rozjaśnianie całych włosów - w końcu platyna. Ale również szopa. Całe szczęście, że mam mocne włosy, które nie wypadły po trzykrotnym rozjaśnianiu... Ze 3 lata chodziłam w platynowych, potem zdecydowałam się na balejaż. Chyba dwa lata miałam balejaż brąz plus blond, w końcu stwierdziłam, że czas przyciemnić włosy - głównie dlatego, żeby przestały przypominać siano... Przyciemniłam u fryzjera do kasztanowego (błagałam fryzjerkę, że nie chcę ciepłego odcienia, ale cóż... ;] wyszłam ruda) - kiedy pojawiły się odrosty, stwierdziłam, że jestem zniechęcona do fryzjerów i sama przyciemniłam za pierwszym razem do bardzo głębokiego, ciemnego brązu. Następnym razem robiłam już czarne i tak raczej zostanie. Najlepiej się czuję w czarnych włosach. The end Dodam, że odkąd przyciemniłam do kasztanowego nie obcinałam włosów.

---------- Dopisano o 22:10 ---------- Poprzedni post napisano o 22:09 ----------

Cytat:
Napisane przez fryz5 Pokaż wiadomość
tak masz fale kto wie moze nawet loki. Mysia by się Tobą zajęła

napisz do niej ona umie wydobyć naturalny skręt.
http://kokardka-mysi.blogspot.com/20...cioow-asi.html zobacz
Ok, napiszę Dziękuję
pani_zima_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 10:36   #34
pilotka86
Rozeznanie
 
Avatar pilotka86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 998
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pani_zima_ Pokaż wiadomość
Mój naturalny kolor to jasny brąz wpadający w kasztan, zdecydowanie ciepły odcień, trochę rudawy, natomiast pod wpływem rozjaśniacza - chyba w reakcji obronnej włosy mi ściemniały. A może to było tylko złudzenie optyczne. Teraz odrosty wydają się być z powrotem jaśniejsze. W każdym razie - naturalnie brąz z rudawym połyskiem. Nie cierpiałam tego koloru, koleżanki się śmiały, że "rudzieję", więc strzeliłam sobie w wieku lat 16 rozjaśnianie całych włosów. Blond mi się zamarzył. Wyszły pomarańczowe. No więc rozjaśniacz poszedł w ruch drugi raz. Wyszły żółte. Wtedy w genialnym przebłysku stwierdziłam, że jednak trzeba wybrać się do fryzjera i ponowne rozjaśnianie całych włosów - w końcu platyna. Ale również szopa. Całe szczęście, że mam mocne włosy, które nie wypadły po trzykrotnym rozjaśnianiu... Ze 3 lata chodziłam w platynowych, potem zdecydowałam się na balejaż. Chyba dwa lata miałam balejaż brąz plus blond, w końcu stwierdziłam, że czas przyciemnić włosy - głównie dlatego, żeby przestały przypominać siano... Przyciemniłam u fryzjera do kasztanowego (błagałam fryzjerkę, że nie chcę ciepłego odcienia, ale cóż... ;] wyszłam ruda) - kiedy pojawiły się odrosty, stwierdziłam, że jestem zniechęcona do fryzjerów i sama przyciemniłam za pierwszym razem do bardzo głębokiego, ciemnego brązu. Następnym razem robiłam już czarne i tak raczej zostanie. Najlepiej się czuję w czarnych włosach. The end Dodam, że odkąd przyciemniłam do kasztanowego nie obcinałam włosów.
wiesz co.. po takich eksperymentach to ja na Twoim miejscu nawet nie myślałabym o naturalnej pielęgnacji, bo skończysz z suchą szopą na głowie. Już obserwujesz, że włosy są w gorszej kondycji. Tym bardziej, że miałaś rozjaśniane włosy.
Ja kiedyś też nie używałam silikonów, praktycznie w ogóle (miałam ciemne włosy, farbowane), po dekoloryzacji a później farbowaniu na blond nie zmieniłam pielęgnacji to włosy były w coraz gorszym stanie. Po takich zabiegach trzeba intensywnie pielęgnować, ale też zabezpieczać włosy przed uszkodzeniem i do tego najlepiej nadają się silikony.
pilotka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 11:42   #35
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
wiesz co.. po takich eksperymentach to ja na Twoim miejscu nawet nie myślałabym o naturalnej pielęgnacji, bo skończysz z suchą szopą na głowie. Już obserwujesz, że włosy są w gorszej kondycji. Tym bardziej, że miałaś rozjaśniane włosy.
Ja kiedyś też nie używałam silikonów, praktycznie w ogóle (miałam ciemne włosy, farbowane), po dekoloryzacji a później farbowaniu na blond nie zmieniłam pielęgnacji to włosy były w coraz gorszym stanie. Po takich zabiegach trzeba intensywnie pielęgnować, ale też zabezpieczać włosy przed uszkodzeniem i do tego najlepiej nadają się silikony.
Za rzadko pisze się o tym, że na naturalną pielęgnację mogą sobie pozwolić osoby, które mają zdrowe włosy. Te, które mają zniszczone zabiegami fryzjerskimi tylko sobie zaszkodzą, choćby z tego powodu, że naturalne kosmetyki są oparte w dużej mierze na ziołach, które wysuszają, maski i odżywki uważane za naturalne są bardzo lekkie i nic nie dają zniszczonym włosom, a same oleje są za słabą ochroną przed dalszymi uszkodzeniami. Szkoda, że ja tego nie wiedziałam, kiedy dwa lata temu próbowałam naturą ratować włosy po trwałej.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 12:16   #36
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Za rzadko pisze się o tym, że na naturalną pielęgnację mogą sobie pozwolić osoby, które mają zdrowe włosy. Te, które mają zniszczone zabiegami fryzjerskimi tylko sobie zaszkodzą, choćby z tego powodu, że naturalne kosmetyki są oparte w dużej mierze na ziołach, które wysuszają, maski i odżywki uważane za naturalne są bardzo lekkie i nic nie dają zniszczonym włosom, a same oleje są za słabą ochroną przed dalszymi uszkodzeniami. Szkoda, że ja tego nie wiedziałam, kiedy dwa lata temu próbowałam naturą ratować włosy po trwałej.
Całkowicie się zgadzam i popieram, bo sama mam farbowane, przesuszone włosy (choć tylko od połowy, przy skórze akurat mam przetłuszczające się mimo że farbowane) i nie boję się silikonów, bo świetnie poskramiają włosy Szamponów używam bez silikonów (obciążają), ale maski, wcierki, spreje tylko z "chemią", bo inaczej mam szopę na głowie.
Nie ma co na siłę trzymać się naturalnej pielęgnacji.
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 12:48   #37
pani_zima_
Raczkowanie
 
Avatar pani_zima_
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 40
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Za rzadko pisze się o tym, że na naturalną pielęgnację mogą sobie pozwolić osoby, które mają zdrowe włosy. Te, które mają zniszczone zabiegami fryzjerskimi tylko sobie zaszkodzą, choćby z tego powodu, że naturalne kosmetyki są oparte w dużej mierze na ziołach, które wysuszają, maski i odżywki uważane za naturalne są bardzo lekkie i nic nie dają zniszczonym włosom, a same oleje są za słabą ochroną przed dalszymi uszkodzeniami. Szkoda, że ja tego nie wiedziałam, kiedy dwa lata temu próbowałam naturą ratować włosy po trwałej.
Święta racja, a jak widzę napis, który wrzeszczy do mnie z opakowania ziołowego szamponu czy z butelki ziołowej odżywki w sprayu i dumnie głosi "do włosów zniszczonych, suchych, farbowanych" albo "ziołowa regeneracja" czy coś w tym stylu, to co mam myśleć...? Człowiek głupi, to uwierzył, że można sobie "naprawić" włosy naturą, a teraz jest gorzej. Dwa dni dopiero minęło odkąd wróciłam do konkretniejszej pielęgnacji i efekt jest natychmiastowy - przede wszystkim wrócił mój "skręt", a myślałam, że mam zbyt długie i ciężkie włosy, żeby utrzymać nawet lekkie fale. Pomimo tego, że nie suszyłam włosów suszarką, tylko zostawiałam do wyschnięcia, włosy po ziołach nie były falowane, tylko jakieś "szczotowate", nieprzyjemne, suche po prostu. A teraz mam znowu kręciołki, więc myślę, że jestem na dobrej drodze. Muszę jeszcze podciąć te końcówki i myślę, że będzie ok.

---------- Dopisano o 13:48 ---------- Poprzedni post napisano o 13:44 ----------

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
wiesz co.. po takich eksperymentach to ja na Twoim miejscu nawet nie myślałabym o naturalnej pielęgnacji, bo skończysz z suchą szopą na głowie. Już obserwujesz, że włosy są w gorszej kondycji. Tym bardziej, że miałaś rozjaśniane włosy.
Ja kiedyś też nie używałam silikonów, praktycznie w ogóle (miałam ciemne włosy, farbowane), po dekoloryzacji a później farbowaniu na blond nie zmieniłam pielęgnacji to włosy były w coraz gorszym stanie. Po takich zabiegach trzeba intensywnie pielęgnować, ale też zabezpieczać włosy przed uszkodzeniem i do tego najlepiej nadają się silikony.
Teraz już wiem, szkoda, że wcześniej mnie nie tknęło, żeby skojarzyć, że kondycja włosów się może pogarszać od ziół. Jakoś miałam zawsze przeświadczenie, że "natura" mi krzywdy nie zrobi, a tu proszę. Dobrze, że założyłam ten wątek, bo pewnie dalej bym się suszyła leśną apteczką
pani_zima_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2012-11-19, 12:54   #38
201607040946
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pani_zima_ Pokaż wiadomość
Teraz już wiem, szkoda, że wcześniej mnie nie tknęło, żeby skojarzyć, że kondycja włosów się może pogarszać od ziół. Jakoś miałam zawsze przeświadczenie, że "natura" mi krzywdy nie zrobi, a tu proszę. Dobrze, że założyłam ten wątek, bo pewnie dalej bym się suszyła leśną apteczką
Miałam to samo, nawet gdy miałam naturalne włosy. Mojej siostrze pasuje taka pielęgnacja, ja nabawiłam się wtedy szopy na głowie i... łupieżu
201607040946 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 13:23   #39
pilotka86
Rozeznanie
 
Avatar pilotka86
 
Zarejestrowany: 2009-03
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 998
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez chimay
Za rzadko pisze się o tym, że na naturalną pielęgnację mogą sobie pozwolić osoby, które mają zdrowe włosy. Te, które mają zniszczone zabiegami fryzjerskimi tylko sobie zaszkodzą, choćby z tego powodu, że naturalne kosmetyki są oparte w dużej mierze na ziołach, które wysuszają, maski i odżywki uważane za naturalne są bardzo lekkie i nic nie dają zniszczonym włosom, a same oleje są za słabą ochroną przed dalszymi uszkodzeniami. Szkoda, że ja tego nie wiedziałam, kiedy dwa lata temu próbowałam naturą ratować włosy po trwałej.
otóż to
Ja w dodatku mam wrażenie, że w ogóle się o tym praktycznie nie pisze a pielęgnacja jest dobierana na zasadzie proste włosy / kręcone włosy a przecież jeszcze trzeba wziąć pod uwagę ogólny stan włosów, czy są naturalne, czy farbowane, czy rozjaśniane , czy po trwałej itp . Nastała jakaś dziwna moda (która zwie się również uświadomieniem) i mam wrażenie, że wiąże się to z zarobkiem na "naturze" jak kiedyś ekologii . Chociaż ostatnio coraz więcej osób buntuje się porzuca taką pielęgnacje

Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, jak bardzo różni się pielęgnacja włosów przyciemnianych a jak rozjaśnionych. Kiedyś nie używałam silikonów, bo mi nie były potrzebne (nie umiałam nałożyć jedwabiu, żeby mnie nie obciążył), poza tym większość odżywek i szamponów z silikonami jest mocno naperfumowana a ja mam ciągle uczulenia i łupież od takich produktów (a nie od sls jak uważałam, owszem sls często stosowane mnie wysusza, ale nie uczula), po olejach miałam miękkie, mocne i błyszczące włosy i to wszystko przeminęło w momencie dekoloryzacji:/ używałam zwykłego szamponu ziołowego lub dla dzieci, odżywki jak mi się chciało a teraz odżywka, mocna maska i jedwab to mus a używanie szamponu ziołowego kończy się tragedią na mojej głowie oleje owszem zmiękczają włosy, ale blask który kiedyś miałam zniknął bezpowrotnie teraz jedynie wzmacniam nimi cebulki.

Cytat:
Napisane przez pani_zima_
Teraz już wiem, szkoda, że wcześniej mnie nie tknęło, żeby skojarzyć, że kondycja włosów się może pogarszać od ziół. Jakoś miałam zawsze przeświadczenie, że "natura" mi krzywdy nie zrobi, a tu proszę. Dobrze, że założyłam ten wątek, bo pewnie dalej bym się suszyła leśną apteczką
No właśnie, jest tylko kilka ziół mających działanie nawilżające (np prawoślaz, siemie lniane), natomiast większość wysusza . Częste płukanki ziołowe to zabójstwo dla farbowanych (szczególnie rozjaśnianych) włosów, co innego kobiety o naturanych włosach czy wcierki ziołowe na skalp.
pilotka86 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 13:34   #40
chimay
Zakorzenienie
 
Avatar chimay
 
Zarejestrowany: 2011-11
Lokalizacja: Niemcy
Wiadomości: 25 326
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pani_zima_ Pokaż wiadomość

Teraz już wiem, szkoda, że wcześniej mnie nie tknęło, żeby skojarzyć, że kondycja włosów się może pogarszać od ziół. Jakoś miałam zawsze przeświadczenie, że "natura" mi krzywdy nie zrobi, a tu proszę. Dobrze, że założyłam ten wątek, bo pewnie dalej bym się suszyła leśną apteczką
Natura póki co daje np więcej uczuleń niż tzw "chemia". Mnie dziwi tak ogromna kariera ziół w kosmetykach do włosów, bo większość z nich (wyjątkami są siemię lniane, prawoślaz, lipa) wysusza. Owszem, pomaga to uregulować przetłuszczanie skóry głowy, ale samym włosom niekoniecznie służy.
chimay jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-11-19, 22:04   #41
pani_zima_
Raczkowanie
 
Avatar pani_zima_
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 40
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez pilotka86 Pokaż wiadomość
Na swoim przykładzie mogę powiedzieć, jak bardzo różni się pielęgnacja włosów przyciemnianych a jak rozjaśnionych. Kiedyś nie używałam silikonów, bo mi nie były potrzebne, (...) po olejach miałam miękkie, mocne i błyszczące włosy i to wszystko przeminęło w momencie dekoloryzacji:/ używałam zwykłego szamponu ziołowego lub dla dzieci, odżywki jak mi się chciało a teraz odżywka, mocna maska i jedwab to mus a używanie szamponu ziołowego kończy się tragedią na mojej głowie oleje owszem zmiękczają włosy, ale blask który kiedyś miałam zniknął bezpowrotnie teraz jedynie wzmacniam nimi cebulki.
Przechodziłam to samo, tylko w odwrotnej kolejności. Drastycznie rozjaśnione włosy (jak u mnie parę lat temu) nigdy nie będą błyszczeć jak naturalne lub nawet jak przyciemnione. Kiedy rozjaśniałam włosy i jednocześnie prostowałam je, zaczęły się kruszyć i nie pomagała żadna pielęgnacja (choć przyznam się, że szczególnie się do niej nie przykładałam - teraz jest inaczej, mimo że nie mam aż tak wymagających włosów jak kiedyś, bo to, co rozjaśniane dawno zostało ucięte. Po "zejściu" z platyny i zrobieniu balejażu nosiłam tzw. krótkiego "boba". Dopiero po przyciemnieniu do brązu zaczęłam zapuszczać i przestałam skracać końce). W każdym razie - rozjaśniane włosy to był dla mnie koszmar nie do utrzymania na dłuższą metę. Do dziś pamiętam, jak mi włosy po prostu odpadały, dosłownie.
Wiecie co, aż mnie wzięło na poszukiwania starych zdjęć z młodzieńczych lat hehe. Dla porównania wklejam. Nie zdziwię się, jeśli nie uwierzycie, że to w gruncie rzeczy te same włosy:
- etap pierwszy (6 lat temu): prostownica, platyna plus pomarańczowy spód i żółtawy odrost, czyli dlaczego nie powinno się samemu tlenić ciemnych włosów
- etap drugi (4 lata temu): prostownica, balejaż z małą ilością brązu (prawie niewidoczną)
- etap trzeci (też 4 lata temu): ciemniejszy balejaż plus grzywka (olaboga, nigdy więcej... :P)
Potem brąz, niestety nie znalazłam żadnego zdjęcia no a teraz mamy etap czwarty, po 4 latach zapuszczania. Widziałyście parę postów wcześniej. Mianowicie czarne fale. Taka ciekawostka
Załączone zdjęcia
Rodzaj pliku: jpg 1.jpg (42,6 KB, 48 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg hdgdsgas.jpg (28,3 KB, 42 załadowań)
Rodzaj pliku: jpg 3.jpg (36,4 KB, 41 załadowań)
pani_zima_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2012-11-22, 08:05   #42
jukaba
Zadomowienie
 
Avatar jukaba
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 403
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez chimay Pokaż wiadomość
Za rzadko pisze się o tym, że na naturalną pielęgnację mogą sobie pozwolić osoby, które mają zdrowe włosy. Te, które mają zniszczone zabiegami fryzjerskimi tylko sobie zaszkodzą, choćby z tego powodu, że naturalne kosmetyki są oparte w dużej mierze na ziołach, które wysuszają, maski i odżywki uważane za naturalne są bardzo lekkie i nic nie dają zniszczonym włosom, a same oleje są za słabą ochroną przed dalszymi uszkodzeniami. Szkoda, że ja tego nie wiedziałam, kiedy dwa lata temu próbowałam naturą ratować włosy po trwałej.
ooo too prawda! ja przez 2 m-ce dałam "odpocząć" włosom od silikonów, bo i aura była sprzyjająca (ani za cieplo ani za zimno) i bawiłam się tylko w olejki, niestety już teraz gdy są czapki szale swetry kurtki, wiatr itd olejki są za "cienkie" . przeprosiłam sie z moim ukochanym serum (zreszta ma bardzo przyzwoite silikony) i jest OK, i włosy tak nie tracą wilgotności, ja tam wielbię moje "ZŁO"
jukaba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-01, 11:33   #43
tusiorka
Przyczajenie
 
Avatar tusiorka
 
Zarejestrowany: 2012-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 27
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Najważniejsze, to żeby zachować równowagę.

Ja mam włosy z wielką historią, 5 miesięcy temu rozjaśniane, farbowane i znów rozjaśniane, a to wszystko w przeciągu trzech tygodni. (z czego farbowanie i rozjaśnianie nr 2 tego samego dnia).
Tak trafiłam na wizaż.
Naczytałam się że silikony zło, SLSy zło, więc odstawiłam.
Od szamponów dla dzieci zaczęły mi masakrycznie wypadać włosy, więc wróciłam do łask SLES.
Co do silikonów, w odżywkach dopuszczam maksymalnie 1 lekki silikon (dimethicone), w szamponach i maskach żadnych, jedynie po myciu nakładam jedwab chi, który z tego co pamiętam składa się w dużej części z silikonów lotnych.

Mam włosy cienkie i delikatne, które może się po tych wszystkich zabiegach nie zregenerowały, bo o tym nawet nie marzę, ale mam włosy gładkie, lśniące jak na razie nie rozdwajają się.
Sama pielęgnacja naturalna rzadko komu służy w 100%, nawet, jeśli ma włosy niefarbowane.
Włosy to tylko cienkie niteczki, które ocierają się ciągle o odzież, poduszki, oparcia w samochodzie, są nierzadko ciągnięte przez szczotkę, zamki i inne gadżety. Moim zdaniem wystarczy je dobrze nakarmić i ochraniać, żeby uszkodzenia były jak najmniejsze.
Dlatego potrzebują zarówno silikonów, które je ochronią przed tymi wszystkimi zagrożeniami dnia codziennego, jak i naturalnych składników (a te, to nie tylko wysuszające zioła ), które je nakarmią.

Z moich doświadczeń mogę Ci polecić maseczkę z lodówki:
-1 żółtko
-łyżka miodu
-łyżeczka oleju
- kilka kropel soku z cytryny
-opcjonalnie łyżka- dwie jogurtu naturalnego.
Możesz też dodać maski sklepowej ( np.kallos wanilla)
To maska która nakarmi włosy proteinami, nawilży miodkiem i nabłyszczy cytryną. Wszystko mieszamy i trzymamy około godziny. Żeby łatwiej się ją nakładało możesz włosy wcześniej zwilżyć. Myjemy szamponem i nakładamy jakąś lekką odżywkę (kallos wanilla też się nada), żeby łatwiej rozczesać. Raz w tygodniu

Ewentualnie kallos latte, Balsamy mr. Potters, Maski biovax (na moich rozjaśnianych włosach najlepiej sprawdziły się pomarańczowa- nawilżająca i zielona do włosów wypadających), Maska i odżywka Alterry granat i aloes.

I olejowanie, na początku jak najczęściej, później można zmniejszyć częstotliwość (Mi po pół roku wystarcza raz w tygodniu).
Może to być na początek tani olej, zobaczysz czy taka forma w ogóle ci pasuje, np. olej z pestek winogron, oliwa, albo inny łatwo dostępny olej

I końcówki zniszczone bym obcięła, bo im dłużej będziesz zwlekać, tym wyżej będą szły uszkodzenia.

Życzę wytrwałości i powodzenia w walce o zdrowe i piękne włosiska!
__________________
Kuracja włosowa od: 5.07.2012

Zapuszczam


tusiorka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2012-12-02, 20:55   #44
pani_zima_
Raczkowanie
 
Avatar pani_zima_
 
Zarejestrowany: 2011-10
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 40
Dot.: Jak uratować włosy bez ścięcia - natura kontra "silikon". Help :(

Cytat:
Napisane przez tusiorka Pokaż wiadomość
Najważniejsze, to żeby zachować równowagę.

Ja mam włosy z wielką historią, 5 miesięcy temu rozjaśniane, farbowane i znów rozjaśniane, a to wszystko w przeciągu trzech tygodni. (z czego farbowanie i rozjaśnianie nr 2 tego samego dnia).
Tak trafiłam na wizaż.
Naczytałam się że silikony zło, SLSy zło, więc odstawiłam.
Od szamponów dla dzieci zaczęły mi masakrycznie wypadać włosy, więc wróciłam do łask SLES.
Co do silikonów, w odżywkach dopuszczam maksymalnie 1 lekki silikon (dimethicone), w szamponach i maskach żadnych, jedynie po myciu nakładam jedwab chi, który z tego co pamiętam składa się w dużej części z silikonów lotnych.

Mam włosy cienkie i delikatne, które może się po tych wszystkich zabiegach nie zregenerowały, bo o tym nawet nie marzę, ale mam włosy gładkie, lśniące jak na razie nie rozdwajają się.
Sama pielęgnacja naturalna rzadko komu służy w 100%, nawet, jeśli ma włosy niefarbowane.
Włosy to tylko cienkie niteczki, które ocierają się ciągle o odzież, poduszki, oparcia w samochodzie, są nierzadko ciągnięte przez szczotkę, zamki i inne gadżety. Moim zdaniem wystarczy je dobrze nakarmić i ochraniać, żeby uszkodzenia były jak najmniejsze.
Dlatego potrzebują zarówno silikonów, które je ochronią przed tymi wszystkimi zagrożeniami dnia codziennego, jak i naturalnych składników (a te, to nie tylko wysuszające zioła ), które je nakarmią.

Z moich doświadczeń mogę Ci polecić maseczkę z lodówki:
-1 żółtko
-łyżka miodu
-łyżeczka oleju
- kilka kropel soku z cytryny
-opcjonalnie łyżka- dwie jogurtu naturalnego.
Możesz też dodać maski sklepowej ( np.kallos wanilla)
To maska która nakarmi włosy proteinami, nawilży miodkiem i nabłyszczy cytryną. Wszystko mieszamy i trzymamy około godziny. Żeby łatwiej się ją nakładało możesz włosy wcześniej zwilżyć. Myjemy szamponem i nakładamy jakąś lekką odżywkę (kallos wanilla też się nada), żeby łatwiej rozczesać. Raz w tygodniu

Ewentualnie kallos latte, Balsamy mr. Potters, Maski biovax (na moich rozjaśnianych włosach najlepiej sprawdziły się pomarańczowa- nawilżająca i zielona do włosów wypadających), Maska i odżywka Alterry granat i aloes.

I olejowanie, na początku jak najczęściej, później można zmniejszyć częstotliwość (Mi po pół roku wystarcza raz w tygodniu).
Może to być na początek tani olej, zobaczysz czy taka forma w ogóle ci pasuje, np. olej z pestek winogron, oliwa, albo inny łatwo dostępny olej

I końcówki zniszczone bym obcięła, bo im dłużej będziesz zwlekać, tym wyżej będą szły uszkodzenia.

Życzę wytrwałości i powodzenia w walce o zdrowe i piękne włosiska!
Dziękuję bardzo, na pewno skorzystam z przepisu na "jadalną" maskę Tym bardziej, że jesteś trzecią osobą, która poleca mi cudowne właściwości jajka ) - koleżanka stosuje jajko z cytryną i mówi, że efekty są rewelacyjne. Ja do tej pory jakoś nie byłam przekonana, ale może faktycznie czas najwyższy spróbować
pani_zima_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Pielęgnacja włosów


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:16.