Blokada seksualna..?

[jabadu]

Witam, postaram się dość zwięźle i konkretnie opisać moją sytuację. Prawie 3 miesiące temu zerwałam z poprzednim partnerem, niestety związek z dnia na dzień staczał się w dół i był
przyczyną wielu nerwów, bólu, nieprzyjemności. W końcowym stadium łączył nas tylko seks,
a raczej miałam wrażenie, że to trzymało mojego byłego przy mnie, ja starałam się naprawiać
związek, ale była to walka z wiatrakami. Przeżyłam dość mocno rozstanie, przez okres prawie
miesiąca zażywałam antydepresanty, by móc normalnie funkcjonować. Po pewnym czasie poznałam
kogoś nowego. W przeszłości miałam dwa związki, dodam, że nigdy nie zaczynały się wielkim
wow, przynajmniej z mojej strony, powoli przekonywałam się do drugiej strony, nie zakochiwałam
się od pierwszego, ani drugiego czy trzeciego wejrzenia...Tym razem było inaczej, spotkałam
kogoś kto zaczął mnie inspirować/fascynować od początku, czułam, że to może być "to".
Od spotkania do spotkania zostaliśmy parą. Jednak mój problem polega na..blokadzie seksualnej.
Nie jest ona spowodowana partnerem, ponieważ podoba mi się on fizycznie oraz stara się
o nasz związek,jest generalnie czuły i otwarty w sytuacjach intymnych i nie tylko.
Jednak po prostu...no nie mogę, jest coś co mnei blokuje, brakuje mi zaufania,
otwarcia. Nie miałam wcześniej takich problemów, ani takiej blokady...Może to kwestia
ran po zerwaniu, które było w sumie niedawno? Może strach przed tym, że będę cierpieć,
a seks jest jednak również relacyjny, przywiązuje do partnera...Nie wiem co robić,
nie chcę się do niczego zmuszać i nie jestem też zmuszana, ale z drugiej strony, jestem dorosła
- 23 lata, jestem w związku od ponad miesiąca i nie doszło nawet do niczego więcej poza
dotykiem (w bieliźnie lub innym okryciu) i całowaniem...Czuję, że coś jest nie tak i mam
blokadę. A może to naturalne, że potrzebuję więcej czasu?

[Rufna]

Moim zdaniem to naturalne. Jak sama pisałaś, zerwałaś niedawno i musiałaś się po zerwaniu wspierać lekami. Samo rozpoczęcie nowego związku w tej sytuacji jest dość...rewolucyjne? nie wiem za bardzo jak to określić. A jak nie czujesz na razie ochoty uprawiania seksu, to po prostu tego nie rób. Wszystko przyjdzie z czasem. Narazie wrzućcie na luz i poznajcie się ze strony intelektualnej

[Kolor kremowy]

Napisane przez jabadu

Witam, postaram się dość zwięźle i konkretnie opisać moją sytuację. Prawie 3 miesiące temu zerwałam z poprzednim partnerem, niestety związek z dnia na dzień staczał się w dół i był
przyczyną wielu nerwów, bólu, nieprzyjemności. W końcowym stadium łączył nas tylko seks,
a raczej miałam wrażenie, że to trzymało mojego byłego przy mnie, ja starałam się naprawiać
związek, ale była to walka z wiatrakami. Przeżyłam dość mocno rozstanie, przez okres prawie
miesiąca zażywałam antydepresanty, by móc normalnie funkcjonować. Po pewnym czasie poznałam
kogoś nowego. W przeszłości miałam dwa związki, dodam, że nigdy nie zaczynały się wielkim
wow, przynajmniej z mojej strony, powoli przekonywałam się do drugiej strony, nie zakochiwałam
się od pierwszego, ani drugiego czy trzeciego wejrzenia...Tym razem było inaczej, spotkałam
kogoś kto zaczął mnie inspirować/fascynować od początku, czułam, że to może być "to".
Od spotkania do spotkania zostaliśmy parą. Jednak mój problem polega na..blokadzie seksualnej.
Nie jest ona spowodowana partnerem, ponieważ podoba mi się on fizycznie oraz stara się
o nasz związek,jest generalnie czuły i otwarty w sytuacjach intymnych i nie tylko.
Jednak po prostu...no nie mogę, jest coś co mnei blokuje, brakuje mi zaufania,
otwarcia. Nie miałam wcześniej takich problemów, ani takiej blokady...Może to kwestia
ran po zerwaniu, które było w sumie niedawno? Może strach przed tym, że będę cierpieć,
a seks jest jednak również relacyjny, przywiązuje do partnera...Nie wiem co robić,
nie chcę się do niczego zmuszać i nie jestem też zmuszana, ale z drugiej strony, jestem dorosła
- 23 lata, jestem w związku od ponad miesiąca i nie doszło nawet do niczego więcej poza
dotykiem (w bieliźnie lub innym okryciu) i całowaniem...Czuję, że coś jest nie tak i mam
blokadę. A może to naturalne, że potrzebuję więcej czasu?

Oczywiscie,ze to naturalne. Po pierwsze 3 miesiące temu zerwałas i bylo to trudne rozstanie,jak widać potrzebujesz czasu,zeby po tym komuś zaufać. Powiedzialabym,ze bardzo szybko weszłaś w nowy związek.
Do tego z tym nowym jestes miesiąc i nie znałaś go wczesniej - jest dla Ciebie obcym człowiekiem. Nawet mimo rozstania moglabys potrzebować czasu na poznanie nowego chlopaka. Nie ma obowiązku uprawiania seksu po miesiącu ani w żadnym innym terminie,wiec nie rozumiem Twojego ciśnienia.
Dopiero co jechałaś na antydepresantach po byłym,wyluzuj.

[Yennefer92]

A może fakt, że seks utrzymywał przy życiu Twój poprzedni związek pod koniec sprawia, że na razie nie masz ochoty na tego typu zbliżenia, żeby nie mieć podobnych skojarzeń?
Miałam podobną historię. Zerwałam z chłopakiem, z którym byłam 4 lata. Po 3 miesiącach znalazłam obecnego chłopaka, zeszliśmy się. I po jakimś miesiącu były jakieś "erotyczne zagrywki". Ale to było za wcześnie dla mnie, potrzebowałam jeszcze czasu, tym bardziej, że w pewien sposób czułam się skrzywdzona w kwestiach łóżkowych. Ale minął czas, chłopak wzbudzał coraz bardziej moje zaufanie, leczył moje rany i już wkrótce przeżywałam swoje pierwsze orgazmy .
Daj sobie czas, najwyżej przystopuj chłopaka, powiedz mu, że potrzebujesz więcej czasu, że chcesz go poznać.

[jabadu]

Nie powiem, on czeka, choć już komentuje to w pewien sposób. Dość śmieszne było to, że dla żartu powiedziałam mu , że jestem dziewicą a on w to uwierzył, wyprowadziłam go z błędu, ale nie wiem czy do końca. Heh...Myślę, że też chodzi o to, że pod koniec jednak ten seks utrzymywał moją relację z byłym plus czuję się jeszcze zraniona po zerwaniu, a nie chcę uprawiać seksu czysto z fizycznych potrzeb, chcę żeby to było coś wiecej, a to nie takie łatwe...

[Yennefer92]

Napisane przez jabadu

Nie powiem, on czeka, choć już komentuje to w pewien sposób. Dość śmieszne było to, że dla żartu powiedziałam mu , że jestem dziewicą a on w to uwierzył, wyprowadziłam go z błędu, ale nie wiem czy do końca. Heh...Myślę, że też chodzi o to, że pod koniec jednak ten seks utrzymywał moją relację z byłym plus czuję się jeszcze zraniona po zerwaniu, a nie chcę uprawiać seksu czysto z fizycznych potrzeb, chcę żeby to było coś wiecej, a to nie takie łatwe...

Jeżeli on nie chce na Ciebie poczekać, to może przedstaw mu sytuacje ze swojego byłego związku? Może to go jakoś otrzeźwi?

[jabadu]

Napisane przez Yennefer92

Jeżeli on nie chce na Ciebie poczekać, to może przedstaw mu sytuacje ze swojego byłego związku? Może to go jakoś otrzeźwi?

Myślę, że poczeka... po prostu mówi o tym, że by chciał, no ale nic na siłę. Nie chciałabym wchodzić z nim w szczegoly mojego poprzedniego związku, nie wiem czy to będzie odpowiednie, żeby o tym rozmawiać. Wie jednak, że czułam się zraniona i i było to dla mnie bardzo przykre i boję się przez to teraz otworzyć.

[Yennefer92]

Napisane przez jabadu

Myślę, że poczeka... po prostu mówi o tym, że by chciał, no ale nic na siłę. Nie chciałabym wchodzić z nim w szczegoly mojego poprzedniego związku, nie wiem czy to będzie odpowiednie, żeby o tym rozmawiać. Wie jednak, że czułam się zraniona i i było to dla mnie bardzo przykre i boję się przez to teraz otworzyć.

To tym bardziej powinien wykazać się cierpliwością..

[nicka01]

Na spokojnie. Daj sobie trochę czasu.

[jabadu]

Jemu zaczyna to przeszkadzać, chyba nie do końca to rozumie, już sama się zastanawiam czy wszystko ze mną ok, nie chcę zepsuć przez to związku. Chciałabym jednak zbliżyć się do niego bardziej emocjonalnie, brakuje mi tego, właśnie dlatego, że pod koniec poprzedniego związku zamiast głębszej więzi łączył nas seks.

[MissChievousTess]

Za szybko wskoczyłaś w nowy związek.
Jak kocha to poczeka. A jak nie poczeka to widocznie ważniejszy seks niż związek, więc powtórka z rozrywki z tego co już miałaś.