Mętlik w głowie - czyli nie wiem, co robić dalej

[Pani_Kredka]

Na początku witam, bo to mój pierwszy post na forum, chociaż czytam je od dawna.

Mam okropny mętlik w głowie, bo jestem na studiach, które tak naprawdę mnie nie interesują. Już mówię dokładniej.
Moim marzeniem zawsze była gra na fortepianie i myślałam tylko o studiach na Akademii Muzycznej (jestem po szkole muzycznej II st.). Zdałam wiec mature i podeszłam do egzaminów na AM. Niestety się nie udało. Pomyślalam, ze szkoda mi tracic roku i poszlam na kulturoznawstwo. Niestety ten kierunek okazał się być zupełnie czyms innym niz sie spodziewałam. Okropnie mnie nudzi, a wiem tak naprawdę, że nie bede pracowac w takim zawodzie kiedys, bo nie moge zyc bez fortepianu. (o ile w ogole po kulturoznawstwie mozna znalezc jakas prace ) Jest koniec listopada, studiuję dwa miesiące i nie wiem naprawdę, czy jest sens dalej... Oczywiscie caly czas przygotowuje sie do egzaminu na AM za rok, ale mam ciągle wyrzuty sumienia, że mogłabym się przygotowywać wiecej, bo miałabym więcej czasu, gdybym nie te studia własnie. Ale z drugiej strony nie mam pewnosci, czy na wymarzoną AM dostane sie teraz czy za np. 3 lata.
Z rodzicami problemu nie ma, powiedzieli tylko, że jeśli rzucę studia, to musze isc do pracy, a ja sie w ogole w pracy nie widzę... A jakiejś super nie dostane po liceum... Myslalam więc, że może by tak wyjechać gdzieś zagranicę? Np. au pair. Tylko nie wiem, czy au pair ma sens, bo nie wiem, jak tam jest z czasem wolnym, a ja chciałabym się zagranicą jakoś rozwijac w tym muzycznym kierunku. No bo w sumie to ten AM jest tylko po to, zeby miec wyzsze wykształcenie, a do uprawiania zawodu potrzebny az tak nie jest (to nie medycyna przeciez). Tylko nie mam pojecia, jak to wszystko zagranica wygląda, czyli gdzie moglabym sie rozwijać. Tak jak mówie - mam metlik w głowie i nie wiem, co dalej robić.

[zollla]

ja bym została na kulturoznawstwie i robiła tam minimum
w końcu ile można siedzieć w domu i się uczyć, grać itp. a tak wychodzisz do ludzi, studia nie są bardzo wymagające...
zresztą 1 rok na każdych studiach jest mało ciekawy
o rzucaniu bym myślała wtedy gdy dostanę się na wymarzony kierunek

za granicą myślę, że byś za wiele nie ćwiczyła + nie każda rodzina będzie miała fortepian na Twoje potrzeby

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zollla

ja bym została na kulturoznawstwie i robiła tam minimum
w końcu ile można siedzieć w domu i się uczyć, grać itp. a tak wychodzisz do ludzi, studia nie są bardzo wymagające...
zresztą 1 rok na każdych studiach jest mało ciekawy
o rzucaniu bym myślała wtedy gdy dostanę się na wymarzony kierunek

za granicą myślę, że byś za wiele nie ćwiczyła + nie każda rodzina będzie miała fortepian na Twoje potrzeby

a czy przypadkiem wtedy nie wykorzysta czesci punktow ects, a pozniej bedzie musiala doplacac?

[Kfiatuszek1987]

Jeśli nawet zrezygnujesz ze studiów to możesz przecież zamiast iść gdzieś do pracy np uczyć gry na fortepianie. Nie wiem ile kosztują takie lekcje ale zawsze coś kasy by Ci wpadło i na pewno miałabyś więcej czasu na przygotowania do egzaminu. Jeśli chodzi o kulturoznawstwo to nie działałabym pochopnie. To dopiero początek studiów, mogą Cie one jeszcze zainteresować. Na większości kierunków jest tak że są przedmioty ciekawe, które faktycznie związane są z danym kierunkiem i są takie które po prostu muszą być.

[zollla]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a czy przypadkiem wtedy nie wykorzysta czesci punktow ects, a pozniej bedzie musiala doplacac?

z tego co wiem artystycznych kierunków ta ustawa nie obowiązuje, bo Pani minister uważa, że wymagają pewnego doświadczenia i dojrzałości

[201604181004]

W pracy się nie widzisz, na kulturoznawstwie się nie widzisz, na studia nie wiesz czy się dostaniesz zdecyduj się na coś kobieto bo póki co kręcisz nosem jak dziecko.
Ja zostałabym na studiach bo na dwoje babka wróżyła, ostatecznie możesz je skończyć a wymarzony kierunek zacząć za 2-3 lata

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez zollla

z tego co wiem artystycznych kierunków ta ustawa nie obowiązuje, bo Pani minister uważa, że wymagają pewnego doświadczenia i dojrzałości

phi. w wielu przypadkach medycyna tez. zalosne tlumaczenie.

[ama]

Napisane przez zollla

z tego co wiem artystycznych kierunków ta ustawa nie obowiązuje, bo Pani minister uważa, że wymagają pewnego doświadczenia i dojrzałości

Tylko NIEKTÓRYCH kierunków artystycznych. Np. reżyserii, bo to tradycyjnie były studia po studiach. Podobno np. aktorstwa ma to nie dotyczyć. Obawiam się, że przy studiach muzycznych też może być różnie.

[Pani_Kredka]

Napisane przez ama

Tylko NIEKTÓRYCH kierunków artystycznych. Np. reżyserii, bo to tradycyjnie były studia po studiach. Podobno np. aktorstwa ma to nie dotyczyć. Obawiam się, że przy studiach muzycznych też może być różnie.

Dyrygentura, kompozycja i teoria muzyki, reżyseria, scenografia oraz konserwacja i restauracja dzieł sztuki. Te kierunki będzie można studiować jako drugie bez wnoszenia opłat. Tak zdecydował Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski, który podpisał rozporządzenie w tej sprawie.
Więcej tu: http://www.mkidn.gov.pl/pages/posts/...g=wnoszenia+op

Wiem, ze pierwszy rok jest zwykle nudny, ale ja przegladalam plany wyzszych lat, rozmawialam ze studentami i wiem, ze niezbyt wiele sie zmienia. Poza tym jest jeszcze fakt, ze mam niezbyt fajna grupę, z nikim tam sie nie potrafie dogadać i w ogole.

[Pani_Kredka]

Napisalam tu odpowiedz, ale jej nie ma. O.o

Napisane przez ama

Tylko NIEKTÓRYCH kierunków artystycznych. Np. reżyserii, bo to tradycyjnie były studia po studiach. Podobno np. aktorstwa ma to nie dotyczyć. Obawiam się, że przy studiach muzycznych też może być różnie.

Dyrygentura, kompozycja i teoria muzyki, reżyseria, scenografia oraz konserwacja i restauracja dzieł sztuki. Te kierunki będzie można studiować jako drugie bez wnoszenia opłat. Tak zdecydował Minister Kultury I Dziedzictwa Narodowego Bogdan Zdrojewski, który podpisał rozporządzenie w tej sprawie.
http://www.mkidn.gov.pl/pages/posts/...g=wnoszenia+op

Jesli chodzi o kulturoznawstwo, to wiem, ze zwykle pierwszy rok jest nudny, jednak rozmawialam ze studentami z lat starszych, przegladalam ich rozklady zajec i niezbyt wiele sie zmienia, niestety. A pomijam juz fakt, ze w ogóle nie potrafie sie na tych studiach odnaleźć, nie potrafie złapać kontaktu z grupą ani nic.