plany na przyszłość i kilka pytań

[Misia9529]

Witam
Mimo, że mam dopiero (a może aż) 16 lat, już zaczynam myśleć o swojej przyszłości. Szczególnie dużo rozmyślam o wyborze kierunku studiów. Wiem, że do matury mogą mi się te plany jeszcze 4 razy zmienić, ale popytać nie zaszkodzi .
Zastanawiam się nad studiami filologicznymi. Chodzę do klasy humanistycznej, ale nie chcę studiować stricte humanistycznego kierunku. Owszem piszę do gazetki szkolnej, ale nie mam zamiaru iść na kierunek dziennikarski czy filologii polskiej. Bardzo lubię uczyć się języków. W gimnazjum miałam trochę większych bądź mniejszych sukcesów w konkursach, ale nie jestem jakaś wybitna. Ostatnio zaczęłam intenswyniej uczyć się angielskiego- słówka, podcasty, seriale obcojęzyczne w oryginale itp. W tym roku rozpoczęłam naukę francuskiego w liceum i bardzo mi się ten język spodobał. Mam go aż 4 razy w tygodniu i naprawdę dużo się nauczyliśmy przez zaledwie 3 miesiące. Zamierzam zdawać rozszerzoną maturę z angielskiego i możliwe, że również z francuskiego, bo na lekcjach przygotowujemy się do m. podst, a na kółku (które zacznie się od przyszłego roku) na m. rozsz. Mamy dobrą nauczycielkę i naprawdę mam zapał do nauki tego języka. I teraz przechodzę do sedna:
- czy myślicie, że studiowanie filologii romańskiej to dobry pomysł? myślałam też o studiowaniu 2. kierunku- stosunków międzynarodowych. chciałabym w przyszłości pracować w instytucji UE (wiem, że to może nierealne, ale co szkodzi mieć marzenia?). Najchętniej wyjechałabym z kraju i pracowałabym w np. Francji (w każdym razie za granicą).
Wiem, że teraz 2. kierunek jest płatny, ale jestem pracowita i jak chcę, to potrafię spiąć tyłek i się nauczyć, więc myślę, że mogłabym studiować 2. kierunek bezpłatnie.
-i 2. pytanie: czy, żeby iść na kurs dla tłumaczy (po to by zdobyć kwalifikacje) trzeba mieć ukończone studia filologiczne? np. jeśli chciałabym być tłumaczem j. angielskiego, ale nie ukończyłabym studiów z tego języka, miałabym szanse być tłumaczem?

Miałam jeszcze więcej pytań, ale na razie tylko te przyszły mi do głowy. Mam nadzieję, że ktoś mi odpowie

[xooox]

idź na lingwistykę stosowaną, to jest cos jak połączenie dwóch filologii, z tym że masz mniej literatury i kultury, więc całkiem dobra opcja, a jeśli chcesz tłumaczyc, to nawet bardziej wskazana niż zwykła filologia.
Co do bycia tłumaczem to zależy od specyfiki. Wykształcenie niezbedne jest na pewno przy tłumaczu przysięgłym. Zwykly tłumacz nie musi mieć studiów, aczkolwiek taka lingwistyka stosowana może trochę pomóc, bo zazwyczaj są zajęcia z teorii tłumaczeń i z samej praktyki np. język prawniczy itd.
Z francuskim ciekawą opcją wydaje się być UMK, bo z tego co wiem mają lingwistykę franc+arabski, co może być całkiem "przyszłościowe".

[Misia9529]

Napisane przez xooox

idź na lingwistykę stosowaną, to jest cos jak połączenie dwóch filologii, z tym że masz mniej literatury i kultury, więc całkiem dobra opcja, a jeśli chcesz tłumaczyc, to nawet bardziej wskazana niż zwykła filologia.
Co do bycia tłumaczem to zależy od specyfiki. Wykształcenie niezbedne jest na pewno przy tłumaczu przysięgłym. Zwykly tłumacz nie musi mieć studiów, aczkolwiek taka lingwistyka stosowana może trochę pomóc, bo zazwyczaj są zajęcia z teorii tłumaczeń i z samej praktyki np. język prawniczy itd.
Z francuskim ciekawą opcją wydaje się być UMK, bo z tego co wiem mają lingwistykę franc+arabski, co może być całkiem "przyszłościowe".

dziękuję za odpowiedź Myślałam kiedyś o lingwistyce stosowanej, ale czy można ten kierunek studiować w Krakowie? Jestem z podkarpacia i najbliższym miastem akademickim jest Rzeszów, ale on akurat nie wchodzi w grę. Myślałam raczej o Krakowie. Konkretnie o UJ, bo to chyba jedyna uczelnia państwowa z wydziałem filologii (ale możliwe, że się mylę).

[basiek0109]

A dlaczego Rzeszów nie wchodzi w grę? (pomijając to, że nie ma tam takiego kierunku jak lingwistyka stosowana). Pytam tak z ciekawości, bo większość moich znajomych również wybrała właśnie owy przereklamowany kraków (również jestem z podkarpacia) i ja nie wiem co tak naprawdę ich tam tak ciągnie jak mają blisko pod nosem przyzwoitą uczelnie (mówię o Uniwersytecie Rzeszowskim) Nie potrafię tego zrozumieć
A tak w ogóle co do wątpliwości to ja osobiście uważam, że jeśli języki cię interesują to może faktycznie jakaś filologia będzie dla ciebie dobrą opcją Tylko zastanów się dobrze z tym francuskim, bo wiesz jak to jest... potem coś ci się odwidzi, przestanie Ci się podobać i będziesz miała go dość (to oczywiście bardziej czarny scenariusz) a angielski jest bardziej uniwersalny, "przyziemny", łatwiejszy do ogarnięcie i w ogóle - ale to tylko moje zdanie Zresztą jakby ci się po studiach coś nie powiodło z poszukiwaniem pracy takiej jak byś chciała i byłabyś zmuszona pracować w szkole po tej filologii to po angielskim wiadomo, że o wiele szybciej znajdziesz pracę (bo po francuskim to tylko w szkołach średnich i to nie wszystkich). Ale tak czy siak powodzenia życzę

[Misia9529]

Napisane przez basiek0109

A dlaczego Rzeszów nie wchodzi w grę? (pomijając to, że nie ma takiego kierunku jak lingwistyka stosowana). Pytam tak z ciekawości, bo większość moich znajomych również wybrała właśnie owy przereklamowany kraków (również jestem z podkarpacia) i ja nie wiem co tak naprawdę ich tam tak ciągnie jak mają blisko pod nosem przyzwoitą uczelnie (mówię o Uniwersytecie Rzeszowskim) Nie potrafię tego zrozumieć
A tak w ogóle co do wątpliwości to ja osobiście uważam, że jeśli języki cię interesują to może faktycznie jakaś filologia będzie dla ciebie dobrą opcją Tylko zastanów się dobrze z tym francuskim, bo wiesz jak to jest... potem coś ci się odwidzi, przestanie Ci się podobać i będziesz miała go dość (to oczywiście bardziej czarny scenariusz) a angielski jest bardziej uniwersalny, "przyziemny", łatwiejszy do ogarnięcie i w ogóle - ale to tylko moje zdanie Zresztą jakby ci się po studiach coś nie powiodło z poszukiwaniem pracy takiej jak byś chciała i byłabyś zmuszona pracować w szkole po tej filologii to po angielskim wiadomo, że o wiele szybciej znajdziesz pracę (bo po francuskim to tylko w szkołach średnich i to nie wszystkich). Ale tak czy siak powodzenia życzę

ale dlaczego miałabym szukać pracy w szkołach przecież studiowanie filologii nie jest równe pracy w szkole. na pewno nie wybrałabym specjalizacji pedagogika-raczej tłumaczenie. A angielski chcę "ogarnąć" i właśnie dlatego zadałam pytanie o tłumacza, bo myślę też o zdobyciu certyfikatu tłumacza j. angielskiego. A jak nie, to mogę zrobić 1 z certyfikatów "kembridżowskich" lub inny.

poszperałam trochę w internecie i widzę, że mało jest uczelni w Krakowie z filologią. Ciekawą uczelnią wydaje się być WSE im. Tischnera, ale to jest uczelnia płatna. Mogłabym w sumie ubiegać się o stypendium naukowe, ale to byłoby na pewno trudne (choć nie niemożliwe)

[basiek0109]

Ok, chodziło mi o to, że teraz masz 16 lat, swoje plany i pomysły na życie i nie ma nic w tym złego chcesz być tłumaczem - w porządku, ale wyobraź sobie sytuację, w której kończąc studia nie znajdziesz pracy takiej jakbyś chciała - czyli jako tłumacz (czego ci oczywiście nie życzę) i wtedy trzeba będzie wziąć pod uwagę jakąś inną opcję, no a w szkole zawsze najłatwiej się zahaczyć, no bo plany planami, ale żyć z czegoś trzeba (zakładając, że jednak nie zamieszkasz we Francji tak jak tego chcesz i nie będziesz pracować jako tłumacz chociażby Parlamentu Europejskiegoczy czegoś podobnego, chociaż kto wie ).Wtedy angielski okaże się bardziej przydatny. Ja jak byłam w twoim wieku (jezu to jak to brzmi, no ale w każdym razie jakieś 4 lata temu) też miałam taki sposób myślenia jak ty obecnie ale rzeczywistość je zweryfikowała
Chociaż oczywiście jeśli ten język naprawdę cię zainteresuje to filologia romańska też nie jest niczym złym Ważne żeby się robiło to co się lubi.

[Misia9529]

Napisane przez basiek0109

Ok, chodziło mi o to, że teraz masz 16 lat, swoje plany i pomysły na życie i nie ma nic w tym złego chcesz być tłumaczem - w porządku, ale wyobraź sobie sytuację, w której kończąc studia nie znajdziesz pracy takiej jakbyś chciała - czyli jako tłumacz (czego ci oczywiście nie życzę) i wtedy trzeba będzie wziąć pod uwagę jakąś inną opcję, no a w szkole zawsze najłatwiej się zahaczyć, no bo plany planami, ale żyć z czegoś trzeba (zakładając, że jednak nie zamieszkasz we Francji i nie będziesz pracować jako tłumacz Parlamentu Europejskiego, chociaż kto wie ).Wtedy angielski okaże się bardziej przydatny. Ja jak byłam w twoim wieku (jezu to jak to brzmi, no ale w każdym razie jakieś 4 lata temu) też miałam taki sposób myślenia jak ty obecnie ale rzeczywistość je zweryfikowała
Chociaż oczywiście jeśli ten język naprawdę cię zainteresuje to filologia romańska też nie jest niczym złym Ważne żeby się robiło to co się lubi.

napisałam, że nie odpuszczam sobie angielskiego i chcę nim biegle władać, ale do tego chyba nie jest niezbędna filologia uważam, że angielski w dzisiejszych czasach to konieczność i jeśli znasz angielski, to nie jest to nie wiadomo jaki wyczyn i argument przyjęcia cię do pracy, więc warto znać jeszcze jeden (przynajmniej) j. obcy w stopniu zaawansowanym.

[gwiazdka93]

Napisane przez Misia9529

- czy myślicie, że studiowanie filologii romańskiej to dobry pomysł?

Sama filologia romańska to troszkę mało
Moja ciocia jest po romanistyce i niestety narzekała, że pracy nie ma, a ona po filologii zna tylko język, nie ma konkretnego zawodu.
Jako, że sama interesowałam się kiedyś studiami filologicznymi, myślę, że dobrym kierunkiem jest lingwistyka stosowana. Mój nauczyciel opowiadał, że jego koleżanka studiowała ten kierunek (ang., niem. i jako trzeci język szwedzki), wyjechała do Szwecji i nieźle się jej powodzi

Napisane przez Misia9529

poszperałam trochę w internecie i widzę, że mało jest uczelni w Krakowie z filologią. Ciekawą uczelnią wydaje się być WSE im. Tischnera, ale to jest uczelnia płatna.

Mój brat "obraca" się w środowisku krakowskim i z tego, co mówił, szkoła Tischnera ma bardzo dobrą opinię

[Misia9529]

Napisane przez gwiazdka93

Mój brat "obraca" się w środowisku krakowskim i z tego, co mówił, szkoła Tischnera ma bardzo dobrą opinię

też tak słyszałam. Patrzyłąm na ich stronę i mają ciekawe kierunki- właśnie lingwistykę oraz takie "międzynarodowe" nastawione na UE, co by mnie interesowało. problemem jest czesne- studiowanie jest drogie, a jeśli do tego dojdzie jeszcze czesne, to byłoby ciężko. dlatego zainteresował mnie konkurs na stypendium, ale piszą, że wybierają kilkanaście uczestników- jak na całą Polskę (no prawie) to b. mało. ale można by było spróbować
wiem, że filologia może nie wystarczyć, dlatego myślałam też o innym kierunku. stosunki międzynarodowe? europeistyka? jak już wcześniej pisałam, chciałabym pracować w instytucji UE lub dla firmy, która współpracuje z innymi państwami. Wiem, że ja mogę sobie "chcieć", a jak przyjdzie co do czego, to będę szukać nawet najmniejszej pracy za najmniejsze wynagrodzenie, bo tak to w Polsce teraz jest, ale co szkodzi mieć cel w życiu Nie jestem dobra w przedmiotach ścisłych, wiec nie mam dużego wyboru jeśli chodzi o kierunki bardziej "przyszłościowe".
A co myślicie o stosunkach i europeistyce albo ew. politologii? Czytałam wiele opinii, że to studia bardzo interdyscyplinarne i nieprzydatne w szukaniu pracy. Ale czy wszędzie tak jest?

[gwiazdka93]

Napisane przez Misia9529

wiem, że filologia może nie wystarczyć, dlatego myślałam też o innym kierunku. stosunki międzynarodowe? europeistyka? jak już wcześniej pisałam, chciałabym pracować w instytucji UE lub dla firmy, która współpracuje z innymi państwami. Wiem, że ja mogę sobie "chcieć", a jak przyjdzie co do czego, to będę szukać nawet najmniejszej pracy za najmniejsze wynagrodzenie, bo tak to w Polsce teraz jest, ale co szkodzi mieć cel w życiuNie jestem dobra w przedmiotach ścisłych, wiec nie mam dużego wyboru jeśli chodzi o kierunki bardziej "przyszłościowe".
A co myślicie o stosunkach i europeistyce albo ew. politologii? Czytałam wiele opinii, że to studia bardzo interdyscyplinarne i nieprzydatne w szukaniu pracy. Ale czy wszędzie tak jest?

Absolwentka mojego liceum ostatnio opowiadała o swojej drodze do instytucji UE. Skończyła ona jakiś kierunek ekonomiczny, dokładnie nie pamiętam i wymogiem stawianym przy rekrutacji do instytucji UE była zaawansowana znajomość 2 języków obcych- angielskiego i niemieckiego lub francuskiego. Dziewczyna ta pochodzi z małej wsi, więc jak widać warto realizować swoje marzenia
Nie martw się ja też nie
Na to pytanie raczej sama musisz sobie odpowiedzieć. Wszystko zależy od regionu, w którym mieszkasz. Ja na przykład mam niewielki zakres wyboru, jako że w przyszłości planuję mieszkać tam, gdzie obecnie. Dlatego biorę pod uwagi kierunki praktyczne i najprawdopodobniej wybiorę pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną (mimo, że pewnie w większych miastach byłoby ciężko o pracę).

[viva91]

Napisane przez basiek0109

A dlaczego Rzeszów nie wchodzi w grę? (pomijając to, że nie ma tam takiego kierunku jak lingwistyka stosowana). Pytam tak z ciekawości, bo większość moich znajomych również wybrała właśnie owy przereklamowany kraków (również jestem z podkarpacia) i ja nie wiem co tak naprawdę ich tam tak ciągnie jak mają blisko pod nosem przyzwoitą uczelnie (mówię o Uniwersytecie Rzeszowskim) Nie potrafię tego zrozumieć

złe słowo po prostu "znany". znany lepiej studentom i pracodawcom (nie tylko pochądzącym z Polski). Kraków jest większym ośrodkiem akademickim niż Rzeszów i ma trochę więcej możliwości rozwoju, a co za tym idzie pewnie więcej sukcesów. Tworzy się te rankingi szkół wyższych - którymi nigdy nie powinno się w pełni sugerować - ale jednak nie widziałam ani razu żeby na 1 miejscu była uczelnia spoza Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania czy Łodzi ewentualnie. co wcale nie znaczy że inne miasta nie mają dobrych uczelni - broń boże, tu trzeba popytać studentów co myślą o swojej uczelni, o umiejętności jakie posiada student uczelni X a jakie ma student uczelni Y, ile razy któremu odwołano wykłady, ile razy zaliczenia były za obecność a ile razy na podstawie kolokwium. tu tkwi esencja "dobrej uczelni".

choć znowu i tak się nie da określić - bo na jednej uczelni mogą być prowadzone kierunki na różnym poziomie, ile razy się mówi że gdzieś tam jest dobry wydział prawniczy, a pozostałe robią tylko tło.

Napisane przez Misia9529

poszperałam trochę w internecie i widzę, że mało jest uczelni w Krakowie z filologią. Ciekawą uczelnią wydaje się być WSE im. Tischnera, ale to jest uczelnia płatna. Mogłabym w sumie ubiegać się o stypendium naukowe, ale to byłoby na pewno trudne (choć nie niemożliwe)

ale filologią obcą, dwujęzyczną czy jaką?

Napisane przez basiek0109

ale wyobraź sobie sytuację, w której kończąc studia nie znajdziesz pracy takiej jakbyś chciała - czyli jako tłumacz (czego ci oczywiście nie życzę) i wtedy trzeba będzie wziąć pod uwagę jakąś inną opcję, no a w szkole zawsze najłatwiej się zahaczyć, no bo plany planami, ale żyć z czegoś trzeba

kim jesteś i co zrobiłaś z basiek0109!
a tak na serio: co za zmiana toku myślenia

Napisane przez Misia9529

napisałam, że nie odpuszczam sobie angielskiego i chcę nim biegle władać, ale do tego chyba nie jest niezbędna filologia uważam, że angielski w dzisiejszych czasach to konieczność i jeśli znasz angielski, to nie jest to nie wiadomo jaki wyczyn i argument przyjęcia cię do pracy, więc warto znać jeszcze jeden (przynajmniej) j. obcy w stopniu zaawansowanym.

dokładnie to chciałam napisać

angielski jest językiem prostym według opinii wielu ludzi, więc nawet samodzielna nauka czy kursy nie sprawią trudności osobie która chce się go nauczyć. filologii kończyć nie trzeba, tym bardziej że tam będzie i kultura i inne cuda. no i właśnie - przez swoją prostotę stał się tak popularny, że znajomość tego języka nie jest już takim wyczynem jak np. 10 lat temu. trzeba go umieć, ale as w rękawie to nie jest... mówię o samej, czystej, gołej filologii angielskiej, bez jakiegoś późniejszego udoskonalania się.

dlatego popieram pomysł połączenia jakichś dwóch języków

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

Napisane przez Misia9529

A co myślicie o stosunkach i europeistyce albo ew. politologii? Czytałam wiele opinii, że to studia bardzo interdyscyplinarne i nieprzydatne w szukaniu pracy.

co do tych wyszczególnionych - to ja bym je zostawiła a wybrała zarządzanie. skoro myślisz o pracy w instytucjach, zarządzanie (a później odpowiednia specjalność) nauczy cię o nich więcej niż politologia.

[Misia9529]

Napisane przez viva91

złe słowo po prostu "znany". znany lepiej studentom i pracodawcom (nie tylko pochądzącym z Polski). Kraków jest większym ośrodkiem akademickim niż Rzeszów i ma trochę więcej możliwości rozwoju, a co za tym idzie pewnie więcej sukcesów. Tworzy się te rankingi szkół wyższych - którymi nigdy nie powinno się w pełni sugerować - ale jednak nie widziałam ani razu żeby na 1 miejscu była uczelnia spoza Warszawy, Krakowa, Wrocławia, Poznania czy Łodzi ewentualnie. co wcale nie znaczy że inne miasta nie mają dobrych uczelni - broń boże, tu trzeba popytać studentów co myślą o swojej uczelni, o umiejętności jakie posiada student uczelni X a jakie ma student uczelni Y, ile razy któremu odwołano wykłady, ile razy zaliczenia były za obecność a ile razy na podstawie kolokwium. tu tkwi esencja "dobrej uczelni".

choć znowu i tak się nie da określić - bo na jednej uczelni mogą być prowadzone kierunki na różnym poziomie, ile razy się mówi że gdzieś tam jest dobry wydział prawniczy, a pozostałe robią tylko tło.

ale filologią obcą, dwujęzyczną czy jaką?

kim jesteś i co zrobiłaś z basiek0109!
a tak na serio: co za zmiana toku myślenia

dokładnie to chciałam napisać

angielski jest językiem prostym według opinii wielu ludzi, więc nawet samodzielna nauka czy kursy nie sprawią trudności osobie która chce się go nauczyć. filologii kończyć nie trzeba, tym bardziej że tam będzie i kultura i inne cuda. no i właśnie - przez swoją prostotę stał się tak popularny, że znajomość tego języka nie jest już takim wyczynem jak np. 10 lat temu. trzeba go umieć, ale as w rękawie to nie jest... mówię o samej, czystej, gołej filologii angielskiej, bez jakiegoś późniejszego udoskonalania się.

dlatego popieram pomysł połączenia jakichś dwóch języków

---------- Dopisano o 22:02 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------


co do tych wyszczególnionych - to ja bym je zostawiła a wybrała zarządzanie. skoro myślisz o pracy w instytucjach, zarządzanie (a później odpowiednia specjalność) nauczy cię o nich więcej niż politologia.

właśnie Kraków mam najbiżej zaraz po Rzeszowie, poza tym mam tam rodzinę i trochę to miasto poznałam, a np. do Rzeszowa jeżdżę tylko czasami na zakupy
a co do filologii to sprawdzałam tylko romańską na uj i tam dochodzi 2. język romański (czyli pewnie hiszpański albo włoski). Tylko jest jedne szkopuł: tam najwyżej (jak na razie) punktują maturę z łąciny. Ja mam łącinę w liceum i jest ona na wysokim poziomie, ale zdawać na maturze jej nie zamierzam. Ale to jeszcze te kryteria mogą się zmienić.

A co do zarządzania to ciekawy pomysł. Nie brałam go wcześniej pod uwagę, bo myślałam, że to kierunek bardzo ścisły, tzn. jest na nim dużo matematyki, ekonomii, statystyki i innych przedmiotów, do których trzeba mieć głowę. Jest tak? W sumie to mogłabym się uczyć statystyki, ekonomii itp. jeśli nie są one w dużych ilościach.

---------- Dopisano o 22:20 ---------- Poprzedni post napisano o 22:16 ----------

Napisane przez gwiazdka93

Absolwentka mojego liceum ostatnio opowiadała o swojej drodze do instytucji UE. Skończyła ona jakiś kierunek ekonomiczny, dokładnie nie pamiętam i wymogiem stawianym przy rekrutacji do instytucji UE była zaawansowana znajomość 2 języków obcych- angielskiego i niemieckiego lub francuskiego. Dziewczyna ta pochodzi z małej wsi, więc jak widać warto realizować swoje marzenia
Nie martw się ja też nie
Na to pytanie raczej sama musisz sobie odpowiedzieć. Wszystko zależy od regionu, w którym mieszkasz. Ja na przykład mam niewielki zakres wyboru, jako że w przyszłości planuję mieszkać tam, gdzie obecnie. Dlatego biorę pod uwagi kierunki praktyczne i najprawdopodobniej wybiorę pedagogikę przedszkolną i wczesnoszkolną (mimo, że pewnie w większych miastach byłoby ciężko o pracę).

Wiem, że znajomość języków otwiera wiele drzwi, więc chcę się ich uczyć i uczę się chętnie, ale mam świadomość, że same języki nie wystarczę i trzeba umieć coś więcej. Dlatego właśnie chcę studiować jeszcze 2. kierunek nie związany z filologią.
Ja mieszkam w niedużej miejscowości, w której na pewno nie zamierzam mieszkać. Jak już wcześniej pisałam najchętniej wyjechałabym z kraju, a przed tym chciałabym mieszkać w większym mieście np. w Krakowie.

[viva91]

Napisane przez Misia9529

A co do zarządzania to ciekawy pomysł. Nie brałam go wcześniej pod uwagę, bo myślałam, że to kierunek bardzo ścisły, tzn. jest na nim dużo matematyki, ekonomii, statystyki i innych przedmiotów, do których trzeba mieć głowę. Jest tak? W sumie to mogłabym się uczyć statystyki, ekonomii itp. jeśli nie są one w dużych ilościach.

ogólnie to jest tak, że zarządzanie jest dość nieciekawym kierunkiem jeśli chodzi o perspektywy pracy (choć oczywiście uparty pracę znajdzie zawsze) ale jako kierunek "doklejka" czyli drugi, w połączeniu z innym myślę że jest w sam raz. w połączeniu z filologią obcą naprawdę fajnie wygląda.

ekonomia ścisła? ścisła to jest fizyka, ale nie ekonomia ekonomia jest "ekonomiczna" po prostu. matmy i statystyki na zarządzaniu jest jeden semestr. nie kojarzę innych podobnych do matmy na przykład przedmiotów.
na pewno zarządzania nie można określić jako kierunek "bardzo ścisły"

[xooox]

ja bym byla za krakowem, bo skonczenie jagiellonka daje jakas renome. Mozesz tez pomyslec o jakims kierunku biznesowym, jesli takowe sa, wykladanym np. po angielsku; w moim miescie cos takiego jest, poziom jest gorszy niz na podobnych zajeciach w jez. polskim, no ale na niektorych to robi wrazenie.
Co do bycia tlumaczem - mam kolezanke, obecnie na 3 roku lingwistyki stosowanej i mowi, ze to co kiedys wydawalo sie jej wymarzonym zawodem - tlumaczenie, teraz jest horrorem, bo przekonala sie ze tlumaczenia w gruncie rzeczy ja nudza.

[basiek0109]

do viva91: dlaczego tak uważasz ? :p ja cały czas mam ten sam sposób myślenia, staram się nie bujać w obłokach tylko realnie patrzeć na świat a to, że zastanawiam się nad zmianą kierunku studiów (chociaż ostatnio już coraz rzadziej, bo im dłużej tam jeżdżę, uczę się i wkładam w to dużą część siebie tym bardziej szkoda mi tego wszystkiego rzucać i zaczynać w przyszłym roku wszystko od nowa:/ Pomimo tego, że nie za bardzo mnie to interesuje ale ja jestem z tych osób, że jak muszą to się wszystkiego potrafią nauczyć) Poza tym miałam ostatnio sytuację, gdzie moja pracodawczyni przychylnym okiem popatrzyła na to, że jestem studentką ekonomii niestacjonarnej właśnie, także to mnie trochę zmobilizowało Od niedawna zaczęłam pracę, w weekendy studiuję i powiem ci, że jestem szczęśliwa i nigdy w życiu nie zamieniłabym się ze studentami dziennymi. Także patrząc pod tym kątem jestem pewna że podjęłam słuszną decyzję wybierając ten tryb studiów.

No ale sory autorko że się tak tu rozpisałam nie na temat, bo to nie mój wątek lecz Twój A co do Twojego dylematu odnośnie wyboru kierunku to ja ze swojej strony dodałam bym jeszcze to, że będąc w I klasie liceum masz jeszcze mnóstwo czasu do namysłu - prawie całe 3 lata Do matury ci się jeszcze pewnie tysiąc pomysłów na życie przez głowę przewinie Jeśli jesteś pewna, że przedmioty ścisłe odpadają to skup się w takim razie na polskim, językach itp. Może warto też w 3 klasie o wosie pomyśleć (jeśli byś zamiast filologii zdecydowała się jednak na tą europeistykę jak pisałaś, stosunki międzynarodowe czy coś w tym stylu). Nie ma co tak czy siak tak wybiegać w przyszłość na razie, bo znając życie potem i tak z pewnością wybierzesz całkiem coś innego (ja np. większą część liceum byłam przekonana że idę na pielęgniarstwo )

[viva91]

Napisane przez basiek0109

do viva91: dlaczego tak uważasz ? :p ja cały czas mam ten sam sposób myślenia, staram się nie bujać w obłokach tylko realnie patrzeć na świat a to, że zastanawiam się nad zmianą kierunku studiów (chociaż ostatnio już coraz rzadziej, bo im dłużej tam jeżdżę, uczę się i wkładam w to dużą część siebie tym bardziej szkoda mi tego wszystkiego rzucać i zaczynać w przyszłym roku wszystko od nowa:/ Pomimo tego, że nie za bardzo mnie to interesuje ale ja jestem z tych osób, że jak muszą to się wszystkiego potrafią nauczyć) Poza tym miałam ostatnio sytuację, gdzie moja pracodawczyni przychylnym okiem popatrzyła na to, że jestem studentką ekonomii niestacjonarnej właśnie, także to mnie trochę zmobilizowało Od niedawna zaczęłam pracę, w weekendy studiuję i powiem ci, że jestem szczęśliwa i nigdy w życiu nie zamieniłabym się ze studentami dziennymi. Także patrząc pod tym kątem jestem pewna że podjęłam słuszną decyzję wybierając ten tryb studiów.

tyle że nigdy nie byłaś na studiach dziennych bez konieczności codziennego dojeżdżania, więc nie masz co porównywać

i sposób myślenia jednak ci się zmienił, bo jeszcze we wrześniu miałaś postanowienie: "w tygodniu będę się uczyć na zajęcia które będę mieć w weekend i nie pójdę na razie do pracy"

no i fajny wywód, tylko miałam co innego na myśli ale już nie ważne, nie wtrącajmy się autorce w temat.

[neia]

@basiek0109: Chodzilo wlasnie o to, że wczesniej w Twoich wypowiedziach kompletnie brakowalo realizmu i jakiejkolwiek konsekwencji. Wyrabiasz sie, dziewczyno

[poppy seed]

przepraszam, że się podczepię pod wątek ze swoim pytaniem, ale myślę, że nie ma sensu zawalac wizażu kolejnym podobnym wątkiem

jestem rówieśniczką Misi9529 i też rozważam różne możliwości przyszłej edukacji. najbardziej nastawiam się na prawo, ale zastanawiam się nad ewentualnymi alternatywami.
w grę wchodzą jakieś filologie na pewno.
zresztą generalnie jestem typowym humanem, przedmioty takie jak polski, historia, języki obce nowożytne, łacina nie sprawiają mi żadnego problemu, bo je lubię. interesuję się literaturą i filmem, dbam o to, żeby to co czytam, czy oglądam miało odpowiednią wartośc, bo nie lubię marnowac czasu. oprócz tego sama coś napiszę od czasu do czasu. i dlatego rozważam kombinację filologia polska (spec. krytyka literacko-artystyczna) + filmoznawstwo?

ma to jakiś sens? czy jednak zestaw bardziej dla pasjonatów, służący wyłącznie rozwojowi własnych zainteresowań?

[henne]

Napisane przez gwiazdka93

Mój nauczyciel opowiadał, że jego koleżanka studiowała ten kierunek (ang., niem. i jako trzeci język szwedzki), wyjechała do Szwecji i nieźle się jej powodzi

napisz mi proszę, gdzie są takie cuda jak lingwistyka ang+niem+SZWEDZKI

Napisane przez Misia9529

właśnie Kraków mam najbiżej zaraz po Rzeszowie, poza tym mam tam rodzinę i trochę to miasto poznałam, a np. do Rzeszowa jeżdżę tylko czasami na zakupy
a co do filologii to sprawdzałam tylko romańską na uj i tam dochodzi 2. język romański (czyli pewnie hiszpański albo włoski). Tylko jest jedne szkopuł: tam najwyżej (jak na razie) punktują maturę z łąciny. Ja mam łącinę w liceum i jest ona na wysokim poziomie, ale zdawać na maturze jej nie zamierzam. Ale to jeszcze te kryteria mogą się zmienić.

1. na filologii romańskiej na uj można wybrać jako drugi język romański włoski, hiszpański, portugalski, kataloński lub rumuński (bierz rumuński, z pewnością się opłaci )
2. łacina jest najwyżej punktowana, ale mało kto ją zdaje, więc niewiele jest osób na liście z maturą z łaciny, spokojnie można dostać się z innym językiem obcym + polskim
3. jeśli uczysz się łaciny w liceum, na studiach można zdać egzamin zwalniający z lektoratu, który na filologiach romańskich na uj trwa 1,5 roku.

[viva91]

Napisane przez poppy seed

przepraszam, że się podczepię pod wątek ze swoim pytaniem, ale myślę, że nie ma sensu zawalac wizażu kolejnym podobnym wątkiem

jestem rówieśniczką Misi9529 i też rozważam różne możliwości przyszłej edukacji. najbardziej nastawiam się na prawo, ale zastanawiam się nad ewentualnymi alternatywami.
w grę wchodzą jakieś filologie na pewno.
zresztą generalnie jestem typowym humanem, przedmioty takie jak polski, historia, języki obce nowożytne, łacina nie sprawiają mi żadnego problemu, bo je lubię. interesuję się literaturą i filmem, dbam o to, żeby to co czytam, czy oglądam miało odpowiednią wartośc, bo nie lubię marnowac czasu. oprócz tego sama coś napiszę od czasu do czasu. i dlatego rozważam kombinację filologia polska (spec. krytyka literacko-artystyczna) + filmoznawstwo?

ma to jakiś sens? czy jednak zestaw bardziej dla pasjonatów, służący wyłącznie rozwojowi własnych zainteresowań?

co do pogrubionego - na pewno, to dobry pomysł na hobby.

a co jeśli chodzi o pracę? nie mam pojęcia, musiałabyś poszukać np. ogłoszeń pracy, poszukać wypowiedzi studentów tych kierunków
a już teraz wiesz gdzie osoba z takimi kwalifikacjami mogłaby pracować?