Ceny w Grecji

[lejka]

Pytanko do laseczek, które były i wiedzą.

Jakie są mniej więcej ceny w Grecji? Wybieram się na przełomie lipca i sierpnia na wyspę Thassos, z obozem szkolnym... Wyżywienie zagwarantowane, ale też info mile widziane. Ile kosztują owoce, pocztówki, znaczki i inne takie, kosmetyki, czy warto coś kupić szczególnego...

[primrose]

Witaj ~~Kalimera
Byłam na wyspach parę razy i takie mam wrażenia. Ceny owoców i warzyw są bardzo przystępne.Gigantyczne melony i arbuzaki, mięsiste brzoskwinie kosztują nieprzyzwoicie tanio.Zwłaszcza na lokalnych targach, które zwykle odbywają sie w każdym miasteczku.
W małych sklepikach prowadzonych przez Greków gdzie można dostać wszystko począwszy od wyrobów z oliwki po skorupy "rodem z Knossos" tam mozna upolować co komu sie podoba.Jedni kupuja wyroby skórzane, inni ceramikę, biżuterię,przyprawy, mydełka oliwkowe...czego tylko zapragniesz)
Jesli chodzi o tamtejsze minimarkety to niestety ceny kosmetyków popularnych typu Loreal były tansze niż u nas...
Znaczki i pocztówki oferują nieomal wszystkie sklepiki w turystycznych miejscowosciach.
No i jak to na Cykadach pogoda gwarantowana. Dobrej zabawy)

[sarenka]

primrose napisał(a):
> Jesli chodzi o tamtejsze minimarkety to niestety ceny kosmetyków popularnych typu Loreal były tansze niż u nas...

To ja mam całkiem odmienne doświadczenia.. Kosmetyki - nawet w dużych marketach typu Champion czy Cash and Carry są baaardzo drogie [Kreta - zeszły rok, Rodos - obecny]. Nie analizowałam jakoś bardzo dokładnie, ale pobudzona wrodzoną marketingową ciekawością przejrzałam "jak to się u nich nazywa", "ile to u nich kosztuje".. i farby do włosów były ze 2x droższe, tak samo balsamy, kremy, szampony.. Tańsze były tylko alkohole [te markowe - przez duże M ]

Generalnie jest dość drogo [w porównaniu z cenami w Polsce]. Owoce i warzywa te naajbardziej sezonowe mozna kupić w miarę tanio [za tyle co u nas].. ale jeśli w miejscu gdzie będziesz mieszkać Lejko znajdzie się jeden czy dwa markety to nie licz na baardzo niskie ceny .

Kartki kosztują od 20 centów. Woda 1,5 litrowa od 0,45 centów. Lody różki/marsy/na patyku 0,80-1,80. Napój w knajpce [np. cola] 1,50 - 3. Kawa mrożona [1,5-3]. Piwko w knajpce 2-4.

[primrose]

Trudno mi sie wypowiadać nt cen hipermarketów typu Mcaro Cash bo na wakacjach raczej omijam je szerokim łukiem)
Natomiast malutkie rodzinne markeciki prowadzone przez Greków nie mają jakiś horrendalnych cen za Lorela. Akurat na to zwróciłam uwagę bo zawsze na wakacjach dokupujemy i filtry i nawilżacze na po_słońcu, tak jakoś wychodzi) Tak więc ceny popularnej opalanki nie przewyższają cen krajowych. Ponadto te malutkie sklepiki mają swój specyficzny klimat, zdarza się ze przy większych zakupach dorzucają jakieś mydełko czy inny suwenirek)Bardzo sympatyczna nacja, nawet już przy drugiej czy trzeciej wizycie, w sklepiku czy tawernie witają już jak stałego bywalca, co jest baardzo miłe.

[sarenka]

primrose napisał(a):
> Trudno mi sie wypowiadać nt cen hipermarketów typu Mcaro Cash bo na wakacjach raczej omijam je szerokim łukiem)

Ale ja nie powiedziałam, że to był Macro Cash - tylko super market o nazwie Cash&Carry [widać nie można było płacić tam kartą - stąd nazwa]. Był po drodze to go odwiedziłam. Po porostu pić mi się chciało [zwłaszcza, że na rodos Champion czy ów Cash and Carry jest wielkości większego supermarketu ;]) - więc wolałam wejść do tego "globalnego" sklepu niż egzystować z językiem przy ziemi i czekać kolejne 2km na mini-market .

Chciałam tylko zaznaczyć, że NAWET tam kosmetyki były drogie. W minimarketach były droższe. Również L'Oreal. Dużo droższe. Aż się włos jeżył. Wakacyjna znajoma [modnisia ] chciała sobie kupić Farbę do włosów [Recital? albo coś w tym guście] chyba.. ale jak zobaczyła cenę 12 Euro to powiedziała, że poczeka jeszcze dwa dni

[sarenka]

primrose napisał(a):
> Natomiast malutkie rodzinne markeciki prowadzone przez Greków nie mają jakiś horrendalnych cen za Lorela. Akurat na to zwróciłam uwagę bo zawsze na wakacjach dokupujemy i filtry i nawilżacze na po_słońcu, tak jakoś wychodzi) Tak więc ceny popularnej opalanki nie przewyższają cen krajowych.

Nie traktuj tego osobiście. Każda z nas ma po prostu inne doświadczenia. Ja będąc kilka razy na wyspach [zaledwie 3] twierdzę, że tam jest drożej.Ty akurat miałaś szczęście do znośnych cen. Tylko pozazdrościć.

>Ponadto te malutkie sklepiki mają swój specyficzny klimat, zdarza się ze przy większych zakupach dorzucają jakieś mydełko czy inny suwenirek)Bardzo sympatyczna nacja, nawet już przy drugiej czy trzeciej wizycie, w sklepiku czy tawernie witają już jak stałego bywalca, co jest baardzo miłe.

Oj to prawda. Dają mapy wyspy, pocztówki. A już na pewno Polki mągą liczyć na to, że są rozpoznawane i uwielbiane . Są otwarci, można z nimi pogadać nie tylko o zakupach.. Ja uwielbiam Greków

[kasiulka]

Zgadzam się z Sarenką - raczej nie ma co się nastawiac na obkupywanie w kosmetyki, no chyba że na lotnisku .
Ja byłam w zeszłym roku na Krecie i tak się złożyło, że wzięlismy za mało preparatów do opalania, po opalaniu, musiałam też dokupic kremik nawilżający, balsam do ciała i powiem szczerze że aż mnie serducho bolało, bo wszystko to bylo dużo droższe niż u nas.
Ceny owoców były różniste - faktycznie im większa konkurencja w około tym niższe, do naszej miejscowosci przyjeżdżali pobliscy plantatorzy i sprzedawali winogrona i figi prosto z samochodu - po 1,5 - 2 Euro za kilogram, ale dałabym za nie każdą cenę bo były najpyszniejsze w świecie. Na pewno warto spróbowac greckich pomarańczy, które co prawda wyglądają paskudnie, ale w smaku są bosskie, mniam.
No i miodu, jogurtu, oliwek, greckich przypraw i ziół (ja obkupuję się zawsze w cudownie aromatyczne oregano, to które można kupic u nas to tylko nędzna namiastka).
Ach jak ja tęsknię za Grecją ....

[primrose]

Witajcie dziewczyny)
Fakt faktem że opalanka mogła być taniej bo i popyt na nią jest gigantyczny. A żeby nie wrócić wysuszona jak jaszczurka bez mrugnięcia kupiłabym nawet i drożej.
Co zaś do Krety, sklep na lotnisku w Iraklionie, w zeszłe wakacje wyprzedawał Guerlaina w starej szacie graficznej po nieprzyzwoicie niskich cenach))..Aż mi sie zackniło.

[primrose]

Witajcie dziewczyny)
Fakt faktem że opalanka mogła być taniej bo i popyt na nią jest gigantyczny. A żeby nie wrócić wysuszona jak jaszczurka bez mrugnięcia kupiłabym nawet i drożej.
Co zaś do Krety, sklep na lotnisku w Iraklionie, w zeszłe wakacje wyprzedawał Guerlaina w starej szacie graficznej po nieprzyzwoicie niskich cenach))..Aż mi sie zackniło.

[primrose]

Witajcie dziewczyny)
Fakt faktem że opalanka mogła być taniej bo i popyt na nią jest gigantyczny. A żeby nie wrócić wysuszona jak jaszczurka bez mrugnięcia kupiłabym nawet i drożej.
Co zaś do Krety, sklep na lotnisku w Iraklionie, w zeszłe wakacje wyprzedawał Guerlaina w starej szacie graficznej po nieprzyzwoicie niskich cenach))..Aż mi sie zackniło.

[primrose]

Witajcie dziewczyny)
Fakt faktem że opalanka mogła być taniej bo i popyt na nią jest gigantyczny. A żeby nie wrócić wysuszona jak jaszczurka bez mrugnięcia kupiłabym nawet i drożej.
Co zaś do Krety, sklep na lotnisku w Iraklionie, w zeszłe wakacje wyprzedawał Guerlaina w starej szacie graficznej po nieprzyzwoicie niskich cenach))..Aż mi sie zackniło.