Jak nauczyłyście się niemieckiego przed studiami?

[natala_15x]

Wszędzie wszyscy piszą jak UCZYĆ się niemieckiego, ale mało kto napisał jak się NAUCZYŁ tego języka. Myślę, że najlepiej na to pytanie odpowiedzą mi studentki, tudzież nauczycielki niemieckiego, mam plany związane z tym językiem, ale nie wiem za bardzo jak się uczyć, żeby się nauczyć. Idę do liceum z profilem niemieckim i język muszę znać na poziomie minimum b1.. pomóżcie

[Yellow Banana]

Nie studiuję takiego kierunku, ale zdawałam w zeszłym roku niemiecki na maturze. Jak się uczyć, żeby nauczyć. Przede wszystkim używać tego języka, a nie tylko klepać jakieś zwroty na pamięć. Układaj sama swoje zdania po niemiecku, staraj się tłumaczyć na niemiecki, to co chcesz powiedzieć po polsku, czytaj po niemiecku, oglądaj filmy bez tłumacza, a jedynie z napisami, albo bez. Najważniejsza jest praktyka, żeby ten język był żywy. Warto też znaleźć sobie kogoś z kim możesz po niemiecku popisać w internecie

[Leseratte93]

Ja uczę się 15 lat tego języka i również studiuję piękną germańszczyznę. Polecam przerabianie repetytoriów tematycznych. Słownictwa warto uczyć się właśnie w taki tematyczny sposób, np. szkoła i wszystko co związane ze szkolnictwem, sztuka i wszystko co ze sztuką, etc. Oczywiście ważne też jest słuchanie, bo ono często sprawia najwięcej problemów. Warto posłuchać sobie muzyki i oglądać filmy po niemiecku, żeby złapać melodię języka i akcent. Mi pomogło również pielęgnowanie kontaktów z wymian szkolnych oraz przerzucenie się na niemieckie serwisy info, książki i filmy, aczkolwiek tę drugą opcję polecam, jeżeli poziom języka jest już nieco wyższy. Trzeba dużo ćwiczyć. To podstawa!

[sambasewilla]

ja wyjechałam do Niemiec na 3 lata, tam chodziłam do szkoły językowej Volkshochschule, starałam się jak najmniej przebywać z polakami i jakoś to poszło.. no może perfekcyjnie nie mówię, ale swobodnie rozmawiam i piszę, aczkolwiek musze sobie co jakiś czas przypominać, bo mir fehlen die Wörter

[McCandida1807]

Żeby się naprawdę nauczyć trzeba mieć kontakt z językiem. Najlepiej wyjechać do Niemiec, chociażby na wakacje. Pomysł z oglądaniem filmów, albo ćwiczeniem słuchania, takiego jak jest na maturze też jest dobry, bo łatwiej się obyć z akcentem.

[StarFighter]

Ja sie uczyłem czytajac książeczki niemieckie ,dużo tego jest w bibliotekach i maja różne poziomy trudności, ja znalazłem nawet kilka o 2 wojnie swiatowej przeznaczonych do nauki, to bardzo dobry sposób o ile nie najlepszy Maguda na pewno to potwierdzi

[bernikula]

Ja nie miałam w liceum niemieckiego, na własną odpowiedzialność zdawałam maturę z tego języka i poszłam na studia licencjackie, a następnie magisterskie. Nauczyłam się dużo poprzez częste wyjazdy do Niemiec, korespondencję z Niemcami, słuchanie niemieckiej telewizji, czytanie po niemiecku podręczników. Na gramatykę poszłam na dodatkowe korepetycje.

[Lottie69]

Napisane przez natala_15x

Wszędzie wszyscy piszą jak UCZYĆ się niemieckiego, ale mało kto napisał jak się NAUCZYŁ tego języka. Myślę, że najlepiej na to pytanie odpowiedzą mi studentki, tudzież nauczycielki niemieckiego, mam plany związane z tym językiem, ale nie wiem za bardzo jak się uczyć, żeby się nauczyć. Idę do liceum z profilem niemieckim i język muszę znać na poziomie minimum b1.. pomóżcie

Mi pomogło najbardziej robienie arkuszy maturalnych, z tego podkreślałam słówka, których nie rozumiałam. No i przydałoby się poznać trochę gramatyki, ale od tego już repetytorium.
Może pomyśl o oglądaniu bajek po niemiecku?

[greenlemon]

uczyłam się niemieckiego 10 lat temu w gimnazjum, zrobilismy same podstawy, chciałabym to sobie powtórzyć i przypomnieć. proszę doradźcie jakąś prosta książkę z ćwiczeniami gramatyka i słownictwem i odpowiedziami. chce zapisać się na kurs ale nie chcę znowu zaczynać od zera.

[Leseratte93]

Napisane przez greenlemon

uczyłam się niemieckiego 10 lat temu w gimnazjum, zrobilismy same podstawy, chciałabym to sobie powtórzyć i przypomnieć. proszę doradźcie jakąś prosta książkę z ćwiczeniami gramatyka i słownictwem i odpowiedziami. chce zapisać się na kurs ale nie chcę znowu zaczynać od zera.

Poszukaj książek z Edgarda

[Lottie69]

Prosta książka z gramatyką to wg mnie alles klar żółta
Trzymam ją do tej pory, bo tam jest wszystko całkiem zgrabnie opisane i wystarcza właśnie na poziom średniozaawansowany (chociaż to już ten moment, kiedy warto do bęzy się przekonać).

Jeśli stoisz dobrze z angielskim, to pomyśl o kursie niemiecki po angielsku na duolingo, bardzo polecam. Przy okazji szlifujesz też angielski

[greenlemon]

alles klar zółta - chyba nie.. to gramatyka w pigułce, mi jest potrzebne coś gdzie będę miała ze 100 ćwiczeń na poziomie elementarno-początkującym, zaglądam do zeszytu i widzę, że my ledwo zaczęliśmy wtedy robić czas przeszły, wiec do powtórzenia są czasowniki, czas teraźniejszy, forma rozkazująca, jakieś podstawowe słownictwo - szkoła, sklep, dworzec - pogrupowane, czasowniki złożone, odmiana rzeczownika przez przypadki - tutaj kuleje szczególnie.



Edgarda kojarzę, ale to chyba też taki niemiecki w pigułce. Kupiłam pare miesięcy ich fiszki dla początkujących i trochę to nieporęczne jest:/. Za każdym razem trzeba szukać pliku z nagraniem..

[Lottie69]

To może jednak Bęza, tam jest wg mnie więcej zadań.
Jeśli chodzi o słownictwo, to memrise. Na stronie znajdziesz sobie spokojnie kursy, jest 100 najważniejszych czasowników, są kursy tematyczne (jedzenie, części ciała etc), jak trochę pokopiesz to znajdziesz.

Jeśli chodzi o robienie dużej ilości przykładów, to dobrze byłoby zagadać z jakimś nauczycielem jednak, oni mają bardzo duże ilości kserówek wszelkiej maści.
Na jakim podręczniku pracowaliście? Bo tam też byś miała pewną ciągłość, gramatyka idzie od prostej w stronę trochę trudniejszej, zazwyczaj każdy kapitel to inna tematyka i słówka z niej.

[Leseratte93]

Napisane przez Lottie69

To może jednak Bęza, tam jest wg mnie więcej zadań.
Jeśli chodzi o słownictwo, to memrise. Na stronie znajdziesz sobie spokojnie kursy, jest 100 najważniejszych czasowników, są kursy tematyczne (jedzenie, części ciała etc), jak trochę pokopiesz to znajdziesz.

Jeśli chodzi o robienie dużej ilości przykładów, to dobrze byłoby zagadać z jakimś nauczycielem jednak, oni mają bardzo duże ilości kserówek wszelkiej maści.
Na jakim podręczniku pracowaliście? Bo tam też byś miała pewną ciągłość, gramatyka idzie od prostej w stronę trochę trudniejszej, zazwyczaj każdy kapitel to inna tematyka i słówka z niej.

Też polecam Nawet na studiach jest niezastąpiony.

[Maguda_]

Napisane przez greenlemon

alles klar zółta - chyba nie.. to gramatyka w pigułce, mi jest potrzebne coś gdzie będę miała ze 100 ćwiczeń na poziomie elementarno-początkującym, zaglądam do zeszytu i widzę, że my ledwo zaczęliśmy wtedy robić czas przeszły, wiec do powtórzenia są czasowniki, czas teraźniejszy, forma rozkazująca, jakieś podstawowe słownictwo - szkoła, sklep, dworzec - pogrupowane, czasowniki złożone, odmiana rzeczownika przez przypadki - tutaj kuleje szczególnie.

To może to? http://www.schubert-verlag.de/a-gram...a484e6e269bdbc
Mam wprawdzie do wyższych poziomów, ale jestem bardzo zadowolona Chociaż książka jedno językowa może niektórych na początku przerażać

[StarFighter]

W końcu Jesteś Maguda czekałem na Twoją opinie właśnie

[Maguda_]

Napisane przez StarFighter

W końcu Jesteś Maguda czekałem na Twoją opinie właśnie

Skąd miałam wiedzieć co oznacza Twoje lakoniczne pw? Przecież nie śledzę każdego wątku

[StarFighter]

W każdym razie dobrze że już Jesteś

[StefanRak]

Wygląda na to, że nauka języka niemieckiego jest identyczna, jak nauka każdego innego języka obcego. Również planuję się go uczyć.

[Lottie69]

Napisane przez StefanRak

Wygląda na to, że nauka języka niemieckiego jest identyczna, jak nauka każdego innego języka obcego. Również planuję się go uczyć.

A czym niby miało by się różnić?

[StarFighter]

Gramatyka jest bardziej skomplikowana w porównaniu do angola

[Lottie69]

Napisane przez StarFighter

Gramatyka jest bardziej skomplikowana w porównaniu do angola

Zależy, jeśli uczysz się tych nastu czasów w angielskim to ja już wolę niemiecką gramatykę, wydaje mi się dużo bardziej przejrzysta

[StarFighter]

Niewątpliwie tak gramatyka niemiecka jest bardziej przejrzysta i mało czasów, angol to wielki mętlik

[greenlemon]

Napisane przez Lottie69

To może jednak Bęza, tam jest wg mnie więcej zadań.
Jeśli chodzi o słownictwo, to memrise. Na stronie znajdziesz sobie spokojnie kursy, jest 100 najważniejszych czasowników, są kursy tematyczne (jedzenie, części ciała etc), jak trochę pokopiesz to znajdziesz.

Jeśli chodzi o robienie dużej ilości przykładów, to dobrze byłoby zagadać z jakimś nauczycielem jednak, oni mają bardzo duże ilości kserówek wszelkiej maści.
Na jakim podręczniku pracowaliście? Bo tam też byś miała pewną ciągłość, gramatyka idzie od prostej w stronę trochę trudniejszej, zazwyczaj każdy kapitel to inna tematyka i słówka z niej.

Bardzo wam wszystkim dziękuje za rady i odpowiedzi
Na jakim podręczniku sie uczyłam? Na przedpotopowym: Dein Deutsch 1 Gruczy http://allegro.pl/dein-deutsch-1-pod...397823743.html
Podręcznik był i jest nadal nieciekawy, ćwiczenia natomiast bardzo dobre - niestety brak odpowiedzi, a bez nich błądzę jak dziecko we mgle. Nie mam tez nagrań. Książkę przerobiliśmy w połowie, potem nauczycielka przerzuciła się na niemiecki z wyd. WSiP Deutsch ist in - książka była chaotyczna, napisana bez pomysłu, oczywiście bez odpowiedzi do zadań http://www.ceneo.pl/196547.

W międzyczasie chodziłam na korepetycje, mieliśmy podręcznik Wer wie was Mega 1 plus ćwiczenia https://openlibrary.org/books/OL1298...Mega_-_Level_1 Mogłabym powtórzyć materiał i na tym ale nie mam odpowiedzi. Są to stare książki, które już wyszły z rynku, nie ma ich też online.

Z chęcią przejrzę te pozycje które mi doradziliście, Bęzę kojarzę słabo, ale zawsze mi się wydawało, że to książka powtórkowa tzn idealna dla kogoś kto już wszystko zna i chce powtórzyć materiał przed maturą.

[monikkad]

Hmm... jak się uczyłam aż dotarłam do takiego poziomu na jakim jestem teraz (skończyłam studia germanistyczne, uczę niemieckiego w szkole i prywatnie)?

Przede wszystkim, miałam 7 lat, kiedy się zaczęłam uczyć. Kontakt z językiem cały czas, po dziś dzień, dziś to moje narzędzie pracy. Uczyłam się w szkole, ale w podstawówce miałam baaaaaardzo dobrą germanistkę, mega wymagającą. Jak poszłam do gimnazjum to już doskonale znałam wszystkie czasy, całą podstawę gramatyki, mnóstwo czasowników z tabeli. Moi dziadkowie, którzy mnie wychowywali, kładli też duży nacisk, żebym się uczyła języka. Miałam całe plakaty ze słówkami różnymi powywieszane w pokoju I przychodziła do mnie korepetytorka, która widziała, że "łapię" język i zadawała mi różne zadania wykraczające poza program szkolny Np. już w 4 klasie miałam przerobione przyimki z Genitivem I Imperfekt
Potem w gimnazjum nauczyciele bardzo się zmieniali, ale żaden z nich nie był jakiś zły. Pamiętam, że jedna pani kładła bardzo duży nacisk na gramatykę. W kółko tłumaczyliśmy zdania, w różnych czasach, z różnymi przyimkami, z szykami, spójnikami, końcówkami przymiotników i to się potem baaaaaaaardzo przydaje! Potem z kolei w trzeciej klasie przyszła nauczycielka, która mniej zajmowała się gramatyką, ale za to dużo bardziej żywym językiem. Czytaliśmy na lekcjach niemieckie gazety dla nastolatków, pisaliśmy listy do różnych niemieckich portali, braliśmy udział w konkursach niemieckich, słuchaliśmy niemieckich piosenek. Na szkolnej akademii recytowaliśmy niemieckie wiersze Ta gramatyka, którą szkoliliśmy z poprzednią panią baaardzo się tu przydała
Potem w liceum miałam codziennie niemiecki w szkole, przed maturą po dwie godziny dziennie + do tego konsultacje po lekcjach. I korepetycje, które brałam, studentka przychodziła do mnie do domu, żeby mnie przygotowywać do matury. Była fantastyczna, uwielbiałam zajęcia z nią. Więc znów wszędzie niemiecki, niemiecki, niemiecki... Maturę siłą rzeczy zdałam na ok. 90%.
Potem poszłam na studia - nie, nie od razu na germanistykę, najpierw na inny kierunek (który zresztą też ukończyłam i w tej branży też dziś pracuję). Tam miałam niemiecki jako lektorat. Oczywiście, dostałam się na ten o wyższym poziomie. Kontakt z językiem się troszkę osłabił, bo miałam już zajęcia tylko raz w tygodniu, ale... zawsze coś.
Na drugim roku coś mi strzeliło do głowy i postanowiłam zapisać się na kurs przygotowujący do jednego z egzaminów z Instytutu Goethego. Więc nie dość, że miałam zajęcia raz w tygodniu na uczelni to jeszcze dwa razy w tygodniu kurs. Poznałam tam świetną lektorkę, która później pomagała mi jeszcze, gdy byłam na studiach i pisałam pracę dyplomową Grupa była bardzo fajna, same dziewczyny mniej więcej w moim wieku, starsze, młodsze - każdej z nas zależało na dobrych wynikach Lektorka wprowadziła też wiele zagadnień gramatycznych (jak np. Konjunktiv I), które później mi się bardzo przydały na studiach. Albo np. dała nam do nauczenia dłuuuuuugą listę czasowników z tabelki i potem robiła z tego sprawdziany Egzamin Goethego zdałam, na studiach na lektoracie miałam 5 (nie było to takie łatwe). To już był też czas, kiedy zaczęłam udzielać korepetycji z niemieckiego dzieciom w podstawówce i w gimnazjum (a czasem i jakiś licealista się zdarzył), bo czułam się na tyle dobra, że ten materiał szkolny mam opanowany. Nasz wykładowca-germanista z lektoratu zagadał kiedyś: "A Pani nie chce studiować germanistyki?" Pomyślałam, a dlaczego nie, już wcześniej chodziło mi to po głowie. I złożyłam papiery. Dostałam się, ale zrezygnowałam, bo przestraszyłam się, że nie pogodzę dwóch kierunków, zwłaszcza, że z tego pierwszego akurat już pisałam licencjat. Ale najwyraźniej było mi to pisane, bo rok później, już po licencjacie znowu spróbowałam Znów się dostałam i tym razem nie odpuściłam
I chyba to był czas, kiedy się zaczęła taka moja prawdziwa, intensywna nauka. Baaaaaaardzo dużo się uczyłam, przyznam, że całe dnie spędzałam nad książkami. Wszystkie zajęcia po niemiecku, potem człowiek czekał na przystanku na autobus i wydawało mu się, że wszyscy ludzie mówią w tym języku. Ale to nigdy nie było żadne kucie słówek na pamięć. Mieliśmy przygotowywać np. krótkie wypowiedzi ustne na przeróżne tematy to sobie sprawdzałam w słowniku słówko potrzebne i jakoś zapamiętywałam. Ćwiczeń gramatycznych robiłam mnóstwo. Tekścików do przeczytania było wiele to się czytało. Dostawaliśmy często od wykładowców płyty z nagraniami to się słuchało I to słownictwo po prostu samo wchodziło. Nie musiałam robić jakiejś listy słówek na kartce i się po kolei uczyć (tak robiłam w gimnazjum czy w liceum do sprawdzianów - i to też dużo dało, ale potem na studiach to już był raczej taki żywy język). Potem na koniec I roku egzamin z praktycznej nauki języka, więc człowiek słuchał, czytał, mówił, pisał ile wlezie byleby to tylko zdać
No a na wyższych latach nauki to już były lektury, czytało się niemieckie książki, niemieckie artykuły naukowe, opracowywało się po niemiecku zagadnienia, potem pisało się kilkudziesięciostronicową pracę No - trudno było nie mieć kontaktu z językiem
A jak skończyłam studia to od razu poszłam do szkoły pracować jako nauczyciel I poza tym uczę też dalej prywatnie, robię teraz indywidualne kursy dla osób np. mieszkających w Niemczech, wyjeżdżających tam do pracy Przygotowuję do matur, egzaminów, prowadzę fanpage na fb o niemieckim Więc kontakt mam cały czas

Wnioskując - ja się nigdy nie uczyłam niemieckiego jakąś konkretną metodą. Nigdy nie robiłam tego sama! Zawsze to było po prostu obecne w moim życiu. Zawsze się musiałam przygotować na sprawdzian, test, kolokwium, egzamin i siłą rzeczy jakoś tak szło I dodam, że nigdy nie byłam w Niemczech na dłużej niż tydzień, nie wyjeżdżałam tam ani do szkoły, ani do pracy. Ale po prostu na co dzień przebywałam - to była moja codzienność Co ja gadam 'była' - JEST

[ekomajor2874]

Witam, ja nie jestem po germanistyce, ale miałam na studiach ten język, ogólnie moja przygoda zaczęła się w liceum, trzeba mieć dobrego nauczyciela, który nie tylko każe się uczyć słówek, ale będzie mówić do Ciebie po niemiecku.