Ograniczenie cesarskich cięć- nowy pomysł Ministesrtwa Zdrowia...

[joasiunial]

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50316,wi...l?ticaid=139c7

Same przeczytajcie....
Zastanawiam się, czy teraz na niż demograficzny nie wpłynie brak możliwości wyboru odnośnie porodu naturalnego/cesarskiego cięcia.

[Nikita_Wawa]

Napisane przez joasiunial

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50316,wi...l?ticaid=139c7

Same przeczytajcie....
Zastanawiam się, czy teraz na niż demograficzny nie wpłynie brak możliwości wyboru odnośnie porodu naturalnego/cesarskiego cięcia.

Ja przeczytałam i jestem oburzona, jesli to przejdzie to lekarze w szpitalach ze wzgledów finansowych nie beda robic cesarek a np. w moim przypadku była ona konieczna iż akcji porodowej nie miałam był juz termin, dziecko bardzo duże a miednica za wąska i zdecydowana że zrobią cc że nie beda mnie meczyc bo i tak nie urodze.

[jolineczka]

Nikitko Kasiu, w Twoim przypadku cesarka musiała być zrobiona. Ty nie miałaś wpływu na wybór porodu.
Mowa jest o tzw cesarkach na życzenie. O ile się nie mylę teraz takie właśnie zabiegi są wykonywane odpłatnie, więc nie rozumiem tego zamieszania. Ministerstwo Zdrowia niech lepiej się zajmie większymi problemami, bo ich nie brakuje.
Ja osobiście jestem za porodem naturalnym i tylko gdyby takowy zagrażał mnie lub dziecku zgodziłabym się na cesarkę. Jak by nie było to jest operacja, ingerencja chirurgiczna, po której rana długo się goi. Ale świetnie rozumiem strach przed porodem i nie powinno się odbierać kobietom wyboru, szczególnie - tak jak wyżej napisałam - nie jest to w ramach funduszu zdrowotnego.

[Boz]

Napisane przez jolineczka

Mowa jest o tzw cesarkach na życzenie. O ile się nie mylę teraz takie właśnie zabiegi są wykonywane odpłatnie, więc nie rozumiem tego zamieszania. Ministerstwo Zdrowia niech lepiej się zajmie większymi problemami, bo ich nie brakuje.
.

W państwowych szpitalach oficjalnie nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenia za którą się płaci. Jeżeli ktoś płaci to lekarzowi łapókwę, ofcjalnie lekarz musi podać powód cersarki i Fundusz za nią płaci (zresztą niewiele większe pieniadze niż za poród naturalny) Tak samo jak nie mozna sobie odpłatnie wyciąć wyrostka bez wskazań lekarskich .

[jolineczka]

Napisane przez Boz

W państwowych szpitalach oficjalnie nie ma czegoś takiego jak cesarka na życzenia za którą się płaci. Jeżeli ktoś płaci to lekarzowi łapókwę, ofcjalnie lekarz musi podać powód cersarki i Fundusz za nią płaci (zresztą niewiele większe pieniadze niż za poród naturalny) Tak samo jak nie mozna sobie odpłatnie wyciąć wyrostka bez wskazań lekarskich .

Spoko, rozumiem, ale zakładając, że jeżeli jest wskazanie do zrobienia cesarki to trzeba ją zrobić. Teraz, zeby nie było tak, że lekarze będą się bali w ogóle robic cesarki co spowoduje dużo gorsze skutki niz niż demograficzny.
Poza tym argument, że cesarka powoduje, ze kobiety nie chcę więcej dzieci trochę mnie śmieszy.
Ps. Zdaje sobie sprawę, że wiele kobiet chce mieć cesarkę na zyczenie a inne dają w łapę, żeby dostać zgodę na taki zabieg. Moze lepiej byłoby, żeby każda miała prawo wyboru LEGALNIE! Tak czy tak trzeba kase wyłożyć... Chcesz cesarkę zapłać, musisz mieć masz w ramach funduszu. Myśle, że wtedy szpitale tak by tego nie oddczuły bo kasa nie szłaby do kieszni lekarzy tylko oficjalnie dla szpitala za wykonany zabieg.

Trochę namieszałam za co przepraszam

[Nikita_Wawa]

Napisane przez jolineczka

Nikitko Kasiu, w Twoim przypadku cesarka musiała być zrobiona. Ty nie miałaś wpływu na wybór porodu.
Mowa jest o tzw cesarkach na życzenie. O ile się nie mylę teraz takie właśnie zabiegi są wykonywane odpłatnie, więc nie rozumiem tego zamieszania. Ministerstwo Zdrowia niech lepiej się zajmie większymi problemami, bo ich nie brakuje.
Ja osobiście jestem za porodem naturalnym i tylko gdyby takowy zagrażał mnie lub dziecku zgodziłabym się na cesarkę. Jak by nie było to jest operacja, ingerencja chirurgiczna, po której rana długo się goi. Ale świetnie rozumiem strach przed porodem i nie powinno się odbierać kobietom wyboru, szczególnie - tak jak wyżej napisałam - nie jest to w ramach funduszu zdrowotnego.

Jolineczko no ja nie miałam wpływu na poród, ale wiesz lekarz też mógł podejśc do tego inaczej, że niech rodzi może sie cos zmieni i sie uda.

Dokładnie mi tez chodzi o to że lekarze moga nie chcieć wogule robic cesarek i wtedy beda większe skutki dla matek i dla dzieci

[jolineczka]

Napisane przez Nikita_Wawa

Jolineczko no ja nie miałam wpływu na poród, ale wiesz lekarz też mógł podejśc do tego inaczej, że niech rodzi może sie cos zmieni i sie uda.

Dokładnie mi tez chodzi o to że lekarze moga nie chcieć wogule robic cesarek i wtedy beda większe skutki dla matek i dla dzieci

Wiem, że właściwie decyzja byłaby całkowicie zależna od lekarza i to może spowodowac poważne skutki...
Niech tylko nie mówią, że to powoduje niż demograficzny bo przecież to nie o to chodzi

[Nikita_Wawa]

Napisane przez jolineczka

Wiem, że właściwie decyzja byłaby całkowicie zależna od lekarza i to może spowodowac poważne skutki...
Niech tylko nie mówią, że to powoduje niż demograficzny bo przecież to nie o to chodzi

No właśnie niż demograficzny jest z innych powodów:
brak mieszkań dla młodych małżeństw
problem z portotem do pracy z macierzyńskich czy wychowawczych
i duzo by jeszcze wymieniać

[jolineczka]

Napisane przez Nikita_Wawa

No właśnie niż demograficzny jest z innych powodów:
brak mieszkań dla młodych małżeństw
problem z portotem do pracy z macierzyńskich czy wychowawczych
i duzo by jeszcze wymieniać

oj dużo, dużo... Trzeba by było oddzielny wątek załozyć: POWODY DLA KTÓRYCH MŁODZI LUDZIE NIE CHCĄ MIEĆ WIĘCEJ NIŻ JEDNEGO POTOMKA

[Nikita_Wawa]

Napisane przez jolineczka

oj dużo, dużo... Trzeba by było oddzielny wątek załozyć: POWODY DLA KTÓRYCH MŁODZI LUDZIE NIE CHCĄ MIEĆ WIĘCEJ NIŻ JEDNEGO POTOMKA

Oj tak tak

[Apsik]

Napisane przez Nikita_Wawa

Ja przeczytałam i jestem oburzona, jesli to przejdzie to lekarze w szpitalach ze wzgledów finansowych nie beda robic cesarek a np. w moim przypadku była ona konieczna iż akcji porodowej nie miałam był juz termin, dziecko bardzo duże a miednica za wąska i zdecydowana że zrobią cc że nie beda mnie meczyc bo i tak nie urodze.

Mialaś szczęście, ja mimo bardzo wąskiej miednicy i dużego dziecka MUSIALAM urodzić naturalnie. Efekt? 12 szwów po porodzie i przez pol roku strach przed upośledzeniem dziecka, wizyty u neurologa, neurochirurga.... Koszmar!
Lekarz w trakcie porodu niemalże rzucil się na mój brzuch a w tym czasie polożna "wyrwala" ze mnie dziecko! Zakleszczylo się ramionkami o miednicę, więc musiala sobie poradzić...

Po sobie widzę, ze jak lekarz się uprze to porody będą tylko naturalne. Ich nie obchodzą nasze dzieci, ani my same.
To jakaś paranoja...

[Nikita_Wawa]

Napisane przez Apsik

Mialaś szczęście, ja mimo bardzo wąskiej miednicy i dużego dziecka MUSIALAM urodzić naturalnie. Efekt? 12 szwów po porodzie i przez pol roku strach przed upośledzeniem dziecka, wizyty u neurologa, neurochirurga.... Koszmar!
Lekarz w trakcie porodu niemalże rzucil się na mój brzuch a w tym czasie polożna "wyrwala" ze mnie dziecko! Zakleszczylo się ramionkami o miednicę, więc musiala sobie poradzić...

Po sobie widzę, ze jak lekarz się uprze to porody będą tylko naturalne. Ich nie obchodzą nasze dzieci, ani my same.
To jakaś paranoja...

No miałam szczęście synek jest okazem zdrowia a mi jedynie oponka pozostała po brzuszku szef nie widoczny ale czasem kuje no i rzadko, ale pojawiaja sie bóle w krzyżu. Rodziłam w Instytucie Matki i Dziecka w Warszawie, moja mama mnie tez tam rodziła

[gocha06_75]

Apsik napisała: jak lekarz się uprze to porody będą tylko naturalne.

Nie sądzę, aby lekarze ryzykowali w ewidentnych przypadkach, zmuszając do naturalnego porodu, kiedy są wskazania do cc. Jednak biorąc pod uwagę fakt, że wyższe refundacje za porody z nacięciem krocza spowodowały, że wykonuje się niemal wyłącznie z nacięciem - ochrona krocza jest "przywilejem", czymś, co odnotowuje się jako luksus, za co daje się punkty w rankingach - obawiam się, że będzie kobietom jeszcze ciężej.
Tylko w takim chorym kraju jak nasz bardziej opłaca się okaleczyć kobietę niż ją chronić, tylko tu bardziej opłaca się amputować nogę niż ją wyleczyć.

Ja na szczęście mam blisko i Szwedt i szpital, w którym rodzą kobiety wojskowych z NATO. Tylko to daje mi nadzieję na to, że tym razem potraktują mnie jak człowieka a nie inkubator na nowego obywatela - płatnika składek na ZUS.

Pozdrawiam wszystkie przyszłe mamy - przyjdzie się nam z tym zmierzyć w rzeczywistości.

[tangerynka]

Napisane przez joasiunial

http://wiadomosci.wp.pl/kat,50316,wi...l?ticaid=139c7

Same przeczytajcie....
Zastanawiam się, czy teraz na niż demograficzny nie wpłynie brak możliwości wyboru odnośnie porodu naturalnego/cesarskiego cięcia.

Gdyby jeszcze był taki wybór.....

Pomysł zrównania odpłatności dla szpitali za porody naturalne i cesarki uważam za chory!
Już teraz różnica jest mała. Cesarka kosztuje szpital nieporównywalnie więcej niż poród sn, szczególne jeśli decyzja o cesarce pada w trakcie trwającego już wiele godzin porodu naturalnego. Zrównanie wycen doprowadzi do tego że cesarki będą dla szpitala wyjątkowo nieopłacalne. Skutki do przewidzenia proste: Więcej będzie dziewczyn takich jak Apsik (szczerze Ci współczuję) które będą rodziły jak moja matka 30 lat temu - półtorej doby, dziecko wyrywane siłą (jej też położna musiała rzucić się na brzuch) wyciągane kleszczami albo próżnociągiem.
Takie jak Nikita - u których ktoś racjonalne ocenił szanse na normalny poród będą mogły mówić o cudzie.
Jestem teraz w drugiej ciąży. Przy pierwszej miałam cesarkę po kilkunastogodzinnym trudnym porodzie, ze względu na niewspółmierność porodową, mimo że dziecko nie było duże - 3,5 kg. Teraz lekarka oceniła moje szanse na poród naturalny na 50%, ale wyboru nie mam żadnego. Szczerze mówiąc jestem przerażona na myśl o tym że będę musiała przejść przez to samo i boję się, że w świetle nowych trendów wyznaczanych przez Ministerstwo Zdrowia nikt się nie będzie spieszył żeby poród rozwiązać inaczej.

[KasikB]

O dużej liczbie cesarek "na zyczenie" mówi się od jakiegoś czasu, ale mnie najabrdziej zszkowało uzasadnienie tego pomysłu. Nie słyszałam o tym, żeby kobieta, która urodziła przez CC bała się z tego powodu następnego porodu i dlatego nie chciała mieć następnego dziecka. Za to o sytuacjach odwrotnych słyszałam/czytałam wielokrotnie. Naturalna akcja porodowa prowadzona na siłę, zbyt późno podjęta decyzja o CC - to bywają przyczyny obaw.

Skoro już wymyślili cos takiego, mogliby nie ubierać tego w taką teorię. Niech powiedzą wprost, ze chodzi o pieniądze

Mam nadzieję, że ta zasada nie wejdzie w życie, bo to spowoduje (w moim odczuciu), ze tylko się od Europy odsuniemy zamiast iść w jej kierunku (przepraszam, podobno już w niej jesteśmy ).

A jeżeli już wejdzie, to mam nadzieję, ze mnie nie będzie dotyczyć. Jestem po operacju usunięcia mięśniaka i lekarz z góry mi powiedział, że w takim wypadku jest robiona cesarka. Oby nie wymyślili czegos innego, bo nie chcę nawet myśleć co w takim wypadku może się stać

[Boz]

......... "to kobiety odpowiedzialne są za niż demograficzny, dlatego powinny rodzić więcej dzieci, w czym przeszkadzają "cesarki" - pisze "Dziennik".
Artykuł napisany idiotycznie wnioski i założenia wzięte z sufitu totalna głupota........
Teoretycznie wszystko jest proste. Kobiety zdrowe bez wskazań rodzą naturalnie bo tak ( z tym wszyscy się pewnie zgodzimy ) jest lepiej dla matki i dziecka. Kobiety ze wskazań wynikłych z ich lub dziecka stanu zdrowia maja prawo do CC zarówno jeżeli wskazania są oczywiste jak i gdy wynikną w trakcie porodu. Tyle teorii niestety prawda jest zwykle bardziej złożona. Lekarze to też ludzie To co dla jednego lekarza jest oczywistym bezwzględnym wskazaniem dla drugiego jedynie sugestią do większej uwagi....

Rodziłam pierwszego synka 8 lat temu współmierność porodowa na granicy normy w trakcie porodu gdy syn zszedł już bardzo nisko okazało się że wada stawów (niemożliwa do zdiagnozowania wcześniej) nie pozwala na łatwy poród. Wynikł długi poród stan zagrożenia życia mojego i syna, ponad miesięczny okres rekonwalescencji w szpitalu i wiele innych powikłań. Nie mam do nikogo pretensji wiem że nie wszystko da się przewidzieć. Pojęcie decyzji dotyczącej drugiej ciąży zajęło mi siedem lat. Przed zajściem w ciąże z wypisem wynikami badań chodziłam do kilku ginekologów oczekiwałam decyzji że w moim przypadku nie będą naciskać na poród naturalny. Lekarze nie umieli podjąć takiej decyzji "każda ciąża jest inna, dziecko może być mniejsze itp” W końcu znalazłam wspaniałą lekarkę która powiedziała że w taki stanie psychicznym (pomijając wszystkie inne wskazania) poród naturalny będzie trudny. Obiecała mi że jak się uprę zrobi mi CC. Uspokojona zaszłam w ciąże w jej czasie okazało się że CC jest niezbędna. 10 miesięcy temu urodziłam przez CC drugiego synka po 4 dniach po porodzie wyszłam do domu. Gdyby pierwszy mój poród tak wyglądał zaszłabym w ciąże jakieś 5 lat temu.

[Shemreolin]

Z tego co wiem, to MZ odcięło sie od tego pomysłu. I cale szczęście, bo to kompletny debnilizm. Tak czy siak prof. Chazan powinien sietrochę zastanowić nad własnym postrzeganiem świata, bo takich bzdur jakie on gada to już dawno nie słyszałam. Jeśli uważa, że przyczyną niżu jest strach kobiet przed cc to nie dość, ze sam zaprzecza statystykom, które podaje to jeszcze obraża kobiety. I właśnie to drugie, czyli traktowanie kobiet jak bydło rozpłodowe przez takich palantów jak on są m.in. powodem lęku przed ciazą i porodem.

Przede wszystkim nie decydujemy sie na dzieci przez wzgląd na sytuacje ekonomiczną, ale też dlatego, że każda z nas chce byc traktowana jak człowiek a nie jak inkubator. Począwszy od opeiki medycznej w czasie ciazy, a na opiece położnych kończąc. Chcemy wiedzieć, że jak już zajdziemy w ciaze to będziemy traktowane godnie. Czytam masę for internetowych w poszukiwaniu szpitala (już znalazłam! ) i naprawdę nie trzeba byc Holmsem żeby nie zauważyc czego boją sie kobiety najbardziej i czego szukają. Albo o co największy żal maja matki po porodzie w szpitalu.

Nic tak nie odstrasza kobiet od "rozmnożenia" jak mrozące krew w żyłach opowieści z porodu NATURALNEGO, gdzie w szpitalu męczyły sie kilkanaście godzin, połozne były nie miłe, rodziło sie siłą w pozycji leżącej "BO TAK" i jeszcze nacinano rutynowo. Naprawdę jak to czytałam nie będąc jeszcze w ciazy to kilka razy zdążyło mi sie popłakać!!!

Pan Chazan powienien nieco posiedziec w internecie i poczytać wypowiedzi kobiet zanim nasmaruje takie bzdety publicznie. Palant jeden...

A co do cc, to ja jestem za tym by ustalic cennik oficjalny w państwowym szpitalu. Szczerze... pytałam w wielu szpitalach o cc, bo mam wadę wzroku i wskazanie. Traktowali mnie jak oszustkę! Dopiero teraz trafiłam na lekarza, który nie robił z tego problemu i potraktował mnie jak człowieka, zlecił dodatkowe badania i troskliwie sie mna zajał. Jestem w siódmym niebie po prostu! A wcześniej miałam w garści telefon do jednego lekarza, który by mi mógł "załatwic cesarkę" u siebie w szpitalu, oczywiscie wiadomo jak. Ale to była ostateczność, ciagle wierzyłam, że ktos mnie potraktuje normalnie. Juz teraz robia problemy z cc i widać dlaczego... po prostu wiedzą, że jak kobiete potrzymaja trochę w niepewnosci to ona chetniej zapłaci. I jeśli ten debilny pomysł Chazana by przeszedł to podziemie cesarkowe by zakwitło jak nigdy do tej pory. Widocznie pan doktor zbiera na wycieczkę na Hawaje i mu brakuje trochę mamony.

[gocha06_75]

Shemreolin - sama tego lepiej nie ujęłam, choć byłam dzielna i próbowałam Popieram Cię w całej rozciągłości. Mi potrzeba było 4 lat na podjęcie decyzji o drugim dziecku, choć zawsze chciałam odchowac dwójkę na jednym urlopie wychowawczym. Chociaż rodziłam w szpitalu, w którym pracuję (więc teoretycznie powinnam czuć się lepiej), przeżyłam poród, którego nikomu nie życzę. I tym się Pan oszołom Chazan powinien zająć - edukacją ginekologów, którzy nie wiedzą o podstawowych praktykach, które w szpitalach w Europie są stosowane rutynowo i poprawą opieki medycznej nad kobietą.

[paula78]

Shem dlaczego czulas sie jak oszutska ? dlatego ze pacjentki wymuszaja na lekarza decyzje o cc i sami lekarze wola to zrobic niz meczyc sie kilkanascie godzin z draca sie baba.


ukraina-tam nikt nie pyta o zdanie ,tna i fru nastepna.

co innego cc z wskazaniem a co innego placenie za cc bo to modne ,wygodne ,nie spocisz sie ,facet nie bedzie cie widzial wymeczonej i nie ma przeciez zadnych skutkow ubocznych.

kazda metoda ma plusy i minusy ale laik nie moze ot tak sobie podejmowac decyzji o operacji bo kolezanka tak miala.

nie jestem przeciwnikiem cc na zyczenie bo kazdy robi co chce i na co go stac ale tez nie popieram metody knebel w usta i na pole rodzic.

decyzje powinnien podjac lekarz prowadzacy a przede wszytskim dobrze poinformowana pacjentka o roznych metodach i wszystkich skutkach ubocznych.
najlepiej maja kobiety rodzace 2 metodami chociaz i tu nie do konca bo przeciez okolicznosci,warunki,czas tez sie zmienia.

[Shemreolin]

Wiesz, ja sie poczułam jak oszustka, bo tak miałam wrażenie, że mnie potraktowano. Ja mówię, że mam wskazanie, od dziecka wadę wzroku, obciażenie jaskrą (babcia jest chora, wiec mam podwyższone ryzyko zachorowania) a mi facet proponuje poród kleszczowy! No przecież to jakaś makabra! Jak powiedziałam o tym mojemu lekarzowi w Damianie, który robił mi USG to złapał sie za głowę co za palant mi cos takiego proponował. A po prostu nie potraktowano mnie poważnie i tyle. Możliwe, że jakbym zaszeleściła odpowiednio to by się udało zaakceptować wskazanie, ale ja wzięłam sobie za punkt honoru, że nie dam w łapę. Co prawda miałam namiary na takiego lekarza, z którym dało by sie "dogadać", ale to by była ostateczność.

Na szczęście trafiłam na lekarza, który potraktował mnie poważnie. Szczególnie, że sama mu powiedziałam, że ja sie na cc nie upieram, ale chciałabym rodzic z kimś kto by wiedział jak mam chronić oczy, który by nie ignorował tej sytuacji. I żebym miała czas by sie dobrze przygotować do porodu naturalnego. Popatrzył na mnie i powiedział, że on woli nie ryzykować, że mi sie cos stanie, nawet jeśli to nie jest takie 100% wskazanie (bo może sie cos stać, a może też byc wszystko super). Dlatego byłam mu bardzo wdzieczna, że sam w zasadzie mi zaproponował to cc i widział, że ja sie przy nim nie upieram. Właśnie tego mi brakowało u tamtych lekarzy... tego żeby nie traktowali mnie jak paniusie, która sobie cos załatwia, tylko jak człowieka, który sie boi, że coś się stanie z jego zdrowiem.

Tak czy siak mam wrażenie, że kobiety w ciazy traktuje się wszędzie jak jakiś intruzów. A to w kolejce wszyscy łypią i czują sie nieswojo, bo kobieta w ciazy wywołuje wyrzuty sumienia i presję, że nie niechce się ustąpić, a to w środkach kumunikacji (z tego samego powodu - presja, bo ona tam stoi a ja siedzę, ale sie nie ruszę i mam nadzieję, że ona wysiądzie zaraz). To samo w szpitalach... baba w ciazy jest problematyczna, trzeba sie nią zająć i jeszcze poważnie traktować. A najlepiej to tak ją odsyłać i odsyłać, a jak dojdzie co do czego to potraktować jak rodzącą krowę. Właśnie tak jak lubi traktować kobiety prof. Chazan. :/