sex czy miłość? związek czy tylko sex?

[limonka1983]

Napisane przez kokosowalove

Tym bardziej ten facet- nie jest facetem zaradnym finansowo - zyciowa fajtłapa normalnie -(w skrócie -nie ma w sobie wiele cech które cenię u faceta) ale po prostu jest między nami taka energia i taki magnetyzm, że trudno opisać....

Widzisz... Z seksem, z każdym seksem, jest tak, że mimo zabezpieczenia można "wpaść". W przypadku tego kolesia miałabyś ciężko z alimentami (chyba, że chcielibyście "być razem" i tworzyć "normalną" rodzinę, wtedy nie trzeba by się kłócić o kasę na utrzymanie potomka). Opisany facet sam jest niezaradny finansowo, więc nawet, jeśli sąd zasądziłby alimenty, ciężko byłoby je wyegzekwować. Są jakieś tam fundusze, ale z tego też kokosów nie dostaniesz. To raz. Ja miedzy innymi dlatego też czekam z łóżkiem, by poznać rodzinę. Wiesz... Kilka wizyt w domu, poznasz rodzeństwo, jakieś tam opowieści i możesz zorientować się, czy w rodzinie nie ma jakichś wad genetycznych. Często nie trzeba być bardzo wnikliwą, by zauważyć objawy. Nie wiem, jak reszta dziewczyn, ale ja świadomie, z czystym sumieniem, potencjalnie nie zdecydowałabym się na dziecko (wciąż mówię o wpadce) z facetem, w rodzinie którego występują jakieś poważne choroby. Może jestem wredna, ale sorry... Przeważnie to kobieta później zostanie przy dziecku, tatuś okazuje się "zbyt słaby" i idzie szukać szczęścia gdzieś indziej. Babka jest sama. A co się dzieje, gdy matki zabraknie, a rodzina nie chce się zaopiekować dzieckiem? Nie potrafiłabym świadomie skazać mojego dziecka na takie historie. Jasne, że ze związku z facetem "bez błędów genetycznych" także może narodzić się kalekie dziecko, ale ja jestem zwolenniczką minimalizowania ryzyka. W takim przypadku po prostu wspólne geny tak, a nie inaczej się nałożyły i trzeba się z tym zmierzyć. W każdym razie, czy jest to facet z jakimiś chorobami w rodzinie, czy też nie, w razie wpadki, mniej lub bardziej, całe życie będziesz z nim związana. Jeśli okaże się facetem z jajami i będzie pomagał, będziesz miała szczęście. Jednak przeważnie tacy przygodni partnerzy okazują się nie tacy fajni, jak wyglądali na 1 rzut oka (czy też 1 seks). Mam taką znajomą... W wieku nastu lat uwielbiała bzykać się po dyskotekach. W końcu wpadła. Wiek ciąży przypasowała do odpowiedniej dyskoteki i wyruszyła na poszukiwania domniemanego tatusia. Wzięli ślub (do kościoła jechała w karocy ciągniętej przez piękne konie), a po narodzinach okazało się, że... dziecko nie jest tego faceta. Cóż... kolor skory powiedział wszystko. Testy nie były potrzebne. Nie rozwiodła się, bo choć wcześniej puszczała się na prawo i lewo, nagle ślub okazał się bardzo ważny. Przysięgała Bogu i takie tam... Mąż ją zdradza na prawo i lewo, bije ją...A taka chemia miedzy nimi była. Może dramatyzuję, ale poznając nowego faceta, od razu obserwuję go, czy np. byłby dobrym ojcem, jak podchodzi do matki, siostry, jak zachowuje się w towarzystwie... W łóżku tego nie zobaczysz. Skoro potencjalnie chcę się z nim związać, takie rzeczy są dla mnie ważne. Jak pisałam, zawsze można wpaść, a wtedy już nie mówimy o jednorazowej, czy wielorazowej przygodzie łóżkowej.

[Candy_lips]

Napisane przez kokosowalove

Hey Candy ! ja absolutnie nie wyśmiewam się z kogoś kto czeka parę miesięcy - wręcz odwrotnie - jestem pełna podziwu.

Myślę też że mam ogromy pepęd sexulnay -ale bez przesady- nie z każdym facetem, Ten koleś to był mój 1szy po 4 latach związku. Po prostu stan zakochania -i czysty popęd.
Ale on źle to zrozumiał - i mozliwe stałam sie jedną z wielu ;(

Rozumiem .

No widzisz, zaiskrzyło, no rozumiem, że boli, ale w długim związku byłaś, to na pewno nie jest z Tobą źle i spotkasz jeszcze na swojej drodze kogoś godnego uwagi .

[kokosowalove]

dzięki za słowa wsparcia. )

[podwodniak]

A co to jest miłość? Czy jak lubie z jakąś kobietą spędzać czas i przyokazji sypiamy ze sobą to to już jest miłość?

[kalincia]

Nie jest. Miłość jest wtedy, jak wiesz, że to miłość.

[podwodniak]

A jak ktoś nie wie co to jest miłość? Albo oboje mają różną definicje miłości?

[kalincia]

Dla mnie to z definicjami nie ma nic wspólnego. Miałam dobrego kolegę, z którym sypiałam, było fajnie, ale wiedziałam, że go nie kocham. Teraz bardzo kocham mojego faceta i to wiem na pewno, chociaż nie wiem skąd wiem. Ale i seks z osobą, którą kocham jest lepszy. O niebo lepszy.

[podwodniak]

Ale jak wiesz, że go kochasz? Co jest wyznacznikiem tego, że się kogoś kocha? tesknota za drugą osobą? zazdrość? wsparcie emocjonalne?

[limonka1983]

Napisane przez podwodniak

Ale jak wiesz, że go kochasz? Co jest wyznacznikiem tego, że się kogoś kocha? tesknota za drugą osobą? zazdrość? wsparcie emocjonalne?

Jak kogoś pokochasz (chodzi mi oczywiście o faceta, a nie mamę, tatę, brata, itd.), to zrozumiesz. tego nie da się opisać słowami.


---------- Dopisano o 18:46 ---------- Poprzedni post napisano o 18:43 ----------

Napisane przez podwodniak

A jak ktoś nie wie co to jest miłość? Albo oboje mają różną definicje miłości?

Szkoda mi człowieka, który nigdy nie poznał, co to miłość. Na szczęście nie jest to tak, że tylko "młodym" zdarza się to uczucie, więc jest duża szansa, że jednak większość z nas spotka kiedyś na swej drodze przynajmniej 1 osobę, którą pokocha

[podwodniak]

Napisane przez limonka1983

Jak kogoś pokochasz (chodzi mi oczywiście o faceta, a nie mamę, tatę, brata, itd.), to zrozumiesz. tego nie da się opisać słowami.

Byłem zakochany czy tam zauroczony, ale wątpię by to była miłość. Czy jak facet jest zakochany w kobiece, a ona nie chce z nim być, a on chce ją na siłę zdobyć, to jest to miłość? Można być w kimś zakochanym, a tak na prawdę nie kochać drugiej osoby, czyli nie licząc się z jej uczuciami.

Dla mnie uczucie zakochania nie równa się miłość.

[limonka1983]

Napisane przez podwodniak

Byłem zakochany czy tam zauroczony, ale wątpię by to była miłość. Czy jak facet jest zakochany w kobiece, a ona nie chce z nim być, a on chce ją na siłę zdobyć, to jest to miłość? Można być w kimś zakochanym, a tak na prawdę nie kochać drugiej osoby, czyli nie licząc się z jej uczuciami.

Dla mnie uczucie zakochania nie równa się miłość.

Dla mnie też nie Wpierw jest zauroczenie. Miłość pojawia się lub nie po kilku ładnych miesiącach, gdy spadają różowe okulary i człowiek świadomie chce być nadal z 2 osobą, mimo jej wad. Mam na myśli taką zdrową miłość, a nie często przypadki na Wizażu. Odkrywasz, że tzw. połówka ma mnóstwo irytujących cech charakteru, zachowań, wielki i garbaty nos (przykład), ale, choć to wszystko zauważasz i często wkurzasz się z powyższych powodów, nadal chcesz z tym kimś być. Dlaczego? Bo kochasz. Inaczej jest, gdy zakochujesz się z ognistowłosej lasce z pięknymi lokami, a po czasie "okazuje się", że widzisz tylko plątaninę żarówiastych kłaków. Do tego perlisty śmiech wybranki okazuje się chrapliwym pokwikiwaniem. W tym momencie zauroczenie się skończyło.

[podwodniak]

Ja po prostu spotykam się od czasu do czasu, z jakąś kobietą i jak mi jej charakter przypadnie do gustu, to kontynuuje tą znajomość - jeżeli sama też ma na to ochotę. Ale nie jestem zauroczony, widzę jej wady, po prostu mam potrzebę kogoś obdarzyć czułością i ta osoba aktualnie najbardziej mi odpowiada.

[kalincia]

Napisane przez podwodniak

Ale jak wiesz, że go kochasz? Co jest wyznacznikiem tego, że się kogoś kocha? tesknota za drugą osobą? zazdrość? wsparcie emocjonalne?

To trudne pytanie. Hmm. Skąd wiem, bo przecież wiem! Na pewno jest i tęsknota, czasem zazdrość, wzajemne wsparcie emocjonalne. Na pewno wiem, że nigdy nie chcę, niczego złego dla tej osoby, zawsze chcę dobrze. Na pewno wiem, że nigdy on nie ma złych intencji wobec mnie, czyli ufam i zawierzam siebie. Na pewno szacunek - poważanie dla odrębności tej drugiej osoby, liczenie się z jej zdaniem i potrzebami. Na pewno pożądanie i radość z dawania drugiej stronie przyjemności i rozkoszy. Na pewno troska, pewność stania przy sobie wobec problemów życia. Stawanie w obronie, bycie po tej samej stronie. Co jeszcze? Na pewno dużo, ale trudno to podzielić na części składowe. Acha i na pewno to wszystko, co napisałam wcześniej robi się samo, wręcz instynktownie, a nie dlatego, że tak się powinno, to nie jest trud, ale radość i oczywistość. Dbanie o siebie nawzajem, uważność. Tak wiem, że go kocham, chociaż pewnie jeszcze wiele by się tu mogło pojawić.
A, i nie jest tak, że nie widzę wad. Widzę, on moje też. Ale to nie są wady, które mnie drażnią, on taki jest, ma cechy które mi bardziej i mniej odpowiadają, nie zmienię go przecież.

[limonka1983]

Napisane przez podwodniak

Ja po prostu spotykam się od czasu do czasu, z jakąś kobietą i jak mi jej charakter przypadnie do gustu, to kontynuuje tą znajomość - jeżeli sama też ma na to ochotę. Ale nie jestem zauroczony, widzę jej wady, po prostu mam potrzebę kogoś obdarzyć czułością i ta osoba aktualnie najbardziej mi odpowiada.

Po prostu jeszcze nie trafiłeś na kobietę, która byś pokochał. A z tymi uczuciami jest tak, że nie wybieramy sobie, w kim się zakochamy, czy kogo pokochamy. Ta laska tak, a inna nie... To się po prostu staje. Dlatego też wielu ludzi przeżywa rozstanie. Koniec związku nie oznacza końca miłości (chyba, że odchodzimy do innej osoby). Wiele dziewczyny nie potrafi odejść, choć jej facet odstawia szopki. Ona wie, że w jej związku dzieje się źle, ale "nie ma siły". Jak pisałam wcześniej, po prostu najprawdopodobniej miłość jest jeszcze przed Tobą Miłość jest 1 z niewielu rzeczy w naszym życiu, na którą nie mamy większego wpływu.

[Candy_lips]

Ciężko zdefiniować miłość, ale to się czuje .

Ja kocham swojego faceta, jestem z Nim już 2 i pół roku. Nie mieszkamy razem, widujemy się niestety raz na tydzień, lecz uczucie trwa. Zauroczenie na pewno trochę opadło, lecz mimo wad jakie w Nim dostrzegam nadal Go kocham. Ostatnio zmarł Jego pies, gdy spotykamy się, robię wszystko, by poprawić Mu nastrój, wie, że może na mnie liczyć, martwię się razem z Nim. Kochając masz świadomość, że na pewno chcesz właśnie z tą osobą spędzić resztę życia, ja tę pewność mam i tęsknie do tego, gdy uda nam się razem zamieszkać, a mi budzić obok Niego, czuć Jego zapach.

[Corvette]

Napisane przez podwodniak

Byłem zakochany czy tam zauroczony, ale wątpię by to była miłość. Czy jak facet jest zakochany w kobiece, a ona nie chce z nim być, a on chce ją na siłę zdobyć, to jest to miłość? Można być w kimś zakochanym, a tak na prawdę nie kochać drugiej osoby, czyli nie licząc się z jej uczuciami.

Dla mnie uczucie zakochania nie równa się miłość.

Moim skromnym zdaniem, to zakrawa na nachodzenie i nękanie (stalking) "ofiary"

Poczucie miłości, przyjaźni, koleżeństwa czy lubienia kogoś graniczy się z uszanowaniem woli drugiej osoby.

Prawdziwa miłość, to ta, kiedy drugiej osobie oddaje się z siebie więcej, niż się samemu oczekuje.

(a jak masz super brykę, to z lekkim sercem przekazujesz kluczyki )

[bsia]

Napisane przez Clemence

No u Ciebie wyjątkowo skoro ciągle myslisz tylko o tym ja uwazam,ze to moze byc choroba mpt bo w kazdym przypadku co za duzo to nie zdrowo.Dziewczyna szuka sobie FACETA NA CALE ZYCIE a nie goscia na chwilę,wiec skoro odrazu ciagnie go do lozka,to co to moze znaczyc dla faceta?
Poza tym to naprawdę jest niezdrowe zeby np dzien w dzien niewiadomo ile razy to robic..

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------


Mówiłam
Takze wiesz,ok chcesz seksu z facetem.. ja bym wolala sprawdzic jaki jest zamiast odrazu miec parcie.Nie wierzę,ze warto poznajac faceta odrazu pierwsze co robic to testowac go w lozku.Nie znasz go,nie wiesz nic o nim,moze jest nosicielem choroby,bo bzyka się za przeproszeniem z byle kim,a ze ciacho to to wykorzystuje..
Jak dla mnie tyle o seksie pisalas,ze naprawdę moze cos Ci byc..

fajnie, że masz inne potrzeby niż autorka wątku i potrafisz być wstrzemięźliwa, ale wybacz, nie wszyscy są tak świętobliwi jak Ty, więc z łaski swojej nie oceniaj innych swoją miarą.

a co do pogrubionego - dziwi mnie, że obecnie to właśnie kobiety wbijają innym kobietom nóż w plecy, głosząc takie wyssane z palca bzdury.

[jolkajolla]

Napisane przez Clemence

No u Ciebie wyjątkowo skoro ciągle myslisz tylko o tym ja uwazam,ze to moze byc choroba mpt bo w kazdym przypadku co za duzo to nie zdrowo.Dziewczyna szuka sobie FACETA NA CALE ZYCIE a nie goscia na chwilę,wiec skoro odrazu ciagnie go do lozka,to co to moze znaczyc dla faceta?
COLOR="Silver"]

---------- Dopisano o 16:46 ---------- Poprzedni post napisano o 16:44 ----------

[/COLOR]

Jak dla mnie tyle o seksie pisalas,ze naprawdę moze cos Ci byc..

to odnosnie pogrubionego. Zastanów się co ty wypisujesz za bzdury . To każdego indywidualna sprawa jak często chce uprawiać seks. Nigdzie nie jest udowodnione, że nieprzymuszony seks nawet 4 razy dziennie może być niezdrowy I to wnikanie w kogoś seks jest na marnym poziomie.

[kokosowalove]

juz 2 tygodnie minęły a on się nie odezwał..... ;((
jaka szkoda,,,,,
myślę żeby napisać mu sms w stylu -jak się masz...

...serce nie sługa ,,,,,,

[kalincia]

Szczerze odradzam.

[bsia]

Napisane przez kalincia

Szczerze odradzam.

i ja też

[RubyFaelivrin]

Napisane przez kokosowalove

juz 2 tygodnie minęły a on się nie odezwał..... ;((
jaka szkoda,,,,,
myślę żeby napisać mu sms w stylu -jak się masz...

...serce nie sługa ,,,,,,

Wcześniej zdaje się napisałaś mu, że taki układ jaki jest nie odpowiada Ci, więc dlaczego się dziwisz, że milczy? Raz mówisz, że już do niego nie przyjedziesz, teraz chcesz napisać, czyli jednak masz ochotę się z nim zobaczyć (może znowu skończycie w łóżku, a tym samym będzie to, od czego zaczęliście, a czego rzekomo już nie chcesz). Zdecyduj się na coś.

[kokosowalove]

ale zaskakujązy zwrot sytuacji...
lekcja- pozory mylą...

otóż wydawało mi się że koleś chce tylko sexu = bo nie zaprasza mnie nigdzie więcej jak tylko do siebie do domu, rano przed pracą ,,,
dziwne to było dla mnie, tym bardziej, że wszyscy ' interesanci' zaprszają do kina , restauracji, dyskoteki itd,,,

więc po 2 tygodniach napisałąm mu niewinnego sms z typu jak sie masz. po krotkiej wymmianie napisal znowu ze zawsze jestem mile widziana u niego - ja mu odpisalam, ze mowilismy juz o tym,,, i czy ma jakąś inną opcję niż jego dom......

odpisał, .. że bardzo mu na mnie zależy i ze jest w bardzo trudnej sytuacji finsowej i ze nie stac go w tej chwili aby gdziekolwiek mnie zaprosic,,,,,, ledwo starcza mu na wynajem pokoju w tej chwili...



glupio mi sie zrobilo - dlaczego nie powiedzial tego na początu?? (męska duma)?

a ja czułam się po prostu nie szanowana bo nigdzie mnie nie zapraszal, tylko spotkania u niego konczące się sexem,,, (jak to ktos ujął''sex z dostawą do domu)..


zobaczymy jak sie to rozwinie - postanowilam ze zaproszę go gdzies i bede sponsorej naszej wyprawy (resturacja, jakis show?) ;

[bsia]

Napisane przez kokosowalove

ale zaskakujązy zwrot sytuacji...
lekcja- pozory mylą...

otóż wydawało mi się że koleś chce tylko sexu = bo nie zaprasza mnie nigdzie więcej jak tylko do siebie do domu, rano przed pracą ,,,
;

yyy a spacery romantyczną wieczorową porą? tudzież o poranku we mgle i rosie? z tego co wiem to nic nie kosztuje
w ogóle tak na dobrą sprawę jest mnóstwo miejsc, w które można pójść za darmo albo z naprawdę niewielkim nakładem finansowym. potrzeba tylko poszperać, użyć wyobraźni i co najważniejsze- mieć trochę chęci

[limonka1983]

Napisane przez kokosowalove

ale zaskakujązy zwrot sytuacji...
lekcja- pozory mylą...

otóż wydawało mi się że koleś chce tylko sexu = bo nie zaprasza mnie nigdzie więcej jak tylko do siebie do domu, rano przed pracą ,,,
dziwne to było dla mnie, tym bardziej, że wszyscy ' interesanci' zaprszają do kina , restauracji, dyskoteki itd,,,

więc po 2 tygodniach napisałąm mu niewinnego sms z typu jak sie masz. po krotkiej wymmianie napisal znowu ze zawsze jestem mile widziana u niego - ja mu odpisalam, ze mowilismy juz o tym,,, i czy ma jakąś inną opcję niż jego dom......

odpisał, .. że bardzo mu na mnie zależy i ze jest w bardzo trudnej sytuacji finsowej i ze nie stac go w tej chwili aby gdziekolwiek mnie zaprosic,,,,,, ledwo starcza mu na wynajem pokoju w tej chwili...



glupio mi sie zrobilo - dlaczego nie powiedzial tego na początu?? (męska duma)?

a ja czułam się po prostu nie szanowana bo nigdzie mnie nie zapraszal, tylko spotkania u niego konczące się sexem,,, (jak to ktos ujął''sex z dostawą do domu)..


zobaczymy jak sie to rozwinie - postanowilam ze zaproszę go gdzies i bede sponsorej naszej wyprawy (resturacja, jakis show?) ;

Ciężka sytuacja, to jedno, ale dlaczego milczał w takim razie 2 tygodnie?

---------- Dopisano o 01:13 ---------- Poprzedni post napisano o 01:11 ----------

Napisane przez bsia

yyy a spacery romantyczną wieczorową porą? tudzież o poranku we mgle i rosie? z tego co wiem to nic nie kosztuje
w ogóle tak na dobrą sprawę jest mnóstwo miejsc, w które można pójść za darmo albo z naprawdę niewielkim nakładem finansowym. potrzeba tylko poszperać, użyć wyobraźni i co najważniejsze- mieć trochę chęci

Prawda? Kiepskie tłumaczenie jak dla mnie... Ciekawe, po jakim czasie odezwałby się, i czy w ogóle by to zrobił, gdyby Autorka pierwsza nie napisała smsa?

[vouge13]

Moim zdaniem kobieta zawsze rozpozna kiedy facet jest w niej zakochany. Ty jesteś w nim i nie jesteś pewna, że on czuje to samo, masz wątpliwości? To znaczy, że nie jest w tobie zakochany, a ty patrzysz przez różowe okulary.
Jak dla mnie to facet spotyka się z tobą tylko dla seksu. Jeśli tobie to odpowiada to ok, układ całkiem wygodny - jeśli nie, to zakończ znajomość, bo nikogo nie zmusisz do miłości.
Wot i wsio

[kalincia]

Autorka odetchnęła - bo przecież szukała jakiegokolwiek innego powodu, niż ten, że facet chce seksu i nic więcej. No to jej dał inny i jest szczęśliwa. I przyjmuje to w całości, chociaż brak kasy niczego nie wyjaśnia w kwestii braku zainteresowania przez długi czas.
Fajnie - "nie stać mnie na zaproszenie do knajpki, ale zapraszam na bzykanie". No to teraz gościu będzie miał i bzykanie i na dodatek kolacyjki na mieście na koszt bzykanej...
Byle był, byle był, byle był!

[bsia]

Napisane przez limonka1983

Prawda? Kiepskie tłumaczenie jak dla mnie... Ciekawe, po jakim czasie odezwałby się, i czy w ogóle by to zrobił, gdyby Autorka pierwsza nie napisała smsa?

pewnie by się odezwał i zaprosił do domu jak by pan Wacek mu to zasugerował
autorce na początek polecam film "kobiety pragną bardziej", może to otworzy Ci oczy

[kokosowalove]

Niestety, dużo jest prawdy jest w tym co mówicie...
to prawda, że patrzę przez różowe okulary - i pragnę być z nim - bo czuję się szczęśliwa...

ale to nie jest takie proste ''odkochać się''.

Dzieki za rady - sprowadzają mnie nie ziemię !

[wisienka_na_torcie]

Napisane przez mpt

Parcie na seks to nie jest uzależnienie, które trzeba wyleczyć. Są kobiety, które lubią seks i co w tym złego? Jest źle, jeśli seks jest narzędziem do przywiązania do siebie drugiej osoby albo próbą przyspieszenia biegu sprawy. Jeśli ma dawać złudne poczucie bezpieczeństwa. Seks dla seksu nie jest czymś, co trzeba leczyć, bez przesady.

Autorko, ja bym radziła jednak ostrożność. Facet się nie odzywa, odpisuje dopiero , kiedy Ty pierwsza dasz znak życia, nie pała zbyt wielką chęcią , żeby się spotkać. Pomijając już kwestie finansowe, niespodzianki i wspólne wyjścia... u Was nie ma i nie było rozmowy. Szczerej, otwartej rozmowy, która tak naprawdę jest od tych wszystkich dodatków ważniejsza. Moim zdaniem, gdyby facet miał szczere intencje i naprawdę by mu zależało, to do takiej rozmowy by doprowadził.