Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście? - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-02-22, 23:36   #31
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 18 638
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez kaledonia Pokaż wiadomość
A na emeryturze to im się odpoczynek i rozwój hobby, na które wcześniej czasu nie było, nie należy
Tylko te wnuki ?
Tak abstrahując, to raczej niewielki procent ludzi, którzy nie mieli żadnego konkretnego hobby w latach powiedzmy produkcyjnych nagle zaczyna mieć jakieś na emeryturze.

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
W dużym mieście są żłobki. W małym często nie ma, więc matka nie ma wyboru i musi 3 lata siedzieć do u z dzieckiem, dla mnie to minus, bo lubię mieć wybór,
Naprawdę Ja widzę żłobki nawet na wsiach, trudno mi sobie wyobrazić małe miasto bez żłobka, skoro są nawet na wsi.

Nie chciałabym się wychowywać w dużym mieście. Jako dziecko za domem miałam górkę, za górką była łąka, na końcu wsi był las, chodziłam, gdzie chciałam, robiłam, co chciałam, siedziałam pół dnia w jakichś krzakach. W mieście to raczej niemożliwe.
W sumie to nie wiem, na ile moi rodzice się w ogóle orientowali, gdzie się szlajałam
ce4534435626970636826734dc4cc81c1d23e519_62b0fbf266bee jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 06:53   #32
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
przedmieścia samo centrum dużych miast mnie nie pociąga ale przedmieścia albo okoliczne miast-sypialnie są moim zdaniem na tyle spoko logistycznie i na tyle spoko pod kątem spokoju, że uważam to za dobry kompromis

dziadków nie traktuje jak czynnika decydującego i osobiście sama uważam, że ja mam ich za blisko ważna moim zdaniem jest dostępność pracy, żłobka, przedszkola, szkoły, dostęp do lekarzy, aptek itp.



moja mama urodziła mnie jak miała 36 lat a tata miał wtedy 39, ja teraz mam 30 lat - viola! tajemnica dziadków na emeryturze rozwiązana

ja mam natomiast inną refleksję bo moim rodzice to się do opieki nad takim np. roczniakiem nie nadają kompletnie już pod kątem zdrowotnym - więc albo są dziadkowi pracujący zdatni do opieki albo emeryci niezdatni

inna sprawa, że ja w ogóle takiej opieki nie uznaję dla mnie dziadkowie = okazjonalna grupa osób od rozpieszczania, stały kontakt - no nie, powodów jest wiele...
Ja urodziłam pierwsze mając 28 lat. Teraz ona ma 18. Moi rodzice mają obecnie 72 i 73 lata i... pracują. Z własnej woli. Całe życie byli bardzo czynni i pracowici, owszem mają swoje rzeczy ( ogród, działka za miastem z jeziorkiem gdzie ojciec pobudował regularny most i próbuje hodować ryby) ale zwyczajnie chyba by pomumierali np. Zimą z bezczynności .
Może temu jestem spaczona i dziwią mnie te hordy 50-60 lat emerytów.

TAK! Przedmieścia to wisienka na torcie do życia tak w ogóle, ale też pewnie zależy w jakim mieście.
Ja wychowałam dzieci bez dziadków w sporym mieście i błogosławię fakt wyprowadzenia się z małego miasta w którym się wychowałam.

Prawda taka, ze małemu dziecku lata i powiewa gdzie się wychowuje. Średniemu już bardziej zalezy i IMO bardzo kluczowej dla dziecka kilkuletniego jest łatwy dostęp do hordy znajomków równolatków.
Oboje z mężem wychowaliśmy się w małych miasteczkach/ większej wsi i uważamy że nasze dzieci wychowane w bloku na niskim nowym osiedlu miały lepsze dzieciństwo niż my we własnych piaskownicach. Bo żyły w stadzie dzieci, my mieliśmy trudniej. Ja jeszcze miałam jakieś grono zbliżonych wiekiem znajomków w okolicy, ale mąż był za dzieciaka dość samotny pod tym względem.
Przyroda i dostęp do niej, to kwestia wyboru miasta i miejsca mieszkania w nim. My w mieście zawsze mieszkaliśmy kilkaset metrów od lini Parku Krajobrazowego, więc był las, zwierzęta, górki na sanki + blisko plaża i morze na dokładkę.

Warto też pamiętać, ze są różne formy zatrudnienia, nie tylko etat daleko od domu. Można pracować w domu jak dzieci małe, co oczywiście ma swoje plusy i minusy, ale mnie bardzo to przy małych dzieciach pasowało.

Nastolatki to w ogóle dzicz stadna. Nastolat jest szczęśliwy jak ma przystanek pod nosem i bilet miesięczny na wszystkie linie danej okolicy i szybką, gęstą komunikację miejscką gdzie sam szybko wszędzie dojedzie.
Rodzic też wtedy jest bardzo szczęśliwy, jak zostaje zwolniony z etatu wiecznego kierowcy. Serio, nawet sobie nie wyobrażacie jaką ulgę odczułam i jak dużo czasu wolnego zaczęłam mieć, jak moje dzieci dostały bilety miesięczne w garść i się urwały ze smyczy: podwieź mnie mamo.

Smog. Ty trzeba bardzo uważać, nieduże miasta pod dużymi miastami, często też stoją w smogu, nawiewany z dużego miasta, lub w wyniku opalania domów węglem. W miasteczku moich rodziców problem jest obecnie większy niż w niedaleko położonej Warszawie. Wszystko na nich wywiewa + ludzie palą w piecach i dokładają czadu. Udusić się idzie.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 07:20   #33
kaledonia
zielony stworek
 
Avatar kaledonia
 
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: z miasta Łodzi kot pochodzi :D
Wiadomości: 16 977
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

[1=ce453443562697063682673 4dc4cc81c1d23e519_62b0fbf 266bee;81619991]Tak abstrahując, to raczej niewielki procent ludzi, którzy nie mieli żadnego konkretnego hobby w latach powiedzmy produkcyjnych nagle zaczyna mieć jakieś na emeryturze.[/QUOTE]
Oj u mnie na odwrót. Ciotka zapisała się na kolejny fakultet na studiach 3 wieku, ojciec uczy się grać na pianinie, mama w końcu zaczyna gotować od zera itp, a mój dziadek po 80tce ma już dość bawienia wnuków i mówi to wprost, że on chce odpocząć ( nie leżeć, biegać wokół swego ogródka ).
Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Ja urodziłam pierwsze mając 28 lat. Teraz ona ma 18. Moi rodzice mają obecnie 72 i 73 lata i... pracują. Z własnej woli. Całe życie byli bardzo czynni i pracowici, owszem mają swoje rzeczy ( ogród, działka za miastem z jeziorkiem gdzie ojciec pobudował regularny most i próbuje hodować ryby) ale zwyczajnie chyba by pomumierali np. Zimą z bezczynności .
Może temu jestem spaczona i dziwią mnie te hordy 50-60 lat emerytów.


TAK! Przedmieścia to wisienka na torcie do życia tak w ogóle, ale też pewnie zależy w jakim mieście.
Ja wychowałam dzieci bez dziadków w sporym mieście i błogosławię fakt wyprowadzenia się z małego miasta w którym się wychowałam.

Prawda taka, ze małemu dziecku lata i powiewa gdzie się wychowuje. Średniemu już bardziej zalezy i IMO bardzo kluczowej dla dziecka kilkuletniego jest łatwy dostęp do hordy znajomków równolatków.
Oboje z mężem wychowaliśmy się w małych miasteczkach/ większej wsi i uważamy że nasze dzieci wychowane w bloku na niskim nowym osiedlu miały lepsze dzieciństwo niż my we własnych piaskownicach. Bo żyły w stadzie dzieci, my mieliśmy trudniej. Ja jeszcze miałam jakieś grono zbliżonych wiekiem znajomków w okolicy, ale mąż był za dzieciaka dość samotny pod tym względem.
Przyroda i dostęp do niej, to kwestia wyboru miasta i miejsca mieszkania w nim. My w mieście zawsze mieszkaliśmy kilkaset metrów od lini Parku Krajobrazowego, więc był las, zwierzęta, górki na sanki + blisko plaża i morze na dokładkę.

Warto też pamiętać, ze są różne formy zatrudnienia, nie tylko etat daleko od domu. Można pracować w domu jak dzieci małe, co oczywiście ma swoje plusy i minusy, ale mnie bardzo to przy małych dzieciach pasowało.

Nastolatki to w ogóle dzicz stadna. Nastolat jest szczęśliwy jak ma przystanek pod nosem i bilet miesięczny na wszystkie linie danej okolicy i szybką, gęstą komunikację miejscką gdzie sam szybko wszędzie dojedzie.
Rodzic też wtedy jest bardzo szczęśliwy, jak zostaje zwolniony z etatu wiecznego kierowcy. Serio, nawet sobie nie wyobrażacie jaką ulgę odczułam i jak dużo czasu wolnego zaczęłam mieć, jak moje dzieci dostały bilety miesięczne w garść i się urwały ze smyczy: podwieź mnie mamo.

Smog. Ty trzeba bardzo uważać, nieduże miasta pod dużymi miastami, często też stoją w smogu, nawiewany z dużego miasta, lub w wyniku opalania domów węglem. W miasteczku moich rodziców problem jest obecnie większy niż w niedaleko położonej Warszawie. Wszystko na nich wywiewa + ludzie palą w piecach i dokładają czadu. Udusić się idzie.
To chyba od ludzia zależy, bo jak ludź jest z natury leń i kombinator to będzie chciał sobie mękę w postaci pracy skrócić i leżeć do góry dnem
Małe i średnie miasta bez podłączonego centralnego ogrzewania to tragedia. Wystarczy wyjechać tuż za granicę Łodzi, a smog jest okropny, bo ludzie palą śmieciami ! Gdzie to niby świeże wiejskie powietrze
kaledonia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 07:43   #34
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Mieszkam w mieście pow. 100 000 ludzi, rzut beretem mam miasto wojewódzkie i to jest dla mnie najlepsza opcja. Mam wszędzie blisko, do lekarza, do przedszkola - kilka minut na piechotę, szkołę nawet syn będzie mieć bliżej (w promieniu kilometra mam 3 podstawówki i chcę go posłać do najlepszej z nich+jest jeszcze szkoła prywatna).
Do lekarza jak dzwonię rano, jeszcze nigdy nie zdarzyło mi się nie dostać.
Moi rodzice oboje pracują (mama na etacie, tata dodatkowo), moja teściowa jest już w takim wieku, że nie mogę jej zostawić dziecka na cały dzień (ani nie chciałabym zresztą), ale z faktu, że mieszka blisko, to często korzystam z jej pomocy na 1-2 godziny dziennie, szczególnie, że syn sporo choruje (1. rok przedszkola), a mąż jest długo w pracy, więc tak mi łatwiej nawet w takim codziennym życiu, zrobić jakieś zakupy czy choćby iść do apteki. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że większość ludzi nie ma takiej opcji i też sobie jakoś radzi i chwała im za to.
W każdym razie nie chciałabym mieszkać w o wiele większym mieście, ale też absolutnie nie wyobrażam sobie mieszkania w mniejszym bez udogodnień, które daje mi moje. Blisko placówki kulturalne, różne sale zabaw dla dzieci itp.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 07:59   #35
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Moje rodzinne ma 30 tys. mieszkańców (powiatowe) i są w nim i placówki kulturalne i sale zabaw i szkoły i przedszkola. Blokowiska też. Wszędzie blisko więc i podwózki niepotrzebne. Jedyny minus to medycyna. Nie mam na myśli lekarzy rodzinnych i pediatrów bo to wiadomo, że są a i szybciej się można do nich dostać niż w mieście, w którym obecnie mieszkam. Specjaliści tez są i nawet szpital ale jakoś zaufania do nich nie ma i wielu wybiera do poważniejszego leczenia jedno z 2 miast wojewódzkich, które położone są w promieniu 80 i 60 km. A, no i praca - niby są zakłady produkcyjne, urzędy, placówki oświatowe i kulturalne , ale my oboje korpo szczury i po 1. żal się rozstawać z obecnymi zarobkami a po 2. nie jest tam łatwo znaleźć pracę. W moim przypadku małe miasto, w którym się wychowywałam, wygrywa z wojewódzkim.
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 09:28   #36
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Ja wychowałam się w relatywnie dużym mieście, na obrzeżach. Las nadal sobie rośnie na posesji rodziców, za płotem zaczyna się duży kompleks leśny, a sama działka jest większa niż niejedna na wsi.
Do centrum miasta można spokojnie dojechać autobusem, w zasięgu spaceru są szkoły, jakieś przedszkola, przychodnia, sklepy. Czy te trzydzieści lat temu, czy teraz to całkiem fajne miejsce do dorastania ;-)
Z drugiej strony mąż pochodzi z małego miasta i też jest zadowolony, choć ja dostałabym tam szału z kilku względów.

Jeśli kiedykolwiek miałabym mieć dziecko, to chciałabym wychowywać je jednak w większym mieście. Nie chodzi mi tu o mityczny dostęp do dziadków (potencjalni dziadkowie z większego miasta mieliby wówczas bliżej 70-tki niż 60-tki), a raczej o inne aspekty, w tym wygodę.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 09:54   #37
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Teraz wszystko jest inaczej. Ja to chodziłam i 3 km do szkoły na piechotę przez śniegi. Teraz po dzieci przyjeżdża autobus, dowozi i odwozi do szkoły.
Przedszkola powstają nawet na wsiach, choć dzieci mniej niż kiedyś.
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 12:56   #38
amillia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 2 364
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Zdziwiły mnie niektóre wypowiedzi o większym gronie znajomych w dużym mieście, bo ja akurat mam zupełnie inne doświadczenia.

Wychowałam się w małym mieście, gdzie były trzy szkoły na krzyż, i może ze trzy-cztery osiedla. Każdy każdego znał, jak z kimś się chodziło do przedszkola to na 90% z tymi samymi osobami się dotrwało do końca liceum. Bardzo silne przyjaźnie to między nami wytworzyło, o wiele wygodniej też było się umówić na wspólne zabawy kiedy tak naprawdę cała grupa żyła "na kupie", w najgorszym razie do kolegi trzeba było przejść te straszne 10 minut na drugi koniec miasta. Powietrze było czyste, dookoła miasteczka lasy i pola, popołudnia spędzaliśmy skacząc po stogach sianach (teraz mi wstyd za to, no ale dzieci to dzieci )albo pływając w rzece. Do większego miasta było 40 km, także spokojnie wycieczki na jakieś maratony filmowe, teatry czy inne opery dało się odbyć z rodzicami lub klasą. Zresztą, w liceum już po prostu grupowo jeździliśmy autobusami w ramach spędzania czasu ze znajomymi.

Z kolei mój partner wychował się w ogromnym mieście i jest z tego powodu bardzo niezadowolony. Kolegów niby więcej, ale dojazd do nich w godzinach szczytu był niemożliwy. Chcesz skoczyć z kumplami do kina? Ja wychodziłam z domu i za 10 minut wszyscy razem szliśmy do domu kultury, on z 2-dniowym wyprzedzeniem planował wyprawę do Multipleksu, a i tak połowa się spóźniła, a jeszcze inna część w ogóle nie dała rady dojechać. W piłkę nie było gdzie pograć, chyba że na małym wydzielonym boisku osiedlowym, do którego były wieczne kolejki, a w powietrzu oczywiście smog. My sobie zbudowaliśmy na łące własne boisko i mieliśmy je do własnej dyspozycji, a wszystko w akompaniamencie ptaków czy wiatru, a nie klaksonów i huku tramwajów. Rodziców wiecznie nie ma w domu, bo dojazdy, moi mieli do pracy pieszo 5 minut. Zresztą nawet jak akurat ich nie było to sąsiedzi wszyscy się znali i chętnie zapraszali na herbatę czy obiad.

Oboje nie chcemy dzieci, ale już ustaliliśmy, że gdyby nam się kiedyś odwidziało to tylko i wyłącznie małe miasto, oczywiście dobrze skomunikowane z jakimś większym w okolicy.

Edytowane przez amillia
Czas edycji: 2018-02-23 o 12:57
amillia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 13:33   #39
Paprotka_
Zakorzenienie
 
Avatar Paprotka_
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 4 488
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez amillia Pokaż wiadomość
Zdziwiły mnie niektóre wypowiedzi o większym gronie znajomych w dużym mieście, bo ja akurat mam zupełnie inne doświadczenia.

Wychowałam się w małym mieście, gdzie były trzy szkoły na krzyż, i może ze trzy-cztery osiedla. Każdy każdego znał, jak z kimś się chodziło do przedszkola to na 90% z tymi samymi osobami się dotrwało do końca liceum. Bardzo silne przyjaźnie to między nami wytworzyło, o wiele wygodniej też było się umówić na wspólne zabawy kiedy tak naprawdę cała grupa żyła "na kupie", w najgorszym razie do kolegi trzeba było przejść te straszne 10 minut na drugi koniec miasta. Powietrze było czyste, dookoła miasteczka lasy i pola, popołudnia spędzaliśmy skacząc po stogach sianach (teraz mi wstyd za to, no ale dzieci to dzieci )albo pływając w rzece. Do większego miasta było 40 km, także spokojnie wycieczki na jakieś maratony filmowe, teatry czy inne opery dało się odbyć z rodzicami lub klasą. Zresztą, w liceum już po prostu grupowo jeździliśmy autobusami w ramach spędzania czasu ze znajomymi.

Z kolei mój partner wychował się w ogromnym mieście i jest z tego powodu bardzo niezadowolony. Kolegów niby więcej, ale dojazd do nich w godzinach szczytu był niemożliwy. Chcesz skoczyć z kumplami do kina? Ja wychodziłam z domu i za 10 minut wszyscy razem szliśmy do domu kultury, on z 2-dniowym wyprzedzeniem planował wyprawę do Multipleksu, a i tak połowa się spóźniła, a jeszcze inna część w ogóle nie dała rady dojechać. W piłkę nie było gdzie pograć, chyba że na małym wydzielonym boisku osiedlowym, do którego były wieczne kolejki, a w powietrzu oczywiście smog. My sobie zbudowaliśmy na łące własne boisko i mieliśmy je do własnej dyspozycji, a wszystko w akompaniamencie ptaków czy wiatru, a nie klaksonów i huku tramwajów. Rodziców wiecznie nie ma w domu, bo dojazdy, moi mieli do pracy pieszo 5 minut. Zresztą nawet jak akurat ich nie było to sąsiedzi wszyscy się znali i chętnie zapraszali na herbatę czy obiad.

Oboje nie chcemy dzieci, ale już ustaliliśmy, że gdyby nam się kiedyś odwidziało to tylko i wyłącznie małe miasto, oczywiście dobrze skomunikowane z jakimś większym w okolicy.
Mamy bardzo podobne wspomnienia U mnie zamiast stogów siana było pole kukurydzy
__________________
Czasami bywa się gołębiem a czasami pomnikiem.
----------------------------------------------------------
PRETENSJONALNY nie oznacza "pełen pretensji"
Za słownikiem PWN:
pretensjonalny to
1. «zachowujący się sztucznie, krygujący się»
2. «zbyt wyszukany, świadczący o złym guście»
Paprotka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 13:38   #40
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Ale z czym jest problem, jeśli chodzi o kino? Ja akurat nie uczęszczam zbyt często do multipleksów, ale np. w Kato kina studyjne mają elegancką platformę, wchodzę, rezerwuję bilet i za 2 godziny jestem w kinie na filmie. Już nie mówiąc o tym, że z dojazdem komunikacją miejską nie mam żadnego problemu.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 14:30   #41
damdalena
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
W dużym mieście są żłobki. W małym często nie ma

Wybór szkoły. W dużym mieście szkół mnóstwo. Nawet jeśli chce posłać do najblizszej, takiej żeby dziecko na nogach szło, mam 3 placówki. A jak chce dowozic, np. Koło pracy czy po drodze do pracy, mam mnóstwo opcji do wyboru: szkoła Montessori i, waldorfska, sportowa, muzyczna, kilka prywatnych czy społecznych z różnymi specjalizacjami
W Krakowie tak bardzo przybywa ludności, że szkoły są przepełnione. Ludzie cyrki odstawiają, zmieniają dzieciom meldunek, by miały szanse dostać się do wybranej podstawówki. Dzieci mojej kuzynki uczą się w systemie zmianowym i 10latki kończą lekcje wieczorami. I tu znowu pomoc dziadków się przydaje, żeby dzieciom czas przed południem zorganizować. Kuzynka rozważała posłanie dzieci do szkoły prywatnej, ale to problem z dowożeniem do śródmieścia. W tramwajach widzę pełno takich szkolniaków z plecakami pod opieką babć.
By dostać się do państwowego przedszkola, to ponoć najlepiej rozwieść się. Żadne z dzieci naszych krakowskich znajomych nie dostało się do żłobka państwowego, a prywatne kosztują tyle, że przy dwójce pociech opłaca się niania lub rezygnacja z pracy.
Może za parę lat sytuacja się zmieni, ale jak na razie infrastruktura nie nadąża za rozwojem dużego miasta.
Zupełnie inaczej sytuacja wygląda w rodzinnym mieście TŻta: można sobie wręcz wybrać przedszkole, a żłobek kosztuje grosze.
Mój szwagier skończył szkołę muzyczną w powiatowej mieścinie i teraz otwarcie mówi, że w Krakowie lub Warszawie nie miałby szans dostać się do klasy fortepianu. Warunki do nauki miał komfortowe, szkoła muzyczna mieściła się tylko 5 minut spaceru od rejonówki, a po lekcjach miał sporo czasu na ćwiczenia w domu. Trenowanie sportów też jest łatwiejsze w takich mniejszych ośrodkach miejskich, choć tu zapewne sporo zależy od dyscypliny.
Cytat:
Napisane przez eyo Pokaż wiadomość
przedmieścia samo centrum dużych miast mnie nie pociąga ale przedmieścia albo okoliczne miast-sypialnie są moim zdaniem na tyle spoko logistycznie i na tyle spoko pod kątem spokoju, że uważam to za dobry kompromis
Fajnie jest dopóki dziecko nie jest nastolatkiem.

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Rodzic też wtedy jest bardzo szczęśliwy, jak zostaje zwolniony z etatu wiecznego kierowcy. Serio, nawet sobie nie wyobrażacie jaką ulgę odczułam i jak dużo czasu wolnego zaczęłam mieć, jak moje dzieci dostały bilety miesięczne w garść i się urwały ze smyczy: podwieź mnie mamo
A widzisz, tu właśnie przydaje się pomoc dziadka/babci.

Cytat:
Napisane przez kaledonia Pokaż wiadomość
Ciotka zapisała się na kolejny fakultet na studiach 3 wieku, ojciec uczy się grać na pianinie, mama w końcu zaczyna gotować od zera itp
Te zajęcia wcale nie muszą kolidować z okazjonalnym pilnowaniem wnuków.

Wychodzi na to, że los na loterii wygrali Ci wielkomiejscy rodzice, którzy mają pomoc choć jednych dziadków.
damdalena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 15:25   #42
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez damdalena Pokaż wiadomość
A widzisz, tu właśnie przydaje się pomoc dziadka/babci.

.
Nie rozumiem? Niby w czym dziadkowie mają pomagać na tym etapie? W wożeniu nastolatów we wszystkie strony w jaki tylko wymyślą sobie podążyć? Oni (młodzeż)często wychodzą z domu rano, wracają na obiad ( czasami ) i znów wychodzą i wracają wieczorem
Chyba bym prędzej skisła niż starszych ludzi tym obarczyła, a jakby nastolat z tym wyskoczył to bym chyba normalnie kapcia zdjęła i w doopę natłukła bo są granice wykorzystywania dziadków.

Kompletnie nie podoba mi się Twoja wizja rodzicielstwa polegająca na obarczaniu dziadków najbardziej męczącą i stresującą częścią wychowywania dzieci. Zawieź, przywieź, pozamiataj. :/
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams

Edytowane przez cava
Czas edycji: 2018-02-23 o 15:36
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 15:59   #43
natalia_t
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Dziadkowie to mogą posiedzieć z dzieckiem, jak rodzice muszą jechać do lekarza albo jak chcą w spokoju meble wybrać, albo od czasu do czasu jak rodzice chcą spędzić jakiś wieczór tylko we dwoje przy winie, iść do teatru, do znajomych, a nie brać udział w codziennej opiece nad dzieckiem...

Też mnie dziwią opinie, że niby w większym mieście jest lepiej jeśli chodzi o życie towarzyskie. Ja zawsze zazdrościłam znajomym z mniejszych miast. Tam każdy każdego zna, wszyscy w miarę blisko, a nie jak w większych miastach, że kilkaset ludzi z jednego liceum rozproszone w całym milionowym mieście, a na osiedlu mało kto do kogo się odzywa.

Ja raczej nie patrzę pod kątem małe czy duże miasto, a gdzie jest wszystko w miarę blisko. Bo można w dużym mieście zamieszkać w takim rejonie, że apteka blisko, ale droga, do pobliskiego żłobka czy przedszkola tłumy, trzeba płacić za prywatny i wozić na drugi koniec miasta, itp. a z kolei w małym miasteczku wszystko jest na miejscu, za darmo, a na dodatek cicho i czysto. Tak samo w dużym mieście można zamieszkać na fajnym osiedlu, gdzie ludzie są otwarci i chętni na kontakty, a w małym trafić tylko na starszych ludzi, których dzieci i wnuki uciekły do dużego miasta.
Jedno jest pewne - nie chcę mieszkać na obrzeżach miasta, skąd musiałabym dojeżdżać >40min, stać w korkach, itp.
natalia_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 16:07   #44
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 10 573
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Prawda ja w duzym miescie nie mam na nic czasu. A wydawalo mi sie ze zycie towarzyskie bedzie kwitnac, kino, koncerty. Nie ma kiedy. Czlowiek zalatany, dojazdy zajmuja kupe czasu. W malym miescie nawet jakbym zarabiala najnizsza to koszt zlobka nie bylby wysoki i wiecej by mi z wyplaty zostalo niz w wawie. 😃

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 16:35   #45
damdalena
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Kompletnie nie podoba mi się Twoja wizja .rodzicielstwa polegająca na obarczaniu dziadków najbardziej męczącą i stresującą częścią wychowywania dzieci. Zawieź, przywieź, pozamiataj. :/
Ja nie mam żadnej wizji rodzicielstwa, bo dzieci nie mamy ani nawet planów na nie. To tylko obserwacje z mojego otoczenia. Bo tam, gdzie są dziadkowie na podorędziu jest jakby łatwiej. Osobiście wolę takiego współpracownika, który może liczyć na pomoc rodziny w razie choroby dziecka. I znajomych też takich wolę, którzy mają z kim zostawić dziatwę na noc czy weekend. Czasem mam zwyczajnie dość ciągłego narzekania młodych rodziców skazanych tylko na siebie.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Nie rozumiem? Niby w czym dziadkowie mają pomagać na tym etapie? W wożeniu nastolatów we wszystkie strony w jaki tylko wymyślą sobie podążyć?
Mój wujek wozi wnuki na treningi i do szkoły muzycznej. Ale fakt, mowa o trochę młodszych dzieciach, około 10 letnich.
damdalena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 16:49   #46
natalia_t
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 10 465
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Ja bym nie chciała tak bardzo angażować rodziców w opiekę nad dziećmi. Jakaś pomoc od czasu do czasu to pewnie, ale takie systematyczne wożenie na zajęcia to trochę jednak za dużo.
natalia_t jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 16:59   #47
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez damdalena Pokaż wiadomość
Ja nie mam żadnej wizji rodzicielstwa, bo dzieci nie mamy ani nawet planów na nie. To tylko obserwacje z mojego otoczenia. Bo tam, gdzie są dziadkowie na podorędziu jest jakby łatwiej. Osobiście wolę takiego współpracownika, który może liczyć na pomoc rodziny w razie choroby dziecka. I znajomych też takich wolę, którzy mają z kim zostawić dziatwę na noc czy weekend. Czasem mam zwyczajnie dość ciągłego narzekania młodych rodziców skazanych tylko na siebie.

---------- Dopisano o 17:35 ---------- Poprzedni post napisano o 17:30 ----------



Mój wujek wozi wnuki na treningi i do szkoły muzycznej. Ale fakt, mowa o trochę młodszych dzieciach, około 10 letnich.
Patrząc na to wszystko z punktu widzenia osoby która w niedługiej przyszłości ma szanse zostać raczej babcią a nie znów matką, to postanowiłam na wszelki wypadek pracować do 80 tki. Serio.
Nie żebym była wyrodna, ale wolałabym być po prostu babcią a nie darmową siłą roboczą na codzień. Chętnie zabiorę wnuki do siebie na czas wyjazdów rodziców, starsze na ferie, wakacje, długie weekendy, przyjadę na czas choroby jeśli trzeba będzie . Ale swoje już odrobiłam przy małych dzieciach. Po prostu.

No i dodatkowo, mam 46 lat i serio nie ogarniam ze miałabym zaraz iść na emeryturę. To jakiś koszmar w ogóle. Ja tam jestem i czuję się w sile wieku i mam jeszcze sporo planów zawodowych do (i w trakcie) zrealizowania a nie już tylko w domu siedzieć i „pasjami” czas zapychać. :/

Co do mieszkania na przedmieściach, to w tym wątku chyba mylone są przedmieścia z sypialniami podmiejskimi już poza granicami miasta.
A może to kwestia konkretnego miasta i jego infrastruktury. Kompletnie nie tracę czasu w korkach, ale to też kwestia szczęśliwego położenia punktów praca-dom oraz tego ze moje miasto jest duże, ale nie monstrualne jak np. Warszawa.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:03   #48
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Patrząc na to wszystko z punktu widzenia osoby która w niedługiej przyszłości ma szanse zostać raczej babcią a nie znów matką, to postanowiłam na wszelki wypadek pracować do 80 tki. Serio.
Nie żebym była wyrodna, ale wolałabym być po prostu babcią a nie darmową siłą roboczą na codzień. Chętnie zabiorę wnuki do siebie na czas wyjazdów rodziców, starsze na ferie, wakacje, długie weekendy, przyjadę na czas choroby jeśli trzeba będzie . Ale swoje już odrobiłam przy małych dzieciach. Po prostu.

No i dodatkowo, mam 46 lat i serio nie ogarniam ze miałabym zaraz iść na emeryturę. To jakiś koszmar w ogóle. Ja tam jestem i czuję się w sile wieku i mam jeszcze sporo planów zawodowych do (i w trakcie) zrealizowania a nie już tylko w domu siedzieć i „pasjami” czas zapychać. :/

Co do mieszkania na przedmieściach, to w tym wątku chyba mylone są przedmieścia z sypialniami podmiejskimi już poza granicami miasta.
A może to kwestia konkretnego miasta i jego infrastruktury. Kompletnie nie tracę czasu w korkach, ale to też kwestia szczęśliwego położenia punktów praca-dom oraz tego ze moje miasto jest duże, ale nie monstrualne jak np. Warszawa.
Moja mama jest ponad 10 lat starsza od Ciebie i prawie dzień w dzień mi powtarza, że jest już bardzo zmęczona pracą, bardzo wczesnym wstawaniem i że już się nie może tej emerytury doczekać.
Nie wyobrażam sobie załatwiać jej kolejnego etatu w postaci mojego własnego dziecka.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:07   #49
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;81639486]Moja mama jest ponad 10 lat starsza od Ciebie i prawie dzień w dzień mi powtarza, że jest już bardzo zmęczona pracą, bardzo wczesnym wstawaniem i że już się nie może tej emerytury doczekać.
Nie wyobrażam sobie załatwiać jej kolejnego etatu w postaci mojego własnego dziecka.[/QUOTE]
A znowu moja mama jest starsza od Twojej i nie wyobraża sobie odejścia na emeryturę, tak samo jak jej koleżanki. Więc to zależy od człowieka jak widać - ona lubi koleżanki z pracy, swoje obowiązki, lubi jak coś się dzieje.
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-02-23, 17:13   #50
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

przy dobrej komunikacji wszędzie dobrze,
a ortodonta i dom kultury bywa lepszy na prowincji niż w mieście

w moim otoczeniu sporo osób korzysta z pomocy babć i dziadków,
dzieci chodzą do szkoły i przedszkola na "babcinym" osiedlu a nie na swoim

np: dzieci -koniec podstawówki i koniec gimnazjum,
rodzice-na stanowiskach, 30 min. piechotą do pracy, jeżdżą samochodem
babcia czeka z obiadem, dziadek wystawia śmieci
(przy aktualnej modzie na brak firanek wszystko wiadomo)

albo: dzieci-szkoła 1 kl. i przedszkole
rodzice-kierowca, urzędniczka
babcia z dziadkiem ogarniają powroty ze szkoły, przedszkola, psa i spacery



Edytowane przez 749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573
Czas edycji: 2018-02-23 o 17:14
749d3470e67da5a340716cf11c99d98c9d41692a_5eab587331573 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:13   #51
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez damdalena Pokaż wiadomość
Załóżmy, że za 2-3 lata urodzisz dziecko, rok później drugie, jak skończysz urlop macierzyński, to akurat Twoja mama będzie szła na emeryturę.Tak to działa Wiele rówieśnic mojej mamy (rocznik 57) odeszło właśnie na emerytury i pilnują właśnie takich kilkulatków.
To jest w ogóle fenomen.
Tak się w Polsce płacze, że rodzenie po 30tce to już głupota, bo taka stara matka trudy opieki nad małym dzieckiem znosi fatalnie i że na wywiadówkach wygląda jak babcia przy jędrnych młódkach - matkach reszty dzieci z klasy.
Ale po 50tce to kobieciny podobno i siłę mają i zdrowie żeby latać za małymi wnukami niczym rącze łanie.
Kraj starych 30tek i 50tek z motorkiem w d*pach. Takie cuda tylko tutaj.

Edytowane przez dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Czas edycji: 2018-02-23 o 17:17
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:13   #52
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez invisible_01 Pokaż wiadomość
A znowu moja mama jest starsza od Twojej i nie wyobraża sobie odejścia na emeryturę, tak samo jak jej koleżanki. Więc to zależy od człowieka jak widać - ona lubi koleżanki z pracy, swoje obowiązki, lubi jak coś się dzieje.
No i ok, i to jest kolejny przykład na to, że zakładanie, że wszystkie babcie chętnie wrócą do pieluch jest błędne.
ecd9a68db8379fc22aec14635aa2645aca7c721b_6070dc99c9f91 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:19   #53
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8163969 6]To jest w ogóle fenomen.
Tak się w Polsce płacze, że rodzenie po 30tce to już głupota, bo taka stara matka trudy opieki nad małym dzieckiem znosi fatalnie i że na wywiadówkach wygląda jak babcia przy jędrnych młódkach - matkach reszty dzieci z klasy.
Ale po 50tce to kobieciny podobno i siłę mają i zdrowie żeby latać za małymi wnukami niczym rącze łanie.
Kraj starych 30tek i 50tek z motorkiem w d*pach. Takie cuda tylko tutaj.[/QUOTE]

Trafiłaś w sedno.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:24   #54
invisible_01
Zakorzeniona
 
Avatar invisible_01
 
Zarejestrowany: 2010-02
Wiadomości: 23 947
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8163969 6]To jest w ogóle fenomen.
Tak się w Polsce płacze, że rodzenie po 30tce to już głupota, bo taka stara matka trudy opieki nad małym dzieckiem znosi fatalnie i że na wywiadówkach wygląda jak babcia przy jędrnych młódkach - matkach reszty dzieci z klasy.
Ale po 50tce to kobieciny podobno i siłę mają i zdrowie żeby latać za małymi wnukami niczym rącze łanie.
Kraj starych 30tek i 50tek z motorkiem w d*pach. Takie cuda tylko tutaj.[/QUOTE]
100% racji
invisible_01 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:27   #55
damdalena
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podkrakowskie
Wiadomości: 3 610
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;81639691]w moim otoczeniu sporo osób korzysta z pomocy babć i dziadków,
dzieci chodzą do szkoły i przedszkola na "babcinym" osiedlu a nie na swoim[/QUOTE]
[1=ecd9a68db8379fc22aec146 35aa2645aca7c721b_6070dc9 9c9f91;81639701]No i ok, i to jest kolejny przykład na to, że zakładanie, że wszystkie babcie chętnie wrócą do pieluch jest błędne.[/QUOTE]Ja widuję dziadków przy takich starszakach, dzieciach szkolnych. Pieluchami to jednak głównie zajmują się mamusie na przedłużonych macierzyńskich, a potem żłobek/niania, przedszkole.
[1=dfdce9ad473ee3ba4bd9426 289ac63cb58eb8552;8163969 6]
Kraj starych 30tek i 50tek z motorkiem w d*pach[/QUOTE]

Jeszcze do tego kraj pełen młodych emerytów.
damdalena jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:30   #56
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez damdalena Pokaż wiadomość


Jeszcze do tego kraj pełen młodych emerytów.
Gdzieś na innym wątku, ktoś przytaczał dane, że w Polsce pracuje zaledwie nieco ponad połowa osób w tzw. wieku produkcyjnym. Odliczając studentów (przy założeniu, że to osoby nieaktywne zawodowo), to faktycznie jest to kraj ludzi generalnie się opierdzielających.
To jak tu ma być dobrobyt. I co ma zmusić państwo do inwestowania w przedszkola i żłobki jak babcie robią za nianie i przedszkolanki.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:37   #57
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Uzmysłowiłam sobie właśnie, że panuje pewna smutna zależność. Co która z moich lekko starszych znajomych z fitnesu zostaje babcią, to nagle z tego fitnesu znika. A jak się pojawia to tylko sporadycznie.
A naprawdę wiele z nich potrzebuje prewencji ( pilates) i każda kobieta w takim wieku potrzebuje ochrony masy mięśniowej i mobilności stawów.

Smutne.
Bo jak człowiek w takim wieku przestaje o siebie walczyć, to zaczyna się zastraszająco szybko starzeć.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 17:51   #58
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2014-02
Wiadomości: 9 831
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Uzmysłowiłam sobie właśnie, że panuje pewna smutna zależność. Co która z moich lekko starszych znajomych z fitnesu zostaje babcią, to nagle z tego fitnesu znika. A jak się pojawia to tylko sporadycznie.
A naprawdę wiele z nich potrzebuje prewencji ( pilates) i każda kobieta w takim wieku potrzebuje ochrony masy mięśniowej i mobilności stawów.

Smutne.
Bo jak człowiek w takim wieku przestaje o siebie walczyć, to zaczyna się zastraszająco szybko starzeć.
Mnie to w ogóle nie dziwi, bo polskie kobiety mają jeszcze w swoich głowach sporo z cierpiętnicy i wiecznie wszystkie są stare, a jak są stare, to i stawiają na sobie krzyżyk. Kiedyś gdzieś tu na forum napisałam, że moja znajoma rówieśnica (39 lat) została już babką i wyraziłam zdziwienie, że to jednak...no..szybko, nie ? Ale dowiedziełam się od młodszych rozmówczyń, że bynajmniej. Że to raczej normalny wiek na zostanie babcią >> czytaj: a coś myślała, stara torbo, że to niby dziwne jest w tym podeszłym wieku zostać babką ? No raczej jednak normalka
Także ja nie mam więcej pytań.
dfdce9ad473ee3ba4bd9426289ac63cb58eb8552 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 21:03   #59
adult90
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 1 700
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez Magically Pokaż wiadomość
Hej Wizażanki.
Naszły mnie takie życiowe rozterki i zastanawiam się gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W duzym mieście wojewódzkim z dala od dziadków, więc nie można liczyć na niczyją pomoc czy w mniejszym mieście blisko dziadków, mieście gdzie dla dziecka są szkoły od podstawowej do średniej, basen, zajęcia językowe itp.

Z Waszej perspektywy co jest lepsze? Jakie są plusy i minusy? Czy wychowanie dziecka w duzym mieście bez niczyjej pomocy ze strony rodziny jest proste?
Zdecydowanie lepiej w małym mieście, lub "wsi" (przedmieścia).
Blisko rodzina, dziadkowie zostaną z dziećmi gdy idziemy do kina czy na weekendowy wypad we dwoje.
Wszędzie jest blisko, szkoły, lekarz, lodowisko, hala sportowa i wszystko co potrzebne. Zdrowsze powietrze, "wolniejsze" życie, taniej.
Wyjechałam z miasta wojewódzkiego 2 lata temu i to była wspaniała decyzja. Planuję 3kę dzieci i wychowam je w małej miejscowości
Dziękuję Bogu za taką możliwość.
adult90 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-02-23, 21:43   #60
laisla
Zakorzenienie
 
Avatar laisla
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 21 825
Dot.: Gdzie lepiej wychowuje się dziecko? W dużym czy małym mieście?

Cytat:
Napisane przez cava Pokaż wiadomość
Uzmysłowiłam sobie właśnie, że panuje pewna smutna zależność. Co która z moich lekko starszych znajomych z fitnesu zostaje babcią, to nagle z tego fitnesu znika. A jak się pojawia to tylko sporadycznie.
A naprawdę wiele z nich potrzebuje prewencji ( pilates) i każda kobieta w takim wieku potrzebuje ochrony masy mięśniowej i mobilności stawów.

Smutne.
Bo jak człowiek w takim wieku przestaje o siebie walczyć, to zaczyna się zastraszająco szybko starzeć.
Pewnie ich dzieci są zdania, że przy wnukach to się wystarczająco nagimnastykują
Ale rzeczywiście smutne. Choć patrząc z perspektywy kilkudziesiąciu lat to nastąpiła ogromna zmiana w kierunku emancypacji dziadków Rzadko kiedy z automatu oczekuje się od nich aby byli pełnoetatową nianią.

Nie chciałabym wychowywać dziecka w centrum miasta, swoje wychowałam na przedmieściu i wydaje mi się to optymalne rozwiązanie. Blisko natury i blisko wszelkich miejskich atrakcji.
Własne dzieciństwo spędziłam bliżej centrum, też dobrze wspominam bo za starszego dzieciaka wieś mnie mocno nudziła i jako nastolatka uciekałabym pewnie z niej kiedy tylko bym mogła.

Edytowane przez laisla
Czas edycji: 2018-02-23 o 21:44
laisla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-02-27 19:32:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:22.