Co dziś ukręciłaś Wizażanko? Nasze zmagania z recepturami kosmetyków

[zapaałka]

Napisane przez birjuzowyj

Może i ciężko spalić jeśli warstwa tłuszczu pod skórą mieści się w normach, ja w strefie T mam jej naprawdę bardzo mało (do tego moja skóra jest cienka...) strasznie boję się ewentualnych konsekwencji Szczerze mówiąc nie użyłabym go w tych miejscach nawet jeśli właściwość glukozydu dotycząca rozbijaniu tłuszczu zaliczałaby się do niczym nie udowodnionych podejrzeń Czasem lepiej dmuchać na zimne.

Ostrożności nigdy za wiele, ale zauważ, że gdyby istniały skuteczne środki mogące spalić tłuszcz (i do tego miejscowo!) przez skórę to nikt nie męczyłby się ze stosowaniem diet i uprawianiem sportów i każdy byłby wyrzeźbiony w miejscach, których by tylko chciał Po prostu nie ma takiej możliwości. Dobrze, że czytasz i się edukujesz, ale na takie zagadnienia trzeba patrzeć trochę szerzej Kofeina też jest popularnym spalaczem, a jakoś nikt się jej specjalnie nie obawia.

[birjuzowyj]

Napisane przez zapaałka

Ostrożności nigdy za wiele, ale zauważ, że gdyby istniały skuteczne środki mogące spalić tłuszcz (i do tego miejscowo!) przez skórę to nikt nie męczyłby się ze stosowaniem diet i uprawianiem sportów i każdy byłby wyrzeźbiony w miejscach, których by tylko chciał Po prostu nie ma takiej możliwości. Dobrze, że czytasz i się edukujesz, ale na takie zagadnienia trzeba patrzeć trochę szerzej Kofeina też jest popularnym spalaczem, a jakoś nikt się jej specjalnie nie obawia.

Trochę mnie przekonałaś Chyba na tyle, że zmodyfikuję recepturę.

[fifi_xd]

Napisane przez birjuzowyj

Ogólnie chciałam zrobić wszystko w maksymalnych bezpiecznych stężeniach, czyli
arbutyna 2%, lukrecja 5%, kojowy 5% czyli mamy substancji aktywnych 12% więc zostaje 88% na olej i hydrolat, hydrolatu dam 60%, oleju 28%, ale pewnie mnie podkusi żeby zwiększyć stężenia arbutyny, lukrecji i kojowego o 1% postaram się powstrzymać. Chciałam dodać też witaminy C, która spotęgowałaby działanie rozjaśniające, ale czytałam, że destabilizuje ją dosłownie wszystko i w kosmetykach jest ona tylko napisana na opakowaniu

Uważaj na wysokie stężenia substancji, wszystko może być potencjalnym podrażniaczem, żródłem uczuleń. Zacznij lepiej od niżych dawek, jak serum się sprawdzi, to zrobisz kolejne z większymi stężeniami, no i mniejsze stężenia łatwiej rozpuścić. Na początek może kożystaj z gotowych przepisów na różnych stronach, blogach Ja zamierzam tak zrobić z pierwszymi recepturami, dotychczas korzystałam tylko z Biochemii Urody.

I jeszcze co do wit. c możesz zrobić serum, witamina rozpuszczalna w olejach, stosowana pod krem z filtrem tu masz przepis http://mademoiselleevebloguje.blogsp...sydacyjne.html

[birjuzowyj]

Eh, boję się jednak tego glukozydu, co innego używać go na utyte udo i nie widzieć efektów, a co innego posmarować nim skórę, pod którą jest 0.5 mm tłuszczu xd Ale chyba zrobię z nim później serum punktowe bo mam kilka małych plam pigmentacyjnych na policzkach. Składam dziś zamówienie ;3

Ostateczny przepis na 150 gram lotionu wybielającego na całą twarz;
Potrzebne składniki (ze wskazanymi stężeniami w lotionie i przełożeniem na gramy) oraz przedmioty:

- hydrolat z kwiatu krwawnika bułgarski 65.5%/98.25 g
- arbutyna 2%/3g
- ekstrakt z lukrecji gładkiej 5%/7.5g
- niacynamid 5%/7.5g

- macerat (olej) z kwiatów arniki organiczny 15%/22.5g
- dipalmitynian kwasu kojowego 5%/7.5g
- SPL (emulgator) 1.5%/2.25g
- FEOG (konserwant) 1%/1.5g

- wodorowęglan sodu (wg. potrzeby)
- kwas mlekowy (wg. potrzeby)
- papierki wskaźnikowe
- plastikowy, zamykany pojemnik o objętości min. 200 ml (ja biorę 250 ml)
- coś czym odmierzymy ilości produktów (ja mam wagę elektroniczną )

Sekwencja czynności:
arbutyna i lukrecja do hydrolatu + mieszu mieszu
<sprawdzanie i modyfikowanie pH>
kojowy do oleju + mieszu mieszu
emulgator do oleju + mieszu mieszu
olej z emulgatorem do hydrolatu + mieszu mieszu
<ostateczne sprawdzanie i modyfikowanie pH>
+ dodanie FEOGu

Lotion będzie bardzo rzadki (ja uwielbiam takie kosmetyki, skóra je lepiej pije ), ale można go zagęścić dodając większą ilość SPL i mniejszą FEOGu. Wszystkie składniki prócz maceratu, SPL i FEOGu mają działanie rozjaśniające.

TRZYMAJCIE KCIUKI

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:21 ----------

Napisane przez fifi_xd

Uważaj na wysokie stężenia substancji, wszystko może być potencjalnym podrażniaczem, żródłem uczuleń. Zacznij lepiej od niżych dawek, jak serum się sprawdzi, to zrobisz kolejne z większymi stężeniami, no i mniejsze stężenia łatwiej rozpuścić. Na początek może kożystaj z gotowych przepisów na różnych stronach, blogach Ja zamierzam tak zrobić z pierwszymi recepturami, dotychczas korzystałam tylko z Biochemii Urody.

I jeszcze co do wit. c możesz zrobić serum, witamina rozpuszczalna w olejach, stosowana pod krem z filtrem tu masz przepis http://mademoiselleevebloguje.blogsp...sydacyjne.html

Chciałam zrobić coś wg. gotowego przepisu ale myślę sobie, że to chyba nie dla mnie, czytałam je i za każdym razem tyle chciałam w ich zmienić, że wychodziły z tego zupełnie nowe receptury ;/

[zapaałka]

Czy któraś z Was robiła może krem/balsam na zimno z SLP? Czy da się na nim w ogóle zrobić jakiś krem? Czytałam, że SLP w kremach jest problematyczne, ale nie sądziłam, że aż tak Chciałam umerdać krem/balsam do ciała, skorzystałam ze wskazówek ZSK (20% fazy olejowej w tym 2% SLP i 80% fazy wodnej), na początku nie chciało się zbytnio połączyć, dosypywałam kilka razy gumy ksantanowej, jedyne co mi wyszło to dziwnie spieniona mikstura, która w niczym nie przypomina kremu Czy jest szansa w jakikolwiek sposób go uratować?

[birjuzowyj]

Napisane przez zapaałka

Czy któraś z Was robiła może krem/balsam na zimno z SLP? Czy da się na nim w ogóle zrobić jakiś krem? Czytałam, że SLP w kremach jest problematyczne, ale nie sądziłam, że aż tak Chciałam umerdać krem/balsam do ciała, skorzystałam ze wskazówek ZSK (20% fazy olejowej w tym 2% SLP i 80% fazy wodnej), na początku nie chciało się zbytnio połączyć, dosypywałam kilka razy gumy ksantanowej, jedyne co mi wyszło to dziwnie spieniona mikstura, która w niczym nie przypomina kremu Czy jest szansa w jakikolwiek sposób go uratować?

Wlałaś wodę do oleju czy olej do wody? a SPL dodałaś do wody czy oleju?

[zapaałka]

Napisane przez birjuzowyj

Wlałaś wodę do oleju czy olej do wody? a SPL dodałaś do wody czy oleju?

Napisałam, że SLP znajdowało się w fazie olejowej czyli dodałam go do oleju, fazę olejową natomiast dodałam do fazy wodnej jak w przepisie.
Edit: Nie wiem czy ma to jakiekolwiek znaczenie, zakładam że nie, w przepisie na serum nawilżające z glukonolaktonem fazę wodną należy dodać do olejowej, przy kremie na odwrót - olejową do wodnej.

Krem po dwóch dniach w ogóle nie zgęstniał, więc to mój pierwszy i ostatni raz z SLP. O ile w olejkach myjących spisuje się bardzo dobrze, tak do kremów moim zdaniem w ogóle się nie nadaje, lepiej od razu zakupić inny emulgator albo gotową bazę, inaczej szkoda składników
Zrobiłam jeszcze słynną kiedyś śmietankę - shea sahne z dodatkiem pasty koksowej, naturalnego masła kakaowego (pachnącego) i aromatu ciemna czekolada - pachnie obłędnie Nie polecam za to dodawania ciemnej czekolady w kostce, jak w przepisie na balsam do ust na ZSK, może i pięknie pachnie i dobrze smakuje, ale brzydko barwi usta. Zapach kosmetyczny to zdecydowanie lepsze rozwiązanie

[fifi_xd]

[QUOTE=birjuzowyj;52961112]
Ostateczny przepis na 150 gram lotionu wybielającego na całą twarz;
Lotion będzie bardzo rzadki (ja uwielbiam takie kosmetyki, skóra je lepiej pije ), ale można go zagęścić dodając większą ilość SPL i mniejszą FEOGu. Wszystkie składniki prócz maceratu, SPL i FEOGu mają działanie rozjaśniające.

TRZYMAJCIE KCIUKI [COLOR=Silver]
---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:21 ----------

I jak wyszło?

[zapaałka]

Czy nikt tu już nic nie kręci?

Wygrzebałam całe pudełko mocznika, macie jakiś pomysł do czego go wykorzystać? Kupiłam z myślą o stopach, ale nie trafiłam jeszcze na żaden ciekawy przepis

[fifi_xd]

Napisane przez zapaałka

Czy nikt tu już nic nie kręci?

Wygrzebałam całe pudełko mocznika, macie jakiś pomysł do czego go wykorzystać? Kupiłam z myślą o stopach, ale nie trafiłam jeszcze na żaden ciekawy przepis

Można go połączyć z kwasem salicylowym albo mlekowym, ale nie mam pewności jakie proporcje byłyby ok

[birjuzowyj]

Sorka, że tak późno

No więc xd poszło gorzej niż myślałam xd Lubię rzadkie kosmetyki ale bez przesady Wyszła mi taka "brudna" (brązowa od lukrecji) woda. Zapomniałam, że muszę odczekać z mieszaniem faz do ich rozwarstwienia się, pewnie przez to konsystencja nie jest właściwa. Przy następnych zakupach kupię gumę ksantanową i dodam jej do kosmetyku, konsystencja powinna być wtedy okej (a przynajmniej nie tak tragiczna ). Kosmetyk w bardzo niewielkim stopniu się pieni, ale nie stanowi to dla mnie problemu. Dodam potem zdjęcia jak to wygląda, chociaż wydaje mi się, że nietrudno sobie wyobrazić (aktualnie jestem bez telefonu, a siostrzyczka nie chce pożyczyć).

Kilka uwag początkującej:
- Kontrolowanie pH jest mniej problematyczne niż mi się wydawało
- Hydrolaty nie cuchną tak bardzo jak wszyscy piszą
- Substancje rozpuszczają się lepiej niż wszyscy piszą (fajnym sposobem na mieszanie jest przechylanie naczynia z substancjami w jedną i drugą stronę, lub "kręcenie" nim)
- Lepiej nie nachylać się bardzo nisko nad pojemnikami z substancjami, bo opary mogą szczypać delikatnie w oczy (niebezpieczne! )

Ach, no i dałam przepis do sprawdzenia ekipie z ZSK (tak na wszelki wypadek) i po ostatecznej korekcie wygląda on tak:
pH:5

FAZA OLEJOWA 20g
- macerat z kwiatów arniki 15g
- dipalmitynian kwasu kojowego 3g
- SLP 2g

FAZA WODNA 80g
- arbutyna 2g
- ekstrakt z lukrecji gładkiej 5g
- witamina B3 5g
- hydrolat z kwiatu krwawnika 68g

FAZA C
- FEOG 1g
- kwas mlekowy / wodorowęglan sodu
- guma ksantanowa

PRZEPIS:
- fazy A i B w osobnych zlewkach
- pH fazy wodnej
- olej do wody, zamieszać jak się rozdzielą
- pH gotowego produktu
- poczekać i dodać składniki fazy C, na końcu FEOG

Chociaż dobrym pomysłem byłoby zrezygnowanie z lukrecji, lepiej zrobić z niej maskę, bo brzydko barwi ten "lotion"* xD
*na tę chwilę jest to jak mówiłam gęsta woda z rozpuszczonymi w niej substancjami wybielającymi

Robiłam większe zakupy, na trzy lotiony (poza wybielającym, lotion regenerujący i antyoksydacyjno-naczynkowo-nawilżający).
////////////////////////////////////////////////

pH:5 / przeznaczenie: antyoksydacja, nawilżenie, naczynka

FAZA OLEJOWA 20g
- olej palmowy z miąższu 13g
- kwas alfa-liponowy 5g
- SLP 2g

FAZA WODNA 80g
- potrójny kwas hialuronowy 20g
- hydrolat geraniowy 60g

FAZA C
- ekstrakt na rozszerzone i pękające naczynia krwionośne 7g
- FEOG 1g
- kwas mlekowy / wodorowęglan sodu
- guma ksantanowa

PRZEPIS:
- fazy A i B w osobnych zlewkach (B podgrzać delikatnie przed rozpuszczeniem kwasu, ostudzić i dodać SLP)
- pH fazy wodnej
- olej do wody, zamieszać jak się rozdzielą
- pH gotowego produktu
- poczekać i dodać składniki fazy C, na końcu FEOG

(pewnie coś jeszcze zmienię, chciałabym upchać tam jakoś antaksantynę)
////////////////////////////////////////////////

pH:5 / przeznaczenie: pobudzenie podziału i produkcji/regeneracja/przeciw starzeniu

FAZA OLEJOWA 20G
- macerat z kasztanów 18g
- SPL 2g

FAZA WODNA 80g
- komórki macierzyste z jeżówki wąskolistnej 2g
- retinol roślinny 4g
- ekstrakt z dzikiego pochrzynu 5g
- hydrolat z kwiatów pomarańczy gorzkiej neroli 69g

FAZA C 9.2g
- kwas foliowy 0.2g
- koenzym Q10 1g
- Mikroliposomy DHEA - fitohormony 7g
- FEOG 1g
- kwas mlekowy / wodorowęglan sodu / papierki wskaźnikowe
- guma ksantanowa

PRZEPIS:
- fazy A i B w osobnych zlewkach
- pH fazy wodnej
- olej do wody, zamieszać jak się rozdzielą
- pH gotowego produktu
- poczekać i dodać składniki fazy C, na końcu FEOG

Co do wybielania - mam bardzo jasną skórę, ale niestety dużo na niej przebarwień potrądzikowych, to co ukręciłam będę używać aż mi się skończy. Z tym, że na całą twarz Tak w ramach utrzymania i pogłębienia bladości. Potem ukręcę coś prostszego, tak dla podtrzymania efektu.

[birjuzowyj]

Uh, zadowolona jestem jedynie (jeśli chodzi o konsystencję) z lotionu antyoksy/naczynka/nawilżenie, fajnie wyszedł, chyba dzięki olejowi rafinowanemu (który wyglądał trochę jak masło), nadał mu taką przyjemną gęstość, bo dwa pozostałe "lotiony" to tłusta woda Ach no i właśnie - pomyliłam się i zamiast czerwonego oleju palmowego z miąższu dałam olej palmowy z nasion. Ale nie żałuję

[birjuzowyj]

Dziewczyny, macie może pomysł jak odbarwić kosmetyk? Mowa tu oczywiście o ekstraktach z lukrecji gładkiej, dzikiego pochrzynu i koenzymie Q10. Chciałabym używać swoich kosmetyków też rano, a tak mogę tylko po szkole i na noc, bo niestety kolor zostaje na buzi :/

Zapytałam o to samo ZSK - niestety nie da się można jedynie rozcieńczyć produkt* ;( Jednak chcę sprostować barwienie nim skóry - dziś rano nałożyłam wszystko po raz drugi i kolor utrzymał się tylko przez około pół godziny, barwa jakoś zeszła (może kosmetyk musiał się "uleżeć"? ) i nic nie widać (tak na marginesie jeszcze powiem, że wszystko co ukręciłam bardzo pięknie się wchłania, na skórze nie tworzy się film )

*chociaż to dziwne bo mam koreański krem z dzikim pochrzynem i jest on mętno-przezroczysty, a z tego co mi wiadomo substancje pielęgnujące w azjatyckich kosmetykach są prawie zawsze w wysokich stężeniach, no i po tym jak działał wydaje mi się, że ekstraktu wcale nie szczędzili

[chellaria]

laseczki pomóżcie totalnemu świeżakowi, który jeszcze nic w życiu nie ukręcił chcę sobie zrobić domowe flavo c z tg przepisu:
KLIK
i mam pytanie: jakiej wody użyć? i jakiego spirytusu? i czy uda mi się wszystko odmierzyć za pomocą KLIK?

[birjuzowyj]

Napisane przez chellaria

laseczki pomóżcie totalnemu świeżakowi, który jeszcze nic w życiu nie ukręcił chcę sobie zrobić domowe flavo c z tg przepisu:
KLIK
i mam pytanie: jakiej wody użyć? i jakiego spirytusu? i czy uda mi się wszystko odmierzyć za pomocą KLIK?

Wodę destylowaną można z tego co wiem kupić na stacji benzynowej tak samo jak spirytus
Dasz radę odmierzyć tym tylko ciecze - proszki i oleje niekoniecznie ;/ chociaż oleje niby też, ale trochę to trudniejsze

Możesz lekko zmodyfikować przepis i dodać zamiast wody hydrolatu, dodatkowe substancje pielęgnujące zawsze mile widziane Bo moim zdaniem dodawanie wody to troszkę takie marnotrawienie miejsca

[chellaria]

a czym innym mogłabym to poodmierzać bez dużego kosztu? i jaki hydrolant mogłabym dac zamiast wody?


ps; a spirytusu tg co można kupić w aptece nie mogę użyć? ;d tzn salicylowego

[zapaałka]

Napisane przez chellaria

laseczki pomóżcie totalnemu świeżakowi, który jeszcze nic w życiu nie ukręcił chcę sobie zrobić domowe flavo c z tg przepisu:
KLIK
i mam pytanie: jakiej wody użyć? i jakiego spirytusu? i czy uda mi się wszystko odmierzyć za pomocą KLIK?

Napisane przez chellaria

a czym innym mogłabym to poodmierzać bez dużego kosztu? i jaki hydrolant mogłabym dac zamiast wody?

ps; a spirytusu tg co można kupić w aptece nie mogę użyć? ;d tzn salicylowego

Najlepsza będzie woda do zastrzyków/iniekcji z apteki pakowana najczęściej w odmierzone 5 ml buteleczki, ewentualnie woda destylowana ze stacji benzynowej/supermarketu. Spirytus koniecznie rektyfikowany (taki spożywczy) do kupienia w sklepach monopolowych/supermarketach, salicylowy nie nadaje się do takiego serum. Do odmierzania strzykawki, najlepiej te z dokładną podziałką czyli 2 ml lub do insuliny.

Napisane przez birjuzowyj

Możesz lekko zmodyfikować przepis i dodać zamiast wody hydrolatu, dodatkowe substancje pielęgnujące zawsze mile widziane Bo moim zdaniem dodawanie wody to troszkę takie marnotrawienie miejsca

W serach zawierających kwas askorbinowy nie zastępujemy wody hydrolatami. Używanie wody zamiast hydrolatu to nie marnotrawienie miejsca w kosmetyku, niektóre kosmetyki wręcz tego wymagają.

[birjuzowyj]

Napisane przez zapaałka

W serach zawierających kwas askorbinowy nie zastępujemy wody hydrolatami. Używanie wody zamiast hydrolatu to nie marnotrawienie miejsca w kosmetyku, niektóre kosmetyki wręcz tego wymagają.

Czemu? Przez małą stabilność witaminy C?

[zapaałka]

Napisane przez birjuzowyj

Czemu? Przez małą stabilność witaminy C?

"Kwas askorbinowy - witamina C jest substancją wrażliwą na wiele czynników, trzeba uważać z czym się ją łączy. Problem tkwi głównie w niekorzystnej reakcji kwasu askorbinowego z metalami ciężkimi, jak np. żelazo, miedź, w wyniku której witamina C przekształca się w formę, która nie chroni przed wolnymi rodnikami, a wręcz sprzyja ich tworzeniu. Jednak to nie znaczy, że połączenie kwasu askorbinowego z roślinnymi ekstraktami, które często zawierają śladowe ilości metali ciężkich jest zawsze zakazane. Wiele roślinnych ekstraktów stanowi świetne uzupełnienie dla witaminy C, gdyż wspomaga i zwiększa trwałość i efektywność kwasu askorbinowego."
W skrócie, najbezpieczniej jest rozpuszczać kwas askorbinowy w wodzie do iniekcji, "pakowanej" w malutkie, jednorazowe porcje i wolnej od wszelkich metali ciężkich, a do serum dodawać odpowiednie ekstrakty roślinne, które będą wzmacniać działanie wit. C.

[chellaria]

dziękuje wszystkim za odpowiedzi

[Kitty_91]

Ostatnio popełniłam kremik z kwasem LHA i u mnie sprawdza się śpiewająco lekko się rozprowadza, ma miłą konsystencję i co najważniejsze twarz się po nim nie świeci. Stosuję na noc i co rano podziwiam jak skóra staje się coraz gładsza

Podaję przepis:

faza olejowa:
1% LHA
15% olej abisyński
3% MGS
3% alkohol cetylowy

faza wodna:
15% kwas hialurynowy
20% sok z aloesu
43% napar z kwiatów bzu czarnego na wodzie destylowanej

Dodam, że aloes był z domowej plantacji a bez czarny też z własnego zbioru. Życzę wszystkim miłego kręcenia

[BlueSkirt]

Mam do Was trzy sprawy

Jakie stosujecie emulgatory przy robieniu kremów? Próbowałam kombinować z SLP, ale jest okropny, sprawdza się jedynie w olejku myjącym (choć też nie jest idealny). Miesza po prostu wodę z olejem, ale nie nadaje kremowej konsystencji, chyba, że nie takie jest jego zadanie. Który jesteście w stanie polecić?

Próbowała któraś połączenia hydromanil + potrójny kwas hialuronowy? Co powiecie o samym hydromanilu? Kupiłam ostatnio potrójnego hialuronka, jest bardzo przyjemny, fajnie nawilża, mam wrażenie jakby moja skóra intensywnie po nim oddychała, ale wydaje mi się, że pozostawia zewnętrzne warstwy skóry niedostatecznie nawilżone.

Czy palmitynian kwasu askorbinowego oferowany na ZSK jest tym samym co tetraizopalmitynian askorbylu na Mazidłach? A tak w odniesieniu do wyżej przez Was wspomnianej stabilności, jeśli tetraizopalmitynian askorbylu jest bardzo stabilną formą witaminy C, to mogę łączyć go z czymś innym niż tylko z wodą destylowaną?

---------- Dopisano o 16:23 ---------- Poprzedni post napisano o 16:19 ----------

Napisane przez Kitty_91

Ostatnio popełniłam kremik z kwasem LHA i u mnie sprawdza się śpiewająco lekko się rozprowadza, ma miłą konsystencję i co najważniejsze twarz się po nim nie świeci. Stosuję na noc i co rano podziwiam jak skóra staje się coraz gładsza

Podaję przepis:

faza olejowa:
1% LHA
15% olej abisyński
3% MGS
3% alkohol cetylowy

faza wodna:
15% kwas hialurynowy
20% sok z aloesu
43% napar z kwiatów bzu czarnego na wodzie destylowanej

Dodam, że aloes był z domowej plantacji a bez czarny też z własnego zbioru. Życzę wszystkim miłego kręcenia

A fajnie nawilża? Szukam mocnego nawilżacza, który mi nie "wyparuje" ze skóry.

[Kitty_91]

Napisane przez BlueSkirt

A fajnie nawilża? Szukam mocnego nawilżacza, który mi nie "wyparuje" ze skóry.

Szczerze to skóra mi się łuszczy, ale nie wiem czy to bardziej zasługa peelingu kwasem migdałowym (który zrobiłam w poniedziałek) czy kremu. Ogólnie nie polecam specyfików z kwasami jako nawilżacze bo one już mają taką naturę, że dosyć mocno wysuszają. Po prostu z przepisu wywal LHA i myślę, że przy takiej ilości kwasu hial. i aloesu będzie dobrze. Ponadto, bez czarny ma działanie zatrzymujące wodę w skórze Oleju można użyć dowolnego, wybierz taki który służy najlepiej Twojej skórze

[weraa66]

Wiecie może, czy bisabolol rumiankowy rozpuści sie w hydrolacie?

[zapaałka]

Napisane przez weraa66

Wiecie może, czy bisabolol rumiankowy rozpuści sie w hydrolacie?

ZSK:
Bisabol:
Postać:Bezbarwa ciecz o charakterystycznym zapachu, rozpuszczalna w olejach i etanolu (spirytusie).

[fifi_xd]

Napisane przez weraa66

Wiecie może, czy bisabolol rumiankowy rozpuści sie w hydrolacie?

Przecież opisy w czym się coś rozpuszcza zawsze są dostępne na stronie z półproduktami, to chyba nie jest wielki problem sprawdzić?

[anulla74]

Napisane przez BlueSkirt

Czy palmitynian kwasu askorbinowego oferowany na ZSK jest tym samym co tetraizopalmitynian askorbylu na Mazidłach? A tak w odniesieniu do wyżej przez Was wspomnianej stabilności, jeśli tetraizopalmitynian askorbylu jest bardzo stabilną formą witaminy C, to mogę łączyć go z czymś innym niż tylko z wodą destylowaną?.

To różne produkty. Oba teoretycznie rozpuszczają się w olejach, ale palmitynian kwasu askorbinowego /proszek/ ma z tym trudności.
Tetraizopalmitynian askorbylu jest już formą olejową /płyn/. Gdyby tylko był tańszy byłoby cudnie.


Oba nie połączą się z wodą, chyba że w serum dwufazowym + emulgator.

[BlueSkirt]

Gafa dopiero potem się zorientowałam, że tetraizopalmitynian askorbylu jest przecież postacią rozpuszczalną w tłuszczach, nie wodzie.

Czy obie formy działają jednakowo na skórę, a jedyna różnica tkwi w rozpuszczalności?

5 gramów tetraizopalmitynianu askorbylu na Naturalissie kosztuje niecałe 30 zł, na Mazidłach 35 zł, czy różnica w cenie przekłada się na jakość tego półproduktu? Z czego ona wynika?

[kasiatoya]

Pomocy!
Chciałam sobie ukręcić tonik z kwasami PHA - mój pierwszy
wyszedł jakiś mega kwaśny jak mierzyłam Ph :/
To co dałam:
napar z zielonej herbaty i nagietka - około 130 ml
glukonolakton - 5,5 g
kwas laktobionowy - 1,7 g (około)
D-pantenol - 2,5 g
alantoina - szczypta
guma ksantanowa - szczypta
konserwant FEOG - 20 kropel

No i teraz o te nieszczęsne Ph mi chodzi. Zaraz po zmieszaniu było coś pomiędzy 3 a 4 ale po paru godzinach jak zmierzyłam to paseczek był czerwony jak diabli czyli ewidentnie spadło i to bardzo nisko :/
W ogóle to czym wy mierzycie PH? Bo te paski z kolorami doprowadzają mnie do szału jak się w nie wgapiam i nigdy nie wiem jaki kolor tak naprawdę widzę.
Podpowiedzcie jak tą produkcję uratować.
Jeszcze zmierzę jutro i zobaczę czy tam w butelce dalej będzie to nieszczęsne Ph szaleć.

[zapaałka]

Napisane przez kasiatoya

Pomocy!
Chciałam sobie ukręcić tonik z kwasami PHA - mój pierwszy
wyszedł jakiś mega kwaśny jak mierzyłam Ph :/
To co dałam:
napar z zielonej herbaty i nagietka - około 130 ml
glukonolakton - 5,5 g
kwas laktobionowy - 1,7 g (około)
D-pantenol - 2,5 g
alantoina - szczypta
guma ksantanowa - szczypta
konserwant FEOG - 20 kropel

No i teraz o te nieszczęsne Ph mi chodzi. Zaraz po zmieszaniu było coś pomiędzy 3 a 4 ale po paru godzinach jak zmierzyłam to paseczek był czerwony jak diabli czyli ewidentnie spadło i to bardzo nisko :/
W ogóle to czym wy mierzycie PH? Bo te paski z kolorami doprowadzają mnie do szału jak się w nie wgapiam i nigdy nie wiem jaki kolor tak naprawdę widzę.
Podpowiedzcie jak tą produkcję uratować.
Jeszcze zmierzę jutro i zobaczę czy tam w butelce dalej będzie to nieszczęsne Ph szaleć.

Ja mierzę pH zwykłymi papierkami wskaźnikowymi (jednobarwnymi), też doprowadzają mnie do szału, ale co zrobić
Toniki z glukonolaktonem dobrze jest robić na hydrolacie różanym, wtedy odpada problem z regulowaniem pH, bo od razu jest ono odpowiednie. W innym wypadku (cytuję za ZSK):
Przy glukonolatonie szczególnie istotne jest by regulować pH przy temperaturze 30-40ºC - w tej temperaturze szybciej biegnie reakcja hydrolizy glukonolaktonu do kwasu glukonowego i następnie właściwa reakcja neutralizacji kwasu. Przy robieniu jakichkolwiek toników czy fazy wodnej z glukonolaktonem przy badaniu pH roztwór musi być lekko podgrzany.