Grupa wsparcia - wracamy do naturalnych włosków.Offtopowo część 2 :)

[agata456]

Napisane przez moniczka_90

10cm to bardzo duzo ! Ciekawił mnie Twój odrost no bo wiesz jak masz ciemne naturalne a farbowałaś na np. blond to rzeczywiście może to wyglądac różnie i jakbyś miała np. 3cm to mogłabyś zafarbowac na kolor zblizony ddo naturalnego i nikt by Ci słowa złego nie powiedział, ale 10cm to szkoda teraz marnowac na farbowanie do zblizonego koloru ! Nie przejmuj się innymi i zapuszczaj dalej !



Dzieki Agatko Nie to żebym komyś zyczyła czegoś takiego bo wiadomo czym dla kobiety sa włosy ale jakoś mi się na sercu cieplej zrobiło, że nie jestem z tym sama. Życzę Ci żeby teraz po tym wolnym rośnięciu Twoje włoski ruszyły z kopyta !

ja Tobie również,gdyby nie wasze rady,i wsparcie pewnie już siedziała bym z farbą na głowie

[moniczka_90]

Napisane przez agata456

ja Tobie również

nie dziękuję żeby nie zapeszyć

[Lenka_1987]

Napisane przez moniczka_90

10cm to bardzo duzo ! Ciekawił mnie Twój odrost no bo wiesz jak masz ciemne naturalne a farbowałaś na np. blond to rzeczywiście może to wyglądac różnie i jakbyś miała np. 3cm to mogłabyś zafarbowac na kolor zblizony ddo naturalnego i nikt by Ci słowa złego nie powiedział, ale 10cm to szkoda teraz marnowac na farbowanie do zblizonego koloru ! Nie przejmuj się innymi i zapuszczaj dalej !

Mój odrost praktycznie nie różni się od farbowanych. Ma tylko taki pomarańczowo-żółty połysk. Bo naturalne mam blond. Malowałam na ciemno henną, a później mi się platynka zamarzyła... A na hennie platynka nie chciała wyjść, ale o tym pisałam już wcześniej więc nie będę się powtarzać Nie chcę już ich farbować, ale jak się spotykam z moją siostrą, to ona zawsze musi skomentować kolor moich włosów, wyskoczyć z propozycją kupienia mi farby, albo czymś podobnym i wtedy mam takie chwile załamania.
A zdjęcia wstawię jutro, to zobaczysz jak moje włoski wyglądają

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

Mój odrost praktycznie nie różni się od farbowanych. Ma tylko taki pomarańczowo-żółty połysk. Bo naturalne mam blond. Malowałam na ciemno henną, a później mi się platynka zamarzyła... A na hennie platynka nie chciała wyjść, ale o tym pisałam już wcześniej więc nie będę się powtarzać Nie chcę już ich farbować, ale jak się spotykam z moją siostrą, to ona zawsze musi skomentować kolor moich włosów, wyskoczyć z propozycją kupienia mi farby, albo czymś podobnym i wtedy mam takie chwile załamania.
A zdjęcia wstawię jutro, to zobaczysz jak moje włoski wyglądają

a no tak, bo 10tego wstawiacie zdjęcia że też nie mam tego kabelka żeby też wstawić zdjęcie ale nie mam po prostu jak tego zrobić ale może któraś z dziewczyn wstawi taki odrost jak ja mam to sie porównam do
niej

a skoro nie widać az takiej różnicy w kolorze to nie wiem o co chodzi. Mi jeszcze nikt nie powiedzieł, ze mi widac odrosty, no poza dziewczynami z grupy które ciągle się w nie wpatrują i analizują

[Lenka_1987]

Napisane przez moniczka_90

a no tak, bo 10tego wstawiacie zdjęcia że też nie mam tego kabelka żeby też wstawić zdjęcie ale nie mam po prostu jak tego zrobić ale może któraś z dziewczyn wstawi taki odrost jak ja mam to sie porównam do
niej

a skoro nie widać az takiej różnicy w kolorze to nie wiem o co chodzi. Mi jeszcze nikt nie powiedzieł, ze mi widac odrosty, no poza dziewczynami z grupy które ciągle się w nie wpatrują i analizują

Problem jest taki, że te farbowane są żółtawo-pomarańczowe. Włosy w swoim kolorze dość płynnie przechodzą z naturalnych do farbowanych, ale mają taki odcień od pewnego momentu...

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

Problem jest taki, że te farbowane są żółtawo-pomarańczowe. Włosy w swoim kolorze dość płynnie przechodzą z naturalnych do farbowanych, ale mają taki odcień od pewnego momentu...

A próbowałas to niwelowac płukanka niebieska lub fioletową ? Albo miodem / cytryną ? Choć myślę, ze ta płukanka byłaby najlepsza...

[Lenka_1987]

Napisane przez moniczka_90

A próbowałas to niwelowac płukanka niebieska lub fioletową ? Albo miodem / cytryną ? Choć myślę, ze ta płukanka byłaby najlepsza...

Od kilku dni (jakieś 3 mycia) stosuję szampon i odżywkę JOANNY ULTRA COLOR, do tego na noc maseczka z miodu, soku z aloesu i odżywki bez spłukiwania JOANNA NATURIA MIÓD I CYTRYNA(jeden raz była, planuję co drugie mycie, a jak nie będzie przeciążać włosów to może nawet co mycie) i płukanka z soku z połówki cytryny na 1,5 litra przegotowanej wody do ostatniego płukania(jeden raz była, ale planuję robić ją co mycie). Będę te zabiegi przeprowadzać regularnie i zobaczymy jakie będą efekty Tak co piąte użycie maseczki z miodem będę robiła zdjęcie moim włoskom (tak wieczorem, przy sztucznym oświetleniu, bo przy słoneczku może różnie wyjść i efekt na zdjęciu może być oszukany), żeby mieć porównanie, czy moje zabiegi coś dają

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

Od kilku dni (jakieś 3 mycia) stosuję szampon i odżywkę JOANNY ULTRA COLOR, do tego na noc maseczka z miodu, soku z aloesu i odżywki bez spłukiwania JOANNA NATURIA MIÓD I CYTRYNA(jeden raz była, planuję co drugie mycie, a jak nie będzie przeciążać włosów to może nawet co mycie) i płukanka z soku z połówki cytryny na 1,5 litra przegotowanej wody do ostatniego płukania(jeden raz była, ale planuję robić ją co mycie). Będę te zabiegi przeprowadzać regularnie i zobaczymy jakie będą efekty Tak co piąte użycie maseczki z miodem będę robiła zdjęcie moim włoskom (tak wieczorem, przy sztucznym oświetleniu, bo przy słoneczku może różnie wyjść i efekt na zdjęciu może być oszukany), żeby mieć porównanie, czy moje zabiegi coś dają

Oooo no to bardzo duzo robisz żeby sie pozbyć tej rudości nie tylko kolor ale forma włosów na pewno na tym zyska także oby tak dalej

[majreg]

Napisane przez moniczka_90

Tak mi się końcówki łamały, ze widac ich nie było, długość włosów mi się nie skracała i zerowy odrost też sobie wymyśliłam ? Jakbym miała odrost a długość by się nie zmieniała to logoczne, ze by się łamały ale nie rób ze mnie jakiejś idiotki 14letniej... ciekawe, ze przestały rosnąć jak zaczełam ją systematycznie codziennie pić i zaczeły jak przestałam ?! Skoro od ziół może się zwiększyć porost to najwidoczniej może się też zmniejszyć... pokrzywa niedziałała na mnie moczopędnie i nie zrobiła wysypu na mojej twarzy także jak widać nie na każdego działa tak samo. I proszę Cię nie mam 14 lat żeby sobie wmawiac jakies dziwne rzeczy i wymyslac głupoty. Brak odrostu równa się nierośnięcie włosów a nie łamanie się końcówek.

Jestem w stanie uwierzyć,że pokrzywa nie przyśpieszyła porostu lub nie podziałała, ale nie w to, że zaszkodziła. Pozwól więc ,że zostanę przy swoim zdaniu.

[moniczka_90]

Napisane przez majreg

Jestem w stanie uwierzyć,że pokrzywa nie przyśpieszyła porostu lub nie podziałała, ale nie w to, że zaszkodziła. Pozwól więc ,że zostanę przy swoim zdaniu.

Więc zostań, skoro wiesz lepiej jaki był stan moich włosów to ok

[anianutella]

co do tej pokrzywy, to właściwie na co ona jest? aby włoski szybciej rosły? czy na wzmocnienie ich. wybaczcie to pytanie ale ja ją piję od 5 tyg, ( w sumie dzięki wizażowi, ale tak jak pewnie większość z was przewertowałam prawie cały internet w poszukiwaniu artykułów na temat włosów) i tak właściwie to już nie pamiętam dlaczego zaczęłam, na razie efektów nie widzę co do wysypu na twarzy to owszem-reakcja była-jest ogromna...

[moniczka_90]

Napisane przez anianutella

co do tej pokrzywy, to właściwie na co ona jest? aby włoski szybciej rosły? czy na wzmocnienie ich. wybaczcie to pytanie ale ja ją piję od 5 tyg, ( w sumie dzięki wizażowi, ale tak jak pewnie większość z was przewertowałam prawie cały internet w poszukiwaniu artykułów na temat włosów) i tak właściwie to już nie pamiętam dlaczego zaczęłam, na razie efektów nie widzę co do wysypu na twarzy to owszem-reakcja była-jest ogromna...

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=483290 na pierwszej stronie na czerwono masz wszystkie informacje

[majreg]

Napisane przez anianutella

co do tej pokrzywy, to właściwie na co ona jest? aby włoski szybciej rosły? czy na wzmocnienie ich. wybaczcie to pytanie ale ja ją piję od 5 tyg, ( w sumie dzięki wizażowi, ale tak jak pewnie większość z was przewertowałam prawie cały internet w poszukiwaniu artykułów na temat włosów) i tak właściwie to już nie pamiętam dlaczego zaczęłam, na razie efektów nie widzę co do wysypu na twarzy to owszem-reakcja była-jest ogromna...

Tu jest troszkę info.
http://www.witaminy.org.pl/pokrzywa/

---------- Dopisano o 17:23 ---------- Poprzedni post napisano o 17:15 ----------

Napisane przez moniczka_90

Więc zostań, skoro wiesz lepiej jaki był stan moich włosów to ok

Nie znam stanu Twoich włosów, natomiast nie mogę doszukać się co ewentualnie w pokrzywie może zahamować porost. Jeśli ktoś wie to nie jestem uparta, z chęcią zmienię zdanie i przyznam Ci rację.
Na innym wątku piszesz i wymieniasz sporo dolegliwości , które Cię trapią m.in. anemia, z kt. wiąże się niedobór żelaza.
Może to któraś z nich była przyczyną?

[anianutella]

Napisane przez moniczka_90

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=483290 na pierwszej stronie na czerwono masz wszystkie informacje

dzięki no tak, teraz pamiętam aż mi głupio bo mam to w zakładkach....
teraz śledzę olej palmowy, bo coś mi kokos nie podchodzi.. więc może ten wypróbuję. miała go któraś z was?

[moniczka_90]

Napisane przez majreg

Nie znam stanu Twoich włosów, natomiast nie mogę doszukać się co ewentualnie w pokrzywie może zahamować porost. Jeśli ktoś wie to nie jestem uparta, z chęcią zmienię zdanie i przyznam Ci rację.
Na innym wątku piszesz i wymieniasz sporo dolegliwości , które Cię trapią m.in. anemia, z kt. wiąże się niedobór żelaza.
Może to któraś z nich była przyczyną?

Anemię mam od ok. 7 lat w tych latach przeżyłam np. całe LO w którym włosy rosły mi jak szalone i nie nadąrzałam z obcinaniem ich, suplementów diety nie zmieniałam ani tez nie przestawałam brac (jak nie zjem rano żelaza to zemdleje lub nie wstane z łózka więc nie zapomniałam jej brac przez pół roku) diety równiez nie zmieniałam, nie odchudzałam się ani nic tych rzeczy, jedyne co było nowym dodatkiem to pokrzywa więc mój wniosek nasunał się sam szczególnie, ze przestałam ją pic i wszytsko wraca do normy i już widzę odrost. Nie wiem co jest w pokrzywie bo studiuje języki a nie biologię lub chemię. Wiem, ze spędziłam u dermatolorzki pare h i analizowałyśmy wszytsko, na początku była opcja, ze nowe tabletki antykoncepcyjne (zmieniałam raz w ciągu tych kilku ostatnich lat) jednak nie przestałam ich brać także drogą eliminacji została tylko pokrzywa.

Napisane przez anianutella

dzięki no tak, teraz pamiętam aż mi głupio bo mam to w zakładkach....
teraz śledzę olej palmowy, bo coś mi kokos nie podchodzi.. więc może ten wypróbuję. miała go któraś z was?

proszę nie miałam oleju polmowego ani nawet kokosowego (aż mi głupio) jako, ze studencki budżet jest ograniczony to jadę na zwykłej oliwie z oliwek oraz oleju rzepakowym i jak dotąd dają sobie radę z moimi kłaczkami

[anngeli]

A mi się już trochę zmyła henna, odrost mój widać bardzo dobrze więc mnie to cieszy mimo wszystko. Lubię go widzieć wyraźnie.
Jeny dziewczyny przez to że chce mieć długie włosy i naturalne
to chyba jeszcze nigdy tak wiosny nie wyczekiwałam, z resztą widzę że my też, może dzięki nam ona przyjdzie szybciej
Też chodzę co raz częściej na krótkie spacerki co prawda ale tak żeby być jak najwięcej w słońcu
Najgorsze jest to że muszę/ chcę schudnąć prawie 5 kg a jak wiadomo odchudzanie nigdy nie wpływa dobrze na włosy więc oprócz vitapilu będę musiała się obkupić w jakieś witaminki albo robić te koktajle.
No i w końcu nie wiem co z tą pokrzywą ale chyba zacznę pić, mi stanu buzi nie pogarszała swojego czasu, wręcz przeciwnie. No ale nigdy nie piłam jej tak długo jak niektóre z Was. Może tym razem wytrwam

Zauważyłyscie że tak w ogóle to na forum jest mało dziewczyn które zapuściły całe swoje włosy? Kilka się przewinęło ale to i tak kropla w morzu naszych motywacji na tyle zapuszczających

Dziewczyny do boju mam nadzieję że przyszły rok większość z nas które są tu już od paru miesięcy będziemy miały praktycznie całe naturalne, a te które dołączają to że się nie wykruszą i będą miały już olbrzymie odrosty

[Bayka]

Napisane przez milagrosa

Bayka jak pofarbujesz swoje włosy to ja Cię znajdę

są mega!! kolor przepiękny, słoneczny, błyszczący

srebrna_smuga o kurczę ale miałaś przeżycia... dobrze że ten kolorek wstrętny zszedł... stracić takie odrosty to by była załamka

hej dziewczyny dopiero mam neta z powrotem, od poniedziałku wieczor nie miałam...hehe dziękuję bardzo, a jak pofarbuję to chyba sama się zgłoszę na odstrzał ale chociaż rozumiecie mnie mój mętlik w głowie?

[Exquise]

Ja też wynurzam się z domu by na słońcu być jak najwięcej
Chcę żeby te włosy rosły jak najszybciej

[Naur]

Wiosna idzie, juz ja widać! U mnie w ogródku zaczynają rosnąć przebisniegi i nawet jeden żonkil

A co do motywacji, to ja już parę lat temu zapuściłam swoje całe naturalne i to niemal do pasa a zaczełam od obcięcia na krótko włosów za ramiona, po czarnej farbie Zapuściłam ze 4cm odrostu i obcięłam całą resztę a później 2-3lata zapuszczania i były
Teraz będzie mniej drastycznie, bo kolor farby mam bardzo zblizony do naturalnych, więc nie czeka mnie drastyczne cięcie.
Tak więc da się! I tego sie trzymajmy!

[Lenka_1987]

eh, miałam kłaść na noc maseczkę z miodem, wypada, że to dziś powinnam zrobić, ale wróciłam dopiero, tak strasznie zmarzłam, że mi się nie chce umyję włosy normalnie jutro tylko szampon, odżywka i płukanka z cytryny, a maseczkę zrobię...? No właśnie? Kiedy? Weekend pewnie spędzę u swojego TŻ, więc nie będę go straszyć, ani spać z nim w ręczniku na głowie i maseczka będzie pewnie w niedzielę dopiero przez tego faceta to ja się zaniedbam

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

eh, miałam kłaść na noc maseczkę z miodem, wypada, że to dziś powinnam zrobić, ale wróciłam dopiero, tak strasznie zmarzłam, że mi się nie chce umyję włosy normalnie jutro tylko szampon, odżywka i płukanka z cytryny, a maseczkę zrobię...? No właśnie? Kiedy? Weekend pewnie spędzę u swojego TŻ, więc nie będę go straszyć, ani spać z nim w ręczniku na głowie i maseczka będzie pewnie w niedzielę dopiero przez tego faceta to ja się zaniedbam

sam fakt, że wracasz do naturalek świadczy o tym, że o siebie dbasz

[Lenka_1987]

Napisane przez moniczka_90

sam fakt, że wracasz do naturalek świadczy o tym, że o siebie dbasz

Dzięki, że ktoś tak myśli Bo mam wrażenie, że jak idę do niego na noc to tak strasznie się zaniedbuję

[marcia555]

Mam problem przedwczoraj zafarbowałam włosy kremem koloryzującym Loreal Paris odcień: Caffe Latte problem w tym, że miał mi wyjść jasny brąz z refleksami rudego, ale niestety wyszedł mi bardzo ciemny brąz przechodzący w czarny. Przed farbowaniem miałam ciemny blond i chciałam go po prostu rozjaśnić,ale się nie udało. Jednak kolor nawet jest ładny, tylko że mam kręcone włosy i mój facet stwierdził [co mnie bardzo zabolało] że ten odcień nie pasuje do loków. Zrozumiałam więc,że mu się nie podobam i teraz mam zamiar codziennie prostować włosy co mi je bardzo zniszczy niestety, boję się nawet, że utracę skręt włosa, no bo będę musiała chyba conajmniej przez 2 miesiące je prostować. Pytam więc ile mniej więcej może mi się trzymać ta farba na włosach? i czy jest możliwe, że po jej zejściu moje pióra znów będą miały poprzedni odcień? proszę o odpowiedź, bo strasznie żałuję że wpadłam na pomysł ufarbowania, mam większe kompleksy i już nigdy po farbę nie sięgnę

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

Dzięki, że ktoś tak myśli Bo mam wrażenie, że jak idę do niego na noc to tak strasznie się zaniedbuję

Teraz raczej nie powinnas mieć takich problemów, pójdziesz do niego, rano wrócisz do siebie i mozesz chodzić z jajkiem na głowie i on widzi tylko efekt czyli piekne włosy, pomyśl co to będzie jak się z chłopakiem zamieszka.... bo ja nie wyobrażam sobie, ze będę spała z moim chłopakiem w jednym łóżku z olejami na włosach a tak własnie robię ostatnio z pewnych rzeczy będzie trzeba zrezygnować mimo iż mój :kocha mnie bez makijazu i w powyciaganej koszuli" to jednak wiesz... facet nie może widzieć za czesto takiego widoku przynajmniej według mnie, dlatego teraz się nie przejmuj, że raz opuścisz swoją pielęgnację na rzecz spędzenia z nim nocy

Napisane przez marcia555

Mam problem przedwczoraj zafarbowałam włosy kremem koloryzującym Loreal Paris odcień: Caffe Latte problem w tym, że miał mi wyjść jasny brąz z refleksami rudego, ale niestety wyszedł mi bardzo ciemny brąz przechodzący w czarny. Przed farbowaniem miałam ciemny blond i chciałam go po prostu rozjaśnić,ale się nie udało. Jednak kolor nawet jest ładny, tylko że mam kręcone włosy i mój facet stwierdził [co mnie bardzo zabolało] że ten odcień nie pasuje do loków. Zrozumiałam więc,że mu się nie podobam i teraz mam zamiar codziennie prostować włosy co mi je bardzo zniszczy niestety, boję się nawet, że utracę skręt włosa, no bo będę musiała chyba conajmniej przez 2 miesiące je prostować. Pytam więc ile mniej więcej może mi się trzymać ta farba na włosach? i czy jest możliwe, że po jej zejściu moje pióra znów będą miały poprzedni odcień? proszę o odpowiedź, bo strasznie żałuję że wpadłam na pomysł ufarbowania, mam większe kompleksy i już nigdy po farbę nie sięgnę

z Loreala miałam jedynie Casting Cream i jeśli ta farba działa podobnie a zakładam, ze tak to pocieszę Cię, ze po 2 tygodniach od farbowania przy czubku głowy miałam rudą poświate... jeśli farbowałas naturalki to kolor będzie Ci się spierał równomiernie, ja jako, ze farbowałam juz wczesniej to moich końcówek nic już nie wywabi myslę, że jak będziesz myć włosy tak jak zawsze to ten kolor będzie się stopniowo spierał z każdym myciem, podpowiem, że szampony przeciwłupieżowe szybciej spierają farbę z włosów

[Lenka_1987]

Oj Moniczka jak do niego idę w piątek po południu, to zazwyczaj wracam w niedzielę wieczorem, ale powiedz Ty mi co my zrobimy jak zamieszkamy z facetami? Mój to jest dość tolerancyjny, jak mnie przyłapał na robieniu parówki, maseczki na twarz, czy włosy powiedział, że wie, że jestem kobietą i dbam o siebie, że go to cieszy i to rozumie, bo mój tatuś np. to zawsze pyta "próbujesz nawiązać kontakt z kosmitami?" "coś ci się stało. Dzwonić po lekarza?" a jak czasem założę czapkę na maseczkę na włosy:"w domu nie jest na tyle zimno, żeby w czapce chodzić. Jak ci zimno, to ty chora jesteś pewnie. ubieraj się, jedziemy do lekarza". I mój tatuś tak zawsze jak coś robię. A tych swoich tekstów ma niezliczoną ilość. Mój chłopak na szczęście rozumie, że czasem muszę być brzydka, żeby po zmyciu tego co mnie szpeci być piękną. Ale żeby nie było, że przy facecie robię zabiegi pielęgnacyjne. Po prostu zdarzyło się parę razy, że przyszedł bez zapowiedzi lub wcześniej niż miał przyjść, w sytuacjach gdy np. ja stałam nad garnkiem z wodą i płatkami róż z ręcznikiem na głowie, nie zdążyłam rano zmyć czegoś z włosów, (mam na myśli odżywki) miałam na twarzy maseczkę w dość nieciekawym kolorze i tym podobne sytuacje, ale zdarzają się one przez przypadek i sporadycznie.

Ale tak szczerze mówiąc mieszkać z facetem i pójść z nim spać z olejkiem lub jakąś maską na włosach to sobie nie wyobrażam. Albo jakąś domową maseczką zrobić. Powiedzcie mi dziewczyny, czy mieszkanie z facetem oznacza rezygnację z domowych metod pielęgnacji i używanie tylko sklepowych błyskawicznie działających? Jak to jest, bo nie mogę sobie wyobrazić mieszkania z facetem i dbania o włosy takiego jak zaczęłam jakieś trzy tygodnie temu:/

[marcia555]

moniczka_90 dziękuję za odpowiedź mam nadzieję, że ten kolor szybko mi zejdzie

[moniczka_90]

Napisane przez Lenka_1987

Oj Moniczka jak do niego idę w piątek po południu, to zazwyczaj wracam w niedzielę wieczorem, ale powiedz Ty mi co my zrobimy jak zamieszkamy z facetami? Mój to jest dość tolerancyjny, jak mnie przyłapał na robieniu parówki, maseczki na twarz, czy włosy powiedział, że wie, że jestem kobietą i dbam o siebie, że go to cieszy i to rozumie, bo mój tatuś np. to zawsze pyta "próbujesz nawiązać kontakt z kosmitami?" "coś ci się stało. Dzwonić po lekarza?" a jak czasem założę czapkę na maseczkę na włosy:"w domu nie jest na tyle zimno, żeby w czapce chodzić. Jak ci zimno, to ty chora jesteś pewnie. ubieraj się, jedziemy do lekarza". I mój tatuś tak zawsze jak coś robię. A tych swoich tekstów ma niezliczoną ilość. Mój chłopak na szczęście rozumie, że czasem muszę być brzydka, żeby po zmyciu tego co mnie szpeci być piękną. Ale żeby nie było, że przy facecie robię zabiegi pielęgnacyjne. Po prostu zdarzyło się parę razy, że przyszedł bez zapowiedzi lub wcześniej niż miał przyjść, w sytuacjach gdy np. ja stałam nad garnkiem z wodą i płatkami róż z ręcznikiem na głowie, nie zdążyłam rano zmyć czegoś z włosów, (mam na myśli odżywki) miałam na twarzy maseczkę w dość nieciekawym kolorze i tym podobne sytuacje, ale zdarzają się one przez przypadek i sporadycznie.

Ale tak szczerze mówiąc mieszkać z facetem i pójść z nim spać z olejkiem lub jakąś maską na włosach to sobie nie wyobrażam. Albo jakąś domową maseczką zrobić. Powiedzcie mi dziewczyny, czy mieszkanie z facetem oznacza rezygnację z domowych metod pielęgnacji i używanie tylko sklepowych błyskawicznie działających? Jak to jest, bo nie mogę sobie wyobrazić mieszkania z facetem i dbania o włosy takiego jak zaczęłam jakieś trzy tygodnie temu:/

No to jesteś raczejw takiej sytuacji jak ja bo mój też mnie widzi w takich sytuacjach raczej "okazjonalnie". Co do tych olejów na noc to nie będe stosować ale zanim ja z nim zamiaszkam to bede już miała takie piękne włosy, że nie będę potrzebowała ich olejowac (ja tak do tego podchodze). Kidyś nie olejowałam, kiedyś nawet odżywki nie uzywałam, myłam zwykłym drogeryjnym szamponem typu Nivea i miałam piekne, zdrowe, długie i lśniące wlosy. Myślę, że niedługo wróca do tamtego stanu i będę miała problem olejowania z głowy.
No ale nie zawsze będzie przecież w domu, wiadomo, ze czasem wyjdzie wieczorem z kolegami, może na zmiany będzie musiał pracowac także kilka nocy masz dla siebie wtedy zawsze się znajdzie sposób takze nie ma co się na zapas tym zamartwiać !

[blue_mysecka]

lenka_1987 też mnie to zastanawia, poki co mieszkam z rodzicami i oni nie komentują jak np łaze przez pół godziny z turbanem na głowie (raz tylko padło pytanie zdziwionego taty "a ty co?!" to wytłumaczyłam ze robię maseczkę i tak trzeba zawijać zeby lepiej działało) czy wcieram we włosy jakieś olejki
nie wiem, jak to będzie jak zamieszkam z facetem jak narazie nie miałam sytuacji zeby mnie Tż widział w jakiejs zielonej czy innej maseczce


dzisiaj 10-ty więc wstawiam moj odrost..... udało mi sie zrobic takie zdjęcie, gdzie widać moje 3 kolory chociaz ten jeden jest troche naciągany, to bardziej taki połysk na włosach niz stricte kolor....

[moniczka_90]

Dziewczyny zapomniałam dodac... jak ja robie sobie czasem maseczkę to robię też wtedy mojemu facetowi raczej tak na żarty to wtedy robimy bo oboje wiadomo, ze wyglądamy przekomicznie, w czymś na głowie też mnie widział bo miałam bardzo zniszczone włosy i wspierał mnie we wszytskim co robiłam żeby tylko te włosy jakos odratować, w każdym razie jeśli robicie coś sobie to zaproponujcie też, ze zrobicie takie coś i jemu, śmiechu jest po pachy no a facet wtedy też będzie miał oczyszczoną twarz lub błyszczące włoski (mimo iż mój ma króciuteńkie)

Napisane przez marcia555

moniczka_90 dziękuję za odpowiedź mam nadzieję, że ten kolor szybko mi zejdzie

zejdzie na pewno, l'oreal to raczej nie są mocne farby także bądź dobrej myśli

[Skarb90]

Napisane przez blue_mysecka

lenka_1987 też mnie to zastanawia, poki co mieszkam z rodzicami i oni nie komentują jak np łaze przez pół godziny z turbanem na głowie (raz tylko padło pytanie zdziwionego taty "a ty co?!" to wytłumaczyłam ze robię maseczkę i tak trzeba zawijać zeby lepiej działało) czy wcieram we włosy jakieś olejki
nie wiem, jak to będzie jak zamieszkam z facetem jak narazie nie miałam sytuacji zeby mnie Tż widział w jakiejs zielonej czy innej maseczce


dzisiaj 10-ty więc wstawiam moj odrost..... udało mi sie zrobic takie zdjęcie, gdzie widać moje 3 kolory chociaz ten jeden jest troche naciągany, to bardziej taki połysk na włosach niz stricte kolor....

ooo bardzo fajne odrosty