W jaki sposób czujesz sie oszukana przez fryzjera?

[modnyfryzjer]

Podaj przykład w jaki sposób zostałaś oszukana przez fryzjera.

[LovelyGirl]

O jestem pierwsza!!!!
Ja miałam mieć wyrównany kolorek, żeby zakryć balejaż. Miał być ładny brązik - a wyszedł ogniście rudy! Taki drobny błąd!
Myślałam, że zamorduję!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

[modnyfryzjer]

Napisane przez LovelyGirl

O jestem pierwsza!!!!
Ja miałam mieć wyrównany kolorek, żeby zakryć balejaż. Miał być ładny brązik - a wyszedł ogniście rudy! Taki drobny błąd!
Myślałam, że zamorduję!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

Błąd wyszedł z braku wiedzy fryzjera czy jego zapewnień, że wszystko będzie ok.

[LovelyGirl]

Myśle, że z przekonania, że wie lepiej w czym mi będzie dobrze! Uparł się, że będę wyglądała super - a tak naprawdę wyglądałam paskudnie! Co niestety wszyscy potwierdzili!!!!!

[Lukrecja86]

Najbardziej denerwuje mnie to jak idę do fryzjera, efekt jest opłakany, a on mnie zapewnia, że jest super, a za poprawkę żąda kasę, jak za pierwszą usługę.

[ImmortalLover]

Zazwyczaj jestem niezadowolona z wizyt u fryzjera : o Zawsze jestem obcinana za krótko...
Hm...albo farbowanie po moim ekserymencie z farbowaniem <moja najwieksza porażka > miał być mój naturalny kolor-jasny brąz/rudawy zaserwowała mi pani ciemny brąz. I wmawia mi bezczelnie że to mój naturalny. Wszyscy mnie wyśmiali, że nigdy takich nie miałam,ale mimowszystko podobało się im tylko nie mnie...

[Serendipity]

Odpowiedzi do tego wątku nadają się do grzechów fryzjerów i tak on się zapewne potoczy,więc nie wiem,po co nowy,skoro to to samo.

[modnyfryzjer]

Napisane przez Serendipity

Odpowiedzi do tego wątku nadają się do grzechów fryzjerów i tak on się zapewne potoczy,więc nie wiem,po co nowy,skoro to to samo.

Grzechy fryzjerów obejmują wszystkie problemy, które denerwuja klientów takie jak ( nie słuchają co się do nich mówi,ścinanie więcej niż się prosi, przykładanie suszarki za blisko skóry głowy itp.)
Natomiast wątek dotyczący oszustw ma dotyczyć głównie klientów, którzy zostali oszukani przez salon lub fryzjera pracujacego w nim.
(http://pl.wikipedia.org/wiki/Oszustwo ).
Wątek jest po to by uswiadomić klientom i fryzjerom wszelkie zagrożenia i wątpliwości wynikające z zaistniałych sytuacji.Ma na celu szybkie znalezienie tematu, który interesuję osoby.
Znajdź coś w tym wątku pozytywnego i dopisz swoje doświadczenia.

[Hazel Eyes]

mnie zawsze drażni, kiedy przed cięciem słysze ze bedzie kosztowalo X a po cieciu zawsze dziwnie cena rosnie, bo jeszcze to, bo modelowanie (ktorego sobie nie zyczylam).
albo kiedy fryzjer nie wie co to 2 cm i tnie 10 cm. przychodze podciac koncowki o 2 cm to zawsze wychodze z wlosami krotszymi o przynajmniej 10 cm i tlumaczeniem ze skoro obciate to szybko odrosną ;/

[eloania]

Napisane przez LovelyGirl

O jestem pierwsza!!!!
Ja miałam mieć wyrównany kolorek, żeby zakryć balejaż. Miał być ładny brązik - a wyszedł ogniście rudy! Taki drobny błąd!
Myślałam, że zamorduję!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!

a co do farbowania, to wlasnie tez sie obawiam takich bledow;p

zastanawiam sie czy moge isc do fryzjera z wlasna kupiona farba, takiego koloru jaki mi odpowiada, i czy jak wybiore jakis lepszy salon to mam zagwarantowane ze wyjdzie mi taki sam kolor o jaki mi chodzilo ?
nigdy nie farbowalam wlosow wczesniej, i wolalabym uniknac takich bledow fryzjera...

[Zafirah]

W tańszych osiedlowych zakladach fryzjerskich pewnie mozna przyjsc z wlasna farbą ale w takich porządniejszych salonach przychodzenie z wlasna tubka mija się z celem. To, ze jakis kolor Ci sie podoba na opakowaniu to nie znaczy, ze tak wyjdzie na Twoich wlosach. Fryzjer posiada (a przynajmniej powienien posiadac jesli serio traktuje to co robi) wiedzę na temat tego jak dana farba wychodzi na wlosach i jakiej trzeba farby uzyc, zeby otrzymac efekt jaki sobie zyczysz. Poza tym farby sklepowe prawie zawsze wychodzą na glowie ciemniej niz na opakowaniu. Do danej farby potrzebny jest tez odpowiedni oksydant - w opakowaniu sklepowej farby jest jeden rodzaj i niekoniecznie przy jego uzyciu zdzialamy to co chcemy.

[josephine26]

Oj ja byłam wściekła jak Pani mnie zapewniała , że bede miała kolor podobny do koloru Magdaleny Walach a później sie okazało , że mam pasemka ciemne i jasne (miały być rude!). Do tego jeszcze masakrycznie mnie wystrzygła bo cieniowanie to nie mozna tego nazwać. Efekt taki, że straciła swoja długoletnia klientkę.

[allesi]

To chyba też mogę do przykładów zaliczyć:

Poszłam do fryzjera, chciałam mieć włosy trochę bardziej pocieniowane przy twarzy. Jak pani skończyła swoje 'dzieło' nie mogłam uwierzyć własnym oczom! Moje piękne włoski zostały bardzo skrócone (jak na mój gust za bardzo), a na dodatek były cale pocieniowane! Z tylu mi się taki 'wianuszek' dookoła głowy wytworzył, a poniżej 'trochę' luźnych kosmykow. Byłam po prostu załamana! Myślałam ze coś jej zrobię! Wiadomo, ze włosy mi nie odrosną w miesiąc ;/

[Costynuuna]

Fryzjer nr 1 :

miałam jasny blond,chciałam włosy podobne do moich naturalnych ( jasny brąz) .
Zrobiła mi ciemny brąz( wyszły czarne) i wmawiała mi że to mój naturalny kolor i że po myciu farba mi się spierze wyglądałam jak czarownica.

Fryzjer nr 2:

Poszłam do fryzjera na dekoloryzacje (z czarnych na ciemny blond)
Pani zrobiła mi na głowie jajecznice, włosy były żółte na górze i pomarańczowe na dole ołł yeee przez 3dni walczyłam z tym "czymś " na mojej głowie .
w końcu koleżanka położyła mi ciemny blond na włosy i jakoś wygladałam.

Fryzzjer nr 3:

Poszłam wycieniować góre, od razu zaznaczyłam że ma nie ruszać dołu, bo zapuszczam włosy .. Pani stwierdziła że obetnie mi 2cm końcówek że mam zniszczone i że włosy od razu będą lepiej wyglądać no mówie ok , ale chyba zmieniła zdanie bo ociachała mi z 7-8cm

Fryzjer nr 4:
Byłam u pani na cieniowaniu , mówiłam że lekko wycieniować pani chyba miała problem żeby to zrozumieć bo na czubku głowy miałam włosy o dł 3cm i tworzył mi się taki grzyb, a na dole pare dłuższych pejsów .. jak spytałam "czemu tak krótko"
pani odpowiedziała "aaaa tak mi jakoś wyszło " .

[ImmortalLover]

Napisane przez Costynuuna

Fryzjer nr 4:
Byłam u pani na cieniowaniu , mówiłam że lekko wycieniować pani chyba miała problem żeby to zrozumieć bo na czubku głowy miałam włosy o dł 3cm i tworzył mi się taki grzyb, a na dole pare dłuższych pejsów .. jak spytałam "czemu tak krótko"
pani odpowiedziała "aaaa tak mi jakoś wyszło " .

Chyba bym włożyła takiej pani oko nożyczki i powiedziała to samo co ona... Jednak się cieszę,że tak nie miałam...

[karolynka90]

Napisane przez Hazel Eyes

albo kiedy fryzjer nie wie co to 2 cm i tnie 10 cm. przychodze podciac koncowki o 2 cm to zawsze wychodze z wlosami krotszymi o przynajmniej 10 cm i tlumaczeniem ze skoro obciate to szybko odrosną ;/

oj tez mi sie to kiedys przydarzylo u fryzjera, myslalam ze sie rozplacze..
pamietam tez jak kiedy indziej bylam u fryzjera na zwyklym, najzwyklejszym na swiecie podcieciu wlosow..i oczywiscie pani mi je podciela ale jak doszlam do domu, to zobaczylam ze z tylu wlosy sa do lopatek, z tym ze wystaje z pomiedzy nich jeden dlugi pejs, ktorego nie wiem jakim cudem pani fryzjerka nie zauwazyla. sama go sobie uciachalam bo nie chcialo mi sie juz tam do niej wracac i spytac co to ma byc, czy to jakas nowa moda, ktora mnie chciala uszczesliwic...

[ImmortalLover]

Nienawidze słów "Szybko odrosną" <chyba,że sama sobie to wmawiam w sytuacji niezbyt tragicznej ;D>. Mama mi tak zawsze mówiła kiedy wracałam od fryzjera z podciętymi włosami o 10 cm <dla normalnego człowieka> a 2cm <dla fryzjera>...

[Zafirah]

ImmortalLove: czy sugerujesz, że fryzjerzy nie są "normalni"?

[ImmortalLover]

Co do mierzenia długości włosów inaczej nie umiem wytłumaczyć tego,że proszę o obcięcie 2cm wychodze z -10cm włosów

[modnyfryzjer]

W jaki sposób można zmienić komunikację klient a fryzjer?
2cm=2cm a nie 2cm=10cm

[Sabrina_1484]

Ja już nie mam sił i nerwów do fryzjerek ... Nie wiem czy większość z nich jest tak głupia i tępa czy tylko udaje ...
Każda moja wizyta w salonie fryzjerskim kończyła się płaczem więc nie chodzę już do salonów fryzjerskich od dobrych 3 lat.
Zawsze miałam bardzo cienkie włosy. Od 4 lat farbuje na b.jasny blond więc dodatkowo są bardzo przesuszone. Poszłam do fryzjerki tylko na podcięcie końcówek (powtarzałam chyba z 5 razy, żeby napewno podcięła mi max 2 cm) ona oczywicie zrobiła po swojemu - obcięła mi spokojnie z 6 cm a dodatkowo ta wariatka tak mi wycieniowała włosy na całej głowie że wyglądałam jakbym była łysa. Innym razem - farbowanie. Poszłam do innej fryzjerki bo chciałam sobie przyciemnić włosy - tzn zrobić brązowe pasemka. Po wysuszeniu włosów byłam w szoku - włosy wyglądały jakby były zielone. Wszyscy mi to z resztą później mówili. Zapłaciłam za to nie małą sumke + koszty modelowania i prostowania którego sobie nie życzyłam a myślałam, że skoro tak dużo płace za farbowania to te 2 usługi są gratis. Było więcej takich sytuacji gdy zrobiły ze mnie potwora i wstydziłam się wychodzić z domu. Ale tak jak pisałam - nie mam nerwów już wypowiadać się na ten temat. Jestem bardzo zrażona do salonó fryzjerskich. Najbardziej denerwuje mnie to , że te fryzjerki zachowują się jakby pozjadały wszystkie rozumy, są strasznie przemądrzałe a ich głowne zajęcie to obgadywanie wszystkich po koleji. I nikt mi nie mówi , że jest inaczej.
Może trochę mnie poniosło pisząc ten post ale jestem naprawdę bardzo zrażona do fryzjerek.

[Aggie125]

Oszukana poczułam sie tylko raz, kiedy miałam kilkanaście lat i poszlam na podcięcie. Fryzjerka powiedział mi, że to kosztuje przykładowo 10 zlotych (to było kilkanaście lat temu). Obcięła mnie, wymodelowała i zażądała 15 złotych. Kiedy sprzeciwilam się mówiąc, że miało być 10 złotych, ona odparła, że wymodelowala mi wlosy,a to usługa dodatkowo płatna.

Bylam wtedy nastolatką, więc nie przyszło mi do glowy zapytać ile kosztuje dodatkowe modelowanie albo czy moge z niego zrezygnować. Potulnie zapłaciłam, ale więcej tam nie poszłam. Zwłaszcza, że fryzjerka nie zapytała mnie o modelowanie, a od razu zaczęła ukladac mi włosy

Napisane przez modnyfryzjer

W jaki sposób można zmienić komunikację klient a fryzjer?
2cm=2cm a nie 2cm=10cm

To kwestia tego, czy fryzjer ma w zwyczaju robić co on uważa za stosowne, czy uzgadnia z klientką wszystkie szczegóły. Dla mnie jesli klientka prosi o podcięcie 2 cm, to powinno to być 2 cm - kilka milimetrów to nie problem. Ale ścięcie 7 cm na zasadzie "bo Pani ma bardzo zniszczone końcówki) jest niedopuszczalne. Jesli fryzjer widzi, że podcięcie o 2 cm nie zalatwi sprawy, bo włosy dalej będą się rozdwajac, powinien zasugerować klientce podcięcie o te 5 cm, ale to klientka powinna podjąć decyzję i powiedzieć "OK, niech będzie te 5 cm".

[tootsie]

Zdarzyło mi się kilka razy zapłacić za usługę więcej niż się umawiałam.
Sytuacja I.
Umówiłam się tylko i wyłącznie na ścięcie. Fryzjerka miła, trochę pogadała mi o kosmetykach, w między czasie wplatając co chwilę informację o rzekomym złym stanie moich włosów Ale to pomijam. Ścięcie miało kosztować 35 zł, po okazało się, że kosztuje 48 zł Gdy zapytałam się dlaczego tyle dowiedziałam się, że pani nałożyła mi jakąś ampułkę regenerującą (bez mojej wiedzy i zgody!) i lekko wymodelowała włosy (o co również nie prosiłam!). Skoro od początku do końca wizyty proszę tylko o ścięcie to znaczy, że nie potrzebuję modelowania czy innych dodatkowo płatnych zabiegów
Odnoszę wrażenie, że niektórym fryzjerom przydałaby się nauka słuchania ze zrozumieniem

Sytuacja II
Umawiam się tylko na ścięcie, dodam, że mam włosy do linii brody. Przed zabiegiem kosztuje 28 zł, po prawie dwa razy tyle Dlaczego? Oto odpowiedź fryzjerki: bo ma pani gęste włosy Szkoda tylko, że w cenniku jest jedna kwota za ścięcie, a nie określony przedział Musiałam specjalnie iść do bankomatu i marnować czas.

To na szczęście ekstremalne przypadki z okresu gdy nie miałam jak dać się do mojej stałej fryzjerki, na którą złego słowa nie powiem

[Aggie125]

Napisane przez tootsie

Sytuacja II
Umawiam się tylko na ścięcie, dodam, że mam włosy do linii brody. Przed zabiegiem kosztuje 28 zł, po prawie dwa razy tyle Dlaczego? Oto odpowiedź fryzjerki: bo ma pani gęste włosy Szkoda tylko, że w cenniku jest jedna kwota za ścięcie, a nie określony przedział Musiałam specjalnie iść do bankomatu i marnować czas.

To na szczęście ekstremalne przypadki z okresu gdy nie miałam jak dać się do mojej stałej fryzjerki, na którą złego słowa nie powiem

A to dziwne, nie słyszalam o róznych cennikach ze względu na grubośc i gęstośc włosów... Na długość tak, inaczej się płaci za strzyżenie włosów krótkich, inaczej długich.

[anetka-87]

standardowo mowie ze chce podciac KONCÓWKI wyraznie i po polsku a wychodze z krótszymi włosami o 10 cm ( a miałam takie ładne do łopatek ) juz nigdy nie pojde do fryzjera chyba,,,a wyraznie sie wyraziłam ze zapuszczam i chce tylko podciac końce by je ozywić!

[asik123456789]

Ja moge podac przyklad co fryzjerka zrobila mojej mamie. Otorz moja mama zawsze farbowala sie ta sama farba az pewnego razu kiedy juz siedziala z mokrymi pofarbowanymi wlosami (bylam przy tym) fryzjerka zaczela sie zabierac do suszenia i powiedziala takim glupim tonem "niestety nie bylo tej farby co zawsze wiec dalam troche inny kolor" Oczywiscie to byl rudy brazik a nie jasny braz jak sie okazalo po wysuszeniu. Jak zaczelysmy sie awanturowac, ze tak oszukuje i ze wypadalo powiadomic klientke ze nie moze pofarbowac tak jak zawsze to powiedziala ze to tylko wlosy i za za miesiac mozna przyjsc na poprawe koloru. Bezczelnosc. Gdyby to mi tak zrobili to bym nie zaplacila.

[Celestia]

mi się zdarzyło o czym już wizażanki wspominały, mianowicie prosiłam o podcięcie 3cm koncówek, ale oczywiscie fryzjerka zrozumiała co innego i ciachnęła z 8 na pewno...

[magmail]

Napisane przez modnyfryzjer

Podaj przykład w jaki sposób zostałaś oszukana przez fryzjera.

Fajny temat.

Przez kilka tygodni szukalam dobrej fryzjerki, aby rozjasnic wlosy (farbowane od trzech lat na ciemny brąz, mój naturalny kolor to ciemny blond). Umówiłam sie w koncu na wizyte w konkretnym salonie, pani calkiem mila, najpierw trochę ponarzekała że będzie ciężko, że włosy ciemne, w końcu zaproponowala ze zrobi pasemka, spox. Zrobiła mi próbę na jednym pasemku i umówiłyśmy się na nast. dzień. Twierdzila ze efekt bedzie "naturalny ale widoczny", dokladnie o to mi chodzilo, żadne kurczaki i pomarańcze - delikatne rozjasnienie, nawet jeśli nie bedzie zbyt radykalne. Próba na pasemku wyszła super. Zazyczyla sobie 180 PLN.

Po tym jej rozjasnianiu, następnego dnia, po siedzeniu 4 godziny w fotelu w oparach rozjaśniacza, wierzcie lub nie ale na moich wlosach nie bylo widac kompletnie zadnej roznicy. Panna fryzjerka z ponad 10-letnim doświadczeniem, przez prawie 15 minut próbowala mi wmówić że włosy (pasemka) są jaśniejsze (ale nie byly.. ale rzecz jasna nikt w salonie nie kwapił się przyznać mi racji). To nie było przyjemne. Pozostale fryzjerki z salonu - wczesniej gadatliwe, mile dla mnie, roześmiane - zniknely na zapleczu. Po prostu nagła zmowa milczenia. Stwierdzilam ze nie wyjde stamtąd dopóki nie zobacze efektów na wlosach, wiec z obrażoną miną po raz drugi nałożyła mi rozjaśniacz.
I efekt wreszcie był..Średnio mi się podobał ale to już inny temat.

W sumie spędziłam tam prawie 4 godziny po to żeby na głowie zobaczyć parę nędznych jaśniejszych pasemek. Naprawdę nie było warto.

Zastanawiam się za co zaplacilam te pieniądze, i dlaczego te baba tak się ze mną wykłócała, po co były te obrazone miny i fochy? Chyba nie wymagałam od niej zbyt wiele?

Gdybym ja tak zawaliła na perłowo w mojej pracy nie miałabym czelności się z kimś wykłócać, po prostu robiłabym wszystko żeby osiągnąć umówiony efekt... Cóż.

PS. W tej chwili z ciemnego brązy zeszłam na kolor koniakowy z blond refleksami - jest to efekt mojej lektury wielu wątków na wizażu, wizyty w profesjonalnym sklepie fryzjerskim no i dobrej ręki mojego kochanego męża który nie miał za złe domowej pracy w oparach rozjaśniacza i wody utlenionej. Następne tournee po salonach w poszukiwaniu "doświadczonej fryzjerki" sobie już podaruję.

[Anethka]

Kiedyś chciałam zrobić dekoloryzację z moich czarnych włosów. Fryzjerka zapewniała mnie, że wyjdzie piękny ciemny blond. Jakież było moje zdziwienie, gdy okazało się, że owa dekoloryzacja to nic innego jak kilka/kilkanaście pasemek (w dodatku w różnych odcieniach).
Niestety byłam głupia i ze spuszczoną głową zapłaciłam należność zamiast zrobić porządną awanturę. Od tamtego czasu omijam zakłady fryzjerskie szerokim łukiem.

[looska]

Kiedy poczułam się oszukana?
Jak postanowiłam sobie zrobić grzywkę (na skos) i fryzjerka po prostu wzięła nożyczki i ciągnęła. Wiecie, czasem jak nożyczki są ostre można po prostu sunąć nimi po papierze. Ona tak zrobiła z moimi włosami. Poniszczyła mi końcówki, a to coś co mi zrobiła nie dało się nazwać grzywką. Cieniutkie pasmo postrzępionych włosów, całość wyglądała żałośnie i asymetrycznie. Teraz wiem, że to była praktykantka.

Uważam, że klient powinien wiedzieć kto mu obcina włosy, czy fryzjerka czy praktykantka. W moim małym mieście za usługę płaci się tyle samo jeśli włosy obcina fryzjerka i tyle samo jeśli robi to praktykantka. Nie rozumiem tego.