50 zł na tydzień

[ilonkaczapela]

Rozumiem, że czujesz sie teraz zagubiona. Dziewczyny, mimo, że niektóre dosyć ostro reagują, to jednak pisza prawdę. I dla twojego i dzieci dobra musisz coś zmienić.

Z tego, co na studiach mnie uczyli, to twój przypadek wygląda dosyć klasycznie dla osoby z rz czy dd. Niestety, ale skusił cię miłością, a tego najbardziej pewnie potrzebowałaś?

Ale czas ise otrząsnąć i żyć na własną rękę. Podążaj za radami dziewczyn, postaw wszytsko na jedną kartę, bo takie związki nie mają przyszłości.

Wiem, o czym mówię, bo moi rodzice mniej więcej tak żyli. Ojciec za granicą, matka tutaj. I wszystko się skończyło dopiero jak miałam 17 lat, ale to matka nie wytrzymała i kiedy poznała kogoś to uciekła i po prostu zostawiła mnie (spokojnie dałam sobie radę, bo ojca akurat mam porządnego)
Ale sam fakt oszczędzania i nierozumienia wydatków drugiej osoby, kiedy się pracuje za granicą jest mi dobrze znany i dosyć powszechny.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Toska, nie dość dokładnie czytasz oni nie mają ślubu.

[marissima]

miałam być tylko 3 miesiące w jego rodzinnym domu i miałam wrócić do nl a on w tym czasie stworzyć nam warunki do powrotu i tak już minoł rok w maju a teraz kolejne pół roku zleciało

[Toska28]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23403109]Toska, nie dość dokładnie czytasz oni nie mają ślubu.[/QUOTE]
No faktycznie,ale to tym lepiej!

[MoniaK]

Napisane przez marissima

z wiary w miłość i jego przemianę i czekam na powrót do nl i dlatego,że chce by dzieci tatę miały

chyba się tego wszystkiego nie doczekasz...

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Marissima, a kiedy ty przestaniesz narzekać, siedzieć na tyłku i sama coś zrobisz? Czy półtora roku to za mało, by przekonać się, że facet dał du.py i ma was w nosie?

[marissima]

widocznie :
a) tępa jestem
b) naiwna
c)wierzę w nierealne rzeczy
d) oczekuję cudu
e)boje się zmian

głupota nie boli
dzięki za wszystkie rady
zacznę zmianę od zmiany myślenia

[ilonkaczapela]

Co do punktu a, to nie jestem aż taka pewna
Ale reszta niestety jest częsta u kobiet

[lucyAS]

myślę ze najbardziej boisz sie właśnie zmian, wcale sie nie dziwie, z dwojką dzieci jest ciezko, zwłaszcza ze nie masz wsparcia rodziny
ale tak jak juz tu pisały dziewczyny to nie jest odpowiedzialny meżczyzna, ojciec dla dzieci, to dzieciak ktory nigdy nie dorosnie, jestes jeszcze młoda i masz szanse poukładac sobie zycie od nowa, nawet z 2 dzieci odwagi i do dzieła, a piewrsze co to po alimenty, nie wiem czy wypłacają tez wstecz ale ja bym gnoja oskubała do czysta, bo przy robieniu dwojki dzieci nie byłaś sama i odpowiedzialność spada po połowie na was
ty wychowujesz , on niech płaci i powinnas miec to zagwarantowane urzedowo bo co zrobisz jak ktoregos dnia powie ze wiecej nic ci nie da?....

[Klarissa]

Tak w temacie wątku to nie wiem czy się da za 50 zł wyżyć przez tydzień, ja bym nie umiała, ale generalnie chciałam napisać, że karmienie pal licho siebie, ale dwójki dzieci najtańszym szajsem do jedzenia jaki tylko można kupić to głupi pomysł, który może się odbić a raczej niemal na pewno odbije się na ich zdrowiu.

[_vixen_]

Jedno jest pewne, z tym facetem to do końca życia dziadować będziesz...

[paula78]

Napisane przez _vixen_

Jedno jest pewne, z tym facetem to do końca życia dziadować będziesz...

Też tak obstawiam,niestety.

[marissima]

---------- Dopisano o 14:07 ---------- Poprzedni post napisano o 14:06 ----------

Napisane przez ilonkaczapela

Z tego, co na studiach mnie uczyli, to twój przypadek wygląda dosyć klasycznie dla osoby z rz czy dd. Niestety, ale skusił cię miłością, a tego najbardziej pewnie potrzebowałaś?

dlaczego tak twierdzisz?

[ilonkaczapela]

Raczej pytam, bo pewności nie mam. Ale dosyć schematycznie to wygląda i byłam ciekawa, czy tak to czujesz.
Trzymam kciuki za Ciebie.

[marissima]

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23403109]Toska, nie dość dokładnie czytasz oni nie mają ślubu.[/QUOTE]
Do czego pijesz? Czy według Ciebie związek z kimś bez formalnego aktu małżeństwa jest związkiem drugiej kategorii? Co chcesz mi w ten sposób udowodnić ?

---------- Dopisano o 22:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:57 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23400814]

Wiesz, wygodne to, nie musi zajmować się dziećmi. Tak to wygląda. Tatuś tam, narzekający, że nie ma kasy (a tak naprawdę nie wiesz, jak jest), a ty tu użerająca się sama z życiem.

Swoją drogą, ja bym tam pojechała i poszukała pracy dzieci wiecznie małe nie będą, poza tym tysiące innych Polaków za granicą z maluchami sobie radzi.[/QUOTE] wiem jak tam jest doskonale!

Napisane przez paula78

Tak to jest jak dzieci bawia się w rodzinę.

Złóż sprawe o alimenty i zrob cos ze swoim życiem zamiast siedziec na du.. i czekac na pana i władcę.

alimenty sprawy nie załatwią

Napisane przez _vixen_

Jesteś pewna, że TŻ ma faktycznie takie małe dochody? Była kilka razy za granicą, widziałam, jak zarabia mniej lub bardziej wykwalifikowana kadra robotnicza (bo zapewne taką stanowi Twój TŻ) i na co wydają pieniądze. Mnóstwo kasy idzie na alkohol, papierosy, imprezy i podobne bardzo przydatne rzeczy. A rodzinom do Polski grosze przysyłają, kłamiąc, że pracy nie ma, że ich oszukali i tak dalej.

Nie wyobrażam sobie, że mój facet rzucał takimi propozycjami, że mam iść do DSM, dzieci do bidula, albo podzielimy się nimi po połowie. Jak wie, że ma problemy z samym sobą, to po co zakładał rodzinę? Jeśli Ty widziałaś, że na niego nie można liczyć, to po co pakowałaś się w drugie dziecko? Tylko czasem 3 sobie nie zafundujcie

uważasz,ze dzieci mam tylko z przypadku i uważam je za niepotrzebne?

[1=d9dafda22031a08fb930d3c 506630231eeee4640;2340220 1]Marrisima: smutno mi sie robi jak czytam takie posty Tak naprawde to Wy nie jestescie zadnym zwiazkiem, tyle, ze macie dzieci, a ojciec jak widac nie wykazuje zainteresowania nimi (sama wspomnialas, ze synka widzial raz !!!). Dla mnie to patologia, zaden ojciec z niego .

[/QUOTE]
nie napisałam,ze widział raz ale,że był znim przez 3 tygodnie jak sie urodził tydzień i potem za kolejne dwa miesiace kolejne dwa tygodnie

Napisane przez _vixen_

Kupił samochód, bo przecież panisko nie może jeździc rowerem czy busem. A już na pewno chodzić na pieszo
A Tobie każe oszczędzać i biedować... nóż się w kieszeni otwiera, nie sądzisz?

czy ja powiedziałam,że każe mi biedować?nie jedne buty zdarlismy na lataniu pieszo,samochod fortune nie kosztował

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Marissima, rany boskie, uspokój się.
Do niczego nie piję, zaśmiałam się, bo Tośka napisała że czytała od początku wątek - a jednak istotną z punktu widzenia prawa informację przeoczyła. Nie nadinterpretuj Absolutnie nie napisałam, że to gorszy związek.

A skoro wiesz, jak za granicą jest - to faktycznie wolisz tu siedzieć i być zdana na niełaskę niemęża? I znów - określenie nie złośliwe, moja koleżanka tak nazywa swojego faceta ( z którym nawiasem mówiąc ma dziecko, nic w tym dziwnego).

[marissima]

Dziś jestem bojowo nastawiona może do dlatego.Próbuje Go ogarnąć i konsekwentnie doprowadzić do zmian,które będą najlepsze w tej sytuacji.On uparty i ja uparta nie odpuszczę i nie pozwolę mu na łatwe życie bez odpowiedzialności.

[d9dafda22031a08fb930d3c506630231eeee4640]

Napisane przez marissima

Dziś jestem bojowo nastawiona może do dlatego.

Wiesz co, czlowiek przejmuje sie Twoja sytuacja, chce jakos wesprzec moralnie ( bo inaczej chyba sie nie da) a Ty atakujesz??
W zla strone ten atak.

Twoje zycie, rob co chcesz i przezyj jak chcesz

[_vixen_]

Napisane przez marissima

uważasz,ze dzieci mam tylko z przypadku i uważam je za niepotrzebne?

Nie, uważam, że nie do końca przemyślałaś decyzję o drugim dziecku, bo mi już po pierwszym z takim facetem by się odechciało...

Napisane przez marissima

czy ja powiedziałam,że każe mi biedować?nie jedne buty zdarlismy na lataniu pieszo,samochod fortune nie kosztował

Dla mnie narzucany przez niego styl życia to nic innego, jak biedowanie.
Samochód może fortuny nie kosztował, ale stare auto to studnia bez dna.

Na Twoim miejscu chyba postarałabym się o alimenty. A jak facet nie ogarnie tego wszystkiego, zniknie gdzieś za granicą, nie da znaku życia i szukaj wiatru w polu? Mało to takich przypadków?

[paula78]

Napisane przez marissima

alimenty sprawy nie załatwią

Nie potrafisz go zmusic do odpowiedzialnoscii bycia ojcem i partnerem to może sąd go zmusi do łożenia na swoje dzieci.
Alimenty nie sa dla ciebie tylko dzieci ,jego dzieci.

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

Tym bardziej, że jak sama pisałaś - nie wyobrażasz sobie oddania dzieci do żłobka (czyli nie pójdziesz do pracy sama - ciekawe, co zrobisz, jak pan i władca kopnie was w 4 litery i nie pośle ani grosza - kraść pójdziesz czy do domu dziecka dzieci?).

[sante]

Mnie nawet nie obchodzi życie (z wyboru cierpiętnicy)dorosłej kobiety,tylko te dzieci..przykre co im mama funduje

[marissima]

Napisane przez sante

Mnie nawet nie obchodzi życie (z wyboru cierpiętnicy)dorosłej kobiety,tylko te dzieci..przykre co im mama funduje

co im funduje?

---------- Dopisano o 13:17 ---------- Poprzedni post napisano o 13:14 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;23441132]Tym bardziej, że jak sama pisałaś - nie wyobrażasz sobie oddania dzieci do żłobka (czyli nie pójdziesz do pracy sama - ciekawe, co zrobisz, jak pan i władca kopnie was w 4 litery i nie pośle ani grosza - kraść pójdziesz czy do domu dziecka dzieci?).[/QUOTE]

może od razu na stos za wyrodne wedlug Was rodzicielstwo

---------- Dopisano o 13:42 ---------- Poprzedni post napisano o 13:17 ----------

po pierwsze to musze znalesc mieszkanie w centrum a nie na obrzeżach tak jak teraz gdzie mam kawal drogi to roznych instytucji

[0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b]

I znów - ani słowa nie napisałam o wyrodnym rodzicielstwie twoim - bo męża owszem Przestań czytać to, czego nie ma.

A pytam poważnie - co zrobisz, jak ojciec dzieci was kompletnie oleje? A przyznasz, że to całkiem prawdopodobne jest.

[paula78]

Napisane przez marissima

co im funduje?

jak na razie uboga dietę i brak pewności jutra poprzez brak np alimentów od srednio zaangazowanego ojca

Napisane przez marissima

może od razu na stos za wyrodne wedlug Was rodzicielstwo

niektórym by sie przydało

Napisane przez marissima

po pierwsze to musze znalesc mieszkanie w centrum a nie na obrzeżach tak jak teraz gdzie mam kawal drogi to roznych instytucji

masz za co ?

[Funieczka]

Autorka wątku liczy na to, że tatusiek się zmieni. zrezygnuje z wolności i szastania kasą na lewo i prawo na rzecz dwójki dzieci, żony i tysiąca obowiązków.
Naiwnie wierzy, że niebieski ptak nagle zmieni się w potulnego małżonka w ciepłych kapciach i niesamowitą chęcią do zajmowania się dzieciakami, które teraz ma raczej mocno gdzieś.
Dziewczyno, otrząśnij się. Ja tam bym pędziła do sądu złożyć wniosek o alimenty, że aż bym się piętami w dupe biła.
Po pierwsze, wiesz gdzie tatuś mieszka. Jeśli nie będzie płacił, komornik ma ułatwione zadanie.
Po drugie alimenty są dla dzieci, nie dla ciebie.
Po trzecie nie myśl o swoim tyłku(choć teraz to raczej skazujesz się na wegetację), tylko o dzieciach (poprzez czekanie na gwiazdke z nieba im też zapewniasz życie poniżej przeciętnej).

Mam nadzieję, że połowę rzeczy wymyśliłaś, bo nie wierzę w aż taką naiwność.

[stokrotka_to_ja]

Napisane przez Funieczka

Mam nadzieję, że połowę rzeczy wymyśliłaś, bo nie wierzę w aż taką naiwność.

Ja niestety widzę taką naiwność u znajomej. Poznali sie w NL,w pracy. Zamieszkali razem,zaszła w ciaże. Przed rozwiązaniem wrócili do Polski,zamieszkali z jego rodzicami. On niecały miesiac po porodzie wyjechał, miał trochę zarobić żeby mogli zamieszkać na swoim.Ona podobno z tesciami miała gehennę,w każdym razie po kilku miesiacach mieszkala juz sama z dzieckiem. Tatuś dalej "zarabiał". Pieniedzy przysyłał coraz mniej,lamentował jak to na nic nie ma. Kiedy dziecko mialo chyba 2 latka pojechała do niego,pomieszkali tam trochę...i zasżła w kolejną ciażę,tym razem blizniaczą. Wróciła,po jakimś czasie zamieszkała u swoich rodziców. On widział dziewczynki chyba raz,chociaz mają juz ponad rok. Przysyła jej jakieś ochłapy,tłumaczy się brakiem pracy. Tutaj wracać nie chce,bo pracy nie znjadzie (akurat......). Ona bieduje z dziećmi na garnuszku rodziców i jakichś groszach przysłanych przez niego. Do pracy nie pojdzie ,bo "z kim dzieci zostaną". O alimenty nie wystąpi,bo "to nic nie załatwi,a on nie jest zły,jeszcze sie nam ułozy".
Próbowałam kiedyś delikatnie jej wytłumaczyć,że moze na tym czekaniu zmarnowac zycie sobie i dzieicom ,ale potraktowała mnie jak wroga i przestała sie odzywać.

Dlatego takie przypadki mnie juz nie dziwią....

[Funieczka]

Co tam ona, dzieciaków szkoda.

[marissima]

Napisane przez paula78

jak na razie uboga dietę i brak pewności jutra poprzez brak np alimentów od srednio zaangazowanego ojca
masz za co ?

w garnki mi zaglądasz? uboga dieta temat postu ni jak sie ima do tego co mam w lodowce

[Hvid]

Gdybym nie miala mozliwosci zarobienia pieniedzy w domu, to bedac w Twojej sytuacji poslalabym jednak dzieci do zlobka i rozejrzala sie za praca.

Innej rady nie mam. I zeby nie bylo - nie zagladam Ci w garnki, do lozka, nie uwazam, ze Twoje dzieci sa bezwartosciowe.