Odejść czy czekać na cud??? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Kobieta 30+

Notka

Kobieta 30+ Forum dla trzydziestolatek, czterdziestolatek i innych -latek. Tutaj możesz podzielić się swoimi problemami, poradami i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-04-20, 13:55   #1
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284

Odejść czy czekać na cud???


Witam,
mam prawie 30 lat, 4 lata po slubie, mam prawie roczną córeczkę. Z mężęm mieszkamy u jego rodziców. 2 lata temu wybudowaliśmy poddasze na ich domu i mamy tam osobne mieszkanie. Ojciec mężą jest alkoholikiem, gry wypije jest bardzo wulgarny i agresywny. Teściowa oczywiście nie jest zadowolona z tego stanu rzeczy ale uważą, że "chłop musi się napić".Gy jej mąż przychodzi pijany to nie robi mu awantury, ale jeszcze podaje kolację, ścieli łóżko itp(nawiasem mówiąc teść nawet gdy akurat jest trzeźwy to łóżka sobie sam nie pościeli ani nawet kawy sobie nie zrobi nie mówiąć już o jedzeniu). Teściowi mają zwyczaj taki, że jak nie spodoba im się coś co ja lub ktoś inny z rodziny powie lub zrobi to nie rozmawiają o tym otwarcie tylko nie odzywają się do tej osoby kilkla tygodni lub miesięcy.
Piszę o tym dlatego żeby opisać z jakiej rodziny wywodzi się mój mąż i jak został wychowany. Od dłuższego czasu mąż zaczął zachowywać się jak jego ojciec. Co prawda nie pije tak dużo i często jak ona ale jest podobnie arogancki i wulgarny jak on. Na porządku dziennym są wyzwiska, agesja słowan i fizyczna. Mężą całymi dniami nie ma w domu: od rana jest w pracy, potem wyszukuje sobie jakieś zajęcia pod domem, a wieczorem stoi pod sklepem z kolegami.Nie raz się zdarzało ze wychodzi niby na chwilę,ja czekam z dzieckiem żeby je wykapać razem, a ona wraca w nocy nierzadko pijany.
Niedawno tak się spił z kolegą, ze zarzygał pokój i łazienkę.Ja z bezsilności zadzwoniłam do mamy żeby sie wypłakać. Po kilku dniach córka zachorowała więc mama przyjcechała do mnie by pomóc mi się nią zająć.Po mamę przyjechał potem tato. Coś tam powiedzieli mężowi żeby zastanowił sie nad obą, spoważiał itp. Gdy wychodzili spotkali pijanego teścia, który coś tam usłyszał i zaczął ich wyzywać. Potem poszedł do mnie i też powiedział mi wiele przykrych rzeczy. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Teśc i teściowa nie odzywają sie do mnie i do dziecka. Gdy spotkaj mnie pod domem albo na klatce schodowej ucuekają jakbym była trędowata. Mąż wydał zakaz przejazdu moich rodziców do nas (piszę nas mimo że mąż twirdzi że to nie jest nasz dom tylko jego).Niby co kilka dni pod moimi naciskami ustyalamy że będziemy się starać zęby było lepiej i rzeczywiście mąż nie wychodzi już tak częśto wieczorami i nie pije, ale dlaej jest wulgarny i agresywny. Teraz stwierdził, że nie ma pieniędzy i do 10 maja do wypłaty nie kupi mi już nic do jedzenia mimo, że lodówka jest pusta. On oczywiście ma co jeść bo chodzi na dół do mamusi na obiadki. Co mkiesiąc od dłuzszego czasu szantarzuje mnie że nie zapłaci mojego rachunku za telefon czy internet. Ciagle wykorzystuje to że ja nie pracuję a ona tak i ma pieniądze.
Nie wiem co mam robić. Co kilka dni mówię rodzicom że wyprowadzam się do nich a potem mąż ma dobry dzien, ja mam nadzieję że będzie lepiej i jednak zostaję.
Dodam tylko że święta nie zapowiadają się ciekawie. Ja i dziecko oczywiście nie jesteśmy zaproszenia na śniadanie wielkanocne do teśćiów. Mąż pójdzie do niech i uważa za naturalne że ja nie mam być na śniadaniu. W końcu jestem ukarana za to że moim rodzicom poskarżyłam się na męża...
Poradźcie chłodnym okiem....czy jest jeszcze szanas by uratować to małżeństwo i jakoś wyprostować tą rodzine???
__________________
Jak dobrze być razem...
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 14:20   #2
Dorotheaa
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 984
GG do Dorotheaa
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Uciekaj stamtąd jak najszybciej. Jesli Twój mąż ma się zmienić, to pomoże mu tylko i wyłącznie wieloletnia, profesjonalna terapia i odcięcie się od rodziców. Nie ma takich cudów z dnia na dzień.
__________________
Sutaszuję

Główna przyczyna rozwodów?
Kobiety myślą, że po ślubie mężczyzna się zmieni, a on się nie zmienia, natomiast mężczyźni mają nadzieję, że kobieta się nie zmieni, a ona się zmienia.
Dorotheaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 14:58   #3
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 16 387
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Witam,
mam prawie 30 lat, 4 lata po slubie, mam prawie roczną córeczkę. Z mężęm mieszkamy u jego rodziców. 2 lata temu wybudowaliśmy poddasze na ich domu i mamy tam osobne mieszkanie. Ojciec mężą jest alkoholikiem, gry wypije jest bardzo wulgarny i agresywny. Teściowa oczywiście nie jest zadowolona z tego stanu rzeczy ale uważą, że "chłop musi się napić".Gy jej mąż przychodzi pijany to nie robi mu awantury, ale jeszcze podaje kolację, ścieli łóżko itp(nawiasem mówiąc teść nawet gdy akurat jest trzeźwy to łóżka sobie sam nie pościeli ani nawet kawy sobie nie zrobi nie mówiąć już o jedzeniu). Teściowi mają zwyczaj taki, że jak nie spodoba im się coś co ja lub ktoś inny z rodziny powie lub zrobi to nie rozmawiają o tym otwarcie tylko nie odzywają się do tej osoby kilkla tygodni lub miesięcy.
Piszę o tym dlatego żeby opisać z jakiej rodziny wywodzi się mój mąż i jak został wychowany. Od dłuższego czasu mąż zaczął zachowywać się jak jego ojciec. Co prawda nie pije tak dużo i często jak ona ale jest podobnie arogancki i wulgarny jak on. Na porządku dziennym są wyzwiska, agesja słowan i fizyczna. Mężą całymi dniami nie ma w domu: od rana jest w pracy, potem wyszukuje sobie jakieś zajęcia pod domem, a wieczorem stoi pod sklepem z kolegami.Nie raz się zdarzało ze wychodzi niby na chwilę,ja czekam z dzieckiem żeby je wykapać razem, a ona wraca w nocy nierzadko pijany.
Niedawno tak się spił z kolegą, ze zarzygał pokój i łazienkę.Ja z bezsilności zadzwoniłam do mamy żeby sie wypłakać. Po kilku dniach córka zachorowała więc mama przyjcechała do mnie by pomóc mi się nią zająć.Po mamę przyjechał potem tato. Coś tam powiedzieli mężowi żeby zastanowił sie nad obą, spoważiał itp. Gdy wychodzili spotkali pijanego teścia, który coś tam usłyszał i zaczął ich wyzywać. Potem poszedł do mnie i też powiedział mi wiele przykrych rzeczy. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Teśc i teściowa nie odzywają sie do mnie i do dziecka. Gdy spotkaj mnie pod domem albo na klatce schodowej ucuekają jakbym była trędowata. Mąż wydał zakaz przejazdu moich rodziców do nas (piszę nas mimo że mąż twirdzi że to nie jest nasz dom tylko jego).Niby co kilka dni pod moimi naciskami ustyalamy że będziemy się starać zęby było lepiej i rzeczywiście mąż nie wychodzi już tak częśto wieczorami i nie pije, ale dlaej jest wulgarny i agresywny. Teraz stwierdził, że nie ma pieniędzy i do 10 maja do wypłaty nie kupi mi już nic do jedzenia mimo, że lodówka jest pusta. On oczywiście ma co jeść bo chodzi na dół do mamusi na obiadki. Co mkiesiąc od dłuzszego czasu szantarzuje mnie że nie zapłaci mojego rachunku za telefon czy internet. Ciagle wykorzystuje to że ja nie pracuję a ona tak i ma pieniądze.
Nie wiem co mam robić. Co kilka dni mówię rodzicom że wyprowadzam się do nich a potem mąż ma dobry dzien, ja mam nadzieję że będzie lepiej i jednak zostaję.
Dodam tylko że święta nie zapowiadają się ciekawie. Ja i dziecko oczywiście nie jesteśmy zaproszenia na śniadanie wielkanocne do teśćiów. Mąż pójdzie do niech i uważa za naturalne że ja nie mam być na śniadaniu. W końcu jestem ukarana za to że moim rodzicom poskarżyłam się na męża...
Poradźcie chłodnym okiem....czy jest jeszcze szanas by uratować to małżeństwo i jakoś wyprostować tą rodzine???
po prostu w głowie się nie mieści

jak sama sobie zdajesz sprawę, twój mąż będzie taki sam jak tatuś, jeśli nie gorszy.
i nic nie pomoże twoje błaganie czy skarżenie, będzie cię wiecznie szantażował, ubliżał-nie szkoda ci że to wszystko widzi twoje dziecko?

moja rada;

natychmiast-jeszcze dziś wyprowadź się do rodziców!

i zostań tam do chwili w której /jeśli chcesz ratować małżeństwo/twój mąż nie podejmie decyzji o wyprowadzzce i leczeniu-BO ON JEST CHORY.
f36f09c64670dbbf8506d7b7195631196fb4f2ce_65c2c8198d77a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 16:31   #4
asiulka30
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 128
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Marzenax, jesli masz możliwosc to sie lepiej wyprowadz. Zachowanie Twojego meża swiadczy o kompletnym braku szacunku w stosunku do Ciebie. A jego zachowanie sie raczej nie zmieni, tym bardziej , jak piszesz, zaczyna zachowywac sie jak własny ojciec. Czym sobie zasłużyłas na takie traktowanie. Życie z takim człowiekiem na dłuższą metę jest psychicznie wyniszczające. Oczywiscie jest to tylko moje zdanie na ten temat, a sama podejmiesz najwłasciwszą według Ciebie decyzje.
asiulka30 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 16:50   #5
201608040942
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-08
Wiadomości: 9 977
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

mam takie samo zdanie jak dziewczyny. Uciekac z dzieckiem od nich.

tak swoja droga dodam ze i twoj maz i tescie to ... nie wiem jak ich nazwac, ale napewno nie sa dojrzali. Jesli ciebie nie lubie itp to maja do tego prawo, ale zeby przy okazji i na dziecku sie wyzywac? toz to ich wnuczek/wnuczka. Tatus dziecka moze byc w stosunku do ciebie wulgarny moze ci powiedziec ze do maja nie kupi ci nic do jedzenia i na sniadanie pojdzie sam do tesciow, ale dziecko powinno nie odczuc ze i na nim sie sprawa odbija. Powinno byc wziete na sniadanie i dla niego powinna byc pelna lodowka. Ono jest malutkie, ale kiedys przejdzie czas ze zrozumie, ze jest tak samo jak ty niekochane przez dziadkow i ojca, a moze jeszcze zaczna nastawiac je przeciwko tobie. ratuj siebie i dziecko uciekaj, tu nie ma czego ratowac. jak by maz chcial to po waszych gadaniach( wnioskuje ze nie jedyny raz juz rozmowe przeporwadzaliscie) by juz dawno stal za toba w 100% i by rodzicom powiedzial co mysli o takim nie odzywaniu sie i nie zapraszaniu na obiadki tzn zapraszaniu tylko jego, a ty i dziecko mozecie ziemie z doniczek wyjadac.

W kazdym malzenstwie sa mniejsze i wieksze problemy. sama mialam taki okres, ale jednak jak sobie to wszystko przypomne to moj maz byl chodzacym idealem przy twoim, a moi tescie to juz wogole ( tesciowa jak sie wnuk urodzil to troche jej odbilo, ale nigdy nie traktowala wnuka jak gorszego bo ja bylam jego matka, dziecko nie jest winne ze jest jak jest) Byl czas ze myslalam ze juz gorzej byc nie moze, ale jak czytam twoje problemy malzenskie... i bede paskudna przez to co teraz napisze, ale uwazam ze nie warto zebys dluzej walczyla o to malzenstwo. Ty pokazalas dobra wole i to nie raz.

jak maz pojdzie do pracy to ty spakuj rzeczy i idz do rodzicow. Nie probuj sie pakowac jak on bedzie w domu bo moze bedzie awantura i sie zatrzyma i szkoda zeby dziecko bylo tego swiadkiem ( male bo male, ale jak zaczna sie krzyki i szarpanina to napewno zacznie i mluch ryczec bo sie bedzie bal). na spokojnie jak go nie bedzie spakowac manatki i chodu.
To nie jest towarzystwo dla ciebie!
201608040942 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 17:18   #6
martfica
Raczkowanie
 
Avatar martfica
 
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 40
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cudu raczej się nie doczekasz, nie ma co straszyć męża, że się wyprowadzisz - pewnie jest przekonany, że to takie Twoje babskie gadanie.
Ja na Twoim miejscu, tak jak dziewczyny pisały, spakowałabym się jak męża nie będzie i np. zostawiła list, jasno dałabym mu do zrozumienia, że ma się nie odzywać, dopóki się nad sobą nie zastanowi.
Nie skreślałabym jednak od razu całego małżeństwa - może mąż się ocknie, jak pobędzie trochę bez Ciebie.
__________________

martfica jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 18:00   #7
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Nie będzie tu cudu, na dodatek największą krzywdę zrobisz córce, która będzie wychowywać się w pijackim domu z kodem kulturowym facet musi wypić , a ty,mieszkając tam, niepostrzeżenie zmienisz się w teściową, potem córka też wyjdzie za podobnego faceta i tak będzie sobie w takim koszmarze żyli.

Po to, aby dać szansę mężowi trzeba 2 rzeczy:
- wyprowadzka od patologicznych teściów
- podjęcie leczenia przez męża.
Dopiero WTEDY możesz liczyć na cud, cudom trzeba pomóc.

Zostając tam, skazujesz dziecko na biedę, agresję, dorastanie w alkoholu, czyli przyszłe DDA. Normalna kobieta zdecydowanie chce tego dziecku zaoszczędzić- ty: zrobisz, jak zechcesz.
Jesli możesz liczyć na pomoc twoich rodziców, nie zwlekaj, wyprowadź się po cichu, postaw męża przed faktem.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-04-20, 18:03   #8
cava
Zakorzenienie
 
Avatar cava
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 101
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Watpię żeby się ułozyło między wami na dłuzej niż kilka dni.
postraszysz, poprosiś, to jak pan mąz będzie akurat w nastroju to się postara, a potem to... popatrz na tescia, to twój mąz za kilka lat.

A jaki z niego ojciec? Bym chyba zupy ze sromotników ugotowała i mu w nocy po pijaku zadała, jakby powiedział ze nie kupi jedzenia dla mnie i naszego dziecka a sam by poszedł wpierniczać do rozpeku do mamusi.

Powiedz, dlaczego ty własciwie chcesz żeby Wam się ułozyło?
Kochasz takiego buraka , chama i sadystę? Kochasz faceta który ma zamiar dla kaprysu głodzic Twoje dziecko, wrzeszczy na ciebie i twoich rodziców, bije Cię, wyzywa, traktuje cię gorzej niż chłop swoją krowę?
No bez przesady. Chłop to krowy chociaz nie leje bo mu mleka szkoda a i nie głodzi bo wie że zwierze tez stworzenie boże.

najważniejsze w twojej sytuacji - nawet w małżeństwie należą się alimenty. Nie trzeba do tego rozwodu ani separacji, idziesz do prawnika i mówisz, jak jest, że mąż nie daje pieniędzy na Ciebie, niepracująca zonę i wasze dziecko.

A potem pakujesz manatki i wracasz do swoich rodziców.
Niech to biedne dziecko nie przymiera z głodu i nie jest traktowane gorzej od bezpańskiego kundla. Bo teraz tak to wyglada. Ludzie lepiej traktują swoje bydło, niż twój mąz i jego rodzice traktują Ciebie i dziecko.


matko, iść na świateczne sniadanie do mamuni bez zony i dziecka, wiedzać że nie mają co jeść.
A Ty chcesz sobie z nim dalej żyć bo raz na ruski rok on ma dobry dzień

jakby to nie było takie tragiczne, to bym pomyslała że żarty sobie z nas stroisz.
__________________
Cava

Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety.
Liz Williams
cava jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 18:24   #9
Luba
Zakorzenienie
 
Avatar Luba
 
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: Bawaria
Wiadomości: 24 548
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

To jest chyba jakis bardzo niesmaczny żart.

Jeśli nie, to:
natychmiast wyprowadzić się do rodziców
wystosować pozew o alimenty na dziecko, dołozyc jeszcze alimenty dla siebie
NIGDY do męża nie wracać
__________________
Nie jestem na tyle młody żeby wiedzieć wszystko
J.M. Barrie


Afazja, darmowa strona z cwiczeniami!
Luba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 19:51   #10
Smutaska123
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Aż się zarejestrowałam po przeczytaniu listu Marzenax.
BAGAM CIĘ posłuchaj dziewczyn i odejdź już, natychmiast!
Pomyśl o dziecku!!!
Piszę to, pamiętając jak wyglądało moje życie z takim właśnie ojcem i dziadkami!
Dziś są skutki takie,że mam ponad 30 i nie umiem ułożyć sobie życia, nie umiem zaufać na dłuższą metę. Jedyne,co mi się udało, to 8 lat temu wyprowadzić z "cudownego" domu rodzinnego-dziś mam spokój,ale chciałabym też mieć niekiedy amnezję...
Jasne, nie musi tak być w przypadku Twojej córki,ale miej na uwadze fakt,że to co widzi, słyszy teraz zostanie w niej już na zawsze.
Utnij to!!!
Smutaska123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 20:07   #11
butterfly 1
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Europa
Wiadomości: 214
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Ja zostawiłabym go , jesteś młoda, masz osoby które Ci pomogą , ułożysz sobie życie na nowo a dziecko będzie wychowywać się w normalnych warunkach. Nie wierze że Twój mąż się zmieni
butterfly 1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-04-20, 20:29   #12
Kasiulka22
Zakorzenienie
 
Avatar Kasiulka22
 
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: U Pana Boga za piecem... :)
Wiadomości: 17 816
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Normalnie mi się słabo robi jak czytam takie rzeczy, sama mam córkę 2,5 letnią aktualnie, ale nie ważne. Nie pozwoliłabym żeby jeden dzień spędziła w takich warunkach, a uwierz doskonale wiem co to znaczy i jak życie może wygladać uciekaj stamtąd i nie licz na cud. Jesteś młoda i z czasem ułożysz sobie życie. Osobiście zabrałabym rzeczy i dziecko i tyle by mnie pan mąż widział, nie dałabym ani pół szansy na kolejną próbę. Ktoś kto jest agresorem fizycznym/psychicznym nie zmieni się. Może się wyciszyć na kilka dni, tygodni, miesięcy ale się nie zmieni! zabierz swoje malutkie dziecko z takiego bagna!
__________________
27.07.2008 r. Olcia
01.02.2015 r. Kamilek

Kasiulka22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 20:44   #13
madana
Zakorzenienie
 
Avatar madana
 
Zarejestrowany: 2004-05
Wiadomości: 17 072
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

No i tego właśnie pojąć nie mogę, JAK można tkwić w takim bagnie, mając dziecko???? Bo to krzywda dla dziecka dorastanie w takiej patologii.
madana jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 21:17   #14
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2006-03
Wiadomości: 44 997
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

I ty się kobieto naprawdę zastanawiasz, CZY odejść? Litości... Bierz tyłek w troki, dziecko pod pachę i kopa w rzyć mężowi na pożegnanie
0096a1e2f6245c4e98bc18de9b0ed84c369ef137_632f8bf2adc0b jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 21:27   #15
patthy1
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-03
Wiadomości: 6
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

W takiej sytuacji naprawdę nie ma na co czekać, nie pozwoliłabym na jakieś fochy teściów wobec Ciebie i dziecka, nie do pomyślenia jest dla mnie zapowiedź męża, że nie da Ci pieniędzy na życie, jak również niezaproszenie na święta.....zabrałabym się stamtąd natychmiast!
patthy1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-20, 21:34   #16
hecate
Zakorzenienie
 
Avatar hecate
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Manchester
Wiadomości: 9 232
GG do hecate
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Jestes matka i wez sie zatroszcz o dziecko.
Nie, Twoj szanowny malzonek sie nie zmieni. Bedzie tylko gorzej.

Tak bardzo wspolczuje Twojej coreczce...
__________________
__
foto


Corey 15.04.12

Mudvayne - Happy?
hecate jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-22, 13:45   #17
Wisnia34
Zadomowienie
 
Avatar Wisnia34
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: stolica mojego świata
Wiadomości: 1 257
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

też uważam, że powinnaś przerwać ten koszmar!

mąż traktuje Cię skandalicznie: bez szacunku, o partnerstwie nie mówiąc.

co gorsza, równie źle traktuje dziecko, skoro i ono jest karane i nie zapraszane na świąteczne śniadanie.

jeśli masz możliwość przeprowadzenia się do rodziców - zrób to natychmiast!

tam będzie Wam z dzieckiem na pewno lepiej. tak jak dziewczyny pisały, koleś nie robi łaski i ma obowiązek łożenia na utrzymanie rodziny, więc należą się Wam alimenty.

no, a potem powinnaś za wszelką cenę iść do pracy, żeby mieć też "własne" pieniądze!

a dziecko na pewno zyska "nowe życie", jak wyciągniesz je z tego ponurego, strasznego domu!
Wisnia34 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-23, 09:42   #18
golgie
Zakorzenienie
 
Avatar golgie
 
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Wroclaw
Wiadomości: 11 146
GG do golgie
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

przepraszam, ale i Twój mąż i jego rodzice są siebie warci:/Rodzice pal sześć, bo nie za nich wychodziłaś, ale mąż to skończony gówniarz-założył rodzinę, ale nie jest za nią odpowiedzialny, nie panuje nad swoim życiem, stosuje jakieś infantylne kary dla Ciebie i co gorsza nawet dla dziecka, zresztą wespół z ,,mądrymi" rodzicami.To jakaś farsa i tyle.Idź do swoich rodziców(dobrze, że możesz) z dzieckiem i napisz wniosek rozwodowy, wiem, że łatwo się mówi, ale Twoje dziecko naprawdę na to wszystko nie zasłużyło
__________________
teraz szczęścia mam(y) dwa:
JULIA
MARCIN

Moja fragrantica


WYMIANA
golgie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-23, 12:09   #19
krolowazimy
Wtajemniczenie
 
Avatar krolowazimy
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 2 418
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Zapisuj wszystko. Przyda się podczas rozwodu z orzeczeniem o jego winie.

Jeśli możesz wyprowadzić się do rodziców, wyprowadź się. Zatroszcz o alimenty. Poszukaj pracy. Postaraj się zapewnić sobie i swojej córeczce dobre, szczęśliwe życie. Masz je tylko jedno.

Ps. To, co napisałaś o śniadaniu wielkanocnym, o zakupach jedzenia... to straszne. Pamiętaj, że wykorzystywanie pozycji finansowej w x związku do obdzierania z godności drugiego człowieka, jest również dobrym argumentem w Sądzie.


Trzymam za Ciebie kciuki. Jeszcze wszystko może się ułożyć.

Edytowane przez krolowazimy
Czas edycji: 2011-04-23 o 12:11
krolowazimy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-04-23, 15:55   #20
marcjannak
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 405
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Smutaska123 Pokaż wiadomość
Aż się zarejestrowałam po przeczytaniu listu Marzenax.
BAGAM CIĘ posłuchaj dziewczyn i odejdź już, natychmiast!
Pomyśl o dziecku!!!
Piszę to, pamiętając jak wyglądało moje życie z takim właśnie ojcem i dziadkami!
Dziś są skutki takie,że mam ponad 30 i nie umiem ułożyć sobie życia, nie umiem zaufać na dłuższą metę. Jedyne,co mi się udało, to 8 lat temu wyprowadzić z "cudownego" domu rodzinnego-dziś mam spokój,ale chciałabym też mieć niekiedy amnezję...
Jasne, nie musi tak być w przypadku Twojej córki,ale miej na uwadze fakt,że to co widzi, słyszy teraz zostanie w niej już na zawsze.
Utnij to!!!
Mogłabym równie dobrze ja napisać tę odpowiedź.
Autorko, Twój mąż się nie zmieni, a jeśli już, to na gorsze. Twój strach przed odejściem od niego odbije się na 100% na dziecku. I chociaż może Ci się wydawać, że kiedy przez kilka dni będzie ok, to będzie tak trwało dłużej, to w rzeczywistości naprawdę dobrze nigdy nie będzie. Właśnie ta huśtawka nastrojów Twojego męża, to, że nie można przewidzieć jak się zachowa, kiedy znowu wypije, czy będzie chamski, czy nie... właśnie to sprawi, że Ty i Twoje dziecko będziecie mieć spieprzone życie. Jest jeszcze jedna rzecz - Ty pozostając zgotujesz Wam piekło na własne życzenie, Twoja córka bezwolnie będzie się wychowywać w takim strachu i dezorientacji. A to jest podwójna krzywda - bo ona jeszcze nie potrafi poukładać sobie tego w głowie, jak dorosła osoba.

Edytowane przez marcjannak
Czas edycji: 2011-04-23 o 15:59
marcjannak jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-23, 20:03   #21
marekadam
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Ansonia, CT
Wiadomości: 4
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Oryginalnie zamieściłem swoją wypowiedź we czwartek ale złośliwy chochlik (to ma nie być przytyk do admin.) wymiótł ją nie wiadomo gdzie..
Z wielkim wzruszeniem przeczytalem Twoją historię. Piszę to na zasadzie solidarności z Tobą. Myślę, że powinnaś postąpić tak jak radzi "cava". Trzeba żebyś zasięgła porady, jak wyglada twoja sytuacja od strony prawnej. Twój mąż musi płacic na dziecko niezależnie czy będziesz po rozwodzie czy nie (separacja), ale wszystko musi być załatwione formalnie. W przeciwieństwie do większości respondentów myślę, że jest szansa na uratowanie Waszego związku, o ile Twój mąż otrzeżwieje (dosłownie i w przenośni) i zrozumie, że to on Tobie przysięgał a nie swojej mamusi. I to będzie cud, na który czekasz. Ale od jego rodziny musisz się odseparować. Byłem kiedyś w podobnej sytuacji i musiałem sie odciąć od mojej własnej zaborczej rodziny. Nie żałuję. Zrób więc jak radzą koleżanki z wątku. Ważną rzeczą jest też, jakie warunki będziesz miała u Twoich rodziców i czy oni zaakceptują powiększenie rodziny.
__________________
Nic tak serca nie studzi jak poznawanie ludzi...
Jan Izydor Sztaudynger
marekadam jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-25, 10:26   #22
allmode
Wtajemniczenie
 
Avatar allmode
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 2 736
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cudów nie ma.
Popełniłaś wiele błędów, ale w tej chwili płakanie nad rozlanym mlekiem nie ma sensu.
Twój mąż stosuje wobec Was przemoc - bo ograniczanie jedzenia, straszenie i wykorzystywanie ekonomicznej przewagi jest przemocą.
Jeśli możesz mieszkać z rodzicami, to na Twoim miejscu nie zastanawiałbym się ani chwili. Ponadto zasięgnięcie porady prawnej.
Jeśli między Wami ma się ułożyć, to Twój mąż musi zobaczyć, że pogrąża się w nałogu, że pochodzi z patologicznej rodziny i jedynie zerwanie tych więzi plus olbrzymia praca nad sobą daje mu szansę na normalne życie. Ale musi dojść do tego sam.
Ty natomiast w tej chwili powinnaś myśleć o sobie i dziecku, bo skazywanie go na taki dom i atmosferę jest ogromną krzywdą.
allmode jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-25, 10:52   #23
bbc56c719832aa6c54491c9cdf9a4ac765a18bd7_6414ff01e71a2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 319
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Witam,
mam prawie 30 lat, 4 lata po slubie, mam prawie roczną córeczkę. Z mężęm mieszkamy u jego rodziców. 2 lata temu wybudowaliśmy poddasze na ich domu i mamy tam osobne mieszkanie. Ojciec mężą jest alkoholikiem, gry wypije jest bardzo wulgarny i agresywny. Teściowa oczywiście nie jest zadowolona z tego stanu rzeczy ale uważą, że "chłop musi się napić".Gy jej mąż przychodzi pijany to nie robi mu awantury, ale jeszcze podaje kolację, ścieli łóżko itp(nawiasem mówiąc teść nawet gdy akurat jest trzeźwy to łóżka sobie sam nie pościeli ani nawet kawy sobie nie zrobi nie mówiąć już o jedzeniu). Teściowi mają zwyczaj taki, że jak nie spodoba im się coś co ja lub ktoś inny z rodziny powie lub zrobi to nie rozmawiają o tym otwarcie tylko nie odzywają się do tej osoby kilkla tygodni lub miesięcy.
Piszę o tym dlatego żeby opisać z jakiej rodziny wywodzi się mój mąż i jak został wychowany. Od dłuższego czasu mąż zaczął zachowywać się jak jego ojciec. Co prawda nie pije tak dużo i często jak ona ale jest podobnie arogancki i wulgarny jak on. Na porządku dziennym są wyzwiska, agesja słowan i fizyczna. Mężą całymi dniami nie ma w domu: od rana jest w pracy, potem wyszukuje sobie jakieś zajęcia pod domem, a wieczorem stoi pod sklepem z kolegami.Nie raz się zdarzało ze wychodzi niby na chwilę,ja czekam z dzieckiem żeby je wykapać razem, a ona wraca w nocy nierzadko pijany.
Niedawno tak się spił z kolegą, ze zarzygał pokój i łazienkę.Ja z bezsilności zadzwoniłam do mamy żeby sie wypłakać. Po kilku dniach córka zachorowała więc mama przyjcechała do mnie by pomóc mi się nią zająć.Po mamę przyjechał potem tato. Coś tam powiedzieli mężowi żeby zastanowił sie nad obą, spoważiał itp. Gdy wychodzili spotkali pijanego teścia, który coś tam usłyszał i zaczął ich wyzywać. Potem poszedł do mnie i też powiedział mi wiele przykrych rzeczy. Od tego czasu minęły 3 tygodnie. Teśc i teściowa nie odzywają sie do mnie i do dziecka. Gdy spotkaj mnie pod domem albo na klatce schodowej ucuekają jakbym była trędowata. Mąż wydał zakaz przejazdu moich rodziców do nas (piszę nas mimo że mąż twirdzi że to nie jest nasz dom tylko jego).Niby co kilka dni pod moimi naciskami ustyalamy że będziemy się starać zęby było lepiej i rzeczywiście mąż nie wychodzi już tak częśto wieczorami i nie pije, ale dlaej jest wulgarny i agresywny. Teraz stwierdził, że nie ma pieniędzy i do 10 maja do wypłaty nie kupi mi już nic do jedzenia mimo, że lodówka jest pusta. On oczywiście ma co jeść bo chodzi na dół do mamusi na obiadki. Co mkiesiąc od dłuzszego czasu szantarzuje mnie że nie zapłaci mojego rachunku za telefon czy internet. Ciagle wykorzystuje to że ja nie pracuję a ona tak i ma pieniądze.
Nie wiem co mam robić. Co kilka dni mówię rodzicom że wyprowadzam się do nich a potem mąż ma dobry dzien, ja mam nadzieję że będzie lepiej i jednak zostaję.
Dodam tylko że święta nie zapowiadają się ciekawie. Ja i dziecko oczywiście nie jesteśmy zaproszenia na śniadanie wielkanocne do teśćiów. Mąż pójdzie do niech i uważa za naturalne że ja nie mam być na śniadaniu. W końcu jestem ukarana za to że moim rodzicom poskarżyłam się na męża...
Poradźcie chłodnym okiem....czy jest jeszcze szanas by uratować to małżeństwo i jakoś wyprostować tą rodzine???
Cuda nie przychodzą z dnia na dzień, a Twojemu mężowi jest po prostu wygodnie u mamusi. Skoro tak często pije, to idzie w ślady swojego ojca, skoro on z jego rodziną kara Ciebie (a co gorsza, córkę) za to, że powiedziałaś prawdę, to po co tam jesteś? Ile jeszcze wytrzymasz traktowanie jak psa? Jak to się będzie na Twojej córce odbijało. Nie wiem, ile ona ma latek, ale im będzie starsza, tym bardziej będzie ją boleć to, że tatuś pije, że tatuś jest agresywny, że babcia nie zaprasza jej na obiad, że dziadek się nią nie interesuje i będzie rosło w niej poczucie winy od małego. A takie poczucie winy naprawdę psuje dzieciństwo, wiem po autopsji.

Mój ojciec był alkoholikiem, przejrzał na oczy dopiero po 14 latach! I zawsze było obiecywanie, że będzie lepiej, pamiętam. Też miałam dzieciństwo w ciągłym poczuciu winy, do tego matka otwarcie wyrażała małe zainteresowanie moją osobą.

Dlatego przemyśl czy chcesz takie życie zgotować sobie i oczywiście swojej córce...

A co do tych lepszych dni, to mój ojciec też miał lepsze dni, a nawet okresy czasu, a potem wszystko wracało do "normy"...
bbc56c719832aa6c54491c9cdf9a4ac765a18bd7_6414ff01e71a2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-26, 19:05   #24
sante
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 2 359
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

a co dokładnie chcesz ratować?ty ratuj siebie i dziecko
sante jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 11:53   #25
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Co chcę (chciałam) ratować? Ponad 10-letni związek, w którym było naprawdę wiele wspaniałych chwil. Przez wiele lat byliśmy wzorowym związkiem. Wszystko zaczęło się psuć niestety po tym jak wprowadziliśmy się do jego rodziców, pojawienie się dziecka tylko pogorszyło nasze relacje jeszcze bardziej.
Powoli zbieram się do wyprowadzki. Nie jestem w stanie zapakować całego mojego życia za jednym razem do auta. A wiem, że jak już odejdę mąż nie pozwoli mi wrócić po coś czego zapomniałam wziąść. Dziecku krzywda się nie dzieje, bo męza i tak cały dzień nie ma w domu. Tylko moja psychika lekko podupada bo przez całą dobe jestem zupełnie sama. Dobrze że są telefony i moge zadzwonić...
__________________
Jak dobrze być razem...
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 12:18   #26
kalincia
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Dobrze zrobisz, jeśli się wyprowadzisz. Żal mi ciebie i dziecka. On może zrozumie, wtedy ty możesz zastanawiać się nad daniem mu szansy na powrót (nie do domu teściów), ale ja bym tam na cuda nie liczyła, tylko brała sprawy w swoje ręce. Jesteś odpowiedzialna za dziecko. I nie całkiem nie dzieje mu się krzywda - przecież on wraca i jest pijany i wulgarny.

Zrób to, da się.
kalincia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 12:20   #27
kurczak Wolf
Zadomowienie
 
Avatar kurczak Wolf
 
Zarejestrowany: 2010-10
Wiadomości: 1 680
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Co chcę (chciałam) ratować? Ponad 10-letni związek, w którym było naprawdę wiele wspaniałych chwil. Przez wiele lat byliśmy wzorowym związkiem. Wszystko zaczęło się psuć niestety po tym jak wprowadziliśmy się do jego rodziców, pojawienie się dziecka tylko pogorszyło nasze relacje jeszcze bardziej.
Powoli zbieram się do wyprowadzki. Nie jestem w stanie zapakować całego mojego życia za jednym razem do auta. A wiem, że jak już odejdę mąż nie pozwoli mi wrócić po coś czego zapomniałam wziąść. Dziecku krzywda się nie dzieje, bo męza i tak cały dzień nie ma w domu. Tylko moja psychika lekko podupada bo przez całą dobe jestem zupełnie sama. Dobrze że są telefony i moge zadzwonić...
No jednak cuda się zdarzają... bo dla mnie to jakiś cud, że to wytrzymujesz... Czytałam Twoj pierwszy post z niedowierzaniem...

Ja też jestem w ponad 10-cio letnim związku i nie wyobrażam sobie takiego traktowania... moze i byly dobre chwile, ale zamierzasz nimi żyć przez najbliższe lata? O zwiazek trzeba dbać cały czas...

No łaski nie zrobi... Skoro jesteś tam zameldowana - to wchodzisz - chociażby z policją...
Z resztą - czy Ty siebie słyszysz??? Co to znaczy "mąż nie pozwoli"? Skoro masz juz taki tok myślemnia, to to - moim zdaniem ostatni dzwonek na odejście i zachowanie godności...

Dziecko nie jest przedniotem, które nie odczuwa braku kochającego ojca... gwarantuję Ci, że wyczuwa także Twoje przygnębienie... a za chwilę zacznie rozumieć, skad się to bierze...

I nie licz na zmianę, jakieś leczenie... leczyć można różne rzeczy, ale jak ktoś jest chamem i sadystą (wybacz, ale to co robi Twój mąż jest chamskim znęcaniem się), to należy się ewakuować...

Z resztą... po takim czymś... choćby facet przyczołgał się w błocie z kwiatami w zębach... nie miałby szans... moja miłość własna jest zbyt wielka I za Ciebie też nikt życia nie przeżyje...
__________________
Miłość jest jak wędlina: jest salami i jest mortadela...

Carlos Ruiz Zafón
kurczak Wolf jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 13:11   #28
bbc56c719832aa6c54491c9cdf9a4ac765a18bd7_6414ff01e71a2
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 319
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Cytat:
Napisane przez Marzenax Pokaż wiadomość
Co chcę (chciałam) ratować? Ponad 10-letni związek, w którym było naprawdę wiele wspaniałych chwil. Przez wiele lat byliśmy wzorowym związkiem. Wszystko zaczęło się psuć niestety po tym jak wprowadziliśmy się do jego rodziców, pojawienie się dziecka tylko pogorszyło nasze relacje jeszcze bardziej.
Powoli zbieram się do wyprowadzki. Nie jestem w stanie zapakować całego mojego życia za jednym razem do auta. A wiem, że jak już odejdę mąż nie pozwoli mi wrócić po coś czego zapomniałam wziąść. Dziecku krzywda się nie dzieje, bo męza i tak cały dzień nie ma w domu. Tylko moja psychika lekko podupada bo przez całą dobe jestem zupełnie sama. Dobrze że są telefony i moge zadzwonić...
Wiesz, dziecko zaczyna dobrze pamiętać gdzieś od około 5 roku życia, jednak mimo wszystko to, co boli zostaje gdzieś w środku. Cały czas mam wyrzuty do siebie, że to może przeze mnie ojciec pił, chociaż wiem, że nie taki był powód.

Przerobiłam związek w którym było braku szacunku względem mnie, co prawda trwał ok. 9 miesięcy, bo w końcu nie wytrzymałam, ale i tak to boli, mimo tak małego "stażu". Dobra wspomnienia szybko zacierają się tymi bolesnymi, też mi było ciężko, bo mówił, że się zmieni, że się postara i się starał... 1 miesiąc, a gdy zauważył, że już mnie ujarzmił, to wszystko wróciło do normy.

A ktoś pisał, że jeżeli nie będzie chciał wpuścić, to z panami policjantami, im chyba oporu stawiać nie będzie
bbc56c719832aa6c54491c9cdf9a4ac765a18bd7_6414ff01e71a2 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 13:39   #29
znasz_mnie
Matka na full etat
 
Avatar znasz_mnie
 
Zarejestrowany: 2011-04
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 315
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

chyba musisz odpuścić.
znasz_mnie jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-04-27, 18:10   #30
Marzenax
Raczkowanie
 
Avatar Marzenax
 
Zarejestrowany: 2005-12
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 284
Dot.: Odejść czy czekać na cud???

Tak, jestem zameldowana u męża i z policją mogłabym odebrać swoje rzeczy, ale chcę sobie oszczędzićzearpaniny o dziecko, o rzeczy, uniknąć policji itp. Pozatym mąż mi zapowiedział, że wymelduje mnie od razu jak odejdę.Najchętniej zamknęłabym oczy, by obudzić się już w domu moich rodziców. Niestety muszę jakoś przetrwać tą przeprowadzkę, a włąściwie ucieczkę.
Jutro mój tato przyjedzie po pierwszą większą torbę rzeczy. Trzymajcie kciuki za mnie i moją córeczkę.
I proszę nie krytykujcie mnie już że na co czekam, że sama sobie na to zapracowałam bo naprawdę jest mi ciężko z tym wszystkim. Decyzja o rozstaniu wcale nie była dla mnie łatwa.
__________________
Jak dobrze być razem...

Edytowane przez Marzenax
Czas edycji: 2011-04-27 o 18:12
Marzenax jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Kobieta 30+


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 15:08.