Wspólne mieszkanie, podwójna moralność - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-06-21, 20:26   #121
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Limonka2738
Może nie był niezbędny, może był. To co w takim razie było niezbędne żeby świat powstał według Ciebie?
Nie jestem na tyle mądra ani inteligentna, żeby ci na to odpowiedzieć. Gdybym była to uwierz mi, nie siedziałabym na Wizażu, tylko pisała przemowę z okazji otrzymania Nobla z fizyki. I pokojowej pewnie też.

Dlatego nie zakładam, że był to bohater tej, a nie innej książki.

Niech stracę, załóżmy nawet, że te 2-3% społeczeństwa się myli i bóg istnieje. Skąd wiesz, że twój?

Co wiesz o innych bogach, innych systemach religijnych? Skąd wiesz, że one się mylą, ale twój jest jedyny słuszny?
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 21:18   #122
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Glodomorek
Oglądanie pornografii dla pobudzenia i podniecenia i zrobienia sobie dobrze chyba rozumiesz, że wynika z tego przykazania. Tak samo przyglądanie się jak grzeszą inni już samo w sobie jest złem, nie tak? Plus patrzenie na intymność innych obcych, ludzi.
Pokazywać nie musisz jak nie chcesz, jednak jak chcesz swoje zdanie przedstawiać to kultura wymaga dowodów, nie tak? Stąd różnica też się bierze moim zdaniem, miedzy aktem a pornografią. Cel dla którego ktoś stworzył coś jest bardzo ważny. Jeśli cel jest zły, to co z tego powstanie też będzie złe.

Mieszkanie z obcym facetem, brzmi to niezręcznie i zamotałaś się teraz, bo kościół nie uznaje mieszkania w akademikach czy z kolegą pod jednym dachem za coś złego. A właśnie, nie, niektórzy księża uznają to za grzech, tu też są podzieleni.

I pytam się jeszcze raz, skoro niektórzy księża mówią że mieszkanie z narzeczonym nie jest grzechem to znaczy, że kłamią? Kto tu ma pokrętną logikę? Ja mówię cały czas prosto - jest seks, nie ma mieszkania razem. Nie ma seksu - decydujcie na podstawie swojego sumienia, poglądów, wasza sprawa.

Fragment Mt chyba nie chcesz brać dosłownie? Każdy wie, że Jezus mówił przypowieściami, obrazowo, metaforami. Tu również nie ma nic z czego może wynikać zakaz wspólnego mieszkania. Oczywiście ja cały czas mówię o sytuacji gdzie jesteś pewien, że wytrwasz i walczysz z pożądliwymi myślami, które często same przychodzą, nieważne czy się mieszka czy nie. I chodzi żeby odcinać nie rękę ale brudne myśli, strofować się a nie dawać przewagę pożądliwości.

Pouczać nie musisz, chodzi cały czas o wymianę poglądów i uświadamianie sobie pewnych rzeczy, otwieranie się na nowe problemy. Nie wiem jak Ty, ale przy rozmowie z Tobą zmusiłam się do przemyślenia pewnych rzeczy i ich zweryfikowania. Wyszło z tego to co powyżej napisałam, więc myślę, że na tym powinna wyglądać rozmowa
Nadal szukasz furtek, które potwierdzą twoją wersję Obcy facet, bo mężem nie jest. Konkubent co najwyżej.
Jeśli przeczytałaś to dosłownie to brak mi słów. Tak, Jezus nie kazał odcinać sobie ręki ani wydłubywać oka. Tak, kazał stanowczo odcinać się od wszystkiego co ma choćby pozór zła. Jeśli po przeczytaniu tego i przemyśleniu nadal uważasz, że dla Jezusa mieszkanie razem bez ślubu narażając się na grzech i innych na zgorszenie jest w porządku i pogłaskałby cię po głowie mówią "super, tak trzymaj" to cóż, możesz się przeliczyć. Nikt nie obiecywał, że wiara jest łatwa i nie wymaga poświęceń.

Edytowane przez Glodomorek
Czas edycji: 2017-06-21 o 21:20
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 21:29   #123
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez Glodomorek Pokaż wiadomość
Nadal szukasz furtek, które potwierdzą twoją wersję Obcy facet, bo mężem nie jest. Konkubent co najwyżej.
Jeśli przeczytałaś to dosłownie to brak mi słów. Tak, Jezus nie kazał odcinać sobie ręki ani wydłubywać oka. Tak, kazał stanowczo odcinać się od wszystkiego co ma choćby pozór zła. Jeśli po przeczytaniu tego i przemyśleniu nadal uważasz, że dla Jezusa mieszkanie razem bez ślubu narażając się na grzech i innych na zgorszenie jest w porządku i pogłaskałby cię po głowie mówią "super, tak trzymaj" to cóż, możesz się przeliczyć. Nikt nie obiecywał, że wiara jest łatwa i nie wymaga poświęceń.
A Ty dalej z uporem maniaka trzymasz się Twojej "wersji" co w tym złego, że Autorka drąży temat? Samodzielne szukanie odpowiedzi, analizowanie i wyciąganie wniosków jest wg Ciebie niewłaściwe?
Obcy facet... bądź tak miła i nie obrażaj ludzi żyjących w wolnych związkach...w czym mąż jest lepszy od konkubenta?
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 21:31   #124
Leszy
Zakorzenienie
 
Avatar Leszy
 
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
Nie jestem na tyle mądra ani inteligentna, żeby ci na to odpowiedzieć. Gdybym była to uwierz mi, nie siedziałabym na Wizażu, tylko pisała przemowę z okazji otrzymania Nobla z fizyki. I pokojowej pewnie też.

Dlatego nie zakładam, że był to bohater tej, a nie innej książki.

Niech stracę, załóżmy nawet, że te 2-3% społeczeństwa się myli i bóg istnieje. Skąd wiesz, że twój?

Co wiesz o innych bogach, innych systemach religijnych? Skąd wiesz, że one się mylą, ale twój jest jedyny słuszny?
Może wyjaśnię, co rozumiem po pojęciem Boga.
Bóg jest dla mnie wszechpotężną istotą (z punktu widzenia człowieka), która zapoczątkowała naszą rzeczywistość. Nie jakiś dziadzio z Biblii czy Talmudu, nie chodzący płomień z Koranu, nie panteon boski z Eddy poetyckiej. To dla mnie są jedne z pierwszych kodeksów moralnych, opisane tak, by zacofany, żyjący w dawnych czasach lud mógł je zrozumieć.

Pobaw się przez chwilę i porób eksperyment myślowy wkurzającego, dociekliwego dziecka. Pytaj się "dlaczego?", "co było przyczyną (danego zagadnienia)?".

Wróce do przykładu grawitacji, grawitonów i tunelowania kwantowego. Na potrzeby dyskusji załóżmy, że za istnienie tunelowania jest odpowiedzialna cząsteczka uniwersion i jej pole uniwersionowe. Co jest odpowiedzialne za uniwersiony? Multiuniwersiony i ich pole multiuniwersionowe. A za nie? Realiony i pole realionowe.

I zobacz, takie zagłębianie się doprowadzi do dwóch opcji:
- nigdy się nie skończy, ale w takim wypadku skąd wzięła się ta możliwość?
- dojdziemy do cząstki podstawowej, dosłownie iskry istnienia. Skąd się wzięła?

Nauka nie jest w stanie i nie będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie o początek, bo zawsze będzie pytanie "co było przyczyną tego x?".
__________________
Widziane okiem faceta.

Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap.
http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20
http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30
Leszy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 21:41   #125
blackmadame
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Limonka2738
Myślę, że nie trzeba być super mądrym czy inteligentnym, żeby szukać odpowiedzi i swoje zdanie przedstawiać. A skoro mówisz o Noblu to pragnę zauważyć, że wielu fizyków noblistów wskazuje, że jest istota wyższa, czasem nazywają to Bogiem, czasem Stwórcą, siłą wyższą. Wydaje mi się, że zgadzasz się ze mną, że istnieje coś nad nami, istota, by, wyższy od nas, tak? Nazwać można to bóg z małej litery powiedzmy. Wierzący ludzie, jakiejkolwiek religii, idą dalej i zastanawiają się dlaczego istniejemy, po co to życie, czy jest coś po śmierci, bo bez sensem jest to, że jest jakiś bóg i stworzył nas od tak, bo tak mu się machnęło ręką. Nauka sama w sobie nigdy nie napełni tej pustki i nie odpowie na pytania dotyczące egzystencji. A Bóg chrześcijański według mnie i mojej obecnej wiedzy pokazuje ludziom jak żyć, żeby ich świat był piękny, jakie zasady szanować, odpowiada na pytanie po co to wszystko. Moralnie najbardziej przemawia mi do serca Jezus.

Skąd wiem czy mój? Ale ja zakładam, że jest jeden, nie może ich być wielu. Wydaje mi się, że ludzie często mylą zasady danego kościoła jako instytucji. Bóg dał jedną zasadę - miłujcie się. I chyba każdy przyzna racje, że taki Bóg ma sens. Bo jakby Bóg był zły i żądał krwi, to świata by już nie było. A wszystko istnieje w harmonii dzięki właśnie miłości. A w takiego Boga to chyba większość wierzy, lub chciałaby, niezależnie od religii. Jeden Bóg, a zasady różnych religii jako podpowiedź jak zbliżyć się do Boga, jak być lepszym człowiekiem, jak nie krzywdzić innych oraz jak zbliżyć się do tej idylli, raju, gdzie nie ma krzywd, cierpienia. Jak poznać, że zasady są od Boga a nie od człowieka? Jeśli przynoszą dobre owoce są od Boga. A do tej pory tylko Jezus mówił i nauczał w taki sposób, że tego zła nie dało się stworzyć z Jego nauczania. I mam wiedzę i porównanie do innych religii, judaizm, islam, trochę buddyzmu.

I polecam bardzo, poczytać NT, oglądnąć jakiś film o Jezusie, pomyśleć nad tą postacią, niekoniecznie, żeby od razu mówić, że to Bóg. Ja podeszłam tak do Niego, jako do człowieka, niepraktykująca, wierząca tylko w to coś nad nami czego nie potrafiłam nazwać. I czytając coraz więcej dochodziłam do wniosku, że to niemożliwe że był tylko człowiekiem.

Glodomorek
Czego mi gratulujesz bo nie rozumiem. Mam wrażenie, że targają Tobą emocje, bo napisałam jasno i wyraźnie że ja właśnie nie odebrałam tego dosłownie, ale podejrzewałam o to Ciebie. Super, że się myliłam. A poruszane było, że nie da się odciąć od całego zła. I dlaczego zakładasz, że ja i mój luby mamy jakieś nieokiełznane pożądanie, nad którym nie da się panować? Pod Twoją logikę można podciągnąć, że każde spotkanie sam na sam może mieć pozór zła. Pozór zła będzie wtedy jeśli mieszkając razem nie opanujemy się i dojdzie do dwuznacznej sytuacji, jeśli damy się ponieść pożądaniu i stracimy rozum przy tym (bez oczywiście samego aktu seksu). Wtedy owszem, należałoby się zastanowić, czy mieszkanie razem temu nie sprzyja i się odciąć. Ja rozumiem, że na przykład Ty (jeśli nie to wybacz) nie możesz mieszkać razem bez seksu, bo to za duży bodziec, ale mam wrażenie, ze oceniasz mnie swoją miarą. Już poświeciłam dużo i zmieniłam zachowanie, więc wiem co to poświęcenie. Odmówienie sobie seksu wiedząc jakie to przyjemne nie należy do łatwych rzeczy w tych czasach. A o grzechu zgorszenia mówiłam wyżej, poczytaj i się odnieś. A jak nie chcesz się odnosić to proszę nie wal pustym hasłem, bo taka rozmowa sensu nie ma.

Leszy
Widzę, że rozumiesz mój punkt widzenia jednak jestem ciekawa co powiesz o postaci Jezusa? Hehe i nie "obrażaj" dziadzia z Biblii, bo Jezus dziadziem nie był

mellitus
"Samodzielne szukanie odpowiedzi, analizowanie i wyciąganie wniosków" to chyba cnota jest

Edytowane przez blackmadame
Czas edycji: 2017-06-21 o 22:14
blackmadame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 22:18   #126
Glodomorek
Zakorzenienie
 
Avatar Glodomorek
 
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez mellitus Pokaż wiadomość
A Ty dalej z uporem maniaka trzymasz się Twojej "wersji" co w tym złego, że Autorka drąży temat? Samodzielne szukanie odpowiedzi, analizowanie i wyciąganie wniosków jest wg Ciebie niewłaściwe?
Obcy facet... bądź tak miła i nie obrażaj ludzi żyjących w wolnych związkach...w czym mąż jest lepszy od konkubenta?
Dla osoby wierzącej jest to istotna różnica, której autorka nie chce zauważyć.

Autorka też nie widzi różnicy między wyjściem do kina, na spacer z partnerem a wspólnym życiem JAK małżeństwo nie będąc tym małżeństwem. Jednocześnie powołuje się na wiarę w Jezusa i to, że żyje tak jak on mówił, jednocześnie ignorując to, że powinna unikać wszelkich niejednoznacznych i gorszących sytuacji.

Autorko, nie musisz mi personalnie pisać, że może ja mam z czymś problem, bo raz to nie ja założyłam wątek, dwa problem mnie nie dotyczy, bo A) mam męża B) nie określałam tu w co wierzę. Po prostu mam rozrywkę zamiast prasować stertę ciuchów gorąco jest, więc stanie z żelazkiem korzystne nie jest.

Wróć do problemu głównego: twój partner NIE CHCE z tobą mieszkać.
Glodomorek jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-21, 22:43   #127
blackmadame
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Glodomorek
To może zapytam się tak, gdzie leży ta granica, kiedy się jest małżeństwem a kiedy żyje się jak małżeństwo. Ile czasu może ze mną przebywać mój chłopak, żeby to nie było grzechem? Wyjście do kina, na spacer też może być nie do końca grzeczne, nie sądzisz? Wszystko co będziemy wtedy robić, jak się zachowywać, o czym myśleć zależy od nas a nie od miejsca w którym przebywamy. Leżeć na łóżku przytulając się i całując to grzech w takim razie? Bo łóżko to małżeńska rzecz? Ja nie rozumiem tej logiki, gdzie wszystkich się daje do jednego wora i nie patrzy się w sprawach spornych, nawet dla księży (co pokazywałam nieraz, a Ty uporczywie nie chcesz mi odpowiedzieć). Myślę, że warto poczytać opinie teologów, co mówią o grzechu cudzołóstwa i co to znaczyło w czasach Jezusa. Bo przeczytałam na szybko dwa artykuły i cały czas księża zaznaczają, że to akt seksualny. Więc skąd szeroka pojmowana intymność? Którą zresztą każdy ma inną? Myślę, że warto o tym poczytać jeszcze. Bo podobnie miałam zagwozdkę z karą śmierci i przykazaniem nie zabijaj. Częsty dylemat katolików

Wiem, że nie muszę, ale chciałam tak napisać, żeby właśnie wydobyć od Cb tą wiedzę. A po to chciałam wydobyć, żeby zrozumieć Twój tok myślenia. Dlatego napisałam w nawiasie, że jeśli tak nie jest, to przepraszam
blackmadame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-06-22, 06:11   #128
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez Glodomorek Pokaż wiadomość
Dla osoby wierzącej jest to istotna różnica, której autorka nie chce zauważyć.

Autorka też nie widzi różnicy między wyjściem do kina, na spacer z partnerem a wspólnym życiem JAK małżeństwo nie będąc tym małżeństwem. Jednocześnie powołuje się na wiarę w Jezusa i to, że żyje tak jak on mówił, jednocześnie ignorując to, że powinna unikać wszelkich niejednoznacznych i gorszących sytuacji.

Autorko, nie musisz mi personalnie pisać, że może ja mam z czymś problem, bo raz to nie ja założyłam wątek, dwa problem mnie nie dotyczy, bo A) mam męża B) nie określałam tu w co wierzę. Po prostu mam rozrywkę zamiast prasować stertę ciuchów gorąco jest, więc stanie z żelazkiem korzystne nie jest.

Wróć do problemu głównego: twój partner NIE CHCE z tobą mieszkać.
To jest Twoja definicja "osoby wierzącej" Trzeba rozróżnić praktykującego "ortodoksyjnego" katolika, który przyjmuje wszystkie zasady Kościoła bezdyskusyjnie, od osoby, która wierzy w Boga, a nie w Kościół i sama szuka odpowiedzi. Czy taka osoba jest w Twojej ocenie "gorsza" od osoby, która bezkrytycznie przyjmuje cudze opinie?
Podkreślam, że w mojej ocenie postępowanie(szukanie argumentów, odpowiedzi) Autorki jest spowodowane hipokryzją jej TŻ i potrzebą usłyszenia prawdziwych motywów jego odmowy. Merytoryczne przygotowanie do takiej dyskusji, w mojej ocenie świadczy o dojrzałym podejściu do rozwiązywania problemów w związku.
__________________

Edytowane przez mellitus
Czas edycji: 2017-06-22 o 06:13
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 06:36   #129
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez mellitus Pokaż wiadomość
A Ty dalej z uporem maniaka trzymasz się Twojej "wersji" co w tym złego, że Autorka drąży temat? Samodzielne szukanie odpowiedzi, analizowanie i wyciąganie wniosków jest wg Ciebie niewłaściwe?
Obcy facet... bądź tak miła i nie obrażaj ludzi żyjących w wolnych związkach...w czym mąż jest lepszy od konkubenta?
Obronczka jezd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 06:46   #130
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez _Tinkerbell Pokaż wiadomość
Obronczka jezd

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
Ach..no tak biżuteria przecież stanowi o trwałości i relacjach w związku Nie przyszłoby mi do głowy myśleć o moim TŻ "obcy facet" nawet przed tym jak dałam się zaobrączkować
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 06:54   #131
201803111829
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2011-12
Wiadomości: 13 966
GG do 201803111829
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez mellitus Pokaż wiadomość
Ach..no tak biżuteria przecież stanowi o trwałości i relacjach w związku Nie przyszłoby mi do głowy myśleć o moim TŻ "obcy facet" nawet przed tym jak dałam się zaobrączkować
Wiesz... Ja często słyszę, że małżeństwo bez dzieci to nie rodzina. To co? Współlokatorzy? Przyjaciele? Znajomi? Skoro przed ślubem "obcy facet", to po ślubie współlokator

Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka
201803111829 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-22, 07:04   #132
elvegirl
po drugiej stronie szafy
 
Avatar elvegirl
 
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez Glodomorek Pokaż wiadomość
Dla osoby wierzącej jest to istotna różnica, której autorka nie chce zauważyć.
Zaiste.

Tylko nie za bardzo wiem po co ona ma to zauważać, skoro jej luby za tzw. wierzącego i praktykującego uchodzić nie może Ba, nie wiem po co Wam te dyskusje okołoteologiczne, skoro to nie wiary problem dotyczy
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany
elvegirl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 07:26   #133
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Po co ten offtop?

Ja tam czekam az autorka napisze co postanowila. Powodzonka!

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 09:41   #134
blackmadame
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Dzięki radom paru osób udało mi się trochę poukładać w głowie tę sprawę i jakoś tak sama z siebie czuję się lepiej i wróciła mi ochota do działania. Otóż najpierw musimy się spotkać z moim TŻ (bo do tej pory nie było czasu) i jeszcze raz chce z nim porozmawiać dlaczego wtedy tak kręcił, czy to wg niego w porządku było i czy chce mieszkać, a jeśli chce to jaki jest powód, bo jeśli powie, że naciskałam a on się przez to zgodził to nie przejdzie to. Dalej chcę wytłumaczyć mu, żebyśmy dali sobie czas, nie wiem pół roku? i wtedy ponownie wrócić do tej rozmowy o wspólnym mieszkaniu. Do tego czasu słowem się nie odezwę w tym temacie. No i chcę trochę ograniczyć nasze spotkania, żeby nabrać dystansu, bardziej skupić się na sobie, swojej pracy, studiach, zająć połowę tego czasu co z nim spędzałam dla siebie i swoich potrzeb. O tym też mu powiem.

To postanowiłam. Co sądzicie?
blackmadame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 10:56   #135
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Limonka2738
Myślę, że nie trzeba być super mądrym czy inteligentnym, żeby szukać odpowiedzi i swoje zdanie przedstawiać. A skoro mówisz o Noblu to pragnę zauważyć, że wielu fizyków noblistów wskazuje, że jest istota wyższa, czasem nazywają to Bogiem, czasem Stwórcą, siłą wyższą.
Jeden rabin powie tak, drugi powie nie.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Wydaje mi się, że zgadzasz się ze mną, że istnieje coś nad nami, istota, by, wyższy od nas, tak?
Nie zgadzam się.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Nazwać można to bóg z małej litery powiedzmy.
Nazywam go bóg z małej litery, bo Bóg odnosi się do Jahwe w polskim języku, a bóg do pozostałych bogów. Zapytałam o to ciebie, nie wiem, w którego boga ty wierzysz, więc z małej.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Wierzący ludzie, jakiejkolwiek religii, idą dalej i zastanawiają się dlaczego istniejemy, po co to życie, czy jest coś po śmierci, bo bez sensem jest to, że jest jakiś bóg i stworzył nas od tak, bo tak mu się machnęło ręką.
A niewierzący siedzą przed TV i oglądają Trudne sprawy, bo są debilami.

Nie lubię religii, bo daje łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Rodzisz się i masz gotowy zestaw odpowiedzi na rzeczy, o których możesz się zastanawiać. Cel życia, moralność, etc. Te rzeczy człowiek może sobie z odrobiną pracy wypracować sam i ie potrzeba mu Kościoła.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Nauka sama w sobie nigdy nie napełni tej pustki i nie odpowie na pytania dotyczące egzystencji. A Bóg chrześcijański według mnie i mojej obecnej wiedzy pokazuje ludziom jak żyć, żeby ich świat był piękny, jakie zasady szanować, odpowiada na pytanie po co to wszystko. Moralnie najbardziej przemawia mi do serca Jezus.
Włąśnie, więc moim zdaniem uciekasz się do wiary, żeby uzyskać JAKĄKOLWIEK odpowiedź. Może był błędna, ale dobrze, że jest. Ja wolę swoją szczerą i udowodnioną pustkę.

Nie tylko Bóg pokazuje ludziom jak żyć. Wiele innych bóstw również. Zwykłą zasada "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" najlepiej pokazuje ludziom, jak żyć.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Skąd wiem czy mój? Ale ja zakładam, że jest jeden, nie może ich być wielu. Wydaje mi się, że ludzie często mylą zasady danego kościoła jako instytucji. Bóg dał jedną zasadę - miłujcie się. I chyba każdy przyzna racje, że taki Bóg ma sens. Bo jakby Bóg był zły i żądał krwi, to świata by już nie było. A wszystko istnieje w harmonii dzięki właśnie miłości. A w takiego Boga to chyba większość wierzy, lub chciałaby, niezależnie od religii. Jeden Bóg, a zasady różnych religii jako podpowiedź jak zbliżyć się do Boga, jak być lepszym człowiekiem, jak nie krzywdzić innych oraz jak zbliżyć się do tej idylli, raju, gdzie nie ma krzywd, cierpienia.
Ale religię są ze sobą sprzeczne. Wszystkie nie mogą mieć racji.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Jak poznać, że zasady są od Boga a nie od człowieka? Jeśli przynoszą dobre owoce są od Boga. A do tej pory tylko Jezus mówił i nauczał w taki sposób, że tego zła nie dało się stworzyć z Jego nauczania. I mam wiedzę i porównanie do innych religii, judaizm, islam, trochę buddyzmu.
Dam ci punkty za zapoznanie się z innymi religiami. Jestem ateistką i często pomagam ludziom. Żadne moje działanie nie jest motywowane pochodzeniem od Boga.

Nie tylko Jezus. W Biblii ewidentna jest niższość kobiety od mężczyzny oraz wiele zakazów i nakazów (kamienować homoseksualistów, upośledzeni nie mogą wchodzić do kościoła, dzieci osierocone należy zabijać albo nie przyjmować do wspólnoty - już nie pamiętam. jeśli chcesz poczytać - napiszę ci dokładnie, gdzie owe wersy się znajdują).

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
I polecam bardzo, poczytać NT, oglądnąć jakiś film o Jezusie, pomyśleć nad tą postacią, niekoniecznie, żeby od razu mówić, że to Bóg. Ja podeszłam tak do Niego, jako do człowieka, niepraktykująca, wierząca tylko w to coś nad nami czego nie potrafiłam nazwać. I czytając coraz więcej dochodziłam do wniosku, że to niemożliwe że był tylko człowiekiem.
Czytałam Biblię 3 razy. Od deski do deski. Również Koran, kazania Buddy i inne święte księgi.

Ja czytając Harry'ego Pottera też pomyślałam, że nie może on być człowiekiem. Ani Gandalf z Władcy Pierścieni. Ale potem zamknęłam książkę i nie poszłam modlić się do Dumbledore'a, bo to głupie.

Mogę napisać książkę, w której ja czynię cuda. Postawisz mi ołtarzyk?
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.
Limonka2738 jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 12:12   #136
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Może się odniosę po kolei, bo wiele przykrych osądów padło, wiele nieprawdy oraz wiele szufladkowania.
szminkinagodzinki
Bardzo cenna rada, nigdy nie tolerowałam związków z przerwami, na pewno nie chciałabym pokłócić się i po prostu się nie odzywać, ale sama idea nabrania na jakiś czas dystansu do związku jest jak najbardziej słuszna. I chyba tak zrobię, poprzez ograniczenie czasu spędzanego razem, ale oczywiście poinformuję go o tym i zapytam co o tym myśli.

Limonka2738
Dlaczego wygodne? Dla Ciebie Bóg to tylko nazwa, tak samo wygodna jak "siły nadprzyrodzone", lub wiara w "przypadek". Ja nie neguje waszej wiary w przypadkowość i losowość naszej planety, całego naszego istnienia itd. a ludziom niewierzącym w Boga najprościej jest Go skreślić. Nie mówię, że na pewno istnieje Bóg, bo mam na to dowody i Ci je pokaże. Ja w to wierzę. I to co część naukowców nazywa "przypadkiem" ja nazywam Bogiem. Różnica w tym jest taka, że mówić Bóg niesie to za sobą celowość świata i istnienia naszego. A z nas się będą śmieli za kilkaset lat, żeśmy znowu w co innego wierzyli, a potem znowu i znowu i tak w kółko. Czy to dowodzi, że nie ma Boga?

_Tinkerbell
Akurat uważam, że co do życia codziennego chrześcijaństwo (porównując np. do islamu czy judaizmu) ma bardzo mało zasad. Ale powtarzam, chrześcijaństwo jako postawa życia jak Jezus przykazał, nie kościół katolicki, protestancki itd. Wyznajemy ogólne zasady jakie większość ludzi uważa za dobre. Mamy tez takie jak np. nie cudzołóż, co teraz większość ludzi uważa jako wielkie uciemiężenie woli człowieka. Jednak pomyślmy co by było jakby każdy tak praktykował wstrzemięźliwość do ślubu, samo dobro z tego faktu według mnie wynika.

mellitus
dokładnie o tym mówię powyżej. Piękny świat Dlatego należy zacząć od siebie i dawać sobą przykład innym.

Glodomorek
4 lata jesteśmy. Zobaczyłam dużo, co do pomocy w chorobie, pomagał mi bardzo jak leczyłam się, nie zostawił, znosił moje przykre zachowanie. Dużo kwestii wiem, ale zawsze będą takie, które wyjdą za parę lat, ale z nimi będę musiała się zgodzić lub wypracowywać razem z partnerem. Chodzi o to, że został podkopany fundament zaufania i teraz walczę żeby go odbudować.

Dalej mówisz, że nie wspomniał, ale właśnie ogólne zasady wiary porządkują takie właśnie pomniejsze sprawy. Nie zabijaj - eutanazja, mamy dbać o nasze zdrowie i nie narażać go świadomie - narkotyki, alkoholizm. Nie cudzołóż - pornografia. Dbać o innych zdrowie, życie - jazda po pijaku. A ciężko z samego faktu mieszkania pod jednym dachem wywnioskować przykazanie nie cudzołóż na przykład, co mówi wielu teologów.

I tak, chcę żyć według zasad wiary, Jezusa. Jeśli mieszkając razem robimy coś złego, pokaż mi Jezusa słowa na to, nie opinie kościoła katolickiego, bo to jeden z odłamów, w innych nie mają z tym dużego problemu jak u nas się tworzy. A kto powiedział, że katolicyzm to jedyna słuszna droga postępowania wg zasad Jezusa? Nie sądzę, że Jezus chciał podziału kościoła, On chciał jedności, On nie stworzył katolicyzmu.

KaSiaa21t
Myślę, że przesadzasz, że ksiądz w życiu każdego chrześcijanina. Katolika owszem, zgodzę się. A odpuści mi grzechy Bóg, nie ksiądz. A ludzie chodzą do konfesjonału, bo takie są zasady katolików. A tą zasadę stworzyli ludzie. W innych odłamach chrześcijaństwa nie ma spowiedzi, to znaczy, że nikt im grzechów nie odpuszcza? Nie kwestionuję istoty spowiedzi, bo wiem, że dla wielu ludzi jest ważna i pomocna. Mobilizuje do stanięcia w prawdzie i naprawy swojego życia. Bardzo dobry pomysł moim zdaniem, ale nie można tego traktować jako prawdy objawionej, że tak być musi i koniec. Bóg przestrzegał przed takimi postawami w NT.
Ładne cytaty. Tylko to świadczy o większej odpowiedzialności ludzi, którzy nami kierują. Jednak nikt nie zwalnia nas od samodzielnego myślenia i posłuszeństwa nawet jeśli widać, że księża postępują niegodnie. Cytat z Mt nie mówi nic o spowiedzi, tylko o posłudze św. Piotra.

"No i najważniejsze -mieszkanie przed ślubem jest grzechem .Dyskutujecie ,podważacie ,podajcie argumenty ale fakt jest jeden takie osoby nie dosadną rozgrzeszenia i nie mogą korzystać z Komuni Św ."
Bardzo przykre to, że przez dyskusje, podawanie argumentów nie przynosi rezultatu, gdy po drugiej stronie jest tylko argument: "to jest fakt. Tak powiedział ksiądz x i y". Ja podałam innego księdza, jezuitę, profesora, to znaczy, że ten ksiądz się myli? Proszę o odpowiedź.
Owszem, nie można wybierać. Ja nie wybieram co mi się podoba a co nie. Grzeszyłam wcześniej cudzołożąc, pozbyłam się tego czytając i rozumiejąc zasady Jezusa. Nie będę mieć problemu z innymi rzeczami, jeśli podasz mi argumenty, nie opinie Twoje. Ty uważasz, że to przyniesie coś złego. Ok, szanuję i rozumiem, że w większości przypadków mieszkanie wspólne przed ślubem prowadzi do katastrofy. Jednak nie należy wszystkim wokół wciskać swoich poglądów. Ja wierze, że dam radę wytrwać. Co więcej jestem pewna, że zachowam większą intymność mieszkając razem niż nie, bo będę musiała się bardziej pilnować. Ale to tylko ja, innym tego nie polecam, ale też nie potępiam. I proszę mnie nie wrzucać do osób, które są przeklęte, bo to bardzo nie chrześcijańskie.

Limonka2738
Wydaje mi się, że nie tylko chrześcijanie będą zbawieni Jak dobrze postępujesz zostaniesz zbawiony. Takie moje zdanie, nie wiem szczerze co mówi NT o tym. Kto powiedział Ci, że niebo jest nudne? Nikt nie wie jakie jest, kwestia dalej wiary. I zasady chrześcijaństwa nie krzywdzą nikogo. Jeśli krzywdzą to powiedz jakie to zasady? Mnie w niebie kręci to na przykład, że tam będą sami dobrzy ludzie i chcę być w tym gronie, zaznać nieograniczonego spokoju i szczęścia.

A przez kogo ma być napisana, jak nie przez ludzi? Poczytaj proszę NT, jaki Jezus był. Nawet jak patrzeć na Niego jak na zwykłego człowieka, to czyż nie był idealny w swoim zachowaniu? Łamał tyle złych zasad i przywar ludzi, nie bał się kary, ginął za coś można powiedzieć głupiego. Czy takie zachowanie i życie bez grzechu to ludzkie zachowanie? Nawet najlepsi pisarze razem wzięci nie daliby rady wymyślić takiego superbohatera z taką nauką płynącą przez tysiące lat.

_Tinkerbell
Nie pójdzie do piekła z automatu. Jeśli będzie żałować grzechu to nadal jest w niebie miejsce dla niego. A chyba są ważniejsze rzeczy niż swoje pragnienia i żeby je zaspokajać.

Glodomorek
Jak chrześcijaństwo opisuję miłość? Mówi o rzeczach na pewno nie materialnych, czym jest mieszkanie razem. I nigdzie nie pisałam, że chce sprawdzać coś. Nie kłam proszę. Ja napisałam, że chce kogoś testować, przestań obrażać innych swoimi wymysłami.

I podkreślałam, ze nie utożsamiam się z katolicyzmem, proszę czytaj co piszę. Jeśli to kruczek jak dalej twierdzisz, proszę, podaj dowód.

januszpolak
My mamy za zadanie dawać coś światu, a nie zamknąć się w zakonie i się umartwiać. Myślisz, że rozdawanie wszystkiego ubogim załatwi wszystko? Owszem, daj ubogim, ale zachowaj też dla siebie aby rozkręcić coś i pomnożyć dochód aby dać więcej potem ubogim. To przykład tylko.

Leszy
Bardzo ładnie napisane. Tak samo odbieram to wszystko.

PS. Nie wiem czy ktoś to przeczyta, bo się naprodukowałam, ale chciałam się do wszystkiego odnieść, bo nie lubię manipulacji i kłamstwa. A lubię bardzo dyskutować, wymieniać się poglądami i argumentami


Autorko -skoro nie zgadzasz się z nauką kościoła i zdaniem księży w sprawie mieszkania ze sobą przed ślubem ,nie będziesz spowiadała się z faktu grzechu zgorszenia to Twoje spowiedź będą nie ważne z powodu braku szczerość i skruchy -a tym samym nie będziesz mogła chodzić do Komunii Świętej -i jeszcze twierdzisz że to nic takiego to jestem wręcz zszokowana ..Jeśli ktoś akceptuje jedno a drugiego nie ,wybiera co mu pasuje a co niekoniecznie ,to sama istota wiary w Chrystusa jest u Ciebie nie dobrze ukierunkowana . Nie rozmawiałaś z nim ,nie spotkałaś go ,nie widziałaś na oczy, a wierzysz .Czy to przejaw braku racjonalnego myślenia ?Być może moje zdanie nie jest dla mnie przychylne ,ale nie znam ani jednej osoby w swoim środowisku katolickim która mieszkałaby ze sobą przed ślubem i się tym chwaliła.


Ogólnie zgadzam się z opinią Glodomorek.
20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 13:06   #137
mellitus
Wtajemniczenie
 
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Dzięki radom paru osób udało mi się trochę poukładać w głowie tę sprawę i jakoś tak sama z siebie czuję się lepiej i wróciła mi ochota do działania. Otóż najpierw musimy się spotkać z moim TŻ (bo do tej pory nie było czasu) i jeszcze raz chce z nim porozmawiać dlaczego wtedy tak kręcił, czy to wg niego w porządku było i czy chce mieszkać, a jeśli chce to jaki jest powód, bo jeśli powie, że naciskałam a on się przez to zgodził to nie przejdzie to. Dalej chcę wytłumaczyć mu, żebyśmy dali sobie czas, nie wiem pół roku? i wtedy ponownie wrócić do tej rozmowy o wspólnym mieszkaniu. Do tego czasu słowem się nie odezwę w tym temacie. No i chcę trochę ograniczyć nasze spotkania, żeby nabrać dystansu, bardziej skupić się na sobie, swojej pracy, studiach, zająć połowę tego czasu co z nim spędzałam dla siebie i swoich potrzeb. O tym też mu powiem.

To postanowiłam. Co sądzicie?
[1=20e6ad78eac783f5bf2c2aa a836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb 026b9e;74861501]Autorko -skoro nie zgadzasz się z nauką kościoła i zdaniem księży w sprawie mieszkania ze sobą przed ślubem ,nie będziesz spowiadała się z faktu grzechu zgorszenia to Twoje spowiedź będą nie ważne z powodu braku szczerość i skruchy -a tym samym nie będziesz mogła chodzić do Komunii Świętej -i jeszcze twierdzisz że to nic takiego to jestem wręcz zszokowana ..Jeśli ktoś akceptuje jedno a drugiego nie ,wybiera co mu pasuje a co niekoniecznie ,to sama istota wiary w Chrystusa jest u Ciebie nie dobrze ukierunkowana . Nie rozmawiałaś z nim ,nie spotkałaś go ,nie widziałaś na oczy, a wierzysz .Czy to przejaw braku racjonalnego myślenia ?Być może moje zdanie nie jest dla mnie przychylne ,ale nie znam ani jednej osoby w swoim środowisku katolickim która mieszkałaby ze sobą przed ślubem i się tym chwaliła.


Ogólnie zgadzam się z opinią Glodomorek.[/QUOTE]

Nie mieszaj proszę wiary z religią, to są dwie róże sprawy, które u niektórych idą w parze u innych nie. To po pierwsze. Co do drugiego pogrubionego- najwyraźniej mało w życiu widziałaś Zdobądź więcej doświadczenia życiowego to miej rzeczy będzie Cię szokować
__________________
mellitus jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-22, 13:39   #138
blackmadame
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Limonka2738
"Jeden rabin powie tak, drugi powie nie." Nie taka konkluzja powinna iść z mojego wywodu. Tylko taka, że nawet Ci najbardziej inteligentni (do czego Ty nawiązałaś) wierzą w coś, na co dowodów jasnych nie mają.


"Nie zgadzam się." i potem "Ja wolę swoją szczerą i udowodnioną pustkę." Wierzysz w pustkę w takim razie w coś co jest silniejsze i większe od Ciebie. Jak jesteś w stanie pustkę udowodnić to proszę Cię, napisz.


"A niewierzący siedzą przed TV i oglądają Trudne sprawy, bo są debilami" To Twój osąd i Tobie to do głowy przyszło, nie mi. Nie implikuj mi, że ja tak myślę.

"Nie lubię religii, bo daje łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Rodzisz się i masz gotowy zestaw odpowiedzi na rzeczy, o których możesz się zastanawiać." Oj to chyba nie wiesz na czym polega chrześcijaństwo i na przykład buddyzm. Tam łatwych odpowiedzi nie znajdziesz, człowiek szuka całe życie i ciągle pyta. Ja wierzę i co, i dalej mam pytania i szukam dalej, więc nie wiem dlaczego zakładasz, że wierzący mają jakiś gotowy zestaw. Ta dyskusja o wspólnym mieszkaniu jest tego najlepszym dowodem.

"Te rzeczy człowiek może sobie z odrobiną pracy wypracować sam i ie potrzeba mu Kościoła." Z tym się zgodzę, cel życia, moralność każdy może nabyć niezależnie od tego w co wierzy. Jednak są tematy moralne i egzystencjalne, gdzie sztywna rama przykazań Boga może chronić od np. krzywdzenia innych. Przykład kwestia aborcji, gdzie wielu katolików ma dylemat moralny, choć mieć nie powinno. A często sami ateiści mają problem z logicznym poukładaniem tego tematu czy można, jak można, to kiedy, w jakich warunkach itp. Jak tworzysz sama sobie reguły, to często się one weryfikują z czasem, zmieniają, nie są stałe w tak podstawowych rzeczach jak prawo do życia.

"Włąśnie, więc moim zdaniem uciekasz się do wiary, żeby uzyskać JAKĄKOLWIEK odpowiedź." Dlaczego zakładasz, że ludzie wierzący zadowalają się jakąkolwiek odpowiedzią? Ja nie byłam wierząca, szukałam odpowiedzi bez wiary i doszłam do wielu rzeczy sama, dopiero potem się okazało, że hej, to do czego doszłam ktoś wcześniej już wymyślił, napisał, doradził w postaci Jezusa. To nie znaczy, że teraz mam umysł zamknięty i już dalej nie szukam. Wręcz przeciwnie, przykładem jest dalej główny temat mojego problemu, lub zainteresowanie przecież obcą religią - buddyzmem. Zasada nie czyń drugiemu (...) jest od zarania dziejów podstawowa i też ją znajdziesz w wielu religiach, jednak ciężko tylko na tym oprzeć swoje życie i nie wiem czy najlepiej pokazuje, jest za bardzo ogólna przede wszystkim.

"Ale religię są ze sobą sprzeczne. Wszystkie nie mogą mieć racji." Ja nie pisałam o religii przecież. Religie stworzył człowiek. Myślisz, że jakby Bóg istniał to czy by się mu podobało takie podzielenie ludzi na tyle religii? Bóg, personalizując, w moim mniemaniu załamuje ręce jak widzi co my wyprawiamy i jak się między sobą dzielimy. Chodzi o wszystkich ludzi, wszelkich religii, ateistów, wszystkich. A mu tylko chodziło, żebyśmy przestrzegali podstawowych zasad moralnych, które wg mnie najlepiej zostały zobrazowane na 10 przykazaniach.

"Żadne moje działanie nie jest motywowane pochodzeniem od Boga." Ale wynika z dobroci, tak? Skąd pewność, że w każdej trudnej decyzji będziesz działać dobro, nie skrzywdzisz drugiej osoby?

"Nie tylko Jezus. W Biblii ewidentna jest niższość kobiety od mężczyzny oraz wiele zakazów i nakazów (kamienować homoseksualistów, upośledzeni nie mogą wchodzić do kościoła, dzieci osierocone należy zabijać albo nie przyjmować do wspólnoty - już nie pamiętam". To podaj kto jeszcze wg Ciebie, to podyskutujemy problem w tym, że czytałaś Biblie jak zwykłą książkę fantastyczną, nie zważając na to, do kogo była pisana i w jakim czasie, a to podstawowy błąd. To nie prosta lektura, ominęło Cię najważniejsza zasada chrześcijaństwa - Jezus dał nam Nowe Przymierze. On potępił to wszystko co napisałaś. Jak nie, podaj przykład. I strasznym oszczerstwem jest mówienie, że kobieta w Biblii (pisząc to masz na myśli ST i NT) jest niższa niż mężczyzna. Jezus był pierwszym nauczycielem, który wyraźnie pokazał i wręcz wywyższył kobiety nad mężczyznami, gdy inni w Jego czasach tak źle je traktowali. Napisz gdzie Jezus traktował źle kobietę, przyglądnij się historii Marii Magdaleny, samej Marii, ile kobiet miał wokół siebie Jezus, ile spotkań odbył z kobietami, jak Maryję wywyższył... Przykry to błąd ateistów i bezpodstawny tak mówić.


"Ja czytając Harry'ego Pottera też pomyślałam, że nie może on być człowiekiem. Ani Gandalf z Władcy Pierścieni. Ale potem zamknęłam książkę i nie poszłam modlić się do Dumbledore'a, bo to głupie. Mogę napisać książkę, w której ja czynię cuda. Postawisz mi ołtarzyk?" Nie widzisz czegoś złego w tym co piszesz? Porównujesz Jezusa do postaci fikcyjnych i mówisz, że to głupie. Dlatego nie będzie nikt stawiał ołtarzyków jak napiszesz książkę, bo to przykład jest, obrażania uczuć drugiego człowieka, pisząc tak po prostu głupie. Ja nigdy nie powiedziałam, że ateizm jest głupi, że ktoś jest głupi. Podczas gdy Ty dostrzegasz u wierzących głupotę, ja u ateistów dostrzegam mądrość, poszukiwanie. I tak, są dowody, że Jezus to postać historyczna to po pierwsze, a po drugie Władca Pierścieni czy Harry Potter może nauczyć czegoś dobrego, jak i czegoś złego. Zresztą uważam to za bardzo słaby argument, jakby się chwytać czegoś, żeby ośmieszyć.

KaSiaa21t
Odpowiesz mi w końcu na pytanie, czy księża mówiący, że wspólne mieszkanie nie jest grzechem nie mają racji? Bo mówisz o nauce kościoła nie do końca rozumiejąc co to jest. Ale jeśli już przyjąć, że nauką kościoła jest słuchanie księży, papieża, soborów to pytam po raz kolejny czy np. ksiądz Dariusz Kowalczyk namawia do grzechu? Jak tak, to dlaczego nikt go nie wykluczy, nie upomni?

Jak grochem o ścianę, podaje opinie księży, z nazwiska wymieniam, a Ty dalej mówisz "zdaniem księży w sprawie mieszkania ze sobą przed ślubem". Zdaniem? Czy doktryną, nakazem? Jest różnica.
blackmadame jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-23, 00:02   #139
szminkinagodzinki
Raczkowanie
 
Avatar szminkinagodzinki
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 178
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Dzięki radom paru osób udało mi się trochę poukładać w głowie tę sprawę i jakoś tak sama z siebie czuję się lepiej i wróciła mi ochota do działania. Otóż najpierw musimy się spotkać z moim TŻ (bo do tej pory nie było czasu) i jeszcze raz chce z nim porozmawiać dlaczego wtedy tak kręcił, czy to wg niego w porządku było i czy chce mieszkać, a jeśli chce to jaki jest powód, bo jeśli powie, że naciskałam a on się przez to zgodził to nie przejdzie to. Dalej chcę wytłumaczyć mu, żebyśmy dali sobie czas, nie wiem pół roku? i wtedy ponownie wrócić do tej rozmowy o wspólnym mieszkaniu. Do tego czasu słowem się nie odezwę w tym temacie. No i chcę trochę ograniczyć nasze spotkania, żeby nabrać dystansu, bardziej skupić się na sobie, swojej pracy, studiach, zająć połowę tego czasu co z nim spędzałam dla siebie i swoich potrzeb. O tym też mu powiem.

To postanowiłam. Co sądzicie?
Wizaż tak ma, że motywuje do działania Rady są lepsze lub gorsze, ale już sam fakt podzielenia się problemem z obcymi ludźmi, którzy jakoś tam chcą pomóc, prawdziwie mobilizuje
Twój plan brzmi dobrze. Życzę powodzenia
szminkinagodzinki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-06-24, 02:14   #140
Limonka2738
Zakorzenienie
 
Avatar Limonka2738
 
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
Limonka2738
"Jeden rabin powie tak, drugi powie nie." Nie taka konkluzja powinna iść z mojego wywodu. Tylko taka, że nawet Ci najbardziej inteligentni (do czego Ty nawiązałaś) wierzą w coś, na co dowodów jasnych nie mają.
Ty nie rozumiesz różnicy. Niektórzy bardzo mądrzy ludzie wierzą w Boga, innych bogów, jakąś energię, a inni bardzo mądrzy ludzie nie wierzą. Wiara i inteligencja nie są w żadnym stopniu zależne od siebie.

Wielu naukowców twierdzi, że "możliwe", "istnieje taka możliwość" - i ja też tak twierdzę, przecież jej nie mogę wykluczyć. Ale nie spotkałam jeszcze naukowca, który twierdzi "Bóg istnieje", bez żadnego "możliwe" albo "ja wierzę", "ja uważam". Widzisz różnicę? Pokaż mi fizyka, który twierdzi, że Bóg istnieje. Na pewno i ma dowód.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość

"A niewierzący siedzą przed TV i oglądają Trudne sprawy, bo są debilami" To Twój osąd i Tobie to do głowy przyszło, nie mi. Nie implikuj mi, że ja tak myślę.
Napisałaś, że wierzący ludzie myślą nad sensem życia. Implikuje to, że niewierzący to debile i nie myślą o poważnych, filozoficznych sprawach. Co nie jest prawdą.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Nie lubię religii, bo daje łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Rodzisz się i masz gotowy zestaw odpowiedzi na rzeczy, o których możesz się zastanawiać." Oj to chyba nie wiesz na czym polega chrześcijaństwo i na przykład buddyzm. Tam łatwych odpowiedzi nie znajdziesz, człowiek szuka całe życie i ciągle pyta. Ja wierzę i co, i dalej mam pytania i szukam dalej, więc nie wiem dlaczego zakładasz, że wierzący mają jakiś gotowy zestaw. Ta dyskusja o wspólnym mieszkaniu jest tego najlepszym dowodem.
Buddyzm nie jest do końca religią. Ale tak, tam nie ma łatwych odpowiedzi na niektóre pytania. Jakie pytanie musiałaś sobie sama zadać, na które nie odpowiedziała ci twoja religia? To o wspólnym mieszkaniu to żadne filozoficzne pytanie tylko szukanie dziury w całym. Według Biblii można robić, co się chce, według księży - nie wolno. To są łatwe odpowiedzi, tylko musisz wybrać, którą wolisz.

W pewnym sensie masz rację. Religia to ciężka sprawa... Kurcze, miłuję bliźniego, czy kamienuję homoseksualistów? Ciężki dylemat.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Nie zgadzam się." i potem "Ja wolę swoją szczerą i udowodnioną pustkę." Wierzysz w pustkę w takim razie w coś co jest silniejsze i większe od Ciebie. Jak jesteś w stanie pustkę udowodnić to proszę Cię, napisz.
Napisałaś, że brak wiary to pustka, pustką też jest brak odpowiedzi na te pytania - napisałam więc, że wolę swoją pustkę. Czepiasz się słówek i wybierasz zdanie z kontekstu. Chrześcijańsko (bez sarkazmu, w końcu wybieracie sobie na chybił trafił zdania w Biblii, które wam pasują, a inne to w sumie metafora).

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Te rzeczy człowiek może sobie z odrobiną pracy wypracować sam i ie potrzeba mu Kościoła." Z tym się zgodzę, cel życia, moralność każdy może nabyć niezależnie od tego w co wierzy. Jednak są tematy moralne i egzystencjalne, gdzie sztywna rama przykazań Boga może chronić od np. krzywdzenia innych. Przykład kwestia aborcji, gdzie wielu katolików ma dylemat moralny, choć mieć nie powinno. A często sami ateiści mają problem z logicznym poukładaniem tego tematu czy można, jak można, to kiedy, w jakich warunkach itp. Jak tworzysz sama sobie reguły, to często się one weryfikują z czasem, zmieniają, nie są stałe w tak podstawowych rzeczach jak prawo do życia.
Jeśli stosuję zasadę "Czy byłoby mi źle, gdyby ktoś zrobił to mi" to nikogo nie skrzywdzę. Aborcja to prosty temat - czy mi by było przykro, gdyby mnie wyskrobali? Nie, bo nie miałam pojęcia, że jestem zlepkiem komórek. To oczywiście bioetyka i trzeba się nad tym pochylić głębiej, ale jestem pro-choice, bo jest też drugie życie w to zamieszane i ono powinno mieć prawo do decyzji.

http://www.latimes.com/nation/la-oe-...115-story.html

Link do artykułu (również można tam znaleźć badania) na temat badań dzieci chowanych w środowisku sekularnym. Jest wyraźnie zaznaczone, że miały bardziej otwarte umysły, były bardziej skore do dyskusji i zadawania pytań, nie kupowały odpowiedzi na "bo ja tak mówię" i były bardziej rozwinięte moralnie (nie szufladkowały ludzi na dobrych i złych tak łatwo jak wierzące). Zachęcam do lektury. To tak apropos łatwych odpowiedzi na trudne pytania i moralności ateistów.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Włąśnie, więc moim zdaniem uciekasz się do wiary, żeby uzyskać JAKĄKOLWIEK odpowiedź." Dlaczego zakładasz, że ludzie wierzący zadowalają się jakąkolwiek odpowiedzią? Ja nie byłam wierząca, szukałam odpowiedzi bez wiary i doszłam do wielu rzeczy sama, dopiero potem się okazało, że hej, to do czego doszłam ktoś wcześniej już wymyślił, napisał, doradził w postaci Jezusa. To nie znaczy, że teraz mam umysł zamknięty i już dalej nie szukam. Wręcz przeciwnie, przykładem jest dalej główny temat mojego problemu, lub zainteresowanie przecież obcą religią - buddyzmem. Zasada nie czyń drugiemu (...) jest od zarania dziejów podstawowa i też ją znajdziesz w wielu religiach, jednak ciężko tylko na tym oprzeć swoje życie i nie wiem czy najlepiej pokazuje, jest za bardzo ogólna przede wszystkim.
Znowu - link do artykułu, dlaczego wierzący mają większą tendencję do przyjmowania rzeczy "na wiarę". Nie wszyscy, oczywiście, ale statystyki nie kłamią.

A kiedy nie działa zasada "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe"? Podaj przykład, proszę.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Ale religię są ze sobą sprzeczne. Wszystkie nie mogą mieć racji." Ja nie pisałam o religii przecież. Religie stworzył człowiek. Myślisz, że jakby Bóg istniał to czy by się mu podobało takie podzielenie ludzi na tyle religii? Bóg, personalizując, w moim mniemaniu załamuje ręce jak widzi co my wyprawiamy i jak się między sobą dzielimy. Chodzi o wszystkich ludzi, wszelkich religii, ateistów, wszystkich. A mu tylko chodziło, żebyśmy przestrzegali podstawowych zasad moralnych, które wg mnie najlepiej zostały zobrazowane na 10 przykazaniach.
Ale Koran i Biblia nie mogą mieć racji jednocześnie. Sama Biblia nie wie, co uważa w pewnych momentach, bo się zdecydować nie może. Jeśli Bóg napisał te wszystkie książki (skąd wiesz, że napisał Biblię, a innych nie "natchnął"?), to czemu są sprzeczne?

Na przykład przykazanie czwarte? Na prawdę, serio, serio, z czystym sumieniem możesz kazać KAŻDEMU czcić swoją matkę i ojca? Dziewczynkom gwałconym przez ojca czy dzieciom bitym przez pijanego rodzica? Serio, należy im się jakieś specjalne traktowanie? Traktowanie jak ludzi, a i owszem, ale specjalne względy? Kosztem swoich potrzeb podstawowych (spokój psychiczny, poczucie bezpieczeństwa)? Jakie uniwersalne prawdy? Już lepiej oddaje wszystko Ośmioraka Ścieżka. Zwięźle i do rzeczy i bez tych trzech pierwszych.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Żadne moje działanie nie jest motywowane pochodzeniem od Boga." Ale wynika z dobroci, tak? Skąd pewność, że w każdej trudnej decyzji będziesz działać dobro, nie skrzywdzisz drugiej osoby?
Wynika z empatii. To takie magiczne zjawisko, które wyewoluował sobie gatunek ludzki jako metodę na przetrwanie w czasach prehistorycznych. Coś jak miłość do młodych i takie tam.

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Nie tylko Jezus. W Biblii ewidentna jest niższość kobiety od mężczyzny oraz wiele zakazów i nakazów (kamienować homoseksualistów, upośledzeni nie mogą wchodzić do kościoła, dzieci osierocone należy zabijać albo nie przyjmować do wspólnoty - już nie pamiętam". To podaj kto jeszcze wg Ciebie, to podyskutujemy problem w tym, że czytałaś Biblie jak zwykłą książkę fantastyczną, nie zważając na to, do kogo była pisana i w jakim czasie, a to podstawowy błąd. To nie prosta lektura, ominęło Cię najważniejsza zasada chrześcijaństwa - Jezus dał nam Nowe Przymierze. On potępił to wszystko co napisałaś. Jak nie, podaj przykład. I strasznym oszczerstwem jest mówienie, że kobieta w Biblii (pisząc to masz na myśli ST i NT) jest niższa niż mężczyzna. Jezus był pierwszym nauczycielem, który wyraźnie pokazał i wręcz wywyższył kobiety nad mężczyznami, gdy inni w Jego czasach tak źle je traktowali. Napisz gdzie Jezus traktował źle kobietę, przyglądnij się historii Marii Magdaleny, samej Marii, ile kobiet miał wokół siebie Jezus, ile spotkań odbył z kobietami, jak Maryję wywyższył... Przykry to błąd ateistów i bezpodstawny tak mówić.
Dobrze. Nie chce mi się wypisywać, więc proszę:

https://www.youtube.com/watch?v=qkl_PefewXc

Tutaj są ładnie przytoczone cytaty z Biblii, gdzie znajdują się takie urocze słowa.

Do kogo była pisana i w jakim czasie? Gdyby była natchniona przez Ducha Świętego to byłaby uniwersalna i zawierałaby w sobie wskazówki dla nas i jeszcze wielu nienarodzonych pokoleń. Nie zawiera, bo została napisana przez ludzi wierzących w to. Tak jak księgi buddyjskie, konfucjańskie itd. Nie ma w niej nic natchnionego. Albo Duch Święty miał naprawdę złego edytora, bo jest tam sprzeczność na sprzeczności.

TY podaj przykład. To jest wasz problem.
"Wierzę, że Bóg nie istnieje"
"UDOWODNIJ".

Daj mi cytat z Biblii, chętnie przeczytam - nie jestem wszechwiedząca i nie znam na pamięć. To na twierdzącym istnieje obowiązek udowodnienia czegoś. Jeżdżę do pracy na jednorożcu. No udowodnij mi, że nie. I dare you. I nie ma "bo nie widziałam jednorożca" albo "bo jednorożców nie ma." Mój jest jedyny, wyjątkowy i niewidzialny.

1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: „Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichości”.

Fragment Pierwszego Listu do Koryntian:
"8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny."

Ale równouprawnienie, co nie?

Cytat:
Napisane przez blackmadame Pokaż wiadomość
"Ja czytając Harry'ego Pottera też pomyślałam, że nie może on być człowiekiem. Ani Gandalf z Władcy Pierścieni. Ale potem zamknęłam książkę i nie poszłam modlić się do Dumbledore'a, bo to głupie. Mogę napisać książkę, w której ja czynię cuda. Postawisz mi ołtarzyk?" Nie widzisz czegoś złego w tym co piszesz? Porównujesz Jezusa do postaci fikcyjnych i mówisz, że to głupie. Dlatego nie będzie nikt stawiał ołtarzyków jak napiszesz książkę, bo to przykład jest, obrażania uczuć drugiego człowieka, pisząc tak po prostu głupie. Ja nigdy nie powiedziałam, że ateizm jest głupi, że ktoś jest głupi. Podczas gdy Ty dostrzegasz u wierzących głupotę, ja u ateistów dostrzegam mądrość, poszukiwanie. I tak, są dowody, że Jezus to postać historyczna to po pierwsze, a po drugie Władca Pierścieni czy Harry Potter może nauczyć czegoś dobrego, jak i czegoś złego. Zresztą uważam to za bardzo słaby argument, jakby się chwytać czegoś, żeby ośmieszyć.
A co jest w tym złego? No książka. Wszystkie wymienione mają fanów. A dowodów na to, że są prawdziwe mam tyle samo, co ty. Jezus w tej książce to postać fikcyjna lub nie - nie wiem. Nawet jeśli żył ktoś taki, skąd mam wiedzieć, czy informacje zawarte w Biblii są rzetelne w 100%. Nie ma żadnych dowodów na jego cuda. A to najważniejsze. To może być biografia przyprawiona elementami fantastycznymi - nie wiemy tego, ani ty, ani ja. Może ty masz rację, może ja.

Gdzie napisałam, że wiara jest głupia? Albo że wierzący są głupi? Można sobie wierzyć i być całkiem mądrym - ja ci przedstawiam moje stanowisko. Ty mi - po raz kolejny - wsadzasz w usta coś, czego nie powiedziałam i każesz się tłumaczyć.

Jezus to postać historyczna. Tak, prawda, może istniał (nie wiadomo jednoznacznie). Ale co z tego? Konfucjusz też istniał. Budda Sjakiamundi też. Nie znaczy od razu, że wszyscy mają rację, bo istnieli.

Czego się chwytam? Że dowodów na cuda Jezusa mam tyle samo jak na istnienie Hogwartu? No ja nie mam żadnych. Jeśli masz, to podaj, proszę, bo jestem ciekawa.

Istnieje co najmniej 6-ciu Harrych Potterów. Mają dowody osobiste, żyją. Może był ktoś, kto się nazywał Jezus i żył w tamtych czasach - tego nie wykluczam, a niektórzy naukowcy potwierdzają. Ale czy był Synem Bożym? Może był. Czy jakiś Harry Potter, który urodził się w 1980 roku w Anglii poszedł do Hogwartu? Może poszedł. Ja na obie ewentualności jestem otwarta, ale w żadną nie uwierzę bez dowodów.

Konkludując - ja NIE WIEM, czy Bóg jest. Nie wierzę, żeby był. Albo żeby istniało cokolwiek poza światem rzeczywistym. Ale jeśli pojawi się dowód - nie będę się upierać. Ale na razie dowodów nie ma, a znowu - ciężar udowodnienia spoczywa na osobie twierdzącej. Nie można udowodnić negatywu w takim temacie "Udowodnij, że Boga nie ma". Jeśli katolicy chcą grać w tę grę, proszę bardzo. Udowodnijcie, że Latającego Potwora Spaghetti nie ma, że Allaha nie ma, że Buddy nie ma, że Zeusa nie ma, że Nu'wy nie ma, że Ratatoskra nie ma, że Odyna nie ma itd.

Nie sądzę też, że kogokolwiek wierzącego przekonam. Tak samo jak on nie przekona mnie. Wierzysz, albo nie wierzysz, tu nie ma logiki. Ja na logikę własną powiem tylko - nie chciałabym wierzyć. A może inaczej, gdyby Bóg istniał - ja biorę piekło niż czczenie takiego skur....

Nie chciałabym czcić tego Boga, który twierdzi, że w sumie to zesłałem na was powódź i wybiłem wszystkich i w sumie to kazałem kolesiowi zabić własnego syna i w sumie zabiłem Hiobowi wszystkie dzieci. Ale dałem mu nowe (jak już wygrałem zakład z Szatanem - ja przepraszam za emotkę, ale serio Księga Hioba jest według ciebie super i mądra i pokazuje jaki Bóg jest dobry? Serio wszechmogący Bóg musiał się zakładać ze swoim byłym ziomkiem? Bo ja swoim byłym znajomym nawet nie wysyłam "odznajomienia" na Facebooku, bo szkoda mi czasu, a Jahwe musiał udowadniać swoje racje?), gatunki przetrwały, a ostatecznie kazałem zabić baranka. No to wymazujemy wszystko, tematu nie było (według NT) i wszystko wporzo i spoko, nie?

No jakoś nie.

Ja wiem, ja wiem. Metafory. Tylko Metaforami określił to Kościół - według ST są to jak najbardziej realne historie opowiedziane w taki sposób, że się zdarzyły. Ja wiem, ja wiem, NT, Bóg wyskoczył i powiedział "W sumie to pamiętacie tą starą książkę na mój temat? Żartowałem!"

To jestem Bogiem i wiem wszystko, ale z konsekwencją u mnie słabo czy jak?

Ok, to wytłumaczyłam się już ze zdania, które powiedziałam parę stron temu, na które dostałam giga komentarz, na którego odpowiedź do moje odpowiedzi odpowiadam. I myślę, że nie ma sensu ciągnąć tego offtopu dalej. Zgódźmy się, że żadna z nas nie jest głupia, ani drugiej nie przekona, zaakceptujmy, że jesteśmy inne i oddajmy autorce jej wątek.

Jeśli chcesz podyskutować, to jestem otwarta na wiadomości prywatne. Ale proponuję dyskusję o podejściu, a nie wzajemne przekonywanie się kto ma rację, bo to przekonywanie wielbłąda, że jest koniem.

A tak poza konkursem, pytanie pół-żartem, pół-serio. Wysyłam darmowy egzemplarz Koranu temu, kto odpowie tak, że kupię wytłumaczenie i poprze argumentami naukowymi- skąd się wzięła i gdzie się podziała woda po Potopie?

(Oczywiście ewentualne odpowiedzi w PW, bo tutaj już znikam offtopowo i przepraszam autorkę, że się to tak rozdmuchało do filozofii życiowych Limonki )
__________________
To boldly go where no man has gone before.

Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię.

Edytowane przez Limonka2738
Czas edycji: 2017-06-24 o 02:23
Limonka2738 jest teraz online Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-06-24, 09:12   #141
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność

Cytat:
Napisane przez Limonka2738 Pokaż wiadomość
(Oczywiście ewentualne odpowiedzi w PW, bo tutaj już znikam offtopowo i przepraszam autorkę, że się to tak rozdmuchało do filozofii życiowych Limonki )[/COLOR][/COLOR]
Luz, cały czas rozmawiasz z... autorką. Kontynuujcie!
A i nie martwcie się, że wierzycie w nie te rzeczy co trzeba, bo jak umrzecie to Amitabha i tak da wam szansę na wypowiedzenie swojego imienia, żebyście mogły pójść do Sukhavati!

Generalnie to tak jak jestem sobie w stanie wyobrazić, że za powstaniem świata stoi jakiś rodzaj nadprzyrodzonej istoty, tak uważam, że stawianie nas w centrum uwagi tej istoty i wymyślanie w jej imieniu tysięcy systemów wierzeń i rytuałów, pisanie książek, obwoływanie się kapłanami, to jest jakiś kosmiczny, gigantyczny, ale bardzo naturalny dla nas egoizm. Nie przeszkadza mi, że nauka się myli albo że jest ograniczona, nie mam problemu z zaakceptowaniem, że czegoś po prostu nie wiemy i może się nie dowiemy. Wklejenie w to miejsce boga, bo był zawsze, bo tak, brzmi jak pójście na łatwiznę. Wcześniej też go wklejaliśmy tam, gdzie pojawiało się coś niezrozumiałego. Zresztą zdaje się, że bycie "dobrym" w sensie nierobienia krzywdy innym stworzeniom z naszego gatunku to właśnie to, co pozwoliło nam przetrwać i się rozwinąć. Inne gatunki mają kolce, jad czy kamuflaż, a my jesteśmy śmiesznymi łysymi małpkami, które potrafią współpracować i akurat tak trafiliśmy, że to zadziałało. Nie sądzę, że nawalalibyśmy się kijami po głowach, gdyby nie było religii.

Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891
Czas edycji: 2017-06-24 o 09:17
3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-06-24 10:12:11


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:06.