2017-06-21, 20:26 | #121 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Dlatego nie zakładam, że był to bohater tej, a nie innej książki. Niech stracę, załóżmy nawet, że te 2-3% społeczeństwa się myli i bóg istnieje. Skąd wiesz, że twój? Co wiesz o innych bogach, innych systemach religijnych? Skąd wiesz, że one się mylą, ale twój jest jedyny słuszny?
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|
2017-06-21, 21:18 | #122 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Jeśli przeczytałaś to dosłownie to brak mi słów. Tak, Jezus nie kazał odcinać sobie ręki ani wydłubywać oka. Tak, kazał stanowczo odcinać się od wszystkiego co ma choćby pozór zła. Jeśli po przeczytaniu tego i przemyśleniu nadal uważasz, że dla Jezusa mieszkanie razem bez ślubu narażając się na grzech i innych na zgorszenie jest w porządku i pogłaskałby cię po głowie mówią "super, tak trzymaj" to cóż, możesz się przeliczyć. Nikt nie obiecywał, że wiara jest łatwa i nie wymaga poświęceń. Edytowane przez Glodomorek Czas edycji: 2017-06-21 o 21:20 |
|
2017-06-21, 21:29 | #123 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Obcy facet... bądź tak miła i nie obrażaj ludzi żyjących w wolnych związkach...w czym mąż jest lepszy od konkubenta?
__________________
|
|
2017-06-21, 21:31 | #124 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-10
Lokalizacja: Szczecin/Poznań
Wiadomości: 3 791
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Bóg jest dla mnie wszechpotężną istotą (z punktu widzenia człowieka), która zapoczątkowała naszą rzeczywistość. Nie jakiś dziadzio z Biblii czy Talmudu, nie chodzący płomień z Koranu, nie panteon boski z Eddy poetyckiej. To dla mnie są jedne z pierwszych kodeksów moralnych, opisane tak, by zacofany, żyjący w dawnych czasach lud mógł je zrozumieć. Pobaw się przez chwilę i porób eksperyment myślowy wkurzającego, dociekliwego dziecka. Pytaj się "dlaczego?", "co było przyczyną (danego zagadnienia)?". Wróce do przykładu grawitacji, grawitonów i tunelowania kwantowego. Na potrzeby dyskusji załóżmy, że za istnienie tunelowania jest odpowiedzialna cząsteczka uniwersion i jej pole uniwersionowe. Co jest odpowiedzialne za uniwersiony? Multiuniwersiony i ich pole multiuniwersionowe. A za nie? Realiony i pole realionowe. I zobacz, takie zagłębianie się doprowadzi do dwóch opcji: - nigdy się nie skończy, ale w takim wypadku skąd wzięła się ta możliwość? - dojdziemy do cząstki podstawowej, dosłownie iskry istnienia. Skąd się wzięła? Nauka nie jest w stanie i nie będzie w stanie odpowiedzieć na pytanie o początek, bo zawsze będzie pytanie "co było przyczyną tego x?".
__________________
Widziane okiem faceta. Drukuję w czy de! Projekt: FoldaRap. http://szczecin.tvp.pl/23874420/030216 24:20 http://szczecin.tvp.pl/23995784/120216 29:30 |
|
2017-06-21, 21:41 | #125 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Limonka2738
Myślę, że nie trzeba być super mądrym czy inteligentnym, żeby szukać odpowiedzi i swoje zdanie przedstawiać. A skoro mówisz o Noblu to pragnę zauważyć, że wielu fizyków noblistów wskazuje, że jest istota wyższa, czasem nazywają to Bogiem, czasem Stwórcą, siłą wyższą. Wydaje mi się, że zgadzasz się ze mną, że istnieje coś nad nami, istota, by, wyższy od nas, tak? Nazwać można to bóg z małej litery powiedzmy. Wierzący ludzie, jakiejkolwiek religii, idą dalej i zastanawiają się dlaczego istniejemy, po co to życie, czy jest coś po śmierci, bo bez sensem jest to, że jest jakiś bóg i stworzył nas od tak, bo tak mu się machnęło ręką. Nauka sama w sobie nigdy nie napełni tej pustki i nie odpowie na pytania dotyczące egzystencji. A Bóg chrześcijański według mnie i mojej obecnej wiedzy pokazuje ludziom jak żyć, żeby ich świat był piękny, jakie zasady szanować, odpowiada na pytanie po co to wszystko. Moralnie najbardziej przemawia mi do serca Jezus. Skąd wiem czy mój? Ale ja zakładam, że jest jeden, nie może ich być wielu. Wydaje mi się, że ludzie często mylą zasady danego kościoła jako instytucji. Bóg dał jedną zasadę - miłujcie się. I chyba każdy przyzna racje, że taki Bóg ma sens. Bo jakby Bóg był zły i żądał krwi, to świata by już nie było. A wszystko istnieje w harmonii dzięki właśnie miłości. A w takiego Boga to chyba większość wierzy, lub chciałaby, niezależnie od religii. Jeden Bóg, a zasady różnych religii jako podpowiedź jak zbliżyć się do Boga, jak być lepszym człowiekiem, jak nie krzywdzić innych oraz jak zbliżyć się do tej idylli, raju, gdzie nie ma krzywd, cierpienia. Jak poznać, że zasady są od Boga a nie od człowieka? Jeśli przynoszą dobre owoce są od Boga. A do tej pory tylko Jezus mówił i nauczał w taki sposób, że tego zła nie dało się stworzyć z Jego nauczania. I mam wiedzę i porównanie do innych religii, judaizm, islam, trochę buddyzmu. I polecam bardzo, poczytać NT, oglądnąć jakiś film o Jezusie, pomyśleć nad tą postacią, niekoniecznie, żeby od razu mówić, że to Bóg. Ja podeszłam tak do Niego, jako do człowieka, niepraktykująca, wierząca tylko w to coś nad nami czego nie potrafiłam nazwać. I czytając coraz więcej dochodziłam do wniosku, że to niemożliwe że był tylko człowiekiem. Glodomorek Czego mi gratulujesz bo nie rozumiem. Mam wrażenie, że targają Tobą emocje, bo napisałam jasno i wyraźnie że ja właśnie nie odebrałam tego dosłownie, ale podejrzewałam o to Ciebie. Super, że się myliłam. A poruszane było, że nie da się odciąć od całego zła. I dlaczego zakładasz, że ja i mój luby mamy jakieś nieokiełznane pożądanie, nad którym nie da się panować? Pod Twoją logikę można podciągnąć, że każde spotkanie sam na sam może mieć pozór zła. Pozór zła będzie wtedy jeśli mieszkając razem nie opanujemy się i dojdzie do dwuznacznej sytuacji, jeśli damy się ponieść pożądaniu i stracimy rozum przy tym (bez oczywiście samego aktu seksu). Wtedy owszem, należałoby się zastanowić, czy mieszkanie razem temu nie sprzyja i się odciąć. Ja rozumiem, że na przykład Ty (jeśli nie to wybacz) nie możesz mieszkać razem bez seksu, bo to za duży bodziec, ale mam wrażenie, ze oceniasz mnie swoją miarą. Już poświeciłam dużo i zmieniłam zachowanie, więc wiem co to poświęcenie. Odmówienie sobie seksu wiedząc jakie to przyjemne nie należy do łatwych rzeczy w tych czasach. A o grzechu zgorszenia mówiłam wyżej, poczytaj i się odnieś. A jak nie chcesz się odnosić to proszę nie wal pustym hasłem, bo taka rozmowa sensu nie ma. Leszy Widzę, że rozumiesz mój punkt widzenia jednak jestem ciekawa co powiesz o postaci Jezusa? Hehe i nie "obrażaj" dziadzia z Biblii, bo Jezus dziadziem nie był mellitus "Samodzielne szukanie odpowiedzi, analizowanie i wyciąganie wniosków" to chyba cnota jest Edytowane przez blackmadame Czas edycji: 2017-06-21 o 22:14 |
2017-06-21, 22:18 | #126 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 8 301
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Autorka też nie widzi różnicy między wyjściem do kina, na spacer z partnerem a wspólnym życiem JAK małżeństwo nie będąc tym małżeństwem. Jednocześnie powołuje się na wiarę w Jezusa i to, że żyje tak jak on mówił, jednocześnie ignorując to, że powinna unikać wszelkich niejednoznacznych i gorszących sytuacji. Autorko, nie musisz mi personalnie pisać, że może ja mam z czymś problem, bo raz to nie ja założyłam wątek, dwa problem mnie nie dotyczy, bo A) mam męża B) nie określałam tu w co wierzę. Po prostu mam rozrywkę zamiast prasować stertę ciuchów gorąco jest, więc stanie z żelazkiem korzystne nie jest. Wróć do problemu głównego: twój partner NIE CHCE z tobą mieszkać. |
|
2017-06-21, 22:43 | #127 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Glodomorek
To może zapytam się tak, gdzie leży ta granica, kiedy się jest małżeństwem a kiedy żyje się jak małżeństwo. Ile czasu może ze mną przebywać mój chłopak, żeby to nie było grzechem? Wyjście do kina, na spacer też może być nie do końca grzeczne, nie sądzisz? Wszystko co będziemy wtedy robić, jak się zachowywać, o czym myśleć zależy od nas a nie od miejsca w którym przebywamy. Leżeć na łóżku przytulając się i całując to grzech w takim razie? Bo łóżko to małżeńska rzecz? Ja nie rozumiem tej logiki, gdzie wszystkich się daje do jednego wora i nie patrzy się w sprawach spornych, nawet dla księży (co pokazywałam nieraz, a Ty uporczywie nie chcesz mi odpowiedzieć). Myślę, że warto poczytać opinie teologów, co mówią o grzechu cudzołóstwa i co to znaczyło w czasach Jezusa. Bo przeczytałam na szybko dwa artykuły i cały czas księża zaznaczają, że to akt seksualny. Więc skąd szeroka pojmowana intymność? Którą zresztą każdy ma inną? Myślę, że warto o tym poczytać jeszcze. Bo podobnie miałam zagwozdkę z karą śmierci i przykazaniem nie zabijaj. Częsty dylemat katolików Wiem, że nie muszę, ale chciałam tak napisać, żeby właśnie wydobyć od Cb tą wiedzę. A po to chciałam wydobyć, żeby zrozumieć Twój tok myślenia. Dlatego napisałam w nawiasie, że jeśli tak nie jest, to przepraszam |
2017-06-22, 06:11 | #128 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Podkreślam, że w mojej ocenie postępowanie(szukanie argumentów, odpowiedzi) Autorki jest spowodowane hipokryzją jej TŻ i potrzebą usłyszenia prawdziwych motywów jego odmowy. Merytoryczne przygotowanie do takiej dyskusji, w mojej ocenie świadczy o dojrzałym podejściu do rozwiązywania problemów w związku.
__________________
Edytowane przez mellitus Czas edycji: 2017-06-22 o 06:13 |
|
2017-06-22, 06:36 | #129 | |
Konto usunięte
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-06-22, 06:46 | #130 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Ach..no tak biżuteria przecież stanowi o trwałości i relacjach w związku Nie przyszłoby mi do głowy myśleć o moim TŻ "obcy facet" nawet przed tym jak dałam się zaobrączkować
__________________
|
2017-06-22, 06:54 | #131 | |
Konto usunięte
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Wysłane z mojego ALE-L21 przy użyciu Tapatalka |
|
2017-06-22, 07:04 | #132 | |
po drugiej stronie szafy
Zarejestrowany: 2007-03
Wiadomości: 41 748
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Tylko nie za bardzo wiem po co ona ma to zauważać, skoro jej luby za tzw. wierzącego i praktykującego uchodzić nie może Ba, nie wiem po co Wam te dyskusje okołoteologiczne, skoro to nie wiary problem dotyczy
__________________
"Widziałeś tę dziewczynę? Ma nogi za milion złotych!" - pomagamy Dianie https://www.siepomaga.pl/dla-diany |
|
2017-06-22, 07:26 | #133 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Po co ten offtop?
Ja tam czekam az autorka napisze co postanowila. Powodzonka! Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”. |
2017-06-22, 09:41 | #134 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Dzięki radom paru osób udało mi się trochę poukładać w głowie tę sprawę i jakoś tak sama z siebie czuję się lepiej i wróciła mi ochota do działania. Otóż najpierw musimy się spotkać z moim TŻ (bo do tej pory nie było czasu) i jeszcze raz chce z nim porozmawiać dlaczego wtedy tak kręcił, czy to wg niego w porządku było i czy chce mieszkać, a jeśli chce to jaki jest powód, bo jeśli powie, że naciskałam a on się przez to zgodził to nie przejdzie to. Dalej chcę wytłumaczyć mu, żebyśmy dali sobie czas, nie wiem pół roku? i wtedy ponownie wrócić do tej rozmowy o wspólnym mieszkaniu. Do tego czasu słowem się nie odezwę w tym temacie. No i chcę trochę ograniczyć nasze spotkania, żeby nabrać dystansu, bardziej skupić się na sobie, swojej pracy, studiach, zająć połowę tego czasu co z nim spędzałam dla siebie i swoich potrzeb. O tym też mu powiem.
To postanowiłam. Co sądzicie? |
2017-06-22, 10:56 | #135 | |||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Cytat:
Nazywam go bóg z małej litery, bo Bóg odnosi się do Jahwe w polskim języku, a bóg do pozostałych bogów. Zapytałam o to ciebie, nie wiem, w którego boga ty wierzysz, więc z małej. Cytat:
Nie lubię religii, bo daje łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Rodzisz się i masz gotowy zestaw odpowiedzi na rzeczy, o których możesz się zastanawiać. Cel życia, moralność, etc. Te rzeczy człowiek może sobie z odrobiną pracy wypracować sam i ie potrzeba mu Kościoła. Cytat:
Nie tylko Bóg pokazuje ludziom jak żyć. Wiele innych bóstw również. Zwykłą zasada "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe" najlepiej pokazuje ludziom, jak żyć. Cytat:
Cytat:
Nie tylko Jezus. W Biblii ewidentna jest niższość kobiety od mężczyzny oraz wiele zakazów i nakazów (kamienować homoseksualistów, upośledzeni nie mogą wchodzić do kościoła, dzieci osierocone należy zabijać albo nie przyjmować do wspólnoty - już nie pamiętam. jeśli chcesz poczytać - napiszę ci dokładnie, gdzie owe wersy się znajdują). Cytat:
Ja czytając Harry'ego Pottera też pomyślałam, że nie może on być człowiekiem. Ani Gandalf z Władcy Pierścieni. Ale potem zamknęłam książkę i nie poszłam modlić się do Dumbledore'a, bo to głupie. Mogę napisać książkę, w której ja czynię cuda. Postawisz mi ołtarzyk?
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. |
|||||||
2017-06-22, 12:12 | #136 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 1 603
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Autorko -skoro nie zgadzasz się z nauką kościoła i zdaniem księży w sprawie mieszkania ze sobą przed ślubem ,nie będziesz spowiadała się z faktu grzechu zgorszenia to Twoje spowiedź będą nie ważne z powodu braku szczerość i skruchy -a tym samym nie będziesz mogła chodzić do Komunii Świętej -i jeszcze twierdzisz że to nic takiego to jestem wręcz zszokowana ..Jeśli ktoś akceptuje jedno a drugiego nie ,wybiera co mu pasuje a co niekoniecznie ,to sama istota wiary w Chrystusa jest u Ciebie nie dobrze ukierunkowana . Nie rozmawiałaś z nim ,nie spotkałaś go ,nie widziałaś na oczy, a wierzysz .Czy to przejaw braku racjonalnego myślenia ?Być może moje zdanie nie jest dla mnie przychylne ,ale nie znam ani jednej osoby w swoim środowisku katolickim która mieszkałaby ze sobą przed ślubem i się tym chwaliła. Ogólnie zgadzam się z opinią Glodomorek. |
|
2017-06-22, 13:06 | #137 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 2 276
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Ogólnie zgadzam się z opinią Glodomorek.[/QUOTE] Nie mieszaj proszę wiary z religią, to są dwie róże sprawy, które u niektórych idą w parze u innych nie. To po pierwsze. Co do drugiego pogrubionego- najwyraźniej mało w życiu widziałaś Zdobądź więcej doświadczenia życiowego to miej rzeczy będzie Cię szokować
__________________
|
|
2017-06-22, 13:39 | #138 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 38
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Limonka2738
"Jeden rabin powie tak, drugi powie nie." Nie taka konkluzja powinna iść z mojego wywodu. Tylko taka, że nawet Ci najbardziej inteligentni (do czego Ty nawiązałaś) wierzą w coś, na co dowodów jasnych nie mają. "Nie zgadzam się." i potem "Ja wolę swoją szczerą i udowodnioną pustkę." Wierzysz w pustkę w takim razie w coś co jest silniejsze i większe od Ciebie. Jak jesteś w stanie pustkę udowodnić to proszę Cię, napisz. "A niewierzący siedzą przed TV i oglądają Trudne sprawy, bo są debilami" To Twój osąd i Tobie to do głowy przyszło, nie mi. Nie implikuj mi, że ja tak myślę. "Nie lubię religii, bo daje łatwe odpowiedzi na trudne pytania. Rodzisz się i masz gotowy zestaw odpowiedzi na rzeczy, o których możesz się zastanawiać." Oj to chyba nie wiesz na czym polega chrześcijaństwo i na przykład buddyzm. Tam łatwych odpowiedzi nie znajdziesz, człowiek szuka całe życie i ciągle pyta. Ja wierzę i co, i dalej mam pytania i szukam dalej, więc nie wiem dlaczego zakładasz, że wierzący mają jakiś gotowy zestaw. Ta dyskusja o wspólnym mieszkaniu jest tego najlepszym dowodem. "Te rzeczy człowiek może sobie z odrobiną pracy wypracować sam i ie potrzeba mu Kościoła." Z tym się zgodzę, cel życia, moralność każdy może nabyć niezależnie od tego w co wierzy. Jednak są tematy moralne i egzystencjalne, gdzie sztywna rama przykazań Boga może chronić od np. krzywdzenia innych. Przykład kwestia aborcji, gdzie wielu katolików ma dylemat moralny, choć mieć nie powinno. A często sami ateiści mają problem z logicznym poukładaniem tego tematu czy można, jak można, to kiedy, w jakich warunkach itp. Jak tworzysz sama sobie reguły, to często się one weryfikują z czasem, zmieniają, nie są stałe w tak podstawowych rzeczach jak prawo do życia. "Włąśnie, więc moim zdaniem uciekasz się do wiary, żeby uzyskać JAKĄKOLWIEK odpowiedź." Dlaczego zakładasz, że ludzie wierzący zadowalają się jakąkolwiek odpowiedzią? Ja nie byłam wierząca, szukałam odpowiedzi bez wiary i doszłam do wielu rzeczy sama, dopiero potem się okazało, że hej, to do czego doszłam ktoś wcześniej już wymyślił, napisał, doradził w postaci Jezusa. To nie znaczy, że teraz mam umysł zamknięty i już dalej nie szukam. Wręcz przeciwnie, przykładem jest dalej główny temat mojego problemu, lub zainteresowanie przecież obcą religią - buddyzmem. Zasada nie czyń drugiemu (...) jest od zarania dziejów podstawowa i też ją znajdziesz w wielu religiach, jednak ciężko tylko na tym oprzeć swoje życie i nie wiem czy najlepiej pokazuje, jest za bardzo ogólna przede wszystkim. "Ale religię są ze sobą sprzeczne. Wszystkie nie mogą mieć racji." Ja nie pisałam o religii przecież. Religie stworzył człowiek. Myślisz, że jakby Bóg istniał to czy by się mu podobało takie podzielenie ludzi na tyle religii? Bóg, personalizując, w moim mniemaniu załamuje ręce jak widzi co my wyprawiamy i jak się między sobą dzielimy. Chodzi o wszystkich ludzi, wszelkich religii, ateistów, wszystkich. A mu tylko chodziło, żebyśmy przestrzegali podstawowych zasad moralnych, które wg mnie najlepiej zostały zobrazowane na 10 przykazaniach. "Żadne moje działanie nie jest motywowane pochodzeniem od Boga." Ale wynika z dobroci, tak? Skąd pewność, że w każdej trudnej decyzji będziesz działać dobro, nie skrzywdzisz drugiej osoby? "Nie tylko Jezus. W Biblii ewidentna jest niższość kobiety od mężczyzny oraz wiele zakazów i nakazów (kamienować homoseksualistów, upośledzeni nie mogą wchodzić do kościoła, dzieci osierocone należy zabijać albo nie przyjmować do wspólnoty - już nie pamiętam". To podaj kto jeszcze wg Ciebie, to podyskutujemy problem w tym, że czytałaś Biblie jak zwykłą książkę fantastyczną, nie zważając na to, do kogo była pisana i w jakim czasie, a to podstawowy błąd. To nie prosta lektura, ominęło Cię najważniejsza zasada chrześcijaństwa - Jezus dał nam Nowe Przymierze. On potępił to wszystko co napisałaś. Jak nie, podaj przykład. I strasznym oszczerstwem jest mówienie, że kobieta w Biblii (pisząc to masz na myśli ST i NT) jest niższa niż mężczyzna. Jezus był pierwszym nauczycielem, który wyraźnie pokazał i wręcz wywyższył kobiety nad mężczyznami, gdy inni w Jego czasach tak źle je traktowali. Napisz gdzie Jezus traktował źle kobietę, przyglądnij się historii Marii Magdaleny, samej Marii, ile kobiet miał wokół siebie Jezus, ile spotkań odbył z kobietami, jak Maryję wywyższył... Przykry to błąd ateistów i bezpodstawny tak mówić. "Ja czytając Harry'ego Pottera też pomyślałam, że nie może on być człowiekiem. Ani Gandalf z Władcy Pierścieni. Ale potem zamknęłam książkę i nie poszłam modlić się do Dumbledore'a, bo to głupie. Mogę napisać książkę, w której ja czynię cuda. Postawisz mi ołtarzyk?" Nie widzisz czegoś złego w tym co piszesz? Porównujesz Jezusa do postaci fikcyjnych i mówisz, że to głupie. Dlatego nie będzie nikt stawiał ołtarzyków jak napiszesz książkę, bo to przykład jest, obrażania uczuć drugiego człowieka, pisząc tak po prostu głupie. Ja nigdy nie powiedziałam, że ateizm jest głupi, że ktoś jest głupi. Podczas gdy Ty dostrzegasz u wierzących głupotę, ja u ateistów dostrzegam mądrość, poszukiwanie. I tak, są dowody, że Jezus to postać historyczna to po pierwsze, a po drugie Władca Pierścieni czy Harry Potter może nauczyć czegoś dobrego, jak i czegoś złego. Zresztą uważam to za bardzo słaby argument, jakby się chwytać czegoś, żeby ośmieszyć. KaSiaa21t Odpowiesz mi w końcu na pytanie, czy księża mówiący, że wspólne mieszkanie nie jest grzechem nie mają racji? Bo mówisz o nauce kościoła nie do końca rozumiejąc co to jest. Ale jeśli już przyjąć, że nauką kościoła jest słuchanie księży, papieża, soborów to pytam po raz kolejny czy np. ksiądz Dariusz Kowalczyk namawia do grzechu? Jak tak, to dlaczego nikt go nie wykluczy, nie upomni? Jak grochem o ścianę, podaje opinie księży, z nazwiska wymieniam, a Ty dalej mówisz "zdaniem księży w sprawie mieszkania ze sobą przed ślubem". Zdaniem? Czy doktryną, nakazem? Jest różnica. |
2017-06-23, 00:02 | #139 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 178
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Twój plan brzmi dobrze. Życzę powodzenia |
|
2017-06-24, 02:14 | #140 | ||||||||||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2015-08
Lokalizacja: Undercity
Wiadomości: 30 089
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
Wielu naukowców twierdzi, że "możliwe", "istnieje taka możliwość" - i ja też tak twierdzę, przecież jej nie mogę wykluczyć. Ale nie spotkałam jeszcze naukowca, który twierdzi "Bóg istnieje", bez żadnego "możliwe" albo "ja wierzę", "ja uważam". Widzisz różnicę? Pokaż mi fizyka, który twierdzi, że Bóg istnieje. Na pewno i ma dowód. Cytat:
Cytat:
W pewnym sensie masz rację. Religia to ciężka sprawa... Kurcze, miłuję bliźniego, czy kamienuję homoseksualistów? Ciężki dylemat. Cytat:
Cytat:
http://www.latimes.com/nation/la-oe-...115-story.html Link do artykułu (również można tam znaleźć badania) na temat badań dzieci chowanych w środowisku sekularnym. Jest wyraźnie zaznaczone, że miały bardziej otwarte umysły, były bardziej skore do dyskusji i zadawania pytań, nie kupowały odpowiedzi na "bo ja tak mówię" i były bardziej rozwinięte moralnie (nie szufladkowały ludzi na dobrych i złych tak łatwo jak wierzące). Zachęcam do lektury. To tak apropos łatwych odpowiedzi na trudne pytania i moralności ateistów. Cytat:
A kiedy nie działa zasada "nie czyń drugiemu, co tobie niemiłe"? Podaj przykład, proszę. Cytat:
Na przykład przykazanie czwarte? Na prawdę, serio, serio, z czystym sumieniem możesz kazać KAŻDEMU czcić swoją matkę i ojca? Dziewczynkom gwałconym przez ojca czy dzieciom bitym przez pijanego rodzica? Serio, należy im się jakieś specjalne traktowanie? Traktowanie jak ludzi, a i owszem, ale specjalne względy? Kosztem swoich potrzeb podstawowych (spokój psychiczny, poczucie bezpieczeństwa)? Jakie uniwersalne prawdy? Już lepiej oddaje wszystko Ośmioraka Ścieżka. Zwięźle i do rzeczy i bez tych trzech pierwszych. Cytat:
Cytat:
https://www.youtube.com/watch?v=qkl_PefewXc Tutaj są ładnie przytoczone cytaty z Biblii, gdzie znajdują się takie urocze słowa. Do kogo była pisana i w jakim czasie? Gdyby była natchniona przez Ducha Świętego to byłaby uniwersalna i zawierałaby w sobie wskazówki dla nas i jeszcze wielu nienarodzonych pokoleń. Nie zawiera, bo została napisana przez ludzi wierzących w to. Tak jak księgi buddyjskie, konfucjańskie itd. Nie ma w niej nic natchnionego. Albo Duch Święty miał naprawdę złego edytora, bo jest tam sprzeczność na sprzeczności. TY podaj przykład. To jest wasz problem. "Wierzę, że Bóg nie istnieje" "UDOWODNIJ". Daj mi cytat z Biblii, chętnie przeczytam - nie jestem wszechwiedząca i nie znam na pamięć. To na twierdzącym istnieje obowiązek udowodnienia czegoś. Jeżdżę do pracy na jednorożcu. No udowodnij mi, że nie. I dare you. I nie ma "bo nie widziałam jednorożca" albo "bo jednorożców nie ma." Mój jest jedyny, wyjątkowy i niewidzialny. 1 List św. Pawła do Tymoteusza 2:11-12 głosi: âKobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem lecz [chcę, by] trwała w cichościâ. Fragment Pierwszego Listu do Koryntian: "8 To nie mężczyzna powstał z kobiety, lecz kobieta z mężczyzny. 9 Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny." Ale równouprawnienie, co nie? Cytat:
Gdzie napisałam, że wiara jest głupia? Albo że wierzący są głupi? Można sobie wierzyć i być całkiem mądrym - ja ci przedstawiam moje stanowisko. Ty mi - po raz kolejny - wsadzasz w usta coś, czego nie powiedziałam i każesz się tłumaczyć. Jezus to postać historyczna. Tak, prawda, może istniał (nie wiadomo jednoznacznie). Ale co z tego? Konfucjusz też istniał. Budda Sjakiamundi też. Nie znaczy od razu, że wszyscy mają rację, bo istnieli. Czego się chwytam? Że dowodów na cuda Jezusa mam tyle samo jak na istnienie Hogwartu? No ja nie mam żadnych. Jeśli masz, to podaj, proszę, bo jestem ciekawa. Istnieje co najmniej 6-ciu Harrych Potterów. Mają dowody osobiste, żyją. Może był ktoś, kto się nazywał Jezus i żył w tamtych czasach - tego nie wykluczam, a niektórzy naukowcy potwierdzają. Ale czy był Synem Bożym? Może był. Czy jakiś Harry Potter, który urodził się w 1980 roku w Anglii poszedł do Hogwartu? Może poszedł. Ja na obie ewentualności jestem otwarta, ale w żadną nie uwierzę bez dowodów. Konkludując - ja NIE WIEM, czy Bóg jest. Nie wierzę, żeby był. Albo żeby istniało cokolwiek poza światem rzeczywistym. Ale jeśli pojawi się dowód - nie będę się upierać. Ale na razie dowodów nie ma, a znowu - ciężar udowodnienia spoczywa na osobie twierdzącej. Nie można udowodnić negatywu w takim temacie "Udowodnij, że Boga nie ma". Jeśli katolicy chcą grać w tę grę, proszę bardzo. Udowodnijcie, że Latającego Potwora Spaghetti nie ma, że Allaha nie ma, że Buddy nie ma, że Zeusa nie ma, że Nu'wy nie ma, że Ratatoskra nie ma, że Odyna nie ma itd. Nie sądzę też, że kogokolwiek wierzącego przekonam. Tak samo jak on nie przekona mnie. Wierzysz, albo nie wierzysz, tu nie ma logiki. Ja na logikę własną powiem tylko - nie chciałabym wierzyć. A może inaczej, gdyby Bóg istniał - ja biorę piekło niż czczenie takiego skur.... Nie chciałabym czcić tego Boga, który twierdzi, że w sumie to zesłałem na was powódź i wybiłem wszystkich i w sumie to kazałem kolesiowi zabić własnego syna i w sumie zabiłem Hiobowi wszystkie dzieci. Ale dałem mu nowe (jak już wygrałem zakład z Szatanem - ja przepraszam za emotkę, ale serio Księga Hioba jest według ciebie super i mądra i pokazuje jaki Bóg jest dobry? Serio wszechmogący Bóg musiał się zakładać ze swoim byłym ziomkiem? Bo ja swoim byłym znajomym nawet nie wysyłam "odznajomienia" na Facebooku, bo szkoda mi czasu, a Jahwe musiał udowadniać swoje racje?), gatunki przetrwały, a ostatecznie kazałem zabić baranka. No to wymazujemy wszystko, tematu nie było (według NT) i wszystko wporzo i spoko, nie? No jakoś nie. Ja wiem, ja wiem. Metafory. Tylko Metaforami określił to Kościół - według ST są to jak najbardziej realne historie opowiedziane w taki sposób, że się zdarzyły. Ja wiem, ja wiem, NT, Bóg wyskoczył i powiedział "W sumie to pamiętacie tą starą książkę na mój temat? Żartowałem!" To jestem Bogiem i wiem wszystko, ale z konsekwencją u mnie słabo czy jak? Ok, to wytłumaczyłam się już ze zdania, które powiedziałam parę stron temu, na które dostałam giga komentarz, na którego odpowiedź do moje odpowiedzi odpowiadam. I myślę, że nie ma sensu ciągnąć tego offtopu dalej. Zgódźmy się, że żadna z nas nie jest głupia, ani drugiej nie przekona, zaakceptujmy, że jesteśmy inne i oddajmy autorce jej wątek. Jeśli chcesz podyskutować, to jestem otwarta na wiadomości prywatne. Ale proponuję dyskusję o podejściu, a nie wzajemne przekonywanie się kto ma rację, bo to przekonywanie wielbłąda, że jest koniem. A tak poza konkursem, pytanie pół-żartem, pół-serio. Wysyłam darmowy egzemplarz Koranu temu, kto odpowie tak, że kupię wytłumaczenie i poprze argumentami naukowymi- skąd się wzięła i gdzie się podziała woda po Potopie? (Oczywiście ewentualne odpowiedzi w PW, bo tutaj już znikam offtopowo i przepraszam autorkę, że się to tak rozdmuchało do filozofii życiowych Limonki )
__________________
To boldly go where no man has gone before. Top secret Uczestnik ściśle tajnego rządowego programu badań nad eksperymentalną szczepionką na malarię. Edytowane przez Limonka2738 Czas edycji: 2017-06-24 o 02:23 |
||||||||||
2017-06-24, 09:12 | #141 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-08
Wiadomości: 3 663
|
Dot.: Wspólne mieszkanie, podwójna moralność
Cytat:
A i nie martwcie się, że wierzycie w nie te rzeczy co trzeba, bo jak umrzecie to Amitabha i tak da wam szansę na wypowiedzenie swojego imienia, żebyście mogły pójść do Sukhavati! Generalnie to tak jak jestem sobie w stanie wyobrazić, że za powstaniem świata stoi jakiś rodzaj nadprzyrodzonej istoty, tak uważam, że stawianie nas w centrum uwagi tej istoty i wymyślanie w jej imieniu tysięcy systemów wierzeń i rytuałów, pisanie książek, obwoływanie się kapłanami, to jest jakiś kosmiczny, gigantyczny, ale bardzo naturalny dla nas egoizm. Nie przeszkadza mi, że nauka się myli albo że jest ograniczona, nie mam problemu z zaakceptowaniem, że czegoś po prostu nie wiemy i może się nie dowiemy. Wklejenie w to miejsce boga, bo był zawsze, bo tak, brzmi jak pójście na łatwiznę. Wcześniej też go wklejaliśmy tam, gdzie pojawiało się coś niezrozumiałego. Zresztą zdaje się, że bycie "dobrym" w sensie nierobienia krzywdy innym stworzeniom z naszego gatunku to właśnie to, co pozwoliło nam przetrwać i się rozwinąć. Inne gatunki mają kolce, jad czy kamuflaż, a my jesteśmy śmiesznymi łysymi małpkami, które potrafią współpracować i akurat tak trafiliśmy, że to zadziałało. Nie sądzę, że nawalalibyśmy się kijami po głowach, gdyby nie było religii. Edytowane przez 3d23842983a6357ec11121c0b2dc0194ed81d40b_604ff51fe6891 Czas edycji: 2017-06-24 o 09:17 |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:06.