Mieszkanie przed ślubem razem i współżycie

[aa4eda71cc3100c1d0c84d6e0fe25ffaa6ea5eb4]

Napisane przez Pastela92

a jeśli ja wierzę w Boga, chodzę do kościoła, nie po to żeby wysłuchać co ksiądz ma mi do powiedzenia, tylko po to, żeby pobyć z Bogiem, a uprawiam seks pozamałżeński (i to nie po bożemu ), mam różne fantazje, które realizuję z człowiekiem, którego kocham i nie mam nic przeciwko zamieszkaniu razem w przyszłości, to kim jestem?

Upadłą kobietą
Poza tym wcale nie masz fantazji, on cię po prostu gwałci

[201607040946]

Prooooszę was

[201803111829]

Napisane przez kaguya

Prooooszę was

E noco ty, całkiem niezła dyskusja, pewnie autorka napisze ze 2-3 posty jeszcze i znowu będzie o seksie, łóżku, katolikach, ateistach grzechu, a skończy się na cenie pietruszki w biedronce.

[daf502bc9430c04b8cbdbd94f51a8624bed02f84_61e0bd2ac4d4e]

Naprawdę kiepściutki troll. Ani się nie opłaca dla niego w klawiaturę stukać

[Deborah100]

Napisane przez praktyujacakatoliczka

Nie muszę chyba nikomu mówić jak dziś popularne jest mieszkanie przed ślubem razem... w naszej parafii przykładowo 16 dziewcząt które znam i wyjechały do miasta na studia 7 aż mieszkało z chłopakiem podczas studiów. Wiadomo, dziewczyna przy chłopaku czuje się lepiej, ma pewną opiekę, dziewczyna posprząta, ugotuje, upierze... tak jest łatwiej.
Wszystko byłoby ok, gdyby łóżka były osobne i nie byłoby życia jak mąż i żona. Wtedy można żyć po katolicku. Niestety tak rzadko się zdarza... chciałabym się zapytać czy komukolwiek z Was się to udało? Czyli mieszkać razem i nie uprawiać seksu.

Nie rozumiem co Cię obchodzi ile osób zamieszkało razem z facetem i czy uprawiają sex? To sprawa osobista każdej pary.
Nie chcesz nie uprawiasz sexu, nie mieszkasz przed ślubem i tyle.
W Polsce są wyznawcy nie tylko katolicyzmu ale też inne grupy religijnie oraz ludzie niewierzący w Boga.

[MalaWredna]

Napisane przez praktyujacakatoliczka

Czyli mieszkać razem i nie uprawiać seksu.

Nie, również nie udało nam się nie 'skosztować' tego grzechu przed byciem ze sobą na więcej niż 'cześć a ty to ta/ten od tej koleżanki mojej znajomej?'

Napisane przez _Tinkerbell

Czemu narzucasz innym swoją wiarę?

Właśnie, ja nie rozumiem tego. Ciągle nawiedzają mnie Jechowi i pytają czy chcę porozmawiać o Bogu mimo ciągłej odmowy że nie, że mieszkają tu ateiści bądź nadzy hipisi (odstrasza ich to). Kiedy powiedziałam, że nie wierzę to pan się zagotował i "Ale jak to pani nie wierzy?" no normalnie, tak samo jak nie jestem dziewicą, i nie mam tatuażu kociego odbytu na czole tak samo nie jestem wierząca, ale tego już nie powiedziałam, wyprosiłam po prostu dodając że poszczuję psem. Ot niewierząca prostaczka ze mnie, no co ja poradzę.
Nie rozumiem ludzi, czemu chcą narzucić innym swoje przekonania.

Napisane przez D_94

Dużo osób, będących katolikami, tak robi. Nie wyobrażam sobie nie mieszkać razem przed ślubem.

Właśnie, tak samo jak branie ślubu przed uprawianiem seksu. Przecież jak partner jest kiepski, to na co mi taki mąż, skoro seks to bardzo ważna sfera związku?

Napisane przez kaguya

Prooooszę was

Napisane przez _Tinkerbell

E noco ty, całkiem niezła dyskusja, pewnie autorka napisze ze 2-3 posty jeszcze i znowu będzie o seksie, łóżku, katolikach, ateistach grzechu, a skończy się na cenie pietruszki w biedronce.

No właśnie, albo znowu zamkną wątek

[BlackGlass]

Twoje koleżanki z Oazy nie mają problemu z seksem przedślubnym, tylko z tym, że im pranie mózgu zrobili podczas całego deuterokachumenatu. Poza tym każda osoba, która choć raz postawiła się animatorom/księdzu/ łatever, była wyklęta(tym bardziej, gdy ktoś miał rozterki, albo co gorsza zostawał ateistą). Nie Twoja to sprawa, co kto robi w łóżku i ze swoim życiem, w końcu sam Jezus powiedział, że jak chcesz wytykać innym to, ze mają drzazgę w oku, to sama usuń najpierw belkę, która Ci świat przesłania. Nie grzesz dziewczyno plotkami i mędrkowaniem, która z Twoich koleżanek jest lepsza, bo nie sypia z chłopakiem.

[Bea_91]

Napisane przez BlackGlass

Twoje koleżanki z Oazy nie mają problemu z seksem przedślubnym, tylko z tym, że im pranie mózgu zrobili podczas całego deuterokachumenatu. Poza tym każda osoba, która choć raz postawiła się animatorom/księdzu/ łatever, była wyklęta(tym bardziej, gdy ktoś miał rozterki, albo co gorsza zostawał ateistą). Nie Twoja to sprawa, co kto robi w łóżku i ze swoim życiem, w końcu sam Jezus powiedział, że jak chcesz wytykać innym to, ze mają drzazgę w oku, to sama usuń najpierw belkę, która Ci świat przesłania. Nie grzesz dziewczyno plotkami i mędrkowaniem, która z Twoich koleżanek jest lepsza, bo nie sypia z chłopakiem.

Zgadzam sie w 100%! Autorka zachowuje sie jak jakaś stara plotkara... Takie niezdrowe zainteresowanie co oni mogą robić pod ta koldra wieczorami

Wysyłane z mojego HTC Desire C za pomocą Tapatalk 2

---------- Dopisano o 01:14 ---------- Poprzedni post napisano o 01:06 ----------

H

[201803111829]

Ja sama na oazie byłam raz, i do teraz nie wiem co mi odbiło, żeby tam jechać i słuchać tych bzdur. I jeszcze te ciuchy.. długie, rozpuszczone włosy, sandały, długie spódnice, bluzki z krótkim (bo na ramiączkach to grzech!) rękawem, i rzemyki na nadgarstkach.

[Chatul]

Napisane przez _Tinkerbell

Chodzi mi o to, że ona pisze "w mojej parafii na 16 dziewczyn 7 wyjechało na studia i zamieszkało z chłopakiem!" A co ją to kurde obchodzi?

A dlaczego ma jej to nie interesować? Jeśli to są jej znajome z parafii, to autorka wątku jak najbardziej ma prawo zdziwić się, że one wyjechały na studia i od razu zaczęły jawnie łamać zasady swojej wiary. Zwłaszcza, że autorka wierzy w to samo, w co pewnie i one wierzyły. Jak dla mnie to normalne, że w takich sytuacjach ludzie myślą też o sobie i swoim życiu, które np. będą wieść po wyjeździe na studia.

Mogą mieszkać z chłopakiem, mogą uprawiać seks, a nie rozumiem co to obchodzi autorkę?

A Ciebie by nie zainteresowało, gdyby np. Twoja koleżanka wegetarianka nagle po wyjeździe zaczęła jeść mięso? Albo sąsiadka zadeklarowana ateistka zaczęła chodzić do kościoła?

[_ema_]

Autorko, a to potrzeba wspólnego mieszkania do stracenia cnoty? Bo są chyba jeszcze inne metody


Wyjeżdżając na studia, ludzie czują wolność. I jeśli byli wychowywani bardzo rygorystycznie, wbrew tego co wewnątrz siebie czuli tylko 'masz isć do kościółka, bo babcia będzie zła', to nie dziw się, że skrzętnie tą wolność zaczęli wykorzystywać.
Wbrew pozorom, gdyby ludziom pozostawić dowolność, to może byłoby mniej katolików, ale za to pozostaliby nimi Ci, którzy na prawdę chcą przestrzegać zasad wiary. A tak od małego się zmusza do przyjęcia z góry ustalonego światopoglądu, więc pierwsze wyrwanie się spod skrzydeł i cudze zasady idą precz.

Co do dziewczyn z oazy, które mają problemy psychiczne bo uprawiały seks - obawiam się, że ich problemem nie jest oddanie się komus, tylko właśnie oaza. Z całym szacunkiem dla takich instytucji, ale powinny one polegać na wspólnym odkrywaniu dobra, miłości, szacunku dla innych, tolerancji, a zazwyczaj są tylko robieniem prania mózgu i wywoływaniem poczucia winy za wszystko co się robi.

[201803111829]

Napisane przez Chatul

A dlaczego ma jej to nie interesować? Jeśli to są jej znajome z parafii, to autorka wątku jak najbardziej ma prawo zdziwić się, że one wyjechały na studia i od razu zaczęły jawnie łamać zasady swojej wiary. Zwłaszcza, że autorka wierzy w to samo, w co pewnie i one wierzyły. Jak dla mnie to normalne, że w takich sytuacjach ludzie myślą też o sobie i swoim życiu, które np. będą wieść po wyjeździe na studia.



A Ciebie by nie zainteresowało, gdyby np. Twoja koleżanka wegetarianka nagle po wyjeździe zaczęła jeść mięso? Albo sąsiadka zadeklarowana ateistka zaczęła chodzić do kościoła?

Nie To mi się kojarzy z takimi starymi zdewociałymi babami, które siedzą na ławce przed blokiem i mówią "A ta spod piątki to z chłopem mieszka! No niemożliwe! Jak tak można!". Autorka nie napisała "moje koleżanki z parafii" czy "rówieśniczki z parafii". tylko "dziewczyny z mojej parafii". Nie wiem ile ona ma lat, ale wydaje mi się, że nie powinni ją to interesować.. Moja przyjaciółka zadeklarowana ateistka nagle uwierzyła, i nigdy nie czułam potrzeby roztrząsania tego z innymi, że jak to, że ppo co, że czemu. Autorka tylko wtyka nos w nieswoje sprawy i już.

[MoniaS93]

Napisane przez _Tinkerbell

Ja sama na oazie byłam raz, i do teraz nie wiem co mi odbiło, żeby tam jechać i słuchać tych bzdur. I jeszcze te ciuchy.. długie, rozpuszczone włosy, sandały, długie spódnice, bluzki z krótkim (bo na ramiączkach to grzech!) rękawem, i rzemyki na nadgarstkach.

O przepraszam, jako dziewczyna z oazy muszę sie wypowiedzieć!

Jakich bzdur słuchałaś? Poproszę konkrety tych bzdur.

Co do wyglądu to podajesz stereotyp. Gdybyś zobaczyła mnie i moje koleżanki, również z oazy to byś się zdziwiła. Jeśli byłaś na oazie kilka lat temu, to wiadomo, że tamte ubrania wydają się dziś obciachowe - choć nie rozumiem, co cię akurat boli w sandałach albo spódnicach maxi Choć ja chyba nigdy takiej nie miałam. Ogólnie dziewczyny z oazy strasznie irytuje ten stereotyp zaniedbanej dziewczyny całej pozakrywanej ubraniami, czasem ludzie w swoim gadaniu idą jeszcze dalej. Jak patrzę na moje koleżanki, nawet dużo bardziej zaangażowane niz ja (Bo ja w tej chwili już mało uczestniczę w oazie) i widzę fajne, zadbane, super ubrane rozrywkowe dziewczyny to po prostu taka gadka wzbudza moje oburzenie.

W ogóle jak czytam wasze wypowiedzi na temat oazy (''pranie mózgu'') to mam wrażenie, że mówicie o czymś, o czym nie macie zielonego pojęcia. Z całym szacunkiem dziewczyny ale chyba tak niestety jest. I mówi to osoba, która od 10 lat jest w oazie albo jest z nią w jakiś sposób związana, 7 oaz jako uczestnik i niebawem 4 jako animator. Chyba wiem, o czym mówię.

[Chatul]

Napisane przez _ema_

Co do dziewczyn z oazy, które mają problemy psychiczne bo uprawiały seks - obawiam się, że ich problemem nie jest oddanie się komus, tylko właśnie oaza. Z całym szacunkiem dla takich instytucji, ale powinny one polegać na wspólnym odkrywaniu dobra, miłości, szacunku dla innych, tolerancji, a zazwyczaj są tylko robieniem prania mózgu i wywoływaniem poczucia winy za wszystko co się robi.

Ja myślę, że problemem może być też zbyt wczesne rozpoczęcie uprawiania seksu spowodowane namową chłopaka, a nie własną chęcią. W takiej sytuacji to i osoba niewierząca może się poczuć zmuszana do seksu i zniechęcona do seksu na najbliższe lata. A niektóre dziewczyny jeszcze dodatkowo mają nadzieję, że jak pójdą z chłopakiem do łóżka, to go tak oczarują, że on się w nich zakocha.

Chociaż to, co napisałaś, też może mieć miejsce w wielu przypadkach. Zresztą słusznie napisałaś „oddanie się komuś”. Jak ktoś uznaje, że seks polega na tym, że kobieta się oddaje facetowi, to ani jego seks, ani związek z partnerką seksualną nie będzie partnerski. I na takim układzie kobieta raczej nie skorzysta.

Napisane przez _Tinkerbell

Nie To mi się kojarzy z takimi starymi zdewociałymi babami, które siedzą na ławce przed blokiem i mówią "A ta spod piątki to z chłopem mieszka! No niemożliwe! Jak tak można!". Autorka nie napisała "moje koleżanki z parafii" czy "rówieśniczki z parafii". tylko "dziewczyny z mojej parafii". Nie wiem ile ona ma lat, ale wydaje mi się, że nie powinni ją to interesować.. Moja przyjaciółka zadeklarowana ateistka nagle uwierzyła, i nigdy nie czułam potrzeby roztrząsania tego z innymi, że jak to, że ppo co, że czemu. Autorka tylko wtyka nos w nieswoje sprawy i już.

Napisała „16 dziewcząt które znam”, więc nie są to obce dla niej osoby.

I szczerze powiedziawszy to ja bardziej rozumiem podejście autorki wątku niż Twoje. Gdyby moja dobra przyjaciółka nagle z ateistki zrobiła się osobą wierzącą, to na pewno interesowałoby mnie dlaczego tak się stało Zresztą, dla mnie to normalne, że obserwuje się otoczenie i wyciąga wnioski dla siebie. Jeśli ma się w swoim otoczeniu 16 znajomych, które wyznają tę samą religię i mają ten sam światopogląd, co my, a tu raptem po wyjeździe jakieś 40% osób odrzuca dotychczasowo wyznawane wartości, to naprawdę, nie widzę niczego dziwnego w tym, że zaczynamy się tym interesować.

[201803111829]

Napisane przez MoniaS93

O przepraszam, jako dziewczyna z oazy muszę sie wypowiedzieć!

Jakich bzdur słuchałaś? Poproszę konkrety tych bzdur.

Co do wyglądu to podajesz stereotyp. Gdybyś zobaczyła mnie i moje koleżanki, również z oazy to byś się zdziwiła. Jeśli byłaś na oazie kilka lat temu, to wiadomo, że tamte ubrania wydają się dziś obciachowe - choć nie rozumiem, co cię akurat boli w sandałach albo spódnicach maxi Choć ja chyba nigdy takiej nie miałam. Ogólnie dziewczyny z oazy strasznie irytuje ten stereotyp zaniedbanej dziewczyny całej pozakrywanej ubraniami, czasem ludzie w swoim gadaniu idą jeszcze dalej. Jak patrzę na moje koleżanki, nawet dużo bardziej zaangażowane niz ja (Bo ja w tej chwili już mało uczestniczę w oazie) i widzę fajne, zadbane, super ubrane rozrywkowe dziewczyny to po prostu taka gadka wzbudza moje oburzenie.

W ogóle jak czytam wasze wypowiedzi na temat oazy (''pranie mózgu'') to mam wrażenie, że mówicie o czymś, o czym nie macie zielonego pojęcia. Z całym szacunkiem dziewczyny ale chyba tak niestety jest. I mówi to osoba, która od 10 lat jest w oazie albo jest z nią w jakiś sposób związana, 7 oaz jako uczestnik i niebawem 4 jako animator. Chyba wiem, o czym mówię.

No dawno byłam, bo w 1 gimnazjum, czyli 7 lat temu A bzdury? Już mówię - miałam książkę, którąś część harrego pottera - zostałam opierdzielona przez animatora, że jak ja mogę coś takiego czytać, że to grzech, potem mieliśmy pogadankę na ten temat, jakoby to czytanie harrego pottera było złe, bo zaczynamy wierzyć w czarownice itd. zamiast w boga.
Inne, że seks jest zły przed ślubem, że facet który przeleci pannę przed ślubem na pewno ją zostawi, a ona będzie miała problemy, nie będzie czuła do siebie szacunku i takie tam..

Napisane przez Chatul

J

Napisała „16 dziewcząt które znam”, więc nie są to obce dla niej osoby.

I szczerze powiedziawszy to ja bardziej rozumiem podejście autorki wątku niż Twoje. Gdyby moja dobra przyjaciółka nagle z ateistki zrobiła się osobą wierzącą, to na pewno interesowałoby mnie dlaczego tak się stało Zresztą, dla mnie to normalne, że obserwuje się otoczenie i wyciąga wnioski dla siebie. Jeśli ma się w swoim otoczeniu 16 znajomych, które wyznają tę samą religię i mają ten sam światopogląd, co my, a tu raptem po wyjeździe jakieś 40% osób odrzuca dotychczasowo wyznawane wartości, to naprawdę, nie widzę niczego dziwnego w tym, że zaczynamy się tym interesować.

Czy ja powiedziałam, że mnie nie zainteresowało? Owszem, było to dla mnie dziwne na początku, było to zaskakujące, ciekawe, ale nie czułam potrzeby rozmawiania o tym z innymi. Tak samo - idzie do zakonu - ja o tym wiem, to był dla mnie szok, zdiwienie i w ogóle, ale nie rozmawiam z ludźmi "a ta X to się nawróciła i na zakonnicę chce iść! " Po prostu przyjęłam to do świadomości i już..


Aha, i pytanie do autorki - czy to były dziewczyny praktykujące? Bo jeśli tak - jeszcze byłabym skłonna zrozumieć autorkę i jej wcinanie się do tego. Ale jeśli w kościele są na boże narodzenie i w wielkanoc z koszyczkiem, to mimo, że do parafii należą, to boga i wiarę generalnie mają w D. i wtedy nie rozumiem autorki.

[MoniaS93]

Napisane przez _Tinkerbell

No dawno byłam, bo w 1 gimnazjum, czyli 7 lat temu A bzdury? Już mówię - miałam książkę, którąś część harrego pottera - zostałam opierdzielona przez animatora, że jak ja mogę coś takiego czytać, że to grzech, potem mieliśmy pogadankę na ten temat, jakoby to czytanie harrego pottera było złe, bo zaczynamy wierzyć w czarownice itd. zamiast w boga.
Inne, że seks jest zły przed ślubem, że facet który przeleci pannę przed ślubem na pewno ją zostawi, a ona będzie miała problemy, nie będzie czuła do siebie szacunku i takie tam..

Moja droga, to, że seks przed ślubem jest zły to nie jest żadna domena oazy, to jest nauczanie Kościoła Katolickiego i w 100% normalne jest, że w każdej wspólnocie KK o tym się będzie mówiło. Takie są zasady religii i tyle, myślałam, że to proste, logiczne i każdy to rozumie nawet jeżeli nie popiera. Trudno, żeby ksiądz na oazie powiedział, że seks przed ślubem jest ok. Naprawdę to mnie ciągle zaskakuje, że dla ludzi to jest takie dziwne.

Co do Pottera to generalnie duża ilość katolików tego nie popiera, mają jakieś tam swoje powody, ja ogólnie czytałam wszystkie części po kilka razy, to książka mojego dzieciństwa. Pani od religii też mnie za to pocisnęła ale mnie to nie ruszało bo lubiłam tę książkę. Czytanie Pottera to nei jest aż takie wykroczenie choć wiadomo, że nie dla każdego np. księdza to się podoba. Podobno lepiej nie czytać. Ja nie mam zdania na ten temat.

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

O przepraszam, jako dziewczyna z oazy muszę sie wypowiedzieć!

Jakich bzdur słuchałaś? Poproszę konkrety tych bzdur.

Co do wyglądu to podajesz stereotyp. Gdybyś zobaczyła mnie i moje koleżanki, również z oazy to byś się zdziwiła. Jeśli byłaś na oazie kilka lat temu, to wiadomo, że tamte ubrania wydają się dziś obciachowe - choć nie rozumiem, co cię akurat boli w sandałach albo spódnicach maxi Choć ja chyba nigdy takiej nie miałam. Ogólnie dziewczyny z oazy strasznie irytuje ten stereotyp zaniedbanej dziewczyny całej pozakrywanej ubraniami, czasem ludzie w swoim gadaniu idą jeszcze dalej. Jak patrzę na moje koleżanki, nawet dużo bardziej zaangażowane niz ja (Bo ja w tej chwili już mało uczestniczę w oazie) i widzę fajne, zadbane, super ubrane rozrywkowe dziewczyny to po prostu taka gadka wzbudza moje oburzenie.

W ogóle jak czytam wasze wypowiedzi na temat oazy (''pranie mózgu'') to mam wrażenie, że mówicie o czymś, o czym nie macie zielonego pojęcia. Z całym szacunkiem dziewczyny ale chyba tak niestety jest. I mówi to osoba, która od 10 lat jest w oazie albo jest z nią w jakiś sposób związana, 7 oaz jako uczestnik i niebawem 4 jako animator. Chyba wiem, o czym mówię.

Niestety, ale mam pojęcie. I wcale nie cieszę się, że tak jest w niektórych oazach, bo takie 'instytucje' mogłyby wiele dobrego zrobić. Może dosadnie to określiłam, ale dla mnie np. wrzucanie na fb linków o 'znakach na czole dzieci z invitro' czy tym podobnych tematach a potem szerokie komentowanie ich jakże to prawdziwe i jak jeszcze się wszyscy przekonają 'że Sodoma nadeszła' jest wynikiem prania mózgu, inaczej nie umiem tego nazwać. Nie myśl, że opieram swoje opinie tylko na podstawie fb, po prostu podałam ten przykład, bo dla mnie przenoszenie takich tematów na portale społecznościowe jest co najmniej dziwne i dowodzi fanatyzmu.
Szkoda mi osób, które trafiają do oazy bo szukają społeczności, która pozwoli im oderwać się od współczesnego świata nastolatków, w którym jest seks, alkohol i przemoc, a znajdują tylko pseudo mentorów, którzy piętnują seks, masturbację, puszczają filmiki uświadamiające jak zła jest aborcja nawet kiedy dziecko jest chore. A potem te dziewczyny (bo przyznam, że nie znam osobiście chłopaka z oazy) idą w świat i kipią swoimi ideałami rzucając każdemu po oczach jak powinno się rozpoznawać dziecko z in vitro.

[201803090921]

Napisane przez praktyujacakatoliczka

Nie muszę chyba nikomu mówić jak dziś popularne jest mieszkanie przed ślubem razem... w naszej parafii przykładowo 16 dziewcząt które znam i wyjechały do miasta na studia 7 aż mieszkało z chłopakiem podczas studiów. Wiadomo, dziewczyna przy chłopaku czuje się lepiej, ma pewną opiekę, dziewczyna posprząta, ugotuje, upierze... tak jest łatwiej.
Wszystko byłoby ok, gdyby łóżka były osobne i nie byłoby życia jak mąż i żona. Wtedy można żyć po katolicku. Niestety tak rzadko się zdarza... chciałabym się zapytać czy komukolwiek z Was się to udało? Czyli mieszkać razem i nie uprawiać seksu.

A to do seksu wspólne łóżko jest niezbędne? Od kiedy?

[_ema_]

Napisane przez Sziket

A to do seksu wspólne łóżko jest niezbędne? Od kiedy?

Właśnie jeszcze jedno mnie dziwi - czemu KK nie neguje wspólnego mieszkania, ale wspólne mieszkanie, które prowadzi do złamania czystości?
To trochę paranoiczne skupiać się tylko na seksie, a nie brać w ogóle pod uwagę więzi emocjonalnej jaka nawiązuje się kiedy dwoje ludzi mieszka razem. To dużo poważniejsza sprawa niż to, że się bzykają. Ale nikt nigdy nie wspomina o tym, żeby powaznie traktować mieszkanie razem, w kółko się tylko trąbi 'a mieszkajcie sobie, byleby w oddzielnych łóżkach'. Nawet na kursie przedmałżeńskim tematyka wspólnego mieszkania pojawiała się tyko w kontekście 'nie mieszkajcie, bo zaczniecie się bzykać'. A strona duchowa, uczucia, więzi i odpowiedzialności? Ciort z tym, ważne, żebyście nie zamoczyli.

[Chatul]

Napisane przez _Tinkerbell

Czy ja powiedziałam, że mnie nie zainteresowało?

Masz rację, nie napisałaś tak

Napisałaś, że „Autorka tylko wtyka nos w nieswoje sprawy i już.”. Ja się akurat z tym nie zgadzam, nie sądzę, by autorka wtykała nos w nie swoje sprawy. Nie widzę powodu, by miało jej nie interesować to, że jej znajome nagle wbrew wcześniejszym poglądom zamieszkały razem z facetem

Owszem, było to dla mnie dziwne na początku, było to zaskakujące, ciekawe, ale nie czułam potrzeby rozmawiania o tym z innymi. Tak samo - idzie do zakonu - ja o tym wiem, to był dla mnie szok, zdiwienie i w ogóle, ale nie rozmawiam z ludźmi "a ta X to się nawróciła i na zakonnicę chce iść! " Po prostu przyjęłam to do świadomości i już..

No a autorka teraz szuka powodów, które skłaniają młodych ludzi do życia wbrew religii, w której zostali wychowani. Mnie to naprawdę nie dziwi, zwłaszcza, że nie wymienia konkretnych osób z imienia i nazwiska, a przykład jej znajomych był raczej punktem wyjścia do ogólnej rozmowy na temat życia niezgodnego z własną religią.

Aha, i pytanie do autorki - czy to były dziewczyny praktykujące? Bo jeśli tak - jeszcze byłabym skłonna zrozumieć autorkę i jej wcinanie się do tego. Ale jeśli w kościele są na boże narodzenie i w wielkanoc z koszyczkiem, to mimo, że do parafii należą, to boga i wiarę generalnie mają w D. i wtedy nie rozumiem autorki.

Myślę, że to dobre pytanie

[MoniaS93]

ema, dla mnie to co piszesz, to totalna egzotyka. ja i moi znajomi z oazy często wrzucamy na fb jakieś religijne rzeczy ale o co chodzi z tymi znakami dzieci z in vitro? w życiu czegoś takiego nie widziałam.

co do poglądów ludzi z oazy to dla mnie też to jest dziwne, prezentujesz oazowiczów jako jakiś ciemnogród wśród osób, które poznałam w oazie są studenci medycyny, stomatologii, prawa, ludzie którzy normalnie jak wszyscy imprezują, mają partnerów.

jasne, że na oazie dowiesz się, że nie można abortować dziecka chorego - Bóg dał mu życie i ma żyć. nie ma w tym nic dziwnego.

Jak dla mnie podajesz całkowicie przerysowany portret osoby, która jest w oazie, serio. Po ponad 10 latach w tej wspólnocie, poznaniu dziesiątek, setek ludzi w mojej diecezji i innych stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że totalnie nie zgadzam się z tym, co piszesz. Nie dlatego, że bronię oazy na siłę bo jak pisałam, nie jestem w niej szczególnie aktywna już od dawna ale dlatego, że taka opinia moim zdaniem mało się ma do rzeczywistości.

Jeżeli dyskutowałybyśmy o czym innym, powiedzmy, ze jesteś studentką prawa od 5 lat, ja nie. Ja wydaję osąd o studentach prawa, że coś tam coś tam. Ty wtedy mówisz co? 'Wiem lepiej bo od 5 lat jestem wśród nich'. Po prostu.

EDIT

No i nie mówię, że w oazie nie ma jakiś nawiedzonych jednostek. Ale co, na studiach też nie ma? W paczkach znajomych też nie ma? Zawsze trafią się dziwne osoby, w każdym gronie. Mam nadzieję, że byłaś przynajmniej na kilku oazach skoro twierdzisz, że osoby szukające tam wspólnoty trafiają na pseudo mentorów.

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

ema, dla mnie to co piszesz, to totalna egzotyka. ja i moi znajomi z oazy często wrzucamy na fb jakieś religijne rzeczy ale o co chodzi z tymi znakami dzieci z in vitro? w życiu czegoś takiego nie widziałam.

co do poglądów ludzi z oazy to dla mnie też to jest dziwne, prezentujesz oazowiczów jako jakiś ciemnogród wśród osób, które poznałam w oazie są studenci medycyny, stomatologii, prawa, ludzie którzy normalnie jak wszyscy imprezują, mają partnerów.

jasne, że na oazie dowiesz się, że nie można abortować dziecka chorego - Bóg dał mu życie i ma żyć. nie ma w tym nic dziwnego.

Jak dla mnie podajesz całkowicie przerysowany portret osoby, która jest w oazie, serio. Po ponad 10 latach w tej wspólnocie, poznaniu dziesiątek, setek ludzi w mojej diecezji i innych stwierdzam z pełną odpowiedzialnością, że totalnie nie zgadzam się z tym, co piszesz. Nie dlatego, że bronię oazy na siłę bo jak pisałam, nie jestem w niej szczególnie aktywna już od dawna ale dlatego, że taka opinia moim zdaniem mało się ma do rzeczywistości.

Jeżeli dyskutowałybyśmy o czym innym, powiedzmy, ze jesteś studentką prawa od 5 lat, ja nie. Ja wydaję osąd o studentach prawa, że coś tam coś tam. Ty wtedy mówisz co? 'Wiem lepiej bo od 5 lat jestem wśród nich'. Po prostu.

Ale ja nie przeczę Twojej wizji oazy - natomiast nie przeczę też swojej, widocznie zalezy od ludzi czy konkretnej społeczności. Ja taką grupę znam i dlatego mam takie a nie inne zdanie. Nie twierdzę natomiast, że jestem nieomylna, wręcz wierzę, że istnieją 'normalne' organizacje tego typu po tym co napisałaś, fajnie usłyszeć jak to wygląda z drugiej strony, bo przyznaję, że mój obraz może być wypaczony po tym co sama widzę. Ale niestety mam dowód czarno na białym, że niektóre robią pranie mózgu i tego poglądu nie zmienię.
I niestety, ale zadawanie pytań ;jak inni mogą spać e jednym łóżku jak mąż i żona???' przez autorkę, czy opisywanie dziewczyn z problemami psychicznymi tylko dlatego, że już się kochały bardzo pasuje mi niestety do mojej wizji oazy.

Co do tego znaku z in vitro - całkiem niedawno był ksiądz, który twierdził, że dzieci z in vitro mają na czole znak po strzykawce, która zapładniała komórkę jajową i on umie takie dzieci na pierwszy rzut oka rozpoznać

[MoniaS93]

Tego, że opisywany przez ciebie ksiądz jest idiotą nie należy utożsamiać ze wspólnotą KK czy z oazą. Jest idiotą to jest, współczuję.

edit;

Nikt, kto uprawiał seks problemów psychicznych z tego powodu mieć nie będzie )) ale z pewnością jest to przekroczenie przykazania. I o to się rozchodzi. Zdaję sobie sprawę z tego, że budzi to w ludziach jakiś sprzeciw ale tak jest. Sama miałam w życiu różne etapy i mam do tej pory ale przestrzeganie przykazań przynosi mi największą satysfakcję życiową. Chciałabym stale żyć ''po Bożemu'' choć rzadko to wychodzi i jest trudne. No i jest wielu takich ludzi.

Katolicyzm to trudna religia i ludzie buntują się przeciwko jej zasadom bo za ciężko by im było podołać. Wiem to, bo sama też się czasem buntuję.

A autorka wątku to chyba troll...

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

Tego, że opisywany przez ciebie ksiądz jest idiotą nie należy utożsamiać ze wspólnotą KK czy z oazą. Jest idiotą to jest, współczuję.

Ale znajome z oazy go gorąco popierają i to nazywam praniem mózgu

[MoniaS93]

No to oby tych znajomych było wystarczająco dużo, byś na ich przykładzie wysnuła obraz ludzi z oazy i rozgłaszała go dalej, podobnie jak twoje znajome bzdury o dzieciach z in vitro.

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

No to oby tych znajomych było wystarczająco dużo, byś na ich przykładzie wysnuła obraz ludzi z oazy i rozgłaszała go dalej, podobnie jak twoje znajome bzdury o dzieciach z in vitro.

Rozumiem, że czujesz się urażona jako oazowiczka, ale to niestety ani nie moja wina, ani nie mój problem, że ludzie z oazy potrafią wokół siebie narobić takiego brudu, że ma się o nich taką a nie inną opinię
Wszyscy ludzie na świecie swoje opinie opierają na obserwacji, a obserwują wybrane grupy, nie znam człowieka, który poznałby osobiście i blisko całą ludzkość. Ja wydaję wnioski na podstawie tego co widzę, rozumiem, że Ty znasz natomiast pozostałą część ludności świata i wiesz, że wymysliłam te bzdury Niech każda z nas uważa swoje, bo widzę, że tak jak ja potrafię przyjąć do wiadomości, że na świecie są też inne zgrupowania o mniej patologicznych poglądach, tak Ty przyjmujesz moje słowa, jako osobistą potwarz. Radzę popracować nad otwartością na inne poglądy, bo nie zawsze ludzie będą się z Tobą zgadzać

[MoniaS93]

No trudno oczekiwać, że ktoś kto siedzi w jakimś środowisku od 10 lat będzie z uśmiechem przytakiwał na tego typu opinię. Możesz mieć takie doświadczenia ale i tak mam wrażenie, że znasz zbyt mało osób z tego grona (i zbyt mało wnikliwie), żeby z całą pewnością wygłaszać takie sądy

I nie uważam, że napisałam coś złego ani obrażającego cię. Twoje znajome na podstawie słów jakiegoś dziwnego księdza rozgłaszają info o dzieciach z in vitro a ty na ich podstawie piszesz na forum, że np.

szkoda ci osób, które trafiają do oazy
znajdują tam tylko pseudo mentorów
dziewczyny z oazy idą w świat i kipią swoimi ideałami rzucając każdemu po oczach jak powinno się rozpoznawać dziecko z in vitro. (to moje ulubione)

myśl sobie, co chcesz ale jakbyś poczytała na temat środowiska które dobrze znasz takie rzeczy jak ty napisałaś to twoje wypowiedzi byłyby nie lepsze od moich w tym temacie

edit:
Nie mam problemu z uszanowaniem tego, że ktoś myśli inaczej, niż ja. Jestem praktykującą katoliczką a mam wielu znajomych, którzy wręcz Kościoła nie znoszą. Czy to znaczy, że mam z uśmiechem reagować na takie teksty, jakie ty tu napisałaś? Jasne, że będę broniła swego. W odwrotnej sytuacji zrobiłabyś to samo.

i to tobie radzę się otworzyć na coś więcej, niż własne podwórko i kilka dziwnych osób rozgłaszających, że dzieci z in vitro mają znak na czole. Mam polubionych na fb kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt katolickich stronek, widzę codziennie treści na nich się pojawiające i nigdy w życiu nic takiego nie widziałam. A tworzą je przecież ludzie z całej Polski. No ale jeśli podrzucisz link to chętnie się zapoznam z tym i liczbą osób lubiących to i zgadzających się z tym.

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

No trudno oczekiwać, że ktoś kto siedzi w jakimś środowisku od 10 lat będzie z uśmiechem przytakiwał na tego typu opinię. Możesz mieć takie doświadczenia ale i tak mam wrażenie, że znasz zbyt mało osób z tego grona (i zbyt mało wnikliwie), żeby z całą pewnością wygłaszać takie sądy

Myślę, że to jednak tylko Twoja opinia i nie muszę szukać sposobu na udowadnianie Ci, że tak nie jest. Myśl swoje i pozwól, że jednak zostanę przy swojej opinii

[MoniaS93]

No ok, już nie mam zamiaru z tobą o tym rozmawiać tylko podeślij tutaj link do tego czegoś o tych dzieciach ze znakiem na czole bo serio się zainteresowałam

Znaczy chodzi mi oczywiście o jakieś miejsce w necie, gdzie rzesza katolików, oazowiczów popiera tego księdza, pisze o tym, że on dobrze mówi, ''lubi to'' i tak dalej

[_ema_]

Napisane przez MoniaS93

No ok, już nie mam zamiaru z tobą o tym rozmawiać tylko podeślij tutaj link do tego czegoś o tych dzieciach ze znakiem na czole bo serio się zainteresowałam

Znaczy chodzi mi oczywiście o jakieś miejsce w necie, gdzie rzesza katolików, oazowiczów popiera tego księdza, pisze o tym, że on dobrze mówi, ''lubi to'' i tak dalej

http://wiadomosci.gazeta.pl/wiadomos...sz_Bocian.html
pierwszy lepszy artykuł na ten temat, mało konkretny, ale masz nazwisko księdza i gdzie pojawił się wywiad na temat tych 'bruzd dotykowych' więc myślę, że jakoś już odnajdziesz informacje

---------- Dopisano o 10:52 ---------- Poprzedni post napisano o 10:51 ----------

Napisane przez MoniaS93

Znaczy chodzi mi oczywiście o jakieś miejsce w necie, gdzie rzesza katolików, oazowiczów popiera tego księdza, pisze o tym, że on dobrze mówi, ''lubi to'' i tak dalej

a chyba, że o to. Ciężko by mi była dać Ci login i hasło do mojego FB, wybacz