Do filtromaniaczek:)

[Kajol]

Ja jeszcze polecam się "naskrobiować", mąka jakoś "trzyma" filtry, że nie spływają, ani się nie rozmazują, tylko że się czasem ciasto robi

[Alchemiczka :D]

Napisane przez Agy

dzięki za wsparcie
Bioderma Photoderm Max 50+ jest wodoodporna i w takim razie nakładam już te 2 ml i pędzę

Miłej jazdy Pamiętaj o czapce i okularach, wtedy na pewno nie pojawią się nowe plamy

Co do ochrony Avene, to ich UVA mierzone jest najprawdopodobniej metodą IPD, jak ktoś ma opakowanie to niech sprawdzi czy pisze tam IPD. Zaś Biodermowe UVA 20 mierzone jest metodą PPD (BTW. Pogodo a która Bioderma ma UVA 20? Chba nie któraś z 50+?)

Pozdrawiam

[chocolatka]

No to miłej jazdy! Zaszalej na tych rolkach

[Agy]

Hello, wróciłam, mam nadzieję, że wszystko ok, ale chyba musiałam wyglądać zabawnie taka biała twarz w czarnej czapce z daszkiem i w okularach, wydaje mi się, że wzbudzałam zainteresowanie bo tym razem nie czekałam aż się wchłonie do matu, tylko wyszłam z domu, ale mam to gdzieś najważniejsze przecież, żeby była prawidłowa i skuteczna ochrona
A tak BTW, niebo błękitne, lekki (ale mroźny) wiaterek, podoga iście wiosenna, fajnie się jeździło
pozdrowionka znad morza

[basiao84]

hej,
mam pytanie do dziewczyn, które miały przyjemność używać zarówno SVR 100B tonującego jak i mleczka 60B (tego, co go 100ml jest).
Bardzo podoba mi się wchłanialność na mojej tłustej (!) skórze 100B (nie licząc dziwnego kolorku, który mikompletnie nie pasuje)- wchłania mi się do matu! 60B to mleczko- nie barwione (chyba że się mylę?)- czy wchłania się podobnie? nie lepi? tzn czym te produkty sie roznia oprocz konsystencji/ koloru/ filtra ?

bede wdzieczna za odpowiedz
jesli 60B tez sie tak fajnie wchlania to lece do apteki

pozdrawiam

[L_V]

Dziewczyny zerknijcie tutaj: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=107903
Nowy wizazowy watek odnoszacy sie do kwestii fotostarzenia.

[Smok]

Basia - miałam kiedyś w próbkach 60B SVR i mi się podobał. 100B podrażniało mi cere, byłam czerwona jak burak. 60B jest bardzo tłuste, cieżko się wchłania i bardzo bieli twarz, ale mi sie spodobało.

[Kajol]

Zajrzałam , no cóż... Ja mam tu na wizażu zwyczaj nie wypowiadać sie w kwestiach o któych mam negatywną opinię.
Dobrze, że mamy ten swój wątek

[In_ThE_ShAdOwS]

Aaaaaaa już nie mogę z tym filtrem... Ta Avenka z dzieciaczkiem mnie wykańcza, cała sie świecę, lepię i jestem biała. Muszę się nieźle na kukrydzić i nacynamonować, aby wyjść do ludzi. Zajmuje mi to jakieś 30, 40 min, nie wiem jak ja jutro do szkoły się wyrobię...W dodatku przed chwilą przetarłam twarz tonikiem i aż się przeraziłam kiedy spojrzałam na wacik. Cały w kukurydzy, cyanmonie i trochę korektora, nie wiem jak moja skóra może tak oddychać To jest początek, więc moze dla tego tak jest, skóra ma trudność z wchłoni.eciem 2 ml tej mazi - musiałam się wyzalic
BTW wiossnaaa, wiosnaa cieplutko, słoneczko grzeje cudnie!

[L_V]

Napisane przez Kajol

Zajrzałam , no cóż... Ja mam tu na wizażu zwyczaj nie wypowiadać sie w kwestiach o któych mam negatywną opinię.
Dobrze, że mamy ten swój wątek

Rozumiem Cię Kajol w 100%. Umieściłam ten link "z premedytacją" - chciałam poznać waszą opinię

[basiao84]

Napisane przez Smok

Basia - miałam kiedyś w próbkach 60B SVR i mi się podobał. 100B podrażniało mi cere, byłam czerwona jak burak. 60B jest bardzo tłuste, cieżko się wchłania i bardzo bieli twarz, ale mi sie spodobało.

tzn 60B zostawia bardziej tłusty film od 100B? i mniej się wchłania?

generalnie, bladość mi nie przeszkadza, wolę być blada niż świnkowo-łososiowa jak po 100B

[joasiak1]

Napisane przez L_V

Dziewczyny zerknijcie tutaj: http://www.wizaz.pl/forum/showthread.php?t=107903
Nowy wizazowy watek odnoszacy sie do kwestii fotostarzenia.

Przeczytałam i po tych kilku postach zgadzam się
Sama filtruję się z zapałem odkąd dowiedziałam się, jakie to ważne, ale tez jestem zwolenniczką poglądu, że na coś trzeba umrzeć. Nie uważam, żeby filtry uchroniły mnie od zmarszczek i przebarwień całkowicie, bo to niemożliwe, więc nie zadręczam się, kiedy nie wklepię w buzię całych 2ml, tylko 1 lub 1,5ml
Poza tym ja mam dość sceptyczny stosunek do doniesień naukowych: mało to już razy było o tym, jakie to i tamto niezdrowe i rakotwórcze, a naukowcy za 10 lat trąbili, że to jednak wcale nie jest rakotwórcze, tylko wręcz przeciwnie. Więc i z filtrami tak moze być. Każdy wybiera to, co chce - i tyle, jeśli chodzi o moje zdanie.

[chocolatka]

Napisane przez L_V

Rozumiem Cię Kajol w 100%. Umieściłam ten link "z premedytacją" - chciałam poznać waszą opinię

Dobrze, że tam nie zajrzałam Ale proszę nie umieszczać więcej linków "z premedytacją" Bo w rewanżu zacznę podawać linki do wątków solariomaniaczek O!

Pozdrawiam

Basia, ja umieściłam recenzje wszystkich SVR, porównaj je sobie.
60 moim zdaniem się najszybciej wchłania, nie jest tłusta, ale bieli niezdrowo, to wygląda nieestetycznie.

Dziewczynki, oczywiście weszłam na podany link.. hm, mamy się poczuć atakowane, czy co? Poza tym, nie spodobało mi się zdanie, że niby teraz powinnyśmy wyglądać najładniej, a my się tak nieomalże oszpecamy. Sorry, ale ja nie sądzę, zeby na moją urodę wpływało używanie filtrów i zeby ktokolwiek, kto o tym nie wiem, patrząc się na mnie domyślił, że mam na sobie kolosalną ilość Avenki i skrobii. To się nie rzuca w oczy przy umiejętnym stosowaniu, zresztą, tak jest z każdym podkładem/pudrem
A co do tego, że na coś trzeba umrzeć czy ze zmarszczki i tak się kiedyś pojawią i trzeba się z tym pogodzić - cóż, na pewne rzeczy nie mam wpływu, geny itd., ale wobec dermatalogów bijących na alarm w sprawie wzrostu zachorowań na raka skóry... ja wolę zapobiegać, niż liczyć, że mi się to nie przydarzy. A od skalpela też bym wolała jak nadłużej uciekać i mieć cerę mojej matki będącw jej wieku. A poza tym, używajac od dziecka filtry nie umiałabym bez nich żyć Jestem świadomą, obsesyjną filtromaniaczką i dobrze mi z tym

A na tamtym wątku oczywiście się nie wypowiadam, bo co i po co miałabym napisać? To, co powyżej? Czy potwierdzić "niesamowite" właściwości retinoidów? Każdy niech żyję po swojemu, ale ja nie atakuję solariomaniaczek czy innych maniaczek i wolałabym, żeby któś również nie komentował mojego/naszego filtrowania się w domu (szyba, UVA)

[L_V]

Napisane przez Sandija

Basia, ja umieściłam recenzje wszystkich SVR, porównaj je sobie.
60 moim zdaniem się najszybciej wchłania, nie jest tłusta, ale bieli niezdrowo, to wygląda nieestetycznie.

Dziewczynki, oczywiście weszłam na podany link.. hm, mamy się poczuć atakowane, czy co? Poza tym, nie spodobało mi się zdanie, że niby teraz powinnyśmy wyglądać najładniej, a my się tak nieomalże oszpecamy. Sorry, ale ja nie sądzę, zeby na moją urodę wpływało używanie filtrów i zeby ktokolwiek, kto o tym nie wiem, patrząc się na mnie domyślił, że mam na sobie kolosalną ilość Avenki i skrobii. To się nie rzuca w oczy przy umiejętnym stosowaniu, zresztą, tak jest z każdym podkładem/pudrem
A co do tego, że na coś trzeba umrzeć czy ze zmarszczki i tak się kiedyś pojawią i trzeba się z tym pogodzić - cóż, na pewne rzeczy nie mam wpływu, geny itd., ale wobec dermatalogów bijących na alarm w sprawie wzrostu zachorowań na raka skóry... ja wolę zapobiegać, niż liczyć, że mi się to nie przydarzy. A od skalpela też bym wolała jak nadłużej uciekać i mieć cerę mojej matki będącw jej wieku. A poza tym, używajac od dziecka filtry nie umiałabym bez nich żyć Jestem świadomą, obsesyjną filtromaniaczką i dobrze mi z tym

A na tamtym wątku oczywiście się nie wypowiadam, bo co i po co miałabym napisać? To, co powyżej? Czy potwierdzić "niesamowite" właściwości retinoidów? Każdy niech żyję po swojemu, ale ja nie atakuję solariomaniaczek czy innych maniaczek i wolałabym, żeby któś również nie komentował mojego/naszego filtrowania się w domu (szyba, UVA)

Sandija, jak zwykle się z Tobą zgadzam. Nie podałam tego linka po to,c żeby wywołać miedzygalaktyczna wojne, tylko poznac Wasze opinie Co złego to nie ja.
Moje obserwacje "socjologiczne" sprowadzają się póki co do jednego - dlaczego fakt że stosujemy kremy z wysokim filtrem przez cały rok wywołuje tyle dyskusji? Nie słyszałam zeby ktos sie tyle gorączkował jeśli chodzi o np zmywacz do paznokci z acetonem,tipsy czy botox, ktore sa bardziej inwazyjnymi metodami dbania o siebie...?

[chocolatka]

Hmm... Może jednak zajrzę na tamten wątek? Skoro niektórzy twierdzą, że odejmuję sobie poprzez filtry urody, to może zechcą to powiedzieć facetom za mną latającym (grrrrrrrrrrrrrr) i oglądającym się na ulicy (kolejne grrrrrrrrrrrrrrrrr)... Bo do szału mnie to doprowadza

Nie wiem dlaczego części osób przeszkadza, że stosujemy filtry A stosowanie kremów przeciwzmarszczkowych jest Ok, stosowanie podkładów liftingujących czy dobieranie korzystnych dla siebie makijaży też jest w porządku Ja naprawdę tego nie pojmuję

No nic, pozdrawiam Wszystkie Filtromaniaczki

[chocolatka]

Napisane przez L_V

Sandija, Moje obserwacje "socjologiczne" sprowadzają się póki co do jednego - dlaczego fakt że stosujemy kremy z wysokim filtrem przez cały rok wywołuje tyle dyskusji? Nie słyszałam zeby ktos sie tyle gorączkował jeśli chodzi o np zmywacz do paznokci z acetonem,tipsy czy botox, ktore sa bardziej inwazyjnymi metodami dbania o siebie...?

Dokładnie tak samo myślę
Dlaczego nasze dbanie o zdrową skórę tak niektórym przeszkadza Obawiam się, że za kilkanaście lat będziemy słyszeć, że ładną skórę zawdzięczamy botoxowi i tym podobnym a nie jakiejś kretyńskiej ochronie przed pięknym słońcem

[joasiak1]

Napisane przez joasiak1

Przeczytałam i po tych kilku postach zgadzam się
Sama filtruję się z zapałem odkąd dowiedziałam się, jakie to ważne, ale tez jestem zwolenniczką poglądu, że na coś trzeba umrzeć. Nie uważam, żeby filtry uchroniły mnie od zmarszczek i przebarwień całkowicie, bo to niemożliwe, więc nie zadręczam się, kiedy nie wklepię w buzię całych 2ml, tylko 1 lub 1,5ml
Poza tym ja mam dość sceptyczny stosunek do doniesień naukowych: mało to już razy było o tym, jakie to i tamto niezdrowe i rakotwórcze, a naukowcy za 10 lat trąbili, że to jednak wcale nie jest rakotwórcze, tylko wręcz przeciwnie. Więc i z filtrami tak moze być. Każdy wybiera to, co chce - i tyle, jeśli chodzi o moje zdanie.

Ja tam nie wiem, mam wadę wzroku i może to mi tak rzutuje, ale ja - używam systematycznie filtrów, skrobiuję się i mierzę krem miarką - nie poczułam się przez nikogo (ani przez tamten wątek) zaatakowana. Dziewczyny wypowiadające się w tamtym wątku i w ogóle te rezygnujące z filtrów mają prawo do swoich poglądów i ja mam do swoich, nikt tu chyba nikogo jeszcze nie linczuje za to, jakich kosmetyków używamy...

Joasiu, oczywiście, że mają prawo do swoich poglądów, każdy ma. Mnie chodzi o to, że filtry tyle emocji wzbudzają.. my jakoś nie zakładamy wątków o miłosniczkach solarium. Nie mam z nim zbyt wiele wspólnego, więc się nie wypowiadam na ich temat i tyle Jak czegoś nie używam, to nie używam.
Pozdrawiam,

[mentha]

Moje obserwacje "socjologiczne" sprowadzają się póki co do jednego - dlaczego fakt że stosujemy kremy z wysokim filtrem przez cały rok wywołuje tyle dyskusji? Nie słyszałam zeby ktos sie tyle gorączkował jeśli chodzi o np zmywacz do paznokci z acetonem,tipsy czy botox, ktore sa bardziej inwazyjnymi metodami dbania o siebie...?

Ponieważ mało kto, wie cokolwiek o filtrach, o czym najlepiej świadczą zachowania niektórych farmaceutek. Przeciętny człowiek oczywiście uznaje za oczywiste, że powinen się chronić przed zgubnymi skutkami promieniowania, ale często jest to wiedza nader powierzchowna. Zanim znalazłam Wizaż (właściwie, to znalazła go moja siostra), używałam kremów SPF 15 i czułam się doskonale zabezpieczona. O stabilności filtrów i innych niuansach nie dowiaduje się z prasy kolorowej, czy podobnych jej powszechnie dostępnych źródeł. I nie sądzę, aby się to szybko zmieniło, ponieważ byłoby to nieopłacalne dla producentów kosmetyków, ciągle jeszcze proponujących kremy do opalania z faktorem 5... Dobra ochronę oferują prawie wyłącznie marki apteczne. Poza tym, w świadomości zbiorowej są głęboko zakorzenione przesądy, jakoby złocista cera była przejawem zdrowia i witalności. Nie mówiąć już o indywiduuach, które opowiadają, że lubią się opalać i Polska będzie mieć opalonego prezydenta... :| (Choć myślę, że deklaracje i upodobania tego osobnika raczej zniechęcają do korzystania z solariów, w obawie przed byciem posądzonym o wspólnotę światopoglądową ) Filtrowanie się jest odbierane jako pewnego rodzaju dziwactwo, ponieważ to novum, związane dodatkowo z dyskomfortem (twarz w oleju ). Tipsy i operacje plastyczne są często uznawane za przejaw próżności, ale stały się już tak powszechne, że nie budzą zdziwienia.
Sama staram się używać filtrów, tzn. dozuję ich tyle, ile jestem w stanie znieść... Zdaję sobie doskonale sprawę, że to marna ochrona, ale chyba lepsze to niż nic. Mam nadzieję, że dojrzeję do tego 1,8 ml. Lato tuż, tuż... :|

Przepraszam za wtragnięcie do Waszego wątku i takie tam uwagi kogoś z zewnątrz.

[chocolatka]

Mckabi, widzę Cię Jak Twój turniej?

[Smok]

Hej, co do tego wątku o fotostarzeniu, to ja w ogóle nie poczułam się nim dotknięta, myślę, że wypowiedź Pauli jest jak zwykle zdroworozsądkowa. Może i ja się wypowiem, co do mojego stosunku do filtrów. Wiem, że są ważne, bo zaleca mi je nawet lekarz dermatolog, bo a) choruję na opryszczkę B) bielactwo. Wiem też, ze gdyby moi rodzice w dzieciństwie nie opalali mnie, nie miałabym wiecznie kłopotów z opryszczką na całej twarzy w wieku 5 lat i białymi plamami. Ale nawet lekarze wówczas nie pomyśleli, ze to od słońca, opryszczkę traktowano jak uczulenie na słodycze i zakazano mi ich jeść, a na słońce wystawiano wciąż. Poza tym moja mama ma łuszczycę i stan jej skóry poprawia tylko słońce, stąd jej zapał do wystawiania mnie na słońce.
Zatem jestem świadoma, jakie szkody może poczynić słońce.
Stosuję filtry, ale nie dam się zwariować. Ja tez sądzę, że jestem w kwiecie wieku i jeśli teraz nie będę fajnie wyglądać, to kiedy. Mam juz dosyć stosowania kosmetyków i leków (a w trakcie tych kuracji wyglądam nieciekawie), aby później było lepiej, bo jak dotąd tego później się nie doczekałam. Owszem, tak jak mówią dzeiwczyny w tamtym wątku, na atrakcyjność składa się nie tylko stan skóry, ale figura, włosy itp. Ale jeśli moja figura pozostawia wiele do życzenia, włosy też, a jeszcze dodam do tego mąkę, brak malowanki, 3 kilo tłuszczu na twarzy, to osiągnę dno swojej atrakcyjności.
Zatem filtruję się, ale nie odmierzam miarką, zrobiłam to jeden raz i za dużo było tego babrania się i szkoda marnowac krem na pozostawianie go na ściankach miarki, nie używam mąki, tylko się zwyczajnie maluję, aby ukryć zaczerwienienia (mam płytko unaczynioną twarz), nie reaplikuję, chyba ze jestem na plaży, nie używam filtrów w domu, bo nie mam na to ochoty i tyle, super zdrowo też nie żyję. Ważne, aby znaleźć złotyśrodek i żyć w zgodzie z sobą. A jak ktoś lubi być filtromaniaczką i robi to w zgodzie ze sobą, nie wbrew sobie, to jak najbardziej jestem za.

[Smok]

Mam nadzieję, ze nie uraziłam filtromaniaczek swoim nieortodoksyjnym podejściem.

[chocolatka]

Błagam skończmy z tym gadaniem, bo będę musiała omijać ten wątek z daleka.

[Smok]

Napisane przez chocolatka

Błagam skończmy z tym gadaniem, bo będę musiała omijać ten wątek z daleka.

Przyznaję, że trochę nie rozumiem, co miałaś na myśli z tym "gadaniem", bo moja wypowiedź, jak najbardziej trzyma się tematu wątku, wyraża po prostu moje zdanie, a poczułam się tak, jakbym napisała coś mniej wartościowego niż inne wizazanki w tym wątku.

[basiao84]

Smoku, myślę dokładnie tak jak Ty. Wprawdzie mnie lekarz nie zalecił filterków, nie mam takich problemów zdrowotnych jak np Ty, to wiem, że słoneczko mojej kłopotliwej bo trądzikowej skórze nie sprzyja- zawsze po lecie mam duuuuuże, trudno gojące się problemy, z którymi bezskutecznie walczę do grudnia. Dlatego właśnie teraz- gdy słoneczko coraz częściej widuję na niebie- zaczynam używać filterków. Na twarz i pieprzyki na plecach (które zresztą wcześniej też chroniłam).

I nawet jeśli z filterka zrobi mi się 8spf zamiast 60, bo wzięłam 1ml a nie 1,8ml, to tragedii też nie będzie. Zawsze lepiej 8spf i niż wcale; nie chcę się przecież do filtrów zrazić, a wiem że tak będzie jeśli ta maska stanie się bardzo widoczna. Błysk na twarzy jakoś przeżyję, bladość (oczywiście z umiarem) też, tylko niech to się wchłonie, a nie zalega na powierzchni skóry, czy też spływa.

Też nie chcę się dać zwariować. Mieszkam od urodzenia na Śląsku- ale w masce na twarzy nie chodzę, choć myślę, że powietrze tu pewnie sprzyja rakowi płuc. Skórze pewnie też nie służy. Z domu się nie wyprowadzę tylko dlatego, że rodzice palą. Jadam przetworzone produkty, i kury karmione hormonami, by szybciej rosły. Na innym forum spotkałam się z opinią, że zabijam kota,bo daję mu pierś z kurczaka- a tam się gromadzi najwięcej leków i hormonów, które to hodowcy wciskają kurom by szybciej rosłyi nie zdechły w międzyczasie. Ale tylko nieliczni na tym forum zwrócili uwagę, że te same piersi jemy przecież i my. A myślę, że mama mnie jeszcze kocha i nie chciała mnie wczorajszym obiadem zabić.
Do kurek wiejskich dostępu nie mam. Zresztą, w związku z ptasią grypą, chyba w ogóle kurki swobodnie po podwórku biegać nie mogą, prawda? (mogę się mylić). Trudno- będę jeść karmione hormonami kurki, wdychać brudne powietrze, pić kawę, wcinać śmieci (i nie mówię tu o fastfoodach, bo nie oszukujmy się- mało jest nie "ulepszonych" chemią produktów w naszych sklepach), i smarować twarz filtrem- ile się wchłonie, a nie ile podręczniki nakazują.

Podziwiam dziewczyny, które dzielnie smarują te 1,8ml na twarz.

Ja jeszcze nie próbowałam odmierzać, choć czuję, że taka ilość się u mnie na pewno nie wchłonie. Jednocześnie przerażają mnie opisy tych masek, tego ciasta, albo jak to filterek smugami spływa. Bardzo chciałabym ,byście kiedyś umieściły w wątku zdjęcia bez filterka i z- byłoby chociaż widać, jak niektóre produkty bielą, albo jak widoczny filtr zostawiają.

Ważne, żeby żyć w zgodzie ze sobą, a nie męczyć się tylko dlatego, że "tak należy robić". Trzeba zachować dystans i zdrowy rozsądek.
A zmarszczki- i tak będę miała- mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się doprowadzić cerę do porządku, i choć chwilę poczuć że jest ładna.

Mam nadzieję, że nie posypią się na mnie gromy, tylko dlatego, że także ortodoksyjna nie jestem.

i jako, że jest rano- życzę wszystkim miłego wklepywania i pędzę do łazienki

[ewunia2]

Napisane przez basiao84

Smoku, myślę dokładnie tak jak Ty. Wprawdzie mnie lekarz nie zalecił filterków, nie mam takich problemów zdrowotnych jak np Ty, to wiem, że słoneczko mojej kłopotliwej bo trądzikowej skórze nie sprzyja- zawsze po lecie mam duuuuuże, trudno gojące się problemy, z którymi bezskutecznie walczę do grudnia. Dlatego właśnie teraz- gdy słoneczko coraz częściej widuję na niebie- zaczynam używać filterków. Na twarz i pieprzyki na plecach (które zresztą wcześniej też chroniłam).

I nawet jeśli z filterka zrobi mi się 8spf zamiast 60, bo wzięłam 1ml a nie 1,8ml, to tragedii też nie będzie. Zawsze lepiej 8spf i niż wcale; nie chcę się przecież do filtrów zrazić, a wiem że tak będzie jeśli ta maska stanie się bardzo widoczna. Błysk na twarzy jakoś przeżyję, bladość (oczywiście z umiarem) też, tylko niech to się wchłonie, a nie zalega na powierzchni skóry, czy też spływa.

Też nie chcę się dać zwariować. Mieszkam od urodzenia na Śląsku- ale w masce na twarzy nie chodzę, choć myślę, że powietrze tu pewnie sprzyja rakowi płuc. Skórze pewnie też nie służy. Z domu się nie wyprowadzę tylko dlatego, że rodzice palą. Jadam przetworzone produkty, i kury karmione hormonami, by szybciej rosły. Na innym forum spotkałam się z opinią, że zabijam kota,bo daję mu pierś z kurczaka- a tam się gromadzi najwięcej leków i hormonów, które to hodowcy wciskają kurom by szybciej rosłyi nie zdechły w międzyczasie. Ale tylko nieliczni na tym forum zwrócili uwagę, że te same piersi jemy przecież i my. A myślę, że mama mnie jeszcze kocha i nie chciała mnie wczorajszym obiadem zabić.
Do kurek wiejskich dostępu nie mam. Zresztą, w związku z ptasią grypą, chyba w ogóle kurki swobodnie po podwórku biegać nie mogą, prawda? (mogę się mylić). Trudno- będę jeść karmione hormonami kurki, wdychać brudne powietrze, pić kawę, wcinać śmieci (i nie mówię tu o fastfoodach, bo nie oszukujmy się- mało jest nie "ulepszonych" chemią produktów w naszych sklepach), i smarować twarz filtrem- ile się wchłonie, a nie ile podręczniki nakazują.

Podziwiam dziewczyny, które dzielnie smarują te 1,8ml na twarz.

Ja jeszcze nie próbowałam odmierzać, choć czuję, że taka ilość się u mnie na pewno nie wchłonie. Jednocześnie przerażają mnie opisy tych masek, tego ciasta, albo jak to filterek smugami spływa. Bardzo chciałabym ,byście kiedyś umieściły w wątku zdjęcia bez filterka i z- byłoby chociaż widać, jak niektóre produkty bielą, albo jak widoczny filtr zostawiają.

Ważne, żeby żyć w zgodzie ze sobą, a nie męczyć się tylko dlatego, że "tak należy robić". Trzeba zachować dystans i zdrowy rozsądek.
A zmarszczki- i tak będę miała- mam nadzieję, że do tego czasu uda mi się doprowadzić cerę do porządku, i choć chwilę poczuć że jest ładna.

Mam nadzieję, że nie posypią się na mnie gromy, tylko dlatego, że także ortodoksyjna nie jestem.

i jako, że jest rano- życzę wszystkim miłego wklepywania i pędzę do łazienki

Witaj Basiu . Fajnie że używasz filterków, ja czytam z wielką zachłannością wizażanki, używam kwasów i filtrów i różnych cudów które tu dziewczyny proponują. Muszę przyznać, że cera b.mi się polepszyła. Jestem tego świadoma , że nigdy nie bedzie idealna bo takie geny. Niestety w Twoim wieku miałam już zmarszczki mimiczne, niewiedziałam co to filtr i okulary przeciwsłoneczne. Ja używam filtrów i chcę ich używać, dobrałam sobie taki który mi odpowiada i wcale nie uważam się za brzydszą przez to. Wręcz odwrotnie mam bardziej jednolitą cerę.
Niestety mąka mi nie służy ale normalnie się maluję choć w nieco mniejszych ilościach .
Basiu ja od siebie polecam Bioderme AKN Spray, mnie ciutek bieli ale mi to odpowiada. Wg. wogóle się nie lepi, super wchłania i wyglądam naprawdę dobrze Pozdrawiam Zabrzankę

[basiao84]

Witaj Ewuniu
ja do kwasów też się przymierzam- ale dopiero na jesieni teraz się trochę boję.
Wizaż traktuję jak encyklopedię, odkąd zaczęłam tu bywać przestałam kupować wiele głupich pism, bo dziewczyny tutaj wiedzą więcej niż nie jedna pseudo-dziennikarka.
Jakby nie Wy, nie skusiłabym się na filterki. I cenię Was za to, że na siłę nie nakłaniacie do niczego No i mam nadzieję, że już wkrótce porzucę podkłądy bo cera się poprawi

pozdrawiam Zabrzanki i nie tylko Zabrzanki

PS przyznam, że ostatnio się nad tą biodermą zastanawiałam. Tym bardziej, że wyczaiłam aptekę w Katowicach gdzie bioderma jest dziękuję Ewuniu

[Paula07]

Co do tego linku, napisałam dopowiedź. Wogóle nie poczułam się urażona, po prostu załozycielka wątku zadała pytanie i jej odpowiedziałam. Pewnie sama zastanawia się czy ma sens uzywanie filtrów więc dlaczego mam jej nie odpowiedzieć. A co do wypowiedzi innych w tamtym wątku......każdy ma prawo do swojego zdania i niech robi ze swoją skórą co chce.

[Smok]

Ja tylko dodam, ze mi nie służył filtr Bioderma AKN w sprayu, był tłusty, podrażniał skórę, bo ma kwas glikolowy w składzie, w ogóle się nie wchłaniał.