Scent Bar

[hecate]

Dzien Dybry

mam nadzieje,ze nieco lepiej u Sabbath, chociazby w sensie, ze emocje opadly.

Zuziuniu zlamalas sie hehe
ale gratuluje



Sama od 2 dni zasypiam nie od 2 -3 ale o 12 40! co jest sukcesem wielkim Wczoraj usnelam tak wtluona w moj nadgarstek z Obsession i nie wiedziec kiedy odplynelam. Snily mi sie perfumy, polki z Addcitami, inne...
Nawet nie wiedzialam, ze to sen az do9 momentu kiedy obudzilam sie podczas przepychania kolanami i rekami cialka tz z mojej polowy (bo zostawil mi jakis 20 cm)

ja sie zdziwilam, ze tak go chamsko pcham i on sie zdziwil

[Aggie125]

Napisane przez pieńkowa_dama

Aggie, niestety nie jest to możliwe. Weź jakiś flakon ze swojej kolekcji (oby nie Lutens) i spróbuj zdjąć właśnie tę część. Nie da rady!

Takie przyspawania/przymocowanie ma pewnie na celu danie pewności konsumentom, że nikt nie kombinował z ich perfumami.

K**** ***!!!
To oczywiście nie do Ciebie Już miałam nadzieję, że uda sie jakoś rozkręcić to ustrojstwo, a używania spawarki czy piły to nie biore pod uwagę. A co Ty w ten sposób przepsikiwałaś, nie Ambre Russe przypadkiem?

[pieńkowa_dama]

Napisane przez Aggie125

K**** ***!!!
To oczywiście nie do Ciebie Już miałam nadzieję, że uda sie jakoś rozkręcić to ustrojstwo, a używania spawarki czy piły to nie biore pod uwagę. A co Ty w ten sposób przepsikiwałaś, nie Ambre Russe przypadkiem?

No właśnie w ten sposób przepsikiwałam Ambre Russe i mam traumę związaną z tym zapachem. Ani razu ich nie użyłam od momentu tamtej akcji

Ja nie chcę straszyć, tylko ostrzegam...

[Aggie125]

Napisane przez pieńkowa_dama

No właśnie w ten sposób przepsikiwałam Ambre Russe i mam traumę związaną z tym zapachem. Ani razu ich nie użyłam od momentu tamtej akcji

O matko... no, w końcu nieźle się ich nainhalowałaś
Słuchaj, a tak orientacyjnie, czy dużo sie marnuje przy takim przepsikiwaniu? I czy używałaś do tego jakiejś rurki, czy po prostu przykładałaś ujście flakonu do atomizera i tak psikałaś?

[Eenax]

Napisane przez Sabbath

(...)Kiedy upewniłam się, że przeżyje (bałam się że zejdzie w tym stanie) wyprowadziliśmy z chaty wszystkie "środki" i polazłam do siebie radośnie powitać gości.
(...)
Przyznaję, nie miałam litości. Powiedziałam prosto i bez uników jaka była prawda, zmusiłam do przyznania się do problemu,
Teraz będę pilnować, czuwać, dbać i straszyć. Taki durny, niepoprawny (...)

Ja widzę nawet czasem tu na forum, że takim zasmolonym pokrytym skorupą pozornym twardzielom jak ja jest trudniej. (...)

Strasznie smutna historia.
Sama nie wiem jak bym postąpiła w podobnej sytuacji. Trudno by mi było przechylić szalę wagi miedzy 2 uczuciami wściekłości na taka osobę a uczuciem strasznego współczucia.
Alkoholizm to straszna choroba. Nie tyczy ona tylko osoby uzależnionej ale "chorują" na nią wszyscy również otoczenia.
Niestety osoby uzależnione nie wstaną same i nie uświadamiają sobie problemu dopóki całkiem się nie stoczą na dno. Nie zaksztusza się cuchnącym szlamem. Trzeba takimi osobami mocno potrząsnąć, kopnąć tak mocno aż pozostanie ślad. A nawet wtedy jeszcze kopnąć raz kolejny i kolejny.

Strach o drugą osobę jest jednym z najgorszych możliwych strachów.
Siebie znam wiem na ile jestem wytrzymała, jestem siebie pewna. Innych pewna nie jestem boje się nawet w bardzo błahych przypadkach.

"Teraz będę pilnować, czuwać, dbać i straszyć. Taki durny, niepoprawny frajer ze mnie...".
Nic z tego. Zabraniam, nie pozwalam byś o Sobie tak mówiła.
Jak durny i niepoprawny frajer ma być taki jak Ty to ja poproszę by wokoło byli tylko durni i frajerzy.

Zawsze najtrudniej jest osobom które są "twarde".
Masz racje otoczenie takich osób sadzi ze nic ich nie "rusza". Ze "twardziele" wszystko zniosą.
Nic bardziej mylnego. Czara goryczy "twardziela" przepełnia sie nie na zewnątrz jego ciała i zalewa tylko powłokę zewnętrzna, ale..
Ale właśnie przelewa się wewnątrz i gorycz trawi to co jest w środku a to boli i to bardzo.

Czasami zazdroszczę "różowym Barbie" ich beztroski, nie świadomości.
Umiejętności oczyszczania sie z emocji, chichocząc, piszcząc, płacząc nad "złamanym tipsem". Wylania wszystkiego na zewnątrz Siebie (samooczyszczenia).

Napisane przez Sabbath

Żebym ja chociaż poryczeć się potrafiła! Nie potrafię.

Lepiej jest nie ryczeć.
Jak jest sie twardym i nagle ten jeden raz się wybuchnie, nie wytrzyma to ma sie od razu etykietki wariata i histeryczki.
Jak się wybucha na okrągło, chlipie, maże i dziamdzia ze Sobą itp. Jest sie poprostu osoba bardzo wrażliwą.

Napisane przez Sabbath

Hecate - z siarczystym klęciem nie mam problemów. Nawet rozbijanie wazonika (czy tez innego szkła) mi się przydarzyło.

Wyjechać piękną szewska Polszczyzna zdarz się ale zazwyczaj jak jestem sama mowie do siebie, do lustra.
Przy innych już nie. Jak raz mi się zdarzyło to była konsternacja, cisza i wymowne patrzenie jak bym popełniła jakaś zbrodnię wypowiadając te parę słów. I nie ma znaczenia ze w wypowiedzi którejś z osób przed chwilka było kilka "pań lekkich obyczajów", "chorób na ch..", "meskich zwisów" "damskich dróg rodnych" i "aktów seksualnych".
Wazoników nie tłukłam nigdy z praktycznego powodu. Nie znoszę zakupów a za drugim musiałabym sie po sklepach nachodzić.
Mi zawsze pomaga w rozładowaniu emocji worek treningowy na siłowni lub kosiarka i ogród sąsiada.

Napisane przez Sabbath

Ja wstydzę się słabości, swoich problemów, nie potrafię się nimi dzielić, nie potrafię poprosić o pomoc. Potrafię się za to świetnie złościć.

I dlatego wszyscy wokoło lubią Ciebie. Bo choć sama pomagasz to dla Siebie nic nigdy nie potrzebujesz.
Skądś to znam. Jak coś trzeba to zawsze pod ręką jest taka Elka do której można dzwonić o 2 czy 3 w nocy.
Gorzej jest jak sie do tego jest taką "pii...pii.pii..." jak Ja i nie potrafi się ludziom w potrzebie (choć by nie wiem jak błahej i durnej) odmówić.


No i po raz kolejny walnęłam koszmarnego monolog-a.

Zakończę cały ten wywód optymistycznym zdaniem.
Pierwszy raz od długiego czasu bez wyrzutów sumienia objadam się paczkami i chrustem. Jest Mi tak błogo i dobrze.

[Margot45]

Napisane przez Aggie125

O matko... no, w końcu nieźle się ich nainhalowałaś
Słuchaj, a tak orientacyjnie, czy dużo sie marnuje przy takim przepsikiwaniu? I czy używałaś do tego jakiejś rurki, czy po prostu przykładałaś ujście flakonu do atomizera i tak psikałaś?

Aggie, nie wiem jak się będzie sprawował przy większych odpsikach, ale ja używałam Sephorowego lejka, bardzo ułatwa cała operację - a kosztuje raptem 5zł.

[Aggie125]

Napisane przez Margot45

Aggie, nie wiem jak się będzie sprawował przy większych odpsikach, ale ja używałam Sephorowego lejka, bardzo ułatwa cała operację - a kosztuje raptem 5zł.

O, dzięki, dobrze wiedzieć Wypróbuję więc ten lejek. Mam tylko nadzieję, że ten cholerne Artisany nie leja się na wszystkie strony (bo niektore gorzej się przepsikowuja niż inne)

[annmarie]

Napisane przez Margot45

Aggie, nie wiem jak się będzie sprawował przy większych odpsikach, ale ja używałam Sephorowego lejka, bardzo ułatwa cała operację - a kosztuje raptem 5zł.

Margot, właśnie ostatnio się nad nim zastanawiałam - ale jak tego używać?

[rachela]

Napisane przez Różowy Strachulec

Pożycz potem ten zszywacz...

A jutro pójdziemy na spóźnione pąąączki...

Kręgosłup mi wysiadł, a za niecałe dwie godziny mam badania
Idę popłakać w kompilacji: bez powodu, w makijażu, do poduszki.

[Margot45]

Napisane przez annmarie

Margot, właśnie ostatnio się nad nim zastanawiałam - ale jak tego używać?

Wkładasz lejek do atomizerka, lub fiolki do której przepsikujesz, i masz wiekszy otwór, do którego łatwiej trafić niż bezpośrednio do fiolki. Poza tym mam wrażenie, ze scianki lejka powodują, ze perfumy się tak nie rozpryskują naokoło, jak się nie trafi, tylko ściekaja po ściankach. Przepraszam, nie wiem, czy to co napisałam brzmi z sensem....

[Zuziunia]

Napisane przez SpanishMyszka

Gratuluję

Napisane przez hecate

Zuziuniu zlamalas sie hehe
ale gratuluje

[Aggie125]

Napisane przez Margot45

Wkładasz lejek do atomizerka, lub fiolki do której przepsikujesz, i masz wiekszy otwór, do którego łatwiej trafić niż bezpośrednio do fiolki. Poza tym mam wrażenie, ze scianki lejka powodują, ze perfumy się tak nie rozpryskują naokoło, jak się nie trafi, tylko ściekaja po ściankach. Przepraszam, nie wiem, czy to co napisałam brzmi z sensem....

Wiem o co ci chodzi, czasami odpsiki leca na boki, a dzieki lejkowi ściekają po ściankach lejka.

[annmarie]

Napisane przez Margot45

Wkładasz lejek do atomizerka, lub fiolki do której przepsikujesz, i masz wiekszy otwór, do którego łatwiej trafić niż bezpośrednio do fiolki. Poza tym mam wrażenie, ze scianki lejka powodują, ze perfumy się tak nie rozpryskują naokoło, jak się nie trafi, tylko ściekaja po ściankach. Przepraszam, nie wiem, czy to co napisałam brzmi z sensem....

Jak najbardziej, dziękuję

[pieńkowa_dama]

Fajny pomysł ten lejek.

Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałam...

[Zuziunia]

Napisane przez pieńkowa_dama

Fajny pomysł ten lejek.

Szkoda, że wcześniej o tym nie pomyślałam...

Jak wygląda taki lejek..jakis malutki musi byc.

[hecate]

Rachel - glowa do gory.

ja wymalowana , teraz tylko sie ubrac w cos

[pieńkowa_dama]

Napisane przez Zuziunia

Jak wygląda taki lejek..jakis malutki musi byc.

Pewnie wygląda tak jak w tym zestawie...

Swoją drogą fajna to zabawka dla dzieci, chociaż z ceną lekko przesadzili.

[Aggie125]

Napisane przez pieńkowa_dama

Pewnie wygląda tak jak w tym zestawie...

Swoją drogą fajna to zabawka dla dzieci, chociaż z ceną lekko przesadzili.

Lekko przesadzili...?
Ja widziałam takie lejki w Quality, panie używają ich do przepsikiwania próbek. Malutkie, ale chyba dobrze im służą.

[nebraska]

Napisane przez Aggie125

O, dzięki, dobrze wiedzieć Wypróbuję więc ten lejek. Mam tylko nadzieję, że ten cholerne Artisany nie leja się na wszystkie strony (bo niektore gorzej się przepsikowuja niż inne)

Artisany dobrze się przepsikują, ale i tak z lejkiem bezpieczniej.

[Aggie125]

Napisane przez nebraska

Artisany dobrze się przepsikują, ale i tak z lejkiem bezpieczniej.

Uff, to mnie uspokoiłaś, bo już miałam wizję pozalewanych rąk, dywanu, dwudniowego wietrzenia, wściekłości i końca wspólnych zakupów Tak więc koniecznie nabędę taki lejek.

[rachela]

Lejek w Sephorze kosztuje ok. 5zł.
Mały, metalowy, wygodny. Tyle ode mnie.

[Aggie125]

Napisane przez rachela

Lejek w Sephorze kosztuje ok. 5zł.
Mały, metalowy, wygodny. Tyle ode mnie.

Jak już jesteś tutaj - w ktorej Sephorze kupowałaś? Mam nadzieję, że będą te lejki w "mojej", czyli na Marszalkowskiej przy Galerii Centrum (skrzyżowanie ze Świętokrzyską).

[rachela]

Aga, w każdej powinny być. Na stojaczkach z "ichnimi" dodatkami, typu bibułki matujące, atomizery, składane szczotki, itepe

[tymena]

Napisane przez Margot45

Aggie, nie wiem jak się będzie sprawował przy większych odpsikach, ale ja używałam Sephorowego lejka, bardzo ułatwa cała operację - a kosztuje raptem 5zł.

Ja bez lejka nie wyobrażam sobie odpsików.

Napisane przez Aggie125

O, dzięki, dobrze wiedzieć Wypróbuję więc ten lejek. Mam tylko nadzieję, że ten cholerne Artisany nie leja się na wszystkie strony (bo niektore gorzej się przepsikowuja niż inne)

L'Artisany daja sikiem równym więc nie będziesz miala problemu. Taka pompka z elixiru to dopiero wyzwanie

A wyglada jak na fotce

[Aggie125]

Napisane przez rachela

Aga, w każdej powinny być. Na stojaczkach z "ichnimi" dodatkami, typu bibułki matujące, atomizery, składane szczotki, itepe

Dzieki może przy okazji kupię sobie jakąś składaną szczotkę...?

Napisane przez tymena

L'Artisany daja sikiem równym więc nie będziesz miala problemu. Taka pompka z elixiru to dopiero wyzwanie

Na przyszłość mam nauczkę, żeby najpierw pytać o to, co jak sika a dopiero potem sie rwać do zakupów. No ale wygląda na to, że problemów większych nie będzie, czyli dzisiaj lejek i koperty. Atomizery sa, folia jest, jakos to będzie

[yoona]

Napisane przez pieńkowa_dama

Pewnie wygląda tak jak w tym zestawie...

Swoją drogą fajna to zabawka dla dzieci, chociaż z ceną lekko przesadzili.

chce to!

[Zuziunia]

Napisane przez rachela

Lejek w Sephorze kosztuje ok. 5zł.
Mały, metalowy, wygodny. Tyle ode mnie.

O to muszę nabyć

Napisane przez rachela

Aga, w każdej powinny być. Na stojaczkach z "ichnimi" dodatkami, typu bibułki matujące, atomizery, składane szczotki, itepe

Jutro sie rozejrzę.

[Kagan]

Napisane przez Sabbath

Nie wiem ile mogę napisać... Z grubsza tyle, że dziś musieliśmy odebrać żonę mojego kumpla (który niedawno wyjechał do Anglii do pracy) z komisariatu policji. Inaczej trafiłaby na Izbę Wytrzeźwień. Cztery promile alkoholu we krwi plus jakieś dodatkowe środki.
Odwieźli ją z pracy!
W domu syn zestresowany do granic psychozy, brud, zero chleba, o obiedzie nie wspomnę.
Kiedy upewniłam się, że przeżyje (bałam się że zejdzie w tym stanie) wyprowadziliśmy z chaty wszystkie "środki" i polazłam do siebie radośnie powitać gości.
Wieczorem dzwoni syn kumpeli - w domu koleżanka i wersja: zasłabłam w pracy z przemęczenia i po lekach.
Przyznaję, nie miałam litości. Powiedziałam prosto i bez uników jaka była prawda, zmusiłam do przyznania się do problemu, zagroziłam, że zadzwonię do męża jeśli nie przestanie pić, uświadomiłam możliwe konsekwencje z odebraniem jej dziecka włącznie, doprowadziłam do zawarcia kontraktu z własnym dzieckiem, zagroziłam leczeniem zamknietym... W ogóle po bandzie poszłam. Nie sadzę, bym miała inne wyjście.

Teraz będę pilnować, czuwać, dbać i straszyć. Taki durny, niepoprawny frajer ze mnie...

A tak szczerze - jestem przerażona!



Nigdy nie wróci.

Ale mam nadzieję, że uda mi się uratować to, co uratować mogę.

A co do pomagania - mam podobnie. Zazwyczaj. dziś po powrocie szczególnie czułam, że muszę utulić moich kochanych chłopaków.

Ja widzę nawet czasem tu na forum, że takim zasmolonym pokrytym skorupą pozornym twardzielom jak ja jest trudniej.
Nikomu nie przychodzi do łba, żeby Cię oszczędzać, zważać na to, żeby Cię nie zranić. Ludzie myślą, że jak kto taki dumny, nie płacze, nie epatuje krzywdą, to nie ma uczuć. Więc przy konfrontacji, lepiej kopnąć twardziela - nie ma wyrzutów sumienia i płaczu potem.
Bo taki wrażliwiec, który wszem i wobec żali się - ten to ma uczucia. A jeśli kto nie pożali się i nie wypłacze, jaki to jest zraniony - to znaczy, że sobie poradzi. No - poradzi sobie. Ale czy jest mu przez to łatwiej?

Czasem chciałabym potrafić się rozsypać. Ale nie potrafię.
Więc nawet jak dziewczyna w klubie ma atak padaczki - to wszyscy szukają Sabbath zamiast pomagać.


Ech... popłynęłam...

Sabbath to naprawdę przykra sprawa. Współczuję Ci, bo wiem jak trudno jest pomóc takiej osobie. Mam nadzieję tylko, że dla Twojej znajomej nie jest za późno i da sobie pomóc. Życzę Ci dużo cierpliwośi i wytrwałości.

[madziczka]

A ja dziś bezpączkowoMyślałam, że mama coś po pracy przyniesie a tu nic. Ale pochwaliła się, że miała ucztę w pracy. Trudno.... mam pocieszkę - zachomikowane w kącie płatki śniadaniowe cheerioos z 4 zbóż

[burn-it-up]

JA TEŻ CHCĘ PĄCZKA!!!!Koniecznie.Jesz cze dziś żadnego nie jadłam.Upiekłam co prawda kokosanki,ale z niesprawdzonego wcześniej przepisu i wyszły średnio ciekawie