2010-08-11, 07:47 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 238
|
Dot.: on tego nie chce
Witam, przeczytałam atek i jestem zaszokowana postawą Twojego faceta- wg mnie t taki związek nie wrózy nic dobrego . Jeśli faktycznie on tylko i wyłącznie boi się ciąży ( w co nie wierzę ,ale przyjmijmy jego wersję) to idą dalej - sex będziecie uprawiali tylko kilka razy w życiu. Jak już zostaniecie przykładnym małżeństwem to po urodzeniu dziecka z sexem koniec bo możesz znowu zajść w ciążę. To jakieś błędne koło. Martwiloby mnie też ,że ktos kto mnie rzekomo kocha nie pragnie mnie na tyle mocno ,zeby puścily mu zahamowania- czulabym sie po prostu malo :atrakcyjna/kochana/pożądana.
__________________
Mężczyzna nie pies - na kości nie poleci Mam silną wolę - robi ze mną co chce |
2010-08-11, 07:56 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Wiadomości: 3 033
|
Dot.: on tego nie chce
A co ma wiara do bycia gejem ??
__________________
Rzadko inteligencja idzie w parze z urodą, ale u mnie się tak jakoś złożyło
|
2010-08-11, 09:20 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 159
|
Dot.: on tego nie chce
No i to jest stereotyp. Osoba wierząc jest NORMALNA i nie może być gejem. |
2010-08-11, 18:43 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Dziewczyny czytając ostatnie posty znów pomimo tego, że naprawde go kocham zakręciła mi się łza w oku. Najgorsze jest to, że wiem, że macie rację. Czuję się już tym zfrustrowana, a niedługo jedziemy na wakacje na tydzień i już właśnie konczy mi się okres a tabletek nie wzielam przez niego i wiem ze nic z tego nie będzie.
Dyskutanko napisałąm o jego Mamie bo tak mi się przypomniało. On walczy z nia chociaz bywaja sytuacje ze jesteśmy razem a ona zadzwoni ze musi natychmiast przyjechac do domu bo nie wiem kran jej się zepsul i…on jedzie. Akurat tak się dopiero dwa razy zdarzylo no ale to mnie bardzo ukulo. I ja wiem ze to ona go skrzywdzila a ja teraz mam trudne zadanie bo musze to naprawic i wciąż się nie poddaje bo wiem ze on tego chce i mowil mi to nie raz.Postaram sie nie nacierac na niego z tematem... Samantha7 z moim Tz jest podobnie tez nie sadzilam ze jest prawiczkiem i on tez czekal na te jedyna i wciąż powtarza ze ja nia jestem… Wiecie jak to jest jak kochacie i wiecie ze to ten jedyny i nagle pojawia się cos takiego…i z jednej strony już mu powiedziałam ze poczekam ale od paru dni Ne mogę się powstrzymac i wciąż mu robie jakies docinki z tego powodu. Ale obiecałam sobie ze nie wspomne o seksie przynajmniej przez tydzień. chciałam tez wstrzymac się z pettingiem ale to jest takie trudne kiedy mnie samej trudno wytrzymac. co chwile mam huśtawki nastrojow i już nie mogę!!! Annaoj boje się tego blednego kola ale kocham go i mam nadzieje ze tak nie bedzie.... |
2010-08-12, 10:00 | #35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-10
Lokalizacja: zielony pokój
Wiadomości: 359
|
Dot.: on tego nie chce
A mi jest bardzo przykro, że u Ciebie tak to wygląda :-(
Widać,ze jesteś dziewczyną z wartościami, ale też odpowiedzialną i "normalną"...no i niestesty ze względu na to,że go kochasz poświęcisz/zrezygnujesz z przyjemności/czegoś naturalnego w imię jego spaczonego myślenia (najpewniej wbitego również przez jego mamę). W kwestii wiary ja mam dość liberalne poglądy..choć ateistką bym się nie nazwała i większość znajomych facetów/przyjaciól płci męskich to zwyczajni faceci, a nie zboczeńcy, fanatycy sexu, sexoholicy TYLKO najzwyczajniejsi faceci. I wiesz co? Żaden z nich mając kochającą, chętną, stosującą antykoncepcję(!)stałą dziewczynę nie postępuje tak jak Twój TŻ. Wiem,że to bolesne, ale nie będzie Ci trochę żal tych straconych chwil, przyjemności. Tak jak pisałam- większość ludzi z którym pewnei się spotykasz-koleżanki/rodzina/nawet pani sprzątaczka i nauczycielka "TO"robiąBo to jest naturalne.To jest potrzeba. Nie mówie,że z kimkolwiek. A Ty nie. Dla niego. A czemu nie na odwrót? Czemu on dla Ciebie nie poświęci swojego, niewiem-lęku?Zasad? Zrobisz jak zechcesz.Ja myślę jednak,że coś u Was niegra i to może się przenieść na inne sfery życia.. |
2010-08-12, 10:46 | #36 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 5 705
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
I w tej sytuacji to jednak poświęcenie z jego strony raczej nie wyjdzie - bo jeśli ma obawy, to nie będzie technicznie mógł załatwić sprawy . |
|
2010-08-12, 16:44 | #37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
Eh...dziękuję Ci za zrozumienie mnie i tego, że kocham go a mimo tego jestem normalna jak to nazwałaś. Wiem, ze kazdy "to" robi i masz racje...tyle wakacji i tyle mlodosci mi mija..tyle szalonych pomyslow... To jest dla mnie tak głupie i abstrakcyjne. Nigdy w zyciu nie myslalam, ze tak sie stanie. Zawsze sie zdobywalismy, zawsze to on inicjowal pieszczoty i nagle taki hamulec... to znaczy pieszczoty a i owszem w dalszym ciagu, ale wczoraj kiedy pierwszy dzien nie wspomnialam o seksie spytal czy ten temat dalej po mnie chodzi...w duchu pomyslalam sobe tylko "jak moze po Tobie nie chodzic...!" za kazdym razem jak zaczyna mnie piescic, kladzie mnie na lozku bardzo mnie rozpala...ja wiem ze petting fizycznie zaspokaja nasze "potrzeby", ale czuje mimo tego brak spelnienia. Czasami mam wrażenie, że może seks niczym się wiecej nie różni i może to ja bez potrzeby wariuje. Jakie macie odczucia? Jakie widzicie różnice pomiędzy seksem a pettingiem??czy faktycznie moja frustracja jest az tak uzasadniona?? Edytowane przez Seniorrita Czas edycji: 2010-08-12 o 16:46 |
|
2010-08-12, 17:18 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
Palec to nic w porownaniu do faceta sprzetu, jak zacznie nim ruszac (jeszcze jak wie co robi) to ho ho, nie chcesz zeby to przyjemne uczucie sie skonczylo. Do tego dochodza pieszczoty, calowanie, szeptanie zbereznych slowek do ucha. Po czasie dochodzi do tego orgazm, po ktorym kobieta czuje sie spelniona, szczesliwa. Ja jestem niewyrzyta, dla mnie petting to za malo, potrzebuje mocniejszego bodzca. |
|
2010-08-12, 19:43 | #39 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
;( --> to a propos mojego stanu ducha teraz. Czy w ogóle coś się zmieni? Dziś znów zapytał czy wszystko ok...nie potrafię udawać, ale nie chce znów się powtarzać. Chce by sam tego chciał... |
|
2010-08-12, 19:55 | #40 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: on tego nie chce
Wybacz ze napisze tak dosadnie. Ale gdybym miala chodzic przez caly czas taka niewybzykana to szlag by mnie trafil. Postawilabym ultimatum. Albo sie pukamy albo koniec. Nie mam zamiaru sie meczyc i czekac na zbawienie. Moze jest uzalezniony od masturbacji? Nic sie nie dzieje bez przyczyny...
|
2010-08-12, 20:18 | #41 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 22 122
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
jesteś młodziutka i to że teraz jeszcze się nie kochasz z chłopakiem to najmniejszy problem. Problemem jest to, jak ewentualnie będzie się układało pożycie w dłuzszym zwiazku z takim niechętnym do stosunków mężczyzną? jak to by było w małżeństwie po 5, 10, 20tu latach? Ile razy w roku zrobi łąskę i zdziałą coś więcej niż petting? Dla mnie to nie jest normalne. Jest jakiś większy problem i Ty musisz wiedzieć jaki to problem i czy jest do wyprostowania, i czy zamierzasz go dźwigać na swoich barkach przez całe swoje życie. Bo to nie chodzi o to, zeby mając lat 20 na fali "to ten jeden jedyny i wszytko zniosę" brac na barki nie swój ciężar do taszczenia przez całe życie. Zwiążesz się z nim ślubem a skąd wiadomo ze po ślubie mu się zachce nagle? Dla mnie wątpliwe, nie wierze w zmiany "po ślubie". Ty juz jestes sfrustrowana i nieszczęśliwa a co będzie za 5, 10, 20 lat?
__________________
Cava Z salamandrą w dłoni szedłem przez powierzchnię komety. Liz Williams |
|
2010-08-12, 21:27 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
Też ostatnio przez tą sytuację zaczęłam myśleć o tym co będzie potem. Mówisz mi, że powinnam wiedzieć jaki to problem a nie wiem. On jest czuły, troskliwy i ma za bardzo wyczulone sumienie. Pragnie ale wiara jak twierdzi nie pozwala mu się zdecydować na ten krok. Kiedyś mi powiedział, że po ślubie to to już nie będzie grzech a antykoncepcja wtedy jest bardziej zrozumiała i uzasadniona... Wiem ze powinnam z nim porozmawiac. Jednak sama myśl o tym, że znow mam sie rozplakac i postawic sie w sytuacji tej "niewyżytej wciąż mówiącej o seksie" dziewczyny-bo tak się czuję...sprawia ze czuje opor(nie chce by myslal ze jest dla mnie niemęski, bo tak nie jest!).... Nie chce go ranic ale nie wiem jak cokolwiek zmienc w jego podejsciu...jak go zachecic albo wlasnie moze poprzez zachowanie pokazac ze mi nie zalezy? probowalam juz wielu metod.Zawsze zadbana zawsze nowa bielizna striptiz i mase kobiecosci w zachowaniu... a ostatnio sobie mysle ze moze tak jak faceci szanuja to, ze kobieta nie chce, to ja powinnam uszanowac decyzje i stosunek do wiary mojego Faceta? |
|
2010-08-12, 22:17 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 5 623
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
Nie jesteś niewyżyta i nie ma powodu, żebyś się tak czuła. To jest normalna potrzeba. Ale Tobie zależy, udawanie nic nie da Czasami jednak jest to dla kogoś nie do przeskoczenia, nie możesz też przecież zapominać o sobie i tak się poświęcać. Musisz sama zdecydować czy dla Niego byłabyś na pewno w stanie z tego zrezygnować? Na razie jednak jesteś nieszczęsliwa z tego powodu. Niektórzy szanują taką decyzję, ale czasami jest tak ciężko, że odchodzą i znajdują kogoś innego - i to tez jest rozwiązanie. Poza tym nawet na wizażu są wątki o dziewczynach, które poszły z mężem do łóżka dopiewro po ślubie i nie napawają optymizmem. Nie chcę Cię przekonywać do jakiejkolwiek decyzji, sama musisz to przemyśleć, ale nie zapominaj w tym wszytstkim też o sobie A może on jeszcze przełamie się do rozmowy na ten temat za jakiś czas i sam z siebie wyjdzie z jakąś inicjatywą? Może ten Wasz wyjazd coś w tym zmieni? |
|
2010-08-13, 07:00 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: on tego nie chce
Niewyzyta to Ty dopiero sie staniesz jak Twoj chlop nie bedzie umial Ciebie zaspokoic. Prosze Cie nie oszukujmy sie milosc miloscia, wiara wiara, ale jest jeszcze takie cos jak szczesliwy udany zwiazek, a tak sie sklada, ze 50% tego szczescia to sex i to nie jest nic zlego, to jest polaczenie cial i dusz zarazem. Twoj facet najwidoczniej nie widzi w tym zadnego piekna, jedynie zlo, to nie jest dobre i napewno nie jest zdrowe.
Jak dla mnie to on powinien isc do psychologa, sexuologa z Toba i jesli mu zalezy wyleczyc sie z tego chorego myslenia. Nie masz gwarancji jak juz bylo tu nadmienione, ze po slubie mu sie odmieni, jak i nie masz tej gwarancji , ze bedzie Ci pasowal, bo petting to jest mala kropla w morzu sexu. Juz nie wspomne, ze nawet jesli po slubie mu sie odmieni i zaczniecie uprawiac sex i bedzie Ci dobrze to co cale zycie jedna pozycja, bo kosciol nakazuje kobiecie oddac sie mezczyznie w ciszy i spokoju. A Twoj orgazm Twoja przyjemnosc pojdzie w zapomnienie, a frustracja bedzie narastac, ze nie wspomne juz o innych formach sexu oralnym czy analnym ,wiadomo, ze to rzecz naturalna i prawie kazdy ma chec choc raz w zyciu tego sprobowac. Nie wiem czy Ty jestes jeszcze dziewica, ale bedzie Ci trudno i wiele poswiecen i nauki przed Twoim facetem i Toba, aby zlapal bakcyla sexu bo tego tez czlowiek musi sie uczyc, bo to nie jest wsadzil wyciagnal buzi dobranosc. Jak widac jest malo otwarty na tego typu rzeczy wiec bedzie ciezko bardzo ciezko. Jesli chcesz sie poswiecic okay,ale ja bym sobie nie marnowala mlodosci. Postawilabym sprawe jasno albo idzie sie z tego wyleczyc albo good bye wandziu.
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423 |
2010-08-13, 08:01 | #45 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: on tego nie chce
Cytat:
Po slubie jesli dojdzie do stosunku, to bedzie tylko raz na miesiac. Byl tutaj watek o dziewczynie (dziewicy) ktora wyszla za maz i jak sie okazalo kochaja sie odswietnie. Zazwyczaj tacy faceci sa uzaleznieni od masturbacji i to jest duzy problem, ktorego oni nie widza. Zganiaja wine na kobiete "ona mysli caly czas o seksie" jak ma nie myslec do jasnej anielki, skoro facet przespi sie z nia raz na ruski rok i to jeszcze z laska. Naprawde zastanow sie czy chcesz pakowac sie w takie bagno. Postaw mu ultimatum, bo naprawde to nie jest kwestia wiary i nie daj sobie wmowic takich bzdur. Dlaczego masz sie liczyc z nim, skoro on nie liczy sie z Toba prosze wyjasnij mi to?? |
|
2010-08-13, 14:05 | #46 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: on tego nie chce
Niestety i ja swoimi słowami trochę Ci dołożę. Jestem facetem. Swój pierwszy raz miałem w wieku 22 lat ze stałą dziewczyną. Szczerze mówiąc nie mogłem się tego doczekać, bo chodziłem "naładowany" od kilku dobrych lat . Nie powiem, że jestem demonem sexu, bo mógłbym kochać się raz w tygodniu - kiedyś dużo częściej. Jednak nie wyobrażam sobie, aby w wieku 25 lat być z dziewczyną, która wręcz dopomina się o pełny seks, nie zrobić z nią tego. Pierwszy raz nie musi być udany, raczej mało kiedy jest.
Daj sobie spokój z tym chłopakiem. Rozumiem, że go kochasz, ale miłość miłością. Musisz na to spojrzeć bardziej egoistycznie. Zauważ, że młody chłopak (jak na swój wiek bez seksu to on już jest stary) posiada dużo testosteronu. Z wiekiem, już nawet bliżej 30 lat, ten poziom opada - zauważam to po sobie - kiedyś chciałem dużo więcej. Ty za te 5 lat będziesz nadal kipiała seksem, a on ?? Raczej nie! Zwrócę uwagę na jeszcze parę rzeczy: - wiara. Skoro jest taki święty - niech idzie do zakonu. Z wiarą nie będzie się kochał. - mamusia - nigdy z nią nie wygrasz, wierz mi ! Wtrącające się mamuśki są najgorsze - nieważne czy to Twoja czy jego. Każda, jeśli się wtrąca, obrzydzi życie. - ultimatum - albo seks, albo szukaj zakonnicy. Jesteś jeszcze młoda, ale za 10 lat sama dojdziesz do podobnych wniosków: kochać trzeba, bo bez miłości jest wielka pustka, ale nie można podchodzić do tego bezkrytycznie, po części trzeba być egoistą - życie jest jedno, młodość jest jedna, jeśli ktoś nie potrafi dać Ci namiastki tego czego pragniesz - to znaczy, że do siebie nie pasujecie. Za te 10 lat będziesz miała dzieci i wiele innych problemów, a po co Ci kolejny, niestety, POWAŻNY problem - przy tak różnym podejściu do seksu nigdy nie będziesz szczęśliwa. Pomyśl o sobie. Chciałem jeszcze dodać: przeczytaj sobie poniższe posty donośnie seksu: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=454626 , niektóre wypowiedzi są fajnie napisane, facet nigdy tego nie przeżyje, ale przynajmniej czytając może dowiedzieć się co czuje kobieta. Ja ze swoją jeszcze stosujemy prezerwatywy... ale o co chodzi to dowiesz się po przeczytaniu postów Edytowane przez marek81 Czas edycji: 2010-08-13 o 14:12 |
2010-08-13, 15:47 | #47 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Z niecierpliwością aczkolwiek ze skrętem żołądka od wczoraj wieczora czekałam na to co napiszecie...
z każdym dniem jest mi ciężej. Wczoraj się widzieliśmy, znów pytał czy wszystko jest ok powiedziałam, że nie a on domyślił się ze może chodzic o to... tak więc dziś prosił byśmy porozmawiali wieczorem... pomiedzy nasza rozmowa chciał mnie pocałować jednak nie wiem co się ze mna stalo...nie chcialam by calowal juz namietniej ani by zaczynal pieszczot, jedynie chcialo mi sie plakac... Nie wiem czy odpisywać każdemu z osobna czy wszystkim razem, ale bardzo Wam dziękuję za pomoc. Na pewno uświadomiłam sobie, że udana para znaczy również udany seks. Mnie z nim naprawdę do tej pory było cudownie. Petting był ok(jednak często by się zaczął ja musiałam go inicjować i wiele też uczyć jesli chodzi o namietnosc ale udalo sie) i seks oralny też...wiec mamy sporo za sobą. Wiem tylko (a propo tego o co mnie spytała malamenda2009 ) ze kiedys jakis ksiadz mu powiedzial ze piesczoty sa normalne i nie sa grzechem z milosci a przeciez z seksem mozna poczekac... i jeszcze powiem Ci malamenda2009 ze wlaśnie mialam caly czas nadzieje i w sumie gdzies w sercu mam, ze moze on sie sam chce teraz z siebie przelamac...i moze po prostu powinnam teraz nie obwiniac, docenic i poczekac? A nasz wyjazd niczego nie zmieni. Tabletek nie wzięłam a kolejna okazja by je wziąć we wrześniu... Merys chetnie bym poczytala watek o tej dziewczynie ktora jako dzewica wyszla za maz...w sumie ciekawe jak bylo u nich przed slubem. a a propos masturbacji to kiedyś (ponad rok temu jak sie poznawalismy) wiem, ze to robil a pozniej zrezygnowal bo stwierdzil ze woli dochodzic ze mna, bo mnie kocha i nie chce nic robic z egoizmu.... Zadałas mi wazne pytanie odnosnie tego czemu on sie ze mna nie liczy...i wiesz...nie wiem... Marku Twoja odpowiedź faktycznie mnie jeszcze przybiła, ale niestety jest dużo racji w tym o czym mówisz. Wiele razy własnie juz myslalam o tym ze przeciez on jest teraz w najlepszym wieku a podobno od 28lat spada libido i takie tam...tylko widzisz nie mozesz mowic ze milosc miloscia bo nie latwo znaleźć pokrewną duszę jednak wiem, ze on przegina, wiem a wlasciwie Wy mi to uswiadomiliscie, ze musze postawic mu ultimatum...zastanawialam sie ostatnio nad innym rodzajem szantażu. Czyli brak pettingu... Czytałam ten wątek który mi podesłałes myslisz, ze nie marze o tym? Specjalnie po to, dla jego przyjemnosci rowniez poszlam po tabletki, ale nawet to nic nie dalo...z jednej strony mowi ze martwi sie o moje zdrowie a z drugiej ze sumienie... |
2010-08-13, 15:59 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: on tego nie chce
Moja droga szantazem nic nie zdzialasz, bo on wtedy bedzie zabawial sie sam. Wiec tak zle i tak niedobrze. Wiesz czesto jest tak, ze wydaje nam sie ze spotkalismy bratnia dusze, ale z czasem bez emocji okazuje sie zupelnie cos innego. Wybacz ale, dla mnie to egoista bo on nie mysli kompletnie o Tobie.
Mialam kiedys faceta ktory mial mnie gdzies, kochalismy sie odswietnie i staralam sie skakalam kolo niego zachecalam, tez slyszalam ze mysle tylko o jednym i wiesz co? bylam glupia jak but z lewej nogi. Na szczescie zmadrzalam i pomyslalam o sobie zrobilam dokladnie to co on. Nie zaluje wrecz przeciwnie, bo jestem teraz z czlowiekiem ktory szanuje mnie i moje potrzeby. Gdybym wtedy nie zaryzykowala i trzymala sie go tak kurczowo, zakonczylo by sie to moja depresja. |
2010-08-13, 18:58 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: on tego nie chce
Napisz jak poszla rozmowa. Mam nadzieje,ze nie uzylas szantazu, wydaje mi sie, ze to jest malo skuteczne.
Rozumiem Cie boisz sie, ze go stracisz bo wielka milosc, ale sex by to wszystko dopelnil pozwolil sie uniesc ten milimetr nad ziemia. Taka wewnetrzna walka miedzy prawda, a proba oszukania samej siebie. Przykro mi z powodu Twojego faceta, ze jest taki malo zyciowy zwyczajnie. I jeszcze na koniec to powiem tylko, ze po 25 roku zycia juz zaczyna u faceta spadac libido. Oczywiscie jest to sprawa indywidualna bo kazdy ma rozny temperament, znam dziadkow po 60tce ktorzy czuja sie jak mlodziaki, ale to sa bardzo znikome wyjatki. Szczerze to on juz stracil najlepsze lata mlodosci w swerze sexu, nie pozwol aby zmarnowal i Tobie. Pozdrawiam
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423 |
2010-08-13, 21:10 | #50 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 78
|
Dot.: on tego nie chce
Hej, z tym libido to przesada... Ja mam akurat odwrotnie jak na razie... im starszy, tym bardziej napalony Dużo zależy od kobiety, bardzo dużo. Moja Ż mi nie daje odpoczywać, to i o libido nie myślę
|
2010-08-14, 00:32 | #51 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Krzyśd a co Ty myślisz o tym? Swoją drogą pocieszyłeś mnie jeśli chodzi o libido
Samantha dziękuje za słowa, dały mi do myślenia przed rozmową. Tak samo jak i słowa Merys zebym nie uzywala szantazu...swoja droga jak widze Ty tez mialaś swojego rodzaju chrzest zeby dorosnąc. Moze i u mnie tak ma byc? Dzisiaj mielismy rozmowe. Powiedzial mi, ze nienawidzi siebie za to, ze ja cierpie i jestem nieszczesliwa...powiedzia l mi rowniez, ze mnie pragnie i ze nigdy nie powiedzial, ze tego nie chce a ze na razie musi sam w sobie to poukladac. Powiedzial mi również o tym jak bardzo konserwatywna jest jego rodzina i ze przez to zrodzily sie w nim z tym zwiazane leki. Ale chce zebym to ja byla ta jedyna i na odwrot zebym tego nigdy nie zalowala...spytal czy moge byc teraz z nim i poczekac by to sie po prostu stalo. Bez terminu, ale moze obiecac ze w najblizszym polroczu mam slabosc do niego, wiec sie zgodzilam. moze kiedys uznam, ze bylam naiwna, zmarnowalam czas i moglam posluchac sie Was i Go zostawic, ale cos mi mowi zeby dac Mu szanse... Edytowane przez Seniorrita Czas edycji: 2010-08-14 o 00:37 |
2010-08-14, 01:11 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Z daleka
Wiadomości: 4 258
|
Dot.: on tego nie chce
To ja 3mam kciuki za Was oboje, wiem, ze wiara czyni cuda i trzeba myslec pozytywnie. Oby chlopak zmadrzal bo z tego co piszesz wnioskuje,ze mu tez jest ciezko z tym zyc, ze pragnie Cie,ale wiadomo rodzinka i mamusia.
Wszystko jakos sie ulozy, kto wie moze to jakos do niego trafilo ta rozmowa i moze nawet to sie stanie juz bardzo niedlugo. W sumie to kazdy musi to przezyc sam ten pierwszy raz, ale gdyby mi ktos wczesniej powiedzial, zebym sie tak do tego nie przygotowywala jak do ceremoni otrzymania jakiejs wspanialej nagrody to bym troche zluzowala. Bo pamietam, ze bylo okay, ale nie tak bajkowo jak to sobie marzylam i wyobraznia moja mi mowila, moze tak naprawde za dziesiatym razem czulam, ze jest mi dobrze, a ze snie na jawie to poczulam dopiero jak poznalam mojego obecnego TZta, ktory byl prawiczkiem jak go poznalam, ale pobil wszystkich czuloscia i tym jaki jest w lozku A co pochwale sie nim ---------- Dopisano o 19:11 ---------- Poprzedni post napisano o 19:07 ---------- Z tym masz racje bo zauwazylam, ze im bardziej ja jestem nagrzana tym TZ jest lepszy Mowilam tylko jak to postrzegaja badacze tej swery,naukowcy.
__________________
Nie uzywam kosmetykow testowanych na zwierzetach https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=597085 Moja galeria pazurkowa https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=611423 |
2010-08-14, 05:42 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 7 289
|
Dot.: on tego nie chce
Powodzenia, napisz za jakis czas jak sprawy sie maja.
|
2010-08-14, 09:44 | #54 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 5
|
Dot.: on tego nie chce
Zrobisz jak zechcesz . Tylko pamiętaj, jeśli ktoś wywodzi się z konserwatywnej rodziny, to z taką osobą będziesz miała o wiele trudniej. On po pewnym czasie może wybrać rodzinę, bo powiedzmy zostanie przez nich zaszantażowany. Są różne sytuacje. Zwróć uwagę jak zachowują się ludzie ślepo wierzący - tzw obrońcy krzyża - są nieobliczalni.
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży. Ale nie dawaj się zwodzić zbyt długo. Szkoda życia. |
2010-08-14, 11:10 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 78
|
Dot.: on tego nie chce
Ten mężczyzna jest rozdarty wewnętrznie. Z jednej strony pchany popędem i widząc, że jego ukochana go pragnie i jest fizycznie atrakcyjna, chciałby "to" zrobić. Z drugiej strony jego system wartości oraz wychowanie powodują, iż ma hamulce. Moim zdaniem on wybiera petting jako mniejsze zło, dodatkowo ma "rozgrzeszenie" w myślach przez to, że osoba z autorytetem dla niego mu powiedziała, że to nic złego. Seks dla niego to poważny krok w życiu, bardzo poważny. Ja uważam, że należy to uszanować.
Prosiłbym Cię, abyś uspokoiła go wewnętrznie i ukołysała jego rozdartą duszę. Wyjaśnij mu, że nie ma powodu siebie nienawidzić, a to, że ma kręgosłup moralny i dobre wychowanie (cokolwiek to znaczy), oraz, że ma zasady i chce się ich trzymać to dla Ciebie zaleta, a nie wada. Upewnij go w tym, że jesteś dorosła i stała emocjonalnie. Jednak uświadom mu z drugiej strony i wyraźnie zasygnalizuj, że jesteś osobą dojrzałą, pragniesz go fizycznie i nie zgadzasz się na tylko platoniczny związek lub tylko symboliczną fizyczność i będziesz uważnie obserwować bieg wypadków. Nie ustawiajcie sobie terminów i dat, bo im bliżej będzie do końca półrocza, tym bardziej on będzie czuł tą nieuchronność, ten topór nad głową i zamiast zmian w sobie będzie się tylko oszukiwał i przygotowywał na "ten" moment, który może nigdy nie nastąpić, a ma nastąpić w jego głowie, a nie w kalendarzu! W konsekwencji, w obawie przed utratą Ciebie, zacznie udawać, kłamać i ten związek zamiast się wzmocnić, runie z wielkim hukiem. Dajcie sobie więcej czasu, moim zdaniem nie tracisz teraz młodości, ani swojego życia. Jesteś z osobą, którą kochasz, na pewno masz do niego wiele czułości. Jeśli teraz zainwestujesz trochę czasu i energii, kto wie, może Wasze zbliżenia w przyszłości będą tak dla Ciebie satysfakcjonujące i cudowne, że podziękujesz sobie za swoją cierpliwość. Przypominaj mu o swojej miłości i wierności, pokazuj właściwe ścieżki, nie osaczaj go, nie jesteś tu myśliwym, ale zwierzyną, nie szantażuj, bo to nic nie da, a stracisz w jego oczach szacunek. Ja mam do tego człowieka wiele szacunku, bo widzę, że on się zmieni, on po prostu chce to sobie wszystko jasno zobaczyć, a podejrzewam, że też zobaczyć jaka Ty jesteś, jak reagujesz na oczekiwanie, czy jesteś stała uczuciowo, czy warto z Tobą wiązać życie. Ja ze swoją Ż czekaliśmy na współżycie około roku. Przez ten czas były kolejne etapy. Ale nie wykluczałem, że będę czekał i 2-3 lata! Wiem, męczące, frustrujące, wnerwiające. Ale ja postanowiłem, że to ta, moja, jedna, jedyna miłość od pierwszego wejrzenia. Zagrałem va banque - i trafiłem w dziesiątkę, dziś wiem, jaki skarb posiadam i chronię go za wszelką cenę. Dlaczego ta zasada ma dotyczyć tylko kobiet? Widocznie Twój mężczyzna wymaga więcej czasu niż inni. Ale przeczytałem też wypowiedzi koleżanek i kolegów z forum i jest w nich wiele racji. Po czasie, po okresie ustalonym przez Ciebie (w Twojej głowie, jemu nic nie mów)powiedz mu zdecydowanie, że minęło ... czasu, a nic się w Waszym związku nie ruszyło w tej sprawie (nie nazywaj tego problemem) i co możecie (wspólnie) z tym zrobić. Nie twórz problemów, ale w rozmowie wprowadź go w sprawę, aby czuł się współodpowiedzialny za jakieś rozwiązanie, aby inicjował rozmowy itp. Niech poczuje, że seks partnerski, dojrzały to nie szybkie bzykanko na ławce i nie może być tak postrzegany, ale jest to dopełnienie związku opartego na miłości. I jeśli przedstawisz mu to w ten sposób, jako DOPEŁNIENIE, a nie CEL, to może przemyśli Twoje argumenty. Co do tabletek - nie naciskaj, zacznijcie od tego, co uważacie wspólnie za bezpieczne. Ja też nie chciałem tabletek od razu, potem jak już zasmakowałem w seksie, sam zapytałem, czy możemy o tym pomyśleć. Co do jego mamusi - tu proponuję konkretnie i dosadnie uświadomić mu, że jego najbliższa rodzina, a mama w szczególności oraz Wasz związek nie tworzą wspólnoty, ale dwa oddzielne kręgi, które, owszem, mogą zachodzić na siebie, pomagać i wspierać, ale nigdy nie będą połączone! Poproś go o poważne przemyślenie tej sprawy i zaznacz, że jeśli Wasz związek nie będzie dla niego priorytetowy, to niestety, ale zaczniesz się zastanawiać nad sensem bycia razem, gdyż dalsza taka sytuacja nie gwarantuje Ci stabilizacji w związku, a to jest jak wiadomo fundament np. małżeństwa. Kran dla mamy można naprawić (i trzeba), trzeba też słuchać i szanować swoich rodziców, ale przede wszystkim należy określić sobie granice, priorytety i stopnie ważności oraz jak podchodzi się do różnych spraw. Ja np. kiedy moja mama mnie potrzebowała, rozmawiałem najpierw ze swoją Ż i wspólnie podejmowaliśmy decyzje. Następnie o swojej decyzji informowałem mamę. Nie dotyczy to oczywiście spraw nagłych, jak wypadek, pogorszenie zdrowia itp. Tu moja Ż nie jest przecież bezduszna i rozumie, że to jest sytuacja nagła i rzadka. I ostatnia sprawa - my ludzie z forum nie żyjemy z Wami, pamiętam o tym, że to tylko Twoja owszem, szczera, ale subiektywna wypowiedź. Nie zastąpi ona trzeźwej oceny sytuacji. Każdy z nas ma też inne poglądy, więc nie traktuj forów internetowych jako wyroczni, ale o tym to już pewnie wiesz Powodzenia! - napisz później jak sytuacja się rozwija, na pewno pomożesz w ten sposób także innym osobom, które mają (będą miały?) podobne problemy Edytowane przez krzysd Czas edycji: 2010-08-14 o 11:12 |
2010-08-15, 21:19 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Samantha bardzo dobrze, ze chwalisz się swoim Tż i oby tak dalej ja już miałam wielu chłopaków ale nadal jestem dziewica bo z żadnym nie było tego czegos a z nim wiem, ze to to, dlatego ten watek na forum bo juz sama obiektywnie nie umialam sobie poradzic. Dziękuje za słowa otuchy
Merys dziękuję!! I oczywiście, że napiszę marek81 wiem, że może być ciężko i wiem też, że jeśli to nie ten to predzej czy później się rozejdziemy. Dziękuję za rady krzysd chyba sobie wydrukuję Twoją wypowiedź! Zawarłeś w niej wszystko o czym myślałam, czego chyba również potrzebowałąm usłyszeć. Przede wszystkim czeka mnie praca nad naszym związkiem. Nie tylko nad jego emocjami, ale też nad moimi. Zaczynając od początku będę musiała popracować nad tym by nie był rozdarty wewnętrznie. Po pierwsze postaram się okazać Mu jak bardzo cenię w nim Jego postawę i kręgosłup moralny (to też jest na pewno ważne jeśli chodzi np. o to, że wiem, że nigdy by mnie nie zdradził). Po drugie bardzo mi się podoba i naprawdę muszę się zastosować do tych słów: "Przypominaj mu o swojej miłości i wierności, pokazuj właściwe ścieżki, nie osaczaj go, nie jesteś tu myśliwym, ale zwierzyną, nie szantażuj, bo to nic nie da, a stracisz w jego oczach szacunek. Ja mam do tego człowieka wiele szacunku, bo widzę, że on się zmieni, on po prostu chce to sobie wszystko jasno zobaczyć, a podejrzewam, że też zobaczyć jaka Ty jesteś, jak reagujesz na oczekiwanie, czy jesteś stała uczuciowo, czy warto z Tobą wiązać życie. " właśnie najbardziej mi zależy żeby znów stać się zwierzyną...by to On zdobywał i pragnął tego. Ostatnio mięliśmy cięzki czas byc moze jest tak, ze faktycznie sprawdza czy to ja jestem ta jedyna... Baaaardzo Ci dziękuję, za słowa uznania na Jego temat. Wiem, że forum to nie wyrocznia, ale czasami można poddać wątpliwości niektóre sprawy...jak na przykład wiarę w to, że może się jeszcze nam udać jak i to, że jednak nie marnuje sobie młodości... "I jeśli przedstawisz mu to w ten sposób, jako DOPEŁNIENIE, a nie CEL, to może przemyśli Twoje argumenty." postaram się...mam w sobie dużo wiary i optymizmu i mam nadzieję, że równie dużo cierpliwości i umiejętności by w odpowiedni sposób postępować. DZIEKUJE JESZCZE RAZ WSZYSTKIM!!!! NA PEWNO NAPISZĘ JAK SPRAWA SIĘ UKLADA |
2010-08-20, 16:22 | #57 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: 11 m2
Wiadomości: 2 886
|
Dot.: on tego nie chce
Hej. Jak sprawy się układają? Bo przyznam, że jestem w podobnej sytuacji a moja frustracja rośnie z dni na dzień podwójnie.
__________________
Krzyś 19.02.2016 r. Małgosia 06.10.2013 r. |
2010-08-20, 18:12 | #58 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 208
|
Dot.: on tego nie chce
Skoro boi się ciąży, to może spróbujcie seksu analnego ? Ewentualnie oralnego.
|
2010-08-20, 20:14 | #59 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 18
|
Dot.: on tego nie chce
tak jakbym czytała swoją historię. Z tą różnicą że mój kilkakrotnie powiedział mi że chce się kochać ale jak przyszło co do czego...
Edytowane przez alex444 Czas edycji: 2010-08-20 o 20:29 |
2010-08-31, 14:26 | #60 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 82
|
Dot.: on tego nie chce
Przepraszam, ze tyle zwlekałam ale bylam z Tz na wyjezdzie. Miedzy nami nie doszlo do niczego do tej pory, ale postanowilam zaczekac jeszcze troche. Pracuje teraz nad tym o czym byla mowa wczesniej czyli nad jego poczuciem meskosci w moich oczach i nad nasza miloscia jednak przyznam ze ostatnio jak sie piescilismy poprosilam by wlozyl palec troche glebiej (sorki za takie szczegoly ale to akurat istotne) i on zaczal imitowac ruchy jak przy seksie. Kiedy zobaczyl jaka bylam wilgotna i podniecona to nastepnego dnia mi powiedzial, ze chyba coraz bardziej rozumie o co mi chodzi.
alex444 moj tez mowil mi, pare razy ze tego chce...i tez jak przyszlo co do czego to zrezygnowal i stad ten watek ) badzia987 damy rade! Mysle, ze milosc pomoze nam to znieść i potem będzie pięknie przeczytaj dobrze ten watek jest duzo fajnych porad ale bede Cie informowac na bieżąco )) |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:07.