Świadoma pielęgnacja a coraz gorszy stan włosów. Prośba o pomoc..

[Izabell123]

Witajcie
Zostałam przez moje włosy wręcz zmuszona aby założyć ten wątek. One zdecydowanie potrzebują twardej profesonalnej ręki.. zresztą, wszystko będzie widać na zdjęciach, gdzie prezentują się okropnie.
Może na początek mała włosowa historyjka:
Jestem posiadaczką cienkich i stosunkowo rzadkich włosów, które uparcie robiąc mi na złość falują. Mają tendencję do puszenia się, w szczególności na końcach (...+/- 10cm, gdzie praktycznie non stop są spuszone).
Szczególną wagę do ich stanu zaczęłąm przywiązywać w czerwcu ubiegłego roku, wtedy też radykalnie ściełam wycieniowane końcówki (tracąc ok 15cm z długości). Od tego czasu robię co w mojej mocy, aby wyglądały dobrze, ale dzieje się zupełnie przeciwnie. Najrozmaitsze maski, półprodukty, oleje, delikatne mycie, wcierki etc. etc. Nie używam prostownicy, lokówki, jedynym grzeszkiem jest suszarka, lecz zawsze z letnim nawiewem (dodatkowo na zabezpieczone włosy).
Załączam zdjęcia:
-na pierwszym włosy z początków pielęgnacji (czerwiec-przekarmione, lipiec-przeproteinowane i spuszone, lecz później jest znacznie gorzej)
-drugie zdjecie to styczeń br. (w nadziei, że pomogę swoim włosom potraktowałam je henną khadi-15.01. Poza lekkim przesuszeniem nie wyglądały źle)
-i w końcu zdjęcia zrobione w przeciągu ostatniego miesiąca. Niestety, ciemny kolor nie pasował do mojej jasnej karnacji, usiłowałam rozjaśnić go do w miarę naturalnego. Początkowo żółtko i pomarańcz, obecnie szaro-bury ciemny blond z rudo-zieloną poświatą. Obrzydlistwo :/

I tutaj moja prośba o poradę: co zrobić z włosami, które po prostu nie chcą dobrze wyglądać? Podcinanie końców mnie już męczy, wciaż i wciąż jest to samo, po pewnym czasie włosy znów wyglądają kiepsko.
Kolor.. czy jakaś farba o w miarę przyjaznym składzie pokryje mi ten kolor/zniweluje brzydki odcień? A może powrót do henny jest ratunkiem?

Wybacie ten długaśny wywód, ale jestem bardzo zdesperowana :c

[201605090958]

Napisane przez Izabell123

Witajcie
Zostałam przez moje włosy wręcz zmuszona aby założyć ten wątek. One zdecydowanie potrzebują twardej profesonalnej ręki.. zresztą, wszystko będzie widać na zdjęciach, gdzie prezentują się okropnie.
Może na początek mała włosowa historyjka:
Jestem posiadaczką cienkich i stosunkowo rzadkich włosów, które uparcie robiąc mi na złość falują. Mają tendencję do puszenia się, w szczególności na końcach (...+/- 10cm, gdzie praktycznie non stop są spuszone).
Szczególną wagę do ich stanu zaczęłąm przywiązywać w czerwcu ubiegłego roku, wtedy też radykalnie ściełam wycieniowane końcówki (tracąc ok 15cm z długości). Od tego czasu robię co w mojej mocy, aby wyglądały dobrze, ale dzieje się zupełnie przeciwnie. Najrozmaitsze maski, półprodukty, oleje, delikatne mycie, wcierki etc. etc. Nie używam prostownicy, lokówki, jedynym grzeszkiem jest suszarka, lecz zawsze z letnim nawiewem (dodatkowo na zabezpieczone włosy).
Załączam zdjęcia:
-na pierwszym włosy z początków pielęgnacji (czerwiec-przekarmione, lipiec-przeproteinowane i spuszone, lecz później jest znacznie gorzej)
-drugie zdjecie to styczeń br. (w nadziei, że pomogę swoim włosom potraktowałam je henną khadi-15.01. Poza lekkim przesuszeniem nie wyglądały źle)
-i w końcu zdjęcia zrobione w przeciągu ostatniego miesiąca. Niestety, ciemny kolor nie pasował do mojej jasnej karnacji, usiłowałam rozjaśnić go do w miarę naturalnego. Początkowo żółtko i pomarańcz, obecnie szaro-bury ciemny blond z rudo-zieloną poświatą. Obrzydlistwo :/

I tutaj moja prośba o poradę: co zrobić z włosami, które po prostu nie chcą dobrze wyglądać? Podcinanie końców mnie już męczy, wciaż i wciąż jest to samo, po pewnym czasie włosy znów wyglądają kiepsko.
Kolor.. czy jakaś farba o w miarę przyjaznym składzie pokryje mi ten kolor/zniweluje brzydki odcień? A może powrót do henny jest ratunkiem?

Wybacie ten długaśny wywód, ale jestem bardzo zdesperowana :c

po pierwsze to zacznij od wpisu co i jak stosujesz -kiedy szampon i jaki, kiedy odzywka i jaka. Zdjęcia to efekt a nie przyczyna

[Izabell123]

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

[gazowane lody]

zielone włosy mogą być efektem rozjaśniania po wcześniej użytej hennie.. proponuję farbę z ciepłą (najlepiej czerwoną) poświatą np Farba Majirel 9,04 bardzo jasny blond miedziany naturalny z neta znalazłam http://archiwumallegro.pl/loreal_far...986078430.html
w kategorii miedziane..
szukaj czegoś w tym stylu jeżeli chodzi o pozbycie się zielonego

[201605090958]

Napisane przez Izabell123

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

wpisalaś wszystko, czego moje wlosy nie cierpią, z wyjatkiem Garniera Avokado. Jesli masz podobne do moich wlosy to nic dziwnego ze jest kiepsko. Poczytaj o porowatosci i idz na forum dla kręciolkow

[mcromance]

Napisane przez Izabell123

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

Jak dla mnie to elegancko przekarmiasz sobie włosy. Za dużo tego wszystkiego na raz. Mogłaś też przeproteinować, wtedy pojawia się puch.
Skoro ci się falują to spróbuj pielęgnacji Curly Girl (poszukaj wątku na Wizażu).
Genialne posty o pielęgnacji ma tez Anwena (falowana) i Czarownicująca (kręcono-włosa), więc szybciej wyłapiesz u nich jak stylizować takie włosy.

Spróbuj zrobić włosom detoks. Nie nakładaj nic przed myciem, umyj samym szamponem, nawet z SLS i nie nakładaj potem odżywki. Zobaczysz w jakim stanie faktycznie są twoje włosy i czego mogą chcieć. Możesz sobie zapisać na kartce jakie są w dotyku, jak się zachowują i wtedy szukaj rozwiązań na te konkretne problemy.

Wcierki stosuj jak zalecają. Oleje może 2 razy w tygodniu max. Maskę może 1 w tygodniu i dodatkowo sprawdzaj jak włosy reagują ci na proteinowe. Jeśli jest puch stosuj proteiny rzadziej.
Przy OMO bogata odżywka lub maska przed myciem, a po jakiś prosty balsam lub nawet odżywka b/s ale ze spłukaniem.

Ogólnie nie ma co przesadzać z produktami. Więcej nie zawsze znaczy lepiej.

Ja sama mam cienkie, średnio gęste włosy i co napisałam wyżej stosuję. Włosy mi się nie puszą, bardzo rzadko elektryzują (muszę szczotkę w końcu zmienić). Ogólnie wyglądają spoko, w świetle żarówkowym i w słońcu jest błysk. Jednak z uwagi na rosnące na różnej długości baby hair wyglądają jakby się puszyły czasami.

W tygodniu 1 raz olejuję czystym olejem kokosowym lub olejkiem Alterry jaki aktualnie mam, albo nakładam Garnier Awokado i karite na jakieś 30 minut, godzinę max. pod czepek (lepsza dla mnie jako maska niż odżywka po myciu). 3 razy pod rząd myję łagodnym szamponem (obecnie mam na tapecie Johnson's baby 3w1) a za czwartym razem podbieram mamie jakikolwiek szampon z SLS. Po myciu obecnie stosuję Mrs. Potters balsam z aloesem i jedwabiem. Odżywką włosów nie myję, bo szybciej się wtedy przetłuszczają. Na końcówki używam jedwab z Green Pharmacy.
I nie narzekam.

Dodatkowo nie ma co na siłę unikać silikownów w odżywkach d/s lub b/s. Ale tylko tych zmywalnych łagodnymi szamponami.

[Izabell123]

gazowane lody - chodzi właśnie o to, że ja zdecydowanie bardziej wolę siebie w chłodnych odcieniach (no, pomijając te zielone

daniusiaes - zarówno o porowatości, jak i o pielęgnacji cg czytałam bardzo dużo, starałam się w miarę możliwości wprowadzić te zasady w życie.. Mogłabyś napisać, z jakimi produktami "lubią się" Twoje włosy?

mcromance - moje włosy także nieźle się błyszczą, ale co mi po tym, skoro tak czy tak nie wyglądają dobrze także wyhodowałam pokaźną ilość bejbików, przy związywaniu w kucyk sterczą wkoło jak aureolka
o cg czytałam bardzo dużo, blog Anwen przeczytałam od deski do deski..

Nie wiem dlaczego, ale moje włosy podczas stylizacji w loki/fale wyglądają jak suche, zwisające strąki (a przy większej ilości nawilżenia jak potwornie przetłuszczone). Może nie nabyłam jeszcze wprawy, ale po kilku nieudanych próbach dałam sobie spokój z wydobywaniem skrętu..

Naprawdę, niekiedy mam ochotę rzucić to wszystko, oblepić je na powrót silikonowym kokonem i udawać, że są śliczne ale się trzymam

Czy uważacie, że warto by było podciąć te najdłuższe, najbardziej "piórkujące się" włosy..? Poszłoby kolejne 10cm, oi bolałoby.. Zwłaszcza, że włosy do ramion układały się jeszcze gorzej..

[martaakow]

Napisane przez Izabell123

Nie wiem dlaczego, ale moje włosy podczas stylizacji w loki/fale wyglądają jak suche, zwisające strąki (a przy większej ilości nawilżenia jak potwornie przetłuszczone). Może nie nabyłam jeszcze wprawy, ale po kilku nieudanych próbach dałam sobie spokój z wydobywaniem skrętu..

Naprawdę, niekiedy mam ochotę rzucić to wszystko, oblepić je na powrót silikonowym kokonem i udawać, że są śliczne ale się trzymam

Czy uważacie, że warto by było podciąć te najdłuższe, najbardziej "piórkujące się" włosy..? Poszłoby kolejne 10cm, oi bolałoby.. Zwłaszcza, że włosy do ramion układały się jeszcze gorzej..

A odgniotłaś żel czy jaki tam stylizator użyłaś?
Czego próbowałaś? Może po prostu Twoim włosom pasuje inny stylizator.

To oczywiste, że co za dużo, to też nie zdrowo. Moje wyglądają wtedy gorzej niż jakbym je tylko slsem bez stosowania odżywki żadnej umyła.

Silikony nie są największym złem, ja tam np. lubię Garniera Oleo, mimo że ma silikon (zmywalny łagodnym szamponem, np Babydream, którego ja akurat używam).

Moim zdaniem dobrze byłoby trochę podciąć, wyglądają na przerzedzone.

[mcromance]

To może naprawdę ogranicz ilość produktów nakładanych na raz i spróbuj użyć jakiejś odżywki z lekkimi silikonami?
Nic na siłę i niestety niektórzy się bez silikonów obyć nie mogą, bo nie i już. Ważne tylko żeby włosy dobrze oczyszczać po takich odżywkach i będzie spoko.

Ja sama jestem na etapie szukania jakiejś fajnej odżywki z silikonami łatwo zmywalnymi. Ale obecnie zalega mi tyle innych, że najpierw muszę zużyć co mam.

Sporo też od porowatości włosów zależy. Ja swojej do tej pory nie dałam rady określić. Gdybym tylko miała dostęp do mikroskopu to by się wyjaśniło
Najlepsza opcją byłoby wybrać się do kogoś kto się na tym zna i doradzi na żywo po sprawdzeniu stanu włosów.

Odnośnie podcięcia to ja jestem na tak. Może być nawet trochę mniej niż 10 cm. Byle tylko te najgorsze piórka ściąć i troszkę wyrównać.

[gazowane lody]

Napisane przez Izabell123

gazowane lody - chodzi właśnie o to, że ja zdecydowanie bardziej wolę siebie w chłodnych odcieniach (no, pomijając te zielone

ale jeżeli chcesz blond to musisz użyć czegoś z czerwienią..
no bo sama popatrz aby zneutralizować zieleń musisz dać coś z czerwonym (przeciwstawny kolor)
jak pomalujesz popielatym ( chłodny niebieski) to Ci wyjdą jakieś zielono niebieskie

kieruj się kołem barw.. tak jak w podstawówce mieszałaś 3 kolory podstawowe i wychodziły 3 inne..
np żółty + niebieski = zielony
żółty + czerwony = pomarańcz
czerwony + niebieski = fiolet

żółty neutralizujesz fioletem
czerwony zielonym
pomarańczowy niebieskim
(i na odwrót)

ogólnie trzeba próbować aby nie dać za dużo tonu czerwonego a tylko tyle aby zneutralizować zieleń..

[kascysko]

Napisane przez Izabell123

Witajcie
Zostałam przez moje włosy wręcz zmuszona aby założyć ten wątek. One zdecydowanie potrzebują twardej profesonalnej ręki.. zresztą, wszystko będzie widać na zdjęciach, gdzie prezentują się okropnie.
Może na początek mała włosowa historyjka:
Jestem posiadaczką cienkich i stosunkowo rzadkich włosów, które uparcie robiąc mi na złość falują. Mają tendencję do puszenia się, w szczególności na końcach (...+/- 10cm, gdzie praktycznie non stop są spuszone).
Szczególną wagę do ich stanu zaczęłąm przywiązywać w czerwcu ubiegłego roku, wtedy też radykalnie ściełam wycieniowane końcówki (tracąc ok 15cm z długości). Od tego czasu robię co w mojej mocy, aby wyglądały dobrze, ale dzieje się zupełnie przeciwnie. Najrozmaitsze maski, półprodukty, oleje, delikatne mycie, wcierki etc. etc. Nie używam prostownicy, lokówki, jedynym grzeszkiem jest suszarka, lecz zawsze z letnim nawiewem (dodatkowo na zabezpieczone włosy).
Załączam zdjęcia:
-na pierwszym włosy z początków pielęgnacji (czerwiec-przekarmione, lipiec-przeproteinowane i spuszone, lecz później jest znacznie gorzej)
-drugie zdjecie to styczeń br. (w nadziei, że pomogę swoim włosom potraktowałam je henną khadi-15.01. Poza lekkim przesuszeniem nie wyglądały źle)
-i w końcu zdjęcia zrobione w przeciągu ostatniego miesiąca. Niestety, ciemny kolor nie pasował do mojej jasnej karnacji, usiłowałam rozjaśnić go do w miarę naturalnego. Początkowo żółtko i pomarańcz, obecnie szaro-bury ciemny blond z rudo-zieloną poświatą. Obrzydlistwo :/

I tutaj moja prośba o poradę: co zrobić z włosami, które po prostu nie chcą dobrze wyglądać? Podcinanie końców mnie już męczy, wciaż i wciąż jest to samo, po pewnym czasie włosy znów wyglądają kiepsko.
Kolor.. czy jakaś farba o w miarę przyjaznym składzie pokryje mi ten kolor/zniweluje brzydki odcień? A może powrót do henny jest ratunkiem?

Wybacie ten długaśny wywód, ale jestem bardzo zdesperowana :c

Napisane przez Izabell123

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

Te przerzedzone końce kojarzą mi się z jednym - z przeproteinowaniem. Może Twoje włosy nie tolerują protein bądź tolerują je rzadko, na przykład raz w miesiącu? Bo przy zabezpieczaniu i włosomaniaczym "cackaniu" się z włosami takie przerzedzenie jest w zasadzie niemożliwe

Możesz powiedzieć, że to od rozjaśniania, ale lekkie przerzedzenie widać już na drugim zdjęciu (po hennie).

Być może też szkodzi Ci alkohol izopropylowy z produktów Joanny (mi akurat nie, ale spotkałam się już z niejednym głosem, że IPA źle działa na końcówki).

Poza tym - kiedy czeszesz włosy? Bo wydaje mi się, że mokre po myciu lub w ogóle na sucho, czym je elektryzujesz i puszysz. Spróbuj raz przeczesać włosy tylko wtedy, gdy masz na włosach odżywkę d/s i pochwal się efektem Jesteś lekko bo lekko, ale falowana

[201801220933]

Jak dla mnie za dużo potencjalnie wysuszających produktów. Ponadto Twoje włosy chcą się falować, a Ty im to uniemożliwiasz, zajrzyj na podforum "dla zakręconych". Moim zdaniem nie jest tak źle, jakiśtam połysk widać, ale właściwie wszystkie produkty, których używasz mają dużo protein, które mogą być odpowiedzialne za efekt przesuszenia, na zdjęciach włosy są wyraźnie przeciążone (szczególnie na tych ostatnich). Jak dla mnie aż się proszą, żeby ograniczyć ich pielęgnacje, nawet na zdjęciach widać jakie są zmęczone.
Rycyna stosowana solo też może wysuszać..

Końcówki zabezpieczasz olejem i narzekasz na ich suchość .. hm spróbuj zrezygnować z na próbe z zabezpieczania olejem, moje włosy potraktowane olejem na sucho wyglądają podobnie jak Twoje, mimo, że są raczej zdrowe. Niektóre włosy tego nie lubią.
Jeśli lubisz ziołowe szampony polecam Fitomed do włosów suchych, jedyny ziołowy który nie splątuje moich włosów. Ogólnie za dużo wszystkiego, może spróbuj ograniczyć pielęgnacje do minimum i zobacz jak będą wyglądać włosy. Nakładasz olejek, odzywkę, potem jezcze szampon, na końce olejek, jedwab... moim zdaniem to by mogło obciążyć nawet silne włosy, a przecież sama mówisz, że Twoje nie należą do najgrubszych.

[chimay]

Napisane przez Izabell123

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

Dużo nie znaczy dobrze. Może Twoje włosy są z tych, które lubią minimalizm, a Ty fundujesz im ciągłe zmiany.
Pisałaś o przeproteinowaniu, być może ciągle popełniasz ten błąd. Proteiny są w szamponach Barwy, żółtku, Kallosie i jedwabiu CHI. Przy takim zestawieniu szanse na przeproteinowanie podatnych na to włosów są duże. Jeśli do tego dołożysz nieodpowiednio dobrane nawilżacze, które puszą (miód, gliceryna, może być i siemię, Biovax), to możesz otrzymać katastrofę.
Tak jak piszą Ci dziewczyny, odstaw większość kosmetyków, zwłaszcza te proteinowe. Zrób przerwę w olejach, one mogą usztywniać i wtedy wrażenie wysuszenia i zniszczenia włosów się powiększa. Stosuj jedną rzecz i obserwuj, jak Twoje włosy reagują. Musi być jakaś różnica w zachowaniu włosów po konkretnej odżywce, więc wyeliminuj te, które spisują się gorzej.
Nie narzekaj na silikony, bo przecież je stosujesz. W Joannie z arganem jest dimetikon, CHI to też silikony.

I na koniec przytakuję danusies - u mnie po takim zestawie kosmetyków też by było strasznie.

[201801220933]

Mi nasuwa się jeszcze myśl, że może nieprawidłowo myjesz włosy odżywką, to potrafi bardzo obciążyć, nakładasz jej za dużo, za długo przetrzymujesz, niedomywasz?
Do tego moze za długo przetrzymujesz oleje.. niektore włosy najlepiej wygladają po kilku godzinach , a po całej nocy z olejem są splątane i wysuszone...

[Izabell123]

dziękuję Wam pięknie za odpowiedzi
może rzeczywiście cały problem moich włosów tkwi w tym, że chcę dla nich za dobrze
zgodnie z Waszymi radami, nieco podetnę końcówki i zdecydowanie uproszczę mój pielęgnacyjny rytuał..

Może mogłybyście polecić mi sprawdzone, skuteczne kosmetyki czy półprodukty supernawilżające? w mojej kolekcji na użycie czekają dwie maski Planata Organica: Toskańska i złota Ajurwedyjska.
Dopiero uczę się samodzielnie czytać składy, mam więc nadzieję, że nie są one przeładowane proteinami..

Planuję kupić maski NaturVital oraz Bioeticę, a także którąś z masek BingoSpa. Może jeszcze jakieś sugestie Moje Drogie?

[chimay]

Napisane przez Izabell123

dziękuję Wam pięknie za odpowiedzi
może rzeczywiście cały problem moich włosów tkwi w tym, że chcę dla nich za dobrze
zgodnie z Waszymi radami, nieco podetnę końcówki i zdecydowanie uproszczę mój pielęgnacyjny rytuał..

Może mogłybyście polecić mi sprawdzone, skuteczne kosmetyki czy półprodukty supernawilżające? w mojej kolekcji na użycie czekają dwie maski Planata Organica: Toskańska i złota Ajurwedyjska.
Dopiero uczę się samodzielnie czytać składy, mam więc nadzieję, że nie są one przeładowane proteinami..

Planuję kupić maski NaturVital oraz Bioeticę, a także którąś z masek BingoSpa. Może jeszcze jakieś sugestie Moje Drogie?

Ja polecam NaturVital, jeszcze nie widziałam, żeby komuś nie pasowała, chociaż pewnie znajdą się wyjątki. Bingo Spa i wszelkie tanie, duże maski u mnie się nie sprawdziły niestety, chociaż Bioetika mnie kusi. Podobnie rozczarowują mnie rosyjskie maski, są dla mnie za lekkie, nawet na zdrowych włosach. Trzeba próbować

[Izabell123]

Zastanawiam się tylko, gdzie ja tą NaturVital dostanę oj, ciężko z dostępnością, tak samo zresztą jak i z Bioeticą..

Dziś świątecznie, włosy wyprostowane. Bo przecież jeśli raz na ruski rok użyję prostownicy to nie wyłysieję, a włosy nie mogą mną rządzić

To była także doskonała okazja by porównać, jak wyglądają nieco okiełznane.. I muszę przyznać, że wszystko przemawia na korzyść prostownicy. Udokumentowane zdjęciami, niestety kiepskiej jakości, w kiepskim oświetleniu, z całodniowymi włosami, które przeżyły nawet spacer w śniegu Na jednym z nich moja rozmazana ręka, wyglądająca na nienaturalnie wielką Na zdjęciach przodem-grzywkę noszę różnie, w zależności od tego jak się sama ułoży i jak zagarnę ją ręką
Dlaczego bez katowania ciepłem nie mogą być tak gładkie.. Taki stan włosów nie jest szczytem moich marzeń(zdecydowanie nie!), ale wyglądają na pewno o niego lepiej niż niesforne i spuszone.. Zaczęłam się zastanawiać, może Encanto jest jakimś wyjściem..?

[kascysko]

Napisane przez Izabell123

Zastanawiam się tylko, gdzie ja tą NaturVital dostanę oj, ciężko z dostępnością, tak samo zresztą jak i z Bioeticą..

Dziś świątecznie, włosy wyprostowane. Bo przecież jeśli raz na ruski rok użyję prostownicy to nie wyłysieję, a włosy nie mogą mną rządzić

To była także doskonała okazja by porównać, jak wyglądają nieco okiełznane.. I muszę przyznać, że wszystko przemawia na korzyść prostownicy. Udokumentowane zdjęciami, niestety kiepskiej jakości, w kiepskim oświetleniu, z całodniowymi włosami, które przeżyły nawet spacer w śniegu Na jednym z nich moja rozmazana ręka, wyglądająca na nienaturalnie wielką Na zdjęciach przodem-grzywkę noszę różnie, w zależności od tego jak się sama ułoży i jak zagarnę ją ręką
Dlaczego bez katowania ciepłem nie mogą być tak gładkie.. Taki stan włosów nie jest szczytem moich marzeń(zdecydowanie nie!), ale wyglądają na pewno o niego lepiej niż niesforne i spuszone.. Zaczęłam się zastanawiać, może Encanto jest jakimś wyjściem..?

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli chcesz się tylko pozbyć puchu to uderzaj na Walkę o zdrowie i piękne włosy i na Zakręcone forum - wystarczy odpowiedni dobór pielęgnacji

[martaakow]

Napisane przez kascysko

Nie wiem, czy dobrze zrozumiałam, ale jeśli chcesz się tylko pozbyć puchu to uderzaj na Walkę o zdrowie i piękne włosy i na Zakręcone forum - wystarczy odpowiedni dobór pielęgnacji

Otóż to.
A prostownica to chyba najgorszy pomysł.

[Vea]

Myj włosy odżywkami /polecam Joanna Naturia: niebieską zwłaszcza -> len i rumianek/-masuj ok. 20 minut na wilgotnych włosach, potem zostaw na 5 minut. Mam takie włosy jak Ty i mycie Joaśkami mi bardzo pomogło. A w zasadzie moim włosom.

[kascysko]

Napisane przez Vea

Myj włosy odżywkami /polecam Joanna Naturia: niebieską zwłaszcza -> len i rumianek/-masuj ok. 20 minut na wilgotnych włosach, potem zostaw na 5 minut. Mam takie włosy jak Ty i mycie Joaśkami mi bardzo pomogło. A w zasadzie moim włosom.

Oby tylko nie miała uczulenia na IPA, bo jak te Joaśki służą mi na długości, tak skalp płacze po ich użyciu.

[Izabell123]

kascysko-na doborze odpowiedniej pielęgnacji właśnie najbardziej mi zależy chcę zapuścić długie, zdrowe włosy, nauczyć się co lubią, a co nie i uduwodnić samej sobie, że moje kudełki także mogą być piękne

martaakow-dobrze wiem, że prostownica to czyste zło, ale używana z umiarem.. nie, nie jestem jej wielką fanką (choć lubię to, jak włosy wyglądają po jej użyciu). Prostuję włosy tak jak napisałam, raz na ruski rok. od wieeelkiego święta. Użyta może dwa razy w ciągu roku nie zrobi mi krzywdy (tak sobie myślę, że kiedyś-sto lat temu- używałam jej po każdym myciu, a włosy trzymały się nawet dobrze )

Vea - od niedawna myję włosy odżywką, to jeszcze zbyt krótki okres by stwierdzić poprawę, ale liczę, że coś się zmieni
Całe szczęście jeszcze żaden włosowy kosmetyk mnie nie uczulił. Nie narzekam na wrażliwy skalp, skóra głowy nigdy mi się widocznie nie łuszczy, nie swędzi, nie piecze.. Jakiś pozytyw

[Redhaired Witch]

Napisane przez chimay

Ja polecam NaturVital, jeszcze nie widziałam, żeby komuś nie pasowała, chociaż pewnie znajdą się wyjątki.

Jestem więc wyjątkiem Nie podeszła mi jak mało która, zrobiła szopę i niepodatne włosy niezależnie czy trzymałam ją przed czy po myciu, w cieple, w zimnie, długo, krótko. A szkoda.

[chimay]

Napisane przez Redhaired Witch

Jestem więc wyjątkiem Nie podeszła mi jak mało która, zrobiła szopę i niepodatne włosy niezależnie czy trzymałam ją przed czy po myciu, w cieple, w zimnie, długo, krótko. A szkoda.

Ano właśnie Kolejny dowód na to, że nie ma kosmetyku idealnego dla wszystkich.

[Pani_Zo]

wg mnie za dużo pakujesz w te włosy. ja juz dawno zauwazylam, że CO ZA DUŻO TO NIEZDROWO.
Proponuję wybrać kilka produktów i stosować je do końca, pozniej zabrać się za następne. Jeden szampon, po szamponie jedna odzywka. Raz góra dwa razy w tygodniu maska/olej. Dodatkowo cos na koncowki. Wystarczy w zupełności... Przede wszystkim stosujac mniejsza ilosc produktow szybciej wylapiesz co Twoim wlosom slyzy a co nie. Stosujac taki arsenał cos moze wyraznie Ci szkodzic, a Ty nie bedziesz wiedziala co. Po kolei, bez szału... najwazniejsza jest regularność i obserwacja co Ci sluzy a co nie. Poczytaj o porowatości włosów, na oko masz wysokoporowate - prawdopodobnie olej kokosowy jest nie dla Ciebie.

[Literka M]

Wydaje mi się, że mam podobny typ włosa nawet próbują falować w ten sam sposób :P i wyglądały podobnie, gdy praktycznie całą zimę walczyłam z przesuszeniem nie wiedząc czemu właściwie takie są. Okazało się, że to przeproteinowanie i źle dobrane oleje do włosów.
Mnie pomogło:
- przez tydzień detoks - mycie tylko Barwą i nic więcej

- kłaki nie lubią dużych protein, keratyna z emolientami (NIE CODZIENNIE), keratyna właśnie jest ulubiona - od czasu do czasu
- maski i odżywki bezproteinowe, bez olejów wnikających (np. Garnier z żurawiną, niektóre Alverde)
- na początku brak masła shea, teraz stosuję zmywane szamponem, raz na jakiś czas i jest ok, ale bardzo ostrożnie
- mycie odżywką bo praktycznie każdy szampon mi je wysusza
- spłukiwanie chłodną wodą
- odstawienie ziół, oleju kokosowego (chociaż był czas że mi służył)
- oleje wielonienasycone, jednonienasycone, np. migdałowy, arachidowy, alterra z limonką, oliwa
- odżywki bez spłukiwania (najczęściej stosuję takie przeznaczone do spłukiwania, tyle że te lżejsze, np. Timotei Lśniący Blask czy Alberto Balsam)
- trochę silikonu

To wszystko z różną częstotliwością, ale wychodzi średnio maska 1-2 razy w tygodniu, olej też coś koło tego, bo już mam włosy w dobrym stanie i nie wysuszają się tak łatwo. Do czasu doprowadzenia ich do porządku było to trochę częściej.
Może złapiesz trop

[Darkoz]

Napisane przez Izabell123

moja pielęgnacja wygląda następująco (myję włosy co drugi dzień):

-jantar/khadi na skalp, na długość różowy olejek z rossmanna+rycyna
-przed myciem moczę naolejowane włosy, nakładam odżywkę (bananowa z The body shopu/Pokrzywa z Joanny) lub maskę (kallosa latte)
-po ok pół godzinie myję włosy (Babydream/Biovax/czasem ziołowa Barwa), najczęściej jedno mycie mi wystarcza (najpierw staram się zmyć olej nałożoną odżywką)
-po umyciu zawsze nakładam maskę (Biovax do suchych/Drożdżową Babuszki Agafii/domowa-żel lniany, żółtko, gliceryna itp.) lub rzadziej tylko odżywkę (Garnier Awokado+Karite/Joanna z olejkiem arganowym)
-maskę/odżywkę trzymam zawsze min pół godziny, po spłukaniu owijam włosy koszulką, zawsze je suszę średnim nawiewem, kładąc na końcówki odrobinę olejku (babydream) lub jedwab CHI

Gdy nie mam naolejowanych włosów stosuję OMO z w.w. produktami.

Za dużo na raz, daj włosom odsapnąć. Po myciu nakłada się lekkie odżywki/maski, a nie żółtko.

Spróbuj może tak:
O: Alterra granat & aloes (maska lub odżywka) albo inna nawilżająca / maseczka z żółtkiem, jogurtem naturalnym i olejkiem rycynowym - max. 1 w tygodniu na pół godziny! / Biowax do suchych / olej
M: Babydream / Barwa ziołowa
O: Garnier awokado & karite na kilka minut
ochrona końcówek: CHI
Ew. stylizacja.

[Izabell123]

Dziewczyny, Wasze posty dały mi nieco do myślenia, dziękuję
Dam włosom nieco wytchnienia, zobaczymy co z tego wyjdzie. Postawię na nawilżanie i poszukam własnych KWC w pielęgnacji kłaczków

Hmm, dziwi mnie jedna kwestia. Nie mogę zrozumieć fenomenu maski Alterry z granatem. Na samym początku INCI denat, który na moje włosy podziałał wręcz destrukcyjnie. Używałam tej maski dwa razy i powodowała jeszcze gorsze przesuszenie. Cóż, najwyraźniej produkt nie dla mnie

Opiszę może moje ostatnie poczynania, po których włosy rzeczywiście były w lepszym stanie (tak, już po jednym razie!).
Kilka dni wcześniej umyłam włosy Barwą, potem już tylko odżywką. Na suche na kilka h przed myciem olejek ze słodkich migdałów, po myciu maska toskańska (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,56471,toskanska-maska-do-wlosow-suchych-i-zniszczonych.html) wymieszana z odżywką ziaji (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,42109,intensywna-pielegnacja-wlosow-odzywka-codzienna-pielegnacja-jojoba.html) na 30 min. Przed suszeniem delikatnie spsikane sprayem Shauma (https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,43757,odbudowa-i-pielegnacja-pielegnujacy-spray-bez-splukiwania.html), suszone na zimno.
Było już lepiej

[martaakow]

Napisane przez Izabell123

Hmm, dziwi mnie jedna kwestia. Nie mogę zrozumieć fenomenu maski Alterry z granatem. Na samym początku INCI denat, który na moje włosy podziałał wręcz destrukcyjnie. Używałam tej maski dwa razy i powodowała jeszcze gorsze przesuszenie. Cóż, najwyraźniej produkt nie dla mnie

Też mnie to dziwi, ale moje włosy niezmiennie ją lubią.
I w zasadzie prawie całe początkowe odżywianie włosów oparłam na tej odżywce (ale to praktycznie to samo co maska) i olejowaniu. Dopiero po chyba 3 miesiącach zaczęłam używać innych. A ostatnio do niej wróciłam.

[Literka M]

Napisane przez Izabell123

Nie mogę zrozumieć fenomenu maski Alterry z granatem. Na samym początku INCI denat, który na moje włosy podziałał wręcz destrukcyjnie. Używałam tej maski dwa razy i powodowała jeszcze gorsze przesuszenie. Cóż, najwyraźniej produkt nie dla mnie

Ja na nią reaguję spuszeniem i nie potrafię rozczesać po niej włosów Wolę tę odżywkę (bez masła shea) ale też bez szału. Jakoś nie przepadam do końca za żadną odżywką konserwowaną alkoholem.. jedne wypadają lepiej, drugie gorzej, ale to nie jest to