Czym dziś pachniesz Wizażanko? Część XVI

[rachela]

Napisane przez gryx82

Raaacheeel... Wiedziałem, że muzyka, nie chce mi się szukać tylko...

Gryyyyx, ja wiedziałam że wiesz, ale może teraz zapamiętasz że na niemądre pytania mądrych odpowiedzi się nie dostaje, leniwcze

Napisane przez gryx82

Wcale nie, wcale nie!

<Teatralnym szeptem: Gryx, zapomniałeś tupnąć nogą >


Aragonte, a czy to będzie taka promocja "weź jednego, dwa gratis"?

[hecate]

pachne casis Rose Body Shopu...
a takie se , mile, bez rewelacji.


Zbiorowa deprecha...

Eh. Ja moze nie deprecha, ja stres, zagubilam sie, pogubilam, zaluje, nie zaluje, ciesze sie i placze...
Nie wiem czego chce, a ja wiek to mnie to przeraza, ale i tak szybko sie to zmienia.
jestem totalnie w dupie z moim zyciem w chwili obecnej.

ja lubie miec jasno, lubie jak ludzie mowia o swoich oczekiwaniach, odczuciach, lubie jak mowia...

Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz.... k...a.

ja mam tak samo, odmienia mi sie.

[Nanomi]

Napisane przez tulipanka

ja ostatnio mam odwrotnie - wchodzę do sklepu i chcę wszystko tylko kozaków nie mogę kupić, bo podobają mi się te najdroższe niestety

Buty zimowe to już zupełnie dramat. Kozaki żadne mi się nie podobają. Mam tylko Martensy, które kupiłam w podstawówce w szóstej klasie (sic!) a mam 22 lata. Za to letnich mam pewnie z dziesięć par.

Napisane przez hecate

pachne casis Rose Body Shopu...
a takie se , mile, bez rewelacji.

Czy mają one cokolwiek wspólnego z Rose Absolue YR? Czy to zupełnie inna bajka?

[mskladaczek]

Napisane przez szugarbejb

( a no właśnie, skoro już mamy tę Magnolię to może jakiś zlot jesienny ? Możnaby Pannę Tulipannę rozruszać i Magdę zapracowaną też, hmmmm ? )

Napisane przez tulipanka

może trzeba będzie pomyśleć o jakiejś zbiorowej terapii zapachami, przy czekoladzie

bardzo chetnie!

Zaparzylam sobie pol litra melisy- mam nadzieje, ze szybko padne

[Aragonte]

Napisane przez rachela

Aragonte, a czy to będzie taka promocja "weź jednego, dwa gratis"?

Zobaczymy Na razie to nawet nie wiem, ile kosztują te sephorowe atomizerki

No dobra, zmykam wreszcie do łazienki, bo zamiast się kąpać, forumuję i słucham w kółko jednej piosenki

[hecate]

Napisane przez Nanomi

Czy mają one cokolwiek wspólnego z Rose Absolue YR? Czy to zupełnie inna bajka?

Rose Absolute sa ladniejsze, takie slodkie jadalnie, jak nadzienie paczkowe.

Casis Rose to tylko roza, taki ladny rozany aromat jak olejkow do 'kominkow'

[agaa13]

na noc kropelka Gaiacu

[szugarbejb]

Napisane przez tulipanka

edit - Szugar, pisałyśmy o zlocie jednocześnie

Napisane przez mskladaczek

bardzo chetnie!

Zaparzylam sobie pol litra melisy- mam nadzieje, ze szybko padne

Ale chyba sobie w takim razie będę musiała poduszkę w tyłek włożyć, co by śladów po bacie nie mieć

Która podbija wątek o wrocławskim zlocie ?

NEBRASKO, Dziewczyny - SZYKUJEMY ZLOT !!!

[dzika truskawa]

Napisane przez martwa papuga

Biedna kota i biedny Strachulec moje futro tego lata przeszło kurację - też się obawialiśmy, że to nerki, ale infekcja okazała się zapaleniem pęcherza - podobno, bo wet nie zrobił usg, tylko zawyrokował na podstawie badań krwi. Więc pewności nie mam.. Ale objawy ustąpiły, kota jest na dożywotniej diecie Urinary SO2 i sprawia wrażenie zdrowej. Trzymam kciuki za Twoją.

Ja widzę, że obowiązkowo muszę mieć sprzęt do USG jak już uda mi się własną lecznicę rozkręcić . Ludzie chcą, żeby zwierzaki miały jak najwięcej badań dodatkowych, a USG to już w ogóle ostatnio hicior... Faktycznie jak się stawia diagnozę bez USG, to nie wierzą, że prawidłowa... Jaka jest prawda? Ano taka, że właśnie uczę się do kolokwium z interny i "rozpoznanie łatwe na podstawie wywiadu i objawów klinicznych" dotyczy znakomitej większości chorób. Dobry wet obejrzy zwierzaka, popuka, popyta właściciela i wie. A właściciel nie uzna go za kompetentnego, dopóki ten nie zrobi tryliona innych badań... Na USG nerek to może wyjść powiększenie/pomniejszenie/torbiele, kamienie lub guzy. Na pewno nie zapalenie Papugo. Kotek został fachowo obsłużony, nie martw się

A skoro ludzie tak bardzo pragną więcej płacić za wizyty i nie czują, że odpowiednio zajęto się zwierzakiem bez mnóstwa takich zabiegów... No to cóż... Dla zwierzaka więcej stresu, dla weta pieniędzy, bądźmy szczerzy...

[Nanomi]

Napisane przez Aragonte

Zobaczymy Na razie to nawet nie wiem, ile kosztują te sephorowe atomizerki

No dobra, zmykam wreszcie do łazienki, bo zamiast się kąpać, forumuję i słucham w kółko jednej piosenki

9zł chyba płaciłam.

Napisane przez hecate

Rose Absolute sa ladniejsze, takie slodkie jadalnie, jak nadzienie paczkowe.

Casis Rose to tylko roza, taki ladny rozany aromat jak olejkow do 'kominkow'

Dziękuję za odpowiedź

[nebraska]

Napisane przez szugarbejb

Która podbija wątek o wrocławskim zlocie ?

NEBRASKO, Dziewczyny - SZYKUJEMY ZLOT !!!

OOoo! Może tym razem mi się uda

Szugar - biorę Cię w obronę: uprasza się nie bić szugar! Etra na mnie jest kompletnie nijaka i znika po 10 minutach, Dianthus ładny,ale zbyt jednostajny, przez co męczący

[rachela]

Napisane przez Aragonte

Zobaczymy Na razie to nawet nie wiem, ile kosztują te sephorowe atomizerki

Napisane przez Nanomi

9zł chyba płaciłam.

Coś koło 7-9zł.

[mskladaczek]

Napisane przez nebraska

Szugar - biorę Cię w obronę: uprasza się nie bić szugar! Etra na mnie jest kompletnie nijaka i znika po 10 minutach, Dianthus ładny,ale zbyt jednostajny, przez co męczący

Tak jest!
To byl tylko taki wirtualny, niewinny klaps
Jak sie spotkamy, to obiecuje Szugar nie bic ani nie szarpac za warkocze, serio!

[Sabbath]

Napisane przez martwa papuga

Nie znam Carolans, ale bardzo lubię Baileys, a moim ulubionym jest przywożony z Czech/Słowacji Vajecny Sen jest w różnych smakach do wyboru, ja kupuję z orzeszków laskowych

Brzmi atrakcyjnie.

Czesi miewają dobre alkohole (na przykład polski absynt nie umywa się do czeskiego), ale miewają i iście ohydne. Że wymienię tylko medowinę, czyli miód pitny. Polski lubię (szczególnie nidzicki), zas czeskie szczyny sztuka w sztukę paskudne.

Ale i tak najlepsze są czeskie piwa. I słowackie.
I belgijskie w sumie.
I niektóre brytyjskie.
I polskie oczywiście.
I w ogóle piwo rulezzuje.

Napisane przez gryx82

Sabbath... padnę zaraz z ciekawości... Tak się nie robi...
<ale, co by nie powiedzieć, diagnozy stawiasz trafne >

Na chwilę obecną posiadam edp. Różnią się, to prawda. Ale obie wersje są piękne, każda na swój sposób.

Obsępiłam kumpla z edt - zadzwoniłam i kazałam przywieźć (chyba się mnie boi człowiek, bo przywiózł). Edp nie miał, a pamiętam, że podobało mi się bardziej.

Obiecuję niuchać szybko.

Napisane przez mskladaczek

Zbiorowa deprecha....super.
Tez mam

Ja nie miewam raczej deprechy. Za to bywają dni, kiedy jestem wybitnie uszczypliwa i łatwo mnie wkurzyć. Moje otoczenie chyba wolałoby depresję...

Napisane przez hecate

Eh. Ja moze nie deprecha, ja stres, zagubilam sie, pogubilam, zaluje, nie zaluje, ciesze sie i placze...
Nie wiem czego chce, a ja wiek to mnie to przeraza, ale i tak szybko sie to zmienia.
jestem totalnie w dupie z moim zyciem w chwili obecnej.

ja lubie miec jasno, lubie jak ludzie mowia o swoich oczekiwaniach, odczuciach, lubie jak mowia...

Dzisiaj mnie kochasz jutro nienawidzisz.... k...a.

ja mam tak samo, odmienia mi sie.

Hecate - jak dla mnie na tym polega życie. takie prawdziwe, nie kunktatorsko przycięte do bezpiecznego szablonika.

Sama nie powiem tego lepiej, więc posłużę się Różewiczem:

Kiedy przestajesz
Z dnia na dzień
Nienawidzić i kochać
Kiedy odnajdujesz złoty środek
Zaczyna się konanie.

Nie chcę złotego środka. Nie chcę stabilizacji, marazmu, bezpieczeństwa za cenę samorealizacji. Chcę żyć.

Ale chcę, by mnie życie podarło,
Potargało piorunem wichury,
Niechaj wpija we mnie kły, pazury
I drapieznie mnie chwyta za gardło. (to już Tuwim)


Hecate - Ty żyjesz. Po prostu.

Jezusie, co mnie naszło?! Mówiłam, że mam śmietnik w głowie.

[rachela]

Sabbath, nie jezusuj

---

Wypełzłam z wanny i teraz straszę maseczką nawilżającą.
Jutro muszę zrobić ładne zdjęcia do legitymacji. No rwę się z radości...

[Aragonte]

Sabbath, ja mam tak właśnie... To życie, ale wk... do granic możliwości Wyniszczające i wypalające. Właśnie próbuję zwolnić tempa, bo przestaję sobie z nim radzić.
Nie odnajduję w swej sinusoidzie głębszego sensu, póki co

[hecate]

Napisane przez Sabbath

Hecate - jak dla mnie na tym polega zycie. takie prawdziwe, nie kunktetorsko przycięte do bezpiecznego szablonika.

Sama nie powiem tego lepiej, więc posłużę się Różewiczem:

Kiedy przestajesz
Z dnia na dzień
Nienawidzić i kochać
Kiedy odnajdujesz złoty środek
Zaczyna się konanie.

Nie chcę złotego środka. Nie chcę stabilizacji, marazmu, bezpieczeństwa za cenę samorealizacji. Chcę żyć.

Ale chcę, by mnie życie podarło,
Potargało piorunem wichury,
Niechaj wpija we mnie kły, pazury
I drapieznie mnie chwyta za gardło. (to już Tuwim)


Hecate - Ty żyjesz. Po prostu.

Jezusie, co mnie naszło?! Mówiłam, że mam śmietnik w głowie.

jak ladnie to brzmi...
moze to i fakt, bo nudne zycie mnie zabija.
Stabilizacja, owszem mile...
Ale ja musze , musze miec nowe doznania, impulsy...
dlatego cale zycie robie kupe bledow.... malych, duzych...

...But, its not enough.
I need more.
Nothing seems to satisfy.
I said, I dont want it.
I just need it.
To breathe, to feel, to know Im alive.

a to Tool.

[Sabbath]

Napisane przez hecate

jak ladnie to brzmi...
moze to i fakt, bo nudne zycie mnie zabija.
Stabilizacja, owszem mile...
Ale ja musze , musze miec nowe doznania, impulsy...
dlatego cale zycie robie kupe bledow.... malych, duzych...

...But, its not enough.
I need more.
Nothing seems to satisfy.
I said, I dont want it.
I just need it.
To breathe, to feel, to know Im alive.

a to Tool.

No to wiesz sama, że this may hurt a little...

[martwa papuga]

Napisane przez dzika truskawa

Ja widzę, że obowiązkowo muszę mieć sprzęt do USG jak już uda mi się własną lecznicę rozkręcić . Ludzie chcą, żeby zwierzaki miały jak najwięcej badań dodatkowych, a USG to już w ogóle ostatnio hicior... Faktycznie jak się stawia diagnozę bez USG, to nie wierzą, że prawidłowa... Jaka jest prawda? Ano taka, że właśnie uczę się do kolokwium z interny i "rozpoznanie łatwe na podstawie wywiadu i objawów klinicznych" dotyczy znakomitej większości chorób. Dobry wet obejrzy zwierzaka, popuka, popyta właściciela i wie. A właściciel nie uzna go za kompetentnego, dopóki ten nie zrobi tryliona innych badań... Na USG nerek to może wyjść powiększenie/pomniejszenie/torbiele, kamienie lub guzy. Na pewno nie zapalenie Papugo. Kotek został fachowo obsłużony, nie martw się

A skoro ludzie tak bardzo pragną więcej płacić za wizyty i nie czują, że odpowiednio zajęto się zwierzakiem bez mnóstwa takich zabiegów... No to cóż... Dla zwierzaka więcej stresu, dla weta pieniędzy, bądźmy szczerzy...

Truskawo, the thing is. W mojej lecznicy jest sprzęt usg. I owszem, pewnie nie jest potrzebny do rozpoznania zapalenia pęcherza, ale do odróżnienia zapalenia pęcherza od np. kłębuszkowego zapalenia nerek już chyba tak?
Ja tam się nie znam, zresztą samej by mi do głowy nie przyszło prześwietlać koty - ziarno wątpliwości zasiała we mnie wirtualna koleżanka, też pani weterynarz. A chodzi o to, że weci w naszej klinice na podstawie samych tylko badań krwi orzekli, że nerki są całkowicie w porządku. A wiem skądinąd, że dopiero zniszczone w ponad 75% nerki dają złe wyniki badań krwi. Uważam, że nasi weci trochę zbyt beztrosko podeszli do choroby kotki.

Napisane przez Sabbath

Brzmi atrakcyjnie.

Czesi miewają dobre alkohole (na przykład polski absynt nie umywa się do czeskiego), ale miewają i iście ohydne. Że wymienię tylko medowinę, czyli miód pitny. Polski lubię (szczególnie nidzicki), zas czeskie szczyny sztuka w sztukę paskudne.

Ale i tak najlepsze są czeskie piwa. I słowackie.
I belgijskie w sumie.
I niektóre brytyjskie.
I polskie oczywiście.
I w ogóle piwo rulezzuje.

Do dziś wspominam pite rok temu ciemne piwo Kozel. Trzeba się kiedyś wybrać za granicę.


Edit: Szkoda, że kota nie może napić się piwa. Podobno dobre na nerki...

[hecate]

Napisane przez Sabbath

No to wiesz sama, że this may hurt a little...

a zreszta, niech boli.

Co ma byc to bedzie.

[rachela]

Uchhh, mam ochotę pachnieć w stężeniu zabójczym.
Ograniczyłam się do chmury gradowej ekstraktu Must.


Dobranoc!

[dzika truskawa]

Napisane przez martwa papuga

Truskawo, the thing is. W mojej lecznicy jest sprzęt usg. I owszem, pewnie nie jest potrzebny do rozpoznania zapalenia pęcherza, ale do odróżnienia zapalenia pęcherza od np. kłębuszkowego zapalenia nerek już chyba tak?
Ja tam się nie znam, zresztą samej by mi do głowy nie przyszło prześwietlać koty - ziarno wątpliwości zasiała we mnie wirtualna koleżanka, też pani weterynarz. A chodzi o to, że weci w naszej klinice na podstawie samych tylko badań krwi orzekli, że nerki są całkowicie w porządku. A wiem skądinąd, że dopiero zniszczone w ponad 75% nerki dają złe wyniki badań krwi. Uważam, że nasi weci trochę zbyt beztrosko podeszli do choroby kotki.

Papugo, korzystasz z usług dobrego gabinetu Na USG zapalenie nerek nie wyjdzie, napisałam, co będzie widoczne... Tak naprawdę to do rozpoznania wystarczają dane z wywiadu: przy zapaleniu pęcherza mamy częstomocz, przy ostrych chorobach nerek - wręcz bezmocz przy niewypełnionym pęcherzu moczowym, do tego bolesność okolicy nerek - znaczy pazury i zęby w ręce po dotknięciu . W badaniu krwi wychodzi to, co powinno, a jak wiadomo do zupełnie prawidłowego funkcjonowania wystarczy 50% nerek, trudno, żeby wynik wcześniej wskazywał cokolwiek... USG moim zdaniem w tej sytuacji było zbędne. A biorąc pod uwagę, że środki uspokajające (już widzę, jak kot daje sobie ogolić futerko bez uspokajaczy) są wydalane przez nerki, które w tej sytuacji byłyby podejrzewane o nieprawidłowe funkcjonowanie - mogłoby ono wręcz kotu zaszkodzić. Moim zdaniem Twój wet jest jak najbardziej kompetentny. Ale wiem, że ludzie po prostu lubią, żeby wokół zwierzaków skakać z dziwnym sprzętem i wykonywać skomplikowane zabiegi...

[Szara Róża]

Napisane przez homyk

Ja też jestem strasznie ich ciekawa, a poznałam jedynie rzeczony "grafitowy wiatr" (Różo, pięknie to wymyśliłaś ) i Iris Taizo, w których czuć wysuszoną watrem świeżość, mielone na pył przyprawy, gorzko-słodką pudrową nutę, figi i miód, bulwy o ziemistym aromcie i miękkie akordy żywiczne. Zapach silny i surowy, a zarazem miękki i otulający.

Homyku, jaki intrygujący, namacalny wręcz opis

Marzy mi się szczególnie poznanie Querelle, L´Eau Rare Matale, Cozé i Cuir Venenum... Intryguje mnie też Ceremony Normy Kamali. Zresztą, ostatnio wszystko mnie intryguje...

Echh, czemuż nie ma u nas Perfumerie Generale...?

Napisane przez homyk

Niecierpliwie czekam na wieści z frontu

Nie omieszkam podzielić się swoimi odczuciami z potyczki

[tharoon]

Dzień dobry, miłego dnia życzę.

Dziś YSL M7 Fresh.

[bluegirl]

Dziś Gloria Cacharel

Miłego Dnia

[basiao84]

Witam wszystkich,
dziś In Black.

Miłego dnia!

[Mendosita]

Dzień dobry,

Paskudna pogoda zadomowiła się na dobre, potrzebuję zatem czegoś mocno ogonowatego.
Zastanawiam się na Londynem lub Rushem. Nie wiem, co się będzie bardziej ciągnęło.

[neonka28]

Napisane przez Sabbath

Sama nie powiem tego lepiej, więc posłużę się Różewiczem:

Kiedy przestajesz
Z dnia na dzień
Nienawidzić i kochać
Kiedy odnajdujesz złoty środek
Zaczyna się konanie.

Nie chcę złotego środka. Nie chcę stabilizacji, marazmu, bezpieczeństwa za cenę samorealizacji. Chcę żyć.

Ale chcę, by mnie życie podarło,
Potargało piorunem wichury,
Niechaj wpija we mnie kły, pazury
I drapieznie mnie chwyta za gardło. (to już Tuwim)

Jezusie, co mnie naszło?! Mówiłam, że mam śmietnik w głowie.

neo:Dziękuje mi też te słowa się przydadzą

A w temacie FLOWERBOMB

[agnyska81]

Dół jednak poszedł w dół Znaczy, pogrążam się. Nie chce mi się nawet czytać forum, a co dopiero pisać. Ale zatęskniłam, więc i siły się znajdą. Mam plan nadrobić wieczorem zaległości forumowe

W niedzielę: Shali.
W poniedziałek: Shali.
We wtorek: dość Shali, był Dzing.
Dzisiaj: Theorema.

[_Bjeata_]

witam

U mnie deprechy c.d....... nic nowego.
Desnudę przytaszczyłam ze sobą, ale jakos mi się nie komponuje z wonią tuszu od drukarki laserowej a ta mi będzie cały dzień brzęczeć dzisiaj.......

Na Złoty wiek malarstwa flamandzkiego bym się wybrała

Napisane przez tulipanka

(mogę Ci przesłać paczką, jak będziesz bardzo spragniona czekolady )

Tulip przemiła propozycja tylko zastanawiam się co bym miała na wymianę

Napisane przez tulipanka

może trzeba będzie pomyśleć o jakiejś zbiorowej terapii zapachami, przy czekoladzie

całkiem dobry pomysł przyjemny i skuteczny niewątpliwie