Ja kochanka

[fantasmagorrria]

Czy byłyście kiedyś kochankami jakiegoś faceta? Czy zgodzilibyście się na seks (oczywiście bez zobowiązań) z facetem który kogoś ma biorąc pod uwagę, że wy ejsteście same? co o tym myślicie?

[201803080934]

ja bym się nie zgodziła, bo co by było jeślibym się zakochała? przecież nie miałabym żadnych szans by być z tym facetem. poza tym nie chciałabym być tą drugą

[Chatul]

Napisane przez fantasmagorrria

Czy byłyście kiedyś kochankami jakiegoś faceta? Czy zgodzilibyście się na seks (oczywiście bez zobowiązań) z facetem który kogoś ma biorąc pod uwagę, że wy ejsteście same? co o tym myślicie?

Nie byłam nigdy kochanką żadnego faceta. I nie zgodziłabym się na taki układ. Żądam wyłączności. Poza tym nie interesuje mnie facet, który jest w związku z jedną kobietą, wyznaje jej miłość itd., a potem leci do innej na seks

[klempaa]

Napisane przez fantasmagorrria

Czy byłyście kiedyś kochankami jakiegoś faceta? Czy zgodzilibyście się na seks (oczywiście bez zobowiązań) z facetem który kogoś ma biorąc pod uwagę, że wy ejsteście same? co o tym myślicie?

Nigdy w życiu.

Ps. były juz takie tematy, wystarczy użyć wyszukiwarki...

[Agniecha666]

Takie relacje na dłuższą metę do niczego nie prowadzą. Chyba, że "jej" i "jemu" zależy tylko na szybkim seksie... ale to też nie usprawiedliwia to takiej sytuacji ponieważ on ma drugą połowę.
Lepiej się trzymać zasady... wolny facet i wolna kobieta, bo wtedy nie krzywdzi się tej trzeciej strony.

[Czekoladowaaaa]

Napisane przez fantasmagorrria

Czy byłyście kiedyś kochankami jakiegoś faceta? Czy zgodzilibyście się na seks (oczywiście bez zobowiązań) z facetem który kogoś ma biorąc pod uwagę, że wy ejsteście same? co o tym myślicie?

Nigdy w życiu

[Gwiazdeczka1978]

Byłam, byłam, byłam i nie warto.

[mercer]

Też byłam. Nigdy więcej.

[Candy_lips]

Napisane przez fantasmagorrria

Czy byłyście kiedyś kochankami jakiegoś faceta? Czy zgodzilibyście się na seks (oczywiście bez zobowiązań) z facetem który kogoś ma biorąc pod uwagę, że wy ejsteście same? co o tym myślicie?

Nie, absolutnie nie byłam. Mam swoje zasady, których niezmiennie się trzymam i dla mnie to abstrakcja. Takie układy zazwyczaj źle się kończą, poza tym mam w sobie pokłady empatii, nie mogłabym robić to z kimś kto kogoś ma, nawet jakbym się zakochała, to byłoby niefair wobec jego kobiety i nie mogłabym spojrzeć w lustro. A bez uczucia, to już w ogóle nie, bo dla mnie seks ściśle wiążę się z uczuciami i nie byłabym w stanie podniecić się kimś kogo nie kocham. To nie dla mnie.
A facet, który ma kochankę , to po prostu człowiek, który nie dojrzał jeszcze do związku i kobieta, która z nim romansuje, a potem ewentualnie z nim jest niech sama do siebie ma pretensje jak ją zrani.

[tobiaszowa]

Ja to w ogóle jestem za młoda na to by być jakąś kochanką ale chodzi o to,że nie zrobiłabym tego drugiej kobiecie. Solidarność jajników-tak to się nazywa. Nie mogłabym tak żyć ze świadomością,że kobieta myśli,że jej facet ją kocha itp itd a ja z nim sypiam...dla mnie dno i kilka metrów mułu

[201607260936]

A jednak są takie, które nie mają skrupułów. Swego czasu, gdy już mój związek miał się ku końcowi, miałam nieprzyjemność poznać 'tą trzecią'. Generalnie uważam, że trzeba być pozbawionym jakichkolwiek uczuć empatii , aby spotykać się z facetem wiedząc, że ten kogoś ma. Po prostu szmata-jedno z wielu określeń pasujących do takiego kogoś.

[elle elle]

Napisane przez zlotko21wroc

A jednak są takie, które nie mają skrupułów. Swego czasu, gdy już mój związek miał się ku końcowi, miałam nieprzyjemność poznać 'tą trzecią'. Generalnie uważam, że trzeba być pozbawionym jakichkolwiek uczuć empatii , aby spotykać się z facetem wiedząc, że ten kogoś ma. Po prostu szmata-jedno z wielu określeń pasujących do takiego kogoś.

Dokładnie, w ogóle sobie nie wyobrażam jak tak można.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez zlotko21wroc

A jednak są takie, które nie mają skrupułów. Swego czasu, gdy już mój związek miał się ku końcowi, miałam nieprzyjemność poznać 'tą trzecią'. Generalnie uważam, że trzeba być pozbawionym jakichkolwiek uczuć empatii , aby spotykać się z facetem wiedząc, że ten kogoś ma. Po prostu szmata-jedno z wielu określeń pasujących do takiego kogoś.

Ja tam sie szmata nie czuje, jesli chodzi o scisłosc. Co mnie na dobra sprawę ma obchodzic inna kobieta?

[CytrynowaPannica]

Gwiazdeczko, a powiedz mi: Byłabyś też taka mądra, gdybyś to Ty była zdradzana przez kogoś, kto jest dla Ciebie całym światem?

Jeśli o mnie chodzi: Nigdy nie byłam i nie będę niczyją kochanką. Znam swoją wartość i nie rajcowałoby mnie bycie obiektem do seksu dla kogoś, kto znudził się swoim partnerem.
W sex-shopie jest mnóstwo gumowych lal, którym wszystko jedno ile, jakich i czyich penisów w nie wchodzi. Żadna przyjemność być taką, tyle że żywą i darmową.

[Gwiazdeczka1978]

A kto mowił, ze nie byłam zdradzana... Tez byłam.

[CytrynowaPannica]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

A kto mowił, ze nie byłam zdradzana... Tez byłam.

I co, podobało się?

[shirleyyy]

bycie kochanką to jak wpieprzanie się między wódkę a zakoskę. ktoś kto ŚWIADOMIE zostaje kochanką lub kochankiem nie jest zbyt wartościową osobą. oczywiście to tylko moje zdanie

[gg22]

Napisane przez Chatul

Nie byłam nigdy kochanką żadnego faceta. I nie zgodziłabym się na taki układ. Żądam wyłączności. Poza tym nie interesuje mnie facet, który jest w związku z jedną kobietą, wyznaje jej miłość itd., a potem leci do innej na seks

dokładnie. żądam wyłączności i szacunku.

Poza tym skoro zdradza swoją kobietę to dlaczego miałby i następnej (np. Ciebie gdyby zdecydował się na związek) nie zdradzać?

Poza tym nie rozumiem po co być z kimś tylko po to żeby mieć fajny sex. Albo jest się z kimś z jakiś powodów, albo bierze się na raz dla zaspokojenia potrzeb.
A takie spotykanie to co to? związek- nie związek? nie rozumiem takich relacji.

Napisane przez tobiaszowa

Ja to w ogóle jestem za młoda na to by być jakąś kochanką ale chodzi o to,że nie zrobiłabym tego drugiej kobiecie. Solidarność jajników-tak to się nazywa. Nie mogłabym tak żyć ze świadomością,że kobieta myśli,że jej facet ją kocha itp itd a ja z nim sypiam...dla mnie dno i kilka metrów mułu

coś mi się zdaje, że ona dawno temu już umarła. zaraz po dinozaurach i mamutach.

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Ja tam sie szmata nie czuje, jesli chodzi o scisłosc. Co mnie na dobra sprawę ma obchodzic inna kobieta?

a dlaczego Cię nie obchodzi? bo Ciebie to nie boli?



nie rozumiem pewnej dziwnej prawidłowości- ktoś kto wchodzi między dwoje ludzi rzadko kiedy czuje się winnym używając bardzo często argumentów że
-to nie mój problem,
- jej/ jego uczucia mnie nie obchodzą

lament się zaczyna jak samemu się będzie zdradzonym. ojjjj wtedy to jest dopiero źle- "bo jak ona mogła to zrobić, szmata jedna. uwiodła go ździra!" ale samej jest się ok, bo co mnie obchodzą uczucia innych ludzi....

może to zabrzmi pompatycznie ale to kwestia empatii i zasad moralnych

[sine.ira]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Co mnie na dobra sprawę ma obchodzic inna kobieta?

No nie wiem...bo to ta, którą on pieści, całuje, penetruje jej pochwę (usta i być może odbyt) po tym jak wyszedł od ciebie ? Dość dużo cię z nią łączy przecież...jakieś...kilka naście centymetrów ślina, pot i inne wyziewy kochanka Bardzo ważna kobieta w twoim życiu - to z nią dzielisz florę bakteryją i nie daj panie.b - ew. choroby weneryczne.

[karolynka90]

Nie byłam i mam nadzieję, że nigdy nie rzuci mi się na mózg żeby miało stać się inaczej.

[201803290936]

Napisane przez sine.ira

No nie wiem...bo to ta, którą on pieści, całuje, penetruje jej pochwę (usta i być może odbyt) po tym jak wyszedł od ciebie ? Dość dużo cię z nią łączy przecież...jakieś...kilka naście centymetrów ślina, pot i inne wyziewy kochanka Bardzo ważna kobieta w twoim życiu - to z nią dzielisz florę bakteryją i nie daj panie.b - ew. choroby weneryczne.

Święte słowa. W tym sensie to rzeczywiście warta zainteresowania i "obchodzi mnie" kobieta.

[gg22]

Napisane przez sine.ira

No nie wiem...bo to ta, którą on pieści, całuje, penetruje jej pochwę (usta i być może odbyt) po tym jak wyszedł od ciebie ? Dość dużo cię z nią łączy przecież...jakieś...kilka naście centymetrów ślina, pot i inne wyziewy kochanka Bardzo ważna kobieta w twoim życiu - to z nią dzielisz florę bakteryją i nie daj panie.b - ew. choroby weneryczne.

trafne spostrzeżenie

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez CytrynowaPannica

I co, podobało się?

Bardzo, uwolniłam sie od dupka Bardzo jestem z tego powodu zadowolona, skoro facet sie połakomił na inna, droga wolna.

Napisane przez sine.ira

No nie wiem...bo to ta, którą on pieści, całuje, penetruje jej pochwę (usta i być może odbyt) po tym jak wyszedł od ciebie ? Dość dużo cię z nią łączy przecież...jakieś...kilka naście centymetrów ślina, pot i inne wyziewy kochanka Bardzo ważna kobieta w twoim życiu - to z nią dzielisz florę bakteryją i nie daj panie.b - ew. choroby weneryczne.

No sine, bywają rozne sytuacje,czasem maz z zona juz nie sypia, czasem sypia,a czasem nawet moze Cie sie nie snic, ze ten który dzis penetruje Twoja pochwe, jutro moze to robic innej. Cóz, niespodzianki chodzą po ludziach, dlatego nigdy nie mow nigdy, nawet jesli dzis jestes taka pewna.
A co do chorób, to zapewne mam aktualniejsze badania, niz niejedna z pan piszących tutaj

---------- Dopisano o 14:55 ---------- Poprzedni post napisano o 14:53 ----------

Napisane przez gg22

a dlaczego Cię nie obchodzi? bo Ciebie to nie boli?



nie rozumiem pewnej dziwnej prawidłowości- ktoś kto wchodzi między dwoje ludzi rzadko kiedy czuje się winnym używając bardzo często argumentów że
-to nie mój problem,
- jej/ jego uczucia mnie nie obchodzą

lament się zaczyna jak samemu się będzie zdradzonym. ojjjj wtedy to jest dopiero źle- "bo jak ona mogła to zrobić, szmata jedna. uwiodła go ździra!" ale samej jest się ok, bo co mnie obchodzą uczucia innych ludzi....

może to zabrzmi pompatycznie ale to kwestia empatii i zasad moralnych

Skoro facet mowi, ze cos jest skonczone i nie istnieje, to nie wnikam. Daje kredyt zaufania na poczatek. Pozniej roznie bywa, generalnie nie załuje, ale tez i nie polecam, bo po co sobie zycie komplikowac.

[sine.ira]

Celowo zredukowałam to do fizjologii, bo naprawdę dziwię się, że ludzie ganeralnie ten motyw pomijają w rozmyślaniu o byciu tą drugą/tym drugim. A to właśnie - jak dla mnie - jest najobrzydliwsze w tym wszystkim - to dzielenie z kimś trzecim seksualnej intymności czyli de facto - flory bakteryjnej Bo zakładam, że zaklęcie pt. "ona go nie rozumie i wcale ze sobą nie śpią", to w ogromnej liczbie romansów na boku - najzwyklejsza pod słońcem ściemna, stosowana po to, żeby kochanka chętniej zgodziła się na seks.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

a czasem nawet moze Cie sie nie snic, ze ten który dzis penetruje Twoja pochwe, jutro moze to robic innej. Cóz, niespodzianki chodzą po ludziach, dlatego nigdy nie mow nigdy, nawet jesli dzis jestes taka pewna.
A co do chorób, to zapewne mam aktualniejsze badania, niz niejedna z pan piszących tutaj

Ja oczywiście rozróżniam bycie robioną w bambuko od sytuacji kiedy się wie, że się będzie tą trzecią. Myślałam, że to oczywiste
Na pewność licytować się nie będę

---------- Dopisano o 15:08 ---------- Poprzedni post napisano o 14:58 ----------

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Skoro facet mowi, ze cos jest skonczone i nie istnieje, to nie wnikam.

No wiele kobiet nie wnika i np. wiedzą, że facet jeszcze mieszka z żoną czy tam prtnerką ale wierzą w to, że skoro mówi, że skończone, to pewnie nic już ich nie łączy. Ja tam bym taka łatwowierna nie była
Nie mówię, że Ty tak robiłaś, ale wiem, że wiele kochanek daje sobie mydlić oczy. Potem się zakochują i trudno im zakończyć znajomość.
Myślę właśnie, że jak się wie, że facet jest świeżo po związku (jak twierdzi) albo mówi, że się jeszcze nie zdążył wyprowadzić czy złożyć pozwu o rozwód, to jednak warto pownikać długo i dogłębnie zanim się wejdzie w związek z takim facetem czy nawet tylko w seks.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez sine.ira

Celowo zredukowałam to do fizjologii, bo naprawdę dziwię się, że ludzie ganeralnie ten motyw pomijają w rozmyślaniu o byciu tą drugą/tym drugim. A to właśnie - jak dla mnie - jest najobrzydliwsze w tym wszystkim - to dzielenie z kimś trzecim seksualnej intymności czyli de facto - flory bakteryjnej Bo zakładam, że zaklęcie pt. "ona go nie rozumie i wcale ze sobą nie śpią", to w ogromnej liczbie romansów na boku - najzwyklejsza pod słońcem ściemna, stosowana po to, żeby kochanka chętniej zgodziła się na seks.

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:56 ----------



Ja oczywiście rozróżniam bycie robioną w bambuko od sytuacji kiedy się wie, że się będzie tą trzecią. Myślałam, że to oczywiste
Na pewność licytować się nie będę

A ja się nie będę spowiadać. Byłam, bo byłam, skonczyłam bo mi nie pasowało i koniec kropka. Czy kiedys będę,nie wiem, nie sądzę.
A co do dzielenia z kims innym intymnosci... sine, jak nie masz faceta prawiczka, to tak naprawdę tą intymnosc dzielisz z tymi, które były przed Tobą.

[sine.ira]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

sine, jak nie masz faceta prawiczka, to tak naprawdę tą intymnosc dzielisz z tymi, które były przed Tobą.

Ale nie na "bieżąco", że tak powiem A to jednak duża różnica.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez sine.ira

No wiele kobiet nie wnika i np. wiedzą, że facet jeszcze mieszka z żoną czy tam prtnerką ale wierzą w to, że skoro mówi, że skończone, to pewnie nic już ich nie łączy. Ja tam bym taka łatwowierna nie była
Nie mówię, że Ty tak robiłaś, ale wiem, że wiele kochanek daje sobie mydlić oczy. Potem się zakochują i trudno im zakończyć znajomość.
Myślę właśnie, że jak się wie, że facet jest świeżo po związku (jak twierdzi) albo mówi, że się jeszcze nie zdążył wyprowadzić czy złożyć pozwu o rozwód, to jednak warto pownikać długo i dogłębnie zanim się wejdzie w związek z takim facetem czy nawet tylko w seks.

Czyli reasumując od pajaców nalezy sie trzymac z daleka.


---------- Dopisano o 15:15 ---------- Poprzedni post napisano o 15:13 ----------

Napisane przez sine.ira

Ale nie na "bieżąco", że tak powiem A to jednak duża różnica.

Ha ha no nie na bieząco moze, ale jednak

[CytrynowaPannica]

Napisane przez Gwiazdeczka1978

Bardzo, uwolniłam sie od dupka Bardzo jestem z tego powodu zadowolona, skoro facet sie połakomił na inna, droga wolna.

Rozumiem, że później byłaś zadowolona. Na początku też skakałaś z radości, że Twój facet Cię zdradza? Nie sądzę.

[Gwiazdeczka1978]

Napisane przez CytrynowaPannica

Rozumiem, że później byłaś zadowolona. Na początku też skakałaś z radości, że Twój facet Cię zdradza? Nie sądzę.

No i co z tego, ze na poczatku byłam niezadowolona? Fakt jest taki,ze teraz czuje wdziecznosc i współczucie dla tamtej dziewczyny. Wiem, ze sie zakochała, jej pech, tym bardziej, ze znam ciag dalszy. A ja zaoszczedziłam czas.

[fantasmagorrria]

Ogólnie można na to spojrzeć z różnych stron ale co ma do tego jakaś tam solidarność jajników ( która i tak nie istnieje) skoro w tym wszystkich najgorszą świnią jest facet, bo żadna kochanka sama do łóżka się nie pcha (chociaż są wyjątki) ale to najczęściej facet zaczyna. A jeśli kobieta oczekuje od tego typu relacji tylko seksu to co jest w tym złego? Ma się powstrzymywać bo gdzieś tam jest biedna kobietka która ma tak okropnego faceta, że ją zdradza i oh ah nie dotykajmy go. On jeśli będzie chciał zdradzić to i tak zdradzi, a ów kobieta jest co najwyżej głupia, że z nim jest bądz jeszcze go na tyle dobrze nie poznała.