Proszę o poradę, nie wiem co mam myśleć

[zadurzona24]

Jakiś czas temu w pracy poznałam fajnego chłopaka fajny miły , pomocny, życzliwy ale bardzo niesmiały.
Wszystko by było super gdyby nie fakt , że ja mam meża(nie układa się nam) zadurzyłam sie w nim... w pracy rozmowy , wygłupy,
w domu sms-y miałam ochotę na małą przygode tylko nie mogę rozgryzć tego chłopaka raz jest do mnie taki kochany po wygłupia sie
po flirtuje, pisze'odważne" sms-y a raz jest na dystans i tak w kółko. Nie wiem czy on się obawia tego , że ja jestem
mężatką? kiedyś chciałam go pocałować a on sie tak speszył, potem jak go pytalam o tą sytuacje to się wypierał
"ja nie chciałem"?teraz była redukcja etatów-nie przedłuzyli mi umowy, ja rozmawiałąm z nim mówie mu tak"było miło
ale się skończylo" a on "nic sie nie skończyło jak bedziesz gdzieś to napisz to się spotkamy" albo jak mu mówiłam , że
nie przedłużyli mi umowy to ona "szkoda " a ja do niego bedziesz tęsknił a on "no" minęło 2 tygodnie a on nawet się słowem
nie odezwał ., nie wiem co mam o tym myśleć ... dał sobie spokój? co myslicie? ja pierwsza nie pisze bo nie chce wyjść na nachalną,wiem wiem jestem męzatką i to co robie
nie fajne jest ale proszę wypowiedzcie co sądzicie o tym chłopaku? rozmyślił się?- bylam tylko nic nie znaczącą koleżanką?
a może sobie żartował ze mnie?
Kiedyś pisaliśmy na czacie chyba z 2 godziny takiedważne "teksty a potem w pracy milczał... dziwne..

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Doradzi ktoś coś? bardzo proszę, nie mam z kim o tym nawet pogadać.

[maszToCoChcesz]

a jaki Ty masz plan? Interesuje Cię jednorazowa przygoda czy chcesz odejść od męża? Bo nie wiem czego Ty oczekujesz

[zadurzona24]

Napisane przez maszToCoChcesz

a jaki Ty masz plan? Interesuje Cię jednorazowa przygoda czy chcesz odejść od męża? Bo nie wiem czego Ty oczekujesz

nie chce odchodzić od męża -interesuje mnie tak jak to napisałaś"przygoda" ale jego już chyba nie

[AllKnowingOne]

Możliwe, że chciał czegoś więcej niż przygoda, ale zdał sobie sprawę, że nie zostawisz męża dla niego. Nie każdy chce być zabawką.

[zadurzona24]

Napisane przez AllKnowingOne

Możliwe, że chciał czegoś więcej niż przygoda, ale zdał sobie sprawę, że nie zostawisz męża dla niego. Nie każdy chce być zabawką.

sama nie wiem... chociaż często mi sugerował , że "nie za wcześnie ten ślub" ja mu kiedys mówię no mężatką jestem a on "no właśnie niestety"
ale , zeby nic a nic się nie odezwać, widocznie nawet mu się pewnie nie podobałam tylko on się pobawił po flirtował ze mną i to wszystko;(

[AllKnowingOne]

Napisane przez zadurzona24

sama nie wiem... chociaż często mi sugerował , że "nie za wcześnie ten ślub" ja mu kiedys mówię no mężatką jestem a on "no właśnie niestety"
ale , zeby nic a nic się nie odezwać, widocznie nawet mu się pewnie nie podobałam tylko on się pobawił po flirtował ze mną i to wszystko;(

Masz jak na tacy podane, że chciał czegoś więcej niż tylko zabawy. Wybrał mniejsze zło, flirt flirtem ale co by było jakbyście do łóżka poszli a ty potem wróciłabyś do swojego męża jak gdyby nigdy nic. Lata by minęły zanim by się wyleczył z ciebie. Wiem co mówię/piszę.

[zadurzona24]

Napisane przez AllKnowingOne

Masz jak na tacy podane, że chciał czegoś więcej niż tylko zabawy. Wybrał mniejsze zło, flirt flirtem ale co by było jakbyście do łóżka poszli a ty potem wróciłabyś do swojego męża jak gdyby nigdy nic. Lata by minęły zanim by się wyleczył z ciebie. Wiem co mówię/piszę.

masakra nic tylko sobie w głowę strzelic , powaga. a ja się chyba zakochałam w nim;( mam siebie dośc ale dzięki za odpowiedz... bardzo dziękuję

---------- Dopisano o 11:20 ---------- Poprzedni post napisano o 11:12 ----------

Napisane przez zadurzona24

masakra nic tylko sobie w głowę strzelic , powaga. a ja się chyba zakochałam w nim;( mam siebie dośc ale dzięki za odpowiedz... bardzo dziękuję

a może on poprostu sobie ze mnie zażartował świetnie się bawił i mu się znudziło?

[AllKnowingOne]

Tego możemy się nigdy nie dowiedzieć.

[Nieobecny]

Napisane przez maszToCoChcesz

a jaki Ty masz plan? Interesuje Cię jednorazowa przygoda czy chcesz odejść od męża? Bo nie wiem czego Ty oczekujesz

A czemu od razu jednorazowa przygoda albo odejsc od meza? To romansiki juz nie w modzie?

[zadurzona24]

Napisane przez AllKnowingOne

Tego możemy się nigdy nie dowiedzieć.

wolę myśleć tak jak mi napisałeś , ze chciał ale dał sobie spokój dzięki za pocieszenie nie musiałeś a jednak

[AllKnowingOne]

Cieszę się, że mogłem pomóc.

[zadurzona24]

Napisane przez AllKnowingOne

Cieszę się, że mogłem pomóc.

aha jeszcze jedno- napisałeś mi tak na pocieszenie czy rzeczywiscie uważasz , że on chciał coś więcej?

[AllKnowingOne]

Jakbym cię chciał pocieszyć to bym napisał coś w stylu "wszystko będzie dobrze".
Byłem w podobnej sytuacji i myślę, że faktycznie chciał czegoś więcej, ale to tylko spekulacje.

[daga98]

Też uważam, że on chciał czegoś więcej

[szary posrod tlumu]

A jego pewnie nie interesowała przygoda i doszedł do wniosku, że szmata szmatą zostanie bo ma to w genach i jak jednego zdradzi to kolejnego też [;

Nie pozdrawiam i mam nadzieje, że powie prawdę Twojemu mężowi, któremu niezmiernie współczuje.

[Kori_Yoitama]

Zarówno kobiety i mężczyźni robiący przygody na boku z innymi lub tacy którzy tak żywo próbują wepchać się w romans są podludźmi. Ja jakbym miała skakać w bok to musiałabym mieć chłopaka, który podziela mój pogląd i oboje byśmy wiedzieli o swoich skokach w bok, bo inaczej to brak szacunku do osoby z którą się jest, zwykła podłość.

Jeśli Twój mąż nie wie o tym co chciałaś zrobić i jest przeciw zdradom to postąpiłaś podle. To, że Ci teraz małżeństwo nie wychodzi to nie jest powód do skoku w bok. W takich momentach ratuje się małżeństwo, albo się rozwodzi.

[zadurzona24]

Napisane przez AllKnowingOne

Jakbym cię chciał pocieszyć to bym napisał coś w stylu "wszystko będzie dobrze".
Byłem w podobnej sytuacji i myślę, że faktycznie chciał czegoś więcej, ale to tylko spekulacje.

mimo wszystko dziękuję Ci za pomoc i za zrozumienie,, że mnie nie oceniłeś

[Margolcia23]

Napisane przez zadurzona24

Jakiś czas temu w pracy poznałam fajnego chłopaka fajny miły , pomocny, życzliwy ale bardzo niesmiały.
Wszystko by było super gdyby nie fakt , że ja mam meża(nie układa się nam) zadurzyłam sie w nim... w pracy rozmowy , wygłupy,
w domu sms-y miałam ochotę na małą przygode tylko nie mogę rozgryzć tego chłopaka raz jest do mnie taki kochany po wygłupia sie
po flirtuje, pisze'odważne" sms-y a raz jest na dystans i tak w kółko. Nie wiem czy on się obawia tego , że ja jestem
mężatką? kiedyś chciałam go pocałować a on sie tak speszył, potem jak go pytalam o tą sytuacje to się wypierał
"ja nie chciałem"?teraz była redukcja etatów-nie przedłuzyli mi umowy, ja rozmawiałąm z nim mówie mu tak"było miło
ale się skończylo" a on "nic sie nie skończyło jak bedziesz gdzieś to napisz to się spotkamy" albo jak mu mówiłam , że
nie przedłużyli mi umowy to ona "szkoda " a ja do niego bedziesz tęsknił a on "no" minęło 2 tygodnie a on nawet się słowem
nie odezwał ., nie wiem co mam o tym myśleć ... dał sobie spokój? co myslicie? ja pierwsza nie pisze bo nie chce wyjść na nachalną,wiem wiem jestem męzatką i to co robie
nie fajne jest ale proszę wypowiedzcie co sądzicie o tym chłopaku? rozmyślił się?- bylam tylko nic nie znaczącą koleżanką?
a może sobie żartował ze mnie?
Kiedyś pisaliśmy na czacie chyba z 2 godziny takiedważne "teksty a potem w pracy milczał... dziwne..

---------- Dopisano o 09:23 ---------- Poprzedni post napisano o 09:05 ----------

Doradzi ktoś coś? bardzo proszę, nie mam z kim o tym nawet pogadać.

A nie możesz do niego zadzwonić i zapytać o co mu chodziło skoro masz takie parcie na niego? Skąd my mamy niby wiedzieć? Zachowań mężczyzn jest wiele i tak na prawdę nie wiadomo o co mogło chodzić Może chciał się tylko zabawić, może niewinny flirt z nudów, może liczył na coś więcej, ale raczej stawiam na przygodę, bo gdyby chciał coś więcej to raczej dalej by to ciągnął no i nieśmiałość nie ma tu nic do rzeczy Sądzę też że on wie że jesteś mężatką to też mogło go przyblokować po prostu, co zrobisz, chyba że sama mu do wyrka się wepchasz ale podejrzewam że on będzie miał wyrzuty sumienia aniżeli ty a wracając do ciebie to współczuje twojemu mężowi, chyba bardzo ci się nudzi w małżeństwie ze chcesz mu rogi dostawić, to po co ślub? Po co ta cała szopka? Odejdź od męża i hulaj duszo piekła nie ma

[zadurzona24]

Napisane przez Margolcia23

A nie możesz do niego zadzwonić i zapytać o co mu chodziło skoro masz takie parcie na niego? Skąd my mamy niby wiedzieć? Zachowań mężczyzn jest wiele i tak na prawdę nie wiadomo o co mogło chodzić Może chciał się tylko zabawić, może niewinny flirt z nudów, może liczył na coś więcej, ale raczej stawiam na przygodę, bo gdyby chciał coś więcej to raczej dalej by to ciągnął no i nieśmiałość nie ma tu nic do rzeczy Sądzę też że on wie że jesteś mężatką to też mogło go przyblokować po prostu, co zrobisz, chyba że sama mu do wyrka się wepchasz ale podejrzewam że on będzie miał wyrzuty sumienia aniżeli ty a wracając do ciebie to współczuje twojemu mężowi, chyba bardzo ci się nudzi w małżeństwie ze chcesz mu rogi dostawić, to po co ślub? Po co ta cała szopka? Odejdź od męża i hulaj duszo piekła nie ma

Boże pytam bo tego nie rozumiem pierwszy raz mi się zdarzyło , żebym nie wiedziała co mam o tym myśleć. dziwne to jego zachowanie. a Ty mnie nie oceniaj też tak kiedys mówiłam"ja zdrada nigdy" i wogóle mówiłam jak tak można więc nie życzę Ci niech Ci sie z chłopakiem/meżęm układa jak najlepiej ale nigdy nie mów NIGDY!!!!

[af096d25f0cf772bc51ba27debbec984bc7420f7]

Napisane przez zadurzona24

a Ty mnie nie oceniaj też tak kiedys mówiłam"ja zdrada nigdy" i wogóle mówiłam jak tak można więc nie życzę Ci niech Ci sie z chłopakiem/meżęm układa jak najlepiej ale nigdy nie mów NIGDY!!!!

To kwestia w której jednak wypadałoby. Nie pouczaj nikogo bo są jeszcze na świecie dobrzy, porządni ludzie.
Życzę Twojemu mężowi by przejrzał na oczy i kopnął Cię w zadek.

[Kori_Yoitama]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

To kwestia w której jednak wypadałoby. Nie pouczaj nikogo bo są jeszcze na świecie dobrzy, porządni ludzie.
Życzę Twojemu mężowi by przejrzał na oczy i kopnął Cię w zadek.

Kliknełabym 'Lubie to'.

Moim zdaniem autorka powinna bardziej skupić się nad swoim małżeństwem, a nie nieudanym skokiem w bok. Jak dla mnie czymś co sprawiło, że o tym pomyślałaś jest Twoja relacja z mężem i powinnaś zrobić coś by go nie ranić zdradą i nie być jedyną co ma i męża i romans, bo to nie fair wobec niego. Myślę, że jednak powinnaś pomyśleć o mężu i tym co on by pomyślał o Twojej zdradzie a nie tylko o sobie. Zrób coś z małżeństwem nawet jeśli ma to się zakończyć rozwodem i jeśli będziesz już wolna to odezwij się do tego chłopaka, a wtedy może osiągniesz z nim co zamierzałaś.
Pomyśl jaki dałabyś przykład dzieciom, albo co by było jakby dziecko było nie Twojego męża i wyszłoby to w nieoczekiwanym momencie. Moim zdaniem jak ktoś ma ciągoty do skoków w bok nie powinien nigdy brać ślubu.

[Margolcia23]

Napisane przez af096d25f0cf772bc51ba27de bbec984bc7420f7

To kwestia w której jednak wypadałoby. Nie pouczaj nikogo bo są jeszcze na świecie dobrzy, porządni ludzie.
Życzę Twojemu mężowi by przejrzał na oczy i kopnął Cię w zadek.

dokładnie
autorko najpierw się spójrz na siebie i na to co robisz, a nie oceniasz innych, ja akurat brzydzę się takim zachowaniem, także mnie nie pouczaj i też życzę to samo co Zev

[Harriboo]

Zdradą się brzydze, ale postaram się nie oceniać i nie prawić kazań. Dla mnie facetowi ewidentnie przeszkadzał Twój mąż. Iskrzyło, ale albo facet chciał czegoś więcej a Ty nie, albo szukał zwykłej przygody i po prostu stwierdził, że zabawic się może z singielką a ona przynajmniej nie będzie się musiała ukrywać, nie rzuci go dla męza i po pysku nie dostanie. Facet przekalkulował i wyszło, że mu się nie opłacasz. Po za tym wiele flirtów umiera śmiercią naturalną, nie ze wszystkiego jest coś więcej.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[zadurzona24]

Napisane przez Kori_Yoitama

Kliknełabym 'Lubie to'.

Moim zdaniem autorka powinna bardziej skupić się nad swoim małżeństwem, a nie nieudanym skokiem w bok. Jak dla mnie czymś co sprawiło, że o tym pomyślałaś jest Twoja relacja z mężem i powinnaś zrobić coś by go nie ranić zdradą i nie być jedyną co ma i męża i romans, bo to nie fair wobec niego. Myślę, że jednak powinnaś pomyśleć o mężu i tym co on by pomyślał o Twojej zdradzie a nie tylko o sobie. Zrób coś z małżeństwem nawet jeśli ma to się zakończyć rozwodem i jeśli będziesz już wolna to odezwij się do tego chłopaka, a wtedy może osiągniesz z nim co zamierzałaś.
Pomyśl jaki dałabyś przykład dzieciom, albo co by było jakby dziecko było nie Twojego męża i wyszłoby to w nieoczekiwanym momencie. Moim zdaniem jak ktoś ma ciągoty do skoków w bok nie powinien nigdy brać ślubu.

tylko jak wychdziłam za niego za mąż byłam przekonana , że to ten jedyny, jesteśmy razem już ponad 7 lat i w tym czasie mało się zdarzyło , żebym z jakimś facetem flirtowała, chyba wogóle , zaczęło sie to dziać wtedy kiedy mąż nie poświęcał mi wogóle czasu, Wy tylko oceniać umiecie ale bym się śmiała jakby Wam się to przytrafiło...czego Wam nie życzę.

[Kori_Yoitama]

Napisane przez zadurzona24

tylko jak wychdziłam za niego za mąż byłam przekonana , że to ten jedyny, jesteśmy razem już ponad 7 lat i w tym czasie mało się zdarzyło , żebym z jakimś facetem flirtowała, chyba wogóle , zaczęło sie to dziać wtedy kiedy mąż nie poświęcał mi wogóle czasu, Wy tylko oceniać umiecie ale bym się śmiała jakby Wam się to przytrafiło...

W tej chwili się tylko usprawiedliwiasz i mijasz od winy.

Myślałaś że to ten jedyny - nie wyszło. Nie macie raczej dzieci więc nic nie stoi na przeszkodzie by się rozwieść. Kochałaś go więc powinnaś go bardziej szanować, bo w tej chwili w ogóle nie widzę byś pisała o tym, że martwisz się co mąż pomyśli, co on będzie czuł, że to co było się skończy już na dobre bezpowrotnie. Nic z tego nie napisałaś więc po prostu już go nie kochasz i tak samo go nie darzysz już szacunkiem. To dla mnie jest straszne i okrutne. Nie potrafię tego pojąć.

Zaczął mniej czasu Ci poświęcać - powinnaś z nim o tym porozmawiać, próbować razem zmienić coś dla polepszenia relacji, a jak nie wyjdzie to porozmawiać szczerze o rozwodzie. Jak dla mnie związek czy małżeństwo powinno być oparte na przyjaźni w której komunikuje się z drugą osobą o wszystkim co cieszy i boli. Jeśli nie rozmawiałaś z mężem za dużo na takie tematy to potem się nie dziw że wasza relacja uciekła wam między palcami. Poza tym po pewnym czasie przyzwyczajamy się do swoich partnerów i niektórzy nie wytrzymują tego, lub narzekają na monotonię, nudę ect. Akurat jak walczyć z monotonią i nudą nie wiem, bo sama nigdy w związku nie byłam znudzona.

[zadurzona24]

Napisane przez Kori_Yoitama

W tej chwili się tylko usprawiedliwiasz i mijasz od winy.

Myślałaś że to ten jedyny - nie wyszło. Nie macie raczej dzieci więc nic nie stoi na przeszkodzie by się rozwieść. Kochałaś go więc powinnaś go bardziej szanować, bo w tej chwili w ogóle nie widzę byś pisała o tym, że martwisz się co mąż pomyśli, co on będzie czuł, że to co było się skończy już na dobre bezpowrotnie. Nic z tego nie napisałaś więc po prostu już go nie kochasz i tak samo go nie darzysz już szacunkiem. To dla mnie jest straszne i okrutne. Nie potrafię tego pojąć.

Zaczął mniej czasu Ci poświęcać - powinnaś z nim o tym porozmawiać, próbować razem zmienić coś dla polepszenia relacji, a jak nie wyjdzie to porozmawiać szczerze o rozwodzie. Jak dla mnie związek czy małżeństwo powinno być oparte na przyjaźni w której komunikuje się z drugą osobą o wszystkim co cieszy i boli. Jeśli nie rozmawiałaś z mężem za dużo na takie tematy to potem się nie dziw że wasza relacja uciekła wam między palcami. Poza tym po pewnym czasie przyzwyczajamy się do swoich partnerów i niektórzy nie wytrzymują tego, lub narzekają na monotonię, nudę ect. Akurat jak walczyć z monotonią i nudą nie wiem, bo sama nigdy w związku nie byłam znudzona.

słuchaj napiszę to jeszcze raz! ja wiem , że to co robie jest podłe, nieuczciwe wiem , że tak nie powinno się robić ja to wszystko wiem więc nie piszcie mi tego już!! pomimo tego , że ja wiem , że zachowuje się podle to nie umiem przestać rozumiesz? wiele razy kasowałam jego numer... wiele razy sobie powtarzałam, że to niemozliwe , że przejdzie mi do tego chłopaka w myślach sobie go nawet "obrzydzałam" wiem głupie ale nic na to nie poradzę , że to nie pomaga! ciągle o nim myślę co by było gdybym dalej tam pracowała jak to by się potoczylo i wogóle..a męża masz racje nie kocham tak jak kiedyś już nie ma motyli w brzuchu nie ma tej fascynacji, tej czułości co na początku... wogóle wszystko się zmieniło... albo może ja dorosłam i zdałam sobie sprawę , że oczekuje czegoś więcej od związku... sama nie wiem

[Harriboo]

Napisane przez zadurzona24

słuchaj napiszę to jeszcze raz! ja wiem , że to co robie jest podłe, nieuczciwe wiem , że tak nie powinno się robić ja to wszystko wiem więc nie piszcie mi tego już!! pomimo tego , że ja wiem , że zachowuje się podle to nie umiem przestać rozumiesz? wiele razy kasowałam jego numer... wiele razy sobie powtarzałam, że to niemozliwe , że przejdzie mi do tego chłopaka w myślach sobie go nawet "obrzydzałam" wiem głupie ale nic na to nie poradzę , że to nie pomaga! ciągle o nim myślę co by było gdybym dalej tam pracowała jak to by się potoczylo i wogóle..a męża masz racje nie kocham tak jak kiedyś już nie ma motyli w brzuchu nie ma tej fascynacji, tej czułości co na początku... wogóle wszystko się zmieniło... albo może ja dorosłam i zdałam sobie sprawę , że oczekuje czegoś więcej od związku... sama nie wiem

Ja naprawde staram się nie oceniać i nie prawić kazań, ale kochałaś tego faceta, siedem lat temu, ale kochałaś, on Ciebie pewnie też więc myśle, że zasługuje na odrobine szczerości i szacunku, rozstań się z nim i szalej, ale nie rań go zdradami. Kocha czy nie, przez siedem lat napewno się przywiązał i zaboli go. Po co Ci to? Jakaś asekuracja, bo tak jest bezpieczniej, przyzwyczaiłaś się i tak Ci wygodniej? Ja rozumiem, że nie zawsze jest dobrze, że czasem się psuje, ale skończ na boga to co zaczęłaś a dopiero potem idź w tango. Troche kręgosłupa moralnego dziewczyno.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[Kori_Yoitama]

Napisane przez zadurzona24

słuchaj napiszę to jeszcze raz! ja wiem , że to co robie jest podłe, nieuczciwe wiem , że tak nie powinno się robić ja to wszystko wiem więc nie piszcie mi tego już!! pomimo tego , że ja wiem , że zachowuje się podle to nie umiem przestać rozumiesz? wiele razy kasowałam jego numer... wiele razy sobie powtarzałam, że to niemozliwe , że przejdzie mi do tego chłopaka w myślach sobie go nawet "obrzydzałam" wiem głupie ale nic na to nie poradzę , że to nie pomaga! ciągle o nim myślę co by było gdybym dalej tam pracowała jak to by się potoczylo i wogóle..a męża masz racje nie kocham tak jak kiedyś już nie ma motyli w brzuchu nie ma tej fascynacji, tej czułości co na początku... wogóle wszystko się zmieniło... albo może ja dorosłam i zdałam sobie sprawę , że oczekuje czegoś więcej od związku... sama nie wiem

To ja napiszę, że jak dla mnie bardziej powinnaś zakładać wątek o tym jak zakończyć małżeństwo. Poza tym jestem na pewno młodsza od Ciebie a uważam, że miłość nie polega na motylkach w brzuszku i fascynacji, albo po prostu młoda ciałem a stara umysłem jestem. Ogólnie jeśli nie kochasz męża to powinnaś się nie męczyć już z nim, bo to nie ma sensu, lepiej kogoś znaleźć i mieć szczęśliwe (uczciwe życie=bez zdrady). Rozwód na pewno jest trudniejszy niż zerwanie z chłopakiem/narzeczonym, ale tak czy siak jak się jest nieszczęśliwym i nic nie pomaga by to poprawić to powinno się uciekać stamtąd i unormować sobie życie.

Poza tym raz sama byłam zdradzona mimo, że związek był krótki i myślę, że ten facet będzie tak robił dalej, bo jak raz się zdradziło to będzie się tak dalej robiło. Lepiej unikać takiej sytuacji, bo myślę, że zdrada nie rani tylko drugiej osoby, ale także i Ciebie. Tylko, że niektórzy zdradzają i dopiero po latach budzą się starzy i pomarszczeni i nie ma nikogo kto by im herbatę czy śniadanie do łóżka przyniósł, bo wszystkie osoby z którymi się było się oszukiwało, zdradzało ect.

Dlatego naprawdę uważam, że powinnaś myśleć głową w tej sytuacji i zastanowić się czy chcesz być puszczalską kobietą czy też zachować szacunek do siebie, męża oraz mężczyzny który nie chciał dzielić się Tobą z Twoim mężem (on się odznaczył szacunkiem do samego siebie).

[zadurzona24]

Napisane przez Kori_Yoitama

To ja napiszę, że jak dla mnie bardziej powinnaś zakładać wątek o tym jak zakończyć małżeństwo. Poza tym jestem na pewno młodsza od Ciebie a uważam, że miłość nie polega na motylkach w brzuszku i fascynacji, albo po prostu młoda ciałem a stara umysłem jestem. Ogólnie jeśli nie kochasz męża to powinnaś się nie męczyć już z nim, bo to nie ma sensu, lepiej kogoś znaleźć i mieć szczęśliwe (uczciwe życie=bez zdrady). Rozwód na pewno jest trudniejszy niż zerwanie z chłopakiem/narzeczonym, ale tak czy siak jak się jest nieszczęśliwym i nic nie pomaga by to poprawić to powinno się uciekać stamtąd i unormować sobie życie.

Poza tym raz sama byłam zdradzona mimo, że związek był krótki i myślę, że ten facet będzie tak robił dalej, bo jak raz się zdradziło to będzie się tak dalej robiło. Lepiej unikać takiej sytuacji, bo myślę, że zdrada nie rani tylko drugiej osoby, ale także i Ciebie. Tylko, że niektórzy zdradzają i dopiero po latach budzą się starzy i pomarszczeni i nie ma nikogo kto by im herbatę czy śniadanie do łóżka przyniósł, bo wszystkie osoby z którymi się było się oszukiwało, zdradzało ect.

Dlatego naprawdę uważam, że powinnaś myśleć głową w tej sytuacji i zastanowić się czy chcesz być puszczalską kobietą czy też zachować szacunek do siebie, męża oraz mężczyzny który nie chciał dzielić się Tobą z Twoim mężem (on się odznaczył szacunkiem do samego siebie).

czyli co uważasz , że ten chłopak chcaił , żeby było coś więcej ale wiedział , że nic z tego nie będzie bo mam męża tylko nie pomyślał o tym , że zrobił mi nadzieje na coś jego smsy , flirt, wiem może jestem naiwna a raczej jestem przyznaje się pewnie facet się zabawił... i koniec było miło ale się skończyło.
ja jestem winna owszem, ale on też nie jest bez winy.

[Kori_Yoitama]

Napisane przez zadurzona24

czyli co uważasz , że ten chłopak chcaił , żeby było coś więcej ale wiedział , że nic z tego nie będzie bo mam męża tylko nie pomyślał o tym , że zrobił mi nadzieje na coś jego smsy , flirt, wiem może jestem naiwna a raczej jestem przyznaje się pewnie facet się zabawił... i koniec było miło ale się skończyło.
ja jestem winna owszem, ale on też nie jest bez winy.

Ja nie widzę jego winy w ogóle, bo on był raczej singlem, ale pewnie Cię polubił, ale... masz męża co go stopowało. Ty dalej chciałaś w to brnąć, a nawet go pocałować, ale on próbował grzecznie dać Ci do zrozumienia, że mężatka to nie jego klimaty. Więc nie widzę tu jego winy ani trochę. Raczej widzę, że mu się spodobałaś ale pokazał zdrowy rozsądek i szacunek do swojej osoby - godny podziwu facet.