Wątek plotkowy dla Fanek naturalnej pielęgnacji, cz. II

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez MonikaPogrzeba

a wytlumacz mi , jak wygladaj te zamkniete? Dziewczyny pisza o zamknietych a ja nie mam pojecia o co chodzi ;-)
Tak sobie mysle, czy one moze wygladaja tak, ze jest jak by krosteczka, taka malusia, poprostu lekki punkcik jak by bialy pod skora i sie go wycisnac nie da?
Bo jesli to takie cos, to ja to przebijam igla i to ze srodka wyciskam i jest dobrze.

Tak, dokładnie tak to wygląda Takie kuleczki ale mało urocze
Moje da się wycisnąć ale tego nie robię, bo mi się wtedy mnożą. Chciałabym mieć coś takiego solidnie oczyszczającego, żeby je wykurzyło na amen

[Korah]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Tak, dokładnie tak to wygląda Takie kuleczki ale mało urocze
Moje da się wycisnąć ale tego nie robię, bo mi się wtedy mnożą. Chciałabym mieć coś takiego solidnie oczyszczającego, żeby je wykurzyło na amen

Mi na zaskórniki działają kwasy i peelingi enzymatyczne. Prawie się nie pojawiają, odkąd je stosuję. Wyciskać też nie polecam, bo to pogarsza sytuację, a miewałam też takie zaksórniki, że w ogóle nie szło ich wycisnąć, bo siedziały bardzo głęboko i były solidnie zaczopowane.

Natomiast z zaskórnikami są często mylone prosaki, które jak mi się jakiś trafi (już dawno nie miałam), to właśnie biorę go igłą. Różnią się tym, że nie idzie ich wycisnąć i w środku jest biała i twarda jak kamień treść, taka kulka się robi, natomiast zaskórnik ma płynniejszą treść i jest jej więcej.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Korah

Mi na zaskórniki działają kwasy i peelingi enzymatyczne. Prawie się nie pojawiają, odkąd je stosuję. Wyciskać też nie polecam, bo to pogarsza sytuację, a miewałam też takie zaksórniki, że w ogóle nie szło ich wycisnąć, bo siedziały bardzo głęboko i były solidnie zaczopowane.

Natomiast z zaskórnikami są często mylone prosaki, które jak mi się jakiś trafi (już dawno nie miałam), to właśnie biorę go igłą. Różnią się tym, że nie idzie ich wycisnąć i w środku jest biała i twarda jak kamień treść, taka kulka się robi, natomiast zaskórnik ma płynniejszą treść i jest jej więcej.

A które konkretnie kwasy i peelingi?
Moje zaskórniki na czole siedzą tuż pod skórą, bez problemu mogę je wycisnąć. Tych na policzkach już nie, ale akurat one nie rzucają się tak w oczy (przynajmniej moje ).
Wiem, co to prosaki, znam osobę, która je ma. Z tego co wiem jest to sprawa do załatwienia u kosmetyczki, ale nie chcę się w ich temacie zbyt szeroko wypowiadać, bo się po prostu nie znam

[201608040942]

Napisane przez Korah

Natomiast z zaskórnikami są często mylone prosaki, które jak mi się jakiś trafi (już dawno nie miałam), to właśnie biorę go igłą. Różnią się tym, że nie idzie ich wycisnąć i w środku jest biała i twarda jak kamień treść, taka kulka się robi, natomiast zaskórnik ma płynniejszą treść i jest jej więcej.

to chyba mnie o te prosaki chodzilo. Zadko daje sie to wycisnac i trzeba przebic igla i kuleczka wyskoczy jak sie zacznie wyciskac. Mnozyc sie to nie mnozy ( u mnie) wiec jak juz cos sie zrobi to sobie igla pomagam

[k@rolineczka]

Napisane przez Kaataarzynaa1

A które konkretnie kwasy i peelingi?
Moje zaskórniki na czole siedzą tuż pod skórą, bez problemu mogę je wycisnąć. Tych na policzkach już nie, ale akurat one nie rzucają się tak w oczy (przynajmniej moje ).
Wiem, co to prosaki, znam osobę, która je ma. Z tego co wiem jest to sprawa do załatwienia u kosmetyczki, ale nie chcę się w ich temacie zbyt szeroko wypowiadać, bo się po prostu nie znam

Mnie właśnie wszystkie powyciskała kosmetyczka. Nie wiem czy dobrze to zrobiła bo miałam ranki ale po zagojeniu nie ma już śladu. Podobno to reakcja na nietolerancje pokarmowa ale ile w tym prawdy nie wiem.

A poradźcie dziewczyny coś na zanieczyszczony nos. Pory na policzkach i czole skutecznie oczyszczam, ale nos mam okropny, chropowaty i widać, że jest zapchany. Nie wiem czy inwestować w jakieś plastry może...

[Korah]

Napisane przez Kaataarzynaa1

A które konkretnie kwasy i peelingi?

Konkretnie to np. migdał samorobiony, ale moja skóra się bardzo lubi z różnymi kwasami, bardzo jest na nie podatna, więc nie powiem Ci, czy akurat u Ciebie się dany kwas sprawdzi.

Napisane przez k@rolineczka

A poradźcie dziewczyny coś na zanieczyszczony nos. Pory na policzkach i czole skutecznie oczyszczam, ale nos mam okropny, chropowaty i widać, że jest zapchany. Nie wiem czy inwestować w jakieś plastry może...

To też są zaskórniki, tyle, że otwarte, w dodatku czarne wągry świadczą, że zachodzi regularny proces utleniania sebum, a więc działalność wolnych rodników. Niektórym pomagają na to filtry UV, wszak chronią przed słońcem, które przyspiesza proces utleniania, innym suplementacja w antyoksydanty. Ja filtrów nie stosuję na co dzień ze względu na dużą skłonność do zapychania, natomiast bardzo dokładnie twarz codziennie oczyszczam, suplementuję się i kwaszę, u mnie problem jest w zaniku, a był duży. Bardzo ważna jest dieta bogata w antyoksydanty, warzywa, owoce.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez Korah

Konkretnie to np. migdał samorobiony, ale moja skóra się bardzo lubi z różnymi kwasami, bardzo jest na nie podatna, więc nie powiem Ci, czy akurat u Ciebie się dany kwas sprawdzi.

U mnie migdał właśnie nie bardzo na to się sprawdził.
Chyba jednak zdecyduję się samorobiony filtr i zacznę salicyla.

To też są zaskórniki, tyle, że otwarte, w dodatku czarne wągry świadczą, że zachodzi regularny proces utleniania sebum, a więc działalność wolnych rodników. Niektórym pomagają na to filtry UV, wszak chronią przed słońcem, które przyspiesza proces utleniania, innym suplementacja w antyoksydanty. Ja filtrów nie stosuję na co dzień ze względu na dużą skłonność do zapychania, natomiast bardzo dokładnie twarz codziennie oczyszczam, suplementuję się i kwaszę, u mnie problem jest w zaniku, a był duży. Bardzo ważna jest dieta bogata w antyoksydanty, warzywa, owoce.

O to to
Ja do tego obkurczam pory, polecam Redupore z Mazideł. Regularna glinka zielona też była pomocna.

[chimay]

Napisane przez k@rolineczka

A poradźcie dziewczyny coś na zanieczyszczony nos. Pory na policzkach i czole skutecznie oczyszczam, ale nos mam okropny, chropowaty i widać, że jest zapchany. Nie wiem czy inwestować w jakieś plastry może...

Zaskórniki na nosie są bardzo trudne, a wielu przypadkach wręcz niemożliwe do usunięcia. Mają je często nawet osoby z czystymi cerami. U mnie kwas salicylowy zwolnił tempo ich powstawania, na antykoncepcji hormonalnej także w dużym stopniu zniknęły, ale poza tym nic innego nie działało.

Napisane przez Kaataarzynaa1

U mnie migdał właśnie nie bardzo na to się sprawdził.
Chyba jednak zdecyduję się samorobiony filtr i zacznę salicyla.

Czemu samorobiony filtr? Pytam z ciekawości, bo porywanie się na robienie tego kosmetyku jest dla mnie wyższą formą samoudręczania się


Czy ktoś miał tusz do rzęs Dr Hauschki Volume Mascara w kolorze Pearl Anthracite KLIK? Moje poszukiwania oliwkowego tuszu skończyły się porażką, ale ten kolor wygląda dość ciekawie, tylko nie wiem, czy w praktyce nie jest to czarny.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez chimay

Czemu samorobiony filtr? Pytam z ciekawości, bo porywanie się na robienie tego kosmetyku jest dla mnie wyższą formą samoudręczania się

Odkryłam, że nie toleruję gliceryny, a w każdym "kupnym" ona jest. Tylko samoróbka jest dla mnie szansą na filtr, który mnie nie zapcha.

[chimay]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Odkryłam, że nie toleruję gliceryny, a w każdym "kupnym" ona jest. Tylko samoróbka jest dla mnie szansą na filtr, który mnie nie zapcha.

Żaden z trzech obecnie przeze mnie posiadanych filtrów nie ma gliceryny. Składy:
Biore UV Aqua Rich Watery Essence Face Sunscreen SPF 50/ PA+++ KLIK
Biore UV Aqua Rich Watery Gel SPF 50/ PA+++ KLIK
Kose Fasio SPF 50/ PA+++ KLIK
Tylko nie wiem, jak się zapatrujesz na alko w filtrach, no i fakt, że są to filtry chemiczne, a więc nie eko. Jednak dyskwalifikują wszelkie znane mi europejskie kosmetyki ochronne.

[Kaataarzynaa1]

Napisane przez chimay

Żaden z trzech obecnie przeze mnie posiadanych filtrów nie ma gliceryny. Składy:
Biore UV Aqua Rich Watery Essence Face Sunscreen SPF 50/ PA+++ KLIK
Biore UV Aqua Rich Watery Gel SPF 50/ PA+++ KLIK
Kose Fasio SPF 50/ PA+++ KLIK
Tylko nie wiem, jak się zapatrujesz na alko w filtrach, no i fakt, że są to filtry chemiczne, a więc nie eko. Jednak dyskwalifikują wszelkie znane mi europejskie kosmetyki ochronne.

Chimay jak zwykle masz receptę na wszystkie bolączki Dziękuję

Słońce i tak mnie podsuszyło, więc alko mnie nie odstrasza, bo i tak muszę się przyłożyć do nawilżenia.
Fakt, że są chemiczne też jest dla mnie ok.
Bardziej razi mnie paraben ale przeżyję

Z uwagi na co dyskwalifikują europejskie? Nie są lepkie? Bielić pewnie bielą bo Azjaci tego pożądają

A Glyceryl Stearate nie będzie działał jak gliceryna?
Drugie pytanie (zapewne naiwne) jak długo po peelingu salicylem trzeba się filtrować? Czy jeśli stosuję peeling raz w tygodniu to wystarczy że pochodzę z filtrem 3 dni?

[chimay]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Chimay jak zwykle masz receptę na wszystkie bolączki Dziękuję

Słońce i tak mnie podsuszyło, więc alko mnie nie odstrasza, bo i tak muszę się przyłożyć do nawilżenia.
Fakt, że są chemiczne też jest dla mnie ok.
Bardziej razi mnie paraben ale przeżyję

Z uwagi na co dyskwalifikują europejskie? Nie są lepkie? Bielić pewnie bielą bo Azjaci tego pożądają

A Glyceryl Stearate nie będzie działał jak gliceryna?
Drugie pytanie (zapewne naiwne) jak długo po peelingu salicylem trzeba się filtrować? Czy jeśli stosuję peeling raz w tygodniu to wystarczy że pochodzę z filtrem 3 dni?

To są japońskie filtry, one nie bielą. To prędzej będzie wada koreańskich.
Poza tym nie są lepkie, wchłaniają się niemalże do matu i do zera (niemalże, bo na mojej tłustej skórze uzyskanie tego efektu jest niemożliwe i zawsze puder idzie w ruch), nie zostawiają żadnej warstwy. Może ciut bielenia jest w Biore Watery Gel, bo on ma dwutlenek tytanu, ale tego nie da się porównać z bieleniem przez filtry europejskie.
Jedyne co może przeszkadzać, to to alko, zwłaszcza w obu Biore jest on dość wyczuwalny i trzeba się przyłożyć do nawilżania cery.

Co do Glyceryl Stearate nie odpowiem, bo mnie prawie nic nie zapycha, więc nie śledzę takich rzeczy.

Generalnie przyjmuje się, że filtry należy stosować podczas i około miesiąc po zakończeniu kuracji kwasami. Tak przynajmniej podają gabinety kosmetyczne oraz producenci preparatów z kwasami. W przypadku salicyla nie ryzykowałabym odpuszczania sobie tego zalecenia, chociaż zależy też, w jakiej postaci zamierzasz go używać. Tonik, peelingi?

[201608040942]

Napisane przez Kaataarzynaa1

Odkryłam, że nie toleruję gliceryny, a w każdym "kupnym" ona jest. Tylko samoróbka jest dla mnie szansą na filtr, który mnie nie zapcha.

u Martiny Gebhardt nie ma gliceryny, no ale to nie filtry

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:31 ----------

Napisane przez chimay

Czy ktoś miał tusz do rzęs Dr Hauschki Volume Mascara w kolorze Pearl Anthracite KLIK? Moje poszukiwania oliwkowego tuszu skończyły się porażką, ale ten kolor wygląda dość ciekawie, tylko nie wiem, czy w praktyce nie jest to czarny.

Nie, jest antracytowy czyli tak smolisto jak przy czerni nie bedzie

[losek78]

Spotkałam się z teorią , że filtr aby działał musi być i tak nakładany na skórę co 2 godziny. Przed ponowną aplikacją trzeba zmyć starą warstwę, bo się wszystko zaczyna utleniać, pod wpływem promieni słonecznych . Poza tym trzeba nakładać te przepisowe ilości, czyli bardzo dużo, gruba warstwa na skórze. To nie jest realne do stosowania na co dzień. Trzeba by tylko myśleć cały czas o nakładaniu kremu z filtrem.

[chimay]

Napisane przez losek78

Spotkałam się z teorią , że filtr aby działał musi być i tak nakładany na skórę co 2 godziny. Przed ponowną aplikacją trzeba zmyć starą warstwę, bo się wszystko zaczyna utleniać, pod wpływem promieni słonecznych . Poza tym trzeba nakładać te przepisowe ilości, czyli bardzo dużo, gruba warstwa na skórze. To nie jest realne do stosowania na co dzień. Trzeba by tylko myśleć cały czas o nakładaniu kremu z filtrem.

To są przestarzałe zalecenia, a i kiedyś dotyczyły osób przebywających ciągle w bezpośrednim, mocnym nasłonecznieniu czyli np na plaży.
Żadna skóra nie zniosłaby maltretowania jej co 2 godziny myciem i ponownym kremowaniem.
Obecnie przyjmuje się - o ile się nie mylę - że dzisiejsze formuły stabilnych filtrów pozwalają na zachowanie deklarowanej ochrony przez 6 godzin. Nie mam pojęcia czy są jakieś badania, o ile i jak szybko ona później maleje.
Przepisowe ilości nie są aż tak ogromne, jeśli filtr ma lekką formułę.

[Korah]

Napisane przez losek78

Spotkałam się z teorią , że filtr aby działał musi być i tak nakładany na skórę co 2 godziny. Przed ponowną aplikacją trzeba zmyć starą warstwę, bo się wszystko zaczyna utleniać, pod wpływem promieni słonecznych . Poza tym trzeba nakładać te przepisowe ilości, czyli bardzo dużo, gruba warstwa na skórze. To nie jest realne do stosowania na co dzień. Trzeba by tylko myśleć cały czas o nakładaniu kremu z filtrem.

Napisane przez chimay

To są przestarzałe zalecenia, a i kiedyś dotyczyły osób przebywających ciągle w bezpośrednim, mocnym nasłonecznieniu czyli np na plaży.
Żadna skóra nie zniosłaby maltretowania jej co 2 godziny myciem i ponownym kremowaniem.
Obecnie przyjmuje się - o ile się nie mylę - że dzisiejsze formuły stabilnych filtrów pozwalają na zachowanie deklarowanej ochrony przez 6 godzin. Nie mam pojęcia czy są jakieś badania, o ile i jak szybko ona później maleje.
Przepisowe ilości nie są aż tak ogromne, jeśli filtr ma lekką formułę.

Jak dla mnie, całe to filtrowanie to jakiś totalny bezsens, ależ się biznes nakręcił na stworzonych mitach. Filtry zostały stworzone dla osób z fotodermatozami, plażowiczów i osób pracujących w ciężkich warunkach, narażonych na poparzenia słoneczne, a nie do codziennego stosowania przy standardowym trybie życia, kiedy mamy normalny, optymalny kontakt ze słońcem. Zaczyna mnie to wszystko już naprawdę bawić. Ja oczywiście rozumiem, jak ktoś sobie z rana kładzie filtr pod makijaż, czemu nie, ale jeśli ta osoba nie widzi słońca i drży na samą myśl, że nie ma czym posmarować, bo akurat tubka z magiczną zawartością się skończyła, to mnie ogarnia autentyczne rozbawienie.

[chimay]

Napisane przez Korah

Jak dla mnie, całe to filtrowanie to jakiś totalny bezsens, ależ się biznes nakręcił na stworzonych mitach. Filtry zostały stworzone dla osób z fotodermatozami, plażowiczów i osób pracujących w ciężkich warunkach, narażonych na poparzenia słoneczne, a nie do codziennego stosowania przy standardowym trybie życia, kiedy mamy normalny, optymalny kontakt ze słońcem. Zaczyna mnie to wszystko już naprawdę bawić. Ja oczywiście rozumiem, jak ktoś sobie z rana kładzie filtr pod makijaż, czemu nie, ale jeśli ta osoba nie widzi słońca i drży na samą myśl, że nie ma czym posmarować, bo akurat tubka z magiczną zawartością się skończyła, to mnie ogarnia autentyczne rozbawienie.

Normalny tryb życia i optymalny kontakt ze słońcem dla każdego mogą oznaczać co innego. Natężenie UV i czas przebywania na słońu, które dla wielu osób są normalne i nie skutkują nawet cieniem zmian koloru skóry dla mnie kończą się poparzeniem. Wystarczy mi 20 minut spaceru w pełnym słońcu, żeby mieć poparzony kark i dekolt. Zaś żeby dostać fotodermatozy na dłoniach wystarcza wystawić mi je nawet na lekkie, wiosenne słońce. Jak ktoś nie ma takich reakcji, to niech się cieszy.

[Korah]

Napisane przez chimay

Normalny tryb życia i optymalny kontakt ze słońcem dla każdego mogą oznaczać co innego. Natężenie UV i czas przebywania na słońu, które dla wielu osób są normalne i nie skutkują nawet cieniem zmian koloru skóry dla mnie kończą się poparzeniem. Wystarczy mi 20 minut spaceru w pełnym słońcu, żeby mieć poparzony kark i dekolt. Zaś żeby dostać fotodermatozy na dłoniach wystarcza wystawić mi je nawet na lekkie, wiosenne słońce. Jak ktoś nie ma takich reakcji, to niech się cieszy.

Dokładnie, ja miałam na myśli tylko osoby, które po prostu przesadzają i demonizują, pracują w jakichś biurowcach, nie mają wrażliwej skóry, nie stosują inwazyjnych zabiegów, nie uprawiają sportów, po prostu nie spędzają czasu na zewnątrz, ale zaklajstrować się muszą codziennie, po kilka razy, nawet w pochmurny dzień. Potem piszą głupoty na blogach, że tak trzeba.

[Phoebee]

Napisane przez Kaataarzynaa1

U mnie migdał właśnie nie bardzo na to się sprawdził.

U mnie migdał na zaskórniki nie podziałał w ogóle, ale po stosowaniu specyfiku z kwasem glikolowym (5%), jest całkiem nieźle.

[losek78]

Napisane przez chimay

To są przestarzałe zalecenia, a i kiedyś dotyczyły osób przebywających ciągle w bezpośrednim, mocnym nasłonecznieniu czyli np na plaży.
Żadna skóra nie zniosłaby maltretowania jej co 2 godziny myciem i ponownym kremowaniem.
Obecnie przyjmuje się - o ile się nie mylę - że dzisiejsze formuły stabilnych filtrów pozwalają na zachowanie deklarowanej ochrony przez 6 godzin. Nie mam pojęcia czy są jakieś badania, o ile i jak szybko ona później maleje.
Przepisowe ilości nie są aż tak ogromne, jeśli filtr ma lekką formułę.

Dziękuje za mądre wyjaśnienie, czyli to mit. Nie mniej jednak dla mnie filtr to np. na wycieczkę rowerem, czy długie wylegiwanie na plaży. Na co dzień to nie.

Napisane przez Korah

Jak dla mnie, całe to filtrowanie to jakiś totalny bezsens, ależ się biznes nakręcił na stworzonych mitach. Filtry zostały stworzone dla osób z fotodermatozami, plażowiczów i osób pracujących w ciężkich warunkach, narażonych na poparzenia słoneczne, a nie do codziennego stosowania przy standardowym trybie życia, kiedy mamy normalny, optymalny kontakt ze słońcem. Zaczyna mnie to wszystko już naprawdę bawić. Ja oczywiście rozumiem, jak ktoś sobie z rana kładzie filtr pod makijaż, czemu nie, ale jeśli ta osoba nie widzi słońca i drży na samą myśl, że nie ma czym posmarować, bo akurat tubka z magiczną zawartością się skończyła, to mnie ogarnia autentyczne rozbawienie.

Czasem czytam tzw. poranną rutynę dziewczyn i tam często jest filtr pod makijaż, a dziewczyna na słońcu jest tylko w drodze do pracy, później siedzi w biurze . Dla mnie to bez sensu. Jeszcze te filtry chemiczne, apteczne - bo oczywiście tylko takie nadają się pod makijaż,mają fajne nie tłuste formuły.

[_Kornelia_]

Napisane przez Korah

Dokładnie, ja miałam na myśli tylko osoby, które po prostu przesadzają i demonizują, pracują w jakichś biurowcach, nie mają wrażliwej skóry, nie stosują inwazyjnych zabiegów, nie uprawiają sportów, po prostu nie spędzają czasu na zewnątrz, ale zaklajstrować się muszą codziennie, po kilka razy, nawet w pochmurny dzień. Potem piszą głupoty na blogach, że tak trzeba.

Popieram Twoje przemyślenia Ja myślę, że niektórzy stosują filtry, bo stało się to modne, nie za bardzo dociekając po co im to.

[Korah]

Napisane przez losek78

Dziękuje za mądre wyjaśnienie, czyli to mit. Nie mniej jednak dla mnie filtr to np. na wycieczkę rowerem, czy długie wylegiwanie na plaży. Na co dzień to nie.

Czasem czytam tzw. poranną rutynę dziewczyn i tam często jest filtr pod makijaż, a dziewczyna na słońcu jest tylko w drodze do pracy, później siedzi w biurze . Dla mnie to bez sensu. Jeszcze te filtry chemiczne, apteczne - bo oczywiście tylko takie nadają się pod makijaż,mają fajne nie tłuste formuły.

Jak ma naprawdę wrażliwą skórę, czy jest po zabiegu jakimś, to niech się smaruje, bo jednak w drodze do pracy słońce może dać w kość, ale takiego codziennego smarowania nigdy nie pojmę, czy słońce czy deszcz. Najbezpieczniej jest po prostu tego słońca unikać, nosić osłony, okulary, kapelusze, używać cienia, bo nawet fizyczne filtry mineralne nie są do końca sprawdzone i też podejrzewa się je o szkodliwość, już o obciążaniu skóry i wzmaganiu trądziku nie wspomnę.

Napisane przez _Kornelia_

Popieram Twoje przemyślenia Ja myślę, że niektórzy stosują filtry, bo stało się to modne, nie za bardzo dociekając po co im to.

Modne, ale też ludzie łykną wszystko, co im się zewsząd mówi i pisze i jeszcze w dodatku straszy, że się szybko zestarzeje, że dostanie raka skóry, przebarwień itp. Tylko, że to właśnie dotyczy osób i sytuacji wysokiego ryzyka, a nie kogoś, kto siedzi cały dzień w pracy, robi zakupy w supermarkecie i ch, a potem w domu przed komputerem spędza wolny czas (teraz takie czasy), bo np pisanie bloga o tymże filtrowaniu trochę czasu jednak pochłania.

[Linka25]

Korah masz rację. A i wit. D tez by się przydała a co sądzisz o filtrowaniu dzieci?

[Korah]

Napisane przez Linka25

Korah masz rację. A i wit. D tez by się przydała a co sądzisz o filtrowaniu dzieci?

Dzieci w ogóle nie powinny przebywać w szczerym słońcu dłużej niż 20 minut, to grozi udarem, powinny mieć zapewniony cień podczas np. plażowania i koniecznie czapkę oraz dostęp do wody pitnej. A na takie zwykłe, nie za silne słońce to też nie ma co filtrować, najwyżej takie strategiczne miejsca np, nos czy kark, jesli skóra jest wyjątkowo wrażliwa lub bardzo jasna, a jak jest w wózku, to już bym w ogóle nie filtrowała, jak jest parasolka czy daszek.

[chimay]

Napisane przez losek78

Czasem czytam tzw. poranną rutynę dziewczyn i tam często jest filtr pod makijaż, a dziewczyna na słońcu jest tylko w drodze do pracy, później siedzi w biurze . Dla mnie to bez sensu. Jeszcze te filtry chemiczne, apteczne - bo oczywiście tylko takie nadają się pod makijaż,mają fajne nie tłuste formuły.

Z tymi nietłustymi formułami to jest mocno na wyrost, bo filtry są najbardziej stabilne właśnie w emolientach, więc te kosmetyki i tak zawsze będą tłustsze i cięższe niż przeciętny krem. No przynajmniej te europejskie, jak Japończycy robią ichniejsze lekkie filtry jest dla mnie tajemnicą.

Napisane przez _Kornelia_

Popieram Twoje przemyślenia Ja myślę, że niektórzy stosują filtry, bo stało się to modne, nie za bardzo dociekając po co im to.

Sądzę, że jednak dobrze wiedzą po co tzn jako profilaktyka anti-age. To hasło zawsze będzie wśród kobiet nr 1 wśród wszystkich obietnic rynku kosmetycznego.

Napisane przez Korah

Modne, ale też ludzie łykną wszystko, co im się zewsząd mówi i pisze i jeszcze w dodatku straszy, że się szybko zestarzeje, że dostanie raka skóry, przebarwień itp. Tylko, że to właśnie dotyczy osób i sytuacji wysokiego ryzyka, a nie kogoś, kto siedzi cały dzień w pracy, robi zakupy w supermarkecie i ch, a potem w domu przed komputerem spędza wolny czas (teraz takie czasy), bo np pisanie bloga o tymże filtrowaniu trochę czasu jednak pochłania.

To jest bardzo ciekawy temat i pewnie jeszcze trochę czasu upłynie, zanim się dowiemy (o ile w ogóle), na ile filtry naprawdę opóźniają starzenie.

[Korah]

Napisane przez chimay

To jest bardzo ciekawy temat i pewnie jeszcze trochę czasu upłynie, zanim się dowiemy (o ile w ogóle), na ile filtry naprawdę opóźniają starzenie.

Dokładnie, jeszcze nie ma ofiar Ale jeśli akurat o moją skórę chodzi, to jednak wolę zadbane zmarszczki, niż kratery po wulkanach na stare lata, jeśli dożyję.

[chimay]

Mnie nie dziwi stosowanie filtrów nawet przez kobiety prowadzące biurowo-domowy tryb życia, ale pod warunkiem, że ich cera się z tymi filtrami dogaduje tzn nie pogarszają jej stanu ani nie nadają niezdrowego wyglądu. Jednak ze względu na specyfikę tych produktów (konsystencja i wymagana ilość) często się nie dogaduje, ale mimo tego wiele osób uparcie walczy o to, żeby jednak filtr nakładać i na to jeszcze makijaż najlepiej. Taka bohaterska walka z problemami, które samemu się powoduje.

[Sicilia]

Napisane przez chimay

Mnie nie dziwi stosowanie filtrów nawet przez kobiety prowadzące biurowo-domowy tryb życia, ale pod warunkiem, że ich cera się z tymi filtrami dogaduje tzn nie pogarszają jej stanu ani nie nadają niezdrowego wyglądu. Jednak ze względu na specyfikę tych produktów (konsystencja i wymagana ilość) często się nie dogaduje, ale mimo tego wiele osób uparcie walczy o to, żeby jednak filtr nakładać i na to jeszcze makijaż najlepiej. Taka bohaterska walka z problemami, które samemu się powoduje.

Ja prowadząc domowo-biurowy tryb życia nie używam filtrów, ale mam podkład i puder mineralny, więc trochę tego filtrowania jest...

[chimay]

Napisane przez Sicilia

Ja prowadząc domowo-biurowy tryb życia nie używam filtrów, ale mam podkład i puder mineralny, więc trochę tego filtrowania jest...

Są osoby, którym to wystarcza. Z tego co kojarzę, to moderatorka Lorri używa samorobnych filtrów mineralnych, na wątku mineralnym też sobie niektórzy chwalą ochronę dawaną przez podkłady mineralne. Mnie ona niestety nie wystarcza, ale każda skóra ma swoją wrażliwość na UV.

[DagmaraRose2000]

Dziewczyny, tak z innej beczki,
ponieważ łykam ostatnio wierzbownice, na oko będzie półtora tygodnia może dwa już? W każdym razie, czy któraś z Was łykała i wpłynęło to na przedłużenie/rozregulowanie cyklu? Chodzi mi konkretnie o spóźniający się okres