Grubsze i gęstsze włosy

[sylwka37]

Napisane przez EbonyLuna

Dość ciężko mieć motywację, kiedy od przeszło trzech lat nie widać większych zmian Ale zapytam się lekarki, czy może zaproponuje mi w ogóle coś innego. Albo w inny sposób ustali mi przyjmowanie leku i dawkę. Bo badania miałam już dobrych kilka miesięcy temu, więc nie wiem jak na dzień dzisiejszy wygląda poziom we krwi + granica normy była spora, a może wystarczy nawet minimalnie podnieść lub obniżyć i efekty będą zauważalne..? Zresztą, u mnie to hula dość, bo przeszłam z niedoczynności w nadczynność. I to tak konkretnie, bo po tym incydencie lekarka za głowie się nie niemal złapała, jak wynik zobaczyła. No nic, mam nadzieję, że jakoś mnie wyprowadzą oraz nowa kuracja, którą zaczęłam, coś zmieni.
Zastanawiam sie, czy nie włączyć też krzemu i/lub biotebalu, ale lepiej poradzę się dermatologa, czy to nie za dużo będzie.

trzymam z ciebie kciuki - musi być dobrze !!! Czasami żeby znaleźć złoty środek dla siebie niestety trzeba trochę czasu . U mnie też tak nie jest że włosy zupełnie nie lecą - lecą ale już nie tak jak kiedyś no i są bejbiki więc cieszę się choć z tego i wierzę że będzie jeszcze lepiej Grunt to pozytywne nastawienie bo stres też sprzyja wypadaniu włosów !!!

[EbonyLuna]

Napisane przez sylwka37

trzymam z ciebie kciuki - musi być dobrze !!! Czasami żeby znaleźć złoty środek dla siebie niestety trzeba trochę czasu . U mnie też tak nie jest że włosy zupełnie nie lecą - lecą ale już nie tak jak kiedyś no i są bejbiki więc cieszę się choć z tego i wierzę że będzie jeszcze lepiej Grunt to pozytywne nastawienie bo stres też sprzyja wypadaniu włosów !!!

Niestety, ciężko sie nie stresować, jak się widzi, ile włosów się straciło i traci dalej Ale i u mnie nie lecą jak wcześniej, aczkolwiek nie zagęszczają się. I właśnie na tym się głównie skupiam, by pobudzić cebulki. Jak gdzieś wyżej wspominałam, naturalnie mam włosów dużo, a więc nadzieja jest i ona jednak daje mimo wszystko kopa do działania. Choć wątpię, abym odzyskała wszystko, to i tak wierzę, że nie jest nic przesądzone.

[sylwka37]

Napisane przez EbonyLuna

Niestety, ciężko sie nie stresować, jak się widzi, ile włosów się straciło i traci dalej Ale i u mnie nie lecą jak wcześniej, aczkolwiek nie zagęszczają się. I właśnie na tym się głównie skupiam, by pobudzić cebulki. Jak gdzieś wyżej wspominałam, naturalnie mam włosów dużo, a więc nadzieja jest i ona jednak daje mimo wszystko kopa do działania. Choć wątpię, abym odzyskała wszystko, to i tak wierzę, że nie jest nic przesądzone.

i tego się trzymajmy że nic nie jest przesądzone
ja się od tego jantara to chyba uzależniłam -miałam od dziś zrobić przerwę ale oczywiście nie mogłam się na to zdobyć i psiknęłam mam wrażenie że jak nim nie psiknę to mi włosy zaczną wypadać w jakąś manię zaczynam wpadać

[EbonyLuna]

Napisane przez sylwka37

[/B]


i tego się trzymajmy że nic nie jest przesądzone
ja się od tego jantara to chyba uzależniłam -miałam od dziś zrobić przerwę ale oczywiście nie mogłam się na to zdobyć i psiknęłam mam wrażenie że jak nim nie psiknę to mi włosy zaczną wypadać w jakąś manię zaczynam wpadać

Mi jantar nie pomógł niestety I mam nadzieję, że włosy nie zaczną wypadać od nowa po zmianie produktów. Prawdopodobnie to sesa zadziałała, ale ciężko cokolwiek mi zweryfikować, bo tyle tego już wybrałam.

[KinkyGirl]

Dziewczyny, a jest tu ktoś kto stosuje pokrzywę, ale nie tą w torebkach tylko sypną? Znalazłam taka w domu i zastanawiam się nad stosowaniem. Jak ją przygotowujecie?

[tosiajola]

Napisane przez KinkyGirl

Dziewczyny, a jest tu ktoś kto stosuje pokrzywę, ale nie tą w torebkach tylko sypną? Znalazłam taka w domu i zastanawiam się nad stosowaniem. Jak ją przygotowujecie?

Ja miałam swoją zerwaną, zasuszoną. Zalewałam łyzeczke albo więcej pokrzywy odrobiną gorącej wody, (jednak dość mało, nawet nie pół szklanki), potem zaparzałam normalnie i przelewałam do butelki z atomizerem i wcierałam w skórę głowy Wody dodaję mało, bo i tak można obficie spryskać, esencja jest mocniejsza
Mozna też zrobić płukankę, ale wtedy więcej wody wiadomo i polewać włosy,

[Smerfetka22]

Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki.
Dzisiaj udaję się po drugie już mydelko Sesa. Przyzwyczaiłam się już do niego. Fajnie bo włosy po nim są takie nawilżone. Zobaczymy jak się sprawdzi w dłuższej perspektywie. Jak narazie wykańczam wszystkie maski,odżywki, olejki. Skupiam się na mydełku i Revitaxie. Przestaąłm się już przejmować ile włosów mi wypada, skupiam się na odroście.
Pozdrawiam,

[Alien :*]

Napisane przez Smerfetka22

Dziewczyny trzymam za Was wszystkie kciuki.
Dzisiaj udaję się po drugie już mydelko Sesa. Przyzwyczaiłam się już do niego. Fajnie bo włosy po nim są takie nawilżone. Zobaczymy jak się sprawdzi w dłuższej perspektywie. Jak narazie wykańczam wszystkie maski,odżywki, olejki. Skupiam się na mydełku i Revitaxie. Przestaąłm się już przejmować ile włosów mi wypada, skupiam się na odroście.
Pozdrawiam,

Ooo, to jak nawilża, to może dla mnie byłoby dobre. Zrezygnowałam z szamponu ziołowego, którego używałam od daaawna, bo miałam po nim szorstkie włosy, ale z kolei po Nivei mi się szybciej przetłuszczają, no i wiadomo, chemia

[JudytaKas]

Hej dziewczynki, dawno mnie nie było
widzę, że wszystkie walczycie, ja też
Wczoraj zakupiłam dwie buteleczki Jantara na kolejna kurację (zawsze mam po nim wysyp bejbików, a po za tym lubię włosy po nim)
Do koszyka wrzuciłam również wodę pokrzywową i dawno zapomnianą przeze mnie naftę - kiedyś często stosowaną. Powracam również do picia skrzypokrzywy.
Pielęgnacji ostatnio nie zmieniałam (dokupiłam tylko drożdżową odżywkę na porost i Balsam na cedrowym propolisie) no i na końcówki wytrwale nakładam olejek GP, przez co są w dobrym stanie, mimo słoneczka.
Z suplementów: w trakcie Vitapil.

[Smerfetka22]

Napisane przez Alien :*

Ooo, to jak nawilża, to może dla mnie byłoby dobre. Zrezygnowałam z szamponu ziołowego, którego używałam od daaawna, bo miałam po nim szorstkie włosy, ale z kolei po Nivei mi się szybciej przetłuszczają, no i wiadomo, chemia

Więc tak o mydle przeczytasz rózne rzeczy. Najgorsze są pierwsze dwa-trzy tygodnie. Wlosy w dotyku są szorstkie, matowe, wygladają jak niedomyte,nawet jak potraktujesz je szamponem. Nie pomagają nawet płukanki octowe.
Dopiero jak po tym czasie włosy się przyzwyczają do mycia zobaczysz prawdziwe efekty, nie będzie Ci nawet potrzebna płukanka.
Ja robię tak:
-na godzinę (jak mam czas) nakładam od uch w dół maskę, odżywkę, obojętnie
-dwa razy myję włosy mydełkiem, pianę zostawiam na godzinę, dwie
-spłukuję podczas kąpieli,
-wykańczam też stare szampony: biorę kropelkę i asekuracyjnie przemywam włosy, głównie spodnie bo z nimi mam zawsze problem.
-nie nakładam juz żadnej odzywki, czasami jedwab na końce lub gliss kur-też żeby wykończyć.
Włosy mi dalej lecą nie powiem, ale w mojej pracy, wszystkie teraz narzekają na wypadające włosy.

[EbonyLuna]

Przyszły do mnie mydełko sesa, brahmi i kalpi tone Te dwa ostatnie będę mieszała jeszcze z amlą i olejek i na skalp pod folię. Myślę, że raz w tygodniu wystarczy...
Mam ochotę już zacząć używać mydła, ale mam nadal szampon Yves rocher przeciw wypadaniu, wiec na razie poczekam, aż wykończę drugą butelkę.
We wtorek byłam u dermatologa i dostałam zestaw badań do zrobienia. Lekarka stwierdziła, że mam spory odrost. W sumie faktycznie widzę baby hair, ale jakoś na gęstości włosów nie przybyło Mam nadzieję, że z czasem i długością to się zmieni... I nie zaczną wypadać, a odrastać. Ale objętościowo wciąż jest tyle samo. Choć, skoro już się tak nie sypią, to może w końcu coś zacznie się zmieniać..?
Na razie łykam sufrin i drożdże. I dziś uświadomiłam sobie, że paznokcie mi sie wzmocniły, tj są dużo bardziej twarde, więc może i na włosy coś zadziała w końcu?

[hairalive]

Hej,
Ja po prawie 2 latach intensywnego zapuszczania i pielęgnacji włosów zdecydowałam się na radykalną zmianę. W ciągu ost. 2-miesiecy zeszłam z kruczej czerni do jasnego blondu...

Kosztowało mnie to kilkanaście centymetrów;( Mimo to nie żałuję. Moja czerń mnie przygnębiała wyglądałam na o wiele starszą niż jestem. Wybrałam metodę mniej inwazyjną niż dekoloryzator czy standardowy rozjaśniacz. Wcześniej przy każdej próbie ściągnięcia koloru wszystko kończyło się tak samo - powracałam do czerni. Szkoda, że nie zastosowałam takiego rozwiązania jak teraz o wiele wcześniej.

Oczywiście włosy są wysuszone i osłabione, ale nie tak jak po klasycznym rozjaśnianiu. Przede wszystkim nie ma gumy! Jako włosomaniaczka z ponad 2-letnim stażem dam radę odbudować to co zniszczyłam. Po prostu wymaga to trochę czasu...

Od ostatniego farbowania minęły ponad 2 tygodnie. Widać efekty. Włosy powracają do życia.

Jeżeli zależy Wam na poroście zainwestujcie w jantar lub wodę brzozową, pijcie skrzypo-pokrzywy, która wzmacnia i pogrubia strukturę włosa.

Kolejnym sposobem, który daje szybkie efekty jest olejowanie, ale nie kokosem czy arganem, a olejem z pestek winogron. Można go dostać w biedronce za ok. 15zł/1litr. Po pierwszych 2-3 zastosowaniach włos nabiera sprężystości.

Maska z bio-vaxa z keratyną i jedwabiem jest genialna. Keratyna to główny składnik budulcowy włosa. Natomiast jeżeli zależny Wam na gładkich, lśniących włosach bez używania szkodliwych silikonów typu biosilk czy chi (jestem antyfanką jakichkolwiek silikonów, nie znoszę ich, cała tablica Mendelejewa), zastosujcie płukankę zakwaszającą, np. z octem jabłkowym lub sokiem z cytryny, która domyka łuski włosowe, a co za tym idzie chroni przed uszkodzeniami. Silikony tylko oblepiają zewnętrzną powierzchnię włosa, tworząc tzw. osłonkę, a zakwaszanie zamyka włos. Pomaga to również w utrzymaniu koloru (farba się nie wypłukuje).

Jest jeszcze masa sposobów. Mogłabym pisać i pisać... Większość (zdj. przed, po i takie tam) są na moim blogu, choć dopiero co go założyłam. także jakbyście miały jakieś pytania chętnie pomogę.

Piękne włosy to nie tylko długie włosy, pamiętajcie o tym. Przede wszystkim jakość nie ilość Pozdr.

---------- Dopisano o 13:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:42 ----------

Na skalp najlepszy Seboradin---> https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...wa-wersja.html Potrafi zdziałać cuda, zwłaszcza gdy nie był wcześniej stosowany. Potem cebulki się "przyzwyczajają". Zapobiega wypadaniu. Wspomaga także porost i wysyp baby hair.

[JudytaKas]

Napisane przez hairalive

Jeżeli zależy Wam na poroście zainwestujcie w jantar lub wodę brzozową, pijcie skrzypo-pokrzywy, która wzmacnia i pogrubia strukturę włosa.

Nie czytałaś wątku, wiele dziewczyn udzielających się tu (łącznie ze mną) stosuje te metody i to od dawna i często opisujemy efekty.

Napisane przez hairalive

Kolejnym sposobem, który daje szybkie efekty jest olejowanie, ale nie kokosem czy arganem, a olejem z pestek winogron. Można go dostać w biedronce za ok. 15zł/1litr. Po pierwszych 2-3 zastosowaniach włos nabiera sprężystości.

Mimo, iż sama używam i lubie olej winogronowy to nie zgodzę się z tobą - otóż każdy włos jest inny i olej, który służy Tobie może się nie sprawdzić na włosach innej dziewczyny. Narzucanie konkretnego oleju - nie

Napisane przez hairalive

Maska z bio-vaxa z keratyną i jedwabiem jest genialna. Keratyna to główny składnik budulcowy włosa. Natomiast jeżeli zależny Wam na gładkich, lśniących włosach bez używania szkodliwych silikonów typu biosilk czy chi (jestem antyfanką jakichkolwiek silikonów, nie znoszę ich, cała tablica Mendelejewa)

nie panikujmy: np. jedwab z GP do zabezpieczania końcówek, zwłaszcza latem jest wskazany

Napisane przez hairalive

zastosujcie płukankę zakwaszającą, np. z octem jabłkowym lub sokiem z cytryny, która domyka łuski włosowe, a co za tym idzie chroni przed uszkodzeniami.

płukani jak najbardziej,

Napisane przez hairalive

Silikony tylko oblepiają zewnętrzną powierzchnię włosa, tworząc tzw. osłonkę, a zakwaszanie zamyka włos. Pomaga to również w utrzymaniu koloru (farba się nie wypłukuje).

Jak już pisałam nie siejmy grozy, silikony to nie całe zło tego świata. A np. jedwab pozwala zachować końcówki w dobrej formie

Napisane przez hairalive

Jest jeszcze masa sposobów. Mogłabym pisać i pisać... Większość (zdj. przed, po i takie tam) są na moim blogu, choć dopiero co go założyłam. także jakbyście miały jakieś pytania chętnie pomogę.

Jest mnóstwo sposobów, to fakt ale i sama musisz jeszcze trochę poduczyć, żeby pomagać(zaznaczam, że to nie złośliwość). Trzymam za włosy i bloga

Napisane przez hairalive

Piękne włosy to nie tylko długie włosy, pamiętajcie o tym. Przede wszystkim jakość nie ilość Pozdr.

Napisane przez hairalive

Na skalp najlepszy Seboradin---> https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,3...wa-wersja.html Potrafi zdziałać cuda, zwłaszcza gdy nie był wcześniej stosowany. Potem cebulki się "przyzwyczajają". Zapobiega wypadaniu. Wspomaga także porost i wysyp baby hair.

Nie używałam akurat, więc się nie wypowiem, ale chyba ktoś kiedyś używał - nie pamiętam

[hairalive]

Masz rację silikony zabezpieczają, ale jeżeli stosujesz w tym samym czasie i silikony i odżywki, bądź maski regenerujące, aby odbudować włosy nic to nie da. Włos nie przyjmie zaaplikowanych substancji odżywczych. Trzeba by było po każdym zastosowaniu silikonów wykonać mycie podstawowe, a potem właściwe jednym z mocno oczyszczających szamponów np. z mrs potters, co dodatkowo wysuszy hery. Silikony to przykrywka, idealny sposób na ukrycie faktycznego stanu włosów. Stosowanie ich nic nie ma wspólnego z odbudową. Lepiej już zabezpieczać końcówki naturalnym olejkiem, u mnie to się sprawdza.

---------- Dopisano o 14:27 ---------- Poprzedni post napisano o 14:05 ----------

Mimo, iż sama używam i lubie olej winogronowy to nie zgodzę się z tobą - otóż każdy włos jest inny i olej, który służy Tobie może się nie sprawdzić na włosach innej dziewczyny. Narzucanie konkretnego oleju - nie

Nie narzucam, po prostu polecam. tak samo jak Seboradin (czerwony). Tylko metodą prób i błędów jesteśmy w stanie samodzielnie ocenić co służy naszym włosom. Uwielbiam olej kokosowy (np. z Vatiki lub zwykły, apteczny), ale po zmianie koloru na blond musiałam z niego zrezygnować, gdyż przyciemnia on kolor. Na czarnych sprawdzał się świetnie, dodawał blasku i intensywności. Z kolei mój blond upodobał sobie pestki winogron z czego i ja jestem bardzo zadowolona.

[JudytaKas]

Napisane przez hairalive

Masz rację silikony zabezpieczają, ale jeżeli stosujesz w tym samym czasie i silikony i odżywki, bądź maski regenerujące, aby odbudować włosy nic to nie da. Włos nie przyjmie zaaplikowanych substancji odżywczych. Trzeba by było po każdym zastosowaniu silikonów wykonać mycie podstawowe, a potem właściwe jednym z mocno oczyszczających szamponów np. z mrs potters, co dodatkowo wysuszy hery. Silikony to przykrywka, idealny sposób na ukrycie faktycznego stanu włosów. Stosowanie ich nic nie ma wspólnego z odbudową. Lepiej już zabezpieczać końcówki naturalnym olejkiem, u mnie to się sprawdza.

Tak masz rację silikony to nie sposób na odbudowę włosów ale ja nie o tym Pisałam konkretnie o jedwabiu (a w sumie serum) z GP do zabezpieczania końcówek. I teraz odniosę się bezpośrednio do niego (bo do opinii o silikonach sie zgadzam)Napisałaś, że stosując silikony trzeba później oczyszczać włosy, bo oblepione nie przyjmą substancji odżywczych itp. - tak
chodzi tylko o to, że ten konkretny jedwab ma bardzo przyjemny skład (nie trzeba po nim rypacza do oczyszczania włosków). Z resztą na wątku analizowym Eloe rozebrała jego skład na czynniki pierwsze i jak zawsze fajnie opisała

---------- Dopisano o 14:42 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

Napisane przez hairalive

Nie narzucam, po prostu polecam. tak samo jak Seboradin (czerwony). Tylko metodą prób i błędów jesteśmy w stanie samodzielnie ocenić co służy naszym włosom. Uwielbiam olej kokosowy (np. z Vatiki lub zwykły, apteczny), ale po zmianie koloru na blond musiałam z niego zrezygnować, gdyż przyciemnia on kolor. Na czarnych sprawdzał się świetnie, dodawał blasku i intensywności. Z kolei mój blond upodobał sobie pestki winogron z czego i ja jestem bardzo zadowolona.

No fajnie, dokładnie o to mi chodziło, że tylko próbując możemy stwierdzić co nam służy, a co nie. Często ktoś prosi żeby polecić olej czy coś innego i później pisze, że febo włosy mamy różne i różniaste
Tez używam Kokosa z Vatiki, ale u mnie nie przyciemnia no i jeszcze raz przyłączę się do zachwytu nad winogronowym bo i u mnie on stoi wysoko w rankingu ulubionych olejów

[Smerfetka22]

Właśnie uświadomiłam sobie, że muszę się przeprosić ze skrzypo-pokrzywą

[JudytaKas]

Napisane przez Smerfetka22

Właśnie uświadomiłam sobie, że muszę się przeprosić ze skrzypo-pokrzywą

No dokładnie, mi latem nie za bardzo szło picie. W biurze gorąco i jakoś się nie chciało
Od poniedziałku oficjalnie wracam do picia- dziwnie to zabrzmiało

[Smerfetka22]

Napisane przez JudytaKas

No dokładnie, mi latem nie za bardzo szło picie. W biurze gorąco i jakoś się nie chciało
Od poniedziałku oficjalnie wracam do picia- dziwnie to zabrzmiało

A ja jakoś nie mogłam zahaczyć o aptekę.

[EbonyLuna]

A ja się zastanawiam, czy wziąć zwykłe drożdże, czy ze skrzypem i pokrzywą... Te, które mam teraz, powoli mi się kończą, więc będę zamawiać następne, ale nie wiem, może wypróbuję teraz te z dodatkami..?

[Smerfetka22]

Ja się jeszcze czaje na Minerały koloidalne. Niestety produkt dostępny bedzie najwcześniej od września. Chcę odciążyć trochę moja wątrobę i odstawić suplementy w tabletkach na jakiś czas.

[hairalive]

Napisane przez EbonyLuna

A ja się zastanawiam, czy wziąć zwykłe drożdże, czy ze skrzypem i pokrzywą... Te, które mam teraz, powoli mi się kończą, więc będę zamawiać następne, ale nie wiem, może wypróbuję teraz te z dodatkami..?

Jeśli nie jesteś do końca przekonana do drożdży (chyba każda z nas wie o co chodzi) proponuję picie skrzypo-pokrzywy i zaopatrzenie się w taki suplement jak Calcium Pantothenicum. Regeneruję skórę, wspomaga porost włosów i paznokci. W dodatku przyspiesza przemianę materii, co jest dobrą informacją dla dziewczyn, które nie tylko postanowiły zadbać o włosy, ale i o sylwetkę. Ogólnie mówiąc ma właściwości, które biorą czynny udział w procesach budulcowych i wzrostowych. Pomaga też w gojeniu się ran. + woda brzozowa na skalp. Mi taka mieszanka pomogła. Włosy stają się gęstsze za sprawą sporego wysypu "baby hair". Mam nadzieję, że u Was też okaże się pomocna.

[EbonyLuna]

Napisane przez hairalive

Jeśli nie jesteś do końca przekonana do drożdży (chyba każda z nas wie o co chodzi) proponuję picie skrzypo-pokrzywy i zaopatrzenie się w taki suplement jak Calcium Pantothenicum. Regeneruję skórę, wspomaga porost włosów i paznokci. W dodatku przyspiesza przemianę materii, co jest dobrą informacją dla dziewczyn, które nie tylko postanowiły zadbać o włosy, ale i o sylwetkę. Ogólnie mówiąc ma właściwości, które biorą czynny udział w procesach budulcowych i wzrostowych. Pomaga też w gojeniu się ran. + woda brzozowa na skalp. Mi taka mieszanka pomogła. Włosy stają się gęstsze za sprawą sporego wysypu "baby hair". Mam nadzieję, że u Was też okaże się pomocna.

Drożdże mi jak najbardziej nie przeszkadzają i właśnie chcę kontynuować kurację, bo włosy przestały mi się aż tak sypać i mam malutki odrost nowych; nie wiem i nie będę w stanie dojść do tego, co dokładnie pomogło, ale teraz jestem w trakcie kuracji i nie chcę przerywać. I jedynie co rozważam, to właśnie czy zaopatrzyć się w 'czyste' drożdże czy z dodatkami A CP biorę także
U mnie sama woda pewnie nie wiele by zdziałała... Niestety, powodem ogromnej straty włosa jest tarczyca oraz znaczny spadek wagi. Ale robiłam sobie kiedyś wcierkę na wodzie brzozowej i pokrzywowej i wtedy miałam wysyp baby hair, możliwe, że to wcierka pomogła, ale pewnie też vitapil i maska drożdżowa Agafii.
Teraz kilka dobrych miesięcy, od lutego bodajże, używałam sesy oraz rzepy joanny, a prawie rok byłam na vitapilu. Włosy już tak nie lecą, wiec myślę, że sesa głównie się przyczyniła, no i vitapil. Jednak zdecydowałam się na zmianę, bo potrzebuję odbudować włosy. Na razie używam odżywki Petrosterol dr Duda, olej łopianowy wzbogacony przeze mnie, a od środka waśnie CP, sufrin i drożdże. Mam nadzieje, że włosy w końcu sie wzmocnią, odrosną, bo po paznokciach widzę raczej znaczną zmianę, tj są o wiele mocniejsze. A włosy na zakolach się zagęściły i mam malutką 'grzywkę', jest to niestety tylko delikatny meszek, ale i tak daje mi motywację do dalszej walki.
Zaopatrzyłam się też w indyjskie zioła i mydełko sesa, wiec plan mam już ustalony, jestem dobrej myśli. Parę postów wcześniej wspomniałam, że naturalnie włos mam gruby i gęsty, więc tym bardziej są szanse.

[Sowa06]

Cześć
Mi zimą zeszłego roku strasznie zaczęły wypadać włosy. Na domiar złego, strasznie chciałam zmienić kolor - z ciemnego blondu na bardzo jasny.
Zniszczyłam włosy farbą garnier nutrisse (konkretnie odcień 100). Zaczęły wypadać jeszcze bardziej. Nie używałam wtedy żadnych odżywek, masek, a włosy nie chciały się rozczesywać, więc połowę wyrywałam

Skończyło się na tym, że z grubej kity nie zostało prawie nic

Dlatego rozpoczęłam walkę o grube włosy... Niedawno.
Przedtem uzywałam masy odżywek, szamponów i masek z silikonami + brałam jakieś tabletki z biotyną (nie pamiętam nawet nazwy) i na tym się kończyło.
Z silikonów zrezygnowałam dopiero gdzieś na początku czerwca, zaczęłam używać odżywki jantar na początku lipca i olejować na początku sierpnia. A na początku sierpnia zmieniłam też kolor włosów - na swój naturalny (farba Joanna Naturia, orzechowy brąz).

Stan się poprawił, i to chyba najbardziej dzięki jantarowi, tabletkom z biotyną i olejowi ze słodkich migdałów!
Ktoś próbował? Jak efekty?

[EbonyLuna]

Czy mydełka sesa używacie za każdym razem czy, powiedzmy, raz w tygodniu? Ja myję włosy raz na dwa, trzy dni, więc nie używałabym i tak codziennie. Można stosować z taką częstotliwością?

[JudytaKas]

Napisane przez Sowa06

Cześć
Stan się poprawił, i to chyba najbardziej dzięki jantarowi, tabletkom z biotyną i olejowi ze słodkich migdałów!
Ktoś próbował? Jak efekty?

Jantar jako wcierka wzmacnia włosy i powoduje wysyp nowych - dużo osób stosuje i sobie chwali (ja też-zresztą zawsze go chwalę).
Olejowanie włosów to również popularny sposób na poprawę ich kondycji, przy czym wybór oleju to już sprawa indywidualna.
Suplementy - tak, zawsze są pomocne.
Trzeba poczytać wątek, dziewczyny stosują przeróżne metody i później opisują swoje spostrzeżenia.
Ale podejście do pielęgnacji oki, jeszcze pamiętaj o podcięciu zniszczonych końcówek włoski będą zdrowsze.
Ważna jest tez dobra odżywka

[Sowa06]

Napisane przez JudytaKas

Jantar jako wcierka wzmacnia włosy i powoduje wysyp nowych - dużo osób stosuje i sobie chwali (ja też-zresztą zawsze go chwalę).
Olejowanie włosów to również popularny sposób na poprawę ich kondycji, przy czym wybór oleju to już sprawa indywidualna.
Suplementy - tak, zawsze są pomocne.
Trzeba poczytać wątek, dziewczyny stosują przeróżne metody i później opisują swoje spostrzeżenia.
Ale podejście do pielęgnacji oki, jeszcze pamiętaj o podcięciu zniszczonych końcówek włoski będą zdrowsze.
Ważna jest tez dobra odżywka

Końcówki podcinam rzadko, a i mam z nimi niemały kłopot. Chodzi przede wszystkim o długość... Pragnę mieć włosy do pasa, a na razie są do łokci
Słyszałam też, że na porost włosów, ograniczenie ich wypadania i baby hair bardzo dobre są nasiona kozieradki. A z domowych maseczek z drożdżami ktoś coś próbował, ktoś coś wie? Ponoć są dobre, by włosy były grubsze.

[JudytaKas]

Napisane przez Sowa06

Końcówki podcinam rzadko, a i mam z nimi niemały kłopot. Chodzi przede wszystkim o długość... Pragnę mieć włosy do pasa, a na razie są do łokci

Wiesz paradoksalnie, żeby zapuścić, wpierw trzeba ściąć (jeżeli masz rozdwojone końcówki to uszkodzenia będą coraz większe i włosy choć długie będą jakie będą)

Napisane przez Sowa06

Słyszałam też, że na porost włosów, ograniczenie ich wypadania i baby hair bardzo dobre są nasiona kozieradki. A z domowych maseczek z drożdżami ktoś coś próbował, ktoś coś wie? Ponoć są dobre, by włosy były grubsze.

Kozieradkę jak najbardziej polecam spróbować bo choć pachnie rosołem to potrafi zdziałać cuda.

[Sowa06]

Napisane przez JudytaKas

Wiesz paradoksalnie, żeby zapuścić, wpierw trzeba ściąć (jeżeli masz rozdwojone końcówki to uszkodzenia będą coraz większe i włosy choć długie będą jakie będą)

Kozieradkę jak najbardziej polecam spróbować bo choć pachnie rosołem to potrafi zdziałać cuda.

Wiem Podetnę jakoś 2,3 cm po jesieni. Dodatkowo mi się kruszą. Chyba nigdy nie zapuszczę.
A tutaj aktualne zdjęcie:

[JudytaKas]

Napisane przez Sowa06

Wiem Podetnę jakoś 2,3 cm po jesieni. Dodatkowo mi się kruszą. Chyba nigdy nie zapuszczę.
A tutaj aktualne zdjęcie:

o ale gęste masz co? - Tak wyglądają.
Końce podetnij sobie bo serio szkoda, włosy od razu będą wyglądały na zdrowsze

[Sowa06]

Napisane przez JudytaKas

o ale gęste masz co? - Tak wyglądają.
Końce podetnij sobie bo serio szkoda, włosy od razu będą wyglądały na zdrowsze

Wiesz... Jak dla mnie nie są zbyt gęste, bo porównuję z tym, co miałam kiedyś.
Dasz zdjęcie swoich włosów?