|
Notka |
|
Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia. |
|
Narzędzia |
2004-02-06, 01:49 | #1 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 119
|
Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Hej Dziewczyny!
Temat niezbyt przyjemnydla wszystkich, a dla mnie ostatnio niezmiernie uciążliwy Mieszkam w ogromnym, bo piętnastopiętrowym, zamieszkałym głównie przez osoby starsze (a przez to często niedołężne i niedbające o higienę), blokowisku. Mimo usilnych starań z mojej strony (regularne sprzątanie itp.) dorobiłam się karaluchów i prusaków w moim mieszkaniu Czy znacie jakieś SKUTECZNE sposoby (preparaty, firmy przeprowadzające dezynsekcję - Warszawa, domowe metody...) na wytępienie tego paskudztwa? BŁAGAM o pomoc, za którą z góry dziękuję |
2004-02-06, 10:40 | #2 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
moja kolezanka tez mieszka na blokowisku i tez miala problemy z takim paskudztwem - niestety - z tego co mowila to jedynym chyba skutecznym rozwiazaniem jest przeprowadzenie dezynsekcji jednoczesnie w calym bloku/pionie rur.
Wymaga to troche zachodu bo trzeba przekonac sasiadow cmoki
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku. |
2004-02-06, 15:44 | #3 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2002-11
Wiadomości: 534
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Palomino ma duzo racji.... one mieszkają w rurach i innych zakamarkach i ciężko je wytepić tylko u siebie. Można kupić takie "domki" dla tych potworków. Producentem jest Raid - ten co to zabija owady "na śmierć" W tyc domkach jest żarełko dla robali. Jak się już najedzą, to wracają do gniazdka i zakażają jakimś paskudztwem inne i wszystkie zdychją Tylko że musiałbyś mieć te "domki" zainstalowane chyba non stop. Kosztują ok 10 zł za 6 szt i na pewno nie trują ludzi tak jak te w sprayu.
|
2004-02-06, 15:54 | #4 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 767
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Jeśli jest to blok spółdzielczy, to spróbuj zgłosić to do
spółdzielni, dobrze by było, żeby chociaż kilku sąsiadów też to zgłosiło. Może uda Wam się wywalczyć, żeby spółdzielnia przeprowadziła desynsekcję. Nawet jeśli się nie uda przeforsować w całym bloku, to przynajmniej w zsypach, gdzie często są gniazda... A może sąsiedzi się zgodzą jak nie będą musieli sami za to płacić? |
2004-02-06, 22:26 | #5 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 119
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Przede wszystkim chciałabym Wam ogromnie podziękować za odzew! Koncepcja ze zgłoszeniem sprawy do spółdzielni jest chyba najskuteczniejszym długoterminowym pomysłem. Pochwalę się tylko, iż wczoraj w nocy urządziłam (wraz z moim narzeczonym) karaluszkom niezłe piekiełko - najpierw wypsikaliśmy (była to już trzecia sesja w ciągu ostatniego tygodnia!) wszelkie zakamarki Raidem, a potem czyhaliśmy na niedobitki do 6 rano! Znalazł się 1! Dla porównania za pierwszym razem było ich kilkanaście i to takich nieźle spasionych. Także doraźnie problem zlikwidowany, ale zdaję sobie sprawę, iż działanie długofalowe (czyt. sąsiedzi + spółdzielnia) jest cały czas przede mną. Raz jeszcze WIELKI DZIĘKI za nieocenioną pomoc
|
2004-02-06, 23:24 | #6 |
Zadomowienie
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Wprawdzie nic nowego nie dopisze i zgadzam sie z dziewczynami, ze chyba najskuteczniej bedzie zglosic to do spoldzielni.
Psikanie roznymi specyfikami i pulapki-domki na te robactwa to tylko, jak sama zreszta napisalas, dorazna pomoc. Dopoki robactwo nie zostanie wytepione w calym bloku, to Wasze sesje nocne (podziwiam determinacje ) beda przypominac walke z wiatrakami Tak przy okazji... Wiem cos o tym, bo przez 3 lata mieszkania w akademiku, na kazdym kroku spotykalam biegajace potworki. Przeprowadzane nawet byly dezynsekcje w calym akademiku. Wyganiali wszystkich na weekend i w tym czasie pan z jakims tajemniczym plynem psikal po wszystkich kątach, w kazdym pokoju i na korytarzach. Pomagalo.. na jakis jeden dzien Az w koncu zamkneli akademik na 3 miesiace wakacji i jak wrocilismy w nowym roku akad. , to nikt juz nas w progu nie wital i tak trwa ten blogi stan do dzisiaj, czyli jakis 5. miesiac. Powodzenia ! |
2004-02-06, 23:40 | #7 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-07
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 343
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
brrr, aż mi się niedobrze robi na samą myśl o moich 'ulubionych' zwierzaczkach
Życzę Ci z całego serca poparcia sąsiadów, u mnie niestety jest inaczej Ludzie nie chcą się przyznawać, że mają w domu robale, wolą zostawić ten problem innym. W moim przypadku skończyło się na uszczelnieniu drzwi, zabudowaniu rur, no i truciu w domku, jednak latem paskudztwa łażą na zewnątrz, po ścianach, więc trzeba stac przy otwartym oknie i pilnować, żeby nic nie wlazło do mieszkania i nie dało potomstwa przypadkiem Najlepsze są rzeczywiście te pułapki Raid, życzę powodzenia w tej walce
__________________
*szczęście należy do tych, którzy w nie wierzą* |
2004-02-07, 00:22 | #8 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 1 694
|
Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
tez mialam takie atrakcje w akademiku, i, poza wymienionym jedynym skutecznym sposobem (ogolnym odrobaczaniem budynku i uszczelnianiem ich 'sciezek') mozna zrobic, zgodnie z akademikowymi legendami, takze kilka drobiazgow: starac sie zyc w przeciagu (na potwierdzenie tego, rzeczywiscie, w wietrzne dni nie wylaza); oraz pomalowac miejsca, gdzie sie pojawiaja (u nas byla to kuchnia), bo podobno te robale nie lubia zapachu swiezego malowania. Trzecia metoda, ktora, wbrew temu, jak to brzmi, i wbrew mojemu rocznemu oporowi, sprawdzila sie najlepiej, to przyzwyczaic sie, bo, przynajmniej na Uniw Lodzkim, pisanie petycji z prosba o SKUTECZNE odorbaczanie nic nie daje (a co roku sa wystosowywane).
|
2010-03-20, 12:03 | #9 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1
|
Dot.: Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Cytat:
---------- Dopisano o 13:03 ---------- Poprzedni post napisano o 12:54 ---------- Warto spróbować z kwasem borowym (nie mylić z boraksem, bo to nie to samo ).
__________________
karaluchy |
|
2011-08-15, 11:09 | #10 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 2
|
Dot.: Re: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Witam,
miałam raczej umiarkowany problem z prusakami, ale duzy z pająkami, co tydzien sprzatalam a pajęczyn nie ubywało, pojawi,ay sie tez inne stawonogi, kupilam zielona plytke Globol z allegro, ale widzilam ostatnio tez w jakim supermarkecie, cena okolo 10 zl, efekty sa takie ze cokolowiek wskoczy do pokoju lata jak oglupiale i ginie, zmniejszyl sie tez problem z pajakami. Przy sprzataniu rozwalam wszystkie gniazda i pajeczyny, i nie odbudowauja ich juz, dodam ze do przatania uzywam octu , cytryny oraz boraksu, moze komus to pomoze, ja widze efekty pozdro |
2011-09-14, 17:16 | #11 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-06
Wiadomości: 15
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Witam,
kupiłem tę płytkę Globol na karaluchy i teraz pytanie, gdzie ją ustawić w kuchni aby nie zaszkodziła ona mnie, ani jedzeniu? |
2011-09-14, 17:39 | #12 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
ja ja postawilam za szafkami. tam jest dobra cyrkulacja wiec plytka dziala. najlepiej zeby stala tak zeby powietrze przez nia przeplywalo.
mialam problem z karaluchami w tamtym roku. przylazily od sasiadow tylko wieczorami. po pierwsze gdzies czytalam zeby bron boze nie rozgniatac. podobno samiczki nosza pod pancerzykiem jajeczka ktore mozna sobie gdzies wgniesc. po drugie radze generalne porzadki. u mnie odbylo sie prawie calodzienne sprzatanie - kuchnia wszystkie szafki wymyte plynem takim z gornej polki z kilkoma kroplami domestosa. dodatkowo jedna plytka globol w kuchni. potem porzadki na tej samej zasadzie w lazience plus kolejna plytka globol. no i dwa razy w tygodniu dokladne odkurzanie i zmywanie plynem z dodatkiem domestosa podlog. efekt - do mnie juz nie przychodzily. ale i tak na kolejny miesiac przyszedl pan z administracji na dezynsekcje. do tej pory zadnego nie widzialam. czytalam rowniez ze dobrze na kanaly wentylacyjne zalozyc krateczki z siatki. nie pozwalaja wlazic karaluchom do nas.
__________________
Panie! Daj mi siłę -do akceptowania rzeczy, których nie mogę zmienić, -odwagę do zmiany rzeczy, których nie mogę zaakceptować, -i mądrość, abym ukrył ciała tych, którzy mnie dzisiaj wkurzyli. http://www.suwaczek.pl/cache/2310a7ec99.png Edytowane przez tiaara Czas edycji: 2011-09-14 o 17:47 |
2012-03-08, 13:12 | #13 |
Raczkowanie
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Żel Kapkan, taki ruski, na allegro można kupić tanio i jest naprawdę świetny. Kupiłam i mam spokój Mieszkam w starym blokowisku i się pozłaziły od sąsiadki wyżej, która miała "hodowlę". Ohyda, wcześniej nigdy nie miałam z takim czymś do czynienia, bo zawsze mieszkałam na wsi w domu jednorodzinnym... Ale to naprawdę pomogło, kosztuje koło 20 zł i jest wydajne, 2 dni, kilka trupów i ohydnych robali nie ma
Edytowane przez madalenkakf Czas edycji: 2012-03-08 o 13:15 |
2012-03-08, 15:52 | #14 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 2 054
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Też miałam problem z tym okropnym robactwem. Próbowałam wszystkich chyba specyfików na rynku jednak nic to nie dało, dalej się pojawiały. Poszłam do spółdzielni z prośbą o pomoc, stwierdzili że do nich należy dezynsekcja miejsc wspólnych ( czyli klatek, ciągów wodnych - okropne robale do nas tedy przechodziły od sąsiadów ), a mieszkanie sami musimy . Więc zadzwoniłam do firmy przyszli dwa razy popsikali jakimś środkiem( każda wizyta kosztowała mnie 60 zł) który nie jest trujący dla ludzi, i nie mam ich już pół roku;-))) mam nadzieję, że nie powrócą !!!!
Współczuję ;-((( Tobie bo one są ohydne, okropne, obrzydliwe!! Edytowane przez papryczka160 Czas edycji: 2012-03-08 o 15:54 |
2012-06-19, 05:42 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Hej,
Postanowiłam napisać, bo zmagałam się z problemem karaluchów przez dłuższy czas, ale mi się udało Od razu trzeba powiedzieć, że RAIDy i inne tego typu rzeczy nie działają - ten spray to biegającego robala psikałam a on dalej biegł. Próbowałam chyba wszystkiego, nic nie działało. Sposób odkryłam przypadkiem. Otóż zabawiałam się z moim mężem w kuchni i on zrobił "to" na podłogę. Nie posprzątałam od razu, bo kontynuowaliśmy. Gdy za parę chwil poszłam do kuchni, widziałam że robale dosłownie szalały - jakby męskie nasienie je pociągało. To przywiodło mi myśl, żeby posypać to kwasem bornym - i to był strzał w 10! Mieszanka działała jak magnes a wiadomo że ten kwas zabija karaluchy. Akcję powtórzyłam jeszcze 2 razy - a potem jeszcze kilka razy w odstępie miesięcy - profilaktycznie. Mąż stwierdził że podoba mu się ten sposób walki Od tamtej pory z rzadka zdarzy się tylko 'obcy' robal, bo swoich w domu nie mam. Bo do tego pamiętajcie trzeba stosować stuprocentowy rygor czystości - czyli mycie naczyń OD RAZU, wycieranie blatów i zlewu do sucha oraz - co wyda się wam może dziwne - nie posiadanie śmieci! Bo jak będziecie mieć 'kosz pod zlewem' to robale od sąsiadów do niego przyjdą... Dlatego ja trzymam śmieci w lodówce i codziennie wyrzucam - nie zdążą się zepsuć i nie śmierdzą (w zasadzie mąż jak skończę gotować to od razu wynosi obierki itp). To wszystko sprawia, że może raz na miesiąc widzę wizytującego karalucha, a kiedyś były codziennie! Myślimy teraz jak zasiatkować drobną siatką wszystkie wentylacje - wtedy koniec z wizytatorami, bo którędy miałyby przyjść? pozdrawiam - Vingunia |
2012-06-19, 11:41 | #16 | ||
Raróg
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Cytat:
Ja się swoich pozbyłam, ale też coś czasem przylezie, kratki to nie wszystko, włażą rurami, oknem, balkonem, z klatki i cholera je wie, którędy jeszcze, takze mozesz miec porzadek idealny, a np. sasiada syfiarza i od czasu do czasu coś Cie odwiedzi. A w poprzednim mieszkaniu tez byl klopot, znikl jak za dotknieciem magicznej rozdzki, kiedy przygarnelam kota. Nie widzialam, zeby na nie polowal, chyba odstraszal sama swoja obecnoscia ; P
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2012-06-19 o 11:44 |
||
2012-06-20, 13:31 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Pewnie macie w bloku zsyp.
Próbowałaś preparaty na te paskudztwo stosować?
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2012-06-20, 14:02 | #18 | |
Raróg
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
U mnie zsypu nie ma. W tamtym mieszkaniu, gdzie kot zalatwil sprawe, tez nie bylo.
Fakt, ze oba dosc dlugo staly zapuszczone. No ale nowe tez nie biora sie znikad, diabli wiedzą, co ludzie trzymają w domach czy piwnicach Trzeba uszczelnic wszelkie dziury (przy rurach, kranach itd.) no i zadnych resztek jedzenia. Pasta Globol sie sprawdza. Ostatnio był facet, psikał czyms kratki wentylacyjne, cieklo po scianach az milo, syfiarz cholerny, dobrze ze jeszcze bylam przed malowaniem, bo chyba bym go w pysk trzasnęła No i żadnej wilgoci, jak ktoś ma stojącą suszarke do naczyn, trzeba pilować, żeby była sucha. Takze troche to trwalo, ale w koncu pozbylam sie dziadostwa.
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... Edytowane przez Laura2112 Czas edycji: 2012-06-20 o 14:04 |
|
2012-06-21, 07:44 | #19 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 2
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Cytat:
Cytat:
A ja zsypu też nie mam, co z tego skoro mini zsyp czasami jest przed drzwiami sąsiadów. Ja póki co jestem bardzo zadowolona i jeszcze dołożymy te kratki - to może te (na szczęście rzadkie) przychodzące też znikną. |
||
2012-06-21, 11:24 | #20 | |
Raróg
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Oczywiscie kota przede wszystkim trzeba chciec miec ; ) A nie tylko zastosowac jako srodek zapobiegawczy
Fajnych masz sąsiadów, ja bym wywiesiła jakąś zjadliwą karteczkę na klatce, gdzieś już tutaj nawet ktoś opisywał taki sposób, ale chyba się nie dokopię, nie pamiętam, w jakim wątku to było, chyba w jakimś o wrednych sąsiadach.
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2012-10-28, 16:05 | #21 |
Raczkowanie
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Na karaluchy polecam żel cockrox. Na allegro kosztuje niecałe 100 zł. Kupiłam ich więcej, ale jedna tubka okazała się wystarczająca. Mogę odsprzedać za pół ceny. Jak coś piszcie PMki
|
2014-05-04, 17:39 | #22 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 19
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Ja się pozbyłem insektów wykorzystując MMS (Master Mineral Solution), czyli chloryn sodu. Opisałem to w poniższym wątku:
MMS (chloryn sodu) - dezynsekcja (prusaki, karaluchy, pluskwy, pleśń, grzyby, etc.) Treść wątku: Jakiś czas temu postanowiłem wypróbować MMS (dwutlenek chloru) do pozbycia się karaluchów i prusaków. Ciężko z nimi było, właściciele mieszkania wiele lat się z nimi zmagali, a mieszkanie było naprawdę zadbane. Insekty swoje siedliska miały w łazience i w kuchni. W mieszkaniu na noc pozamykałem wszystkie okna, zakleiłem kratki wentylacyjne, a nawet krany. Wszystko po to, aby dwutlenek chloru nie uciekał z dezynfekowanych pomieszczeń. Na 30 metrów kwadratowych zużyłem około 300-400ml chlorynu sodu. To są 3 buteleczki, ale można znaleźć chloryn sodu w hurtowniach chemicznych w cenie nawet 60-70 zł za 5 litrów (można w wyszukiwarce internetowej wpisać hasło typu "chloryn sodu 5 litr"). Tak więc kosztowało mnie to, łącznie z samodzielnie przygotowanym aktywatorem (50% kwas cytrynowy) około 10zł. Do łazienki użyłem około 100-150ml, a do kuchni z aneksem około 200-250ml MMS (chlorynu sodu) i taką samą ilość 50% kwasu cytrynowego. Im większe stężenie dwutlenku chloru w powietrzu, tym większa skuteczność, dlatego przed aktywacją podgrzałem osobno i aktywator i chloryn sodu (w szklanych/ceramicznych naczyniach). Potem zrobiłem mniejszą porcję na łazienkę - do 2 szklanek wlałem jednakowe ilości MMS i kwasu cytrynowego, następnie wlałem jedno i drugie do miski w łazience i ją (łazienkę) zamknąłem. To samo powtórzyłem z kuchnią, ale z większymi ilościami MMS i kwasu cytrynowego. Efekt bardzo mile mnie zaskoczył, jak ręką odjął. Zdecydowałem się na taki eksperyment, bo nie chciałem wykorzystywać chemikaliów stosowanych przez firmy od dezynsekcji. Chyba nie znają bezpiecznych dla zdrowia metod, no i są o wiele drożsi. W internecie można znaleźć opracowania, gdzie faktycznie stosuje się dwutlenek chloru na insekty, pluskwy. W USA stosowano go do usuwania wąglika, kiedy tam szalał. Tego gazu używa się także w zalanych domach po powodziach do usuwania grzybów i pleśni ze ścian. Tak więc od czasu do czasu można sobie dom w taki sposób oczyścić. Należy uważać, aby w czyszczonych pomieszczeniach nie znajdowały się zwierzątka domowe, kotki, pieski, ptaszki, etc. Nie jestem pewny jak z roślinami, one w końcu nie oddychają tlenem atmosferycznym (nasze płuca tak samo "chwytają" tlen i dwutlenek chloru, dlatego trzeba ostrożnie przy protokołach z wdychaniem dwutlenku chloru) tylko dwutlenkiem węgla. Znalazłem za to przypadkowo publikacje na temat wody zawierającej nasyconej dwutlenkiem chloru, że stosowanie dwutlenku chloru poprawia kondycję i wzrost kwiatów. Tak czy inaczej, z takimi ilościami należy uważać, szczególnie przy podgrzanych składnikach. Gaz ulatnia się bardzo szybko, aż powietrze robi się żółto-brązowe i szczypie w oczy. Nie należy się jakoś wyjątkowo śpieszyć, niektórych rzeczy, jak zapinanie guzika nie ma sensu robić "na szybko". Trzeba tylko wszystko przygotować, ale zalać, wyjść i zamknąć pomieszczenie. W pokoju obok można było spać, ale jak ktoś ma możliwość wykonania tego nie zostawiając nikogo w mieszkaniu, to problem znika. |
2015-06-07, 23:00 | #23 | |
Raróg
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Co się u mnie okazało, że tak opowiem przy okazji wypłynięcia tematu: wymieniali rury pionowe w całym bloku i fachowcy byli dosłownie w szoku, jak zobaczyli mieszkanie pod nami. Mówili, że tylu gadzin jeszcze w życiu nie widzieli, no a pewnie parę bloków zwiedzili. Zaraz sami zadzwonili do administracji, przyszła babka z jakimś areozolem, wypsikała tam i zapobiegawczo dziury u nas i nareszcie jest spokój. Od tamtej pory nie widziałam ani jednego paskuda.
Przez dziurę w poziomie, jaką akurat zrobili remonciarze, widziałam, jak tam na dole łażą półprzytomne po ścianie, blee. No cóż, przez te remonty miałam ścianę do malowania i straciłam ze 2 płytki przy wannie, ale przynajmniej spokojnie mogę żarcie zostawić na stole...
__________________
❅ Cytat:
🌹14 lat z Wizaż.pl Nie mogę chodzic, ale nie wolno mi prosic o pomoc... |
|
2018-08-09, 20:21 | #24 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Wiadomości: 6 429
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
Nie chciałam zakładać nowego tematu, więc znalazłam jakiś najbardziej aktualny. I mnie dotknął ten problem. Generalnie w poprzednim mieszkaniu sąsiedzi, którzy mieszkali pode mną zbierali śmieci. Cały pion miał karaluchy. Ja jakimś cudem nie miałam. Kilka miesięcy przed tym wydarzeniem znalazłam kota, którego adoptowałam. Kot miał wtedy niecały rok. Myślałam, że to dzięki niemu nie miałam tych robali. I uwierzcie mi, że nie dbałam przesadnie o czystość, zdarzało mi się zostawić jedzenie itp. Miesiąc temu przeprowadziłam się do nowego mieszkania. Niestety nie mam farta w życiu i historia się powtórzyła... Nie wiem, ja już chyba naprawdę zaczynam wierzyć w to, że Łódź to miasto meneli. Facet pode mną zbiera śmieci. Tym razem kot nie działa. Fakt, że kotek ma już 3 lata i trochę przytył. Przeprowadziłam trzy dezynsekcje. Za pierwszym razem sama nie umarłam, bo smród chemii wypalił mi oczy i mózg. Nie mówię, że mam tu jakąś szaloną armię prusaków, ale zdarza mi się widzieć jednego co jakiś czas. Wczoraj przeprowadziłam trzecią dezynsekcje i dzisiaj rano widziałam martw ciało. A jak wróciłam z pracy kolejne witało mnie w drzwiach, a mój kot radośnie podrzucał nim w górę. Martwi mnie to, że w pewnym momencie ożył i zaczął uciekać. Dopadliśmy go razem z kotem. Zaczynam wariować. Codziennie odkurzam, jedzenie trzymam tylko w lodówce i szczelnie zamkniętych opakowaniach. Śmieci trzymam w worku w lodówce i wynoszę codziennie po dwa razy nawet. Do niedawna spałam przy zapalonym świetle, ale ile można wytrzymać? Jestem załamana. Wiem, że może jestem histeryczką, ale wolałabym nie widzieć już żadnego. Dla mnie ten jeden oznacza, że coś jest jeszcze nie halo. Błagam o jakąś radę, pomoc, cokolwiek, bo są różne opcje:
1. Ja zdechnę od tej chemii a robale nie. 2. Spalę blok. 3. Zabije sąsiada, który zbiera śmieci. 4. Zamkną mnie w psychiatryku. Czy są jakieś szanse na wytępienie robactwa? Czy po dezynsekcji i tak może się coś pojawić?
__________________
A potem świat znowu zaczął istnieć, ale istniał zupełnie inaczej. Andrzej Sapkowski – Ostatnie życzenie |
2018-08-10, 11:49 | #25 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Karaluchy, prusaki - jak wytępić?!
To najbardziej prawdopodobne. Męczyłam się z prusakami w akademiku, a potem w wynajmowanej kawalerce. W akademiku jak zrobili dezynsekcję, do jakiś czas był spokój, ale oni ją robili w całym budynku, dlatego działało. Zrobienie w jednym mieszkaniu nic nie daje, bo one po prostu uciekną do sąsiada, a potem wrócą. Mieszkałam właśnie w takim geriatrycznym bloku, sąsiedzi byli zniedołężniali i niektórzy, co tu owijać w bawełnę, po prostu śmierdzieli. W mieszkaniach była pewnie sodoma i gomora. Najpierw zamawiałam dezynsekcję, a potem sama zaczęłam w necie kupować profesjonalne środki i sama pryskać ściany. Ja mało nie zdechłam. Raz mi się to jakimś cudem dostało do zamkniętej lodówki, bo się strułam paskudnie zrobioną rano po wieczornej dezynsekcji kanapką. Do dziś pamiętam, jak mnie żołąd palił. Prusaki hasały w najlepsze. Wyprowadziłam się, ta wojna nie była do wygrania. (Jeden mój kolega twierdzi, że pozbył się kiedyś prusaków remontem, tzn. załatał absolutnie wszystkie dziury, którymi mogły wejść, próbowałam to zrobić pianką izolacyjną, ale chyba nie dość dokładnie, bo nie zadziałało). Wyprowadź się, bo zwariujesz. Ja cały czas miałam wrażenie, że coś po mnie pełza, budziłam się w nocy. Bleeeee.....
|
Nowe wątki na forum Forum plotkowe |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 20:28.