Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

[chimay]

Napisane przez Korah

1. Już o nim pisałam, ale jeszcze dopiszę, że jestem pod ogromnym wrażeniem serum Florame. Ideał. Jak go gdzieś utrafisz w jakiejś promocji, to nie wahaj się z zakupem. Po swojemu mogę opisać, że po prostu pięknie się wchłania i pięknie nawilża, w ogóle nie czuć go na skórze, czuć tylko nawilżenie samo, że skóra ma komfort, ale taki, że po brzegi. Śmiem twierdzić, że wart jest swojej ceny, ale wiadomo, zawsze szkoda wydać, jak wiemy, że istnieją od czasu do czasu promocje Teraz testuję serum Jeffrey James the firm (z tk maxxx) i jest bardzo podobne w konsystencji, wchłanianie rewelacyjne, ale nawilżenie dużo mniejsze, tzn od biedy by uszło, ale w porównaniu do Florame nie jest spektakularne. Przy nich jednakże Alterra, to rzeczywiście ulep, chociaż dla mnie i tak to lekki produkt.

Korah, które serum masz na myśli? Znalazłam takie dwa
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...qua-serum.html o tym piszą, że się roluje
http://sklep.florame.com.pl/nawilzan...170021259.html

A to drugie serum w którym TK Maxx znalazłaś?

[201607040946]

Napisane przez Korah

Czy jest lekki i bez grama tłustości?

Nie powiedziałabym, że bez grama tlustosci, bo nie jest matujacy, ma jednak dość lekką konsystencję, jest taki wodnisto-zelowy, nie wiem, jak moze pasować osobom z suchą cerą. Nie wchłania sie od razu, ale po ok. 10 min, nie ściąga, nie zapycha, nie swiece się (a to naprawdę cud). Pięknie wygladza suche zmarszczki na czole na policzki nakładam nieco wiecej, ale nie muszę na to dawac bardziej tłustego kremu (zwykle nawilżające są za slabe do policzków ).

Napisane przez biedroneczka05

A moglabys podac nazwe tego kremu? Bo w aplikacji nie chca otwierac mi sie zdjecia

Clinians Hydra plus z bławatkiem. Dosc tani, ok. 8 euro.

[Korah]

Napisane przez chimay

Korah, które serum masz na myśli? Znalazłam takie dwa
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,4...qua-serum.html o tym piszą, że się roluje
http://sklep.florame.com.pl/nawilzan...170021259.html

A to drugie serum w którym TK Maxx znalazłaś?

Chodzi o to ze strony sklepu Żadnego rolowania nie zaobserwowałam, a nakładałam też na niego podkład z filtrem Pharmaceris.

To Jeffrey James było w tk w Krakowie, ale osobiście nie kupowałam, tylko dostałam sporą próbkę. Mimo, że jest fajne w odczuciu, to niestety po kilku użyciach zauważam, że cera mi się po nim przetłuszcza, po paru godzinach spora warstwa takiego mazistego sebum pokrywa mi twarz. Florame rządzi.

Napisane przez kaguya

Nie powiedziałabym, że bez grama tlustosci, bo nie jest matujacy, ma jednak dość lekką konsystencję, jest taki wodnisto-zelowy, nie wiem, jak moze pasować osobom z suchą cerą. Nie wchłania sie od razu, ale po ok. 10 min, nie ściąga, nie zapycha, nie swiece się (a to naprawdę cud). Pięknie wygladza suche zmarszczki na czole na policzki nakładam nieco wiecej, ale nie muszę na to dawac bardziej tłustego kremu (zwykle nawilżające są za slabe do policzków ).

Clinians Hydra plus z bławatkiem. Dosc tani, ok. 8 euro.

Może się zakręcę obok wersji do cery tłustej.

[BlackCherryLBN]

Napisane przez mentha

Jak dużo stosujesz tego kremu? Może wystarczy nakładać jednorazowo mniejszą porcję? Testowałam ten krem z próbek i nie przypominam sobie jakiegoś wytłuszczenia i świecenia. Trzeba wziąć jednak poprawkę na to, że jestem stara, więc moja skóra nie produkuje już tyle sebum, no i używam kwasów, niacynamidu etc.

Ten lek może wysuszać i podrażniać, więc możliwe, że będziesz musiała przeciwdziałać tego skutkom i ta kremowa tłustość może okazać się potrzebna. Zwłaszcza w sezonie grzewczym i gdy skóra narażona jest na niekorzystne warunki atmosferyczne. Może się też przydać do poradzenia sobie z odstającymi skórkami, żeby jakoś wyglądać. Pilingi nie zawsze działają zadowalająco. Poza tym w kremie jest składnik o działaniu przeciwgrzybiczym.

Dziękuję za odpowiedź Używam go bardzo oszczędnie, a świece się jakbym była wysmarowana smalcem :-(
Pewnie to wina ŁZS,więc nic nie zrobię, dopóki się nie podlecze :-(

[Lachezis]

chimay, kupiłam sobie serum archi tec z czynnikiem wzrostu. Jak Ty to wydobywałaś z buteleczki? To taki gęsty glut, że mi nie spływa z pipetyki.
Zastanawiałam się jeszcze nad innym serum z EGF, bo znalazłam takie coś, może Cię zainteresuje?
http://sklep.visal.pl/twarz/16479-yo...TURN&results=2

w składzie:
Kwas hialuronowy, poliglikolit, czynniki wzrostu naskórka, neuronów i fibroblastów, Matrixyl, ekstrakt z zielonej herbaty, ekstrakt z lukrecji.
więcej na tej stronie, otwiera się w PDF, nie chce mi się przyklejać, wybaczcie:
http://www.aromabath.de/index_htm_fi...ki%20tekst.pdf


Także wzięłam serum z witaminą C z flos leku, to taka raczej popierdółka będzie. Jednak od kilku miesięcy testuję różna sera z witaminą C - Miałam z Dermafuture (2 flaszki), teraz w użytku jest z Bielendy, Flos Leku będzie na koniec.

[Kleotka]

Napisane przez Lachezis

Także wzięłam serum z witaminą C z flos leku, to taka raczej popierdółka będzie. Jednak od kilku miesięcy testuję różna sera z witaminą C - Miałam z Dermafuture (2 flaszki), teraz w użytku jest z Bielendy, Flos Leku będzie na koniec.

I jak Ci się to Bielendy sprawuje?
Nie wiem czy mówiłam, ale ja kupiłam też to serum z półtora miesiąca temu. Sensacji na mojej buzi wizualnie nie robi, bo jestem już po mocniejszych specyfikach tą witaminką, więc co kosmetycznie miało się zmienić to się zmieniło, ale antyoksydacyjnie chyba jest okej

[chimay]

Napisane przez Lachezis

[URL="], kupiłam sobie serum archi tec z czynnikiem wzrostu. Jak Ty to wydobywałaś z buteleczki? To taki gęsty glut, że mi nie spływa z pipetyki.
Zastanawiałam się jeszcze nad innym serum z EGF, bo znalazłam takie coś, może Cię zainteresuje?
http://sklep.visal.pl/twarz/16479-yo...TURN&results=2

w składzie:
Kwas hialuronowy, poliglikolit, czynniki wzrostu naskórka, neuronów i fibroblastów, Matrixyl, ekstrakt z zielonej herbaty, ekstrakt z lukrecji.
więcej na tej stronie, otwiera się w PDF, nie chce mi się przyklejać, wybaczcie:

Nie miałam z tym problemów, z tego co pamiętam. Chcę na dniach je kupić drugi raz, to sobie przypomne.

Masz na myśli tę ampułkę/kapsułki Youth Return? Też ciekawa rzecz, jeszcze nie aż tak tragicznie droga, 85 zł na miesiąc.

[Lachezis]

Napisane przez chimay

Nie miałam z tym problemów, z tego co pamiętam. Chcę na dniach je kupić drugi raz, to sobie przypomne.

Masz na myśli tę ampułkę/kapsułki Youth Return? Też ciekawa rzecz, jeszcze nie aż tak tragicznie droga, 85 zł na miesiąc.

Tak, to mam na myśli. Bardziej podobają mi się perełki, bo wygodniej w stosowaniu.

Napisane przez Kleotka

I jak Ci się to Bielendy sprawuje?
Nie wiem czy mówiłam, ale ja kupiłam też to serum z półtora miesiąca temu. Sensacji na mojej buzi wizualnie nie robi, bo jestem już po mocniejszych specyfikach tą witaminką, więc co kosmetycznie miało się zmienić to się zmieniło, ale antyoksydacyjnie chyba jest okej

Dopiero, co kupiłam i użyłam parę razy, więc trudno mi ocenić. Na pewno nawilża, nie podrażnia, twarz nie jest zaczerwieniona. Teraz jednak trochę za bardzo się złuszczyłam kwasem salicylowo-mlekowym od Forever Young i działam serum z dermo pharmy, bo brzydko się łuszczę na brodzie i skroniach.

[zapaałka]

Przychodzę się pożalić i poradzić, bo zawsze macie tutaj mądre pomysły na różne bolączki skórne
Jakiś czas temu pisałam wam, że dopadły mnie nowe przebarwienia pozapalne i jeśli byłam wtedy tym faktem załamana to teraz chyba powinnam zakładać na głowę papierową torbę Niedługo po pojawieniu się przebarwień moje policzki pokryły się malutkimi gulkami, które po dokładnym oglądnięciu okazały się być zaskórnikami zamkniętymi. Starałam się je delikatnie usuwać przez chusteczkę, jednak one ciągle wracają i to w większej ilości, a te położone między przebarwieniami pozapalnymi, po wyciśnięciu pozostawiły... nowe przebarwienia Dziewczyny, nie wiem już co robić. Z przebarwieniami chciałam walczyć swoją domową wariacją peelingu Bielendy, który miała chimay, a teraz obawiam się, że zaskórniki zamknięte mogą być efektem jego stosowania. Nie wiem czy to może być wina rozpuszczalnika (wcześniej stosowałam PEG-400, teraz glikol propylenowy - bez zmian), czy może któregoś z kwasów (ciągle się zastanawiam półprodukty ze sklepu Beautever, w moim przypadku kwas azelainowy, są tak dobrej jakości jak z innych sklepów ), bo poza peelingami raczej nic więcej w swojej pielęgnacji nie zmieniałam. Zrobiłam dziś 6. peeling i mam serdecznie dość, co z tego, że skóra jest po nim przepięknie rozświetlona i gładka, skoro pory i tak są zapchane? Poradźcie mi co zmienić, bo nie mam już na siebie pomysłu.

[Korah]

Napisane przez zapaałka

Przychodzę się pożalić i poradzić, bo zawsze macie tutaj mądre pomysły na różne bolączki skórne
Jakiś czas temu pisałam wam, że dopadły mnie nowe przebarwienia pozapalne i jeśli byłam wtedy tym faktem załamana to teraz chyba powinnam zakładać na głowę papierową torbę Niedługo po pojawieniu się przebarwień moje policzki pokryły się malutkimi gulkami, które po dokładnym oglądnięciu okazały się być zaskórnikami zamkniętymi. Starałam się je delikatnie usuwać przez chusteczkę, jednak one ciągle wracają i to w większej ilości, a te położone między przebarwieniami pozapalnymi, po wyciśnięciu pozostawiły... nowe przebarwienia Dziewczyny, nie wiem już co robić. Z przebarwieniami chciałam walczyć swoją domową wariacją peelingu Bielendy, który miała chimay, a teraz obawiam się, że zaskórniki zamknięte mogą być efektem jego stosowania. Nie wiem czy to może być wina rozpuszczalnika (wcześniej stosowałam PEG-400, teraz glikol propylenowy - bez zmian), czy może któregoś z kwasów (ciągle się zastanawiam półprodukty ze sklepu Beautever, w moim przypadku kwas azelainowy, są tak dobrej jakości jak z innych sklepów ), bo poza peelingami raczej nic więcej w swojej pielęgnacji nie zmieniałam. Zrobiłam dziś 6. peeling i mam serdecznie dość, co z tego, że skóra jest po nim przepięknie rozświetlona i gładka, skoro pory i tak są zapchane? Poradźcie mi co zmienić, bo nie mam już na siebie pomysłu.

Nie będę odkrywcza i powiem to co zwykle, chcesz się cieszyć gładką buzią, odstaw kremy, filtry i mocne detergenty z sls.

[weraa66]

Napisane przez Korah

Nie będę odkrywcza i powiem to co zwykle, chcesz się cieszyć gładką buzią, odstaw kremy, filtry i mocne detergenty z sls.

Chciałam napisać 'szczególnie kremy' po czym pomyslałam, ze filtry są równie niesprzyjające, a sekundę dalej doszło do mnie, ze detergenty na równi

[chimay]

Napisane przez Korah

Nie będę odkrywcza i powiem to co zwykle, chcesz się cieszyć gładką buzią, odstaw kremy, filtry i mocne detergenty z sls.

Napisane przez weraa66

Chciałam napisać 'szczególnie kremy' po czym pomyslałam, ze filtry są równie niesprzyjające, a sekundę dalej doszło do mnie, ze detergenty na równi

Zapaałko, Ty się filtrujesz także całą zimę? Może na jakiś czas przy kiepskiej pogodzie odpuścić jednak filtry? Zaraz mi się przypomina BBRAT, która przez długi czas na KWC testowała przeróżne filtry dla swojej trądzikowej cery, potem odstawiła te chemiczne i zaobserwowała, że to one były w dużej mierze sprawcą dużej ilości stanów zapalnych.


A ja się wreszcie wybieram w tym tygodniu na badania hormonalne

[Korah]

Napisane przez weraa66

Chciałam napisać 'szczególnie kremy' po czym pomyslałam, ze filtry są równie niesprzyjające, a sekundę dalej doszło do mnie, ze detergenty na równi

To mamy ten sam tok myśleniowy

Napisane przez chimay

Zapaałko, Ty się filtrujesz także całą zimę? Może na jakiś czas przy kiepskiej pogodzie odpuścić jednak filtry? Zaraz mi się przypomina BBRAT, która przez długi czas na KWC testowała przeróżne filtry dla swojej trądzikowej cery, potem odstawiła te chemiczne i zaobserwowała, że to one były w dużej mierze sprawcą dużej ilości stanów zapalnych.

A ja się wreszcie wybieram w tym tygodniu na badania hormonalne

Też się natknęłam na te spostrzeżenia BBRAT i są one mocno związane z moimi.

Moim zdaniem stosując tak mocne złuszczanie, silne naprawdę ciężkie dla skory zabiegi i to regularnie, to nie ma prawa być problemów skórnych, owszem jakieś drobne są nieuniknione, ale łatwe do opanowania. Więc przyczyny trzeba szukać w pielęgnacji podstawowej lub wziąć pod uwage ewentualne powikłania pozabiegowe.

A w ogóle co do stresu, to wczoraj "netianeti" ciekawy filmik zapodali: https://www.youtube.com/watch?v=Sv-T6GEz2_g . Mniej więcej od piątej minuty jest o problemach skórnych, ale cały film warto obejrzeć, bo jest o uwalnianych hormonach w momencie odczuwania stresu. Badania hormonalne nie zawsze są w stanie wykryć nieprawidłowości, ponieważ to są takie jednorazowe wyrzuty hormonów, z konsekwencjami dla skóry.

[zapaałka]

A więc tak, normalnych kremów nie używam już od dawna, nigdy jakoś specjalnie mi nie służyły i zdecydowałam się je całkowicie odstawić po waszych dyskusjach tutaj o zastępowaniu kremów serami. Obecnie za nawilżacz służą mi serum hialuronowe Dermofuture i tonik z glukonolaktonem. Do mycia twarzy używam wciąż żelu do mycia twarzy Eco Cosmetics bez SLS, nie wiem czy to najlepszy wybór, ale jakakolwiek zdrada z innym żelem kończy się tym, że skóra jest niedomyta, albo wręcz przeciwnie - wysuszona na wiór i ściągnięta, EC wydaje mi się przy nich zupełnie neutralny - dobrze myje i nie wysusza/nie ściąga. Co do filtrów, muszę przyznać, że i ja stopniałam w tej kwestii, pod koniec lata kiedy nie stosowałam żadnych kwasów, odstawiłam też i filtry i skóra była naprawdę ładna, ale później raz i drugi mnie konkretnie wysypało, więc wróciły kwasy, wróciły filtry. Teraz staram się filtrować porządnie tylko w dni kiedy spędzam dużo czasu na zewnątrz przy ładnej pogodzie, w pochmurne dni i kiedy siedzę w domu filtry odpuszczam, no ale zamiast coraz lepiej jest coraz gorzej.

[Korah]

Napisane przez zapaałka

... ale później raz i drugi mnie konkretnie wysypało, więc wróciły kwasy, wróciły filtry.

Z mojego doświadczenia:
1. Kwasy stosować w okresach polepszonego stanu skóry.
2. Od razu po odstawieniu skóra nie wyzdrowieje, będą wysypy mniejsze i większe i potrzeba minimum pół roku, żeby skóra doszła do "normalności", nie można panikować i wracać do tego co szkodzi w takich momentach, bo wracamy do punktu 0.
3. U mnie, gdy używałam kremów/filtrów/olejów rzadziej, nic się nie zmieniło. Musiałam je odstawić całkowicie!!! Dopiero po kilku miesiącach postanowiłam sobie coś tam solidniejszego nakładać tak raz na tydzień/dwa.

[Margo123]

Napisane przez zapaałka

A więc tak, normalnych kremów nie używam już od dawna, nigdy jakoś specjalnie mi nie służyły i zdecydowałam się je całkowicie odstawić po waszych dyskusjach tutaj o zastępowaniu kremów serami. Obecnie za nawilżacz służą mi serum hialuronowe Dermofuture

Zaciekawilas mnie tym serum.Jako ,ze i u mnie kremy nie za bardzo sie sprawdzaja,kombinuje czym by je tu zastąpić.
Czy to jest to serum?:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,7...luronowym.html

Mogłabym Cie poprosić o podanie składu,szukałam i szukałam,ale nigdzie go nie mogę znaleźć

[zapaałka]

Napisane przez Margo123

Czy to jest to serum?:
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,7...luronowym.html

Mogłabym Cie poprosić o podanie składu,szukałam i szukałam,ale nigdzie go nie mogę znaleźć

Tak Skład wrzucam w załączniku.

Napisane przez Korah

Z mojego doświadczenia:
1. Kwasy stosować w okresach polepszonego stanu skóry.
2. Od razu po odstawieniu skóra nie wyzdrowieje, będą wysypy mniejsze i większe i potrzeba minimum pół roku, żeby skóra doszła do "normalności", nie można panikować i wracać do tego co szkodzi w takich momentach, bo wracamy do punktu 0.
3. U mnie, gdy używałam kremów/filtrów/olejów rzadziej, nic się nie zmieniło. Musiałam je odstawić całkowicie!!! Dopiero po kilku miesiącach postanowiłam sobie coś tam solidniejszego nakładać tak raz na tydzień/dwa.

Z 3 punktem niestety () zgadzam się w 100%, tylko jak to sensownie pogodzić? Do peelingów kwasami wróciłam głównie dlatego, żeby usunąć przebarwienia (i przy okazji zaskórniki otwarte), więc tym samym muszę stosować filtry, żeby nie nabawić się kolejnych, ale jednocześnie pogarszam sobie nimi cerę. Zdaję sobie sprawę, że to rzadsze stosowanie filtrów to tylko wygoda dla mnie, a niekoniecznie dla skóry, ale mus to mus Gdyby udało mi się znaleźć produkt bez mocnych kwasów, który tak dobrze jak one działałby na moje bolączki, odstawiłabym je i filtry bez najmniejszego żalu Trochę się w tym wszystkim motam i ciężko mi też zachować spokój, bo odczekałam aż wypryski po wysypie "ładnie" się zagoją, żeby działać już na same plamy, a tu kolejny wysyp i jeszcze bonus w postaci zaskórników zamkniętych. Chyba przeproszę się z kwasami na spirytusie.

[Korah]

Napisane przez zapaałka

Tak Skład wrzucam w załączniku.


Z 3 punktem niestety () zgadzam się w 100%, tylko jak to sensownie pogodzić? Do peelingów kwasami wróciłam głównie dlatego, żeby usunąć przebarwienia (i przy okazji zaskórniki otwarte), więc tym samym muszę stosować filtry, żeby nie nabawić się kolejnych, ale jednocześnie pogarszam sobie nimi cerę. Zdaję sobie sprawę, że to rzadsze stosowanie filtrów to tylko wygoda dla mnie, a niekoniecznie dla skóry, ale mus to mus Gdyby udało mi się znaleźć produkt bez mocnych kwasów, który tak dobrze jak one działałby na moje bolączki, odstawiłabym je i filtry bez najmniejszego żalu Trochę się w tym wszystkim motam i ciężko mi też zachować spokój, bo odczekałam aż wypryski po wysypie "ładnie" się zagoją, żeby działać już na same plamy, a tu kolejny wysyp i jeszcze bonus w postaci zaskórników zamkniętych. Chyba przeproszę się z kwasami na spirytusie.

Nie wiem jak u Ciebie dokładnie to wszystko wygląda, ale ja sobie kładę kwas raz na miesiąc, po czym wklepuję krem jakiś kojący, często gęsty, rano oczyszczam cerę dokładnie z tego kremu, ale tak żeby jeszcze bardziej jej nie podrażnić, bo po kwasie jest bardzo delikatna i albo nie wychodzę z domu, albo nakładam filtr, ale to przez dzień dwa, potem już nie, bo nie wyobrażam sobie tego. Tylko, że ja używam migdała, wiec mam mniejsze obawy, ale przy mlekowcu robiłam podobnie, tyle, że nie latem.

Absolutnie nic i nikt by mnie nie zmusił do filtrowania w taką pogodę jak dziś, kiedy wiem, że będę przebywać w pomieszczeniach w dodatku. Osobiście bardzo doceniam lobby, jakie ogarnęło sferę filtrowania i uważam, że filtry są niezbędne, ale tylko w krytycznych sytuacjach, kiedy słońce wali mi prosto w twarz przez dłużej niż 2 minuty, a nie przy takiej pogodzie i nikt mi nie wmówi, że mam z tym łazić na gębie po domu, w pracy czy chodząc po sklepach. W zimie jestem zakryta cała, mam czapkę lub kaptur, okulary przeciwsłoneczne z dużymi szkłami na pół twarzy, broda w szaliku. Słońce mi nie straszne, a po kwasach nie wybieram się na żadne dłuższe spacery po prostu przez te 3 dni, nie robię kwasu, jeśli wiem, że pojutrze mnie czeka piknik rodzinny. Całą resztę uważam za grubą przesadę, nie każdy musi się ze mną zgadzać, ktoś powie, że jestem wariatką, ale już tłumaczę. Wg mnie to jest po prostu racjonalne myślenie i zdroworozsądkowe, bo żyć jakoś trzeba normalnie i nie popadać w paranoję, że niewysmarowana nie wyjdę z domu.

[201708250935]

Napisane przez Korah

Nie wiem jak u Ciebie dokładnie to wszystko wygląda, ale ja sobie kładę kwas raz na miesiąc, po czym wklepuję krem jakiś kojący, często gęsty, rano oczyszczam cerę dokładnie z tego kremu, ale tak żeby jeszcze bardziej jej nie podrażnić, bo po kwasie jest bardzo delikatna i albo nie wychodzę z domu, albo nakładam filtr, ale to przez dzień dwa, potem już nie, bo nie wyobrażam sobie tego. Tylko, że ja używam migdała, wiec mam mniejsze obawy, ale przy mlekowcu robiłam podobnie, tyle, że nie latem.

Absolutnie nic i nikt by mnie nie zmusił do filtrowania w taką pogodę jak dziś, kiedy wiem, że będę przebywać w pomieszczeniach w dodatku. Osobiście bardzo doceniam lobby, jakie ogarnęło sferę filtrowania i uważam, że filtry są niezbędne, ale tylko w krytycznych sytuacjach, kiedy słońce wali mi prosto w twarz przez dłużej niż 2 minuty, a nie przy takiej pogodzie i nikt mi nie wmówi, że mam z tym łazić na gębie po domu, w pracy czy chodząc po sklepach. W zimie jestem zakryta cała, mam czapkę lub kaptur, okulary przeciwsłoneczne z dużymi szkłami na pół twarzy, broda w szaliku. Słońce mi nie straszne, a po kwasach nie wybieram się na żadne dłuższe spacery po prostu przez te 3 dni, nie robię kwasu, jeśli wiem, że pojutrze mnie czeka piknik rodzinny. Całą resztę uważam za grubą przesadę, nie każdy musi się ze mną zgadzać, ktoś powie, że jestem wariatką, ale już tłumaczę. Wg mnie to jest po prostu racjonalne myślenie i zdroworozsądkowe, bo żyć jakoś trzeba normalnie i nie popadać w paranoję, że niewysmarowana nie wyjdę z domu.

taki boom na filtrowanie jest, jak byl na to ze SLS to najwieksze zlo i dzielo diabla samego

[Korah]

Napisane przez nagomiko

taki boom na filtrowanie jest, jak byl na to ze SLS to najwieksze zlo i dzielo diabla samego

Na temat SLS'ów mam identyczne zdanie, co o filtrach, tzn cery problematyczne powinny uważać i nie stosować często, tj nie codziennie. W moim przypadku żel do mycia z sles czasami się trafi dobry i jak już się taki trafi, to używam raz na parę dni, bo na co dzień do mycia mam inne produkty. Oczywiście u każdego będzie inaczej, inne obserwacje, a ja z moich wnioskuję, że moja skóra po 3 użyciach pod rząd sls/sles zaczyna wariować. Więc tak samo jak z filtrami, ale nie wystrzegam się, jak ognia, bo raz na jakiś czas trzeba użyć dla odmiany.

[201708250935]

Napisane przez Korah

Na temat SLS'ów mam identyczne zdanie, co o filtrach, tzn cery problematyczne powinny uważać i nie stosować często, tj nie codziennie. W moim przypadku żel do mycia z sles czasami się trafi dobry i jak już się taki trafi, to używam raz na parę dni, bo na co dzień do mycia mam inne produkty. Oczywiście u każdego będzie inaczej, inne obserwacje, a ja z moich wnioskuję, że moja skóra po 3 użyciach pod rząd sls/sles zaczyna wariować. Więc tak samo jak z filtrami, ale nie wystrzegam się, jak ognia, bo raz na jakiś czas trzeba użyć dla odmiany.

nie wiem czemu mnie to tak rozbawiło
Co do sls mam podobne odczucia jak Ty chociaż w moim przypadku nie wiem czy to SLS czy woda tak destrukcyjnie i wysuszająco działa na moją skórę. 3-4 dni z rzędu użyję żelu i już cała twarz nie dość, że sucha to jeszcze wysyp totalny
Ale raz na jakiś czas i do tego peeling korundem jak najbardziej

[Kleotka]

Zapaałko, a może to kwestia rozpuszczalnika do kwasów? No bo skoro była poprawa cery, a teraz znowu zaczęło się szaleństwo, to ja bym stawiała właśnie na ten rozpuszczalnik, skoro nic nie zmieniałaś innego w pielęgnacji.


Dziewczyny, czym nawilżacie buzię, jeśli nie kremami? Moja buzia jest wiecznie przesuszona (mimo, że mieszana), nawilżam ją, a przynajmniej się staram, kremami z Sylveco, ale problem cały czas jest. Już nie wiem, czego się chycić.

[201708250935]

Napisane przez Kleotka

Zapaałko, a może to kwestia rozpuszczalnika do kwasów? No bo skoro była poprawa cery, a teraz znowu zaczęło się szaleństwo, to ja bym stawiała właśnie na ten rozpuszczalnik, skoro nic nie zmieniałaś innego w pielęgnacji.


Dziewczyny, czym nawilżacie buzię, jeśli nie kremami? Moja buzia jest wiecznie przesuszona (mimo, że mieszana), nawilżam ją, a przynajmniej się staram, kremami z Sylveco, ale problem cały czas jest. Już nie wiem, czego się chycić.

sprobuj zel aloesowy a na to krem z sylveco, ja mialam cudna skore, moze i tobie podpasuje

[Korah]

Napisane przez nagomiko

nie wiem czemu mnie to tak rozbawiło

3-4 dni z rzędu użyję żelu i już cała twarz nie dość, że sucha to jeszcze wysyp totalny

No bo ciekawość i tak nas zawsze zeżre

Mam dokładnie te same spostrzeżenia

Napisane przez Kleotka

Dziewczyny, czym nawilżacie buzię, jeśli nie kremami? Moja buzia jest wiecznie przesuszona (mimo, że mieszana), nawilżam ją, a przynajmniej się staram, kremami z Sylveco, ale problem cały czas jest. Już nie wiem, czego się chycić.

Serumami, lekkimi, wodnistymi i unikamy wysuszaczy nadmiernych typu żele do mycia. Czym myjesz twarz Przepraszam, jeśli już o to pytałam, ale nie sposób ogarnąć każdego z osobna. To czym myjemy ma naprawdę kolosalne znaczenie i proszę nie wierzyć w bajki typu, że coś ma kontakt z buzią przez 2 minuty, więc nie może krzywdy zrobić. Czasem sekundy wystarczą, aby doprowadzić skórę do odwodnienia, podrażnienia, albo zapchania. Są produkty oczyszczające, które przywracają nawilżenie, znam takich kilka, tylko co o nich wspomnę, to każda tylko kręci nosem, że "mleczko, to nie dla mnie", bo kiedyś tam coś tam byle jakiego spróbowała i ma złe wspomnienia. A są takie produkty, które pięknie nawilżają, nie natłuszczają i nie zostają w porach po zmyciu wodą, po któryc hjest uczucie komfortu i czystości jednocześnie i nie czuć potrzeby nałożenia gęstego kremu. Sylveco nie nawilżają, bo zawierają same oleje i tłuszcze w składach.

[201708250935]

Napisane przez Korah

No bo ciekawość i tak nas zawsze zeżre

Mam dokładnie te same spostrzeżenia



Serumami, lekkimi, wodnistymi i unikamy wysuszaczy nadmiernych typu żele do mycia. Czym myjesz twarz Przepraszam, jeśli już o to pytałam, ale nie sposób ogarnąć każdego z osobna. To czym myjemy ma naprawdę kolosalne znaczenie i proszę nie wierzyć w bajki typu, że coś ma kontakt z buzią przez 2 minuty, więc nie może krzywdy zrobić. Czasem sekundy wystarczą, aby doprowadzić skórę do odwodnienia, podrażnienia, albo zapchania. Są produkty przywracające nawilżenie, znam takich kilka, tylko co o nich wspomnę, to każda tylko kręci nosem, że "mleczko, to nie dla mnie", bo kiedyś tam coś tam byle jakiego spróbowała i ma złe wspomnienia. A są takie produkty, które pięknie nawilżają, nie natłuszczają i nie zostają w porach po zmyciu wodą, po któryc hjest uczucie komfortu i czystości jednocześnie i nie czuć potrzeby nałożenia gęstego kremu. Sylveco nie nawilżają, bo zawierają same oleje i tłuszcze w składach.

Ja chce sie dowiedziec czym nawilzac!

A są takie produkty, które pięknie nawilżają, nie natłuszczają i nie zostają w porach po zmyciu wodą, po któryc hjest uczucie komfortu i czystości jednocześnie i nie czuć potrzeby nałożenia gęstego kremu

a moge je poznac?

[zapaałka]

Peelingi robię co tydzień (jedynie w przypadku kwasu salicylowego na alko było to 10-14 dni, bo skóra intensywnie się łuszczyła i dłużej do siebie dochodziła), próbowałam też robić je raz w miesiącu, ale taka częstotliwość się u mnie zupełnie nie sprawdziła. Po peelingu nakładam maskę, na następny dzień jeśli nie muszę to też nie wychodzę z domu, bo nie lubię wtedy męczyć skóry nakładaniem i zmywaniem filtra U mnie problemem jest też to, że stosuję mocniejsze kwasy, które widocznie złuszczają skórę, nabawiłam się już przebarwień po kwasie salicylowym od okularów, stąd filtry to dla mnie nie moda, a konieczność, bo po prostu boję się kolejnych przebarwień, chociaż tak jak napisałam wcześniej podchodzę do tego coraz racjonalniej i nakładam tylko w ładne dni, kiedy spędzam na zewnątrz więcej czasu niż zajmuje wyskoczenie po bułki. Kominy, golfy i kaptury swoją drogą W każdym razie nie przeginam, ani w jedną, ani w drugą stronę

Próbowałam też kiedyś zastąpić mycie twarzy zamiast wodą z żelem to micelem Biodermy (nie mówiąc już o olejkach myjących), ale to się u mnie zupełnie nie sprawdziło i z ulgą wróciłam do tradycyjnego mycia. Jak widać po różnych opisach dziewczyn, trzeba po prostu testować różne sposoby oczyszczania twarzy i wybrać ten, który najlepiej sprawdza się na nas samych.

Napisane przez Kleotka

Zapaałko, a może to kwestia rozpuszczalnika do kwasów? No bo skoro była poprawa cery, a teraz znowu zaczęło się szaleństwo, to ja bym stawiała właśnie na ten rozpuszczalnik, skoro nic nie zmieniałaś innego w pielęgnacji.

No właśnie, cały czas podejrzewałam o zapychanie PEG, który już kiedyś bardzo mi zaszkodził, później zmieniłam jednak na neutralny glikol propylenowy, ale i to nie pomogło. Rozpuszczalniki te były konieczne przy kwasie azelainowym, ale mam ich już serdecznie dosyć, bo są okropnie tłuste i lepkie, wracam do starego, dobrego spirytusu, a jeśli kiedyś najdzie mnie na kwas azelainowy to kupię sobie w aptece Skinoren

[Korah]

Napisane przez nagomiko

Ja chce sie dowiedziec czym nawilzac!

a moge je poznac?

Nawilżaczy było wymienianych tutaj mnóstwo, począwszy od drogeryjnego serum Isany, Alterry, Tołpy, Aktywatorów Avy, serumów Bielendy niektórych bezolejowych, po nieco droższe serum nawilżające z e-naturalne, albo Eubiony żel aloesowy (moim zdaniem kosmetyk kompletny, tyle, że zapach mi nie przypasował, jest trochę taki męski i dość intensywny), jest też serum Weledy z granatem, Phenome Quenching, Florame nawilżające (lepszego nie miałam), ale to już górnopółkowce. Oczywiście jest wiele innych marek, np tez Neobio ma ciekawe serum za ok.30zł. Z pewnością kilka dobrych produktów pominęłam. Często tez jeśli macie dostep można utrafić coś fantastycznego w tk maxxx za 1/3 ceny, czego nie ma nigdzie indziej dostępnego w Polsce.


A z oczyszczaczy, na pewno polecam Avalon z wit C cleansing milk, ponoć dobre jest mleczko Organic Surge, wszelkie mleczka i kremy myjące, które w INCI zawierają oleje dopiero za emulgatorami. Moim osobistym wybawicielem z odwodnienia były cleansery marki Aubrey organics. Niestety, stare serie wycofano i wprowadzono nowe, ale niektóre są bardzo ciekawe składowo, tyle że ceny oraz pojemności już nie są takie kuszące jak kiedyś. Dobre są mleczka rosyjskich marek, mają świetne składy dla takich odwodnionych, ale trądzikowych cer.

Natomiast czego nie polecam to np rozchwalonego cleansera liz earle, To musi być katorga dla takiej skóry jak moja, albo mleczko madary, czy neobio i jak nieco bardziej wnikliwe osoby spojrzą na składy, to zobaczą różnice, liz earle i madara ma ciężkie oleje w składach zaraz po wodzie, takich składów unikamy. Na madarę się wściekłam, bo mleczko tanie nie było, a zrobiło z moją skórą pogrom i jeszcze pisze, że jest delikatnie oczyszczające do każdego typu skory.

O olejkach myjących wspomnę tylko tyle, że żadnych olejków z BU, żadnych samorobieńców , żadnych gotowców. Jeśli ktoś od lat chodzi wypryszczony za przeproszeniem i zachwala ocm, to jest najczęstsza i najlepsza chodząca antyreklama tej metody dla cer z problemami zapalnymi.

[201708250935]

Napisane przez Korah

Nawilżaczy było wymienianych tutaj mnóstwo, począwszy od drogeryjnego serum Isany, Alterry, Tołpy, Aktywatorów Avy, serumów Bielendy niektórych bezolejowych, po nieco droższe serum nawilżające z e-naturalne, albo Eubiony żel aloesowy (moim zdaniem kosmetyk kompletny, tyle, że zapach mi nie przypasował, jest trochę taki męski i dość intensywny), jest też serum Weledy z granatem, Phenome Quenching, Florame nawilżające (lepszego nie miałam), ale to już górnopółkowce. Oczywiście jest wiele innych marek, np tez Neobio ma ciekawe serum za ok.30zł. Z pewnością kilka dobrych produktów pominęłam. Często tez jeśli macie dostep można utrafić coś fantastycznego w tk maxxx za 1/3 ceny, czego nie ma nigdzie indziej dostępnego w Polsce.


A z oczyszczaczy, na pewno polecam Avalon z wit C cleansing milk, ponoć dobre jest mleczko Organic Surge, wszelkie mleczka i kremy myjące, które w INCI zawierają oleje dopiero za emulgatorami. Moim osobistym wybawicielem z odwodnienia były cleansery marki Aubrey organics. Niestety, stare serie wycofano i wprowadzono nowe, ale niektóre są bardzo ciekawe składowo, tyle że ceny oraz pojemności już nie są takie kuszące jak kiedyś. Dobre są mleczka rosyjskich marek, mają świetne składy dla takich odwodnionych, ale trądzikowych cer.

Natomiast czego nie polecam to np rozchwalonego cleansera liz earle, To musi być katorga dla takiej skóry jak moja, albo mleczko madary, czy neobio i jak nieco bardziej wnikliwe osoby spojrzą na składy, to zobaczą różnice, liz earle i madara ma ciężkie oleje w składach zaraz po wodzie, takich składów unikamy. Na madarę się wściekłam, bo mleczko tanie nie było, a zrobiło z moją skórą pogrom i jeszcze pisze, że jest delikatnie oczyszczające do każdego typu skory.

O olejkach myjących wspomnę tylko tyle, że żadnych olejków z BU, żadnych samorobieńców , żadnych gotowców. Jeśli ktoś od lat chodzi wypryszczony za przeproszeniem i zachwala ocm, to jest najczęstsza i najlepsza chodząca antyreklama tej metody dla cer z problemami zapalnymi.

Jak wykoncze to co mam to chyba zamowie mleczko z Organic Surge, bo ma i znosna cene i sklad piekny
A maski z Bielendy ta nawilzajaca i z kwasami?

[chimay]

Napisane przez Korah

O olejkach myjących wspomnę tylko tyle, że żadnych olejków z BU, żadnych samorobieńców , żadnych gotowców. Jeśli ktoś od lat chodzi wypryszczony za przeproszeniem i zachwala ocm, to jest najczęstsza i najlepsza chodząca antyreklama tej metody dla cer z problemami zapalnymi.

Ja miałam kiedyś olejek myjący własnej roboty i była to dla mnie dość neutralna metoda oczyszczania twarzy, ale jak się skończył, to zostałam przy micelach, bo są dla mnie zwyczajnie wygodniejsze. Olejek wymaga jednak użycia wody, co oznacza, że trzeba się garbić nad wanną czy umywalką, czego nienawidzę, bo jestem przewrażliwiona na punkcie prawidłowej postawy, pleców itp, unikam wszelkich zabiegów, które wymuszają na mnie tego typu pozycje, z myciem włosów nad wanną na czele.

[Margo123]

Napisane przez zapaałka

Tak Skład wrzucam w załączniku.

Dziekuje Fajny,lekki nie olejowy i nie tluszczowy sklad.Czuje się skuszona .Powiedz mi tylko,czy faktycznie po tygodniu stosowania trzeba odstawic ,tak jak jest to napisane na kwc?Niby dlaczego?

Dziewczyny,ja tylko dodam ,skoro jestesmy przy temacie filtrowym,ze mnie troche to nie przekonuje ,no bo jak to,stosujemy filtry ,zeby chronic sie przed sloncem i uzywamy ich przed wyjsciem na plaze czy na slonce,powiedzmy,a wtedy one produkuja najwiecej wolnych rodnikow.Chyba azjatyckicukier pisala o tym jakis czas temu na swoim blogu.No to co to dla nas za deal,skoro stosujemy je,zeby przeciez uniknac wolnych rodnikow i dluzej pozostac mlode.Mnie to nie przekonuje,od jakiegos czasu mam coraz wiekszy metlik w glowie,a im wiecej czytam o tym,tym coraz bardziej skolowana sie czuje.Sądze jednak,ze skoro nie ma jednoznacznych wynikow badan na temat filtrow chemicznych,to cos musi byc na rzeczy.