Czy facetowi może znudzić się sex ??

[violcia007]

Hej...
pomyślałam że zapytam Was o zdanie, co sądzicie na temat tego czy facetowi może znudzić się sex?
W tamtym roku kochałam się z chłopakiem dość często...Ale od tego roku było tak 1raz/tydz. malo,ale ja się przyzwyczaiłam i było ok...Od jakiś 3 miesięcy kochamy się 1raz na 2 a nawet 3 tygodnie....Czyli nie raz wyszło że 1raz w miesiącu no paranoja..Fakt teraz on czesciej jezdzi do szkoly(studiuje zaocznie) ale jezdzi co tydzien....Do tego jego treningi...i my spotykamy się zazwyczaj tak 2-3razy w tyg + ewentualnie w weekend...Ale nawet jeśli mamy możliwość spotkania się weekend i kochać się to on to jakoś nie wykorzystuje...Kochamy się wtedy jak jemu się zachce...teraz kończy się to czesciej dotykaniem siebie 'recznie'. Nie widze po nim tak jak kiedyś ze ma ochote na mnie, nawet juz mi tego nie mówi...Jakiś czas temu zobaczyłam że wchodzi na strony porno...jakies fajne niunie itd...powiedzialam mu na co on wchodzi a on lekko zmieszany odpowiedział,ze to koledzy wchodzą z jego kompa jak są u niego...a nie chce mi się wierzyć bo kazdy ma swojego kompa...mialam też myśl ze znudzil się mu seks z prezerwatywą, bo kiedyś wspomnial mi jak kolega mu powiedzial ze seks z prezerwatywą smakuje jak cukierek w papierku( bo ten kolega teraz juz z dziewczyna kochaja sie bez). Czyli moze mu juz to nie 'smakuje'...jak sądzicie?? ostatnio rozm. o tabletkach antykoncepcyjnych i ja sie zgodzilam,..bylam ost. u ginekologa ale najpierw musze wywolac miesiaczke a potem beda tabletki...Sadzicie ze on teraz przez ten czas to juz nie bedzie chcial sie kochac? przeciez to jeszcze troche czasu minie a juz nie kochamy sie 2tyg.

[Klarissa]

Napisane przez violcia007

Hej...
pomyślałam że zapytam Was o zdanie, co sądzicie na temat tego czy facetowi może znudzić się sex?
W tamtym roku kochałam się z chłopakiem dość często...Ale od tego roku było tak 1raz/tydz. malo,ale ja się przyzwyczaiłam i było ok...Od jakiś 3 miesięcy kochamy się 1raz na 2 a nawet 3 tygodnie....Czyli nie raz wyszło że 1raz w miesiącu no paranoja..Fakt teraz on czesciej jezdzi do szkoly(studiuje zaocznie) ale jezdzi co tydzien....Do tego jego treningi...i my spotykamy się zazwyczaj tak 2-3razy w tyg + ewentualnie w weekend...Ale nawet jeśli mamy możliwość spotkania się weekend i kochać się to on to jakoś nie wykorzystuje...Kochamy się wtedy jak jemu się zachce...teraz kończy się to czesciej dotykaniem siebie 'recznie'. Nie widze po nim tak jak kiedyś ze ma ochote na mnie, nawet juz mi tego nie mówi...Jakiś czas temu zobaczyłam że wchodzi na strony porno...jakies fajne niunie itd...powiedzialam mu na co on wchodzi a on lekko zmieszany odpowiedział,ze to koledzy wchodzą z jego kompa jak są u niego...a nie chce mi się wierzyć bo kazdy ma swojego kompa...mialam też myśl ze znudzil się mu seks z prezerwatywą, bo kiedyś wspomnial mi jak kolega mu powiedzial ze seks z prezerwatywą smakuje jak cukierek w papierku( bo ten kolega teraz juz z dziewczyna kochaja sie bez). Czyli moze mu juz to nie 'smakuje'...jak sądzicie?? ostatnio rozm. o tabletkach antykoncepcyjnych i ja sie zgodzilam,..bylam ost. u ginekologa ale najpierw musze wywolac miesiaczke a potem beda tabletki...Sadzicie ze on teraz przez ten czas to juz nie bedzie chcial sie kochac? przeciez to jeszcze troche czasu minie a juz nie kochamy sie 2tyg.

Odpowiadając na pytanie postawione w tytule to niezależnie od płci każdemu seks może się znudzić, ale to raczej z nadmiaru albo jeśli jest to kiepski, niesatysfakcjonujący seks.

Jednak w twoim wypadku widać wyraźnie, że facetowi nie znudził się seks jako taki tylko seks z tobą. Trudno powiedzieć jak rozwiązać ten problem - musicie rozmawiać, przede wszystkim szczerze i wprost powinnaś spytać co takiego się stało, że on coraz rzadziej ma ochotę. Być może chodzi o prezerwatywy, aczkolwiek osobiście nie sądzę. Powodów może być wiele - choroba, inna kobieta, niesatysfakcjonujące współżycie, wypalenie uczucia do ciebie... Zapytaj go.

[No1]

dla mnie dziwne. Poza tym wszystko ok?

[violcia007]

Poza tym wszystko jak najbardziej ok miedzy nami...tuli sie, całuje...no fakt ze moze też nie mamy jak i gdzie się kochać...ale było tak ze czulam ze ma na mnie ochote a teraz to juz sama nie wiem....
jak się nie kochamy te 2/3 tyg. to sam mówi ze smutno...ze my sie ostatnio rzadko kochamy...ale kiedys działał i mial pomysły a teraz coś nie bardzo....fakt kiedys jak nie kontaktował totalnie, byl pod wplywem % to widzialam na wlasne oczy jak sie masturbowal...a ja wtedy z nim spalam...mowilam do niego ale on wogole nie kontaktowal...to byla masakryczna noc bo caly czas wymiotowal itd..ale nie bede o takich obrzydliwych rzeczach pisala :pp na drugi dzien mu wszystko opowiedzialam...to przeprosil, pow. ze nie wie co mu do glowy szczelilo zeby to robic, ze on normalnie tego nie robi, bo mam mnie, bo lubi sie ze mna kochać...i pow. ze robia to zazwyczaj chlopaki ktorzy nie maja dziewczyn...Alee troche w to nie uwierzylam..bo ja widze po sobie ze brakuje mi tego seksu nosi mnie, po tych /2/3 tyg a on tak spokojnie do mnie przyjezdza i nic po nim nie widac i nic nie mowi na ten temat...dziwne...bo mi sie wydaje ze on sie masturbuje i mu to wystarcza

[No1]

Porozmawiaj szczerze. Opowiedz o swoich uczuciach i watpliwosciach. Gdzies musi byc powod takiego stanu rzeczy, moze po tej rozmowie znajdziesz odpowiedz.

[tofaniutka]

nie sadzę żeby masturbacja mu wystarczała... Bo prawdziwy seks to nie to samo, ale może zależy od upodobań, nie jestem facetem... mój facet mówi że nie satysfakcjonuje go to, ponieważ nie zamienił by widoku piersi na widok własnej reki dotykającej siebie... ja nigdy się tak nie zaspakajałam ale z pewnością nie jest to to samo jak dotyk faceta

[No1]

No fakt ta masturbacja wskazywalaby ze cos nie gra, jak juz mowilem porozmawiaj.

---------- Dopisano o 09:11 ---------- Poprzedni post napisano o 09:08 ----------

Napisane przez tofaniutka

nie sadzę żeby masturbacja mu wystarczała... Bo prawdziwy seks to nie to samo, ale może zależy od upodobań, nie jestem facetem...

Tu roznicy plci nie ma. Jezeli wszystko jest ok to masturbacja nie umywa sie do prawdziwego seksu

[Klarissa]

Napisane przez No1

Tu roznicy plci nie ma. Jezeli wszystko jest ok to masturbacja nie umywa sie do prawdziwego seksu

Dla mnie to 2 zupełnie różne płaszczyzny - seks ma wymiar uczuciowo-emocjonalny, masturbacja ma wymiar czysto fizyczny. Jednak przecież nie każdy człowiek oczekuje po fizycznej rozkoszy także doznań poza cielesnych...

[No1]

ladniej ubralas w slowa to co mialem na mysli. 100% zgody.

[tofaniutka]

Napisane przez No1

Tu roznicy plci nie ma. Jezeli wszystko jest ok to masturbacja nie umywa sie do prawdziwego seksu

wybacz ale mnie nie satysfakcjonowałoby wpychanie sobie palców... ja żeby poczuć się dobrze potrzebuje bliskości mojego faceta... czuć jego dotyk...pocałunki... ja to masturbacje nazwałabym czymś nawet nie fizycznym lecz mechanicznym

[No1]

Napisane przez tofaniutka

wybacz ale mnie nie satysfakcjonowałoby wpychanie sobie palców... ja żeby poczuć się dobrze potrzebuje bliskości mojego faceta... czuć jego dotyk...pocałunki... ja to masturbacje nazwałabym czymś nawet nie fizycznym lecz mechanicznym

To wlasnie mowie i mam takie same odczucia.

[Monte_]

.

[d0lcevita]

pomogłaby rozmowa.....szczera....ch ociaż nie wiadomo czy będzie umiał byc szczerty bo już przecież zauważyłaś że nie ejst

[No1]

Napisane przez Monte_

ktos ma jakies pomysly co sie dzieje? Moze ja czegos nie zauwazam

Porozmawiaj szczerze, powiedz, ze jak sie z tym czujesz. Porusz tez kwestie obiecywania i niedotrzymywania obietnicy. Spytaj go dlaczego czestotliwosc sie zmienila. Musi byc jakas przyczyna takiego stanu rzeczy znam wiele malzenstw z dziecmi ktore maja bardzo udane pozycie. Sam przy dwojce dzieci nie zauwazylem, zeby czestotliwosc spadala, wrecz przeciwnie

[Klarissa]

Napisane przez Monte_

A co powiecie na to? Jestem z mężem młodym małżeństem o bardzo krotkim stażu, uklada nam sie swietnie W ubieglym roku seksu bylo mnostwo, praktycznie nawet codziennie. Później zdecydowalismy się na dziecko i bum... skonczylo sie. W trakcie ciąży przerwy zrobily sie coraz rzadsze, ale to oczywiscie naturalne. Później po porodzie 6 tygodni połogu więc calkowita przerwa, ale jak wrocilam do zdrowia, to nigdy juz nie bylo jak wczesniej. Minelo obecnie 9 miesięcy od porodu i teraz kochamy się raz na 3 tygodnie średnio... mnie to nie zadowala w zadnym stopniu, a kiedy mowie o tym mężowi to mnie przytula i mowi, ze będzie częściej- a nie jest. Teraz od ciąży juz schudlam bardzo duzo, wygladam znowu ladnie, nie wiem co sie dzieje. Fakt, ze zawsze siedzimy do pozna w nocy (standard to 1:00 kiedy idziemy spac), a wstajemy o 7 rano, więc wieczorem jestesmy padnięci. Ale czy ktos tu widzi jaka moglaby być przyczyna? Bo czuje sie jak mamuśka, ktora stracila swoją atrakcyjność... chociaż widzę w jego wzroku, że mu się podobam (podobnie jak we wzroku innych facetow), ale nie ma to zadnego odzwierciedlenia w lozku... ktos ma jakies pomysly co sie dzieje? Moze ja czegos nie zauwazam

Może po prostu jest zmęczony?

W moim związku po kilku latach seksu też jest mniej niż było na początku, ale my akurat nie ubolewamy nad tym, bo i tak czujemy się usatysfakcjonowani, postawiliśmy na jakość

Zapytaj wprost.
Nie wiem dlaczego tylu ludzi ma taki problem z pytaniem wprost najbliższych osób o istotne kwestie. Przecież prędzej powie wam mąż, facet co mu jest niż obce osoby na forum.

[No1]

Moze to zmeczenie, chociaz kazdy jest zmeczony.
Jezeli macie mozliwosc zostawienia dziecka np. babci to wyjedzcie gdzies na weekend sami, moze to pomoze

[Monte_]

,

[No1]

jak juz pisala Klarissa, to pytanie do Twojego meza.

Stres zle wplywa na kazdego. Na szczescie mam go malo i staram sie mu nie poddawac. Aczkolwiek w naprawde stresujacych chwilach dalo sie to odczuc na tej plaszczyznie. Druga sprawa to wysilek fizyczny, jezeli jest go duzo lub nawet bardzo duzo to ochoty i sil jest mniej. Kiedy wiecej trenowalem na tej plaszczyznie tez dawalo sie to odczuc troche bo troche, ale zawsze. Aczkolwiek najgorszy jest stres i wedlug mnie ewidentnie przeklada sie na zmniejszenie popedu.

[Klarissa]

Napisane przez Monte_

Też moze byc, że jest za bardzo zmęczony. Generalnie jest nam ze soba naprawde fajnie na codzien, wszystko uklada sie bardzo dobrze, a w łóżku jest nam cudownie- tylko czemu tak rzadko? Tego typu sprawy naprawde trudno okreslic..

Może po prostu za późno kładziecie się do łóżka? Mój mąż lubi kochać się w nocy, przed snem a ja nie za bardzo ponieważ ja nie mam siły/ochoty. Przenieśliśmy się albo na poranki albo na popołudnia/wczesne wieczory Czasem na prawdę wystarczy pogadać z drugą osobą

Co do wyjazdow, to zawsze jest seks Jak gdzies jedziemy, to nowe miejsca w nas wyzwalają dzikie rządze - zawsze tak bylo. Ale po powrocie do domu znowu to samo... moze jest zestresowany pracą i zmęczony. Ty jako facet moglbys mi odpowiedziec, czy stres moze wplywac na zmniejszenie popędu seksualnego?
Klarissa pytalam wprost nie raz, ale wtedy mnie przytula, caluje i mowi ze wszystko jest w porządku, bardzo mu sie podobam, nic sie nie zmienilo, tylko nie ma tak czesto ochoty. To jakis kryzys wieku 29 lat czy co?

Wprawdzie ja jestem kobietą, ale mogę odpowiedzieć - u mojego męża tak. Im więcej ma kłopotów w pracy, tym bardziej ma ochotę być przytulony i pogłaskany a nie "wykorzystywany" Zresztą ja to rozumiem, kiepski dzień mnie też nie nastraja seksualnie. Może też faktycznie twój mąż nie ma aż tyle ochoty, ile miał wcześniej? Ludzie pod tym względem też się zmieniają.

Chociaż ja osobiście postawiłabym na pracę + zmęczenie. Pewnie dlatego wyjazdy wyzwalają w was energię - bo on wtedy nie myśli o pracy i pewnie tez więcej odpoczywacie niż na co dzień.

Czasem też są rzeczy, o których nie chce się partnerowi mówić. Mnie w czerpaniu radości z seksu ogromnie obecnie przeszkadza fakt bycia w ciąży - nie mogę temu zaradzić ani ja, ani partner. Po prostu trzeba się z tym pogodzić, przeczekać.

[nicka01]

Porozmawiajcie o tym.

[violcia007]

Ja się z Wami całkowicie zgadzam
No ja też uważam że pieszczenie siebie samego to zapewne nic fajnego...wkoncu my kobiety mamy swoje walory co na sam widok faceta podnieca, a samemu samym dotykiem to pewnie nie...
Chcialabym z nim jakoś pogadać, ale nie wiem jak się do tego zabrać..wydaje mi sie ze on sie nie otworzy w 100% tak jak kobieta...i bedzie szczera do bólu...

[PanR]

Organizm mezczyzny czesto adaptuje sie do danej sytuacji.
Gdy przez sytuacje takie jak ciaza czy okres po niej ktory jak napisalas tez dosc dlugo trwa, Twoj maz mogl zaadaptowac sie do sytuacji i "spuscic" troche z siebie "powietrza".

Nie mialem okazji jeszcze przezyc z moja partnerka ciazy :P jak to skromnie brzmi, lecz nie moge oceniac w tej kwestii.

Lecz moge dodac ze w tym momencie moj zwiazek jest odrobine odleglosciowy przez sprawy zyciowe, w chwili gdy mojej partnerki nie ma przy mnie praktycznie nie mam ochoty na seks, lecz gdy sie zobaczymy na powrot czuje sie seksocholikiem ^^

Wracajac do teorii "adaptacji", pierwsze co mozesz zrobic to sie troszke "odmienic", nowy ciekawszy makijaz cos pikantnego z ubrania do lozka - lecz to oczywiscie potraktuj jako dodatek. Rzecz w tym bys sprobowala dominowac nad swoim facetem przez tydzien-dwa, bys go zaciagala do lozka i brala jesli bedzie trzeba sila, codziennie (a chyba nie ma takiego stwierdzenia jak zona gwalcaca swojego meza ). Jesli uda Ci sie to wykonac, powinien z powrotem "zaskoczyc" na wieksze obroty pod wzgledem wytwarzania spermy a co za tym idzie, testosteronu.

To moja malutka sugestia :P

[255]

Sex??-nigdy
Partnerka -owszem