Domowy peeling kwasem salicylowym

[zapaałka]

Napisane przez annajustyna

kwas salicylowy stosowałam ponad 2 tygodnie; doprowadziłam do dwóch wylinek w dwóch miejscach i nadal wygladaja tak jak przed; u mnie nie spowodował oczyszczenia porów a to co było to tak ja po masce czyli jeden dzień;
ekstrakt działa dłużej i delikatniej-nic na twarzy nie czuć; stosuje ponad tydzien 2 razy dziennie pod krem i pory mam zwęzone i mniej zanieczyszczone;

Z tego co przeczytałam o ekstrakcie to jest on raczej delikatny i dziwi mnie skąd to mocniejsze działanie od salicyla, może za niskie stężenie i zbyt krótki okres stosowania? Może Twoja cera potrzebowała akurat kwasów AHA, albo ekstrakt daje efekt rozświetlenia cery jak po witaminie C?
Jeśli chodzi o przebarwienia spróbuj Acne Dermu/Skinorenu/Hascodermu z kwasem azelainowym, wspomnianego przez ciebie kwasu kojowego, witaminy C i niacynamidu

[agnespee]

[zapaałka]

Napisane przez bloomeq

czy takie serum
https://wizaz.pl/kosmetyki/produkt,6...ezo-serum.html
może być stosowane jako "przygotowanie" ?

Przygotowanie do czego? Peelingu salicylowego?
Postawiłabym raczej na tonik salicylowy, ewentualnie niższe stężenie peelingu na początek

[annajustyna]

Napisane przez zapaałka

Z tego co przeczytałam o ekstrakcie to jest on raczej delikatny i dziwi mnie skąd to mocniejsze działanie od salicyla, może za niskie stężenie i zbyt krótki okres stosowania? Może Twoja cera potrzebowała akurat kwasów AHA, albo ekstrakt daje efekt rozświetlenia cery jak po witaminie C?
Jeśli chodzi o przebarwienia spróbuj Acne Dermu/Skinorenu/Hascodermu z kwasem azelainowym, wspomnianego przez ciebie kwasu kojowego, witaminy C i niacynamidu

odnoszę wrażenie, że moja cera lubi aha, a ten ekstrakt przypadł jej do gustu; salicyl mam w wysokim stężeniu w spircie ale stoi; zaczełam glikol na przebarwienia, mam acnederm i tez będe stosować; chciałabym znależć sposób na nie i sie ich pozbyć bo rozjaśnienie to nie to; w lodówce mam niezrobione serum z wit c z BU ale wit to u mnie rozjaśnia i kilka dni temu skończyłam poprzednie serum;
kwasu kojowego nie mam ale mam tonik depigmentacyjny z zsk i nie bardzo on działa; sporo juz przetestowałam produktów ale sporo jeszcze przede mną; przetestuje i znajdę te najlepsze dla mojej cery;
serum z jabłka mam juz drugie-większe opakowanie 30ml i będe stosować 2 razy dziennie;
niedługo muszę kupić wysoki filtr-anthelios bo inne sa za słabe; taki lirene hydrofilny 50+ słabo chroni ale jest fajny na twarzy;na przebarwienie stosowałam już retinol ale chęć przetestowania innych rzeczy spowodowała, że musiałam go odstawić; nie warto stosować wiele produktów na twarzy; na pewno wypróbuje inne ekstraktu;

[chimay]

Napisane przez fiasco

Znam to dobrze, moja skóra nienawidzi się z silikonami i innymi oblepiaczami skóry. Niestety talk podrażnia mi skórę (nie wiem jak i dlaczego), więc pudry też odpadają i jestem skazana na minerały, choć są strasznie kapryśne.
Jeśli twoja niechęć do półproduktów nie dotyczy makijażu, to na kolorówce jest jakiś gotowy puder z UV, jest też baza do zrobienia tego pudru (dodajesz do niej wybrany puder z tych naturalnych albo gotowiec sklepowy), ma bodajże SPF ok. 30. Poza tym i poza dostępnymi u nas w aptekach (u nas chyba wszystkie są barwione) jakiś wybór pudrów z filtrami oferuje rynek azjatycki. Oczywiście nie namawiam do niczego, makijaż do cery problematycznej to nie jest prosta sprawa i wymaga wielu wyrzeczeń, tylko przypominam, że jeśli zależy ci (czy innym czytelniczkom forum) na ochronie przed UV, to jest to jakaś alternatywa

Z minerałami bawiłam się 3 lata i nie chcę już do nich wracać. To dla mnie żadna ochrona przed UVA, potrafiłam się pod nimi opalić pomimo unikania słońca a raz nawet poparzyć, chociaż słońce nie było wtedy wcale mocne, raczej przeciętne, tyle że cały dzień byłam na dworze.
Wiem, że jest taki podkład z Kolorówki, bo nawet zalega gdzieś w czeluściach mojej szuflady. Nie udało mi się uzyskać koloru, który pasowałby mojej cerze, podkład pomarańczowiał, więc to dla mnie jeszcze gorsza opcja niż gotowe minerały, bo gotowca to chociaż na wymiance się pozbędę, a takiego zonka przecież nikt nie weźmie.
Jak mam wybierać pomiędzy makijażem a filtrami, to wolę jednak filtry, chociaż jedno i drugie upierdliwe.

[bloomeq]

Napisane przez zapaałka

Przygotowanie do czego? Peelingu salicylowego?
Postawiłabym raczej na tonik salicylowy, ewentualnie niższe stężenie peelingu na początek

dzięki

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Kleotka, jak u Ciebie z łuszczeniem po 30%?

Sorki, że odpisuję z taką przerwą, ale męczę aktualnie sesję i już nie wiem, czy to ja ją gwałcę, czy ona mnie

Pojawiło się łuszczenie dość sympatyczne, oblazły mi skrzydełka nosa tak porządnie, reszta twarzy odpadła małymi płatkami. To nie to co bym chciała, ale w ostateczności może być. Dzisiaj sobie machnę trochę mniejsze stężenie, powoli kończę współpracę z kwasem w tym sezonie, zostanę tylko przy toniku w okresie wiosny i lata

Dziewczyny, kiedyś zamówiłam z Oriflame krem-fluid o nazwie Oasis spf 30. Nie wierzyłam, że może być fajny, bo pielęgnacja z Oriflame leży i kwiczy, ale kupiłam, bo duża promocja i produkt sezonowy. Filtr jest obłędny Zastępuje z powodzeniem krem nawilżający, nie daje matu, ale taką subtelną satynę. Na teraz jest świetny, a latem i tak Vichy mam

[fiasco]

Napisane przez chimay

Wiem, że jest taki podkład z Kolorówki, bo nawet zalega gdzieś w czeluściach mojej szuflady. Nie udało mi się uzyskać koloru, który pasowałby mojej cerze, podkład pomarańczowiał, więc to dla mnie jeszcze gorsza opcja niż gotowe minerały, bo gotowca to chociaż na wymiance się pozbędę, a takiego zonka przecież nikt nie weźmie.
Jak mam wybierać pomiędzy makijażem a filtrami, to wolę jednak filtry, chociaż jedno i drugie upierdliwe.

mówiłam o pudrach, nie podkładach
link1 link2
Nie lubię ich podkładów, noszę jeden z nich ale po porządnym stuningowaniu. Używam bazy z pierwszego linku, dodałam do niej tylko puder ryżowy albo krzemionkę i jest git

Kiedyś używałam filtrów namiętnie, ale jednak nie znalazłam żadnego, który nie miałby żadnego negatywnego wpływu na moją cerę, może ten Aknicare był w porządku, ale i jemu zdarzyło się mnie podrażnić i szybciej się świeciłam (choć, jak na filtr, mat trzymał dość długo). Upierdliwa sprawa z tymi filtrami, a nawet bez kwasów mam skórę wrażliwą na słońce, przez godzinę bez filtra potrafię złapać poparzenie

[zapaałka]

Napisane przez Kleotka

Sorki, że odpisuję z taką przerwą, ale męczę aktualnie sesję i już nie wiem, czy to ja ją gwałcę, czy ona mnie

Pojawiło się łuszczenie dość sympatyczne, oblazły mi skrzydełka nosa tak porządnie, reszta twarzy odpadła małymi płatkami. To nie to co bym chciała, ale w ostateczności może być. Dzisiaj sobie machnę trochę mniejsze stężenie, powoli kończę współpracę z kwasem w tym sezonie, zostanę tylko przy toniku w okresie wiosny i lata

Pytam, bo po moich 25% łuszczenie jest .. niewielkie W niczym nie przypomina to wylinki ze zdjęć sprzed tygodnia. Nie bardzo rozumiem o co chodzi, tym razem stężenie miałam dokładnie takie jakie chciałam, kwas odmierzyłam łyżeczkami i dla pewności sprawdziłam na wadze, myślałam, że twarz odpadnie z hukiem, a tu takie coś

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Pytam, bo po moich 25% łuszczenie jest .. niewielkie W niczym nie przypomina to wylinki ze zdjęć sprzed tygodnia. Nie bardzo rozumiem o co chodzi, tym razem stężenie miałam dokładnie takie jakie chciałam, kwas odmierzyłam łyżeczkami i dla pewności sprawdziłam na wadze, myślałam, że twarz odpadnie z hukiem, a tu takie coś

I to jest właśnie uroda salicyla, raz odpada cała twarz, a czasem nawet nie zaswędzi

[zapaałka]

Napisane przez Kleotka

I to jest właśnie uroda salicyla, raz odpada cała twarz, a czasem nawet nie zaswędzi

U mnie łuszczenie zwiększało się raczej proporcjonalnie do wzrostu stężenia, nie było takich niespodzianek jak u Ciebie
Zastanawiam się teraz czy to nie wina spirytusu jako rozpuszczalnika. Kwas rozpuszczał się ciężko, szybko krystalizował na ściankach kieliszka, a gdzieś czytałam, że przy wyższych stężeniach lepiej jest salicyl rozpuszczać w glikolach i może to ma jakiś wpływ na łuszczenie?

[bloomeq]

gratuluję dziewczynom, które wytrzymują tak wysokie stężenia
właśnie zrobiłam peeling , tym razem już ze spirytusem i chyba przesadziłam z %
zaraz praktycznie po nałożeniu musiałam zmyć i siedzieć potem 5minut pod lodowatym prysznicem. wystraszyłam się białego osadu na mega czerwonej skórze i w panice i bólu to zmyłam

[zapaałka]

Napisane przez bloomeq

gratuluję dziewczynom, które wytrzymują tak wysokie stężenia
właśnie zrobiłam peeling , tym razem już ze spirytusem i chyba przesadziłam z %
zaraz praktycznie po nałożeniu musiałam zmyć i siedzieć potem 5minut pod lodowatym prysznicem. wystraszyłam się białego osadu na mega czerwonej skórze i w panice i bólu to zmyłam

Jakie stężenie zrobiłaś?
Biały osad przy kwasie salicylowym to norma, pozostaje na skórze po odparowaniu alkoholu. Nałóż na twarz jakiś tłusty krem/maść, do rana zaczerwienienie zniknie


Tak mi się jeszcze przypomniało, ostatnio któraś dziewczyna pytała o glinki przy stosowaniu SA, a jak u Was z algami? Szczerze mówiąc nigdy nie przyszło mi do głowy, żeby raczyć nimi twarz po peelingu, bo spirulina nieźle mnie wyburacza i byłam pewna, że jeszcze bardziej podrażni obdartą skórę Gdzieś jednak przeczytałam, że algi są zbawienne dla takiej skóry, same z dodatkiem jogurtu były ok, ale dzisiaj poszłam o krok dalej i dosypałam bromelainy i papainy, po 15 min i odrobinie nawilżacza nie mam na twarzy ani jednej suchej skórki

[bloomeq]

Napisane przez zapaałka

Jakie stężenie zrobiłaś?
Biały osad przy kwasie salicylowym to norma, pozostaje na skórze po odparowaniu alkoholu. Nałóż na twarz jakiś tłusty krem/maść, do rana zaczerwienienie zniknie

ahaa to w porządku, na przyszłość będę wiedzieć
zrobiłam 16%

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

U mnie łuszczenie zwiększało się raczej proporcjonalnie do wzrostu stężenia, nie było takich niespodzianek jak u Ciebie
Zastanawiam się teraz czy to nie wina spirytusu jako rozpuszczalnika. Kwas rozpuszczał się ciężko, szybko krystalizował na ściankach kieliszka, a gdzieś czytałam, że przy wyższych stężeniach lepiej jest salicyl rozpuszczać w glikolach i może to ma jakiś wpływ na łuszczenie?

No kto wie, czy spirytus nie nadaje sie tylko do 20%, a potem to już trzeba szukać coś innego? Teoria zawsze zakłada cuda, które praktyka weryfikuje. Mnie za to bardzo ciekawi ten rozpuszczalnik o którym kiedyś pisałaś, chyba przyjrzę mu się bliżej

[zapaałka]

Napisane przez bloomeq

ahaa to w porządku, na przyszłość będę wiedzieć
zrobiłam 16%

ja zaczynałam od 15% i reagowałam podobnie do Ciebie dawaj znać jak tam sytuacja i czy wszystko jest ok

Napisane przez Kleotka

No kto wie, czy spirytus nie nadaje sie tylko do 20%, a potem to już trzeba szukać coś innego? Teoria zawsze zakłada cuda, które praktyka weryfikuje. Mnie za to bardzo ciekawi ten rozpuszczalnik o którym kiedyś pisałaś, chyba przyjrzę mu się bliżej

Szukam od kilku godzin i nic sensownego nie znalazłam, nie wiem gdzie mogłam przeczytać o tych glikolach Mimo, że odpuściłam już tak wysokie stężenia to i tak chciałabym wiedzieć jak to w końcu jest z tym kwasem, może jest na sali jakiś chemik? Ciekawi mnie też czy 30% to maksimum dla salicyla, czy chodzi o zwykłe bezpieczeństwo w domowym stosowaniu

[bloomeq]

Napisane przez zapaałka

ja zaczynałam od 15% i reagowałam podobnie do Ciebie dawaj znać jak tam sytuacja i czy wszystko jest ok

na razie wszystko dobrze, nic się nie dzieje, skóra gdzieniegdzie zaróżowiona lekka. czekam na złuszczenie, które mam nadzieję będzie

[Sachmet512]

Jestem właśnie po ósmym spotkaniu z 6% kwasem. Jeszcze dwa i podwajam stężenie

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Szukam od kilku godzin i nic sensownego nie znalazłam, nie wiem gdzie mogłam przeczytać o tych glikolach Mimo, że odpuściłam już tak wysokie stężenia to i tak chciałabym wiedzieć jak to w końcu jest z tym kwasem, może jest na sali jakiś chemik? Ciekawi mnie też czy 30% to maksimum dla salicyla, czy chodzi o zwykłe bezpieczeństwo w domowym stosowaniu

Ja bym traktowała to tak, że te 30% to maksymalne stężenie, jakie można uzyskać w domowych warunkach. Chociaż dla mnie to i tak bzdura, bo żeby uzyskać takie stężenie w domu muszę kwas podgrzewać, a tak czy siak krystalizuje on z powrotem w sekundę.

Nie opowiedziałam o wczorajszych wrażeniach peelingowych. Zrobiłam coś około 25%, nałożyłam dwie warstwy. Myślę "nie ruszy mnie, nie ma siły". Oj ruszył! Tak skurczybyk piekł z 5 minut, że aż mnie ręka od wachlowania rozbolała

[zapaałka]

Napisane przez Kleotka

Ja bym traktowała to tak, że te 30% to maksymalne stężenie, jakie można uzyskać w domowych warunkach. Chociaż dla mnie to i tak bzdura, bo żeby uzyskać takie stężenie w domu muszę kwas podgrzewać, a tak czy siak krystalizuje on z powrotem w sekundę.

Nie opowiedziałam o wczorajszych wrażeniach peelingowych. Zrobiłam coś około 25%, nałożyłam dwie warstwy. Myślę "nie ruszy mnie, nie ma siły". Oj ruszył! Tak skurczybyk piekł z 5 minut, że aż mnie ręka od wachlowania rozbolała

Aż tak? Robiłam 30% na plecy, kwas rozpuszczał się ciężko, ale zwykle udawało się bez, albo z niewielkim (wkładałam kieliszek pod bieżącą ciepłą wodę) podgrzaniem. Upierdliwy ten kwas

Te kolejne warstwy to jednak robią robotę
Masz już jakiś plan co po peelingach, czy jesteś tak zadowolona z efektów, że po zakończeniu kuracji nie planujesz nic nowego?

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Aż tak? Robiłam 30% na plecy, kwas rozpuszczał się ciężko, ale zwykle udawało się bez, albo z niewielkim (wkładałam kieliszek pod bieżącą ciepłą wodę) podgrzaniem. Upierdliwy ten kwas

Te kolejne warstwy to jednak robią robotę
Masz już jakiś plan co po peelingach, czy jesteś tak zadowolona z efektów, że po zakończeniu kuracji nie planujesz nic nowego?

Co do zadowolenia, to z jednej strony jest ogromne, bo jeszcze nigdy nie miałam tak mało zaskórników, a z drugiej coraz mniejsze, bo tuż przed kolejnym peelingiem, gdy skóra jest już mocno zregenerowana, pojawiają się z powrotem zaskórniki. Jestem tym przerażona, bo boję się że kilka miesięcy łuszczenia pojdzie na marne w parę tygodni.

Z nowości to mam zamiar wprowadzić kwas mlekowy w okresie lata, bo pamiętam że jak kiedyś smarowałam się mlekiem to efekty były bardzo przyjemne

A Twoje plany?

[zapaałka]

Napisane przez Kleotka

Co do zadowolenia, to z jednej strony jest ogromne, bo jeszcze nigdy nie miałam tak mało zaskórników, a z drugiej coraz mniejsze, bo tuż przed kolejnym peelingiem, gdy skóra jest już mocno zregenerowana, pojawiają się z powrotem zaskórniki. Jestem tym przerażona, bo boję się że kilka miesięcy łuszczenia pojdzie na marne w parę tygodni.

Z nowości to mam zamiar wprowadzić kwas mlekowy w okresie lata, bo pamiętam że jak kiedyś smarowałam się mlekiem to efekty były bardzo przyjemne

A Twoje plany?

U mnie efekty po salicylu na plecach utrzymywały się przez kilka miesięcy, ale jeśli chodzi o twarz to obawiam się, że wszystko powróci znacznie szybciej

Co planujesz robić z mlekowcem, toniki czy może również peelingi? Co to za efekty po nim miałaś?

A ja dalej się zastanawiam co wybrać i dlatego podpytuję , mam 3 typy: gotowy peeling Iwostin Perfectin Lucidin z kwasem glikolowym, samoróbki z kwasem mlekowym i kwas azelainowy (Acne Derm/Skinoren + samoróbki).

[mentha]

Czy któraś z Was miała do czynienia z czymś takim 40% KWAS SALICYLOWY + KWAS AZELAINOWY + KWAS MIGDAŁOWY + KWAS MLEKOWY, PH 2, +20? Bielenda ma kiepską opinię wśród kosmetyczek z powodu powszechnej i niekontrolowanej dostępności dla postronnych. Jak oceniają ją klienci - nie wiem.

[chimay]

Napisane przez mentha

Czy któraś z Was miała do czynienia z czymś takim 40% KWAS SALICYLOWY + KWAS AZELAINOWY + KWAS MIGDAŁOWY + KWAS MLEKOWY, PH 2, +20? Bielenda ma kiepską opinię wśród kosmetyczek z powodu powszechnej i niekontrolowanej dostępności dla postronnych. Jak oceniają ją klienci - nie wiem.

To 40% to jest stężenie łączne kwasów? Profesjonalnej Bielendy nie miałam, ale zerkam z ciekawością, bo "drogeryjna" mnie raczej rozczarowuje. Ciekawi mnie też to drugie serum, z kwasem szikimowym. Powoli trzeba poczynić jakieś plany na słoneczne dni, więc o Bielendzie pomyślę. Coś musi mi tego niewdzięcznego salicyla zastąpić.

[Kleotka]

[QUOTE=chimay;50235814] Ciekawi mnie też to drugie serum, z kwasem szikimowym. [QUOTE]

A co to ten kwas szikimowy? Jakiś chiński?

Napisane przez zapaałka

U mnie efekty po salicylu na plecach utrzymywały się przez kilka miesięcy, ale jeśli chodzi o twarz to obawiam się, że wszystko powróci znacznie szybciej

Co planujesz robić z mlekowcem, toniki czy może również peelingi? Co to za efekty po nim miałaś?

A ja dalej się zastanawiam co wybrać i dlatego podpytuję , mam 3 typy: gotowy peeling Iwostin Perfectin Lucidin z kwasem glikolowym, samoróbki z kwasem mlekowym i kwas azelainowy (Acne Derm/Skinoren + samoróbki).

Ja się właśnie też zastanawiam, czy czasem po 2 tygodniach nie wrócą moje zaskórniki.

Miałam taki dwumiesięcznyh epizod ze smarowaniem twarzy mlekiem dwa razy dziennie jak tonikiem. Na efekty trzeba było poczekać, ale było warto, zniknęły mi całkowicie zaskórniki na policzkach i długo długo nie wracały. Tylko to trochę jednak problemowe, bo wszystko się na tym mleku potem rolowało. Dlatego wymyśliłam tonik z mlekowcem, bo to taki produkt który dużo nie namiesza w mojej letniej pielęgnacji, a może pomóc

Tak się zastanawiam, czy czasem Revlon Colorstay nie powoduje u mnie szybkiego nawrotu kropeczek.

[chimay]

Napisane przez Kleotka

A co to ten kwas szikimowy? Jakiś chiński?

Japoński Przynajmniej nazwa (shikimi - anyż gwiaździsty). Kwas nadaje się także do skóry suchej, ma słaby potencjał drażniący, ma odblokowywać zaczopowane ujścia porów, złuszcza przy małych stężeniach (chociaż czy ja chcę się łuszczyć? No raczej nie). Dostępny w gotowcach Bielendy oraz Arkany, Chantarelle, Clarena.


Pomimo narzekania na suche skórki dziś zrobiłam znowu peeling 5%, ale kładłam na nieoczyszczoną skórę. Po prostu zmyłam płatkiem z roztworem twarz (na której miałam położony rano filtr, róż i puder matujący). Wcześniej oczyszczałam dokładniej, najgorzej było jak dodatkowo przed peelingiem przecierałam skórę wódką. W przyszłym tygodniu zaopatrzę się w jakieś dodatkowe kremiszcza, bo pewnie wylinka i tak będzie.

[201605061000]

Dziś mój trzeci peeling salicylem na spirytusie. Przed pierwszą minutę pieczenie niesamowite, jakby twarz wypalało ale pomogłam sobie zimnym nawiewem z suszarki

1) 5% - zero łuszczenia
2) 10% - delikatne łuszczenie
3) 15% - przed chwilą, ciekawa jestem czy będę się w końcu porządnie łuszczyć

Przed wiosną chcę zrobić jeszcze 2-3 razy.

[zapaałka]

Fajna ta Bielenda, czasem szkoda, że wszyscy tu tylko samoróbek używają Ciekawe czy nasze peelingi byłyby efektywniejsze, gdyby stosować produkty gabinetowe, zamiast kwasu ze spirolem

Kwas szikimowy staje się ostatnio bardzo popularny Mam w domu nawet próbki Clareny - krem nawilżający z kwasem szikimowym i mlekowym, przeciwzmarszczkowy, przeznaczony do pielęgnacji skór suchych, odwodnionych z pierwszymi oznakami starzenia. Polecany do stosowania na noc w trakcie i po zakończeniu serii zabiegów złuszczających. Skład długi, jest i gliceryna, aloes, olej z pestek winogron, niacynamid, mocznik i pełno innych składników, na których się nie znam

[chimay]

Napisane przez zapaałka

Fajna ta Bielenda, czasem szkoda, że wszyscy tu tylko samoróbek używają Ciekawe czy nasze peelingi byłyby efektywniejsze, gdyby stosować produkty gabinetowe, zamiast kwasu ze spirolem

Kwas szikimowy staje się ostatnio bardzo popularny Mam w domu nawet próbki Clareny - krem nawilżający z kwasem szikimowym i mlekowym, przeciwzmarszczkowy, przeznaczony do pielęgnacji skór suchych, odwodnionych z pierwszymi oznakami starzenia. Polecany do stosowania na noc w trakcie i po zakończeniu serii zabiegów złuszczających. Skład długi, jest i gliceryna, aloes, olej z pestek winogron, niacynamid, mocznik i pełno innych składników, na których się nie znam

Jak na początku przygody z kwasami uważałam, że inwestowanie w gotowce jest bez sensu, tak teraz skłaniam się do tego, żeby się na nie przerzucić i na wiosnę raczej sobie dam spokój z półproduktami.

[Kleotka]

Napisane przez zapaałka

Fajna ta Bielenda, czasem szkoda, że wszyscy tu tylko samoróbek używają Ciekawe czy nasze peelingi byłyby efektywniejsze, gdyby stosować produkty gabinetowe, zamiast kwasu ze spirolem

To bierz jak fajna, masz moje błogosławieństwo
Na same półprodukty też się zamykać nie można. Ja np. używam toniki z Ziaji, bo po przetestowaniu wielu hydrolatów nie widzę różnicy w cerze, więc ekonomicznie wygrywa Ziaja