Pod skrzydłami Anioła w Kozłowej Górze, śląskie

[artfilka]

Witajcie.
Poszukuję sali na wesele w okolicy Bytomia, Radzionkowa. Znalazłam w Internecie salę w Kozłowej Górze, która bardzo mi się spodobała, jednak nie znalazłam żadnej opinii na jej temat. Nie chcę wchodzić w to w ciemno i wolała bym poznać zdanie kogoś, kto był tam na jakiejś imprezie. Będę wdzięczna za jakiekolwiek informacje

[nutik]

Hej,
Tak się składa, że niedawno byłam tam na imprezie, co prawda nie weselnej, ale licznej jak wesele.
Byłam też tam kiedyś w ramach poszukiwań sali na swoje wesele. I muszę przyznać, że lokal jest kapitalny! Jest ciekawie urządzony- nie taka zwykła sala weselna z kiczowatymi ozdobami, ale naprawdę ze smakiem i jakąś głębszą myślą. W sali na dole zmieści się 80 gości. W sali u góry trochę mniej, ale na obydwu jest ładny parkiet. Na dole jest super miejsce do tańczenia z podświetlanym na różne kolory sufitem, takie jakby pomieszczenie połączone z salą "jadalną". Ładne łazienki i otoczenie sali- jest gdzie pójść na spacer. Bliziutko jest również kościoł, co dla wielu osób może być plusem. Z tego co pamiętam jedzenie było bardzo smaczne. Niestety po dotarciu na salę bardzo długo czekaliśmy na podanie obiadu. To jest pewnie coś nad czym tam popracują, bo ja byłam tam na jednej z pierwszych imprez i muszą się po prostu rozkręcić, bo to taki rodzinny biznes. Swoją drogą właściciele są przemili. Aha i nie dodałam nic o ogródku do którego przechodzi się z sali "jadalnej"- takie fajne miejsce gdzie można sobie wyjść w trakcie imprezy- jest trawka, stoliki, można to jakoś wykorzystać np na wystawę zdjęć młodej pary na zewnątrz, bo są warunki. Poza obsługą miałam dwa zastrzeżenia: klimatyzacja- działa, ale na tych co pod nią siedzieli ponoć za mocno dmuchało i oślepiające światło o zachodzie- okna tam są bardzo wysoko i po prostu przez pierwszą godzinę naszej popołudniowej imprezy goście siedzący frontem do okien zachodnich cały czas cierpieli bo nikt nie miał okularów przeciwsłonecznych ze sobą. Wystarczy tylko poprosić o jakieś zasłonki i będzie git. Generalnie miejsce polecam- zapewne do czasu jak będziesz miała swoje wesele wszystkie te niedociągnięcia będą już dograne, a nawet jeśli nie to na pewno jak zwrócisz uwagę właścicielom to pozmieniają tak żeby Ci pasowało. A, i jeszcze cena- jeśli dobrze pamiętam to wesele kosztowało 180 zł/os. Powodzenia z szukaniem sali i mam nadzieję, że pomogłam

[monika_one]

ja również słyszałam pozytywną opinię o tym lokalu, jedzenie podobno wyśmienite Ja osobiści widziałam ten lokal tylko z zewnątrz i wszystko było by ok gdyby nie fakt, że nie ma drogi brukowanej prowadzącej do lokalu- ale to pewnie tylko kwestia czasu No i ten park obok nie zachęca do spacerów....

[nutik]

Park jak park, stary trochę ale są w nim alejki, my szliśmy przez park uroczystym korowodem z kościoła grała muzyka i było bardzo zabawnie!

[kisztanka]

Nazwa restauracji idealnie odzwierciedla klimat i profesjonalizm obsługi. Zarówno Goście, jak i Para Młoda mogła się czuć niczym Pod skrzydłami Anioła. Profesjonalizm, pomoc i nieustający uśmiech na twarzach obsługi wypełniał entuzjazmem przyjęcie! Kultura i uprzejmość zarówno właściciela, jak pozostałych członów załogi Pod Skrzydłami Anioła nie mogła być lepsza.
Każdy szczegół dopracowany był w 100 %, co dla perfekcjonistów - jakimi z pewnością jesteśmy my - było niezwykle istotne. Brak nachalności w serwowaniu dań i napojów współgrał świetnie z obecnością obsługi dokładnie w tym miejscu i tym czasie, kiedy było to potrzebne ! Gdybyśmy raz jeszcze mogli przeżyć ten cudowny dzień, z pewnością przyjęcie weselne zorganizowane byłoby u Wojciecha Pod Skrzydłami Anioła ! Bardzo dziękujemy za cudowny wieczór ! Natalia i Przemek

[zawirowanie]

Gorąco odradzam! Obsługa psuje wszystko. Brudne naczynia leżą i leżą. O godzinie 2:00 obsługa przestała przynosić wódkę (!) i wznowiła to dopiero po interwencji pary młodej (skrzynka wódki wróciła do domu). Lodu przez całą imprezę nie wymienili ani razu więc goście pili ciepłą. Do tego klimatyzacja nie wyrabiała i w środku panowała sauna. Dzbanki stały puste godzinami. Prawdopodobnie było tak ponieważ na drugiej sali również była impreza i być może ekipa była jedna na obie (3 osoby). Na koniec o 4:00 (wg umowy wesele do 6:00) powiedziano młodym że mają wyrzucać gości. Dopiero po łzach panny młodej wycofali się z tego... Panna młoda powiedziała że zupełnie inaczej się z nimi gadało rok temu, na innym weselu, kiedy jeszcze nie byli tacy popularni. Koszmar, mam nadzieję że ta opinia będzie ostrzeżeniem.