Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia. - Strona 2 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Być rodzicem > Odchowalnia - jestem mamą

Notka

Odchowalnia - jestem mamą Forum dla rodziców. Tutaj porozmawiasz o połogu, karmieniu, wychowaniu dziecka. Wejdź i podziel się swoją wiedzą i doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2011-10-01, 11:09   #31
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez Bettina_ Pokaż wiadomość
wiem że nie chcesz rad ale nie mogę się powstrzymać : może sprawcie jej siostrzyczkę lub braciszka
Za duzo przeszłam z nią kłopotów, żeby sprawiać sobie drugi tego typu.

Bunt dwulatka, bunt trzylatka, bunt czterolatka... ile można? A wcześniej kolki... Nie zakładałabym wątku, gdybym nie miała problemu. Czytam mnóstwo książek i z opisu zachowania czterolatka np w " Akademii czterolatka" wynika, że rozwija się tak jak powinna, ale intensywniej emocjonalnie. Każdy daje dobre rady dopóki nie zobaczy z czym się mierzymy. Babcia odchowała dwóch chłopów, a przy naszej w szoku: ja nigdy czegoś podobnego nie widziałam!
Ona denerwuje się za mocno. Ale jak już coś się uda, to jest ok. Da się. I powtarza to bez oporu.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
"Zrobiłam im lekcję poglądową, pytałam co to jest, a co to jest pokazując na części ciała z wyłączeniem intymnych."
To były słowa wychowawczyni, nie moje.
Zapewne dlatego omijała częsci intymne, zeby nie wywoływać tematu, który nadmiernie jest w tym wieku przez dzieci mielony. Słowa dotyczące pup, cipek i siusiaków są na porządku dziennym i z lubością przez dzieci nadużywane. Ale to pewnie wiecie...

---------- Dopisano o 12:09 ---------- Poprzedni post napisano o 11:56 ----------

[1=0096a1e2f6245c4e98bc18d e9b0ed84c369ef137_632f8bf 2adc0b;29729874]Patri, a może spróbuj od rysowania prostych postaci po śladzie? Maila daj.[/QUOTE]

Próbowałam, daje rezultat, ale tylko po przekroczeniu tego progu wrzasku że się nie udało, niechęci, ze się nie uda następnym razem itp. każda przyjemna rozrywka jest wrzaskiem, ze się nie uda i nie umiem za bardzo tej kwestii zmienić.
Mail: matbaza@onet.eu
Gdy razem rysowałyśmy ludzika było ok, pisałam przecież, że spróbowała narysować swojego, czyli jest chętna na zabawę i podjęcie aktywności. Wszystko rozbija się o ten moment zniechęcania u niej gdy się nie uda, a przecież normalne jest, że za pierwszym razem rzadko kiedy się udaje!!!!!
Nie naciskam na dalsze próby, bo jej nie chcę zniechęcać, mam nadzieję, że sama w pewnej chwili po jakimś tam czasie podejmie próbę... W rezultacie bojkotuje ona każdy pomysł na zabawę, bo jej się nie uda, czy to rysowanie, czy granie, czy nawet wbieganie po schodach!!! To samo z huśtaniem na huśtawce! Ile to się nakrzyczało, że nie umie! A ja cierpliwie, ze spokojem, z uśmiechem, zachęcałam, powtarzałam w przód, w tył i nogi do przodu, do tyłu i pokazywałam, żeby się przyjrzała, jak ciałem pracuje osoba, która właśnie się huśta. I powtarzałam z nią gdy się huśtała.
Minęło trochę czasu i moje dziecko załapało i teraz huśta się sama - wyyysoko: maaamaaaa! zobacz jak się rozhuśtałam!!!
I jest z siebie zadowolona, ze potrafi i ja z niej też!
A jej zadowolenie, to jej pewność siebie!!!!

Boję się o to, ze zachecana do aktywnosci generuje w głowie myśl: nie uda mi się... To źle wróży. Wiem, zę jej się uda, nie za pierwszym, nie za drugim, nie za trzecim, ale w końcu się uda!!!!
Nie mam pojęcia skąd ta myśl, ze jej się nie uda, naprawdę nikt nie oczekuje perfekcji!! Boję się o to zjawisko!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2011-10-01 o 11:27
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 11:35   #32
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A potem słucham w przedszkolu, że dzieci pojęcia nie mają jak człowiek wygląda, że rysują głowonogi zamiast ludziopodobnych...
Mam wizję Ciebie jako osoby, która dzieciom samym zostawia ich rozwój - rysuje tak, czy tak, co za różnica?, zero sugestii, pokazania, dorównania poziomu dziecka z resztą równieśników na poziomie przeciętnym przez wspólną zabawę, ćwiczenia, naśladowanie... oby tylko nie zaburzyć widzimisię dziecka. Nie zgadzam się z Twoim podejściem.

Ma ktoś inne spostrzeżenia?

---------- Dopisano o 21:51 ---------- Poprzedni post napisano o 21:45 ----------


Irytacja moja osiąga dość wysoki poziom gdy Cię czytam.

Gra dla trzylatków to za dużo dla czteroipółlatka?
Zresztą nikt nie mówił na razie o jakichkolwiek regułach. Ot zabawa kolorową rzeczą. To za dużo dla niej? Bo co? Bo denerwuje się ponad przecietność? Nie problem w moich oczekiwaniach (jakie nadzwyczajne mam oczekiwania???? ) ale w jej charakterku i niesamowitej niecierpliwości. Ona by chciała umieć wszystko natychmiast!!!

Założenie rajstop to osiągnięcie nie na miarę czteroipółlatka???


Mam wrażenie, że masz mylne wrażenie.
W przedszkolu chodzi jak zegarek i radzi sobie z zadaniami przed nią stawianymi, w domu zamienia się z niemowlę.
Co takiego ciężkiego od niej wymagam i oczekuję?

Rozumiem, że jest dzieckiem i denerwuje się gdy jej nie wychodzi. Nie wypracowała jeszcze metod na bezbolesne rozprawienie się z własną frustracją. Dziś ciskała układanką, bo jej nie wyszło, babcia tłumaczy: powoli i spokojnie, nie wolno tak się denerwować. A ja dodałam, ze układankę jej schowam jeśli bedzie nią rzucała. Ułożyła w końcu i uśmiechała się dumnie, że się udało. Umie wiele rzeczy, łapie się chętnie za różne czynności, ale rezygnuje natychmiast gdy tylko zdarzy się niepowodzenie.
"Chodź, nauczymy się tańca "
"Ale ja nie uuumiemmm...."
A kto wymaga, żeby umiała? NIKT!!!

Zamiast mi pisać, że mam za wysokie wymagania może znasz sposób jak pracować z dzieckiem, żeby zminimalizować te ataki furii, gdy coś jej nie wychodzi?

Napisałam post i mi go wykasowało

Znam.

Nawetjeśli jest to irytujace i wkurzające to warto zmienić strategie i sposób komunikacji.

Dziecko ma strategie radzenia sobie z tym co do niego mówimy, czego wymagamy.

Jako dziecko udawałam, ze słucham przytakiwalam,robilam swoje.
A moja mama musiała sie wygadac, a mówiła jak dla mnie za długo a to co mówiła nie miało dla mnie właściwe większego znaczenia, bo się powtarzala.
Gdyby zmieniła nastawienie, zmieniła taktykę, startegie, cokolwiek na pewno odniosłaby większy sukces.

Cale zycie walczyła ze mna np. o układanie ubrań w szafie w okreslony sposób.
Marudziła, tlumaczyła, starszyla i co? I nic.
Dlatego, ze między nami nie było komunikacji na tej płaszczyźnie.



Zakładanie rajstop, czy gry planszowe to nie jest Mount Everest dla czterolatka o ile zostanie odpowiednio poprowadzony.



Co do kwestii wysoki oczekiwań, dziecko nie bierze oczekiwań wobec samego siebie znikad.
Odzwierciedla to co się dzieje wokół niego.


Znam dziewczynke, która reagowała podobnie do twojej corki.
Nikt nie wywierał na niej presji wprost. Jednak od najmłodszych lat nieradziła sobie z niepowodzeniami.
Krzywa kreska kończyła się histerią i dramatem, jakby był koniec świata.
Dla niej tobył koniec swiata, dla dorosłych szok, że mozna tak dramatyzować.

Dziewczynkama teraz 11 lat, intelektualnie radzi sobie bardzo dobrze, nadal jest bardzo ambitna.
Nie wiem jak znosi niepowodzenia, bo ma ich na polu intelektualnym niewiele.

Mój syn, który jest w wieku twojej córki (mniej więcej) odstawia koszmarny cyrk, gdy gramy wplanszową grę i nie wygrywa
Zdarza się, że krzyczy, próbuje oszukiwać, płacze.
Daję mu wybór; albo chowamy grę albo się uspokaja.
Gramy w gry od kilku miesięcy i nadal zdarzaja się takie sytuacje.
Ja robie wdech wydech, rozmawiamy o regułach gryjego złości i smutku i gramy dalej.
Coraz częsciej mamy w czasie gry frajdy niż dramatu.
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 12:31   #33
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Znam dziewczynke, która reagowała podobnie do twojej corki.
Nikt nie wywierał na niej presji wprost. Jednak od najmłodszych lat nieradziła sobie z niepowodzeniami.
Krzywa kreska kończyła się histerią i dramatem, jakby był koniec świata.
Dla niej to był koniec swiata, dla dorosłych szok, że mozna tak dramatyzować.
A no właśnie. O tym piszę!!! U nas jest to samo. Nie mam pojęcia skąd! Nie chcę żeby tak wielką wagę przykładała do porażek. Hm , zbyt wielkie słowo, choć dla niej wydaje się, że to porażka!
Do niepowodzeń. Wiadomo, że za pierwszym razem może nie wyjść, to nie tragedia, trzeba spróbować jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz aż w końcu się uda...

Cytat:
Napisane przez ***luna Pokaż wiadomość
Mój syn, który jest w wieku twojej córki (mniej więcej) odstawia koszmarny cyrk, gdy gramy wplanszową grę i nie wygrywa
Zdarza się, że krzyczy, próbuje oszukiwać, płacze.
Daję mu wybór; albo chowamy grę albo się uspokaja.
Gramy w gry od kilku miesięcy i nadal zdarzaja się takie sytuacje.
Ja robie wdech wydech, rozmawiamy o regułach gry jego złości i smutku i gramy dalej.
Coraz częsciej mamy w czasie gry frajdy niż dramatu.
Dzięki. To jest cenna informacja do której mogę się odnieść. Dzięki temu wiem, że ten cyrk zdarza się i u innych. U nas też tak jest i też stosuję ostrzeżenie, że nie gramy dalej gdy są nerwy, albo się uspokaja, albo chowamy grę. Czasem się uspokaja, a czasem chowamy grę. :/

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2011-10-01 o 12:35
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 13:07   #34
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
A no właśnie. O tym piszę!!! U nas jest to samo. Nie mam pojęcia skąd! Nie chcę żeby tak wielką wagę przykładała do porażek. Hm , zbyt wielkie słowo, choć dla niej wydaje się, że to porażka!
Do niepowodzeń. Wiadomo, że za pierwszym razem może nie wyjść, to nie tragedia, trzeba spróbować jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz aż w końcu się uda...



Dzięki. To jest cenna informacja do której mogę się odnieść. Dzięki temu wiem, że ten cyrk zdarza się i u innych. U nas też tak jest i też stosuję ostrzeżenie, że nie gramy dalej gdy są nerwy, albo się uspokaja, albo chowamy grę. Czasem się uspokaja, a czasem chowamy grę. :/

Co do gier to mogę polecić tę: gre Odkrycia.
Z linkiem mam prpblem bo mi zjada
__________________
Blogi są dwa
blogowo: poradnik emigranta nowy post:
14/10/2012 Obyście tego postu nie potrzebowali
blogowo:
aktywnie
nowy post 12/09/2012 Veni Vidi Vici
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 20:15   #35
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Witaj

Poczytaj chwilkę o zaburzeniach integracji sensorycznej. Może coś będzie pasowało a może nie (nie znam zachowań z dzieciństwa twojej córeczki).
Mój aktualnie 3 letni synek to ma i żyje się z nim często naprawdę bardzo trudno. Nie wiem czy tylko to ale na razie tylko to zdiagnozowane.
Niektóre zachowania mi się skojarzyły, pisałaś też o zaburzeniach neurologicznych, nadwrażliwości słuchowej...
Ale nic absolutnie nie diagnozuję, to tyko luźna sugestia...

Poczytaj:
http://www.zbigniewprzyrowski.pl/int...zna-objawy.php
albo tu:
http://www.egeo.bydgoszcz.pl/terapie...sensoryczna_si
lub tu:
http://www.bbedukacja.pl/dzieci_3_5/...sorycznej.html

Jeśli coś ci będzie pasowało to poszukaj też innych info na ten temat. Jeśli nie, omiń mjego posta.

Pozdrawiam i życzę cierpliwości której mi samej też często brakuje
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 20:56   #36
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Chyba u nas też, tyle że częstotliwość jest większa. Powiedzmy tydzień na tydzień...
Dziś, po porannym rzucaniu rajstopami, drugi dzień z rzędu, mam jej powyżej dziurek w nosie.
Tak, mam niechęć do kontaktu z nią.
Patri rozumiem Cię w całej rozciągłości dziś z mężem nawet o Was rozmawialiśmy - kiedy Pola jest zmęczona jest podwójnie nieznośna wszystko ja wytrąca z równowagi jęczy i zachwowuje się złośliwie - wiesz kiedy przestałam mieć jej po dziurki w nosie kiedy uświadomiłam sobie że TAKA jest i choćbym się w tyłek ugryzła to jej nie zmienię. Staramy się z mężem ją akceptować i wcielać w życie zasady z książki "jak mówić żeby dzieci słuchały" na nią to działa ... ja jestem kiepskim materiałem na mamę bo jestem wybuchowa ale też pracuję nad sobą Pola o to dba
Cytat:
Mój syn, który jest w wieku twojej córki (mniej więcej) odstawia koszmarny cyrk, gdy gramy wplanszową grę i nie wygrywa
Zdarza się, że krzyczy, próbuje oszukiwać, płacze.
Daję mu wybór; albo chowamy grę albo się uspokaja.
dlatego też my nie gramy są sytuacje w które nie wchodzę z nią, bo wiem, że skończy się to awanturą ... człowiek - rodzic też ma określoną wytrzymałość ...
Tak jak opisujesz huśtanie Pola dojrzewa do czynności sama mogę próbować ją zachęcać przekonywać ćwiczyć z nią, ale nic z tego nie będzie aż tu nagle "pyk" i czynność zaczyna działać sama ...
odnośnie ludzików ech ... Pola zdolności do rysunku nie ma za grosz ale za to donośnie śpiewa
Cytat:
Co do kwestii wysoki oczekiwań, dziecko nie bierze oczekiwań wobec samego siebie znikad.
Odzwierciedla to co się dzieje wokół niego.
pięknie powiedziane
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 08:38   #37
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Hejka. Poczytalam troche i wtarce swoje trzy grosze.
Nie chce nikogo pouczac, bo sama czesto sobie nie radze.
Jestem mama 4 latka i 1,5 rocznej corci.
Smialo moge powiedziec - ze samo wychowanie dziecka nie jest kluczem w jego zachowaniu itp. Moj synek od urodzenia to nerwusek. Juz na porodowce sie darl w nieboglosy, przychodzily pielegrniarki i go zabieraly bo nie wiedzialy co z nim zrobic. Po przyjsciu ze szpitala - zapowietrzanie, wrzaski itd. Jak tylko podrosl - szybko pokazal, ze ma swoje zdanie. Z podworka nie pojdzie do domu, rzuci sie na ziemie, wali glowa o piach itd. Co z tego, ze po raz milionowy cos mu tlumacze. I tak ugryzie inne dziecko, jak mu poruszy jego uklad zabawek.
Teraz ma 4 lata. Troche sie zmienilo. Do paru rzeczy dorosl.
Nie chcial za nic w swiecie sie ubieral/myc rak. Nic. Zawsze histeria. Niech mu tylko ktos auto poruszy, zburzy cokolwiek, kaze posprzatac. Niech mu cos sie nie uda - to rozpacz, z rzucaniem sie po ziemi (juz jak mial z 10 meisiecy tak sie rzucal, ze do tylu upadal na glowe).
Teraz malymi krokami nauczyl sie sporo: ze raczki sie zawsze myje po przyjsciu z podworka (juz nie musze prosic, pytac, biegnie sam). To akurat wyuczone silowo: nie chcial umyc (a milion tlumaczen nie pomagalo), bralam na kolana wyrywajacego sie i mylam rece. (mowilam pozniej tak: nie zrobisz sam - to sama i tak Ci umyje). Moze glupia metoda i pewnie krytykowana, ale dosc szybko zaczal myc sam.
Ubierac to on sie nie potrafi, nie chce. Ostatnio jednak nastapil przelom i spodenki, koszulke ubierze. Buty jakos w przedszkolu sie nauczyl.
Ciagle pozostaja awantury jak mu ktos zepsuje jego uklad (zabawek, czegokolwiek). Walcze z tym - tlumacze. No ale niestety zawsze cos siostrzyczka popsuje
Duzy wplyw na jego wychowanie mialy babcie, bo ja wrocilam do pracy jak on mial 9 miesiecy. Babcia pozwalala mu na wszystko, biegala z jedzeniem za nim, do tej pory potrafi biegac za nim i wpychac mu jedzenie.
Ale sam dojrzal do jedzenia - duzo zrobilo przedszkole. Teraz siedzi ladnie i je sam.

Do czego zmierzam - jak juz wspomnialam - mam jeszcze coreczke. Od urodzenia jest INNA. Nie wymagala smoczka, nie potrzebowala go. Przyszla ze szpitala - jadla i spala. Jak tylko troszke podrosla - potrafila sie sama soba zajac. Teraz jest bardzo samodzielna. Juz probuje ubierac spodenki, nie nosi juz pieluchy, bo wola. Zupelnie inaczej reaguje. Nawet jak sie pojawia wrzski, histerie (bo synek jej cos zabral) - to chwilowe i daje sie uspokoic czyms innym. On potrafil tak ryczec za czyms przez pol godziny, az sie zmeczyl i zasnal.
Po prostu charakter dziecka ma ogromne zanczenie! I jak mi ktos mowil, ze np. z synkiem wystarczy byc konsekwentnym, ze jak dziecko marudzi - odwrocic jego uwage (np. chodz- poszukamy kotka) itd - to chyba nigdy nie mial do czynienia z "trudnym dzieckiem". Bo takie rady sa smieszne i sorry- ale dzialaja moze tylko na "normalne dzieci" (np. na moja coreczke). Jak sie komus w piaskownicy wydaje, ze przeciez jego dziecko ma prawo pozyczyc sobie auto mojego synka - to mu sie tylko wydaje. Rozpacz nie do ogarniecia (choc tu swoja droga - nie rozumiem sama, dlaczego dziecko MUSI podzielic sie kazda zabawka w piaskownicy. To jest jego wlasnosc, on sie tym bawi, a sto zabawek lezy w tym czasie niewykorzystanych).
Duuuzo rzeczy sie juz nauczylam i akceptuje. Ucze sie go dzielic zabawkami - bo inaczej sama zwariuje z walczaca dwojka. Ale juz wiem- ze nie wolno mu przeszkadzac w zabawie, ze nie wolno mu burzyc jego ukladu zabawek, ze jak on wyrzuci pilke do basenu - to robi to celowo i sie wkurzy jak po raz setny jakis "chetny do pomocy" mu ja przyniesie. Moze pare rzeczy mi sie nie podoba - ale to akceptuje, bo nie umiem tego zmienic, a nie chce ciagle powodowac wojen (tego nie rob, tak nie wolno, to pozycz, ubierz sie, posprzataj itd).
Czasem zabieram coreczke z pokoju, bo wiem, ze zaraz bedzie wojna.
Wiem, ze z czasem pare glupich zachowan sam porzuci - dorosnie.
W rysowanie nie wtracam sie nigdy - lubi to robic, rysuje po swojemu. Pokazuje mi - ja podziwiam. Potrafi sie soba zajac.
Ale juz za chwile przybiega, rzuca kartke, drze na kilka stzrepow, rzuca sie na ziemie, walnie siostrzyczke, poryczy sie na maksa i histeryzuje az robi sie czerwony.
Pewne schematy sie powielaja. Moze to smieszne, ale zeby pzreciwdzialac takim glupim atakom histerii - juz wiem- ze musi byc najedzony i napity. Jak juz zaczyna bardziej nerwowo reagowac - to parwie na sile - kaze mu cos zjesc i sie napic. To o dziwo dziala. I to nie jest tak, ze on chodzi glodny, jadl powiedzmy 1,5-2 godz temu. Ale to dziala tak czy inaczej. Moze to ma zwiazek z poziomem cukru we krwi? Juz wiemy, ze jak idziemy gdzies na impreze, to on musi sie najesc przed. Nosimy ze soba nawet biszkopty, banana w plecaku, zeby uniknac takich atakow. Moze to jakies chorobowe jest?
Oczywiscie to nie jest remedium na jego zachowanie, ale pomaga uniknac 40% histerii.
Pozdrowienia. Wiem, ze nic nie wnioslam moim wpisem, ale sie wygadalam
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2011-10-05, 09:27   #38
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Celka, opisałaś w 90 % też mojego synka. I też często odpuszczam (co jest niewychowawcze) ale zwłaszcza po południu nie mam już siły na kolejną burzę w szklance wody. Bo ryczeć i marudzić można z każdego powodu. A jak powodu nie ma to można go wymyślić, np. nie zdejmę butów, nie i już, będę w nich spał. I ryk! Na szczęście nie ma histerii i rzucania się na ziemię. Ale milion razy w ciągu dnia ryk, bunt.

Też ma drugie dziecko, synka 1,5 roku, i jest zupełnie inny. Żywy bardzo, ale wesoły.

Celka, a zwrciłaś uwagę na linki które wklejałam wyżej? Bo jestem ciekawa czy twój synek - skoro taki podobny do mojego - też ma/miał w dzieciństwie typowe zachowania?
Bo ja większość jego złych zachowań zwalam na te zaburzenia - łatwiej mi się żyje kiedy myślę sobie że on nie jest trudny czy robi mi na złość - ale po prostu inaczej nie umie, nie może.
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.

Edytowane przez JaGaaaa
Czas edycji: 2011-10-05 o 09:30
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 10:20   #39
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

JaGaaa- zaraz poczytam.
Tylko chcialam jeszcze dodac, ze sa dni, ze on jest bardzo grzeczny. Ze to nie jest takie "roztrzepane" dziecko. Nie jest chaotyczny (poza momentami histerii).
Potrafi sie godzinami sam soba zajac. Potrafi sie pieknie bawic klockami/autami/rysowac/sluchac bajek jak mu opowiadam. Potrafi ladnie jesc, powiedziec "dzien dobry", "dziekuje" na podworku. Pogadac, itd. Potrafi mi pomoc i bardzo to lubi, np. gotowanie, sypanie czegokolwiek, lubi czuc sie pomocny. Kocha swoja siostrzyczke. Zawsze o niej pamieta, jak sam cos dostanie to, zeby jej dac. (ale nie podzieli sie z nia zabawkami, wyszarpie, popchnie..)
Ma takie "zle momenty" kiedy nie potrafi zapanowac nad sytuacja. Raz jest ich wiecej, teraz czasem sie nie pojawiaja w ciagu dnia wcale. Widze, ze z wiekiem staje sie madrzejszy. Przyklad: corka wyszarpie mu kartke i pogniecie. Wczesniej: wojna o smierc i zycie i histeria, rzucanie kredkami... Teraz mowie: wlozymy kartke pod ciezka ksiazke i sie troche wyprostuje. A poza tym dam Ci duzo takich kartek i moge Ci pomoc cos narysowac. Twoja siostrzyczka zrobila zle, itd.. I czasem to pomaga.

Przeczytalam...
Hmm, szczerze mowiac, nie sadze, zeby mial typowe zachowania. Owszem, jak byl maly, neurolog stwierdzila nieprawidlowe napiecie miesniowe, ale wiekszosc rzeczy nie pasuje.
Doskonale jezdzi na rowerze (szybko zaczal), pieknie plywa jak na swoj wiek, gra w pilke, sam sie husta na hustawce itp. Nadmiernej ruchliwoscie chyba nie ma. Zdarza sie czesto, ze jest niostrozny (tu cos wywali, tu nie zauwazy), zdarza sie, ze nie slyszy polecen, ignoruje itd. Ale tego chyba w tekscie nie ma.

Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2011-10-05 o 10:28
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 11:23   #40
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Hmmm... No właśnie ciekawa byłam Twojej opinii...

Czyli u nas też to wcale nie musi być efekt zaburzeń... Pytałam, bo to wszystko jest na tyle skomplikowane że czasem nie umiem odróżnić czy np on czegoś nie może bo ma jakieś tam ograniczenia, czy nie może bo nie chce...

Ale jest trudny. Najgorsze są zaburzenia nastrojów. Jak ma dobry dzień to jest super dzieciak. A jak gorszy to marudzi już zanim otworzy oczy i tak potem rozwala swoim zachowaniem cały dzień. Każdy ma gorsze i lepsze dni. Problem w tym że u nas 3/4 albo więcej czasu jest z tych gorszych...
Te jego zachowania źle odbijają sie na całej rodzinie, niektórzy się od niego odsuwają, a my-rodzice, zbyt często tracimy cierpliwość. Bo np dzień który mógłby być miły, fajny, spędzony rodzinnie synek zamienia w koszmar.

U nas z wiekiem na razie jest coraz trudniej. Często działają na niego tylko groźby lub szantaże a to żadna metoda wychowawcza. No ale teraz ma też trudniejszy czas - bo poszedł do przedszkola i odraegowuje. Jest gorzej niż było - a nie było lekko. Ale skoro Twój synuś trochę wyrasta - to może i mojemu kiedyś trochę przejdzie... Oby!

No ale ja i tak kocham go nad życie. Jest mój taki jaki jest. Trudno.

Pozdrawiam! I już nie zaśmiecam wątku swoimi problemami.
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.

Edytowane przez JaGaaaa
Czas edycji: 2011-10-05 o 11:27
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 18:09   #41
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

JaGaaa - no my te juz czesto tracimy cierpliwosc. Ilez mozna... A czy u Was to lekarz potwierdzil Twoje watpliwosci? Jakie macie objawy z artykulu? Czasem sie zastanawiam, czemu on jest taki trudny i niestety widze, ze sporo winy jest w nas. Czasem brak cierpliwosci, nasze klotnie, brak konsekwencji itd...
Dzis tez raczej ciezko. No i ta jego nieostroznosc, w sumie sie zastanawiam czy on nie ma tej nadruchowosci. Kreci sie caly czas, tu cos zwali, tu kogos udezry itd... Dzisiaj przykladowo: ulozyl wielka budowle z klockow, przyszla siostrzyczka- zrzucila jeden malutki klocek - rozwalil w zlosci cala budowle i ryk. I kolejna proba, tym razem siostryczka wziela inny klocek - to rowalil swoja budowle, bo ona nie moze wziac nic.
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-10-05, 18:23   #42
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

celka polecam książkę rodzeństwo bez rywalizacji
ale Wasi chłopcy bawią się sami moja córka nigdy nie bawi się sama ... nie zostaje też sama w pomieszczeniach
Cytat:
Te jego zachowania źle odbijają sie na całej rodzinie, niektórzy się od niego odsuwają, a my-rodzice, zbyt często tracimy cierpliwość. Bo np dzień który mógłby być miły, fajny, spędzony rodzinnie synek zamienia w koszmar.
skąd ja to znam teraz mamy problem ponieważ ona szantażuje emocjonalnie babcie Babcią mimo że rozumieją że to dziecko jest bardzo przykro, a mi jeszcze bardziej
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 18:28   #43
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
skąd ja to znam teraz mamy problem ponieważ ona szantażuje emocjonalnie babcie Babcią mimo że rozumieją że to dziecko jest bardzo przykro, a mi jeszcze bardziej
U mnie jedna - niczego nie zauwaza, nic jej nie przeskadza, przeciez to dziecko i ma prawo robic wszystko. Druga babcia - "nie bede do Ciebie przyjedzac, bo teraz mam siniaka. O zobacz jak mnie podrapal"

No ale niestety cos w tym jest, ze nie lubi sie dzieci trudnych... Juz slyszalam niestety nieraz (nawet w rodzinie), ze on to ma ADHD pewnie, ze jest rozwydrzony, niegrzeczny itd itd

Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2011-10-05 o 18:31
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-05, 19:56   #44
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez celka2000 Pokaż wiadomość
Pozdrowienia. Wiem, ze nic nie wnioslam moim wpisem, ale sie wygadalam
Kobieto! Bardzo Ci dziękuję za ten wpis.
Czekam cały czas na mamy, które wiedzą co to jest problem.
Teraz nie odniosę się do twojego postu, bo czeka na mnie córa do wyciagniecia z wanny, ale wrócę do tego.
Pozdrowienia i jeszcze raz dzięki!!!

---------- Dopisano o 20:56 ---------- Poprzedni post napisano o 20:55 ----------

Cytat:
Napisane przez JaGaaaa Pokaż wiadomość
Celka, a zwrciłaś uwagę na linki które wklejałam wyżej?
Ja też zwróciłam uwagę, ale chwilowo u mnie natłok spraw, nie mam wytchnienia. Wrócę do tego!!
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 08:38   #45
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Celka, zaburzenia mamy zdiagnozowane, szymon ma z 80% zachowań z tych przytoczonych - oczywiście niektóre bardziej, niektóre mniej natężone. On jest z tej drugiej grupy - "leniwych" Do teraz potrafi jeździć w wózku, zeszłej zimy chyba ani razu nie chodził na dworze na nóżkach, dopiero od wiosny trochę więcej zaczął się ruszać na dworzu, biegać. Na rower czy hulajngę nawet nie chce wsiąść. Nie chce rysować, jeść sam, ubierać się (to powoduje problemy i nerwy w przedszkolu bo mu nie wychodzi a tam każą). Ma nadwrażliwości słuchowe, nie lubi chałasu, dotyku obcych ludzi, do urodzenia się brata nie pozwalał się głaskać, przytulać (potem chyba pozazdrościł i to się zmieniło). Do 9 m-ca nienawidził kąpieli, do tej pory nie siada w wannie...
Ale np mówił super w wieku 1,5 roku, jest inteligentny. Umysłowo do przodu, emocjonalnie nie nadąża.
Dużo mogłabym piać ale w tej chwili nie mam czasu- czekam na koleżankę i sprzątam
Z wiekiem niektóre objawy mijają ale dochodzą inne - natury psychicznej - nerwowość, niepewność siebie ( nie dam rady!), frustracja jak tylko coś nie wyjdzie w pierwszym podejściu.
Ma też bardzo dobrą pamięć, zwłaszcza do złych rzeczy - np. raz kupka bolała (zatwardzenie) to od pół roku mamy problem straszny z wypróżnianiem - wstrzymywanie, płacze, krzyki, itp.

Ale jak go diagnozowaliśmy to był trochę młodszy i te zmiany nastrojów były bardziej do zniesienia - i nie wypytałam czy to od tego czy może być inna przyczyna. A teraz się męczymy, nigdy nie wiemy jak na co zareaguje.

Byliśmy ostatnio w przychodni, na recepcji dostał od Pani lizaka. Zjadł do połowy po czym nagle stwierdził że już nie che i że oddamy go Pani. Jak nie pozwoliłam, chciałam sama zjeść, to zaczął się drzeć, wierzgać i rzucił tym lizakiem tak że cały się rozwalił. Wszystko na oczach Pani. O co chodziło - do tej pory nie wiem. I takich dziwnych zachowań jest więcej.


Ale na szczęście - umie bawić się sam, nie prześladuje mnie jak cień I jak ma lepsze dni (lepszy okres czasami) to jest fajny dzieciak. Miły i grzeczny.

Uciekam, jeszcze zajrzę .
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 11:30   #46
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez JaGaaaa Pokaż wiadomość
Byliśmy ostatnio w przychodni, na recepcji dostał od Pani lizaka. Zjadł do połowy po czym nagle stwierdził że już nie che i że oddamy go Pani. Jak nie pozwoliłam, chciałam sama zjeść, to zaczął się drzeć, wierzgać i rzucił tym lizakiem tak że cały się rozwalił. Wszystko na oczach Pani. O co chodziło - do tej pory nie wiem. I takich dziwnych zachowań jest więcej.
ej, no u nas takie reakcje to na porzadku dziennym niestety...
A niech mu lizak sam spadnie - oooo matkoo. Az strach sie bac.
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 18:45   #47
taszkin
Zakorzenienie
 
Avatar taszkin
 
Zarejestrowany: 2004-12
Lokalizacja: Podbeskidzie/BB
Wiadomości: 4 758
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

...albo nie uda się wyciągnąć z rzeki upatrzonego patyczka, który odpływa. "on jest nieuratowany, odpływa, jest samotny i się boi". Spacer skonczony i noc nie przespana

Edytowane przez taszkin
Czas edycji: 2011-10-06 o 18:52
taszkin jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-06, 19:02   #48
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Jak to mówią - w kupie raźniej

Mimo woli cieszymy się że inni też mają ciężko

Może faktycznie stworzymy jakąś grupę wsparcia?
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-08, 15:08   #49
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Cytat:
Napisane przez JaGaaaa Pokaż wiadomość
Może faktycznie stworzymy jakąś grupę wsparcia?
proszę, proszę, proszę,

Za 4 dni mam obronę pracy mgr. Na razie czytam po łepkach, komentuję po łepkach o ile w ogóle... zakończę ze studiami na dobre i mam nadzieję poukładam życie, relacje z córką i w ogóle wszystko będzie pięknie.
Na razie wszelkie "modernizacje systemu" muszą być wstrzymane.

Pozdrawiam Was.
Do sklikania.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-11-01, 12:38   #50
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Poryczałam się.
Czuję się bezsilna.

Jakiś czas temu gościła u nas babcia. Dziecko z radochą podskakiwało na myśl, że będzie spała z babcią. OK.

Babcia pojechała, a dla nas zaczęły się nocne koszmary, bo młoda nie chciała spać u siebie. Zasypiała w swoim łóżku, ale budziła się w nocy i przychodziła spać do mnie.

Opanowanie tej sytuacji trochę trwało.
Ostatecznie uzyskaliśmy efekt, ze dziecko śpi u siebie a przychodzi do nas rano gdy się wyśpi.

Tym razem babcia znów przyjechała, ale ja już nie chciałam tej szopki co ostatnio.
Powiedziałam, ku zdumieniu babci, braku poparcia ze strony męża i przy akompaniamencie protestów dziecka, że nie będzie odstępstw od reguł. Bez względu na to czy babcia jest czy jej nie ma dziecko śpi u siebie.

Położyła się u siebie, bajka przeczytana, siedzę i czekam przy niej aż zaśnie (jak zawsze), a ona nie usypia. Zbliża się północ, ja już chcę się położyć, a tu protest, krzyk, bo ona chce do babci. Zrobiłam chyba najgorszy błąd świata, ze dla świetego spokoju, żeby nie darła się w nocy, pozwoliłam jej iść.

Następnego wieczora, przyszła do mnie z kołdrą poduszką i misiem i oznajmiła, ze będzie spać z babcią. Na moje nie była afera, mówiła, proszę, proszę, zgodziłam się znów, żeby nie być bez serca.

Nie wiem jak będzie dalej.

Znów sprawa z jedzeniem. Kanapki nie, bo już nie mogę, ale słodki deserek, kolejna porcję szarlotki czemu nie. Słodycze się mieszczą, inne rzeczy nie... :/

Pytam czy zje na obiad pierożki z truskawkami. Tak. Zje.
Ugotowałam.
Ona nie lubi, nie będzie jadła.
To jest okropne, stoję przy kuchni, robię coś dla niej, bo jest chętna, bo zje, a gdy jest juz gotowe jej się odechciewa. Grymasy, kaprysy.

Tyle razy już mnie tak załatwiła, że szkoda słów.
Czuję, ze robi to specjalnie.

Gdy tylko ktoś obieca jej deser jeśli zje, zmiecie z talerza wszystko.
To jest chore, a ja nie wiem jak to wyprostować.

Właśnie pieką się bezy.
Wiem, ze nie dostanie ani jednej.
Tylko, ze nie mogę przecież głodzić dziecka, coś musi jeść.
Nie wiem jak reagować, co robić, pomóżcie!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2011-11-01 o 12:48
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-03, 14:04   #51
Bettina_
Wtajemniczenie
 
Avatar Bettina_
 
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: południe
Wiadomości: 2 286
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Patri brak słów co do m.
wiedział co było poprzednim razem po wizycie babci
i Cię nie poparł - normalnie
Bettina_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-06, 09:50   #52
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Patri co do tych słodkości a mała nie ma jakiś pasożytów u nas po kuracji czosnkiem jest dużo lepiej nie ma takiego parcia i zaczęła jeść inne rzeczy ale jesteśmy też konsekwentni i nie kiedy prosi o 3 ciasteczko nie dostanie i co nie chodzi do babci, która pasła ją słodkim
Pola ostatnio też ma gorsze dni (co gorsze odbija się to na mojej psychice ) dziś pojechała na cały dzień do Babci, bo nie dałabym rady po wczorajszych napadach histerii i ciągłym negowaniu wszystkiego jest ciężko my nie mamy takich problemów jak Ty z jedzeniem ale wpływy negatywne z przedszkola się zaczęły pokazywanie języka brak okazywania szacunku mówienie nie lubię cię, nie kocham, a jednocześnie jest bardzo roszczeniowa
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-06, 14:00   #53
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

O, u nas też widać wpływ przedszkola - zaczęło się bicie. Jak tylko coś się nie podoba (a to czasem stan przewlekły) to nas okłada. Albo bije brata. No i też mówi że nas nie lubi... Masakra.
A teraz jeszcze był chory (choroba bostońska- coś strasznego) to w ogóle był nie do wytrzymania... Teraz choruję ja i brat, mamy wesoło

Patrilla, a w waszym przedszkolu tego nie ma? Bo podobno w Toruniu mnóstwo zachorowań...
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-06, 14:59   #54
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

jagaaa a w jakim rejonie macie przedszkole u nas u 3 latków była tzw bomblówka ale to chyba co innego
Pola dziś u Babci baluje oby jej to dobrze zrobiło ja nadal kłębek nerwów
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-06, 15:29   #55
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Wypij meliskę

Szymon chodzi do słoneczka, na skarpie...
Bąble wprawdzie przy tym są (usta - masakra, ręce, stopy, nogi, pośladki) ale takiego określenia nie słyszałam. Ja pierwszy raz w ogóle spotkałam się z chorobą bostońską. Nic miłego...
U nas w przychodni lekarka mówi że dziennie mas kilka przypadków...

U nas z humorami jest różnie, jeden dzień jest super słodki a innego totalny diabeł. Nie wiem, może to normalne, ale trudne do zniesienia...Tych gorszych jest więcej.
Przypadkiem udało nam się dostać do psychologa na nfz, idziemy 16.11. Póki co mam zamiar spisywać dziwne,moim zdaniem, zachowania...
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.

Edytowane przez JaGaaaa
Czas edycji: 2011-11-06 o 15:41
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-07, 09:40   #56
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Jaga oby do nas to cholerstwo nie dotarło strasznie brzmi ... współczuję ...
Napisz proszę jak było na wizycie ja chyba zdecyduję się na wizytę w centrum salamandra po żyjemy zobaczymy to dla mnie za dużo na razie ...
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 08:03   #57
celka2000
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-01
Wiadomości: 4 778
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

hejka, widze, ze sie watek ozywil

U nas roznie. Teraz sie zaczelo robienie na zlosc. Jest wkurzony, nie pozwalam na cos - to mowi: to ja zniszcze ta zabawke! I bierze i chce ja rzucic. Albo mowi: to cie uderze.
Albo po prostu to robi: bierze i cos rzuca z calym impetem i jak widzi, ze sie nic nie stalo, to robi to powtornie (polowa zabawek nie przezywa takiej akcji albo jest do naprawy).
Jestem bezradna normalnie w takich sytuacjach.

Albo wczoraj: odbieram z przedszkola, ma humor. Zahaczamy o poczte. Dalam mu kartke i siedzi i rysuje, ja czekam w kolejce. Wszystko trwalo max 10 minut - on juz zaczepia ludzi w kolejce, przymierza sie, zeby kogos walnac balonem. Nie pozwalam i sie zaczyna. Wychodzi juz prawie na sile, wrzeszczy, ze jest zmeczony, ze nie ubierze czapki i ucieka... Jedziemy autem jeszcze z 500metrow- to histeria w aucie itd.
Takie totalnie bez sensu akcje. Na ktore brakuje mi juz cierpliwosci.
Rozumiem, ze sie zlosci, jak go siostra ugryzie, cos mu zabierze. Ale takie histerie bez sensu to mnie juz wykanczaja...

Kurcze, powiedzcie mi, czy to moze byc rodzinne? Jego kuzyn do tej pory sie podobnie zachowuje (a ma juz prawei 9 lat). Wyrywa mu i innym dzieciom zabawke, bo ON TEZ CHCE! (chocby to byla zabawka dla 2-latka). Podbiega i specjalnie komus do ucha wrzeszczy. Drazni sie, celowo kolo kogos skacze, denerwuje, przezywa. I tym sposobem jeszcze dodatkowo drazni mojego syna.
Jestem normalnie zalamana, bo widze, ze u mojego dziecka to wszystko podobnie przebiega. I nie widze normalnie szans na poprawe. Bo zawsze myslalam, ze on z tego wyrosnie. A tu jak obserwuje tego 9-latka to rece mi opadaja.
Moj robi podobnie - podbiega do siostry -wrzeszczy jej nad uchem, wyrywa zabawke, popycha, itd...

Edytowane przez celka2000
Czas edycji: 2011-11-08 o 08:09
celka2000 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 08:14   #58
JaGaaaa
Rozeznanie
 
Avatar JaGaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 554
GG do JaGaaaa
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Znam to...
Takie zachowania doprowadzają do tego że żyje się w ciągłym stresie...- jak zachowa się moje dziecko? w jakim będzie humorze? o co dziś będzie wojna w szklance wody...?
Rano zanim się obudzi codziennie zastanawiam się w jakim humorze wstanie... Czy zacznie od ryku i warczenia czy będzie fajnie? Tak samo kiedy odbieram z przedszkola.
To chyba nie jest normalne żeby 3-latek miał tak zmienne nastroje i ogólnie pesymistyczne nastawienie do życia,co?

---------- Dopisano o 09:14 ---------- Poprzedni post napisano o 09:10 ----------



Celka, mój tego typu zachowań nie ma. Jak ma zły dzień to tylko okłada brata co chwilę, że tak powiem wyładowuje się na słabszym. Póki co nie jakoś mocno...
Ale myślę że to może być dziedziczne. Większość dziwnych zachowań szymona odnajduję w członkach rodziny. Najwięcej ma z dziadka, ale ze mnie i ojca też coś jest. Tak jakby skompilował najtrudniejsze cechy członków rodziny u jednego dziecka...
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r.

Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r.
JaGaaaa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 09:13   #59
Patrilla
Zakorzenienie
 
Avatar Patrilla
 
Zarejestrowany: 2006-08
Lokalizacja: Toruń
Wiadomości: 5 725
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Jaga cały Twój wcześniejszy Twój post mógłby być niestety mój doszliśmy do wniosku ze Pola nas potwornie stresuje potrafimy się przez nią nawet posprzeczać (nie o nią a przez nią bo jestesmy naładowani po akcjach) Pola nie jest agresywna do brata ani zwierząt - próbowała raz ale tłumaczę do upadłego i już od dłuższego czasu nic nie robi "złego" rozumie pojęcie słabszy co bardzoooo mnie cieszy. To wspaniała cecha jej charakteru potrafi opiekować się i pomóc 2 osobie ...
My śmiejemy się przez łzy że Pola to kompilacja mojej Babci ukochanej która miała bardzo trudny charakter i Piotra mamy od wczoraj jest lepiej rozładowała na nas swoje negatywne emocje (ja jestem wyczerpana po tych akcjach emocjonalnie) musimy znaleźć sposób na to by mogła rozładować się nie raniąc innych
__________________
Apolonia rośnie poza brzuchem od 03.09.2007'
Bruno dołączył do nas 28.02.2011'
Patrilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-11-08, 20:26   #60
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Jak sobie radzić z czterolatkiem? Grupa wsparcia.

Nasza córka biła nas i pluła, zanim jeszcze poszła do przedszkola. Skąd takie zachowanie nie wiem, przecież od nas się nie nauczyła.
Z biciem - łapaliśmy ją za rękę - nie pozwalaliśmy się uderzyć i za karę szła do pokoju.
Gorzej było z pluciem, bo tego się nie dało powstrzymać. Szczerze? Nie pamiętam jak to zrobiliśmy, że przestała. Chyba szła do siebie za karę.
Tłumaczyliśmy, że zasada jest taka, że się nie bijemy, że jeśli się złości, to może krzyknąć: jestem zła! albo jestem wściekła!
Chodziłam do psycholog gdy mała była w żłobku, ale to zalecała mi to co już tu zostało gdzieś powiedziane: widzę, że się złościsz... itp.
Super metoda może dla kogoś, kto ma nerwy ze stali, ja nie mam.
Potem poszliśmy do poradni rodzinnej z młodą. Pani psycholog powiedziała, że rezolutna, mądra dziewczynka i ona w niej nie widzi nic dziwnego... No to świetnie, tylko że my z problemami musimy sobie poradzić sami...

Rzucanie przedmiotami też przerabialiśmy, zresztą bywa że jeszcze czasem się to zdarzy, albo prawie zdarzy- czyli kończy się na zamachnięciu, bo ona dobrze wie co się stanie gdy czymś rzuci.
Jak była młodsza - 3 latka i rzucała, to chowałam jej zabawkę na półkę, gdzie mogła je widzieć, ale nie mogła sięgnąć. Jeden łebski psycholog powiedział, ze chowanie dziecku zabawki na cały dzień, czy do jutra traci sens, bo dzieci inaczej postrzegają czas niż my. Trzeba powiedzieć dziecku, że chowam Twojego misia na 10 minut. Przez 10 minut dziecko patrzy na zabawkę i to jest najdłuższe 10 minut w jego życiu, rzeczywiście ta metoda poskutkowała w tym sensie, zę w nerwach na nas nigdy sie już niczym nie zamachnęła. Potem zaczęło się rzucanie rzeczami w nerwach, ale nie w nas tylko na podłogę, bo ona tych rajtuz nie założy albo ona tej sukienki nie podniesie. Miała jedną ulubioną, w której śmigała po domu. Sukienka była już mocno zużyta, więc nie było mi szkoda gdy kiedyś rzuciła nią, a ja ją wyrzuciłam do śmieci, rozpacz była wielka i nie wiem czy powinnam tak się zachować, no bo czego ją nauczyłam tym, chyba tylko tego jak zrobić komuś przykrość... Nie wiem, zastanawiam się czasem nad tym. Skończyło się rzucanie czymkolwiek.

Potem był problem, że ona nie będzie sprzątać, bo jest zmęczona. Już wtedy umiała ładnie sprzątnąć pokój. Widziałam, że robi na złość, pieści się, wykręca jak może, powiedziałam, że jeśli misiów nie schowa do pudła to ja je schowam, ale tak, że nie będzie już się mogła nimi bawić. Nie sprzątnęła, to schowałam, są w schowku do tej pory, zresztą o tym wydarzeniu chyba pisałam już tutaj. Dziś znów nie chciała sprzątnąć, wiec znów powiedziałam, że jak nie sprzątnie, to schowam zabawki tak jak maskotki. Gdy weszłam do pokoju, pozbierane były tylko puzzle, a kartki, memorki, pudełka były porozwalane. Ale powiedziałam: no widzisz jak ładnie już posprzątałaś? Jeszcze tylko memorki do pudełka, puzzle do szufladki, kartki tam gdzie malowanki i już pięknie posprzątany pokój. Ucieszyła się chyba z tego werdyktu i szybko dokończyła sprzątanie.

---------- Dopisano o 21:17 ---------- Poprzedni post napisano o 21:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
Jaga cały Twój wcześniejszy Twój post mógłby być niestety mój doszliśmy do wniosku ze Pola nas potwornie stresuje potrafimy się przez nią nawet posprzeczać (nie o nią a przez nią bo jestesmy naładowani po akcjach) [...] (ja jestem wyczerpana po tych akcjach emocjonalnie) musimy znaleźć sposób na to by mogła rozładować się nie raniąc innych
Ja mogę sie pod tym podpisać.

---------- Dopisano o 21:19 ---------- Poprzedni post napisano o 21:17 ----------

Cytat:
Napisane przez JaGaaaa Pokaż wiadomość
Znam to...
Takie zachowania doprowadzają do tego że żyje się w ciągłym stresie...- jak zachowa się moje dziecko? w jakim będzie humorze? o co dziś będzie wojna w szklance wody...?
Rano zanim się obudzi codziennie zastanawiam się w jakim humorze wstanie... Czy zacznie od ryku i warczenia czy będzie fajnie? Tak samo kiedy odbieram z przedszkola.
To chyba nie jest normalne żeby 3-latek miał tak zmienne nastroje i ogólnie pesymistyczne nastawienie do życia,co?
Boże, a ja się zastanawiałam czy tylko ja tak mam, czy inne dzieci też są takie dla swoich rodziców i czy inni rodzice też tak kiepsko reagują na zachowania dzieci... Ja się po prostu bałam co będzie gdy ona wróci z przedszkola, już w progu ustawiała wszystkich po kątach, tarzała się w złości o byle co po podłodze, rozkładałam ręce....

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:19 ----------

Cytat:
Napisane przez Patrilla Pokaż wiadomość
Patri co do tych słodkości a mała nie ma jakiś pasożytów
A to jest jakaś korelacja między słodyczami czy niejedzeniem a pasożytami? Muszę poczytac chyba...
Ominęliśmy bilans czterolatka, bo ciągle miała katar albo kaszel, mamuśki w przychodni dla dzieci zdrowych by mnie rozerwały na strzępy, a nie można zrobić bilansu w przychodni dla dzieci chorych... :/

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2011-11-08 o 20:20
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2015-10-03 22:26:27


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 23:48.