Wpływ trądziku na pewność siebie...

[Antymionka]

Napisane przez LaCamilla

Zazdroszczę Ci pewności siebie Ja czasami do tej pory mam problem, żeby wyjść "bez niczego" np. do sklepu.
Masz oczywiście dużo racji, ale trochę się nie zgodzę z porównywaniem trądziku do kalectwa. Kalectwo to jest coś całkowicie niezależnego od nas i tak też odbierają to inni. Natomiast osoby z trądzikiem, podobnie jak np. otyłe, często są postrzegane jako po prostu zaniedbane. Bo to nie jest do końca tak, że nie mamy ani trochę wpływu na nasz wygląd - w kwestiach czysto estetycznych zawsze można coś zrobić. Ja właśnie z tego względu bardzo źle się czuję z "zanieczyszczoną" twarzą - mam wrażenie, że każdy sobie zaraz pomyśli, że o siebie nie dbam...

Chodziło mi o to, że ludzie i tak wrzucają nas do jednego worka. To mi przeszkadza bardzo, ja tak nigdy nie traktowałam ludzi, bo sama nie chciałabym być tak traktowana.

[Łucja16]

Oj tak, trądzik zdecydowanie obniża pewność siebie... zwłaszcza przy bezpośrednich rozmowach z kimś... gdy dzieli nas od drugiej osoby niewielka odległość. Mam wtedy uczucie, że wszystko jest widoczne jak pod mikroskopem. Do tego dochodzi świecenie się twarzy i rumieńce (pojawiające się w stresujących sytuacjach).
Staram się nieco podbudowywać swoją pewność siebie drobnymi, codziennymi modyfikacjami (czyt. makijażem) .
Krem BB, korektor na problematyczne zmiany. Oprócz tego lubię podkreślić oczy - czarna kredka, cień, mascara - bez tego ani rusz .
Bez tych ulepszeń niestety czuję się "łyso". Z domu bez makijażu nie wyjdę. W lecie kilka razy wybierałam się nad wodę i powiem wam, że używałam tylko korektora + minimalne podkreślenie oka... i - jakoś, ale dałam radę . Choć unikałam czyjegoś bezpośredniego wzroku na sobie. Mam nadzieję, że stan mojej cery się poprawi i będę spokojnie mogła sobie darować od czasu do czasu takie ulepszenia .

[LaCamilla]

Napisane przez Antymionka

Chodziło mi o to, że ludzie i tak wrzucają nas do jednego worka. To mi przeszkadza bardzo, ja tak nigdy nie traktowałam ludzi, bo sama nie chciałabym być tak traktowana.

Ludzie bywają okrutni. Czasami gorsze są same spojrzenia, niż komentarze.

[Antymionka]

Napisane przez LaCamilla

Ludzie bywają okrutni. Czasami gorsze są same spojrzenia, niż komentarze.

Właśnie, i te miny takie przy tym, takie odurzenie jakby. Ale jak to mawiają zło wraca z podwojoną siłą i ja się z tym zgadzam

[CiastoPanda]

ja juz jestem po prostu zmęczona tym trądzikiem i kiedy mam gdzieś wyjsc to ja z góry nie chcę bo już wiem ile mnie będzie kosztowało samo przygotowanie się :/ nie da sie ukryć że to obniża czestotliwosc kontaktow itd.

[Antymionka]

Napisane przez CiastoPanda

ja juz jestem po prostu zmęczona tym trądzikiem i kiedy mam gdzieś wyjsc to ja z góry nie chcę bo już wiem ile mnie będzie kosztowało samo przygotowanie się :/ nie da sie ukryć że to obniża czestotliwosc kontaktow itd.

To nie jest recepta na sukces, ale my wśrod znajomych się śmiejem nawzajem z siebie i wtedy jest nam lepiej

[CiastoPanda]

ja już właściwie nie mam znajomych
wszem mówię cześć na ulicy
kiedy kogos spotkam zamienimy parenaście zdań , nie uciekam
ale własciwie nigdzie nie wychodzę, do nikogo nie chodzę
dziś moja koleżanka z zerówki czyli znamy się ho hooo ponad 20 lat -ma urodziny.
nie poszłam do niej
nie czuję się na tyle przyzwoicie by iść i znowu czuć wzrok ludzi
męczy mnie to i mam ochotę warknać - na co sie gapisz

[Sabriel_]

Nie wstydze sie tego jak wyglada moja cera. Moze nie mam az tak duzo krost, jakby nie patrzec jest poprawa, ale nadal zeby je zakryc potrzeba sporo podkladu i czasu. Ja tego czasu nie mam, wiec nie kryje ich do konca. Jak komus sie nie podoba to moze nie patrzec albo cieszyc sie ze nie ma takich problemow i nie jest tez tak ze jestem wykluczana. Nie mam na co narzekac

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[jyyli]

Napisane przez LaCamilla

Ludzie bywają okrutni. Czasami gorsze są same spojrzenia, niż komentarze.

Ja się nauczyłam olewać spojrzenia Ale komentarze są denerwujące. A szczególnie dobre rady. "Myj twarz, to przejdzie" - aż chce się odpowiedzieć "zacznij myśleć, to może ludzie przestaną cię nienawidzić"

[kate198003]

[QUOTE=Sabriel_;43264423]Nie wstydze sie tego jak wyglada moja cera. Moze nie mam az tak duzo krost, jakby nie patrzec jest poprawa, ale nadal zeby je zakryc potrzeba sporo podkladu i czasu. Ja tego czasu nie mam, wiec nie kryje ich do konca. Jak komus sie nie podoba to moze nie patrzec albo cieszyc sie ze nie ma takich problemow i nie jest tez tak ze jestem wykluczana. Nie mam na co narzekac
zazdroszczę takiego podejścia do sprawy. mnie niedoskonałości niestety krępują i to bardzo

[Kati1990]

Napisane przez CiastoPanda

ja już właściwie nie mam znajomych
wszem mówię cześć na ulicy
kiedy kogos spotkam zamienimy parenaście zdań , nie uciekam
ale własciwie nigdzie nie wychodzę, do nikogo nie chodzę
dziś moja koleżanka z zerówki czyli znamy się ho hooo ponad 20 lat -ma urodziny.
nie poszłam do niej
nie czuję się na tyle przyzwoicie by iść i znowu czuć wzrok ludzi
męczy mnie to i mam ochotę warknać - na co sie gapisz

Najgorsze jest wmawianie sobie, że ludzie widzą w nas tylko i wyłącznie trądzik, ale uwierz mi na prawdę tak nie jest!!!Skąd wiesz, że ktoś patrzy się na Ciebie i myśli o Twoim trądziku?przecież ma prawo do patrzenia na Ciebie i wcale nie mieć nic niemiłego i złego na myśli....Przede wszystkim niech Twoich myśli nie zaprząta to co myśli obca osoba którą możliwe że widzisz raz w życiu....to wszystko nie jest łatwe wiem o tym, ale trzeba spróbować wyjść do ludzi, trochę im zaufać...

[Antymionka]

Napisane przez Kati1990

Najgorsze jest wmawianie sobie, że ludzie widzą w nas tylko i wyłącznie trądzik, ale uwierz mi na prawdę tak nie jest!!!Skąd wiesz, że ktoś patrzy się na Ciebie i myśli o Twoim trądziku?przecież ma prawo do patrzenia na Ciebie i wcale nie mieć nic niemiłego i złego na myśli....Przede wszystkim niech Twoich myśli nie zaprząta to co myśli obca osoba którą możliwe że widzisz raz w życiu....to wszystko nie jest łatwe wiem o tym, ale trzeba spróbować wyjść do ludzi, trochę im zaufać...

Dokładnie

[jyyli]

Napisane przez Kati1990

Najgorsze jest wmawianie sobie, że ludzie widzą w nas tylko i wyłącznie trądzik, ale uwierz mi na prawdę tak nie jest!!!Skąd wiesz, że ktoś patrzy się na Ciebie i myśli o Twoim trądziku?przecież ma prawo do patrzenia na Ciebie i wcale nie mieć nic niemiłego i złego na myśli....Przede wszystkim niech Twoich myśli nie zaprząta to co myśli obca osoba którą możliwe że widzisz raz w życiu....to wszystko nie jest łatwe wiem o tym, ale trzeba spróbować wyjść do ludzi, trochę im zaufać...

To prawda. Ludzie mają swoje życie i własne problemy i cóż, to smutne, ale większości z nich zupełnie nie obchodzimy Niektórzy patrzą na nas i nawet nas nie zauważają, a co tu dopiero mówić o ocenianiu stanu skóry.

[dariagro]

Dzięki temu, że w dużej mierze pozbyłam się trądziku o wiele pewniej czuję się sama ze sobą

PS Dziewczyny, jak tam kosmetyki się sprawują?

[Neciak89]

Mi raczej minęło wrażenie, że wszyscy na mnie patrzą, ale sama nadal mam problem z tym, że coś mam na czole. Szczególnie, że długi czas było w porządku. Do tego połączenie mojego zawodu i pryszczy na mojej twarzy nie jest dobre :/

[201704240919]

Napisane przez heureusement

ach te buty :P Zgadzam się w stu procentach z Twoim ostatnim pięknym zdaniem. szkoda tylko, że jest wiele osób, które tak na to nie patrzą. Jak ktoś ma trądzik to od razu jest brzydki, jak jest brzydki to nie warto go nawet poznać, bo na pewno jest beznadziejny...nie cierpię takiego podejścia ludzi...

To tylko świadczy o ich płytkości, może zabrzmię jak ksiądz Tadeusz na kazaniu, ale liczy się wnętrze człowieka. Nie mogłabym utrzymywać kontaktu z kimś kompletnie pustym, bez emocjonalności i trzeźwego podejścia do życia. A osoby, które szydzą z osób borykających się z trądzikiem - tylko współczuć. Może i twarz jest w pewnym stopniu naszą wizytówką, ale problemy z cerą nie dyskwalifikują nikogo do poznawania nowych ludzi, życia społecznego,szczęścia, miłosci etc.

Napisane przez kabel80

Masz rację media kreują nieskazitelne kobiety pod wieloma względami, a dlaczego nigdy na okładce gazety nie ma dziewczyny z pryszczami? Wszystkie gładkie z piękną cerą i bialutkimi ząbkami jak spod igiełki

Ja aż nie mogę patrzeć na te reklamy, to jest już niesmaczne. Kobiety wyglądają jak chodzące lalki,a nie jak kobiety. Nie wiem po co to wszystko, przyjemniej jest mi popatrzeć chociażby na samą siebie z kilkoma zaskórnikami i przebarwieniami, niż oszlifowaną do granic możliwości jakąś aktoreczkę.

Napisane przez Ola Moderatorka

Akceptacja, to chyba najlepsze lekarstwo na wszystkie dolegliwości. Tylko, czy w ten sposób nie idzie się na łatwiznę. Człowiek jest w ten sposób w stanie wiele sobie wybaczyć.

Ciężko jest siebie zaakceptować - jeśli media bombardują nas swoimi standardami piękna. Co więcej, nawet i ludzie krzywo patrzą na osoby z trądzikiem - wiem, że to tylko świadczy o braku wychowania, ale takim osobom jest przykro i to wcale nie pomaga w walce z trądzikiem. Sama piękna nie jestem, ale wystarczy mi to, że podobam się sobie, mojemu chłopakowi, rodzinie, znajomym. Nie warto przejmować się zdaniem innych, najważniejsze, że mamy wsparcie od najbliższych i oni nie postrzegają nas jak 'innych'.

Napisane przez Antymionka

Chodziło mi o to, że ludzie i tak wrzucają nas do jednego worka. To mi przeszkadza bardzo, ja tak nigdy nie traktowałam ludzi, bo sama nie chciałabym być tak traktowana.

Bo łatwiej jest kogoś zmieszać z błotem i dowartościować samego siebie. Zło zawsze wraca z zdwojoną siłą - może i mamy trądzik, ale nie rozumiem.. czy to jest powód do śmiechu ? Do okazania palcem? Krzywego spojrzenia? Takie zachowanie świadczy tylko o braku kultury i.. wiedzy o samej chorobie, jaką jest trądzik.

[Antymionka]

Napisane przez Ewuniaa16

Bo łatwiej jest kogoś zmieszać z błotem i dowartościować samego siebie. Zło zawsze wraca z zdwojoną siłą - może i mamy trądzik, ale nie rozumiem.. czy to jest powód do śmiechu ? Do okazania palcem? Krzywego spojrzenia? Takie zachowanie świadczy tylko o braku kultury i.. wiedzy o samej chorobie, jaką jest trądzik.

O braku kultury i wychiwaniu także

---------- Dopisano o 20:01 ---------- Poprzedni post napisano o 20:00 ----------

Napisane przez dariagro

Dzięki temu, że w dużej mierze pozbyłam się trądziku o wiele pewniej czuję się sama ze sobą

PS Dziewczyny, jak tam kosmetyki się sprawują?

U mnie super cały czas teraz używam całej serii. A u Ciebie?

[kamila8409]

Napisane przez dariagro

Dzięki temu, że w dużej mierze pozbyłam się trądziku o wiele pewniej czuję się sama ze sobą

PS Dziewczyny, jak tam kosmetyki się sprawują?

Ja widzę troszkę poprawe Jestem zadowolona jak na tak krótkie stosowanie, bo czytałam że czasem trzeba bardzo długo czegoś używać, by zobaczyć rezultaty a jestem z tych co chcą szybko widziec efekty Szczerze mówiąc to nie wyobrażam sobie stosowania czegoś miesiącami czy latami...... matko! To nie dla mnie Mam nadzieję, że ten zestaw Eucerinu będzie nadal się sprawdzał, bo żelu czy kremu i tak muszę używać codziennie

[pandaania]

[QUOTE=kate198003;43264555]

Napisane przez Sabriel_

Nie wstydze sie tego jak wyglada moja cera. Moze nie mam az tak duzo krost, jakby nie patrzec jest poprawa, ale nadal zeby je zakryc potrzeba sporo podkladu i czasu. Ja tego czasu nie mam, wiec nie kryje ich do konca. Jak komus sie nie podoba to moze nie patrzec albo cieszyc sie ze nie ma takich problemow i nie jest tez tak ze jestem wykluczana. Nie mam na co narzekac
zazdroszczę takiego podejścia do sprawy. mnie niedoskonałości niestety krępują i to bardzo

mnie tez krępują, ale staram się o nich nie myśleć, bo wiem, że moi znajomi i przyjaciele cenią mnie za mój charakter i serce, a nie wygląd

[Antymionka]

Napisane przez pandaania

mnie tez krępują, ale staram się o nich nie myśleć, bo wiem, że moi znajomi i przyjaciele cenią mnie za mój charakter i serce, a nie wygląd

Właśnie, należy myślec o tych, którzy są nam najbliżsi bez względu na wszystko.

[kabel80]

Napisane przez LaCamilla

Ludzie bywają okrutni. Czasami gorsze są same spojrzenia, niż komentarze.

Niestety to fakt, ludzie potrafią być okrutni, wole usłyszeć komentarz niż znosić "ciche" spojrzenia, bo wtedy sama sobie dopowiadam co mogą myśleć i jak komentować mój wygląd. W podstawówce miałam przyjaciółkę, która miała wręcz nieskazitelna cerę, nigdy w życiu żadnego pryszcza, ani krosty, ani nawet zaskórniaka... zawsze zżerała mnie o to zazdrość i było mi bardzo przykro i smutno, ze mnie akurat się przytrafiła pryszczata twarz. Nawet to , ze miałam lepsze oceny w szkole nie przemawiało za mną, że nie jestem od niej gorsza. Przy niej się czułam jak kopciuch.

---------- Dopisano o 20:17 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Napisane przez dariagro

Dzięki temu, że w dużej mierze pozbyłam się trądziku o wiele pewniej czuję się sama ze sobą

PS Dziewczyny, jak tam kosmetyki się sprawują?

Jak dla mnie kosmetyki ok. Świetnie zmywają i oczyszczają, a żel do mycia twarzy przyspiesza gojenie się krost, szkoda tylko, ze krem mi się powoli kończy ;(( Zawsze po przyjściu z pracy popołudniem zmywam żelem i tonikiem makijaż i kremuje buzię, to samo wieczorem i rano, więc kremu już niewiele zostało

[Figula94]

Ja zawsze, od dziecka byłam bardzo zamknięta w sobie i miałam niską samoocenę (taka rodzina, które raczej podcina skrzydła, też się zdarza), a kiedy trądzik nadszedł... Wtedy to już była masakra i tylko gorzej, gorzej i jeszcze gorzej... Nie miałam ochoty wychodzić z domu, unikałam ludzi, siedziałam w domu, beczałam i nawet gorsze rzeczy. W gimnazjum też byłam bardzo wrogo nastawiona do ludzi, w liceum akurat chociaż to mi przeszło i kilka innych gorszych dolegliwości, ale z domu nadal często nie mam ochoty wychodzić, ale staram się to robić dla siebie. I staram się powoli tak całkowicie przełamać, ale to chyba za trudne.

[CiastoPanda]

Raczej mam opinię pewnej siebie, stanowczej i surowej kobiety. Jak to mawia moj znajomy- zimna oschła baba ale stwierdził też że trzeba mnie poznać i trochę to trwa bo jednak da się ze mną pogadać.
I sama od siebie moge powiedzieć że faktycznie, jestem bezpośrednia i bywa że oschle się wypowiadam. Nawet słyszałam już że jestem hejterem- dowiedzialam się o istnieniu i znaczeniu tego slowa całkiem niedawno.
No i teraz do tematu- mysle ze to jest wynik wlasnie mojego stanu psychicznego.
Nie dopuszczam ludzi do siebie ,przez co trace mozliwosci posiadania znajomych. Jestem arogancka i złośliwa bo boję się że ktoś do mnie dotrze, dowie sie o mnie za duzo i za bardzo mnie pozna i łatwiej wtedy mnie skrzywdzić.
Miałam przyjaciółki- 2 nawet. Jedną znam od 25lat chyba a drugą od 10.
Obie sie wykruszyły . Z tą co dłuzej znam , miewam kontakt ale sms raz na miesiąc może.
Obie mnie skrzywdziły- tak mi sie wydaje. Bazowały na tym że swego czasu byłam dość majętna i miałam znajomości. Potem wyszłam za mąż, ustatkowałam się i skonczyło się życie na moj koszt i przede wszystkim moj wygląd bardziej mnie dobija.
Nakladałam mase kosmetykow na siebie. Poprawialam sie mase razy w ciagu dnia , Kiedy mialam chlopaka, wstawalam przed nim zeby mnie nie widzial bez makijazu itd.
Jak bardzo mnie musiał zryć ten trądzik że teraz unikam ludzi?
nie ma co sie dziwić ze jestem na weterynarii, bo z ludzmi sie nie dogaduję albo mam takie wrażenie.

Moj mąż mnie zna i wie co i jak natomiast tez mowi mi czesto abym trochę opusciła mur bo nie jest wróżem.
Na poczatku jak go poznalam, pojechalam 300km do niego i bylam na weekend. Bylam w pokoju przechodnim wiec musialam z lazienki isc do siebie. Musial mnie widziec bez makijazu jak szlam. To byl koszmar dla mnie. Pamietam jak na sile rece mi trzymal zebym sie ciagle nie zaslaniala.
Teraz , w tym momencie - siedze bez makijazu , on na swoim fotelu , pije kawe . Ale gdyby ktos zaraz mial tu przyjsc- pobieglabym do lazienki.

[Ola Moderatorka]

M0im zdaniem trądzik nie powinien mieć wpływu na nasze samopoczucie. W końcu to tylko jedna z z wielu słabości. Ludzie idealni nie istnieją, a poza tym, gdyby nie mieli wad, to świat byłby bardzo nudny.

[Figula94]

Napisane przez CiastoPanda

Raczej mam opinię pewnej siebie, stanowczej i surowej kobiety. Jak to mawia moj znajomy- zimna oschła baba ale stwierdził też że trzeba mnie poznać i trochę to trwa bo jednak da się ze mną pogadać.
I sama od siebie moge powiedzieć że faktycznie, jestem bezpośrednia i bywa że oschle się wypowiadam. Nawet słyszałam już że jestem hejterem- dowiedzialam się o istnieniu i znaczeniu tego slowa całkiem niedawno.
No i teraz do tematu- mysle ze to jest wynik wlasnie mojego stanu psychicznego.
Nie dopuszczam ludzi do siebie ,przez co trace mozliwosci posiadania znajomych. Jestem arogancka i złośliwa bo boję się że ktoś do mnie dotrze, dowie sie o mnie za duzo i za bardzo mnie pozna i łatwiej wtedy mnie skrzywdzić.
Miałam przyjaciółki- 2 nawet. Jedną znam od 25lat chyba a drugą od 10.
Obie sie wykruszyły . Z tą co dłuzej znam , miewam kontakt ale sms raz na miesiąc może.
Obie mnie skrzywdziły- tak mi sie wydaje. Bazowały na tym że swego czasu byłam dość majętna i miałam znajomości. Potem wyszłam za mąż, ustatkowałam się i skonczyło się życie na moj koszt i przede wszystkim moj wygląd bardziej mnie dobija.
Nakladałam mase kosmetykow na siebie. Poprawialam sie mase razy w ciagu dnia , Kiedy mialam chlopaka, wstawalam przed nim zeby mnie nie widzial bez makijazu itd.
Jak bardzo mnie musiał zryć ten trądzik że teraz unikam ludzi?
nie ma co sie dziwić ze jestem na weterynarii, bo z ludzmi sie nie dogaduję albo mam takie wrażenie.

Ja tam przyjaciół nigdy nie miałam, co najwyżej 'przechodne' koleżanki, z którymi czasem gdzieś wychodziłam. I też uwielbiam zwierzęta, bo wiem, że one nie myślą o wyglądzie, poza tym mi od zawsze zwierzęta były bliższe niż ludzie i zawsze dobrze się z nimi dogadywałam w przeciwieństwie do ludzi. Na weterynarie bym chętnie poszła, bo chciałabym pomagać, ale ja jestem za miękka na takie kierunki - nie potrafię patrzeć jak ktoś cierpi, tylko, że z ludźmi mam często tak, że po prostu nie wiem, jak zareagować, jak pomóc (jak na przykład raz dziecko płaczące widziałam, patrzałam chwilę i nie wiedziałam co mam robić, bo nie jestem osobą, która jest w stanie tu coś zrobić, bo mam wrażenie, że ktoś sobie jeszcze coś dziwnego pomyśli), zaś z bezdomnym kotem spędzę trochę czasu, nakarmię go, pogłaskam, poprzytulam, z psami zresztą tak samo.
Ale chłopaka mam teraz doskonałego i nawet na początku nie było tak, że jakiś makijaż musiałam mieć. Zmieniłam się przy nim też na lepsze, ale nie pod każdym względem tak samo do wszystkich (jednak do niego mam idealny stosunek, jakbym była w pełni normalna, a co do innych to już nie do końca).

[CiastoPanda]

Napisane przez Ola Moderatorka

M0im zdaniem trądzik nie powinien mieć wpływu na nasze samopoczucie. W końcu to tylko jedna z z wielu słabości. Ludzie idealni nie istnieją, a poza tym, gdyby nie mieli wad, to świat byłby bardzo nudny.

Znam tez takich, ktorzy mają prosty żywot.
Od dziecka mieli wsparcie w każdym aspekcie życia- od nauki, po leczenie tradziku czy przecieranie szlaków znajomości...
do dziś mają tak prosto i nie rozumieją kogoś kto może mieć inaczej, mówiąc że to przecież niemożliwe że np . "nie kupisz sobie takiego kremu, przecież to tylko 50zł"...

Moze nie istnieją idealni ale na pewno istnieje idealna wersja życia i ewentualnie zabijania problemów już w samym zarodku.

[kabel80]

Napisane przez Ola Moderatorka

M0im zdaniem trądzik nie powinien mieć wpływu na nasze samopoczucie. W końcu to tylko jedna z z wielu słabości. Ludzie idealni nie istnieją, a poza tym, gdyby nie mieli wad, to świat byłby bardzo nudny.

Pewnie, ze nie istnieją ludzie idealni w 100%, ale istnieją ludzie z piękną cerą, która nigdy nie poznała co to pryszcz...znam wiele takich i kobiet i mężczyzn, a ciężko z trądzikowa cerą wśród takich żyć, zazdrość kuje w serduszko

[CiastoPanda]

Napisane przez Figula94

Ja tam przyjaciół nigdy nie miałam, co najwyżej 'przechodne' koleżanki, z którymi czasem gdzieś wychodziłam. I też uwielbiam zwierzęta, bo wiem, że one nie myślą o wyglądzie, poza tym mi od zawsze zwierzęta były bliższe niż ludzie i zawsze dobrze się z nimi dogadywałam w przeciwieństwie do ludzi. Na weterynarie bym chętnie poszła, bo chciałabym pomagać, ale ja jestem za miękka na takie kierunki - nie potrafię patrzeć jak ktoś cierpi, tylko, że z ludźmi mam często tak, że po prostu nie wiem, jak zareagować, jak pomóc (jak na przykład raz dziecko płaczące widziałam, patrzałam chwilę i nie wiedziałam co mam robić, bo nie jestem osobą, która jest w stanie tu coś zrobić, bo mam wrażenie, że ktoś sobie jeszcze coś dziwnego pomyśli), zaś z bezdomnym kotem spędzę trochę czasu, nakarmię go, pogłaskam, poprzytulam, z psami zresztą tak samo.
Ale chłopaka mam teraz doskonałego i nawet na początku nie było tak, że jakiś makijaż musiałam mieć. Zmieniłam się przy nim też na lepsze, ale nie pod każdym względem tak samo do wszystkich (jednak do niego mam idealny stosunek, jakbym była w pełni normalna, a co do innych to już nie do końca).

co do kierunku- to trzeba mieć pamięć i to nieziemską (a ja mam pamięć mega dobrą ale z tym co kiedyś, dziś zapomne- ale przypomne sobie za miesiąc i to idealnie.Szkoda ze nie na bieżąco ) jest tyyyyle nauki, szczegolnie o każdym z układów , inseminacji itd że nawet nie bede mówić dalej...

Dzisiaj w autobusie siedziała babeczka. Widać że była ode mnie młodsza troszkę , chociaz wiem ze skóra postarza. Nie wiem ile mogla miec lat - z 25 może.
Miala eyelinerem kreske i tusz.
Jestem uprzedzona co do tradzikowcow. Tak strasznie ukrywam swoje ze wypatruje u innych szczegóły. Miala mniej wiecej cere jak ja -kiedy sie umyję. Raczej bym nie wyszla tak jak ona.
Co najdziwniejsze ona byla raczej swobodna, choc dostrzegłam lekkie zaróżowienie kiedy zerknęłam. Odwróciła głowe.
To chyba w nas siedzi. Czasami mam ochote podejsc i powiedziec- Hej a probowalas tego kremu?
ale wyobrazam sobie co by o mnie pomyslala- nawiedzona

[kabel80]

Napisane przez CiastoPanda

Znam tez takich, ktorzy mają prosty żywot.
Od dziecka mieli wsparcie w każdym aspekcie życia- od nauki, po leczenie tradziku czy przecieranie szlaków znajomości...
do dziś mają tak prosto i nie rozumieją kogoś kto może mieć inaczej, mówiąc że to przecież niemożliwe że np . "nie kupisz sobie takiego kremu, przecież to tylko 50zł"...

Moze nie istnieją idealni ale na pewno istnieje idealna wersja życia i ewentualnie zabijania problemów już w samym zarodku.

Niezwykle trafne spostrzeżenie po prostu tak właśnie jest, że są ludzie którzy mają jak piszesz prosty żywot i nie mam pojęcia czemu tak jest, maja wszystko oprócz pryszczy... Pozostaje się z tym tylko pogodzić

[CiastoPanda]

Napisane przez kabel80

Niezwykle trafne spostrzeżenie po prostu tak właśnie jest, że są ludzie którzy mają jak piszesz prosty żywot i nie mam pojęcia czemu tak jest, maja wszystko oprócz pryszczy... Pozostaje się z tym tylko pogodzić

ja sie chyba nie pogodzę z tym że jestem jak by na szarej strefie
uważam że jestem dobrym człowiekiem, mam ambicje, cele, jestem uczciwa i szczera
nie bede patrzec z boku jak ludzie prześlizgują się przez życie kosztem innych a tak widuje ostatnio codziennie

Pare miesiecy temu odwiedził mnie znajomy z lat dziecinstwa.
Jest tirowcem z wyboru. Jaki to ma związek z tradzikiem i samooceną?
Ten czlowiek za pieniadze rodzicow zrobil wszelkie kursy aby jezdzic, szkoly, dostal dom, wyprawili mu slub, zatrudnili jego zone, oplacaja jej wszystko ...
Jak mu powiedzialam ze nie przyjde na impreze bo po 1 ja nie piję alkoholu tak jak i moj mąż , po 2gie - nie mam teraz kasy zeby kupowac prezenty, musze oplacic czynsz itd- to mnie wyśmiał że teraz wszyscy piją, bo zycie jest po to zeby sie bawić.
Jak to czynsz? jak ja nie mam to mowie rodzicom (31lat).
Powiedział mi ze jestem smieszna ze rozważam propozycje pracy za 1500zł bo on odmowił dopiero co pracy jako kierowca w kraju- on za jałmużnę 9tysiecy robic nie bedzie i dlatego jezdzi za granice i zarabia od 15tysiecy.
To jest dla mnie ślizganie się cudzym kosztem.
On nie rozumie że nie kupie sobie kremu bo wywala dla zony którąś setkę w sephorze.
Tacy ludzie uwazają ze wystarczy kupic produkt za pareset złotych i nagle wszystkie bolączki odchodzą.
Jakie my mamy głupie, niedouczone społeczeństwo