Nerwobóle klatki piersiowej, jak sobie pomóc?

[rnm]

Napisane przez Kaja-ja

A widzisz, u Ciebie sytuacja wygląda trochę inaczej. Wszyscy u Ciebie zwalali na stres, ale w sumie bez konkretnych działań. Lekarzowi się nie chciało czy coś (nie lubię lekarzy ).
Moją mamę zdiagnozowali i leczyli jakimiś zabiegami z prądami. Nie wiem dokładnie na czym to polegało, ale wiem że to był właśnie zabieg na nerwobóle.

czekaj, czekaj... bo my chyba o dwóch różnych rzeczach rozmawiamy

Ty chyba mówisz o: "Nerwoból inaczej Neuralgia określa się ból spowodowany zmianami chorobowymi w nerwie obwodowym, niezależnie od tego, jaka jest ich przyczyna. Jedną z głównych przyczyn neuralgii są stany zapalne jednego nerwu lub zapalenia wielonerwowe."

a ja o "nerwobólu" jako o bólu wynikającym ze stresów.

zgadza się?

[malamenda2009]

Moja mama miała podobnie i lekarz wykluczył przyczyny od serca i powiedział, że to najprawdopodoniej nerwica.
Może przejdź się do internisty jeszcze raz, pokaż te wyniki i powiedz, że masz wszytko w normie a dolegliwości dalej są. Lekarz mółby Ci coś dobrego przepisać na uspokojenie, ew. jak nie masz czasu to zapytać farmaceutki, ale należy Ci się jakaś opieka z tego NFZ. Może rzeczywiście jakieś zabiegi uda Ci się dostać albo sanatorium bezpłatne w okresie ferii itd?

[201706190936]

Autorko, doskonale wiem o czym mówisz, mam to samo... Ten sam ból, kłujący, piekący... strasznie uciążliwy. Stres i nerwica, ot co.

Relaks, kochana, tylko relaks, zajęcia które mogą w najmniejszym nawet stopniu oderwać cię od smutnego myslenia, basen, zajęcia fizyczne, nawet zwykła skakanka z liczeniem skoków w myslach. Melisa... Ja brałam valerin mitte, nie wiem czy pomagał czy bardziej efekt placebo, ale czułam lekki spokój po zażyciu tabletki.

[aptrp]

Napisane przez skazana_na_bluesa

przed spaniem - melisa. ja przy duzej ilosci stresow nie moge normalnie oddychac. dostalam recepte na hydroksyzyne, mysle ze cos takiego by pomoglo. albo jakis valerin mite. krotko mowiac - leki delikatnie uspokajajace.

Hydroksyzyna to akurat działo grubego kalibru, niewiele jest chyba leków, które uspokajają bardziej

Napisane przez 1000days

Problem w tym, że te osoby z nerwobólami najczęściej mają co innego a nie nerwobóle

Czyli co? I skąd ta wiedza?

Napisane przez rnm

Nie wymyślałam, a skutki zaniedbań odczuwam niestety do dziś.

Coś poważnego? w każdym razie to chyba nie nerwobóle były?

[rnm]

Napisane przez aptrp

Coś poważnego? w każdym razie to chyba nie nerwobóle były?

żołądek chorował, a zaczynało się od pieczenia w klatce piersiowej i każdy zrzucał na "nerwicę serca"

[201604190949]

Co do teorii nerwobóle - układ nerwowy i stres - układ nerwowy:
Stwardnienie rozsiane to również choroba układu nerwowego. Czy to oznacza, że stres je powoduje? Nie. Stres może powodować wyrzuty ale nie stwarza choroby.
A choroba Parkinsona? Tętniaki?
No właśnie.


Najczęściej to niestety wygląda tak, że ktoś z objawami trafia do kardiologa. Ten bada serce, widzi, że wszystko ok. I albo stwierdza, że pacjent wymyśla i zwala to na nerwy, żeby tylko się odczepił. Albo nie chce wyjść na nieprzydatnego więc rzuca hasło nerwobóle najczęściej nie mając pojęcia o czym mówi.

Nie mam zielonego pojęcia skąd w społeczeństwie takie przekonanie, że nerwoból jest powodowany stresem i jak się człowiek zrelaksuje to przejdzie jak ręką odjął. Może to dlatego, że kobiety wyjeżdżały kiedyś 'leczyć się na nerwy'? Równie dobrze można powiedzieć komuś kogo boli ząb "zrelaksuj się to ci minie"...


Co jak nie nerwoból? Już wymieniałam. Skurcz mięśni międzyżebrowych, zaburzenia nerwicowe, ktoś wspominał o refluksie. Nie wiadomo też o jakim bólu mówimy (a uwierzcie mi, że wszystkie znacznie różnią się od siebie). Ale tu powinien wejść neurolog a nie kardiolog, którego działką jest serce.


Autorko, pytasz jak sobie pomóc.
Jeśli na prawdę chcesz pomocy to idź do neurologa i psychiatry. Zrobią dobry wywiad, zróżnicują i będziesz miała odpowiedź. Jeśli to nerwobóle to jest od cholery i jeszcze trochę leków, które mogą Ci pomóc bardzo szybko. Jeśli to stres to również jest od groma leków. A nawet jeśli ból, który czujesz nie jest spowodowany stresem to wizyta (może recepta) i tak może Ci się przydać bo widać, że masz teraz bardzo ciężki czas.

[andzia1989r]

Chyba faktycznie się wybiorę, bo to już trwa 4-ty dzień:/

W ciągu dnia tylko lekko zakłuje od czasu do czasu a w nocy już totalnie "daje czadu".

Pójdę jutro do mojego rodzinnego. Od niego dostaję wszędzie skierowanie. Może sam też na coś wpadnie.

[aptrp]

Wydaje mi się, że po prostu stosuje się niepoprawny skrót myślowy - neurobóle, czyli bóle nerwicowe/bóle m. międzyżebrowych itp, czyli bóle, którymi nie warto sobie zawracać głowy, bo nie są poważne. Lekarze często używają określenia "leki rozrzedzające krew", co chyba też nie jest poprawne, a nie znaczy, że doktory nie mają pojęcia. Po prostu pewnymi sprawami sobie głowy nie ma co zawracać.
Zakładam, że miałaś usg i nie jest to też prolaps mitralny. W tej sytuacji naprawdę nie ma co Cię badać dokładniej, bo wywiad+charakterystyczne objawy="nerwobó' - czyli coś, co nie jest groźne i jest związane z Twoim stylem życia/napięciem psychicznym itp. Jak Ci herbatki ziołowe, medytacja i coś tam nie pomoże, to może faktycznie psycholog/psychiatra byłby dobrym pomysłem, jeżeli Ci to bardzo ciąży. Ale nie ma sensu się diagnozować za bardzo, bo to już by była hipochondria.

[krrrop]

Jakiś rok temu,po maturach też miałam podobne objawy do Twoich. Nawet raz się obudziłam w nocy bo tak strasznie mnie kuło. Poszłam do lekarki, ta się za bardzo tym nie przejeła stwierdziła tylko, że na zawał jestem za młoda. No ale przepisała mi "Nervomag" i przeszło. Do dziś nie mam żadnych nerwobólów. Nie wiem, mi pomogły tabletki ale może w Twoim przypadku jest coś poważniejszego, dziwne, że lekarz Ci nic nie przypisał.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aptrp

Hydroksyzyna to akurat działo grubego kalibru, niewiele jest chyba leków, które uspokajają bardziej

hehe, powaznie? bylam przekonana, ze to delikatniejsze leki z tych na recepte ale coz - jak daja to trzeba brac, bo nervosole i inne badziewia wcale mi nie pomagaly

[201604190949]

Jeśli to jest na prawdę neuralgia to zdecydowanie TRZEBA się dalej diagnozować. Może bardzo, bardzo utrudnić normalne funkcjonowanie.

'Doktory' to może i mają pojęcie, lekarze często nie

I nie zgodzę się, że hydroksyzyna jest bardzo ciężkiego kalibru.

[aptrp]

Skazana - tak można było wnioskować z Twojej wypowiedzi
Bardzo grubego to może nie, ale grubego na pewno. I na pewno nie jest dobrym lekiem przeciw objawom autorki. Tzn. może i objawy by zniknęły, a wraz z nimi siła, żeby się dobudzić i wstać z łóżka Czy z tym też się nie zgodzisz?
A doktorat w medycynie akurat niewiele jest warty, więc doktory, lekarz, co za różnica

[201604190949]

Magister czy doktor, jaka to różnica


Jaki lek jest dobry przeciw objawom autorki to może niech zadecyduje lekarz. O ile autorka się do niego wybierze, w co raczej wątpię.
No ale w sumie to po co się diagnozować dalej, lepiej walić meliski, nervosole, passispasminy i kalmsy

[aptrp]

No a lekarz czy doktor?
No została zdiagnozowana. Przez lekarza. Specjalistę. To chyba już coś? A chyba więcej niż wizaż

[201604190949]

Przez kardiologa, który wypowiedział się na temat choroby neurologicznej myląc ją chyba z problemem psychicznym. Dla mnie to żadna diagnoza. Nie po to idę do dentysty, żeby mi w sprawie stóp radził.

[malamenda2009]

Napisane przez andzia1989r

Chyba faktycznie się wybiorę, bo to już trwa 4-ty dzień:/

W ciągu dnia tylko lekko zakłuje od czasu do czasu a w nocy już totalnie "daje czadu".

Pójdę jutro do mojego rodzinnego. Od niego dostaję wszędzie skierowanie. Może sam też na coś wpadnie.

Pewnie że warto się daignozować i nie jest to hipochondria. Autorka napisała, że pójdzie do lekarza. Inna sprawa, że czasem lekrze dość lekko podchodzą do niektórych rzeczy, niektórzy oczywiście i jak zwykle jest to związane z kosztami itd. ale nie powinno się samemu bagatelizować takich rzeczy. 1000 days dobrze radzi

[201604190949]

Napisane przez malamenda2009

Pewnie że warto się daignozować i nie jest to hipochondria. Autorka napisała, że pójdzie do lekarza. Inna sprawa, że czasem lekrze dość lekko podchodzą do niektórych rzeczy, niektórzy oczywiście i jak zwykle jest to związane z kosztami itd. ale nie powinno się samemu bagatelizować takich rzeczy. 1000 days dobrze radzi

Ła! A to przegapiłam, mi scuzi.

[andzia1989r]

Napisane przez 1000days

Magister czy doktor, jaka to różnica


Jaki lek jest dobry przeciw objawom autorki to może niech zadecyduje lekarz. O ile autorka się do niego wybierze, w co raczej wątpię.
No ale w sumie to po co się diagnozować dalej, lepiej walić meliski, nervosole, passispasminy i kalmsy

Możesz mi powiedziec po co ta uszczypliwośc? Bo nie rozumiem.

Byłam u lekarza rodzinnego, potem u kardiologa, powiedział mi co powiedział, więc zapytałam tutaj. Dostałam rady, że kardiolog niekoniecznie musiał coś znaleźc, dobrze jakbym zasięgnęła innej opinii. Cenie sobie te rady i na pewno z nich skorzystam. Natomiast takiej uszczypliwości nie rozumiem.

Powiedziałam, że spróbuję z melisą bo na chwilę obecną co? Zaszkodzi mi?

A do lekarza pójdę, skoro może to byc coś innego.

Z tego co widzę ty wiesz lepiej co zrobię, co myślę, co mi jest, kto się myli, kto ma racje i że jakis lekarz jest konowałem. Chyba trochę przesadzasz.

[aptrp]

Kardiolodzy znają się na różnicowaniu bólów klatki piersiowej. Nie wiem, 1000days, jak bardzo jesteś związana z medycyną na co dzień (bo piszesz, jakbyś była ), ale to chyba oczywiste, że mówi się skrótami i uproszczeniami. Kardiolog powiedział, że to nic takiego, więc to nic takiego. Tym bardziej, że autorka pisze o stresie itp - diagnozowanie dalej to zbytnia nadgorliwość. Chyba, że autorka zrobi sobie wszystkie badania prywatnie - wtedy hulaj dusza

[201604190949]

Ech... Wyżej napisałam, że przegapiłam i przeprosiłam za to.



Pozdrowienia,
Panna Wszechwiedząca




---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:26 ----------

Napisane przez aptrp

Kardiolodzy znają się na różnicowaniu bólów klatki piersiowej. Nie wiem, 1000days, jak bardzo jesteś związana z medycyną na co dzień (bo piszesz, jakbyś była ), ale to chyba oczywiste, że mówi się skrótami i uproszczeniami. Kardiolog powiedział, że to nic takiego, więc to nic takiego. Tym bardziej, że autorka pisze o stresie itp - diagnozowanie dalej to zbytnia nadgorliwość. Chyba, że autorka zrobi sobie wszystkie badania prywatnie - wtedy hulaj dusza

A to ty decydujesz kto i jakie badania może robić na NFZ?

[aptrp]

A co to ma do rzeczy?
Kardiolog na pewno. I on zdecydował, że nie ma sensu Mnie chodzi tylko o to, że autorka nie powinna się czuć pokrzywdzona, że czegoś jej nie zalecili, czy czegoś jeszcze nie sprawdzili i nie powinna o to molestować rodzinnego.
A Ty decydujesz?

[andzia1989r]

Napisane przez aptrp

A co to ma do rzeczy?
Kardiolog na pewno. I on zdecydował, że nie ma sensu Mnie chodzi tylko o to, że autorka nie powinna się czuć pokrzywdzona, że czegoś jej nie zalecili, czy czegoś jeszcze nie sprawdzili i nie powinna o to molestować rodzinnego.
A Ty decydujesz?

Mój rodzinny leczy mnie od dziecka Pediatra, ale ma przychodnię z mężem (lekarzem ogólnym) i nie sprawia im to problemu, że dalej chodzę do niej.

Powiedzmy, że mam z moim lekarzem bardzo ale to bardzo dobre stosunki, wręcz przyjacielskie. I wiem, że mogę mu ufac w kwestiach medycznych. Jeśli potrzebuję jakiegoś skierowania (np. do poradni genetycznej pod kątem prawdopodobieństwa zachorowania na raka płuc) to je dostaję. Jeśli jakieś skierowanie jest niepotrzebne to tłumaczy mi dlaczego.

Więc pójśc, zapytac i pogadac zawsze mogę. Tym bardziej, że po wizycie u kardiologa nie miałam jeszcze okazji tam zajrzec.

[Kaja-ja]

Napisane przez rnm

czekaj, czekaj... bo my chyba o dwóch różnych rzeczach rozmawiamy

Być może się nie dogadałyśmy do końca Aczkolwiek z tą neuralgią to nie wiem - szczerze słyszałam o tym kiedyś, ale jakoś... niewyraźnie chyba, bo nie pamiętałam do teraz, że takie coś istnieje

Nie wiem - dla mnie jak zwał, tak zwał... nerwoból, neuralgia, skurcze mięśni międzyżebrowych itp. Grunt, że boli i powodem jest stres.
Jak to zwą specjaliści... ich sprawa. Na własnym przykładzie wiem jak to boli, i wiem że boli właśnie przez stres. Ten akurat konkretny rodzaj bólu...
Bo inne może nie są spowodowane stresem (tylko, tak jak mówisz np. stanem zapalnym... który nota bene też może być spowodowany stresem )

Co do teorii nerwobóle - układ nerwowy i stres - układ nerwowy:
Stwardnienie rozsiane to również choroba układu nerwowego. Czy to oznacza, że stres je powoduje? Nie. Stres może powodować wyrzuty ale nie stwarza choroby.
A choroba Parkinsona? Tętniaki?
No właśnie.

No z tymi przykładami pojechałaś po bandzie. Nie twierdzę, że nie masz racji, ale BARDZO uprościłaś. Nikt nie powiedział, że stres powoduje Parkinsona czy coś.
Po prostu biologiczny stres (taki, który odczuwa organizm, a nie nasza psychika) według mnie może mieć wpływ na wiele rzeczy. Na "nerwobóle" (czy jakkolwiek to nazwiemy) również. Nawet jeśli dotyczy to stanu zapalnego zakończeń nerwowych - na to również może mieć wpływ stres...
Niestety (a może stety) układ nerwowy - jak każdy wie, więc nie zabłysnę - jest rzeczą całkiem niesamowicie rozbudowaną. Według mnie nie można upraszczać w tej kwestii.

[201604190949]

O mamo...

To, że stres ma mechanizm biologiczny i psychologiczny, nie znaczy, że mamy dwa różne 'stresy'.

Ale ok. Skoro dla kogoś 'jak zwał tak zwał, dla mnie ważne, że wywołane stresem (choćby to była nie prawda)' to ja odpadam.

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez aptrp

Skazana - tak można było wnioskować z Twojej wypowiedzi
Bardzo grubego to może nie, ale grubego na pewno. I na pewno nie jest dobrym lekiem przeciw objawom autorki. Tzn. może i objawy by zniknęły, a wraz z nimi siła, żeby się dobudzić i wstać z łóżka Czy z tym też się nie zgodzisz?
A doktorat w medycynie akurat niewiele jest warty, więc doktory, lekarz, co za różnica

mnie slabsze rzeczy nie pomagaly, wiec hydroksyzyna jest zbawieniem ale swietnie mi sie po niej spi to fakt. ja nigdy nie mam problemu ze spaniem, chyba, ze z zakrotkim snem i mam problem, zeby sie dobudzic. jak MUSZE wziac hydroksyzyne to po jakis 15 min. ide spac na jakas godzine. pozniej wstaje i robie sobie kawe i czuje sie jak nowo narodzona

Napisane przez andzia1989r

Powiedziałam, że spróbuję z melisą bo na chwilę obecną co? Zaszkodzi mi?

melisa nie zaszkodzi, ale watpie, zeby pomogla.

[dawidowskasia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

hehe, powaznie? bylam przekonana, ze to delikatniejsze leki z tych na recepte ale coz - jak daja to trzeba brac, bo nervosole i inne badziewia wcale mi nie pomagaly

tzn to jeden z lżejszych (z tych mocnych leków na receptę- uzależnia, ale dużo dużo wolniej niż inne anksjolityki - w ogóle hydro jest bardzo bezpieczna) . Dzieciom się ją podaje w syropie. Dodatkowo hydroxyzyna działa przeciwalergicznie

Jeżeli masz kłucia serca spowodowane stresem to polecam:

- validol - tanie tabletki do ssania, ale genialne - bez recepty.
- krople mentolowe lub inne (np nervosol)- w aptece powiedzą
- aspargin - magnez z potasem - tani jak barszcz i czuje,ze się naprawdę wchłania
Chyba z 5 zł kosztuje - polecił mi go mój ex farmaceuta
- melisa - wiadomo raczej słabo działa, ale na pewno nie zaszkodzi

Ja bym sobie darowała te inne suplementy apteczne

PS i wiadomo - do lekarza. Choć jak masz stresy to nie dziwota,że kłuje serce, ale zawsze warto sie wybrać

---------- Dopisano o 01:46 ---------- Poprzedni post napisano o 01:43 ----------

Napisane przez skazana_na_bluesa

mnie slabsze rzeczy nie pomagaly, wiec hydroksyzyna jest zbawieniem ale swietnie mi sie po niej spi to fakt. ja nigdy nie mam problemu ze spaniem, chyba, ze z zakrotkim snem i mam problem, zeby sie dobudzic. jak MUSZE wziac hydroksyzyne to po jakis 15 min. ide spac na jakas godzine. pozniej wstaje i robie sobie kawe i czuje sie jak nowo narodzona


melisa nie zaszkodzi, ale watpie, zeby pomogla.

ja raz po niej spałam 12 h

[skazana_na_bluesa]

Napisane przez dawidowskasia

ja raz po niej spałam 12 h

jak mam czas to spie nawet i 14h. bez hydroksyzyny

[dawidowskasia]

Napisane przez skazana_na_bluesa

jak mam czas to spie nawet i 14h. bez hydroksyzyny

a ja właśnie śpię na raty