Mlaskanie, ciamkanie, siorbanie, chrapanie, cmokanie, ćlumkanie..

[cholernarejestracja]

Ja w sumie jestem ciekawa, bo z jednej strony to powinno przynieść efekt, z drugiej - potrafi mnie ten sam dźwięk u jednej osoby wkurzać, a u drugiej nie...

Mnie się odkąd napisałam temat mocno poprawiło bardzo wpłynęła na to zmiana partnera, który od początku w prawie 100% to akceptuje i teraz nawet sam zwraca ludziom uwagę, żeby nie mlaskali jak ja siedzę obok, sam się pilnuje, odwraca jak np. pije z butelki i przeprasza, jak mu się zdarzy coś siorbnąć. To sprawia, że się uspokoiłam, nie napinam tak strasznie jak siadamy do posiłku i nie mam aż tak krótkiego lontu, jak już coś się zdarzy. Bo mam komfort powiedzenia "A., chrupiesz" i on od razu przestaje, bez żadnych dziwnych min i dokuczania mi, że jestem nienormalna.

Dodałam ten link do pierwszego posta, dzięki!

[kizdaM]

Napisane przez cholernarejestracja

Ja w sumie jestem ciekawa, bo z jednej strony to powinno przynieść efekt, z drugiej - potrafi mnie ten sam dźwięk u jednej osoby wkurzać, a u drugiej nie...

Mnie się odkąd napisałam temat mocno poprawiło bardzo wpłynęła na to zmiana partnera, który od początku w prawie 100% to akceptuje i teraz nawet sam zwraca ludziom uwagę, żeby nie mlaskali jak ja siedzę obok, sam się pilnuje, odwraca jak np. pije z butelki i przeprasza, jak mu się zdarzy coś siorbnąć. To sprawia, że się uspokoiłam, nie napinam tak strasznie jak siadamy do posiłku i nie mam aż tak krótkiego lontu, jak już coś się zdarzy. Bo mam komfort powiedzenia "A., chrupiesz" i on od razu przestaje, bez żadnych dziwnych min i dokuczania mi, że jestem nienormalna.

Dodałam ten link do pierwszego posta, dzięki!

Mój też raz na jakiś czas jak mu się zdarzy zrobić coś za głośno to przeprosi, że niechcąco mu się tak zrobiło, ale czasami jest tak, ze jak mu zwrócę uwagę to słyszę "no przecież nie robię tego specjalnie", "nic na to nie poradzę" albo w najgorszym wypadku "M. przestań!"

[cholernarejestracja]

Napisane przez kizdaM

Mój też raz na jakiś czas jak mu się zdarzy zrobić coś za głośno to przeprosi, że niechcąco mu się tak zrobiło, ale czasami jest tak, ze jak mu zwrócę uwagę to słyszę "no przecież nie robię tego specjalnie", "nic na to nie poradzę" albo w najgorszym wypadku "M. przestań!"

To u mnie wywołuje wściek. Tak samo jak "znów zaczynasz" albo "przesadzasz"

[kizdaM]

Napisane przez cholernarejestracja

To u mnie wywołuje wściek. Tak samo jak "znów zaczynasz" albo "przesadzasz"

No dokładnie ! aż
Niby rozumie, stara się a potem takie teksty i się dziwi, że znowu jestem na niego zła

[Yakarta]

Mam wrażenie, że siedzę w tym za głęboko... Mnie irytuje nawet jak ktoś się stara nie mlaskać, jak widzę, że ktoś specjalnie zaciska usta żeby nie mlaskać, to powoduje tylko u mnie podwójną irytację, niż jakby jadł i mlasnął przy tym dwa razy.

Ja śpię w stoperach, nie wychodzę z domu bez słuchawek i naładowanego telefonu, unikam miejsc publicznych. Podróż pociągiem czy komunikacją miejską to jest podróż przez mękę. Nawet jak mam słuchawki w uszach i głośno nastawioną muzykę to i tak wyłapię irytujące dźwięki pomiędzy piosenkami.

Do tej pory wszyscy się ze mnie śmiali, bo nikt nie wierzył że to choroba. Teraz na szczęście jest o tym coraz głośniej, i nawet taki reportaż w DD TVN daje do myślenia tym, którzy na to nie cierpią. Chwała im za to

Pierwszego posta w tym wątku napisałam 2 lata temu. Wspomniałam, że od 4 lat jestem sama bo z nikim nie mogę wytrzymać. Wypada uaktualnić informacje: 6 lat i ani jednego poważnego związku. Brawo ja!

[mango bzik]

Miałam to jako wczesna nastolatka, w stosunku do kilku osób i wyrosłam chyba już w całości

Nikt nie rozumiał moich żali, aż sama o nich zapomniałam

[Linka25]

Ja mam to nadal, ale na szczęście w otoczeniu raczej nie mam osób, które jedzą i piją w ten charakterystyczny sposób. Mnie właśnie dźwięki jedzenia i picia najbardziej irytują. Wyciszylam się odkąd nie musze juz przebywać z koleżanka z pracy, która jadła i piła w okropny sposób. Potrafiła mnie doprowadzić do wściekłości pomieszanej z rozpaczą.

[Nightmare666]

Wczoraj koleżanka z pracy wyleciała z hukiem z socjalnego gdy usłyszała jak inna konsumuje

[2016070953]

Jak ja jestem wdzięczna losowi, że ćlumkary już ze mną nie współpracują

---------- Dopisano o 08:47 ---------- Poprzedni post napisano o 08:46 ----------

Napisane przez cholernarejestracja

To u mnie wywołuje wściek. Tak samo jak "znów zaczynasz" albo "przesadzasz"

o to to - zaczyna to się druga połowa meczu, a przesadza to moja mama kwiatki w ogródku

[tessa16]

Mam od pewnego czasu pewną schizę. Nie znoszę gdy ktoś chrząka, pokasłuje, głośno mówi, wprost tego nienawidzę. Wpędza mnie to we wściekłość, której oczywiście nie mogę pokazać bo ktoś powie, że jestem niewdzięczną gówniarą. W tym samym czasie mam się uczyć i po prostu nie mogę. Nie radzę sobie z tymi emocjami negatywnymi, a nie mogę ze słuchawkami na uszach uczyć się 5 godzin. Co robić? czy ja jestem nienormalna? Matura idzie, a ja mam taki problem ze skupieniem. Nie umiem przebywać w jednym pokoju z drugą osobą z rodziny bo tak mnie wkurzają. Mam z tego powodu też wyrzuty sumienia. Wolę siedzieć sama i unikam ich.

[nyana89]

Napisane przez tessa16

Mam od pewnego czasu pewną schizę. Nie znoszę gdy ktoś chrząka, pokasłuje, głośno mówi, wprost tego nienawidzę. Wpędza mnie to we wściekłość, której oczywiście nie mogę pokazać bo ktoś powie, że jestem niewdzięczną gówniarą. W tym samym czasie mam się uczyć i po prostu nie mogę. Nie radzę sobie z tymi emocjami negatywnymi, a nie mogę ze słuchawkami na uszach uczyć się 5 godzin. Co robić? czy ja jestem nienormalna? Matura idzie, a ja mam taki problem ze skupieniem. Nie umiem przebywać w jednym pokoju z drugą osobą z rodziny bo tak mnie wkurzają. Mam z tego powodu też wyrzuty sumienia. Wolę siedzieć sama i unikam ich.

Nerwica natręctw, tak to się nazywa?

[softness]

Masz mizofonię. Nie ma lekarstwa na to i niewiele się słyszy o lekarzach zajmujących się tym. Ale poszperaj w necie, może znajdziesz jakieś rady jak inni sobie z tym radzą, ewentualnie nie będziesz się czuła osamotniona w tym.

[Andz126p]

Ja tez to mam, ale w mniejszym stopniu. Staram się wtedy myśleć o czymś innym lub się zająć.

[ama4]

Napisane przez tessa16

Wpędza mnie to we wściekłość, której oczywiście nie mogę pokazać bo ktoś powie, że jestem niewdzięczną gówniarą.

A może to jakaś Twoja reakcja na stres? Co się dzieje w domu, że na Twój komunikat o problemie nazwaliby Cię "niewdzięczną gówniarą"?

Denerwują Cię takie dźwięki tylko w domu? Czy np. jak siedzisz w bibliotece, to też?

Może spróbuj się uczyć w zatyczkach do uszu?

[ajah]

Napisane przez tessa16

Mam od pewnego czasu pewną schizę. Nie znoszę gdy ktoś chrząka, pokasłuje, głośno mówi, wprost tego nienawidzę. Wpędza mnie to we wściekłość, której oczywiście nie mogę pokazać bo ktoś powie, że jestem niewdzięczną gówniarą. W tym samym czasie mam się uczyć i po prostu nie mogę. Nie radzę sobie z tymi emocjami negatywnymi, a nie mogę ze słuchawkami na uszach uczyć się 5 godzin. Co robić? czy ja jestem nienormalna? Matura idzie, a ja mam taki problem ze skupieniem. Nie umiem przebywać w jednym pokoju z drugą osobą z rodziny bo tak mnie wkurzają. Mam z tego powodu też wyrzuty sumienia. Wolę siedzieć sama i unikam ich.

Możesz korzystać z słuchawek wyciszających lub stopperów (polecam te pierwsze).
Jesli nie to, to możesz np. próbować uczyc się poza domem (w czytelni, bibliotece).

[eyo]

Napisane przez ajah

Możesz korzystać z słuchawek wyciszających lub stopperów (polecam te pierwsze).
Jesli nie to, to możesz np. próbować uczyc się poza domem (w czytelni, bibliotece).

a tak swoją drogę - mnie potrafi drażnić nawet cudzy oddech także z tym wkurzaniem się na chrząkanie czy mówienie to jeszcze nie jest tak źle

[ricca166]

Też ostatnio wyszperałam w necie, że to się nazywa mizogonia. Najgorzej było, jak pracowałam w systemie 3-zmianowym. Po nockach, mimo ogromnego zmęczenia, potrafiło mnie byle co obudzić, jakieś jedno stuknięcie, więc spałam po 2-3 godziny. A nocek było zawsze 5 pod rząd, więc przez tydzień byłam zombie . Ciśnienie podnosi mi też, jak zasypiam i ktoś np. w tym momencie zacznie głośno rozmawiać przez telefon, nie do końca potrafię zrozumieć to zjawisko, ale rzadko mnie coś tak denerwuje.

[Charlotte York]

Mnie do nerwicy doprowadzają sąsiedzi. Jak mają gości i słyszę, jak rozmawiają. Już nie denerwuje mnie tak skakanie wnuczka sąsiadki nad głową. Sufit prawie spada. Ale jak słyszę rozmowy wieczorne i nocne sąsiadów z dołu, to szał mnie ogarnia. Nie słyszę dokładnie słów, jakie wypowiadają, tylko ten dźwięk rozmów i śmiechów. Nerwowo nie wytrzymuję. Psuje mi to cały spokojny wieczór, a o zaśnięciu już mowy nie ma. I co przychodzi weekend ja się modlę, żebym miała święty spokój.

[kocham_lato]

Mam to samo od zawsze. Będę szukać mieszkania na ostatnim piętrze, teraz jestem na drugim i to jest straszne. Mieszkałam rok na czwartym. Cudowna cisza z góry. Niestety sąsiadka zs ściana o mega piskliwym głosie. Codzienne słuchanie jej relacji z całego dnia. Codziennie śpię w zatyczkach. Często chodziłam w nich w dzień. Lubię głośne koncerty, ale takie codzienne odgłosy innych za ściana doprowadzają mnie do rozpaczy. Dosłownie.

[Linka25]

Napisane przez eyo

a tak swoją drogę - mnie potrafi drażnić nawet cudzy oddech także z tym wkurzaniem się na chrząkanie czy mówienie to jeszcze nie jest tak źle

Czasem nie mogę zasnąć, bo drażni mnie oddech TZta. nie brzmi to zbyt dobrze

[ninfomane]

Napisane przez ninfomane

o matko, a myślałam, że walnięta jestem, że tak się wkurzam o ciamkanie, chrząkanie i inne dźwięki wydawane przez TŻ ...

Najgorzej było, jak mu jakiś paproch czy inny włos w gardle stanął i chyba przez 3 tygodnie charczał, świstał, pluł i sama nie wiem, co jeszcze, dopóki mu to nie wyleciało, mimo próśb i gróźb z mojej strony...



Dziewczyny, a jest jakaś "wzrokowa nadwrażliwość" ? Bo jak widzę, jak TŻ się ubrudzi jedzeniem albo za szybko je, to mam ochotę i to jest tak potężne uczucie, że nie mogę go opanować

Chcialam tylko napisac, ze rzucilam idiote I mi przeszlo


Wyslane z telefonu, przepraszam za brak polskich znakow

[Andz126p]

Napisane przez ninfomane

Chcialam tylko napisac, ze rzucilam idiote I mi przeszlo


Wyslane z telefonu, przepraszam za brak polskich znakow

Serio? 😂

[ninfomane]

Tak moj obecny TZ chrapie, co mnie irytuje, bo spac nie moge, ale to, czy glosne oddychanie nie powoduje u mnie checi mordu do tej pory jak sobie przypomne, jak eks jadl to mam ochote cos uderzyc


Wyslane z telefonu, przepraszam za brak polskich znakow

[Charlotte York]

Napisane przez kocham_lato

Mam to samo od zawsze. Będę szukać mieszkania na ostatnim piętrze, teraz jestem na drugim i to jest straszne. Mieszkałam rok na czwartym. Cudowna cisza z góry. Niestety sąsiadka zs ściana o mega piskliwym głosie. Codzienne słuchanie jej relacji z całego dnia. Codziennie śpię w zatyczkach. Często chodziłam w nich w dzień. Lubię głośne koncerty, ale takie codzienne odgłosy innych za ściana doprowadzają mnie do rozpaczy. Dosłownie.

Rozpacz. Idealnie to nazwałaś.
Ale nie wiem czy mieszkanie na 4 piętrze coś ci da. Są sąsiedzi na dole i przynajmniej z jednego boku, jeżeli byłoby to mieszkanie narożne. Ja jestem na rogu drugiego pietra. Ale mi najbardziej przeszkadzają ci na dole, jak w sobotę mają gości i jazgoczą.

[herbatkauemilki]

Faworytami w doprowadzaniu mnie do szału jest głośne mlaskanie i stukanie sztucznymi paznokciami w klawiaturę. Po prostu nienawidzę, a ten dźwięk niesie się wszędzie, ucięłabym piłą takie pazury

[Linka25]

Mlaskanie jest najgorsze, w ogóle wszelkie odgłosy jedzenia.

[rudylisek56]

Dołączam się do was!!! Boże kochany, jednak nie jestem jedyna

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Linka25]

Czasem w tramwaju człowiek siada, a za plecami ktoś okropnie zuje gumę lub coś je mlaskajac, bleh. Wiele razy zmienialam miejsce z tego powodu.

[rudylisek56]

Ja mam koleżankę, która jak żuje gumę to robi to bardzo głośno... Często walczę żeby jej nie zamordować

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[cholernarejestracja]

Napisane przez Linka25

Czasem w tramwaju człowiek siada, a za plecami ktoś okropnie zuje gumę lub coś je mlaskajac, bleh. Wiele razy zmienialam miejsce z tego powodu.

Ja też albo dlatego, że pociąga nosem i łyka te gile, zamiast się jak człowiek wysmarkać.

Na imprezach też zmieniam miejsce, jak ktoś je chipsy jak krowa, chrupiąc z otwartą paszczą.