Używane szminki

[Pani_Migotka]

Cześć Wiżażystki. Ostatnio wpadłam do nowo otwartego ciucholandu w mojej okolicy i co zobaczyłam nie licząc ubrań?
Stoisko z używanymi szminkami za 2-3zł.
Czy któraś z was byłaby w stanie coś takiego kupić?
A może moje obrzydzenie jest bezzasadne? Co o tym myślicie?

[ok132]

nie kupiłabym. Nigdy!!!

[olgaes]

Jak szybko go otworzyli tak szybko powinni zamknąć.
Jestem w szoku, że coś takiego jak sprzedaż używanych kosmetyków ma miejsce.

[MissScareAll]

Wyobraź sobie, że używał ich ktoś z opryszczką, potem były macane brudnymi paluchami przy sortowaniu, spadły na ziemię, leżały w kurzu i gorącu, a poza tym są przeterminowane. To bardzo prawdopodobne. Nadal się wahasz?

[olgaes]

Napisane przez MissScareAll

Wyobraź sobie, że używał ich ktoś z opryszczką, potem były macane brudnymi paluchami przy sortowaniu, spadły na ziemię, leżały w kurzu i gorącu, a poza tym są przeterminowane. To bardzo prawdopodobne. Nadal się wahasz?

Dokładnie! To powinno być zabronione! Sanepid powinien się tym zainteresować czy coś

[Pani_Migotka]

Zostawie ich w spokoju Przecież nie doniose na biednych ludzi na sanepid.
W kraju mamy kryzys i wiele kobiet wciąż chce ładnie wyglądać a chyba każda zdaje sobie świetnie sprawę z zagrożenia kupując używaną szminkę

Tak czy siak byłam bardzo zaskoczona )

[Khadaki]

Ja również odradzam! Ja jestem niechętna nawet w stosunku do testerów w sklepach.

[Hedvigis]

Na allegro też są sprzedawane często wręcz za cenę nowej szminki
Mnie chyba nic nie zdziwi Skoro ludzie kupują używane stringi w SH to czemu nie używaną szminkę Zamiast iść do Natury czy Rossa i w promocji sobie kupić za 5 zł jakąś z marek własnych

[olgaes]

Napisane przez Hedvigis

Na allegro też są sprzedawane często wręcz za cenę nowej szminki
Mnie chyba nic nie zdziwi Skoro ludzie kupują używane stringi w SH to czemu nie używaną szminkę Zamiast iść do Natury czy Rossa i w promocji sobie kupić za 5 zł jakąś z marek własnych

Też tego nie rozumiem... za kilka złotych można mieć już w miarę przyzwoitą NOWĄ szminkę.
Jak lubią - ich wybór.
FUUUUUUUJ

[kuki9]

Napisane przez Pani_Migotka

Cześć Wiżażystki. Ostatnio wpadłam do nowo otwartego ciucholandu w mojej okolicy i co zobaczyłam nie licząc ubrań?
Stoisko z używanymi szminkami za 2-3zł.
Czy któraś z was byłaby w stanie coś takiego kupić?
A może moje obrzydzenie jest bezzasadne? Co o tym myślicie?

Pomijając fakt, że używane co już je dyskwalifikuje(bo jednak szminka to szminka.Używany balsam jeszcze by uszedł) to po prostu nie wiadomo ile one mają "lat", kiedy zostały otwarte.
Ja tam kosmetyków w lumpeksach nie kupuję.A widuję często, u mnie koło domu jest lumpeks gdzie maja cały kosz z kosmetykami ale obawiam się o ich wiek.Wyjątek stanowią perfumy bo to jednak towar trwalszy no i palucha wcisnąć się do środka nie da.

[aniasmok]

Napisane przez Hedvigis

Zamiast iść do Natury czy Rossa i w promocji sobie kupić za 5 zł jakąś z marek własnych

a w Naturze czy Rossie pełno klientek, które otwierają nowe szminki i się nimi malują, bo przyszły potestować

ja bym nie kupiła

[Hedvigis]

Napisane przez aniasmok

a w Naturze czy Rossie pełno klientek, które otwierają nowe szminki i się nimi malują, bo przyszły potestować

ja bym nie kupiła

Niestety zdarza się często- dlatego przed zakupem trzeba patrzeć czy nie jest nalepka przerwana albo jak nie ma nalepki to po prostu otworzyć i zobaczyć czy jest macana, jak nie jest to można kupować

[MissApple]

Fuj, ja bym nigdy nie kupiła:/

Napisane przez Hedvigis

Niestety zdarza się często- dlatego przed zakupem trzeba patrzeć czy nie jest nalepka przerwana albo jak nie ma nalepki to po prostu otworzyć i zobaczyć czy jest macana, jak nie jest to można kupować

No właśnie ja nie wiem jak to jest z tym otwieraniem bez mazania, zawsze się boję że kupię coś zmacanego, a drugiej strony takie otwarcie (jak nie ma plomb) żeby obejrzeć czy sztyft szminki jest czysty to też chyba naruszenie daty produkcji i zegar zaczyna tykać? Bo chcę być fair, biorę coś z tyłu półki a później w domu otwieram i NIESPODZIANKA

[jessica855]

używam tylko swojego
od koleżanek itp. nawet nie ruszam a co dopiero z tego typu sklepu... brrrrrrrrrrr

[Julia91]

Nie kupiłabym. To nie bluzka którą da się wyprać i wyczyścić.

Ale i tak mniej mnie szokuje używana szminka niż uywane majtki wszystko, ale majtki? Handluje używanymi ubraniami ale ani szminek ani majtek nigdy nie wprowadzę ! :P

[kuki9]

Napisane przez Julia91

Ale i tak mniej mnie szokuje używana szminka niż uywane majtki wszystko, ale majtki? Handluje używanymi ubraniami ale ani szminek ani majtek nigdy nie wprowadzę ! :P

To znaczy co?Wyrzucasz majtki czy szminki jak się trafią między ubraniami?

[-mimbla-]

A czym się różni kupowanie takich kosmetyków od wymiany używanych kosmetyków na naszym targowisku?



Hedvigis - naprawdę otwierasz w sklepie nowe kosmetyki?

[Hedvigis]

Napisane przez -mimbla-

Hedvigis - naprawdę otwierasz w sklepie nowe kosmetyki?

A czego nie zrozumiałaś w mojej wypowiedzi? Jestem wielką przeciwniczką otwierania kosmetyków w sklepie (malowaniem się pełnowymiarowymi cieniam, otwieranie tuszów, lakierów- a to wg wielu osób standardy, których nie rozumiem), ale po tym jak kupiłam kiedyś żelowy liner w sklepie z odciśniętym paluchem- to jak jestem w 100 % pewna, że chcę tę szminkę to czemu mam nie zobaczyć przed zakupem czy ktoś się nią uprzednio nie malował? Mam przyjść do domu i ją wyrzucić tak jak wyżej wspomniany liner? Mówię o sytuacjach kiedy w 100 % coś chcę i powtórzę się! jeśli papierek jest nienaruszony nie otwieram i kupuję, jeśli dana szminka nie posiada tego papierka to otwieram jeśli jest ok to wrzucam do koszyka. Ja mam kupować zmacane szminki, jak np. jest tester i 5 szminek i np. się okazuje, że komuś tester nie wystarczył i jest zmacanych 5 szminek to co ja mam być ofiarą i kupić zmacaną szminkę przez kogoś?? Nigdy nie miałam sytuacji oglądania pełnowymiarowego kosmetyku, nigdy nie otworzyłam żadnego tuszu, żadnego lakieru itd. Nigdy- sprawdzam tylko szminki i bardzo nie lubię jak ktoś pod moim adresem takie podejrzenia kieruje.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

niektórzy go i ładne opakowane gó..no by kupili w sh.

[moonandsunrise]

Obrzydliwe. Już pomijam kwestię zdatności produktu (data datą, ale warunki przechowywania mają tu największe znaczenie), ale wyżej wspomniane stringi można wyprać, zdezynfekować jeśli samo pranie kogoś nie przekonuje (co nie zmienia faktu, że to też wątpliwa przyjemność), ze szminką tego zrobić nie można.
Pamiętam, że kiedyś ukradziono mi błyszczyk z kieszeni kurtki w szkolnej szatni. Nie mogłam się wtedy nadziwić, że są jakieś amatorki używanych produktów do ust, wydawało mi się to obleśne. Bardzo mnie ciekawi, jak wielki jest popyt na używane szminki w tym ciucholandzie, bo pokazałoby jak wielu osobom wyłącza się myślenie na widok ceny 2-3zł.

Napisane przez kuki9

Używany balsam jeszcze by uszedł

A właściwie dlaczego? Jedna i druga rzecz miała bliski kontakt z czyimiś ustami oraz bakteriami i wirusami tejże osoby. Jeśli był nakładany palcem, tym gorzej.

[kuki9]

Napisane przez moonandsunrise

A właściwie dlaczego? Jedna i druga rzecz miała bliski kontakt z czyimiś ustami oraz bakteriami i wirusami tejże osoby. Jeśli był nakładany palcem, tym gorzej.

Balsam do ciała.Taki wylewany z opakowania.Albo a pompką.

[Khadaki]

No nie ja bym się nie zdecydowała na żaden używany po kimś kosmetyk...

[TheDevil]

Ja też zawsze sprawdzam kosmetyki czy nie są używane przez kogoś. Wiele razy zdarzyło mi się kupić coś używanego a nie były to rzeczy tanie. Ostatnio chciałam kupić pomadkę to 3 które zostały na sklepie każda była macana i na pewno nie kupię takie pomadki. Jest to po prostu obrzydliwe Wiele razy widziałam jak takie osoby macają te produkty i za każdy razem jak mówiłam że jest tester i żeby nie używała tych produktów bo może jednak chciałaby to ktoś kupić a przez nich nie może, słyszałam tylko oburzenie i niezbyt przyjemne komentarze.

[moonandsunrise]

Napisane przez kuki9

Balsam do ciała.Taki wylewany z opakowania.Albo a pompką.

Aaah... Zasugerowałam się tematem, że chodzi o balsam do ust i trochę się zdziwiłam.

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

też sprawdzam kosmetyki jeśli jestem zdecydowana na kupno. Szkoda że w Rossmannie nie zaklejają kosmetyków folia ochronną.

[Alejandro]

[1=019cbfde5cc6e455fa19b01 1903180c9b735c7f6;3923610 2]też sprawdzam kosmetyki jeśli jestem zdecydowana na kupno. Szkoda że w Rossmannie nie zaklejają kosmetyków folia ochronną.[/QUOTE]

To fakt. Z tego, co kojarzę w Superpharm zaklejają. Ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć dziewczyny, które chcą zobaczyć produkt, bo zawsze brakuje testerów! Czy tak ciężko jest zaopatrzyć drogerię w testery? Ja nie otwieram kosmetyków, ale strasznie mnie denerwują te 2 aspekty. Kiedyś byłem w drogerii po tusz i zapytałem ekspedientkę, który poleca, a ona ochoczo podbiegła do półki z tuszami, gdzie nie było testerów, otworzyła tusz i zachwalała mi szczoteczkę!

[019cbfde5cc6e455fa19b011903180c9b735c7f6]

Napisane przez Alejandro

To fakt. Z tego, co kojarzę w Superpharm zaklejają. Ale z drugiej strony jestem w stanie zrozumieć dziewczyny, które chcą zobaczyć produkt, bo zawsze brakuje testerów! Czy tak ciężko jest zaopatrzyć drogerię w testery? Ja nie otwieram kosmetyków, ale strasznie mnie denerwują te 2 aspekty. Kiedyś byłem w drogerii po tusz i zapytałem ekspedientkę, który poleca, a ona ochoczo podbiegła do półki z tuszami, gdzie nie było testerów, otworzyła tusz i zachwalała mi szczoteczkę!

Normalka A potem się dziwimy że tak szybko wysechł.....

Moim zdaniem sprzedawanie szminek powinno być zakazane.
Podobno tak naprawdę w polskich lumpach ni e wolno butów sprzedawać, a się sprzedaje.
Oglądałam taki program wiem co jem, i prowadząca mówiła , że najdroższa jest dezynfekcja butów i że dlatego często się jej nie przeprowadza.

[v-x-n]

W życiu bym nie kupiła używanej szminki. Mogę wziąć szminkę po przyjaciółce, dobrej kumpeli, mamie, ale taka z niewiadomego źródła? Bleee..

Co do kosmetyków w sklepie - ja też przed zakupem sprawdzam, szczególnie w Naturze. Możecie na mnie nakrzyczeć, ale nawet jak idę kupić tusz, to przed wrzuceniem do koszyka też lekko go odkręcam, żeby zobaczyć czy szczoteczka nie była wyciągana z opakowania (jak się tyci tyci odkręci, to widać po tym "pierścieniu" od głównej buteleczki. Jak brudny - nie biorę, jak czysty - kupuję). I nie wydaje mi się, że to jakaś skandaliczna praktyka - nie macam, nie dotykam samego kosmetyku, jak jest ok, to go przecież kupuję, a nie odstawiam na półkę. A jak już zmacany, to co za różnica, że ja np. taki tusz lekko odkręcę i zobaczę czy nakrętka jest czysta? Przecież ktoś wcześniej już chamsko popsuł kosmetyk wyciągając całą szczoteczkę z opakowania i moje delikatne sprawdzenie niczego już nie zmieni.

Generalnie ja już teraz wszystko sprawdzam - masła do ciała, peelingi w słoiczku (czy nie mają naruszonego sreberka), jak balsam jest w butelce, to patrzę czy nie ma zaschniętej resztki na otworku, a kupując dezodorant sprawdzam, która nakrętka nie pachnie.

Chamstwo się szerzy i chcąc kupić normalny, pełnowartościowy produkt trzeba si nieźle naszukać, szczególnie w Naturze.. Ja tyle razy się nacięłam, że nie ma mowy, żebym coś kupiła bez sprawdzenia. Zdarzyło mi się kupić używane masła, tusze, szminki, kredki do oczu, nawet scrub do ciała z gigantycznym odciskiem palców w środku (!). Moim absolutnym hitem był eyeliner z My Secret (kupiłam go dla mamy) oraz lakier do paznokci z Kobo - wracam do domu, otwieram, a pędzelki jak miotła -_-

Osobiście nigdy nie dotknęłabym produktu jak nie ma testera, uważam za obrzydliwe mazanie sobie np. kredką po ręce czy oglądanie szczoteczki od tuszu, a później odłożenie go na półkę. Kiedyś wydawało mi się, że wszyscy mają takie podejście i nie macają kosmetyków, ale teraz wiem, że należy dokładnie sprawdzić produkt przed zakupem i zawsze to robię, cóż - życie, nie chcę być ofiarą jakiejś "macaczki".

[Hedvigis]

Napisane przez v-x-n

Osobiście nigdy nie dotknęłabym produktu jak nie ma testera, uważam za obrzydliwe mazanie sobie np. kredką po ręce czy oglądanie szczoteczki od tuszu, a później odłożenie go na półkę. Kiedyś wydawało mi się, że wszyscy mają takie podejście i nie macają kosmetyków, ale teraz wiem, że należy dokładnie sprawdzić produkt przed zakupem i zawsze to robię, cóż - życie, nie chcę być ofiarą jakiejś "macaczki".

Też mi się wydawało, że nikt tak nie robi
Kiedyś tutaj na wizażu jedna dziewczyna zaczęła się ze mną kłócić jak się oburzyłam, że otwiera lakiery i maluje paznokcie w drogerii a ona powiedziała, że musi zobaczyć jak wygląda na paznokciu, bo zawsze inaczej niż w buteleczce Mam ok. 150 lakierów a tylko w 1 przypadku mi się to zdarzyło Ale przenigdy nie otworzyłam w drogerii żadnego lakieru i tego nie zrobię, choć parę razy kupiłam zaschnięty
Ale tak czy siak technicznie nie wyobrażam sobie jak ta laska to robiła- bo przecież lakier tak naprawdę ładnie wygląda przy 3 warstwie, to co najpierw ciach jedna warstwa, przeszła się za 5 min następna i za 5 min następna I w ogóle dziwię się, że ludzie malujący sobie paznokcie w drogerii nie boją się, że pobrudzą sobie ubrania

[v-x-n]

Napisane przez Hedvigis

I w ogóle dziwię się, że ludzie malujący sobie paznokcie w drogerii nie boją się, że pobrudzą sobie ubrania

Ja się bardziej dziwię, że obsługa nic z reguły z takim postępowaniem nie robi. Wielokrotnie widziałam jak np. dziewczyny otwierały kredki automatyczne lub eyelinery i mazały po ręce, a pani Naturzanka stała 2m dalej i tylko się patrzyła Ja nie wiem - to tak, jakby pójść do spożywczego, otworzyć mleko, wypić łyk i odstawić na półkę, bo jednak kupię sok pomarańczowy. Nie chcę brzydko pisać, ale k**wica mnie bierze jak widzę takie sceny - już nawet nie chodzi o macaczki, ale na Boga! Jak ekspedientka może nie reagować..?! W głowie się nie mieści