Problem z róznym libido w małżeństwie.

[ON1982L]

.

[zakonna]

A byliście u seksuologa?
Chociaż, jeśli zrobimy założenie, że wszystko co napisałeś jest prawda, to uważam, że się znacznie mijacie w potrzebach seksualnych i poziomie libido. Moim zdaniem tego się nie naprawi.
A jak było na początku związku? Tak samo?
Wg mnie dziecko w tej chwili to nie jest dobry pomysł.

[MalineczkaCalineczka]

Jakby byli, to racze tutaj by nie pisał.

Głównym problemem będzie pewnie staranie się o dziecko i ten długi czas bez zapłodnienia.

[zakonna]

W ogóle bez sensu dziecko, on jest sfrustrowany, ona na pewno o seksie w ogóle nie będzie chciała słyszeć w ciąży i po porodzie i nie wiadomo jak długo potem.
przepis na katastrofę.

[MalineczkaCalineczka]

Owszem tak sie stanie. Choć według mnie za spadek libido jest odpowiedzialna choroba bądź to staranie się o dziecko które ją dobija bo jest bezefektywne

[Tisiana]

Zdecydowanie nie dobraliście się pod tym względem. Ja nie potrafiłabym tkwić w takim związku. Współżyliście przed ślubem? Nic nie wzbudzało Twojego niepokoju? Problem moim zdaniem jest duży i istotny, więc konieczna pomoc specjalisty, a jeśli nic nie da to wyjście zostanie tylko jedno, bo zagłuszanie własnego libido tabletkami jest bez sensu.

[phony]

Wiesz...znamy jeden pkt widzenia może ona też nie czerpie przyjemności z seksu z tobą. Może ona dla ciebie jest kłodą a ty dla niej jednostajnie pukającym dzięciołem :d

Musicie siąść i to obgadać, powiedz jej że tak dłużej być nie może i pomyślcie o wizycie u specjalisty.

Filmów erotycznych jest cała masa, więc macie w czym wybierać.

Nie rozumiem dlaczego dziwi cię to, że ona nie chce oglądać z tobą pornoli, zwłaszcza że filmy porno są nastawione zwykle na szybką akcję, w której to kobieta zaspokaja faceta, a facet co najwyżej na rozgrzewkę ją kilka razy liźnie, żeby było mokrzej.


A opowieści znajomych i ludzi w necie traktuj z przymrużeniem oka. Najbardziej chwali się zwykle ten, u którego największa posucha

[20e6ad78eac783f5bf2c2aaa836e9e1e07b2d6f9_61d4dfb026b9e]

Napisane przez ON1982L

Witam serdecznie, potrzebuje porady, wskazówek, opinii..

Ja 32 lata, ona 31. Po ślubie 7 lat razem od 11. Od 8 lat mieszkamy bez rodziców, sami. Bez dzieci, ale staramy się od 5 lat. Jestem jej pierwszym partnerem jeśli chodzi o sex ona moją drugą. Oboje po studiach, szczupli raczej atrakcyjni (dla siebie na pewno) dbający o siebie, bez nałogów. Brak żadnych problemów natury fizycznej, rozmiary europejskie. Praca raczej nie stresująca, ona zresztą z rok temu zmieniła i jest prze szczęśliwa.

Problem jest we mnie i w niej.

Jeśli chodzi o mnie.. moim zdaniem mam za duże potrzeby? Kiedyś było tak, że się prosiłem się o współżycie (moim zdaniem optymalnie w tygodniu było by się kochac 3-4 razy) to proszenie było dla mnie poniżające, coś pękło i od jakiś 2 lat nie proszę, współżyjemy zatem rzadziej, natomiast ostatnio na beznadziejne współżycie nie mam w ogóle ochoty. Podchodzę do tego, że jak mam mieć byle jak to wole nie mieć wcale.

W internecie kobieta jedynie leżąca i nie współpracująca jest opisywana jako kłoda, więc przewracanie leżącej "kłody" z miejsca na miejsce mnie nie interesuje. Uważam, że jako ludzie rozwijamy się żyjąc z roku na rok, w pracy jesteśmy lepszymi specjalistami, tak samo w życiu 11 lat to trochę czasu by się poznać w łóżku i nie krępować odważyć czegoś nowego.

Tak jak pisałem od 2 lat się nie proszę ale czułem olbrzymie potrzeby i po przeczytaniu podobnych problemów w internecie przez jakiś czas brałem preparaty oparte min o szyszkę chmielu, generalnie na problemy ze stanami nerwowymi ale działaniem ich było obniżenie libido. Oczywiście żona zauważyła, że może jestem jakiś nie w sosie skoro od 3-4 tygodni mi się nic nie chce, że jestem na coś na nią obrażony, a w cale nie byłem, czas ten był ciekawy, bo mam ciekawe hobby i mogłem się zająć czymś innym i nie myślałem o jednym, po przyznaniu się jej, że zażywam takie specyfiki powiedziała, że nie mogę oszukiwać swojej natury, prosiła, żebym tego nie brał.

U mnie potrzeba wróciła, ona obiecała, że się postara, ale i tak jak było nadal na kłodę w łóżku nie mam ochoty. W jej mniemaniu postaranie się jej to zadnie pytania "czy mam na nią ochotę". Zazwyczaj pytanie to zadane jest w prześlicznej ale niestety Aseksualnej piżamce z biedronki, a podczas sexu, jak pytam jak by chciała to słyszę tylko jak ty chcesz, to mówię może tak? a tak to nie bo mnie tak kolana bolą, a na pieska? (na pieska przez 8 lat nie chciała się kochać bo jej się z psami kojarzy, dopiero jak lekarz powiedział, że jest to dobra pozycja dla starających się o potomstwo bo plemniki nie uciekają od razu to nie mówi nie), .. a na pieska? no jak chcesz, a może tak? tak nie ma mowy! no to skoro tak nie i tak nie to jak byś chciała? no jak ty chcesz.. zero inicjatywy, zero informacji zwrotnej, chciałabym się kochać, bzykać rżnąć, jakkolwiek normalnie powiedziane czy wulgarnie, chciałabym teraz tak bo tak jest świetnie, nic z tych rzeczy.

Według jej inicjatywa to jest wybór miejsca czy może chce się kochać w sypialni czy w salonie i jak pisałem oznajmienie mi, że ona by mogła pytaniem "czy mam na nią ochotę". Raz podczas długiej trasy zaproponowała sex w samochodzie, odmówiłem, chociaż to ja nigdy nie odmawiam, ale byłem zmęczony i chciałem dotrzeć do celu przed północą i do dziś mi wypomina, że ona chciała kiedyś w samochodzie, a ja nie.. no ale ok.. chciała tyle, że co mi z leżącej kłody w samochodzie, co to za przeżycie?

Kiedyś kupiłem wibrator, początkowo mówiła, że chyba sam będę go używał, użyć mogę ale nie mogę jej go włożyć, a jak to zrobię to mina mówi już o wszystkim.

Nigdy nie dotyka siebie podczas współżycia, brzydzi się dogodzeniu sobie, nigdy się nie dotykała, nigdy nie używała i nie będzie używać wibratora sama, nigdy w życiu się nie masturbowała, a gdybym wyjechał na kilku miesięczną delegacje, zawsze znajdzie sobie książkę do przeczytania albo ciekawy program w telewizji, bo jej ten temat nie interesuje i nigdy nie zrobi sobie dobrze bo nie ma na to ochoty.

Nie jest to raczej kwestia wiary, jesteśmy katolikami ale do kościoła nie chodzimy praktycznie wcale. Kiedyś mówiła, że ona taka jest, woli się położyć koło mnie i poczytać książkę i nigdy myśl o sexie nie wskoczy sama do głowy, chyba, że już ma wyrzuty sumienia i trzeba bo "chce żeby tobie było dobrze".

Dużo o tym rozmawiamy, niestety na każde moje zdanie typu nawet nie zainteresujesz się w ogóle co można robić w sypialni to zawsze dostaje jakąś odpowiedz w stylu ty też nigdy nie planujesz gdzie w tym roku spędzimy wakacje co będziemy robić w weekend, dlaczego ja mam? Że niby skoro ona coś szuka, planuje w tych kwestiach, to mi powinno wystarczyć to żebym ja się tematem zainteresował, ale co z tego skoro i tak nic jej nie będzie pasowało.

Nie chodzi mi o wymuszanie, bo mnie to nie kręci.. wiem, że gdybym się zaparł - coś bym wskórał.. ale to na sile by było. tak samo było kiedyś jak mówiłem, że bym chciał spróbować sexu analnego i raz tam byłem przez kilkanaście sekund, ale nie była zadowolona wiec po co chcieć czegoś jeśli ktoś tego nie chce? mi to nie sprawia satysfakcji...

Pieszczoty oralne - nie ma nic przeciwko jeśli jest 69 bo tak to sama nigdy sobie nie przypomni, że coś takiego istnieje, ze można mi zrobić przyjemność w ten sposób, oczywiście spermą się brzydzi, każdy pomysł jest zły, (chyba, że zmiana scenerii np w innym pokoju)

Dużo czytam ostatnio w internecie i widzę jak "świat" się zmienia w tym zakresie, pytałem czy może zobaczymy jakiś film wspolnie ale nawet te o nazwie romantyczne na pierwszym lepszym portalu z filmami sprawiają jej obrzydzenie, bo ona nie chce oglądać genitaliow innych ludzi to jest wulgarne i obrzydliwe i każde rodzaje takich filmów jakie tam były m.in: less, anal, amator, sex, lodziki, trójkąty, azjatki nie będzie oglądać, powiedziała, że ona może film erotyczny obejrzeć.. ciężko taki film w internecie znaleźć a trochę się zmieniło od czasu Emaluelle z 70 roku, podobny film znaleźliśmy w internecie był na youtube, czyli pikanterii tam zero skoro youtube tego nie skasował, film widać czasy dawne, po wysokości naciągnięcia majtek na biodra pani można rozpoznać że 40 lat minęło od produkcji, tak samo wzgórki łonowe owłosione jak dzisiejsze brody niektórych facetów.. na filmie półtorej godziny kiepskiej akcji przeplatane momentami w których widać ładne koronki w bieliźnie, nagie piersi i ocierających się w majtkach ludzi. Powiedziała, że takie coś jak ludzi fizyczność jest przedstawiona ona może jedynie obejrzeć (żeby było śmieszniej film opowiadał o facecie, który nakrył żonę na zdradzie i od tamtej pory robili tzw. zdradę kontrolowana i on podglądał jak ona sobie sprowadzała facetów - wiec chyba tematyka mega ostra dla tych z fantazjami.. ale przedstawiona przez ocierające się w majtkach osoby) no ja mowie, ze z różnych filmów moglibyśmy się czegoś nauczyć coś podłapać ale nie ona nie zamierza tych z genitaliami oglądać i nic z żadnego filmu powtarzać.

Szanuje swoją zonę i nie mowie nikomu, że libido ma zerowe, ale inni koledzy/koleżanki czasami opowiadają mi o swoich partnerkach i wiem, że jedna po spróbowaniu z mężem sexu analnego teraz nie wyobraża sobie aby zbliżenie nie było też tak, inny z kolei mówił, że jego żona chciała by przyprowadzić koleżankę do sypialni, może to tylko fantazje, może już to zrobili kto wie, ale na pewno ich to kreci i jeśli to tylko fantazje to mają z tego radochę, inna koleżanka z kolei jak jak to robi i zamyka oczy to wyobraża sobie jak w kolejce do niej czeka jeszcze kilku facetów by jej dogodzić.. widzę, że są ludzie, którzy czerpią radość ze zbliżeń dodatkowo w internecie pełno miejsc - portali gdzie ludzie szukają pikanterii jedni uzewnętrzniają się, pokazują siebie oglądają innych bo ich to kręci, inni nawet szukają par w celu wspólnego sexu do sexu równoległego czy z wymianą.

Nigdy nie proponowałem żadnych takich rzeczy żonie, które wyżej wymieniałem wiem, że istnieją, wiem, że inni to mają, i muszę przyznać, że kręcą mnie rzeczy inne niż pozycja na misjonarza i obracanie żony w różne strony bez informacji zwrotnej jak jest fajnie i wiedząc co mają inni mam niezłego doła.

Raczej sexu nie łącze tak bardzo z uczuciem jak ona, ale wiem, ze gdyby to ona mi zaproponowała jakąkolwiek rzecz z tych wymienionych wyżej nie odmówiłbym!

Ktoś może zasugerować masturbacje, chodzenie po burdelach ale nie o to przecież chodzi, po to mam żonę żeby się spełniać z nią razem, ale jak już pisałem jak ma być byle jak to ja nie chce wcale.

Jeśli to moje postrzeganie realiów jeśli chodzi o sex jest za wysokie czyli dziwnym trafem trafiłem na tych bardziej wyuzdanych znajomych, dalej za dużo się naczytałem w internecie i widziałem jak to wygląda to mogę brać ponownie tamte leki, wtedy dzięki temu nie będzie się rodziły żadne oczekiwania i żyłbym nadal z fantastyczną kobietą jaka jest w życiu codziennym tyle, że bez sexu, ale ona tak nie chce, bo mówi, że tak nie będę szczęśliwy, a sama nie przekona się do niczego bo już nie raz słyszałem, ze się postara..

Chciałem dodać, że w życiu codziennym idę na kompromisy, tak jak wspomniałem staramy się o dziecko, naturalnie nie możemy, a ja nie jestem przekonany aby na siłę wszystkimi sposobami starać się o nie, pomimo to, robiliśmy już kilkukrotnie inseminacje, raz invitro, nawet teraz zgodzę się i będziemy niedługo robić invitro z komórką innej kobiety. Mogę się przemóc, by zrobić coś dla drugiej osoby.

A co ona może?

Przepraszam, że to takie długie, ale żali jest dużo i chciałem je przelać na papier w miarę uczciwie.

Proszę o dyskusję.

Autorze musisz jak najszybciej porozmawiać z żoną o waszej sytuacji ,myślę że najlepiej będzie jak wprost powiesz jej o swoich odczuciach i oczekiwaniach -że chcesz jakieś zmiany ,inicjatywy z jej strony ,że czujesz się wypalony i nie jesteś szczęśliwy z obecnym stanem wasze intymnego pożycia -jak już tu zostało powiedziane nie dobraliście się pod względem waszych temperamentów.

Ale jedno co mnie bardzo razi w Twojej wypowiedź to jest to w jaki sposób wypowiadasz się o swojej żonie (nie potrzebuje kłody ,nie będę jej przewracał ,po co mi taka kobieta ) mam wrażenie że Ty jej nawet nie lubisz a co dopiero kochasz i jesteś nieco wulgarny mówiąc wprost. I serio nie każdy lubi anal,pozycje na pieska ,czy trójkąty albo swingowanie -ja też bym się na połowę z tych rzeczy zgodzić nie chciała ,zupełnie się rozmijacie ze swoją żoną..

No i pornografia -zależy co chciałbyś oglądać ze swoją kobietą ,bo wiesz większość tych filmów ukazuje kobiety jako szmatę do podłogi więc nie każda będzie zachwycona oglądając takie rzeczy.

[Saunafan]

Brzmi jak zupełne niedopasowanie libido. Nic z tym nie zrobisz. Ja miałem/mam podobną sytuację tylko nie tak skrajną.

Podobno po 30stce kobietom rośnie libido ale nie wiem jak bardzo i czy to wogole prawda. Wogole nie wiem czy libido może się u kobiety zmienić.

[ninfomane]

A ja jestem ciekawa, czy Twoja żona czerpie satysfakcję z seksu. Bo tak szczerze mówiąc, gdyby mi facet wymyślal różne dziwne pozycje, a mi by nawet dobrze nie było, to bym sama leżała jak kłoda, byleby on tylko skończył.

[Saunafan]

Czy to nie sprowadza się do libido? Kobiecie się nie chce zupełnie, wiec raczej nie będzie czerpała satysfakcji z "mechaniki" aktu. Wszystko siedzi w głowie.

[zakonna]

Są dwie możliwości. Albo ona ma generalnie niskie libido i małe potrzeby albo mąż jej nie kręci erotycznie. W tym drugim przypadku, gdyby była z kimś, kto na nią działa seksualnie to byłaby boginią seksu w łóżku.

[Saunafan]

Obawiam się że w obu przypadkach autor ma przerąbane. Ponawiam pytanie do Pań : czy na przestrzeni lat libido się zmienia?

[zakonna]

U mnie się nie zmieniło. Mam 40 lat.

[ninfomane]

Napisane przez Saunafan

Czy to nie sprowadza się do libido? Kobiecie się nie chce zupełnie, wiec raczej nie będzie czerpała satysfakcji z "mechaniki" aktu. Wszystko siedzi w głowie.

Nie wiem, jak jest w przypadku ww pani, ale nieważne jak bardzo bym była napalona, gdyby mój seks kończył się .. rozczarowaniem, a sam akt był tylko aktem, to by mi się po jakimś czasie odechciało, ale mówię tu tylko w swoim imieniu

[konchi]

A ja myślę, że jak się kogoś kocha, to się szuka kompromisu. Trzeba się uzbroić w odrobinę empatii i starać zrozumieć partnera. Powinieneś skupić się na żonie, starać się do niej dotrzeć i wyjaśnić co się dzieje. Przecież musi być jakiś powód. I jedynie Ty możesz go odkryć i namówić ją, by się z nim wspólnie uporać, nie my!

[Elfir]

Przed ślubem żona była wulkanem seksu?

[phony]

Napisane przez Saunafan

Obawiam się że w obu przypadkach autor ma przerąbane. Ponawiam pytanie do Pań : czy na przestrzeni lat libido się zmienia?

moim zdaniem zmienia się

wiele zależy od partnera. W jednym ze swoich związków na własnej skórze odczułam jak bardzo może się zmienić libido. Najpierw niesamowite pożądanie, potem stopniowe rozczarowanie, a w końcu irytacja na samą myśl o tym, że mój facet śmie mnie dotykać. Seks (również z innymi mężczyznami) mógł dla mnie nie istnieć, serio. I on też to zwalał na niedopasowanie seksualne. Prawda jest taka, że był słaby w łóżku moim zdaniem, choć oczywiście z inną kobietą mógł stworzyć w pełni satysfakcjonujący obie strony układ.

W obecnym związku nie mam żadnego problemu z libido, utrzymuje się na stałym poziomie.

Prawda jest taka, że jak kobietę kręci jej mężczyzna to praktycznie nie ma zahamowań. Najłatwiej jest zrzucać winę na libido i kłodowatość. Być może żona autora w innym związku by zgadzała się i na anal i na trójkąty. Może zamiast zarzucać kobiecie nudę warto zastanowić się nad własną postawą i łóżkową zaâ˜â˜â˜â˜â˜☠â˜â˜â˜â˜â˜☠⠘â˜â˜â˜â˜☠istością. Być może autor ma się za donżuana a jego kobieta w myślach modli się o to, żeby już skończył bo ma dość nudnego pukania. BYć może jej marzy się uczuciowy seks, być może byłaby skłonna zgodzić się na udziwnienia w łóżku gdyby to wydawało jej się czymś ciekawym i podniecającym, a nie scenariuszem rodem ze słabego pornola. Być może wina leży przede wszystkim po stronie autora bo zamiast jakoś ciekawie wprowadzić do sypialni gadżety wyciaga wibrator i macha nim przy kolacji żonie przed oczami oznajmiając "tym ci będę dzisiaj dogadzał". No sorry, ale ja bym też się broniła wszystkimi kończynami.

Mój ex zawsze powtarzał, że każda kobieta jest w stanie przekroczyć granice w seksie, które sobie ustaliła we własnej głowie gdy spotka właściwego mężczyznę. I zgadzam się z nim w 100 %.

[kalincia]

Cóż, są ludzie, których seks nie bardzo interesuje. Ona najwyraźniej do takich należy.
Czy ona miewa orgazmy?

[Saunafan]

O to samo miałem zapytać.

[201701261449]

Dużo rozmów. Może i pójście do seksuologa.
A znam przypadek rozpadu związku (nie małżeństwa) przez różnice w libido - w tym przypadku to ona się prosiła o seks częściej niż raz w miesiącu. Szkoda byłoby stracić ukochaną osobę, małżonkę, w taki sposób. Powtarzam, że polecam terapię u specjalisty, dużo rozmów a może i urozmaicenie? Dopytanie, co jej nie pasuje. Nowe pomysły, miejsca?

[diabliczka66]

Hmm facet narzeka na asexualna pizamki. Niech jej kupi jakąś sexowna. Do tego parę lampek wina i pokazanie co można robić ciekawego w lozku. A pozatym co do libido polecam przebadać hormony i tarczyce.

nabazgrane w notatniku

[I am Rock]

Wybaczcie słowa, ale może ta kobieta potrzebuje ostrego rżnięcia? Nie oczekiwania na wieczór, demakijażu, przywdziania piżamy.
Może trzeba jej ściągnąć gacie z tyłka w środku dnia i przelecieć na blacie w kuchni?

[MagdalenaSzs]

Napisane przez I am Rock

Wybaczcie słowa, ale może ta kobieta potrzebuje ostrego rżnięcia? Nie oczekiwania na wieczór, demakijażu, przywdziania piżamy.
Może trzeba jej ściągnąć gacie z tyłka w środku dnia i przelecieć na blacie w kuchni?

O to to!

[kalincia]

Napisane przez I am Rock

Wybaczcie słowa, ale może ta kobieta potrzebuje ostrego rżnięcia? Nie oczekiwania na wieczór, demakijażu, przywdziania piżamy.
Może trzeba jej ściągnąć gacie z tyłka w środku dnia i przelecieć na blacie w kuchni?

Miałabyś/miałbyś ochotę na takie akcje wobec kogoś, kto okazuje całkowity brak zainteresowania twoja seksualnoscią?

[aKatia]

Napisane przez kalincia

Miałabyś/miałbyś ochotę na takie akcje wobec kogoś, kto okazuje całkowity brak zainteresowania twoja seksualnoscią?

Właśnie sobie wyobrazilam jak mąż do niej podchodzi od tyłu, zrywa majtki i zaczyna ostro r*chac. Na co ona znudzonym głosem rzuca " uważaj jak będziesz dochodził, dopiero co mylam podłogę"

[Saunafan]

Hahaha. Padłem.

[Jeannee]

A mi się wydaje, że to, że nie udaje się jej zajść w ciążę, stanowi główny powód.

[I am Rock]

Napisane przez Jeannee

A mi się wydaje, że to, że nie udaje się jej zajść w ciążę, stanowi główny powód.

Jeżeli uprawiając seks miałabym kierować się kalendarzem zamiast pożądaniem, to też wszystko by mi opadło.


Dlatego właśnie piszę, by porzucić łóżko kojarzące się z mozolnym usiłowaniem zapłodnienia i robić to w innym miejscu.


Możliwe też, że seks w wykonaniu autora jest nudny, jak flaki z olejem.
Jak żona chciała w samochodzie, to on nieeee.
Mój facet zaraz by zjechał w pierwszą leśną przecinkę.

[kalincia]

Czy autor nam odpowiedział, czy jego żona miewa z nim orgazmy?