Ślub a wiek panny młodej

[Nelia89]

Pewnie,że tak. Wiek nie ma tu znaczenia a ślub w młodym wieku w niczym nie przeszkadza.

[Slodziak1]

Ja uważam że to zależy od dojrzałości. Dla niektórych 18 lat to jest odpowiedni wiek a dla innych 30 lat albo i więcej.Na przykład moja siostra wyszła za mąż w wieku 23 lat i są już 6 lat po ślubie i z tego co wiem i widzę to są bardzo szczęśliwym małżeństwem mają już 2 dzieci a moja kuzynka wyszła za mąż w wieku chyba w wieku 27 lat i po 6 miesiącach po ślubie złożyła pozew rozwodowy a więc według mnie wiek nie ma tutaj aż tak dużego znaczenie

[Slodziak1]

Napisane przez kreoolka

W

Wow Gratulacje !! Ale czy to faktycznie nie za wcześnie ?? Ja też jestem młoda, ale uważam, że do takiej decyzji trzeba dojrzec. Sama pamiętam jak miałam 19 lat i całkiem inne podejście do życia niż teraz.
Nie chcecie trochę poczekac ze slubem???

My kiedy chcemy się pobrać ustaliliśmy będąc około 3 miesiące razem, zresztą ja i mój chłopak nie chcemy dłużej czekać

[aniaa119]

Mam znajomą, która ślub brała w wieku co prawda lat 25 ale zaręczyli się po 3 m-cach znajomości, ślub po roku... Teraz nie minęło jeszcze pół roku małżeństwa a ona płacze w poduszkę bo to "docieranie się" nie jest łatwe i zepsuło nawet miesiąc miodowy...

[cowie]

Napisane przez Slodziak1

My kiedy chcemy się pobrać ustaliliśmy będąc około 3 miesiące razem, zresztą ja i mój chłopak nie chcemy dłużej czekać

Ok, tym mnie zabiłaś
Wiek w niczym nie przeszkadza, można wychodzić za mąż w wieku 19 czy 20 lat, ale żeby po 3 miesiącach decydować się na ślub?
Kiedy jeszcze pewnie mamusie Was utrzymują i widujecie się popołudniami/weekendami? A Wy pewnie chcecie być tacy strasznie niezależni?


Przepraszam, ale czy to nie prowokacja?

[Kolor Bzu]

Napisane przez Slodziak1

My kiedy chcemy się pobrać ustaliliśmy będąc około 3 miesiące razem, zresztą ja i mój chłopak nie chcemy dłużej czekać

Nie mam nic do tego ile lat ma ktoś, kto się decyduje na ślub. Ale po 3 miesiącach związku

Moim zdaniem trzeba paru lat by się móc świadomie zdecydować na spędzenie życia z drugą osobą. A takie coś, co Wy zrobiliście jets skrajnie nieodpowiedzialne.

[viki1988]

Napisane przez Slodziak1

My kiedy chcemy się pobrać ustaliliśmy będąc około 3 miesiące razem, zresztą ja i mój chłopak nie chcemy dłużej czekać

Nie chcecie czekać, bo co? Bo jeszcze Wam się związek rozwali?

Napisane przez aniaa119

Mam znajomą, która ślub brała w wieku co prawda lat 25 ale zaręczyli się po 3 m-cach znajomości, ślub po roku... Teraz nie minęło jeszcze pół roku małżeństwa a ona płacze w poduszkę bo to "docieranie się" nie jest łatwe i zepsuło nawet miesiąc miodowy...

Taki efekt wychodzenia za kogoś, kogo nie zna się dostatecznie i w fazie "różowych okularów"

[kreoolka]

Napisane przez Nelia89

Pewnie,że tak. Wiek nie ma tu znaczenia a ślub w młodym wieku w niczym nie przeszkadza.

Właśnie wiek ma znaczenie ! I nie chodzi o wiek w jakim bierzesz ślub ale o wiek w sensie dojrzałości !!! W każdym wieku myslimy innymi kategoriami. A każdy kolejny rok uczy nas nowych rzeczy! Najwięcej rozchodzi się par które wcześnie się pobrały, mając p 18 czy 19 lat. Bo ludzie w tym wieku są sobą zafascynowani, pogłębieni namiętnością i przyjemnościami. Jednak problem zaczyna się kiedy pojawia się dziecko czy zwykłe problemy życia codziennego!

---------- Dopisano o 14:58 ---------- Poprzedni post napisano o 14:55 ----------

Napisane przez malamyszka20

Dziwie sie dziewczynom które w wieku 19 czy 20 lub 21 lat wychodzą za maz Dziewczyny nie szkoda wam młodości? Ja mam 27 i dopiero teraz poczułam się gotowa, ba dopiero teraz znalazłam odpowiedniego faceta, bo wcześniej też byłam w dwóch dłuższych związkach i też myślałam ze to juz bedzie to,ale jak teraz myślę ze to mogło być to w porównaniu do mojego obecnego partnera i w krotce męża to widzę jak bardzo bym się pomyliła, ale w sumie u każdego to inaczej jest... Wiem tylko ze w wieku 19 czy 20 lat wiele mi się wydawało i byłam przekonana ze mam racje ale teraz życie zweryfikowalo ile błędów bym popełniła podejmując poważne decyzje w tym wieku... Wcześniej myślałam o małżeństwie ze będę tylko ja i mój maz i bedzie cudownie... Teraz wiem ze najpierw trzeba dobrze kogos poznać i ptzedewszystkim pokochać kogos pomimo jego wad i zaakceptować je, bo jeśli będziemy sobie wypominać swoje wady to wszystko nie ma sensu... Ja w wieku 19 lat czy 20 cieszyłam się życiem, imprezowalam,podróżowałam ,poznawałam ludzi i w miedzy czasie zbierałam doświadczenie...

Zgadzam się z tobą!!

[Duszaniola]

Totalnie nie wiem, czemu śluby w młodym wieku mają przeszkadzać w podróżowaniu, poznawaniu ludzi i wybawieniu się. To takie trochę demonizowanie ślubu i związków, jak dla mnie. Jak się ma dobrego partnera, to on niczego nie zabrania i można się bawić. No chyba, że wyszalenie się = sypianie z kim popadnie to to faktycznie odpada. A nic innego do głowy mi nie przychodzi, czego robić nie można.
A to w jakim wieku się bierze ślub nie ma nic do tego, czy będzie rozwód czy nie. Jedni się dobiorą dobrze, drudzy nie, nieważne czy będą mieli 18 lat czy 38.
Zresztą dojrzałość nie zależy od wieku.

[Lea_ny]

Napisane przez Kolor Bzu

Nie mam nic do tego ile lat ma ktoś, kto się decyduje na ślub. Ale po 3 miesiącach związku

Moim zdaniem trzeba paru lat by się móc świadomie zdecydować na spędzenie życia z drugą osobą. A takie coś, co Wy zrobiliście jets skrajnie nieodpowiedzialne.

No dobra, ale oni po tych 3 miesiącach postanowili wziąć ślub, a nie go wzięli - ślub planują za półtora roku, więc mają jeszcze trochę czasu na ewentualną zmianę planów
Autorko, dajcie sobie czas na lepsze poznanie się - zwłaszcza, ze jesteście w takim wieku, ze wiele może się jeszcze zmienić w Waszym postrzeganiu świata

My z TŻ-em też tak szybko podjęliśmy decyzję o ślubie, a wzięliśmy go rok później. Co prawda byliśmy trochę starsi od autorki: ja 24 lata, a TŻ 28 - na szybki ślub w wieku 19 lat na pewno bym się nie zdecydowała (mimo, że wydaje mi się, iż byłam wtedy całkiem dojrzałą osobą).



A tak trochę zmieniając temat: znam parę, która twierdziła, że jest taka mega dojrzała i że każde z nich już tyle przeżyło, że nie muszą być ze sobą długo, żeby mieć pewność, że ślub to właściwa decyzja... zostali małżeństwem po kilku miesiacach znajomości - a 2 miesiące po ślubie ona zaczęła coś o rozwodzie wspominać (oboje są koło 30. i dla obojga to już drugie małżeństwo)

[cowie]

Napisane przez Lea_ny

No dobra, ale oni po tych 3 miesiącach postanowili wziąć ślub, a nie go wzięli - ślub planują za półtora roku, więc mają jeszcze trochę czasu na ewentualną zmianę planów
Autorko, dajcie sobie czas na lepsze poznanie się - zwłaszcza, ze jesteście w takim wieku, ze wiele może się jeszcze zmienić w Waszym postrzeganiu świata

My z TŻ-em też tak szybko podjęliśmy decyzję o ślubie, a wzięliśmy go rok później. Co prawda byliśmy trochę starsi od autorki: ja 24 lata, a TŻ 28 - na szybki ślub w wieku 19 lat na pewno bym się nie zdecydowała (mimo, że wydaje mi się, iż byłam wtedy całkiem dojrzałą osobą).



A tak trochę zmieniając temat: znam parę, która twierdziła, że jest taka mega dojrzała i że każde z nich już tyle przeżyło, że nie muszą być ze sobą długo, żeby mieć pewność, że ślub to właściwa decyzja... zostali małżeństwem po kilku miesiacach znajomości - a 2 miesiące po ślubie ona zaczęła coś o rozwodzie wspominać (oboje są koło 30. i dla obojga to już drugie małżeństwo)

Dlatego właśnie nie wiek, a poniekąd staż związku powinien być brany pod uwagę.
Bo ciężko kogoś poznać przez 3 miesiące. Ja po takim czasie jeszcze nie usłyszałam od mojego TŻta słowa "kocham", a co dopiero ślub.


Co do pogrubionego trochę bez przesady. Planowanie ślubu to dość duże przedsięwzięcie (zakładając, że z weselem) i idzie w to bardzo dużo pieniędzy. Jak im się nagle ta miłość i ślub odwidzi to nikt im zaliczek nie będzie oddawał.
No chyba, że ktoś sra pieniędzmi, to sobie może pozwolić na fanaberie.

Lepiej pobyć trochę dłużej w związku i się poznać niż pchać się w ciemno w ślub. Na niego zawsze przyjdzie czas.

[monikkad]

Ja tam bym jednak trochę polemizowała - dojrzałość w dużym stopniu zależy jednak od wieku Nie mówię, że jest to jedyny czynnik, no ale jednak dość istotny

[perfuzja]

Napisane przez cowie

Ok, tym mnie zabiłaś
Wiek w niczym nie przeszkadza, można wychodzić za mąż w wieku 19 czy 20 lat, ale żeby po 3 miesiącach decydować się na ślub?
Kiedy jeszcze pewnie mamusie Was utrzymują i widujecie się popołudniami/weekendami? A Wy pewnie chcecie być tacy strasznie niezależni?


Przepraszam, ale czy to nie prowokacja?

Po 3 miesiącach mojego pierszego prawdziwego związku (a było to trochę przed 18 urodzinami) nie miałam bladego pojęcia jak i czym to się je.
Co nie zmienia faktu, że byłam szalenie zakochana i wierzyłam, że na zawsze będziemy razem, i mając 80 lat będziemy chodzić razem za rączki.
I marzyłam, że ówczesny chłopak mi się oświadczy.

Jak po paru latach zamieszkaliśmy razem, to bardzo szybko okazało się, że fajny licealny związek to jedno, a "małżeński" związek to ZUPEŁNIE coś innego.

[Slodziak1]

Dla wyjaśnienia gdy rozmawialiśmy o ślubie po 3 miesiącach związku to raczej uważaliśmy bardziej jako gadanie a nie jako poważne plany życiowe ale po nie całym roku przerodziło się to w poważne plany

[Almariel]

Wyszłam za mąż w sierpniu ubiegłego roku, mając 22 lata (mąż 4 lata starszy). Teraz mamy 3-miesięcznego synka, i jesteśmy szczęśliwą rodziną.
My mieszkaliśmy przed ślubem razem od 2 lat, a byliśmy ze sobą niecałe 5 lat. Nie miałam żadnych rozterek, czy dobrze robię, byłam tego pewna. Nic bym w swoim życiu nie zmieniła na chwilę obecną. Dla wielu osób taki wiek to zbyt wcześnie na małżeństwo i dziecko, ale ja nie przywiązuję do tego uwagi, bo nikt za mnie nie przeżyje życia. Jeśli chodzi o mój związek, to jesteśmy na prawdę zgraną parą i nie zanosi się na to, by miało to się zmienić. Dlatego nie żałuję swojej decyzji.

[white_bear]

Ja wypowiem się jako obserwator i oprę się też na autopsji. Nie zawsze dojrzałość idzie w parze razem z wiekiem. Nie zawsze osoba mając 30 lat jest dojrzała psychicznie/społecznie. Tak samo jest odwrotnie 18 latka może być dojrzała. Jeśli zaś chodzi o długość związku, to znam parę która zaręczyła się po 3 miesiącach (oboje mieli wtedy 24 lata) jednak ślub odłożyli o 3 lata i teraz już są szczęśliwym małżeństwem. Znam też pary, które są razem 6 lat, zaręczyn nie ma nadal, a związek wisi na włosku... Oraz takie pary, które mając po 26 lat wzięły śluby po 2-3 latach związku i już są dawno po rozwodach a są przed 30 r.ż.
Z własnego doświadczenia powiem, że w wieku lat 18 będac już ponad 1,5 roku w związku też sobie wyobrażałam, że kiedyś wezme z nim ślub itp itp. Na szczęście do tego nie doszło i do tej pory pukam się w głowę jak sobie przypomnę jaka byłam wtedy naiwna i zaślepiona. Po 4 latach związek się sypnął, teraz jestem kilka lat starsza i również mądrzejsza. Dla mnie jest niepojęte jak ludzie zaręczają się po pół roku i potem po roku biorą ślub... Wiem, że lepiej poczekać z taką decyzją, na poznanie dobrze drugiej osoby, na ułożenie kwestii finansowych i mieszkaniowych. Nie mówię tutaj o czekaniu 5 czy 10 lat mając już trochę ponad 20 na karku, ale przynajmniej 2 - 3 lata ze sobą pobyć a potem zdecydować się na ślub Takie jest moje osobiste zdanie.

[Lea_ny]

Napisane przez cowie

Co do pogrubionego trochę bez przesady. Planowanie ślubu to dość duże przedsięwzięcie (zakładając, że z weselem) i idzie w to bardzo dużo pieniędzy. Jak im się nagle ta miłość i ślub odwidzi to nikt im zaliczek nie będzie oddawał.
No chyba, że ktoś sra pieniędzmi, to sobie może pozwolić na fanaberie.

My zorganizowaliśmy ślub i wesele w 4 miesiące (i to nie jakiś tam "na odwal się" byle szybciej - spokojnie zdążyliśmy z dopracowaniem każdego szczegółu). Nie każdy potrzebuje na to dużo czasu, więc może autorce też nie zejdzie się 1,5 roku
Zresztą już dopisała, że nie są ze sobą 3 miesiące, tylko ponad rok.

Aczkolwiek tak jak napisałam,dla mnie 19 lat, to by było za wcześnie (zwłaszcza z perspektywy czasu, kiedy wiem jak mi się zmieniło postrzeganie świata przez ostatnich kilka lat).

Autorko, a jakie macie w ogóle perspektywy na późniejsze wspólne życie? Będziecie mieli gdzie mieszkać i za co się utrzymać? Bo fundusze na zorganizowanie ślubu to jedno... ale potem zaczyna się "prawdziwe życie", w którym trzeba sobie poradzić.

[cowie]

Napisane przez perfuzja

Po 3 miesiącach mojego pierszego prawdziwego związku (a było to trochę przed 18 urodzinami) nie miałam bladego pojęcia jak i czym to się je.
Co nie zmienia faktu, że byłam szalenie zakochana i wierzyłam, że na zawsze będziemy razem, i mając 80 lat będziemy chodzić razem za rączki.
I marzyłam, że ówczesny chłopak mi się oświadczy.

Jak po paru latach zamieszkaliśmy razem, to bardzo szybko okazało się, że fajny licealny związek to jedno, a "małżeński" związek to ZUPEŁNIE coś innego.

O, i znalazł się przykład

Napisane przez Lea_ny

My zorganizowaliśmy ślub i wesele w 4 miesiące (i to nie jakiś tam "na odwal się" byle szybciej - spokojnie zdążyliśmy z dopracowaniem każdego szczegółu). Nie każdy potrzebuje na to dużo czasu, więc może autorce też nie zejdzie się 1,5 roku
Zresztą już dopisała, że nie są ze sobą 3 miesiące, tylko ponad rok.

Aczkolwiek tak jak napisałam,dla mnie 19 lat, to by było za wcześnie (zwłaszcza z perspektywy czasu, kiedy wiem jak mi się zmieniło postrzeganie świata przez ostatnich kilka lat).

Autorko, a jakie macie w ogóle perspektywy na późniejsze wspólne życie? Będziecie mieli gdzie mieszkać i za co się utrzymać? Bo fundusze na zorganizowanie ślubu to jedno... ale potem zaczyna się "prawdziwe życie", w którym trzeba sobie poradzić.

Tego, że coś dopisała nie widziałam
To jest jasne, że można zorganizować ślub i w miesiąc. Bo się da, nie przeczę
Ale skoro już planują, że konkretnie za półtora roku, to mniemam, że chyba jakieś działania chcą podjąć
A jednak planowanie ślubu to nie zabawa, żeby sobie czymś zająć późne zimowe popołudnia, po czym jak się znudzi to odłożyć w kąt

[viki1988]

Napisane przez Slodziak1

Dla wyjaśnienia gdy rozmawialiśmy o ślubie po 3 miesiącach związku to raczej uważaliśmy bardziej jako gadanie a nie jako poważne plany życiowe ale po nie całym roku przerodziło się to w poważne plany

No to jak w końcu? Po ilu ten ślub będzie? z tego co wcześniej napisałaś wynika że po 1,8 roku związku, teraz się nagle okazuje że po jakiś 2,5 roku?....

[melleczka]

Napisane przez malamyszka20

Dziwie sie dziewczynom które w wieku 19 czy 20 lub 21 lat wychodzą za maz Dziewczyny nie szkoda wam młodości? Ja mam 27 i dopiero teraz poczułam się gotowa, ba dopiero teraz znalazłam odpowiedniego faceta, bo wcześniej też byłam w dwóch dłuższych związkach i też myślałam ze to juz bedzie to,ale jak teraz myślę ze to mogło być to w porównaniu do mojego obecnego partnera i w krotce męża to widzę jak bardzo bym się pomyliła, ale w sumie u każdego to inaczej jest... Wiem tylko ze w wieku 19 czy 20 lat wiele mi się wydawało i byłam przekonana ze mam racje ale teraz życie zweryfikowalo ile błędów bym popełniła podejmując poważne decyzje w tym wieku... Wcześniej myślałam o małżeństwie ze będę tylko ja i mój maz i bedzie cudownie... Teraz wiem ze najpierw trzeba dobrze kogos poznać i ptzedewszystkim pokochać kogos pomimo jego wad i zaakceptować je, bo jeśli będziemy sobie wypominać swoje wady to wszystko nie ma sensu... Ja w wieku 19 lat czy 20 cieszyłam się życiem, imprezowalam,podróżowałam ,poznawałam ludzi i w miedzy czasie zbierałam doświadczenie...

A przepraszam, a czemu ma być mi szkoda młodości?
Co, nagle się stara zrobię jak ślub wezmę?
Nie rozumiem, jak się ślub weźmie to się nie można cieszyć życiem? Podróżować, poznawać ludzi?


No to ja Was chyba wszystkie pobije, bo będę brać ślub w wieku 22 lat (bez jednego dnia) i UWAGA... Mój narzeczony jest moim pierwszym i ostatnim chłopakiem I co powiecie?

Dla jasności - nie potrzebowałam porównania, nie muszę porównywać czy mnie bardziej kocha niż poprzedni, czy kupuje mi droższe prezenty niż poprzedni, czy ma większego, czy mniejszego. No sorry, ale takie mi się skojarzenia nasuwają jak ktoś mi mówi "Jak można tak bez porównania żadnego"

Znamy się wystarczająco dobrze żeby mieć pewność, że chcemy razem iść przez życie.

[cowie]

Napisane przez melleczka

A przepraszam, a czemu ma być mi szkoda młodości?
Co, nagle się stara zrobię jak ślub wezmę?
Nie rozumiem, jak się ślub weźmie to się nie można cieszyć życiem? Podróżować, poznawać ludzi?


No to ja Was chyba wszystkie pobije, bo będę brać ślub w wieku 22 lat (bez jednego dnia) i UWAGA... Mój narzeczony jest moim pierwszym i ostatnim chłopakiem I co powiecie?

Dla jasności - nie potrzebowałam porównania, nie muszę porównywać czy mnie bardziej kocha niż poprzedni, czy kupuje mi droższe prezenty niż poprzedni, czy ma większego, czy mniejszego. No sorry, ale takie mi się skojarzenia nasuwają jak ktoś mi mówi "Jak można tak bez porównania żadnego"

Znamy się wystarczająco dobrze żeby mieć pewność, że chcemy razem iść przez życie.

O mell toś Ty nawet ode mnie młodsza
Dodaj lepiej jaki macie staż, bo zaraz na Ciebie gromy spadną żeś głupia i niedoświadczona i pewnie młodzieńczo zakochana

[kreoolka]

[QUOTE=Lea_ny;38187880]
Aczkolwiek tak jak napisałam,dla mnie 19 lat, to by było za wcześnie (zwłaszcza z perspektywy czasu, kiedy wiem jak mi się zmieniło postrzeganie świata przez ostatnich kilka lat).

Ja cały czas do tego dążę! Ale chyba nie ma szans uświadomic 19-letniej dziewczynie, że za kilka lat zmieni się jej wszystko w głowie o co najmniej 180 stopni. Sama pamiętam jak miałam 19 lat i byłam zakochana. Wszystko wydawało mi się takie piękne i myślałam że tak będzie zawsze. Wtedy nie wiedziałam co to jest prawdziwe codzienne życie razem. Ale trzymam kciuki za was !!!

[cowie]

Napisane przez kreoolka

Aczkolwiek tak jak napisałam,dla mnie 19 lat, to by było za wcześnie (zwłaszcza z perspektywy czasu, kiedy wiem jak mi się zmieniło postrzeganie świata przez ostatnich kilka lat).

Ja cały czas do tego dążę! Ale chyba nie ma szans uświadomic 19-letniej dziewczynie, że za kilka lat zmieni się jej wszystko w głowie o co najmniej 180 stopni. Sama pamiętam jak miałam 19 lat i byłam zakochana. Wszystko wydawało mi się takie piękne i myślałam że tak będzie zawsze. Wtedy nie wiedziałam co to jest prawdziwe codzienne życie razem. Ale trzymam kciuki za was !!!

Bez przesady. A skąd wiedzieć co siedzi w głowie każdej 19-latki?
To, że Ty byłaś niedojrzała, nie znaczy, że każda jest...

Co prawda autorka wątku wydaje mi się trochę podejrzana z tą swoją miłością, ale jest multum 19latek zakochanych być może na zawsze.

Tak dla kontrastu:
Ja mając 19 lat pracowałam już na stałe od ok roku, a w CV mogłam już wpisać około 4 pozycji (wliczając prace dorywcze).
Studiowałam zaocznie, sama sobie opłacając drogie studia.
I jestem/byłam, czuję się i zachowuję dużo dojrzalej niż znajomi w moim wieku (22 lata).
Wiem, że nie praca przesądza o dojrzałości, ale innych rzeczy nie mam jak opisać i udowodnić.

Także nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka...

[myszeczka87]

A ja będę brała ślub w przyszłym roku w wieku prawie 26 lat (rocznikowo) a Tż w wieku 29 lat, po 4,5 roku związku I uważam, że jak dla mnie to najbardziej odpowiedni czas, dojrzałam do tego żeby wziąć ślub i założyć rodzinę

Dziwię się tym dziewczynom, które miały po 19-20 lat i wychodziły za mąż. Ja w ich wieku nawet nie myślałam o poważnym związku a co dopiero o ślubie,mężu, dzieciach...Dla mnie ważne było skończyć najpierw szkołe, a nie "bawić" się w rodzinę...Ale to zależy od tego jaki kto ma stosunek do życia...I dojrzałość psychiczną
Nie znam wielu przykładów szczęśliwych małżeństw gdzie żona ma 19-20 lat...

[melleczka]

Napisane przez cowie

O mell toś Ty nawet ode mnie młodsza
Dodaj lepiej jaki macie staż, bo zaraz na Ciebie gromy spadną żeś głupia i niedoświadczona i pewnie młodzieńczo zakochana

W dniu ślubu będzie prawie 7 lat razem

[kreoolka]

Napisane przez cowie

Bez przesady. A skąd wiedzieć co siedzi w głowie każdej 19-latki?
To, że Ty byłaś niedojrzała, nie znaczy, że każda jest...

Co prawda autorka wątku wydaje mi się trochę podejrzana z tą swoją miłością, ale jest multum 19latek zakochanych być może na zawsze.

Tak dla kontrastu:
Ja mając 19 lat pracowałam już na stałe od ok roku, a w CV mogłam już wpisać około 4 pozycji (wliczając prace dorywcze).
Studiowałam zaocznie, sama sobie opłacając drogie studia.
I jestem/byłam, czuję się i zachowuję dużo dojrzalej niż znajomi w moim wieku (22 lata).
Wiem, że nie praca przesądza o dojrzałości, ale innych rzeczy nie mam jak opisać i udowodnić.

Także nie ma co wrzucać wszystkich do jednego worka...

Ja w wieku 19 lat też pracowałam i to w dwóch pracach na zmianę, żeby miec z czego życ !!I nie ma to nic wspólnego z dojrzałością do małżeństwa. Tak jak powiedziałam trzymam za nich kciuki aby ta decyzja była słuszna ale wyrażam swoje zdanie. A moim zdaniem lepiej pomieszkac razem przez rok czy dwa i zobaczyc jak im idzie wspólne dzielenie się obowiązkami życia codziennego. Po takim czasie można pewniej podjąc taką decyzję.

[Blacky]

Napisane przez skazana_na_bluesa

a ja mysle, ze nawet wpadka nie jest powodem, zeby brac slub w wieku 18 lat.

Napisane przez Kolor Bzu

Moim zdaniem trzeba paru lat by się móc świadomie zdecydować na spędzenie życia z drugą osobą.

Też poszłam do pracy na pełen etat zaraz po liceum i jednocześnie studiowałam, a mimo to uważam, że byłam głupią gówniarą i nic a nic nie wiedziałam o życiu w wieku 19 lat. A na tle rówieśników to ja byłam tą ogarniętą i dojrzałą - dobra praca w dużej firmie, stypendium naukowe, itd.

---------- Dopisano o 11:14 ---------- Poprzedni post napisano o 11:14 ----------

Napisane przez kreoolka

Ja w wieku 19 lat też pracowałam i to w dwóch pracach na zmianę, żeby miec z czego życ !!I nie ma to nic wspólnego z dojrzałością do małżeństwa.

O właśnie.

[cowie]

Napisane przez kreoolka

Ja w wieku 19 lat też pracowałam i to w dwóch pracach na zmianę, żeby miec z czego życ !!I nie ma to nic wspólnego z dojrzałością do małżeństwa. Tak jak powiedziałam trzymam za nich kciuki aby ta decyzja była słuszna ale wyrażam swoje zdanie. A moim zdaniem lepiej pomieszkac razem przez rok czy dwa i zobaczyc jak im idzie wspólne dzielenie się obowiązkami życia codziennego. Po takim czasie można pewniej podjąc taką decyzję.

Napisałam przecież, że praca nie przesądza, ale o innych rzeczach nie mam jak napisać.
W każdym razie ważne też jaki jest czynnik motywujący. Ja pracowałam, bo chciałam - mieć pieniądze, realizować się wg moich potrzeb. A nie musiałabym, bo rodzice mogli mnie spokojnie utrzymywać dalej. I mogłabym wieść beaztroskie życie studenta, ale nie chciałam - bo mam motywację i wewnętrzną dojrzałość do przejęcia władzy nad swoim życiem.
Ale nie o tym mowa.

Ja też wolałam z moim narzeczonym najpierw zamieszkać (chociaż jakby się przyjrzeć naszemu związkowi to i tak oświadczył się zanim w ogóle myśleliśmy o kupnie mieszkania).
Decyzję o ślubie podjęliśmy po 2 czy 3 miesiącach wspólnego mieszkania. Ślub weźmiemy po roku, odkąd zamieszkaliśmy razem.
Chyba mnie rozwód czeka

Niektórzy ludzie nie czują potrzeby, żeby się sprawdzać, albo ze względów religijnych czy innych nie chcą ze sobą mieszkać przed ślubem. I co, rozwód wezmą?

Żadna z nas nie potrafi powiedzieć i przewidzieć na ile miłość autorki i jest prawdziwa i słuszna i czy ich małżeństwo będzie udane czy nie.



Jednak sprawdza się to co Antilia napisała na początku wątku - tutaj błogosławionym wiekiem na ślub jest 25 lat. Jak masz mniej - zostaniesz obrzucona kamieniami.

[Kolor Bzu]

Napisane przez cowie

Jednak sprawdza się to co Antilia napisała na początku wątku - tutaj błogosławionym wiekiem na ślub jest 25 lat. Jak masz mniej - zostaniesz obrzucona kamieniami.

Moim zdaniem nie chodzi wiek ale o ogarnięcie życiowe+ staż związku. Jeśli się wie czego się chce i się jest pewnym partnera to czemu się nie hajtnąć w wieku 19-20 lat? Tyle, że takich osób jest mało. Za to dużo jest takich, co myślą "jestem taka dorosła, randkuję z misiem już rok, więc pora na ślub, dzieci i dom z ogródkiem".

Moim osobistym zdaniem na ślub to się można zdecydować albo po raku-dwóch mieszkania ze sobą, albo jeśli się nie chce razem mieszkać to po 4-5 latach spotykania się. Bo inaczej jak ty powiedzieć, że się zna drugą osobą i wybiera świadomie?

[cowie]

Napisane przez Kolor Bzu

Moim zdaniem nie chodzi wiek ale o ogarnięcie życiowe+ staż związku. Jeśli się wie czego się chce i się jest pewnym partnera to czemu się nie hajtnąć w wieku 19-20 lat? Tyle, że takich osób jest mało. Za to dużo jest takich, co myślą "jestem taka dorosła, randkuję z misiem już rok, więc pora na ślub, dzieci i dom z ogródkiem".

Moim osobistym zdaniem na ślub to się można zdecydować albo po raku-dwóch mieszkania ze sobą, albo jeśli się nie chce razem mieszkać to po 4-5 latach spotykania się. Bo inaczej jak ty powiedzieć, że się zna drugą osobą i wybiera świadomie?

Zgadzam się
Tylko, że ja nie widzę na wizażu tendencji:
"za krótko się znacie, dajcie sobie czas"
Raczej widać:
"jesteś za młoda i głupia, co Ty możesz wiedzieć o prawdziwej miłości" - a często nie do końca tak jest i ludziom ciężko przyjąć do wiadomości, że być może komuś w wieku 19 lat nie w głowie są hulanki i imprezy.

O to mi tylko chodzi