Legitymacja studencka

[Nevaeh_]

Hej
Mam takie pytanie: czy legitymacja studenta stacjonarnego i niestacjonarnego czymś się różni? Jeśli ktoś studiuje niestacjonarnie to na legitymacji nie ma o tym żadnej informacji?
Z góry dziękuję za odpowiedź

[201610170910]

Niczym się nie różni

[_Suavis]

a jak się kończy dany kierunek to na papierku mamy napisane że tryb stacjonarny czyli dzienne albo ze zaocznie? czy tego nie piszą?

[viva91]

Napisane przez _Suavis

a jak się kończy dany kierunek to na papierku mamy napisane że tryb stacjonarny czyli dzienne albo ze zaocznie? czy tego nie piszą?

wychodzi na to, że zależy od uczelni, bo jedni mówią, że mieli tryb napisany, a inni nie.

[pelna_sprzecznosci]

Nie, na dyplomie nie ma informacji o trybie, w jakim się studiowało (a przynajmniej mój TŻ takiej informacji u siebie nie ma). Nie wiem natomiast, co z suplementem .

[201610170910]

U mnie na uczelni (URz) na dyplomie jest podana informacja czy to były studia stacjonarne czy niestacjonarne.

[viva91]

Napisane przez pelna_sprzecznosci

Nie, na dyplomie nie ma informacji o trybie, w jakim się studiowało (a przynajmniej mój TŻ takiej informacji u siebie nie ma). Nie wiem natomiast, co z suplementem .

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

U mnie na uczelni (URz) na dyplomie jest podana informacja czy to były studia stacjonarne czy niestacjonarne.

no właśnie - więc zależy od uczelni

[_Suavis]

Napisane przez pelna_sprzecznosci

Nie, na dyplomie nie ma informacji o trybie, w jakim się studiowało (a przynajmniej mój TŻ takiej informacji u siebie nie ma). Nie wiem natomiast, co z suplementem .

cóż to suplement?

[Dotka90]

Napisane przez _Suavis

cóż to suplement?

"Załącznik" do dyplomu.
W sumplemencie są zawarte wszystkie oceny z egzaminów ze wszystkich lat studiowania

[Basiulka19]

Jest napisane ale to chyba tak jak piszą dziewczyny zależy od uczelni, chociaż ja widziałam wiele dyplomów z różnych uczelni i na każdym był napisany tryb studiów

[201604250949]

Ja rok byłam na stacjonarnych a później już niestacjonarne. Na dyplomie ani nigdzie nic nie było wspomniane jakie to były więc faktycznie zależny od uczelni

[201604250941]

Ja mam napisane na dyplomie.

[ygerna]

Napisane przez _Suavis

a jak się kończy dany kierunek to na papierku mamy napisane że tryb stacjonarny czyli dzienne albo ze zaocznie? czy tego nie piszą?

nie dam sobie ręki uciąć, ale na moim dyplomie chyba jest napisane w jakim trybie skończyłam

[eyo]

u mnie na dyplomie ze stacjonarnych było napisane
na legitymacji informacji nie ma
a co będzie na dyplomie po niestacjonarnych to się dopiero dowiem ;D

a cóż to za różnica? chyba, że chcesz sobie cv podkoloryzować

[pffe]

Napisane przez eyo

u mnie na dyplomie ze stacjonarnych było napisane
na legitymacji informacji nie ma
a co będzie na dyplomie po niestacjonarnych to się dopiero dowiem ;D

a cóż to za różnica? chyba, że chcesz sobie cv podkoloryzować

no dla mnie (i chyba dla pracodawców) to jest różnica bo po stacjonarnych ludzie są lepiej wykształceni, na zaocznych to przepychają "bo płacą" i z resztą jak człowiek może wchłonąć w 2 dni tyle wiedzy co Ci na dziennych w 10? (licząc zjazdy co 2 tygodnie na weekend).

[viva91]

Napisane przez pffe

no dla mnie (i chyba dla pracodawców) to jest różnica bo po stacjonarnych ludzie są lepiej wykształceni, na zaocznych to przepychają "bo płacą" i z resztą jak człowiek może wchłonąć w 2 dni tyle wiedzy co Ci na dziennych w 10? (licząc zjazdy co 2 tygodnie na weekend).

i wywołałaś burzę.

na zaocznych więcej zależy od studenta, jak chce, to nadrobi samodzielnie w domu. jak chce, podkreślam, ale lenie są wszędzie - czy na dziennych czy zaocznych.

[pffe]

Napisane przez viva91

i wywołałaś burzę.

na zaocznych więcej zależy od studenta, jak chce, to nadrobi samodzielnie w domu. jak chce, podkreślam, ale lenie są wszędzie - czy na dziennych czy zaocznych.

no dobrze ale nawet przecież nie ma tyle zajęć na zaocznych. wydaje mi się, że więcej wyciskają z dziennych.

to jest oczywiste, że jak ktoś chce to się nauczy wszystkiego i będzie miał mega wiedzę.

[viva91]

Napisane przez pffe

no dobrze ale nawet przecież nie ma tyle zajęć na zaocznych. wydaje mi się, że więcej wyciskają z dziennych.

pewnie tak, dlatego część inżynierskich kierunków w trybie zaocznym trwa o pół roku dłużej niż w trybie dziennym, więc jakoś starają się te różnice wyrównać. no ale to i tak nie zmienia faktu, że da się z zaocznych wynieść więcej niż z dziennych, jeśli się chce

Napisane przez pffe

to jest oczywiste, że jak ktoś chce to się nauczy wszystkiego i będzie miał mega wiedzę.

więc tryb studiów nie będzie miał wtedy znaczenia

[201610170910]

Napisane przez pffe

no dla mnie (i chyba dla pracodawców) to jest różnica bo po stacjonarnych ludzie są lepiej wykształceni, na zaocznych to przepychają "bo płacą" i z resztą jak człowiek może wchłonąć w 2 dni tyle wiedzy co Ci na dziennych w 10? (licząc zjazdy co 2 tygodnie na weekend).

Nie każdy może iść na studia dzienne, nie każdego na to stać Mam się czuć gorsza, bo moich rodziców nie było stać na utrzymanie mnie na dziennych studiach i musiałam iść do pracy żeby zarobić na naukę? Poza tym np. ja mam zjazdy co tydzień i to często od rana do samego wieczora. Porównywałam plan moich studiów ze studiami dziennymi i różnice w godzinach były minimalne. Kolokwia i egzaminy piszemy z tego samego zakresu co studenci dzienni, więc nie rozumiem dlaczego miałabym niby umieć mniej od nich skoro muszę się nauczyć tego samego?

I nie zgodzę się, że nas "przepychają", bo płacimy.

[pffe]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Nie każdy może iść na studia dzienne, nie każdego na to stać Mam się czuć gorsza, bo moich rodziców nie było stać na utrzymanie mnie na dziennych studiach i musiałam iść do pracy żeby zarobić na naukę? Poza tym np. ja mam zjazdy co tydzień i to często od rana do samego wieczora. Porównywałam plan moich studiów ze studiami dziennymi i różnice w godzinach były minimalne. Kolokwia i egzaminy piszemy z tego samego zakresu co studenci dzienni, więc nie rozumiem dlaczego miałabym niby umieć mniej od nich skoro muszę się nauczyć tego samego?

I nie zgodzę się, że nas "przepychają", bo płacimy.

moich rodziców też nie stać żeby mnie utrzymać na dziennych ale sobie radzę i np. ty siedzisz sobota, niedziela cały dzień ale ja poniedziałek mam od do 18 bez okienek, wtorek mam 6 godzin wykładów, środa 8-16, czwartek 8-17 i piątek mam zajęcia dodatkowe (koła naukowe) i masz tyle samo zajęć co ja? jakoś mi się wierzyć nie chce.

po za tym kolokwia kolokwiami a laboratoria? ćwiczenia? nie ma szans ogarnąć tego w dwa dni.

i z tego co wiem to właśnie na wielu uczelniach Was przepychają.
i nie, nie czuj się gorsza, różne są sytuacje i na pewna jak będziesz chciała to wyciągniesz tyle samo wiedzy co z dziennych i nie będzie miało to znaczenia.

P.S. spójrz na kolokwia (weź od kogoś z dziennych jakieś pytania z kolosa) i spójrz na swoje. często jest tak, że macie niby ten sam materiał ale łatwiejsze kolokwia i egzaminy.

[viva91]

Napisane przez pffe

P.S. spójrz na kolokwia (weź od kogoś z dziennych jakieś pytania z kolosa) i spójrz na swoje. często jest tak, że macie niby ten sam materiał ale łatwiejsze kolokwia i egzaminy.

pffe, sprawiasz wrażenie jakbyś skontrolowała wszystkie uczelnie w Polsce pod względem studiów zaocznych.

[pffe]

wiem tylko ja jest na PŁ, UŁ i na PP.
także nie wypowiadam się za wszystkie uczelnie i nie chcę się sprzeczać

[NNaTT]

U mnie na dyplomie jest napisane, że kończyłam stacjonarne

Odnośnie trybów studiów. Zgadzam się, ze na zaocznych jest dużo mniej godzin i zajęć niż na dziennych. Sorry, taka jest prawda. Nie ma co się kłócić. Często nie ma dodatkowych fakultetów. Zaoczni z tego kierunku, który kończyłam mieli dużo mniej przedmiotów i godzin niż ja.

Kiedyś studiowałam zaocznie filologię i było tak samo. Ja miałam dużo mniej lektur o przeczytania, mniej godzin. I też miałam zjazdy w każdy weekend. Niestety, różnic nie wyrówna nawet mając zjazdy co tydzień.

Taka jest prawda, nie ma co się obrażać ani kłócić.

[pffe]

Napisane przez NNaTT

U mnie na dyplomie jest napisane, że kończyłam stacjonarne

Odnośnie trybów studiów. Zgadzam się, ze na zaocznych jest dużo mniej godzin i zajęć niż na dziennych. Sorry, taka jest prawda. Nie ma co się kłócić. Często nie ma dodatkowych fakultetów. Zaoczni z tego kierunku, który kończyłam mieli dużo mniej przedmiotów i godzin niż ja.

Kiedyś studiowałam zaocznie filologię i było tak samo. Ja miałam dużo mniej lektur o przeczytania, mniej godzin. I też miałam zjazdy w każdy weekend. Niestety, różnic nie wyrówna nawet mając zjazdy co tydzień.

Taka jest prawda, nie ma co się obrażać ani kłócić.

owszem, ale na forum zawsze się znajdzie jakaś skrzywdzona słowami duszyczka, pokrzywdzona życiem albo czująca się równie dobrze wykształcona co dzienni studenci.

dlatego ja się nie kłócę, każdy ma swoje przekonania ale z tego co ludzie mówią pracodawcy patrzą na dyplomie czy stacjonarna czy nie i bardziej cenią stacjonarnych.

[201610170910]

Napisane przez pffe

moich rodziców też nie stać żeby mnie utrzymać na dziennych ale sobie radzę i np. ty siedzisz sobota, niedziela cały dzień ale ja poniedziałek mam od do 18 bez okienek, wtorek mam 6 godzin wykładów, środa 8-16, czwartek 8-17 i piątek mam zajęcia dodatkowe (koła naukowe) i masz tyle samo zajęć co ja? jakoś mi się wierzyć nie chce.

po za tym kolokwia kolokwiami a laboratoria? ćwiczenia? nie ma szans ogarnąć tego w dwa dni.

i z tego co wiem to właśnie na wielu uczelniach Was przepychają.
i nie, nie czuj się gorsza, różne są sytuacje i na pewna jak będziesz chciała to wyciągniesz tyle samo wiedzy co z dziennych i nie będzie miało to znaczenia.

P.S. spójrz na kolokwia (weź od kogoś z dziennych jakieś pytania z kolosa) i spójrz na swoje. często jest tak, że macie niby ten sam materiał ale łatwiejsze kolokwia i egzaminy.

Przez 3 lata na licencjacie porównywałam sobie takie rzeczy z koleżanką z dziennych studiów i uwierz mi, że wcale nie mieliśmy łatwiej. Teraz ona robi magisterkę też zaocznie, więc nie mam porównania, ale to ta sama uczelnia co wcześniej, więc podejrzewam, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
A zajęć nie mam tyle co Ty, bo nie studiuję tego co Ty.
Tak jak pisałam wcześniej porównywałam sobie plan moich studiów zaocznych z tymi samymi dziennymi i nie było aż takiej wielkiej różnicy.

Znam wielu studentów dziennych, którzy naprawdę dużo się uczą, poszerzają swoje zainteresowania, należą do kół naukowych itd., ale znam też takich, którzy olewają naukę, imprezują i prześlizgują się na trójach, mają ciągle poprawki albo warunki. Tak samo jest na zaocznych - jedni zawsze są na zajęciach, chcą z nich wyciągnąć jak najwięcej, inwestują w samorozwój, a inni są tylko wtedy kiedy muszą i zdają na same tróje.
Dlatego nigdy nie ośmieliłabym się powiedzieć, że wiedza i umiejętności zależą od tego czy ktoś studiował dziennie czy zaocznie.

Z doświadczenia jednak wiem, że student studiów dziennych zawsze będzie się trzymał tego, że studenci dzienni więcej się uczą i są lepiej przygotowani, dlatego myślę, że ta dyskusja jest bez sensu

[pffe]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Przez 3 lata na licencjacie porównywałam sobie takie rzeczy z koleżanką z dziennych studiów i uwierz mi, że wcale nie mieliśmy łatwiej. Teraz ona robi magisterkę też zaocznie, więc nie mam porównania, ale to ta sama uczelnia co wcześniej, więc podejrzewam, że nic się w tej kwestii nie zmieniło.
A zajęć nie mam tyle co Ty, bo nie studiuję tego co Ty.
Tak jak pisałam wcześniej porównywałam sobie plan moich studiów zaocznych z tymi samymi dziennymi i nie było aż takiej wielkiej różnicy.

Znam wielu studentów dziennych, którzy naprawdę dużo się uczą, poszerzają swoje zainteresowania, należą do kół naukowych itd., ale znam też takich, którzy olewają naukę, imprezują i prześlizgują się na trójach, mają ciągle poprawki albo warunki. Tak samo jest na zaocznych - jedni zawsze są na zajęciach, chcą z nich wyciągnąć jak najwięcej, inwestują w samorozwój, a inni są tylko wtedy kiedy muszą i zdają na same tróje.
Dlatego nigdy nie ośmieliłabym się powiedzieć, że wiedza i umiejętności zależą od tego czy ktoś studiował dziennie czy zaocznie.

Z doświadczenia jednak wiem, że student studiów dziennych zawsze będzie się trzymał tego, że studenci dzienni więcej się uczą i są lepiej przygotowani, dlatego myślę, że ta dyskusja jest bez sensu

dlatego napisałam, że jak ktoś chce to wyciągnie maksimum wiedzy ze studiów, nie ważne czy dziennych czy zaocznych ale właśnie jak ktoś tylko przeciętnie jedzie no to zaocznie wyciągnie mniej niż dziennie.

także ja się nie chcę z Tobą kłócić bo na pewno jest różnie na różnych kierunkach i na różnych uczelniach/wydziałach

---------- Dopisano o 20:54 ---------- Poprzedni post napisano o 20:52 ----------

a z drugiej strony moja chrzestna była na prawie na zaocznych i była w 2% najlepszych studentów w kraju i wszędzie ją rozchwytywali i wyciągnęła ze studiów więcej niż nie jeden z dziennych
także nie ma reguły czy dzienni czy zaoczni są lepiej wykształceni

[201705250955]

Napisane przez pffe

moich rodziców też nie stać żeby mnie utrzymać na dziennych ale sobie radzę i np. ty siedzisz sobota, niedziela cały dzień ale ja poniedziałek mam od do 18 bez okienek, wtorek mam 6 godzin wykładów, środa 8-16, czwartek 8-17 i piątek mam zajęcia dodatkowe (koła naukowe) i masz tyle samo zajęć co ja? jakoś mi się wierzyć nie chce.

po za tym kolokwia kolokwiami a laboratoria? ćwiczenia? nie ma szans ogarnąć tego w dwa dni.

i z tego co wiem to właśnie na wielu uczelniach Was przepychają.
i nie, nie czuj się gorsza, różne są sytuacje i na pewna jak będziesz chciała to wyciągniesz tyle samo wiedzy co z dziennych i nie będzie miało to znaczenia.

P.S. spójrz na kolokwia (weź od kogoś z dziennych jakieś pytania z kolosa) i spójrz na swoje. często jest tak, że macie niby ten sam materiał ale łatwiejsze kolokwia i egzaminy.

Za☠☠☠iście, chętnie wybiję ci medal za zasługi, świetne radzenie sobie i ciężką pracę. Adres możesz podać na PW

Co do 'przepychania - hahahhaa, bo na dziennych to nie przepychają

Napisane przez pffe

owszem, ale na forum zawsze się znajdzie jakaś skrzywdzona słowami duszyczka, pokrzywdzona życiem albo czująca się równie dobrze wykształcona co dzienni studenci.

To było dziecinne i chamskie (nie na poziomie dziennego, mega wykształconego studenta), ale myślę, że skoro to napisałaś to jesteś tego świadoma

Studiuję dziennie, bo mam sponsorów korzystam z życia i jest ok. Jedyną różnicą, jaką widzę między mną a studentem zaocznym jest fakt, że ci drudzy mają mniej czasu i mniej "żyją" studenckim życiem. Dlatego na pewno pójdę na II stopień dziennie. Myślę, że wykładowcy nie prowadzą podwójnych standardów dla studentów dziennych i zaocznych - jeśli tak jest to chętnie poznam nazwiska, bo wątpię, że są to jakieś cenione osoby w świecie nauki. Ale pewnie ja naiwna, powinnam iść na zaoczne i mieć pełen chillout. W każdym razie lenie, kombinatorzy i cwaniacy, przepychani i oszukujący znajdą się na obu trybach, na większości kierunków.

[viva91]

Napisane przez pffe

owszem, ale na forum zawsze się znajdzie jakaś skrzywdzona słowami duszyczka, pokrzywdzona życiem albo czująca się równie dobrze wykształcona co dzienni studenci.

dlatego ja się nie kłócę, każdy ma swoje przekonania ale z tego co ludzie mówią pracodawcy patrzą na dyplomie czy stacjonarna czy nie i bardziej cenią stacjonarnych.

dla jasności - studiuję dziennie jednak wiem, że życie nie jest tylko czarne albo białe, tak samo nie można wrzucić wszystkich studiów zaocznych do jednego worka.

również uważam, że na zaocznych jest mniej zajęć - po prostu fizycznie niemożliwe jest, żeby było ich tyle samo.

jednak co z materiałem? myślę, że w większości też jest mniej lub bardziej okrojony, ale wcale się nie zdziwię jak znajdą się kierunki z identycznym materiałem do opanowania jak na dziennych. wtedy prowadzący mówią: "opanujcie teorię Kowalskiego i jej główne założenia, za tydzień z tego kartkówka", a nie jak na dziennych, podczas ćwiczeń: "teoria Kowalskiego polega na..." - i znów dodaję dla czepialskich - owszem, samodzielna nauka w domu występuje też na dziennych, jednak na zaocznych częściej.

i nie rozumiem dlaczego zaoczni mają się czuć gorzej wykształceni.

Ameryką nie będzie jak napiszę, że dla pracodawców bardziej liczy się doświadczenie niż tryb studiów, bo tryb nie świadczy o tym, co taki Jaś umie, mimo że kierunek studiów też jest ważny, to często nie najważniejszy, przy mniej konkretnych stanowiskach pracy istotne jest jakiekolwiek wyższe, nie mówię tu o projektantach silników odrzutowych.