Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/ - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe > Emigrantki

Notka

Emigrantki Emigrantki to forum dla "zagranicznych" Wizażanek. Wejdź, poznaj rodaczki, wymień się opiniami i swoim doświadczeniem.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2010-01-18, 16:50   #1
z_agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 33
Exclamation

Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/


Witam wszystkich!
Dziewczyny poradzcie mi cos bo normalnie juz nieraz psychicznie wydaje mi sie ze nie daje rady tu zyc!!!Jestem w Londynie od 2.5 roku-przez caly ten okres pracowalam a jezeli nie to nie mialam wiekszego problemu z znalezienem czegos dla siebie.Najgorzej wspominam pierwsza prace w prywatnej restauracji w centrum szok!!!wykorzystywali mnie jak tylko mogli a ja poniewaz jeszcze nie znalam dosc dobrze jezyka(w sumie wciaz go nie znam w takim stopniu jakim bym chciala)balam sie stamtad odejsc...Po ciezkich 6 miesiacach dostalam prace tez w restauracji ale tym razem byla to duza firma wszystko bylo legalne,dni wolne ,platne urlopy itp.nie bylo zle tylko ze bylam wiecznie niezadowolona gdyz menadzerstwo mnie wkurzalo i te pozne powroty do domu(noca).Tam pracowalam przez prawie 2 lata-zamkneli to miejsce wiec postanowilam ze nie chce juz pracowac w restauracji gdyz jest to nudnea w dodatku nigdy nie mialam soboty ani niedzieli wolnej!!!tak wiec postanowilam ze zajme sie sprzataniami ...myslalam ze to bedzie cos dla mnie gdyz jestem bardzo pedantyczna osoba,ale mija 5 miesiecy i wkurza mnie to ze nie mam kontaktu z ludzmi wogole!!!nie rozmawiam wcale po angielsku przez co tez nie ucze sie niczego nowego a wrecz zapomninam powoli co co znalam do tej pory:/
Chodze do szkoly 2 razy w tyg wieczorami ale to niewiele, w klasie mam sporo Polakow wiec to tez jakos nie pomaga...
Ogolnie rzecz biorac jestem niezadowolona z tego mojego zycia tutaj,ale jest jescze moj chlopak ktory kocha Anglie i poki co nie chce wracac do Polski a wrecz mysli o stalym osiedleniu sie tutaj,ja tesknie bardzo za tym zwyklym prostym zyciem.Tutaj denerwuja mnie czarni, hindusi itp-gdy uzywam slowa czarno moj facet strasznie sie burzy wiec zaprzestalam zeby go nie wkurzac-chac zdarza mi sie nieraz uzyc tego slowa.
Jestem tu od ponad 2 lat a nie mam zadnych znajomych!!!czego tez bardzo mi brakujejedyna kolezanka jaka mam ma juz swoja rodzine i teraz male dzidzi wiec ciezko sie nam teraz spotykac.
Wiem ze w Polsce nie jest latwo i okolice z ktorych pochodze sa naprawde biedne wiec nie ma po co wracac ale chcialabym jakos nauczyc sie zycia tutaj....Chcialabym miec normalnych,fajnych znajomych z ktorymi mozna sie od czasu do czasu spotkac,pogadac...
Chcialabym moze zrobic jakis kurs kosmetyczny czy cos w tym stylu...nie wiem,chcialabym po prostu miec normalna prace.
Do tego jeszcze mam inne problemy sama ze soba
Jestem z moim chlopakiem od roku czasu-poznalismy sie tutaj od pol roku ze soba mieszkamy, od poczatku wiedzielismy jak bardzo rozni jestesmy-ja z malej miejscowosci na zachodzie a on ze tak powiem obywatel swiata,kocha podrozowac itp.Kocha czerac radosc z zycia jest optymista jakich malo,a ja ....totalne jego przeciwienstwo bo widze swiat w czarnych barwach i wszystko u mnie jest na nie!!!
Chcialabym tez to zmienic byc bardziej taka jak on umiec sie cieszyc tym co mam nie odbierac wszystkiego tak negatywnie,nie wyrzadzac mu scen zazdrosci co drugi dzien gdy jakaj kolezanka do niego napisze, umiec sie z nim posmiac, powyglupiac,pozartowac bo wiem ze tego i on by bardzo chcial-kocham go przebardzo mimo wielu sytuacji jakie mielismy i wiem ze i On mnie kocha...ale bywaja chwile gdzie ja juz bym chciala zebysmy byli rodzina mieli dzidzi a On jest jeszcze daleko od tego....Czasem sie boje ze mnie po prostu zostawi i ze moj swiat sie totalnie zalamie.....Brakuje mi pewnosci siebie i takiej checi przejmowania inicjatywy....Chcialabym to jakos zmienic....Nie wiem tylko jak, nie wiem co robic,jak,gdzie,kiedy,??? ???????
Nie wyobrazam sobie zycia bez mojego TZ ale jak czegos nie zmienie ze soba i ze swoja praca to....sama nie wiem.....
z_agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-18, 18:54   #2
Jaryshka20
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2007-09
Lokalizacja: Rzeszow
Wiadomości: 241
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

.

Edytowane przez Jaryshka20
Czas edycji: 2012-10-24 o 18:35
Jaryshka20 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-18, 19:03   #3
***luna
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 8 190
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez z_agnieszka Pokaż wiadomość
Witam wszystkich!
Dziewczyny poradzcie mi cos bo normalnie juz nieraz psychicznie wydaje mi sie ze nie daje rady tu zyc!!!Jestem w Londynie od 2.5 roku-przez caly ten okres pracowalam a jezeli nie to nie mialam wiekszego problemu z znalezienem czegos dla siebie.Najgorzej wspominam pierwsza prace w prywatnej restauracji w centrum szok!!!wykorzystywali mnie jak tylko mogli a ja poniewaz jeszcze nie znalam dosc dobrze jezyka(w sumie wciaz go nie znam w takim stopniu jakim bym chciala)balam sie stamtad odejsc...Po ciezkich 6 miesiacach dostalam prace tez w restauracji ale tym razem byla to duza firma wszystko bylo legalne,dni wolne ,platne urlopy itp.nie bylo zle tylko ze bylam wiecznie niezadowolona gdyz menadzerstwo mnie wkurzalo i te pozne powroty do domu(noca).Tam pracowalam przez prawie 2 lata-zamkneli to miejsce wiec postanowilam ze nie chce juz pracowac w restauracji gdyz jest to nudnea w dodatku nigdy nie mialam soboty ani niedzieli wolnej!!!tak wiec postanowilam ze zajme sie sprzataniami ...myslalam ze to bedzie cos dla mnie gdyz jestem bardzo pedantyczna osoba,ale mija 5 miesiecy i wkurza mnie to ze nie mam kontaktu z ludzmi wogole!!!nie rozmawiam wcale po angielsku przez co tez nie ucze sie niczego nowego a wrecz zapomninam powoli co co znalam do tej pory:/
Chodze do szkoly 2 razy w tyg wieczorami ale to niewiele, w klasie mam sporo Polakow wiec to tez jakos nie pomaga...
Ogolnie rzecz biorac jestem niezadowolona z tego mojego zycia tutaj,ale jest jescze moj chlopak ktory kocha Anglie i poki co nie chce wracac do Polski a wrecz mysli o stalym osiedleniu sie tutaj,ja tesknie bardzo za tym zwyklym prostym zyciem.Tutaj denerwuja mnie czarni, hindusi itp-gdy uzywam slowa czarno moj facet strasznie sie burzy wiec zaprzestalam zeby go nie wkurzac-chac zdarza mi sie nieraz uzyc tego slowa.
Jestem tu od ponad 2 lat a nie mam zadnych znajomych!!!czego tez bardzo mi brakujejedyna kolezanka jaka mam ma juz swoja rodzine i teraz male dzidzi wiec ciezko sie nam teraz spotykac.
Wiem ze w Polsce nie jest latwo i okolice z ktorych pochodze sa naprawde biedne wiec nie ma po co wracac ale chcialabym jakos nauczyc sie zycia tutaj....Chcialabym miec normalnych,fajnych znajomych z ktorymi mozna sie od czasu do czasu spotkac,pogadac...
Chcialabym moze zrobic jakis kurs kosmetyczny czy cos w tym stylu...nie wiem,chcialabym po prostu miec normalna prace.
Do tego jeszcze mam inne problemy sama ze soba
Jestem z moim chlopakiem od roku czasu-poznalismy sie tutaj od pol roku ze soba mieszkamy, od poczatku wiedzielismy jak bardzo rozni jestesmy-ja z malej miejscowosci na zachodzie a on ze tak powiem obywatel swiata,kocha podrozowac itp.Kocha czerac radosc z zycia jest optymista jakich malo,a ja ....totalne jego przeciwienstwo bo widze swiat w czarnych barwach i wszystko u mnie jest na nie!!!
Chcialabym tez to zmienic byc bardziej taka jak on umiec sie cieszyc tym co mam nie odbierac wszystkiego tak negatywnie,nie wyrzadzac mu scen zazdrosci co drugi dzien gdy jakaj kolezanka do niego napisze, umiec sie z nim posmiac, powyglupiac,pozartowac bo wiem ze tego i on by bardzo chcial-kocham go przebardzo mimo wielu sytuacji jakie mielismy i wiem ze i On mnie kocha...ale bywaja chwile gdzie ja juz bym chciala zebysmy byli rodzina mieli dzidzi a On jest jeszcze daleko od tego....Czasem sie boje ze mnie po prostu zostawi i ze moj swiat sie totalnie zalamie.....Brakuje mi pewnosci siebie i takiej checi przejmowania inicjatywy....Chcialabym to jakos zmienic....Nie wiem tylko jak, nie wiem co robic,jak,gdzie,kiedy,??? ???????
Nie wyobrazam sobie zycia bez mojego TZ ale jak czegos nie zmienie ze soba i ze swoja praca to....sama nie wiem.....


Może ogarnij się na poczatek i odpowiedz na pytanie czego chcesz.

Strasznie mnie zaskoczyłaś tym podejsciem co do zmiany kariery z restauracji do sprzątania.
Oczywiście ludzie mają różne preferencje.

Może zapisz się na kurs zgodny z twoimi zainteresowaniami, zacznij pracę jako wolontariuszka ( w miejscu, które tobie bedzie pasowało i pomoże nawiązac kontakt z innymi ludźmi).
A może masz jakieś polskie kwalifikacje, które możesz w UK wykorzystac?

Brakuje ci znajomych, faktycznie cięzko znaleźc czasami pokrewną duszę, próbować jednak można.
W Londynie jest mnóstwo polskich grup, społeczności.



Jezeli będziesz uzalezniac swoje szczęście od człowieka, z którym jesteś, prawdopodobnie nigdy szczesliwa nie będziesz, z powodu podświadomego lęku, że on nagle zniknie.
***luna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-24, 22:47   #4
DestinyAngel
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 10
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Byłam w podobnej sytuacji...spędziłam prawie trzy lata w Anglii i w sumie do ostatniego dnia nie byłam do końca szczęśliwa...niby miałam "wszystko"- wykonywałam pracę którą lubiłam ,zarobki też złe nie były, wokół pełno znajomych,college między czasie,kochający facet,....cóż ale to niebyło to co sprawiało że jestem do końca szczęśliwa...zawsze czegoś mi brakowało...tęskniłam za domem...za życiem w Polsce...za rodziną i przyjaciółmi...było mi coraz ciężej uporać sie z tym wszystkim...więc prosiłam Boga o jakiś znak co mam robić skoro tu jestem nieszczęśliwa...Ludzie którzy mnie otaczali okazali się fałszywymi wpatrzonym w siebie pozbawionymi jakiej kolwiek godności pustakami....w pracy przy awansie doznałam szoku kiedy to wszyscy byli zdziwieni że to właśnie ja go dostałam (chodz pracowałam tam juz 2 lata :/ ) i wtedy zaczęły się plotki....no a na koniec miłość...okazało się że nie byłam jedyna...mocne dowody telefon od niej...aj szkoda gadać....byłam na krawędzi załamania zupełnie sama a mimo to szłam przed siebie z uśmiechem na twarzy....w środku dusiłam się i pewnego dnia wszystko pękło...spakowałam się i wróciłam do Polski....płakałam...była m załamana ale wiedziałam że jestem w domu i już nic mi się nie stanie.....Tak było przez kilka kolejnych miesięcy..wspólne imprezy z przyjaciółmi...chwile zapomnienia....wieczorki przed tv z siostrami...znów beztroskie życie...Ale był jeden problem...przed wyjazdem z Anglii poznałam kogoś...spędziłam z nim kilka cudownych chwil ale nie chciałam się angażować bo miałam już bilet do Pl...pomógł mi oderwać się od tego całego bólu i zapomnieć....w ostatni dzień mojego pobytu nie chciałam się z nim spotkać bo nie znoszę dobrze pożegnań...mimo to przyszedł do mnie...wyznał mi miłość po czym bez słowa odszedł...mimo to ja i tak uciekłam...wróciłam do domu i myslałam "zapomnisz"...ale tak się nie stało...zaczeliśmy pisać i rozmawiać na skypie...ja czułam coraz większą potrzebę kontaktowania się z nim...potrafiliśmy rozmawiać godzinami...o wszystkim i o niczym...cały czas przypominał mi o tym jak bardzo mnie kocha i jak cudowną kobietą jestem...przez internet sprawił że uwierzyłam na nowo...że znów pokochałam...latałam do niego on do mnie...ja realizowałam się na studiach tak jak marzyłam a on czekał....dziś jesteśmy narzeczeństwem a ja rzucam wszystko i lecę do niego bo już dłużej tak żyć nie mogę...nie chcę już witać się i zegnać na lotnisku...co prawda marzeń nie spełniłam do końca ale narodziły się nowe i będę je realizować tyle że już nie sama....
Tak tęskniłam za domem za tym co było....przez ten okres pobytu w Polsce straciłam przyjaciółke która dziś mi mówi że dla niej nie istnieje bo wybrałam prawdę, a rodzina...jest i będzie tyle że każdy żyje już swoim życiem i ja tu im potrzebna nie jestem....
Ale muszę przyznać że ten powrót tutaj dużo mi dał...odpoczęłam psychicznie i teraz postrzegam wiele spraw w całkiem innym świetle...

Także zrobisz jak uważasz ale zawsze kieruj się swoim szczęściem...myśląc ciągle tylko i wyłącznie o innych zatracamy swoje plany i marzenia...a tak naprawdę to one nadają sens naszemu życiu...poprostu nie stój w miejscu tylko idz do przodu i żyj swoim życiem...tak jak Ty tego chcesz a nie inni....
DestinyAngel jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-25, 16:24   #5
z_agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 33
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

zrobisz jak uważasz ale zawsze kieruj się swoim szczęściem...myśląc ciągle tylko i wyłącznie o innych zatracamy swoje plany i marzenia...a tak naprawdę to one nadają sens naszemu życiu...poprostu nie stój w miejscu tylko idz do przodu i żyj swoim życiem...tak jak Ty tego chcesz a nie inni....


No wlasnie musze odnalezdz co daje mi szczescie i co powinnam w zyciu robic aby czerpac z tego satysfakcje...

---------- Dopisano o 18:24 ---------- Poprzedni post napisano o 18:18 ----------

Cytat:
Napisane przez Jaryshka20 Pokaż wiadomość
Ojej, ciężka sprawa. Powiem Ci że sama kiedyś chciałam bardzo wyjechać i do dzisiaj - jak mam gorszy dzień, czyli teraz właśnie - mam ochotę to zrobić. Mówi się "dobrze tam, gdzie nas nie ma" i to chyba można odnieść również do Twojej sytuacji. Wiesz... dla mnie, z punktu widzenia osoby która nie zna Cię mogę powiedzieć, że wydaje mi się że mimo wszystko masz fajne to życie - mieszkasz w Anglii, masz pracę obojętnie jaka by nie była to jesteś niezależna, za granicą pewnie jest łatwiej. Może Twoja frustracja, zmartwienia wynikają z tego, iż chciałabyś robić w życiu co innego? Traktuj to co jest teraz jako przepustkę do lepszej przyszłości. Ja studiuję kosmetologię i powiem Ci że bardzo mi to odpowiada, nawet fascynuje. Może też spróbuj? Myślę, że problemy w Twoim związku to odbicie rzeczywistości - może czujesz się nieszczęśliwa, nie warta TŻta, zwyczajnie nie chce Ci się z nim wygłupiać itp bo masz tzw. dołek. Spróbuj zrobić coś dzięki czemu poczujesz się wartościowa, że robisz to co lubisz? A wtedy wierze w to że coś się zmieni na lepsze - i w związku i w podejściu do życia, hm?
Zgadza sie, dokladnie tak sie czuje!! czasem nie warta jego milosci,moze przez to ze taka inna niz On i ze tak mu zazdroszcze w pozytywnym sensie oczywiscie ze jemu tak jakos wszystko latwo przychodzi...Nawiazywanie nowych kontaktow,i wogole funkcjonowanie w tym spoleczenstwie do ktorego ja nie wiadomo czemu podchodze z dystansem....po prostu wiem ze to nie moja ojczyzna, nie moj kraj i czuje sie tu troche obco posrod tych wszystkich narodowosci...wrecz czasami ich nie znosze!!!
z_agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-26, 22:56   #6
LotosFlower
Przyczajenie
 
Avatar LotosFlower
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 5
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Jestem w Londynie 5 lat i od kilku miesiecy mam te same odczucia. W zwiazku cos nie tak, praca mnie nudzi, jestem zmeczona,nic mi sie nie chce.....W pewnym momencie,zaczelam sie zastanawiac,ze tak naprawde to zyje dla innych.Po pracy biegne do domu, zeby przyszykowac obiad dla tz, robie zakupy, sprzatam,piore...w restauracji nie bylismy razem juz bardzo dawno....Czasem jestem tak zrezygnowana,ze nie mam czasu zadbac o siebie.Nie chce mi sie nawet posmarowac balsamem po wieczornej kapieli.Czasem nawet zloszcze sie ,ze musze sie umyc!!!!I w koncu powiedzialam sobie dosc!!!
Zaczelam szukac w internecie jakichs kursow dla siebie.Obecnie pracuje w cateringu ale przeciez nie moge tego robic cale zycie! Znalazlam kurs on-line, ktory pomoze mi znalezc prace w branzy turystycznej.Zaczelam oszczedzac,przejrzalam swoje wydatki i staram sie planowac je duzo rozsadniej, niz kiedys.Poszlam do kosmetyczki, zrobilam sobie paznokckie....Zaczelam cos ze soba robic,cos nowego, cos co pomoze pozbyc sie rutyny praca-dom. Jeszcze tylko znajde dobra silownie,zeby poprawic forme,gdyz przybylo mi troche kilogramow....
I tobie z_agnieszka radze to samo,wez sie za siebie!!!! Na poczatek zrob cos z praca, tylko nie cofaj sie prosze!!!Z kelnerki na sprzataczke to nie najlepszy pomysl.Jesli nie chcesz juz pracowac w restauracji poszukaj ofert np.catering assistant lub hospitality assistant.Recesja juz sie konczy i latwiej bedzie znalezc prace. Mozesz rowniez zadzwonic do learn direct lub careers advice.Obie firmy maja polskich konsultantow.Napewno doradza Ci jakis kurs lub szkole. Tu jest o niebo lepiej jesli chodzi o zdobywanie kwalifikacji niz w naszym kraju.
A jesli chodzi o te rozne narodowosci to uwierz mi, mnie tez to drazni, nawet baaardzo! Ale musimy sie z tym pogodzic jesli zyjemy w tym kraju.
Powodzenia
LotosFlower jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-01-29, 13:31   #7
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez z_agnieszka Pokaż wiadomość
Witam wszystkich!
Dziewczyny poradzcie mi cos bo normalnie juz nieraz psychicznie wydaje mi sie ze nie daje rady tu zyc!!!Jestem w Londynie od 2.5 roku-przez caly ten okres pracowalam a jezeli nie to nie mialam wiekszego problemu z znalezienem czegos dla siebie.Najgorzej wspominam pierwsza prace w prywatnej restauracji w centrum szok!!!wykorzystywali mnie jak tylko mogli a ja poniewaz jeszcze nie znalam dosc dobrze jezyka(w sumie wciaz go nie znam w takim stopniu jakim bym chciala)balam sie stamtad odejsc...Po ciezkich 6 miesiacach dostalam prace tez w restauracji ale tym razem byla to duza firma wszystko bylo legalne,dni wolne ,platne urlopy itp.nie bylo zle tylko ze bylam wiecznie niezadowolona gdyz menadzerstwo mnie wkurzalo i te pozne powroty do domu(noca).Tam pracowalam przez prawie 2 lata-zamkneli to miejsce wiec postanowilam ze nie chce juz pracowac w restauracji gdyz jest to nudnea w dodatku nigdy nie mialam soboty ani niedzieli wolnej!!!tak wiec postanowilam ze zajme sie sprzataniami ...myslalam ze to bedzie cos dla mnie gdyz jestem bardzo pedantyczna osoba,ale mija 5 miesiecy i wkurza mnie to ze nie mam kontaktu z ludzmi wogole!!!nie rozmawiam wcale po angielsku przez co tez nie ucze sie niczego nowego a wrecz zapomninam powoli co co znalam do tej pory:/
Chodze do szkoly 2 razy w tyg wieczorami ale to niewiele, w klasie mam sporo Polakow wiec to tez jakos nie pomaga...
Ogolnie rzecz biorac jestem niezadowolona z tego mojego zycia tutaj,ale jest jescze moj chlopak ktory kocha Anglie i poki co nie chce wracac do Polski a wrecz mysli o stalym osiedleniu sie tutaj,ja tesknie bardzo za tym zwyklym prostym zyciem.Tutaj denerwuja mnie czarni, hindusi itp-gdy uzywam slowa czarno moj facet strasznie sie burzy wiec zaprzestalam zeby go nie wkurzac-chac zdarza mi sie nieraz uzyc tego slowa.
Jestem tu od ponad 2 lat a nie mam zadnych znajomych!!!czego tez bardzo mi brakujejedyna kolezanka jaka mam ma juz swoja rodzine i teraz male dzidzi wiec ciezko sie nam teraz spotykac.
Wiem ze w Polsce nie jest latwo i okolice z ktorych pochodze sa naprawde biedne wiec nie ma po co wracac ale chcialabym jakos nauczyc sie zycia tutaj....Chcialabym miec normalnych,fajnych znajomych z ktorymi mozna sie od czasu do czasu spotkac,pogadac...
Chcialabym moze zrobic jakis kurs kosmetyczny czy cos w tym stylu...nie wiem,chcialabym po prostu miec normalna prace.
Do tego jeszcze mam inne problemy sama ze soba
Jestem z moim chlopakiem od roku czasu-poznalismy sie tutaj od pol roku ze soba mieszkamy, od poczatku wiedzielismy jak bardzo rozni jestesmy-ja z malej miejscowosci na zachodzie a on ze tak powiem obywatel swiata,kocha podrozowac itp.Kocha czerac radosc z zycia jest optymista jakich malo,a ja ....totalne jego przeciwienstwo bo widze swiat w czarnych barwach i wszystko u mnie jest na nie!!!
Chcialabym tez to zmienic byc bardziej taka jak on umiec sie cieszyc tym co mam nie odbierac wszystkiego tak negatywnie,nie wyrzadzac mu scen zazdrosci co drugi dzien gdy jakaj kolezanka do niego napisze, umiec sie z nim posmiac, powyglupiac,pozartowac bo wiem ze tego i on by bardzo chcial-kocham go przebardzo mimo wielu sytuacji jakie mielismy i wiem ze i On mnie kocha...ale bywaja chwile gdzie ja juz bym chciala zebysmy byli rodzina mieli dzidzi a On jest jeszcze daleko od tego....Czasem sie boje ze mnie po prostu zostawi i ze moj swiat sie totalnie zalamie.....Brakuje mi pewnosci siebie i takiej checi przejmowania inicjatywy....Chcialabym to jakos zmienic....Nie wiem tylko jak, nie wiem co robic,jak,gdzie,kiedy,??? ???????
Nie wyobrazam sobie zycia bez mojego TZ ale jak czegos nie zmienie ze soba i ze swoja praca to....sama nie wiem.....

Jesli Cie denerwuja osoby innej rasy, to na pewno powinnas wracac do jakies polskiej wisoki, gdzie sa tylko biali ludzie i w wiekszosci rasisci

Ja mieszkam w Londynie 7 lat, kocham to miasto i zyje mi sie tu dobrze. Od Ciebie zalezy jakosc zycia, nie od miejsca w ktorym mieszkasz.
Sama piszesz ,ze angielskiego nie umiesz tak jakbys chciala, moze powinnas sie douczyc?
Narzekasz na brak znajomych, moze gdybys byla bardziej otwarta w kierunku innych narodowosci, nie mialabys takiego problemu

Odpowiedz jest jedna, nie jestes szczesliwa to wracaj. Wielkie i rozne kulturowe miasto nie jest dla kazdego

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------

Cytat:
Napisane przez LotosFlower Pokaż wiadomość
Jestem w Londynie 5 lat i od kilku miesiecy mam te same odczucia. W zwiazku cos nie tak, praca mnie nudzi, jestem zmeczona,nic mi sie nie chce.....W pewnym momencie,zaczelam sie zastanawiac,ze tak naprawde to zyje dla innych.Po pracy biegne do domu, zeby przyszykowac obiad dla tz, robie zakupy, sprzatam,piore...w restauracji nie bylismy razem juz bardzo dawno....Czasem jestem tak zrezygnowana,ze nie mam czasu zadbac o siebie.Nie chce mi sie nawet posmarowac balsamem po wieczornej kapieli.Czasem nawet zloszcze sie ,ze musze sie umyc!!!!I w koncu powiedzialam sobie dosc!!!
Zaczelam szukac w internecie jakichs kursow dla siebie.Obecnie pracuje w cateringu ale przeciez nie moge tego robic cale zycie! Znalazlam kurs on-line, ktory pomoze mi znalezc prace w branzy turystycznej.Zaczelam oszczedzac,przejrzalam swoje wydatki i staram sie planowac je duzo rozsadniej, niz kiedys.Poszlam do kosmetyczki, zrobilam sobie paznokckie....Zaczelam cos ze soba robic,cos nowego, cos co pomoze pozbyc sie rutyny praca-dom. Jeszcze tylko znajde dobra silownie,zeby poprawic forme,gdyz przybylo mi troche kilogramow....
I tobie z_agnieszka radze to samo,wez sie za siebie!!!! Na poczatek zrob cos z praca, tylko nie cofaj sie prosze!!!Z kelnerki na sprzataczke to nie najlepszy pomysl.Jesli nie chcesz juz pracowac w restauracji poszukaj ofert np.catering assistant lub hospitality assistant.Recesja juz sie konczy i latwiej bedzie znalezc prace. Mozesz rowniez zadzwonic do learn direct lub careers advice.Obie firmy maja polskich konsultantow.Napewno doradza Ci jakis kurs lub szkole. Tu jest o niebo lepiej jesli chodzi o zdobywanie kwalifikacji niz w naszym kraju.
A jesli chodzi o te rozne narodowosci to uwierz mi, mnie tez to drazni, nawet baaardzo! Ale musimy sie z tym pogodzic jesli zyjemy w tym kraju.
Powodzenia

sama jestes 'obca' a inne narodowosci Cie draznia???? Ah ta polska tolerancja
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2010-02-03, 00:32   #8
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

mam znajoego ktory od lat narzeka na miejsce gdzie pracuje. zapytalam sie go na samaym poczatku jak go poznalam, co robi w kierunku zmiany w takim razie

popatrzyl na mnie jak na wariatke i odpowidzial, ze on tylko tak...

sa ludzie ktorym nie pasuje cos, mowia wiele ale nic nie robia

jesli co sie nie chce zmieniac stanu rzeczy a myslisz ze powrot do polski zmieni wszytsko to nie ma dla ciebie dobrej rady

ale jesli chcesz cos zmienic ale nie wiesz jak, wstukaj w googlach informacje o londynskich spolecznosciach polakow. gdzie jak gdzie, ale w stolycy na pewno znajdziesz cos dla siebie

i taka cicha porada - nie jestes u siebie zeby tak krytykowac inne nacje. nazywanie kogos czarnym moze i bedzie odbierane jako rasizm. wytykanie komus kraju pochodzenia rowniez
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-04, 13:53   #9
z_agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 33
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

O rany ale widze pare osob sie zbulwersowalo gdyz uzylam slowa "czarni"hmmm pisze co mysle, mowie co mysle zawsze taka bylam-moze troche sukowata i nie przyjemna ale zalezy tez dla kogo... nic na to nie poradze,nie zmienie swoich pogladow:/i uwazam ze kazdy ma do tego prawo!ludze mysla co chca i nikt im nie ma prawa narzucac swojej woli.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------

Cytat:
Napisane przez LotosFlower Pokaż wiadomość
Znalazlam kurs on-line, ktory pomoze mi znalezc prace w branzy turystycznej.
Powodzenia
Moglabys podac linka do tej stronki???Bede bardzo wdzieczna
z_agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-05, 15:05   #10
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez z_agnieszka Pokaż wiadomość
O rany ale widze pare osob sie zbulwersowalo gdyz uzylam slowa "czarni"hmmm pisze co mysle, mowie co mysle zawsze taka bylam-moze troche sukowata i nie przyjemna ale zalezy tez dla kogo... nic na to nie poradze,nie zmienie swoich pogladow:/i uwazam ze kazdy ma do tego prawo!ludze mysla co chca i nikt im nie ma prawa narzucac swojej woli.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------



Moglabys podac linka do tej stronki???Bede bardzo wdzieczna
no byc dumnym ze sie jest sukowatym czy chamskim to jest wynik

a slowo "czarny" jest slowem normalnym. tylko jesli uzywasz go z cala gama innych rasistowskich slow juz nim byc przestaje

a wolnosc slowa nie ma tu nic do rzeczy. mozna byc wolnym i nadal kulturalnym
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-08, 23:31   #11
LotosFlower
Przyczajenie
 
Avatar LotosFlower
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 5
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez roxyroxy Pokaż wiadomość
Jesli Cie denerwuja osoby innej rasy, to na pewno powinnas wracac do jakies polskiej wisoki, gdzie sa tylko biali ludzie i w wiekszosci rasisci

Ja mieszkam w Londynie 7 lat, kocham to miasto i zyje mi sie tu dobrze. Od Ciebie zalezy jakosc zycia, nie od miejsca w ktorym mieszkasz.
Sama piszesz ,ze angielskiego nie umiesz tak jakbys chciala, moze powinnas sie douczyc?
Narzekasz na brak znajomych, moze gdybys byla bardziej otwarta w kierunku innych narodowosci, nie mialabys takiego problemu

Odpowiedz jest jedna, nie jestes szczesliwa to wracaj. Wielkie i rozne kulturowe miasto nie jest dla kazdego

---------- Dopisano o 15:31 ---------- Poprzedni post napisano o 15:30 ----------




sama jestes 'obca' a inne narodowosci Cie draznia???? Ah ta polska tolerancja
Jak zawsze znajdzie sie ktos, kto naskoczy...Dziewczyna prosi o pomoc i
porade a tu obronczyni czarnych sie znalazla...Zdaje sobie sprawe,ze jestem rowniez emigrantem w tym kraju, ale od wiekszosci z nich roznie sie nie tylko kolorem skory. Podstawowa roznica jest to ,ze ja rozumiem co to znaczy kultura i dobre wychowanie. Nigdy nie przestanie mnie draznic widok malego dziecka skaczacego po glowach pasazerow w autobusie podczas gdy jego mamusia zapomina o jego istnieniu bo wlasnie dyskutuje (czytaj drze sie do sluchawki) z kolezanka o swoich plastikowych wlosach i rownie sztucznych paznokciach. I nigdy nie zrozumiem,ze idac spokojnie do domu jakis odurzony narkotykami gowniarz w kapturze i spodniach wygladajacych jakby nosil w nich gowno na wysokosci kolan poczestuje mnie nozem tylko dlatego,ze znalazlam sie na jego drodze.I nie mow mi ,ze takie rzeczy trafiaja sie tez w Polsce,bo tam rzeczywiscie tylko sie trafiaja a tu to jest codziennoscia.I nigdy nie pogodze sie z tym, ze babska ubrane w firanke ciagna za soba kolejke bachorow i biora na nie benefity z moich podatkow podczas gdy wielu Polakow czeka na nie bezskutecznie miesiacami.Wlasnie to drazni i moze ta dziewczyne tez draznia takie zachowania,moze wlasnie dlatego jest jej tu zle i nie moze sie z tym pogodzic.Wiec to co piszesz z tolerancja nie ma nic wspolnego, bo mam czarnoskorych znajomych i sa normalnymi ludzmi, i co najwazniejsze oni tez uwazaja, ze wiekszosc przestawicieli z ich krajow to ludzie o niskiej kulturze osobistej, niemowiacy po angielsku mimo,iz przebywaja w tym kraju po 10 lat, sa leniwi i wiecznie narzekaja, ze sa przesladowani na tle rasowym.Widac twoje 7 lat tutaj nie nauczylo Cie wiele lub po prostu nie czytasz gazet, lub to co sie tu dzieje, zupelnie Ci nie przeszkadza.
I nie mow tu o polskiej tolerancji, bo wielu Anglikow ma takie same poglady.A to,ze przegieli z wpuszczaniem emigrantow na wyspy to juz niestety nie ich wina, tylko rzadu.
Poza tym widze ,ze masz problem ze zrozumieniem tego co czytasz. Z_agnieszka chodzi do szkoly i sie uczy, ale nie wiem czy sie orientujesz ale nauka jezyka wymaga troche czasu ( twoj tz do tej pory Cie poprawia a jestes tu juz tyle lat ) wiec nie pisz, ze powinna sie douczyc bo ona wlasnie to robi. Oprocz tego dlaczego sugerujesz,ze powinna sie otworzyc na inne narodowosci i miec wsrod nich znajomych? Moze ona po prostu tego nie chce.Co do Polakow, moze jeszcze nie trafila na odpowiednich ludzi, z ktorymi mogla i chcialaby sie zaprzyjaznic.Nie kazdy jest tego wart....Przypomnij sobie swoje poczatki tutaj, gdy nie mialas znajomych, plakalas, siedzialas sama w mcdonaldzie albo kawiarni, czytajac ksiazke.Sama pisalas w ktoryms z watkow,ze brakuje ci przyjaciolki Polki....Moze wlasnie ona teraz przez to przechodzi. Zapomnial wol jak cieleciem byl. Bywa i tak...I zupelnie nie rozumiem dlaczego niepochlebnie wyrazasz sie o ludziach ze wsi.Czy to cos zlego mieszkac na wsi? Jesli chodzi o rasizm, to rowniez spytaj swojego tz jak to naprawde jest z dyskryminacja rasowa, powinien wiedziec, w koncu zna sie na polityce to moze i na historii takze,Swego czasu byly miejsca gdzie mozna bylo przeczytac "No Blacks, No Irish, No Dogs".To dopiero jest rasizm a nie to co piszesz.
Na drugi raz nie wypowiadaj sie jesli nie zamierzasz pisac na temat. Bo w tym watku czlowiek prosi o pomoc i porade.
LotosFlower jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2010-02-10, 19:39   #12
z_agnieszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 33
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

FotosFlower nie wiem jak ci dziekowac za Twoja wypowiedzale jest bardzo duzo prawdy i faktu w tym co napisalas-BARDZO mi sie spodobalo jak wyrazilas swoje odczucia i przemyslenia.Nic dodac nic ujac w 100% masz racje.
z_agnieszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-10, 23:18   #13
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

co nie zmienia faktu ze porady agnieszko i tak nie uzyskalas od pani co cie bronila :/
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-12, 19:34   #14
LotosFlower
Przyczajenie
 
Avatar LotosFlower
 
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 5
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez katakumba Pokaż wiadomość
co nie zmienia faktu ze porady agnieszko i tak nie uzyskalas od pani co cie bronila :/
No coz porade agnieszka uzyskala droga mailowa bo tu jak widac wypowiadac sie nie warto, gdyz zostaje sie ocenianym jako rasista a i ktos moze zrobic z czlowieka czlonka Ku klux klanu lub innej organizacji popierajacej dyskryminacje rasowa .A tu nie o to przeciez chodzi...
LotosFlower jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-15, 18:09   #15
katakumba
Zakorzenienie
 
Avatar katakumba
 
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: bedlam
Wiadomości: 5 384
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

uhu i ciekawe kto teraz ma zapedy rasistowskie? czy wg was drogie panie rasista jest sie tylko w kierunku murzynow??

wiecej tolerancji i dobrej oglady, to na pocztek i zycie w takim kotle kulturowym jak londyn na pewno stanie sie latwiejsze
__________________
swoje rady zwin w ciasny rulonik i rozwaz znaczenie slowa "czopek"

Haters gonna hate.
Potatoes gonna potate.



katakumba jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2010-02-16, 13:38   #16
roxyroxy
Zadomowienie
 
Avatar roxyroxy
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 1 413
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez LotosFlower Pokaż wiadomość
Jak zawsze znajdzie sie ktos, kto naskoczy...Dziewczyna prosi o pomoc i
porade a tu obronczyni czarnych sie znalazla...Zdaje sobie sprawe,ze jestem rowniez emigrantem w tym kraju, ale od wiekszosci z nich roznie sie nie tylko kolorem skory. Podstawowa roznica jest to ,ze ja rozumiem co to znaczy kultura i dobre wychowanie. Nigdy nie przestanie mnie draznic widok malego dziecka skaczacego po glowach pasazerow w autobusie podczas gdy jego mamusia zapomina o jego istnieniu bo wlasnie dyskutuje (czytaj drze sie do sluchawki) z kolezanka o swoich plastikowych wlosach i rownie sztucznych paznokciach. I nigdy nie zrozumiem,ze idac spokojnie do domu jakis odurzony narkotykami gowniarz w kapturze i spodniach wygladajacych jakby nosil w nich gowno na wysokosci kolan poczestuje mnie nozem tylko dlatego,ze znalazlam sie na jego drodze.I nie mow mi ,ze takie rzeczy trafiaja sie tez w Polsce,bo tam rzeczywiscie tylko sie trafiaja a tu to jest codziennoscia.I nigdy nie pogodze sie z tym, ze babska ubrane w firanke ciagna za soba kolejke bachorow i biora na nie benefity z moich podatkow podczas gdy wielu Polakow czeka na nie bezskutecznie miesiacami.Wlasnie to drazni i moze ta dziewczyne tez draznia takie zachowania,moze wlasnie dlatego jest jej tu zle i nie moze sie z tym pogodzic.Wiec to co piszesz z tolerancja nie ma nic wspolnego, bo mam czarnoskorych znajomych i sa normalnymi ludzmi, i co najwazniejsze oni tez uwazaja, ze wiekszosc przestawicieli z ich krajow to ludzie o niskiej kulturze osobistej, niemowiacy po angielsku mimo,iz przebywaja w tym kraju po 10 lat, sa leniwi i wiecznie narzekaja, ze sa przesladowani na tle rasowym.Widac twoje 7 lat tutaj nie nauczylo Cie wiele lub po prostu nie czytasz gazet, lub to co sie tu dzieje, zupelnie Ci nie przeszkadza.
I nie mow tu o polskiej tolerancji, bo wielu Anglikow ma takie same poglady.A to,ze przegieli z wpuszczaniem emigrantow na wyspy to juz niestety nie ich wina, tylko rzadu.
Poza tym widze ,ze masz problem ze zrozumieniem tego co czytasz. Z_agnieszka chodzi do szkoly i sie uczy, ale nie wiem czy sie orientujesz ale nauka jezyka wymaga troche czasu ( twoj tz do tej pory Cie poprawia a jestes tu juz tyle lat ) wiec nie pisz, ze powinna sie douczyc bo ona wlasnie to robi. Oprocz tego dlaczego sugerujesz,ze powinna sie otworzyc na inne narodowosci i miec wsrod nich znajomych? Moze ona po prostu tego nie chce.Co do Polakow, moze jeszcze nie trafila na odpowiednich ludzi, z ktorymi mogla i chcialaby sie zaprzyjaznic.Nie kazdy jest tego wart....Przypomnij sobie swoje poczatki tutaj, gdy nie mialas znajomych, plakalas, siedzialas sama w mcdonaldzie albo kawiarni, czytajac ksiazke.Sama pisalas w ktoryms z watkow,ze brakuje ci przyjaciolki Polki....Moze wlasnie ona teraz przez to przechodzi. Zapomnial wol jak cieleciem byl. Bywa i tak...I zupelnie nie rozumiem dlaczego niepochlebnie wyrazasz sie o ludziach ze wsi.Czy to cos zlego mieszkac na wsi? Jesli chodzi o rasizm, to rowniez spytaj swojego tz jak to naprawde jest z dyskryminacja rasowa, powinien wiedziec, w koncu zna sie na polityce to moze i na historii takze,Swego czasu byly miejsca gdzie mozna bylo przeczytac "No Blacks, No Irish, No Dogs".To dopiero jest rasizm a nie to co piszesz.
Na drugi raz nie wypowiadaj sie jesli nie zamierzasz pisac na temat. Bo w tym watku czlowiek prosi o pomoc i porade.
O prosze, widze ,ze kolezanka nie miala nic lepszego do roboty tylko czytanie wszystkich moich postow! Dziekuje za ich analize.
Autorka postu jes w Anglii 2.5 roku i sama mowi ,ze jej angielski nie jest taki jakby chciala. Owszem moj Tz mnie nadal poprawia ale moj angielski jest plynny, robie bledy od czasu do czasu a po 2,5 roku bylam w stanie sie komunikowac z ludzmi.Dziewczyna pracuje w restauracjii/sprzata wiec jej angielski jest do poprawki. Smialam zasugerowac,ze byc moze to jej utrudnia kontakty z ludzmi.

Doradzialam jej ,ze by wyszla do ludzi i otworzyla sie na cudzoziemcow. Ale jesli ktos nie chce sie przyjaznic z innymi nacjami to swiadczy to co najmniej o dyskryminacji. I Ciebie i autorke draznia inne narodowosci, wiec po co siedzicie w Anglii? Jestescie hipokrytkami, skoro same jestescie oncokrajowcami a inne nerodowosci wam przeszkadzaja.
Jesli tak ci zle w Anglii ( przeszkadzaja Ci te wszystkie sytuacje ktore opisalas) to wracaj do Polski a nie narzekaj na innych obcokrajowcow.

Poza tym nie mowie ,ze wszyscy ludzie z polskiej wsi sa rasistami ale jesli nie chcesz widywac i miec do czynienia z obcokrajowcami to tam Ci bedzie najlepiej.

Tak moj chlopak wie jak traktowano Irlamndczykow dawniej i dlatego nikogo nie traktuje z gory, ani nie osadza na podstawie pochodzenia.
W kazdym razie nie bede sie z Toba klocic, bo szkoda slow dla takiej hipokryzjii.

A do autorki watku, zapisz sie na jakies zajecia, doszlifuj jezyk, wychodz z domu a na pewno kogos poznasz.

I jeszcze dodam, ze owszem wiekszosc Anglikow jest przeciwna immigrantom ktorzy wykorzystuja system ( wliczajac w to spora ilosc Polakow) ale sa pozytywnie nastawieni do cudzoziemcow ktorzy uczciwie pracuja i INTEGRUJA sie ze spoleczenstwem.
Moim zdanie autorka watku nigdy nie bedzie szczesliwa tutaj dopoki sie nie pogodzi z faktem ,ze jesto multi-kulturalne panstwo i musi sie zasymilowac ze spoleczenstwem.

Co do pogrubionego to podalam trzy porady -Nauczyc sie dobrze jezyka, otworzyc na inne narodowosci lub wracac do ukochanego kraju jesli nie jest sie szczesliwym. To,ze Tobie sie te porady nie podobaja to juz Twoj problem. Jestes na forum piec minut a nic poza czubkiem wlasnego nosa nie widzisz

---------- Dopisano o 15:36 ---------- Poprzedni post napisano o 15:27 ----------

Cytat:
Napisane przez katakumba Pokaż wiadomość
uhu i ciekawe kto teraz ma zapedy rasistowskie? czy wg was drogie panie rasista jest sie tylko w kierunku murzynow??

wiecej tolerancji i dobrej oglady, to na pocztek i zycie w takim kotle kulturowym jak londyn na pewno stanie sie latwiejsze

Dokladnie!

---------- Dopisano o 15:38 ---------- Poprzedni post napisano o 15:36 ----------

Cytat:
Napisane przez z_agnieszka Pokaż wiadomość
O rany ale widze pare osob sie zbulwersowalo gdyz uzylam slowa "czarni"hmmm pisze co mysle, mowie co mysle zawsze taka bylam-moze troche sukowata i nie przyjemna ale zalezy tez dla kogo... nic na to nie poradze,nie zmienie swoich pogladow:/i uwazam ze kazdy ma do tego prawo!ludze mysla co chca i nikt im nie ma prawa narzucac swojej woli.

---------- Dopisano o 15:53 ---------- Poprzedni post napisano o 15:50 ----------



Moglabys podac linka do tej stronki???Bede bardzo wdzieczna
Tu nie chodzi o to ,ze uzylas slowa 'czarny' tylko ,ze powiedzialas iz denerwuja cie 'czarni, hinsusi itd), no co ja Ci poradzilam bycie bardziej tolerancyjna. Jesli sie jest samemu emigrantem to wypada miec szacunek dla innych rowniez.

Edytowane przez roxyroxy
Czas edycji: 2010-02-16 o 13:33
roxyroxy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 13:55   #17
magge
Rozeznanie
 
Avatar magge
 
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 851
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Ja wróciłam do kraju po paru latach,też nie byłam szczęśliwa w Londynie,nie każdemu się tam podoba życie.
magge jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-28, 19:42   #18
Fiolunka
Rozeznanie
 
Avatar Fiolunka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 561
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Wątek z prośbą o poradę zamienił się w walkę o rasizm... ehh...

No, ale wracając do tematu wątku....Jestem tutaj niespełna 3 lata. Początki były trudne, teraz też łatwo nie jest. Kilka pierwszych linijek Twojego posta to tak jakbym czytała o sobie kiedyś. Też wydawało mi się, że życie tutaj jest bez sensu a powrót do Polski byłby dla Mnie lekiem na całe zło, ale... Zacisnęłam zęby i postanowiłam zostać! W przeciągu tych 3 lat kilka razy zmieniałam pracę, obecnie sprzątam ale będę rozglądać się za czymś innym, bo wiem że nie jest to praca dla Mnie (m.in przez brak kontaktu z językiem). Nie zamierzam też siedzieć bezczynnie, chcę iść na kursy - mam kilka znalezionych, planuję w związku z tym wydatki. Mogliśmy sobie pozwolić na fajne wakacje w Hiszpanii za bardzo małe pieniądze, co sobotę wychodzimy do jakiejś restauracji/knajpy/baru (często wyszukujemy polskich), w niedzielę zwiedzamy, łazimy po muzeach czy parkach. Jest tyle rzeczy, które można robić tutaj.... Każdy jest kowalem swojego losu i tylko od NAS zależy jak potoczy się nasze życie. Wystarczy usiąść i poszukać w necie zajęć/warsztatów/kursów - Londyn ma Nam tyle do zaoferowania.
Nie masz przyjaciół? Trudno jest tu znaleźć ludzi, którzy wolne mają weekendy i chętni są gdzieś się wyrwać, niestety większość pracuje w systemach zmianowych i ciężko jest się zgrać. Ale to raczej nie problem, zawsze można miło spędzić czas z Tż, zajrzyj też na forum "dziewczyny z Londynu" - umawiamy się tam na spotkanie.
Na pewno samym użalaniem się nad sobą niczego dobrego nie osiągniesz tak więc głowa do góry i działaj!!
__________________
<- Z widelcem po Londynie ->
Fiolunka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-09-29, 02:54   #19
Bakteryika
Wtajemniczenie
 
Avatar Bakteryika
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 281
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

i znowu watek zmienia tok przez politycznie poprawna brygade

jakiekolwiek twoje odczucia sa na temat innych nacji, kolorow skor itp - sa prawdopodobnie wynikiem twoich doswiadczen, i jakkolwiek nie lubie 'szufladkowac' ludzi to biore pod uwage ze pozytywne/negatywne doswiadczenia wplywaja na opinie, chociazby opinia w pewnych kregach o wlasnie 'polakach'
i masz jak najbardziej prawo do czucia w ten a nie inny sposob

przeczytaj wypowiedz luny, dobrze ci radzi kobieta - przede wszystkim nie uzalezniaj swojego szczescia od szczescia innych - bo to tak nie dziala
po drugie - skakanie z jednej pracy do drugiej (nawet tematycznie) nikomu krzywdy nie robi, nie wiem w jakim wieku jestes, ale normalne ze czlowiek probuje sie odnalezc w tym swiecie i znalezc swoje miejsce
po trzecie, czy powrot do domu uspokoji cie na tyle poniewaz jest to cos co dobrze znasz i czujesz sie pewnie, ale czy pozwoli ci rozwinac skrzydala?

czasami w samej frustracji zamykamy sie w sobie i zamykamy sie na innych ludzi - moze ci wlasciwi sa wokol ciebie a ty nie dajesz sie im poznac i zrozumiec? pomysl o tym co zawsze cie cieszylo (hobby, praca, itp) i szukaj tam spelnienia
w momencie kiedy znajdziesz to jedno szczesliwe miejsce w zyciu, i odetchniesz pelna piersia - powoli zacznie sie ukladac

pamietaj ze zycie na obczyznie zawsze bedzie sie wiazalo z mysla ze gdzies w glebi czujesz ta pustke i tesknote za 'czyms' i pytanie czy na pewno dobrze bylo wyjechac (ja tak mam po ponad 10 latach chociaz wiem ze nie chce wracac)

i na sam koniec - szukanie pomocy (nawet na forum) to juz krok do sukcesu, otworz sie na ludzi (nawet hindusow i murzynow - uwierz sa tam piekne i niesamowite osoby chociaz 'caloksztalt' czasami przeraza )
Bakteryika jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2011-09-30, 22:48   #20
Groszek bez Marchewki
Raczkowanie
 
Avatar Groszek bez Marchewki
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Skandynawia
Wiadomości: 360
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

WAtek byl napisany dobre 1,5 roku temu
Groszek bez Marchewki jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-01, 15:02   #21
Fiolunka
Rozeznanie
 
Avatar Fiolunka
 
Zarejestrowany: 2009-02
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 561
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

Cytat:
Napisane przez Groszek bez Marchewki Pokaż wiadomość
WAtek byl napisany dobre 1,5 roku temu
Ale nie jest powiedziane, że skoro był napisany 1,5 roku temu - to jest nieaktualny zawsze komuś się przyda
__________________
<- Z widelcem po Londynie ->
Fiolunka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2011-10-02, 12:23   #22
e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 4 697
Dot.: Potrzebuje porady!!!2.5 roku zycia w Londynie i metlik w glowie:/

"czarny" to tez czlowiek, tak samo jak i Ty. we Wloszech jest ich pelno i jakos nie przyszlo mi do glowy narzekac na ten kraj, bo tu jest duzo murzynow widac, ze jak komus jest zle to byle jaka wymowka jest dobra. czasem trzeba docenic to co sie ma, a jak nie to zawsze mozna wrocic do Polski...
e005a964934c5ccfb93a5ccda41449f79d95ca06 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Emigrantki


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Wyłączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:52.