Flakoniki po perfumach

[aga378]

Ja zostawiam sobie niektóre flakoniki, ale tylko po to aby w razie chęci ponownego zakupu przypomnieć sobie zapach ( poprzez niuchanie korka)

[polkadxdx]

Nie zbieram, ale moja córka owszem . Jak coś zużyję, to chowa sobie gdzieś w swoim pokoju flaszeczkę. Potem mąż robi porządki generalne i wszystko idzie do kosza.

[krolowakiczu]

mi żal wyrzucać, no ale po co mi puste buteli także raczej wyrzucam :P

[Dragonsheart]

Zbieram. Znajomi mówią, że zbieractwo to choroba, a mi serce krwawi nad każdą pustą flaszką. wyrzucam tylko gdy kupie następną taką samą. jeśli chce wrócic myślami do jakiegoś wydarzenia z przeszłości lub teraźniejszości wybieram odpowiedni flakon i wącham. w pustych butelkach nadal pozostaje zapach - do zapachu czesto nie wracam, ale do wspomnień owszem. wiem który flakon powąchać dla wspomnienia miłych chwil, a do którego sie nie zbliżać z uwagi na bolesne skojarzenia (ale nawet gdy kojarzy mi sie źle to go nie wyrzuce, bo zawsze mam nadzieje,że zdarzy sie coś co odczaruje zapach).
do pudełek też pałam gorącym uczuciem, tłumaczę sobie, że to nie jest normalne, obiecuję sobie, że wyrzucę i odwlekam tą chwilę dopóki siła wyższa mnie do tego nie zmusi tzn. np. generalne porządki i brak miejsca.

[Polly_]

Napisane przez escritora

Nie zbieram, wyrzucam. Pomijam kwestie lokalowe , ale nie lubię w ogóle nadmiaru rzeczy.

to dokładnie tak jak ja , ostatnio jak mąż uparł się że musimy kupić drukarkę to kazałam mu pozbyć się takiej objętości "rzeczy" jaką będzie mieć drukarka, żeby bilans ilościowy został zachowany padło na kilkuletnią kupę "Polityki" i o to chodziło

a teraz w temacie-jeszcze nie zuzyłam żadnej flaszki ale myslę ze nie będe zbierać flaszek, ale wyrzucic szkoda- mysle ze wystawię na all za jakieś grosze- może komuś sie przyda

[Vanessa io]

Nie zbieram. Wystarczy , ze pelne flakony sa wszedzie
Wnerwiaja mnie kartoniki od perfum ktore mam. Jednak nie potrafie wyrzucic.

[Cheza01]

Napisane przez beyza

Zbieram wszystkie jakie sie da, razem z kartonikami. Obrzydliwy chomik ze mnie odkad mama wyrzucila skrzetnie przeze mnie ukrywany flakon Venezii <bo pooo cooo trzyyyymaaac>. Od tamtej pory nie dam tknac nawet kartonika bez wzgledu na to czy to tania woda z Avonu czy Angel. Inna sprawa, ze ja mam mega problemy z pozbywaniem sie rzeczy :P

Dokładnie ten sam przypadek co u mnie

[kropka75]

Napisane przez Murszafka

Ja zostawiam na jakis czas ... Ale najpierw podlegaja dekapitacji Czyli urwaniu gornej czesci atomizera -wtedy laduja w szafie, zeby mi opary poaromacily nieco posciel... A po jakims czasie -kosz na smieci.
Brutal ze mnie...

Napisane przez x0x0

Bez sentymentu wyrzucam, podobnie jak escritora, nie lubię nagromadzających się przedmiotów nie spełniających wyraźnej funkcji

Mam podobnie.

Napisane przez Vanessa io

Nie zbieram. Wystarczy , ze pelne flakony sa wszedzie
Wnerwiaja mnie kartoniki od perfum ktore mam. Jednak nie potrafie wyrzucic.

Ja też mam kartoniki i wkurza mnie, że zabierają miejsce. Pozbywam się tylko tych testerowych, oryginalne trzymam. Po sezonie lądują w nich flaszki, a nowe wychodzą na przód szafki ze swoich pudełeczek.

Flakonów nie zbieram. Choć zawsze żal wyrzucić. Mam już więc na to patent i oddaję mamie albo koleżance wraz z końcówką płynu, na parę testów. Dla nich radość, dla mnie po kłopocie.

[MoniaK]

Nie zbieram Wystarczy że flaszki perfum zajmują jedną szafkę
Choć żal wyrzucać to mimo wszystko nie lubię nadmiaru rzeczy.

[Daffodilka]

Ja też nie zbieram, a odkąd odkryłam, że jedna przemiła Wizażanka kolekcjonuje flakony (piekną ma kolekcję) już mam komu oddawać. Większość moich flaszek to niszowce, flakoniki rzadsze, więc przynajmniej niektóre, te bardziej efektowne powinny jej się przydać Za parę dni poleci Statkus

[Vanessa io]

Napisane przez kropka75

Ja też mam kartoniki i wkurza mnie, że zabierają miejsce. Pozbywam się tylko tych testerowych, oryginalne trzymam. Po sezonie lądują w nich flaszki, a nowe wychodzą na przód szafki ze swoich pudełeczek.

Flakonów nie zbieram. Choć zawsze żal wyrzucić. Mam już więc na to patent i oddaję mamie albo koleżance wraz z końcówką płynu, na parę testów. Dla nich radość, dla mnie po kłopocie.

Kiedys wszystkie flakony trzymalam w kartonikach i tak co rano wyciagalam z pudelka. Patrzylam na pudelka , nie wiedzialam co wziac i wybieralam ten zapach ktory szybko wyskakiwal z ubranka.
Tak kilka lat

W zeszlym roku badz dwa lata temu wszystko powyciagalam. Takze cale szklo na widoku(oczywiscie jak sie otworzy szuflade).

[bluegirl]

Ja zbieram
Nie wyrzucam kartoników w trakcie używania zapachu, na wszelki wypadek jakby mi się znudził to wolałabym żeby miał kartonik wymieniając czy sprzedając, tak też po zużyciu flakonu wraca on do kartonu.
Półtora szerokiej szuflady zajmują mi te kartoniki i flakony.

Kiedyś będę musiała je eksmitować.

[angel1980]

Napisane przez siarka40

angel, rany, to ile Ty ich obecnie masz?
ja uzywam wiekszej ilosci perfum, niektorych uzywam juz kolejna flaszke - ale starych, pustych flakonow nie trzymam dla samego trzymania, gdzie ja bym to skladowala?

Tak wlasnie sobie myslalam,gdyz wiekszosc butelek mam w Polsce w domu,ze w sumie to nie 10 a 12 lat uzywam Angela Nastepnym razem zrobie fotke i wkleje bo naprawde fajnie to wyglada
Za kazdym razem gdy gdzies bylam i akurat byla jakas ciekawa oferta i buteleczka to oczywiscie nie moglamm sie oprzec pokusie zeby nie kupic

Na szczescie istnieje mozliwosc napelniania flakonikow sama perfum wiec np zamiast placic &pound;37 za nowa butelke 25ml, napelniam moja pusta i place &pound;22.

Oczywiscie od czasu do czasu okazjonalnie dostaje je tez od TZ.

Mam tez puste opakowanie po balsamach,takich malych,dolaczanych jako gratisy,ktore czasem upycham miedzy ciuchy zeby pozostajacy zapach je ogarnal .Czy tez podobnie robie z buteleczkami.Zawsze jest jakas kropelka na dnie,ktora jak juz ma wyparowac to niech sie na cos przyda i wniknie w ciuszkiJestem po prostu uzalezniona od Angela.

[piroksena]

Mam jedną niepodważalną zasadę nie dokańczania perfum a co za tym idzie - i nie wyrzucania flakonu. Poza fakten, że po prostu jestem małym zbieraczem (he he), trzymam w tych butelkach unikalne wspomnienia, przeżycia, jakiś odcinek siebie i swojego życia. Sa dla mnie niczym dżin czasu zaklęty w ozdobnych flakonach.

---------- Dopisano o 11:35 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ----------

Napisane przez angel1980

Tak wlasnie sobie myslalam,gdyz wiekszosc butelek mam w Polsce w domu,ze w sumie to nie 10 a 12 lat uzywam Angela Nastepnym razem zrobie fotke i wkleje bo naprawde fajnie to wyglada
Za kazdym razem gdy gdzies bylam i akurat byla jakas ciekawa oferta i buteleczka to oczywiscie nie moglamm sie oprzec pokusie zeby nie kupic

Na szczescie istnieje mozliwosc napelniania flakonikow sama perfum wiec np zamiast placic &pound;37 za nowa butelke 25ml, napelniam moja pusta i place &pound;22.

Oczywiscie od czasu do czasu okazjonalnie dostaje je tez od TZ.

Mam tez puste opakowanie po balsamach,takich malych,dolaczanych jako gratisy,ktore czasem upycham miedzy ciuchy zeby pozostajacy zapach je ogarnal .Czy tez podobnie robie z buteleczkami.Zawsze jest jakas kropelka na dnie,ktora jak juz ma wyparowac to niech sie na cos przyda i wniknie w ciuszkiJestem po prostu uzalezniona od Angela.

0_0 Wierność godna podziwu

[beyza]

Napisane przez piroksena

Mam jedną niepodważalną zasadę nie dokańczania perfum a co za tym idzie - i nie wyrzucania flakonu. Poza fakten, że po prostu jestem małym zbieraczem (he he), trzymam w tych butelkach unikalne wspomnienia, przeżycia, jakiś odcinek siebie i swojego życia. Sa dla mnie niczym dżin czasu zaklęty w ozdobnych flakonach.

o to to to tez . musi byc cos na dnie, nigdy nie wysysam do konca :P

[iwona-jk]

Napisane przez beyza

o to to to tez . musi byc cos na dnie, nigdy nie wysysam do konca :P

Ja też tak mam

Zbieram flakony - nie wszystkie jednak, zachowuję te, które naprawdę lubię. Nie mam serca wyrzucić flakonów po Lolicie, Brit, Mystery albo Angel.
Czasem decyduję się na zakup miniaturki lub robię próbkę i wtedy wyrzucam większy pusty flakon.
No i nie wyrzucę flaszki, w której jest choćby kilka kropli

Żałuję, że wyrzuciłam kiedyś flakon po Nature Millenaire YR (mam tylko pusty flakonik- miniaturkę), a także po Pink Suede Avon'u. Teraz jestem ostrożna z wyrzucaniem

[aliś]

Kiedyś w czasacha Chanson, Coty i Avonów oraz alternatywnych One, o których nie wiedziałam że są kopia CK One - wyrzucałam. Albo oddawałam kuzynce, której stawianie na półce flaszek po jakis wodach za 10-15 zł wydawało mi się smieszne. taka wystawka pt. "zobacz ile perfum i jakie miałam". Ale od kiedy używam wysokopółkowych, to wykończyłam 1 flakon, CK Be, i leży gdzieś na dnie szafy odkręcony, choć na 100% nie wydziela zapachu do jej wnętrza, to po powąchaniu da sie co nieco wyczuć Na dnie mam Ninę NR i tez nie wiem czy sie pozbędę, bo flakonik uroczy i jeśli zechcę sobie przypomnieć zapach będzie jak znalazł. Być może zostanie wycofana, a mnie sie jej za 3 lata zapragnie, i co? Jak kupię "w ciemno" może sie okazać, ze to kiedys mnie uwiodło dzisiaj jest przeciętne. Tak było u mnie z JOOP All about eve. Kupiłam polując na all i żyjąc wspomnieniem zapachu z młodości i 2-3 miesiącach sprzedałam

[norah82]

Ja mam moje flakoniki. Trzymam zwłaszcza te mniejsze 30-tki.
Lubię je czasem wyciągnąć i wwąchwiać się czy zostało jeszcze trochę zapachu

[dioneja]

Napisane przez aga378

Ja zostawiam sobie niektóre flakoniki, ale tylko po to aby w razie chęci ponownego zakupu przypomnieć sobie zapach ( poprzez niuchanie korka)

Też tak mam, jeśli zostawiam sobie flakonik to tylko wtedy gdy będę chciała sobie kupić jeszcze raz ten zapach i ewentualnie przypomnieć jak pachnie. A jeśli kupie znów to zużyta buteleczka do kosza.

[MeryJane]

Napisane przez Murszafka

Ja zostawiam na jakis czas ... Ale najpierw podlegaja dekapitacji Czyli urwaniu gornej czesci atomizera -wtedy laduja w szafie, zeby mi opary poaromacily nieco posciel... A po jakims czasie -kosz na smieci.
Brutal ze mnie...

Na to nie wpadłam.Generalnie u mnie wszystkie "po" do kosza.

[201610111032]

U mnie się jeszcze nigdy nie zdarzyło bym zużyła całe perfumy i została mi pusta butelka. Odkąd stałam się miłośniczką zapachów i kupuję teraz te z wyższej półki mam zamiar zostawiać sobie flakony z kilkoma kroplami na dnie. Może się zdarzyć że wycofają kiedyś niektóre z nich.

[Ata77]

zbieram dla córki,która wynosi do przedszkola,do "sklepiku" w grupie

[magdulenka]

Serce mi krwawi jak czytam co robicie z pustymi flakonami

Ja zbieram...

Nie tylko zużyte przeze mnie
Przez przyjaciół, rodzinę, bliższych i dalszych znajomych...
Przez nieznajomych także (dzięki Daff i Czarnazuniu )

[Ata77]

Napisane przez magdulenka

Serce mi krwawi jak czytam co robicie z pustymi flakonami Ja zbieram...

I co Ci po nich? Stanowią jakąś wartość?

[danaida]

Zostawiam. To się chyba nazywa sentymentalizm; ). Najwięcej przyjemności mam, kiedy wącham flakonik po perfumach, które są w tej chwili nieobecne. Choć to taka nostalgiczna przyjemność...
A poza tym lubię różnorodność i boję się, że mogłabym już nie pamiętać wszystkich perfum, których używałam a spisywać mi się nie chce, bo wolę mieć namacalny dowód zapachowych zauroczeń. Oczywiście, nie zamierzam dublować tych samych pojemności (choć kto wie? miewam różne pomysły).

[magdulenka]

Napisane przez Ata77

I co Ci po nich? Stanowią jakąś wartość?

Jeśli moja kolekcja liczy ponad 1430 sztuk, chyba mają jakąś wartość

Dla mnie, kolekcjonera mają sporą

[madziczka]

Zbieram Czasem z czystego sentymentalizmu Największym darzę sezonówkę Escady, Que Viva oraz perfumy Chipie (nie pamiętam firmy). Co jakiś czas odkurzam, myję, przy okazji odkorkowuję, wącham.... i wracają wspomnienia, skojarzenia. Zdarza mi się jakieś buteleczki wyrzucać, dostawiam nowe. Kryterium mam różne - ciekawy kształt, korek, kolor, zapach, który szczególnie mi się miło kojarzył.Marka nie gra roli. Do dziś trzymam butelkę z perfumami z Avonu w limitowanej, niebieskiej gwiazdce. Właśnie ze względu na opakowanie Nie zbieram wszystkiego - nie mam miejsca aż tyle, poza tym nie lubię nadmiaru rzeczy. Liczba pustych flakoników mieści się w przedziale 20-30, jeśli nie mniej. Dawno nie liczyłam

[danaida]

Napisane przez magdulenka

Jeśli moja kolekcja liczy ponad 1430 sztuk, chyba mają jakąś wartość

Dla mnie, kolekcjonera mają sporą

Ta liczba robi wrażenie

[madziczka]

Napisane przez danaida

Zostawiam. To się chyba nazywa sentymentalizm; ). Najwięcej przyjemności mam, kiedy wącham flakonik po perfumach, które są w tej chwili nieobecne. Choć to taka nostalgiczna przyjemność...

Mam to samo

[danaida]

Napisane przez madziczka

Mam to samo

Madziczko i wtedy, kiedy tak wącham ten korek to zastanawiam się why? Why? Dlaczego to one musiały przegrać bój marketingowy?