Cera tłusta, mieszana, odwodniona, problematyczna - ZBIORCZY CZ.II

[201607040946]

Napisane przez Patryka

W sumie to masz fajną mobilizację, żeby unikać niezdrowego żarcia, jest w tym jakiś plus

To tak nie działa Wolę zjeść frytki i zamaskować pryszcze w sumie wszędzie się trąbi, że nabiał i gluten to zło: ja mleko trawię dobrze, biały chleb też, pełnoziarnisty już gorzej

Napisane przez chimay

Kosmostolog w tym poście pisze, że
Nikomu jeszcze nie udało się wyleczyć trądziku przy pomocy diety, ponieważ u podłoża tego schorzenia nie leży złe odżywianie. Przyczyną trądziku mówiąc bardzo ogólnie są hormony, męskie hormony.

Oczywiście, że się nie da, ja np. mogę jeść przykładowo, mieć środek cyklu (to przed okresem mam mase pryszczy), dbać o cerę i dostać wysypu nowych przyszczy

[chimay]

Napisane przez kaguya

To tak nie działa Wolę zjeść frytki i zamaskować pryszcze w sumie wszędzie się trąbi, że nabiał i gluten to zło: ja mleko trawię dobrze, biały chleb też, pełnoziarnisty już gorzej

Miałam bardzo krótki zryw, żeby nabiał odstawiać, ale to nie życie bez mozarelli Na dietę bezglutenową też trudno by mi było przejść, uwielbiam świeży chleb i bułeczki Za to nie ciągnie mnie w ogóle do chipsów, fast-foodów, zwyczajnie mi nie smakują.

Zresztą moim zdaniem dietetyka to najbardziej skompromitowana nauka, chyba żadna inna nie wyprodukowała takiej ilości teorii, które potem okazały się bzdurami (bo jakieś lobby zapłaciło więcej). Teraz akurat moda na "mleko to trucizna", no cóż, pożyjemy, zobaczymy jak za parę lat coś innego okrzykną trucizną. Najgorsze jest to, że te teorie mocno zapadają w zbiorową pamięć i długo po tym, jak zostały "odwołane" ludzie dalej je stosują, jak np "jajka podwyższają cholesterol", "razowy chleb jest najzdrowszy" itp.

A wracając do kosmetyków, to ciągle mam otwarte karty z Bio Serum Skin Archi-Tec i dumam czy kupić, bo są akurat przecenione na taniekosmetyki i na stronie producenta. Fakt, że mają tylko 15 ml, więc nie wychodzi to aż tak tanio, ale z kolei 30 ml to dla mnie trochę za dużo (w ogóle nie jestem fanką wielkich pojemności w żadnym rodzaju kosmetyku).

[Korah]

Zauważcie, że wszystko co tańsze i szeroko dostępne jest negatywnie oceniane Tu chodzi o grube pieniądze, zachwalają wyroby z egzotycznych nam owoców i roślin, drogie jakieś nasiona chia, quinoa, owoce goji, amla etc, a to wszystko jest tyle samo warte dla naszego zdrowia co pospolite siemię lniane i czarnuszkę za przysłowiową złotówkę.

Moim zdaniem mleko jest bardzo korzystne dla zdrowia, podobnie jak np czerwone wino, tylko zawsze chodzi o umiar we wszystkim i różnorodność.

[Antymionka]

Napisane przez Korah

Zauważcie, że wszystko co tańsze i szeroko dostępne jest negatywnie oceniane Tu chodzi o grube pieniądze, zachwalają wyroby z egzotycznych nam owoców i roślin, drogie jakieś nasiona chia, quinoa, owoce goji, amla etc, a to wszystko jest tyle samo warte dla naszego zdrowia co pospolite siemię lniane i czarnuszkę za przysłowiową złotówkę.

Moim zdaniem mleko jest bardzo korzystne dla zdrowia, podobnie jak np czerwone wino, tylko zawsze chodzi o umiar we wszystkim i różnorodność.

Poza tym że oni tak to chwalą, to myślę że czasem nasz organizm nie przyzwyczajony do takich 'egzotyków' źle na to zareaguje.

[Loyd]

Napisane przez Korah

Zauważcie, że wszystko co tańsze i szeroko dostępne jest negatywnie oceniane Tu chodzi o grube pieniądze, zachwalają wyroby z egzotycznych nam owoców i roślin, drogie jakieś nasiona chia, quinoa, owoce goji, amla etc, a to wszystko jest tyle samo warte dla naszego zdrowia co pospolite siemię lniane i czarnuszkę za przysłowiową złotówkę.

Moim zdaniem mleko jest bardzo korzystne dla zdrowia, podobnie jak np czerwone wino, tylko zawsze chodzi o umiar we wszystkim i różnorodność.

Wydaje mi się że matka natura nie jest głupia i to co jest dostępne w naszej szerokości geograficznej. Owoce, warzywa są dla nas dobre po prostu)

---------- Dopisano o 19:28 ---------- Poprzedni post napisano o 19:24 ----------

Napisane przez chimay

Miałam bardzo krótki zryw, żeby nabiał odstawiać, ale to nie życie bez mozarelli Na dietę bezglutenową też trudno by mi było przejść, uwielbiam świeży chleb i bułeczki Za to nie ciągnie mnie w ogóle do chipsów, fast-foodów, zwyczajnie mi nie smakują.

Zresztą moim zdaniem dietetyka to najbardziej skompromitowana nauka, chyba żadna inna nie wyprodukowała takiej ilości teorii, które potem okazały się bzdurami (bo jakieś lobby zapłaciło więcej). Teraz akurat moda na "mleko to trucizna", no cóż, pożyjemy, zobaczymy jak za parę lat coś innego okrzykną trucizną. Najgorsze jest to, że te teorie mocno zapadają w zbiorową pamięć i długo po tym, jak zostały "odwołane" ludzie dalej je stosują, jak np "jajka podwyższają cholesterol", "razowy chleb jest najzdrowszy" itp.

A wracając do kosmetyków, to ciągle mam otwarte karty z Bio Serum Skin Archi-Tec i dumam czy kupić, bo są akurat przecenione na taniekosmetyki i na stronie producenta. Fakt, że mają tylko 15 ml, więc nie wychodzi to aż tak tanio, ale z kolei 30 ml to dla mnie trochę za dużo (w ogóle nie jestem fanką wielkich pojemności w żadnym rodzaju kosmetyku).

Wśród moich koleżanek panuje teraz moda na restrykcyjny weganizm i turbo ćwiczenia. Wszystkie chudziutkie z mocnymi mięśniami. Nie podoba mi się ta " moda" sama tańczyłam( okazjonalnie tańcze) zawodowo i raczej ukrywałam mięśnie... Wydaje mi się że bez dobrego trenera personalnego ćwiczenie 3 h dziennie to wariactwo. Tak samo jak przejście z dnia na dzień z tatara i kremów czekoladowych na koktajle z pietruszki
Co chwilę są jakieś mody... Już ze sto razy usłyszałam że zginę marnie bo się maluję i nie biegam 2 h dziennie.

[capricho]

Napisane przez Loyd

Wydaje mi się że bez dobrego trenera personalnego ćwiczenie 3 h dziennie to wariactwo..

Przede wszystkim zazdroszczę pracy - jeśli nie przesadzasz to nie wiem jak da się zaplanować 3 h dziennie ćwiczeń (jeśli ma się normalną pracę nie związaną z ćwiczeniami oczywiście), a poza tym mieć życie osobiste, od czasu do czasu trzeba coś załatwić, pranie, sprzątanie, itp.

Ale wariactwo to nie jest. To znaczy, zależy co masz na myśli pisząc "wariactwo"... Ale ja czuję się zawsze tak szczęśliwa kiedy uprawiam sport, że też chętnie to robię. Tylko przymusu bym nie zniosła. Nie mam ochoty to nie biegam, nie jestem w obozie pracy ani więzieniu, żeby "musieć".

[Loyd]

Napisane przez capricho

Przede wszystkim zazdroszczę pracy - jeśli nie przesadzasz to nie wiem jak da się zaplanować 3 h dziennie ćwiczeń (jeśli ma się normalną pracę nie związaną z ćwiczeniami oczywiście), a poza tym mieć życie osobiste, od czasu do czasu trzeba coś załatwić, pranie, sprzątanie, itp.

Ale wariactwo to nie jest. To znaczy, zależy co masz na myśli pisząc "wariactwo"... Ale ja czuję się zawsze tak szczęśliwa kiedy uprawiam sport, że też chętnie to robię. Tylko przymusu bym nie zniosła. Nie mam ochoty to nie biegam, nie jestem w obozie pracy ani więzieniu, żeby "musieć".

Raczej nie pracują. Moim zdaniem wariactwo ponieważ brak doświadczenia. Brak wiedzy. Brak kontroli tj . " mam przebiec 10 km teraz, w tej chwili i już" ".Głupi trener gada bzdury żeby powoli bo nie zna moich możliwości. "To wszystko składa się na masę kontuzji i ogólne wyczerpanie zwłaszcza że trwa pól roku kończy się po pól roku znowu zaczyna Wszystko można ale z głową.

Ja też uprawiam sport b.regularnie. Minimum tą godzinę dziennie ale nie mam formy takiej jak wtedy gdy robiłam to kilka godzin dziennie więc nie rwę się z dnia na dzień na takie wyczyny a już z pewnością nie bez kogoś kto się realnie na sporcie zna, bo ja mimo wszystko się nie znam. Tj nie wyłapię chwili kiedy przesadzam.

[lukaszewiczkarolina]

Napisane przez Patryka

Również bardzo radykalne stwierdzenie, sugerujące, ze niszczę mój organizm prawidłową pielęgnacją, nie sprawdzając uprzednio hormonów itd.

W sumie to masz fajną mobilizację, żeby unikać niezdrowego żarcia, jest w tym jakiś plus

Nie napisalam przeciez, ze organizm jest wyniszczany przez prawidlowa pielegnacje, na mysli mialam to, ze wiele osob bierze np.tetralysal, nie sprawdzajac wczesniej zebow czy migdałków, a gdy powodem tradziku sa choe zeby i migdałki, to tetralysal wcale nie jest nam potrzebny;/

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------

Napisane przez chimay

U mnie się ogólnie mało który hit blogowy czy wizażowy sprawdza.





Kosmostolog w tym poście pisze, że
Nikomu jeszcze nie udało się wyleczyć trądziku przy pomocy diety, ponieważ u podłoża tego schorzenia nie leży złe odżywianie. Przyczyną trądziku mówiąc bardzo ogólnie są hormony, męskie hormony.



Hormonów nie badałam, ale powinnam, jakoś nigdy się nie mogę zebrać. Z tym, że przypuszczam, że mój trądzik zaskórnikowy, skoro mam go od nastolatki, może nie wynikać z nieprawidłowego poziomu hormonów (nie mam żadnych objawów hyperandrogynizmu), ale np z miejscowego wzrostu aktywności androgenów w mieszkach. Poza tym cytując Patryka z bloga Miś Panda w krainie retinoidów:

- można mieć idealne wyniki badań endokrynologicznych i mieć najcięższą postać trądziku
- można mieć ciężkie zaburzenia hormonalne (bardzo wysokie poziomy np. prolaktyny, androgenów etc.) i mieć idealną cerę
- można mieć wykrywalne badaniami krwi zaburzenie hormonalne i trądzik, natomiast po farmakologicznej interwencji i wyregulowaniu trądzik wciąż się utrzymuje

Przyznam, że bardzo mnie to odstrasza od wstąpienia na ścieżkę badań hormonalnych. I świadczy o tym, że nawet przy zrobionych badaniach leczenie trądziku to jest błądzenie we mgle.

Chcę przetestować różne kwasy, zobaczyć jak moja skóra na nie reaguje. Dzięki Glyco-A wyciszyłam zamknięte zaskórniki mutujące w gule na żuchwie. Poza tym moim zdaniem nie mogę sobie "zniszczyć organizmu" stosując kwasy, bo poza działaniem przeciwtrądzikowym mają one też inne plusy dla skóry.

Oczywiście zgadzam się z tym co napisał Patryk, jest to moze odstaraszajace, ale jesli problem z tradzikiem jest naprawde powazny, to co szkodzi zaryzykowac i sprawdzic czy hormony nie szwankują?
A nóż może to bedzie podstawa problemu.
Wiem, ze to duzo zamieszania-dermatolog, skierowanie, badania itd., ale jeśli ktoś ma możliwości to polecam.

[capricho]

Napisane przez Loyd

Raczej nie pracują. Moim zdaniem wariactwo ponieważ brak doświadczenia. Brak wiedzy. Brak kontroli tj . " mam przebiec 10 km teraz, w tej chwili i już" ".Głupi trener gada bzdury żeby powoli bo nie zna moich możliwości. "To wszystko składa się na masę kontuzji i ogólne wyczerpanie

10 km? Nieee, raczej nie. Raczej daje powera! Jak zaczynam ze sportem - też mam przerwy związane z przeprowadzkami i innymi zawirowaniami życiowymi - to też biegam te 10 km i jest super. Tylko trzeba pamiętać o butach - problemy miałam raz, właśnie z powodu nieodpowiednich butów. Człowiek ma naturalny wskaźnik, kiedy jest za dużo - w mięśniach: jak jest za dużo to i tak dalej nie da się biec...

[Loyd]

Napisane przez capricho

10 km? Nieee, raczej nie. Raczej daje powera! Jak zaczynam ze sportem - też mam przerwy związane z przeprowadzkami i innymi zawirowaniami życiowymi - to też biegam te 10 km i jest super. Tylko trzeba pamiętać o butach - problemy miałam raz, właśnie z powodu butów. Człowiek ma naturalny wskaźnik, kiedy jest za dużo - w mięśniach: jak jest za dużo to i tak dalej nie da się biec...

To masz dobrą formę ale jeśli ktoś siedzi 5 lat na kanapie i zmusi się z dnia na dzień do biegania 10 km dziennie to ... No widzę jak się to u takich dziewczyn kończy- wymiotami. Worami pod oczami bo do tego dochodzi ekstremalnie restrykcyjna dietaCzłowiek ma i naturalne bariery przed nadmiernym wysiłkiem i organizm daje nam znać gdy jest głodny lub syty a mimo to ludzie z różnych powodów nie słuchają organizmu. Chcą być piękni, szczupli. Chcą już.
Masz zdrowe podejście ale to nie znaczy że wszyscy je mają, niestety. Szkoda jeśli coś co jest miłe i zdrowe zmiena się w szkodliwą obsesje.

[Korah]

Napisane przez Antymionka

Poza tym że oni tak to chwalą, to myślę że czasem nasz organizm nie przyzwyczajony do takich 'egzotyków' źle na to zareaguje.

Napisane przez Loyd

Wydaje mi się że matka natura nie jest głupia i to co jest dostępne w naszej szerokości geograficznej. Owoce, warzywa są dla nas dobre po prostu)

No właśnie, ten kolejny aspekt też mnie od dawna zastanawia



Dziewczyny zamówiłam sobie kilka rzeczy od BingoSpa (miałam kupon rabatowy), m.in. ich kolagen, obecnie chyba najtańszy z najlepiej przyswajalnych dostępny w pl. Jestem go bardzo ciekawa, będę działać, tylko czekam na przesyłkę.

I zamówiłam sobie też na iwosie obydwa mleczka oczyszcz. z Avalon i próbki Amilie oraz dwa pędzle i mydełka Lass, wszystko z przeznaczeniem na twarz także. Jestem bardzo ciekawa tych minerałów, czy się sprawdzą na mojej trudnej skórze. Większość się nie sprawdziła, jak dotąd tylko Meow był w miarę ok.

[Antymionka]

Napisane przez Korah

No właśnie, ten kolejny aspekt też mnie od dawna zastanawia



Dziewczyny zamówiłam sobie kilka rzeczy od BingoSpa (miałam kupon rabatowy), m.in. ich kolagen, obecnie chyba najtańszy z najlepiej przyswajalnych dostępny w pl. Jestem go bardzo ciekawa, będę działać, tylko czekam na przesyłkę.

I zamówiłam sobie też na iwosie obydwa mleczka oczyszcz. z Avalon i próbki Amilie oraz dwa pędzle i mydełka Lass, wszystko z przeznaczeniem na twarz także. Jestem bardzo ciekawa tych minerałów, czy się sprawdzą na mojej trudnej skórze. Większość się nie sprawdziła, jak dotąd tylko Meow był w miarę ok.

A jak 'źle' u Ciebie się sprawdzały minerały? U mnie EDM strasznie się ważą, ostatnio niby nie mam tak tłustej skóry więc może dam im jeszcze szansę na jesień, bo lubię je za szybką aplikację i ładne równomierne krycie.

[Korah]

Napisane przez Antymionka

A jak 'źle' u Ciebie się sprawdzały minerały? U mnie EDM strasznie się ważą, ostatnio niby nie mam tak tłustej skóry więc może dam im jeszcze szansę na jesień, bo lubię je za szybką aplikację i ładne równomierne krycie.

EDM to były moje pierwsze Niestety straszne ciasto robiły i nieważne jak dużo nałożyłam i jak cera była przygotowana, efekt zawsze był taki sam.

Potem były Lumiere- ciemniały na pomarańcz
Potem Meow, były naprawdę fajniutkie, kilka godzin się trzymały, ale nie tak jakbym sobie marzyła cały dzień
Potem LucyMinerals- ogólnie kiepskie
A ostatnie testowałam LilyLolo i były mega przyjemne, niestety słabe krycie jak dla mnie.

Wszystkie oprócz Meow podrażniały mi masakrycznie oczy i to jest chyba moja największa bolączka. Moje oczy nie trawią minerałów także w kremach z filtrami Nawet gdy omijam okolice oczu, to mi się czerwienią puchną i łzawią, kremy migrują. Niewiele firm testowałam, wiem, ale to dlatego, bo ogólnie jestem zrażona przez te oczy i podchodzę jak do jeża

[Loyd]

Napisane przez Korah

No właśnie, ten kolejny aspekt też mnie od dawna zastanawia



Dziewczyny zamówiłam sobie kilka rzeczy od BingoSpa (miałam kupon rabatowy), m.in. ich kolagen, obecnie chyba najtańszy z najlepiej przyswajalnych dostępny w pl. Jestem go bardzo ciekawa, będę działać, tylko czekam na przesyłkę.

I zamówiłam sobie też na iwosie obydwa mleczka oczyszcz. z Avalon i próbki Amilie oraz dwa pędzle i mydełka Lass, wszystko z przeznaczeniem na twarz także. Jestem bardzo ciekawa tych minerałów, czy się sprawdzą na mojej trudnej skórze. Większość się nie sprawdziła, jak dotąd tylko Meow był w miarę ok.

Ja myślę że coś w tym jest. Staram się jeść sezonowo jak najwięcej świeżych warzyw i owoców . Czy to działa czy pomaga czy coś zmienia? Nie mam pojęcia, ale jest smacznie lubię nasze rodzime warzywa i owoce ,młuce ich ogromne ilości . Oczywiście wszystko dla zdrowia


Mineraly mnie b.przesuszały i to mimo tego że nie mam skłonności do przesuszania. Dodatkowo miałam wrażenie że sypki korektor mineralny po prostu dodaje mi z 5 lat.... Taki mat pod okiemZ czasem wyglądał coraz gorzej bo jak napisałam przesuszał skórę . O ile suche policzki szybko można opanować o tyle przesuszenia pod okiem ,, na tak delikatnej skórze jaka pod okiem jest - dziękuje.. Nie jestem zadowolona. Zrezygnowalam z eksperymentów . Nie maluję się codziennie więc gdy to robię chcę wyglądać lepiej niż gorzej

[npm_]

Napisane przez lukaszewiczkarolina

Nie napisalam przeciez, ze organizm jest wyniszczany przez prawidlowa pielegnacje, na mysli mialam to, ze wiele osob bierze np.tetralysal, nie sprawdzajac wczesniej zebow czy migdałków, a gdy powodem tradziku sa choe zeby i migdałki, to tetralysal wcale nie jest nam potrzebny;/

---------- Dopisano o 21:09 ---------- Poprzedni post napisano o 21:03 ----------




Oczywiście zgadzam się z tym co napisał Patryk, jest to moze odstaraszajace, ale jesli problem z tradzikiem jest naprawde powazny, to co szkodzi zaryzykowac i sprawdzic czy hormony nie szwankują?
A nóż może to bedzie podstawa problemu.
Wiem, ze to duzo zamieszania-dermatolog, skierowanie, badania itd., ale jeśli ktoś ma możliwości to polecam.

Badsnia hormonow mozna wykonac bez skierowamia.

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[chimay]

Napisane przez Korah

I zamówiłam sobie też na iwosie obydwa mleczka oczyszcz. z Avalon i próbki Amilie oraz dwa pędzle i mydełka Lass, wszystko z przeznaczeniem na twarz także. Jestem bardzo ciekawa tych minerałów, czy się sprawdzą na mojej trudnej skórze. Większość się nie sprawdziła, jak dotąd tylko Meow był w miarę ok.

Napisane przez Korah

Potem były Lumiere- ciemniały na pomarańcz
Potem Meow, były naprawdę fajniutkie, kilka godzin się trzymały, ale nie tak jakbym sobie marzyła cały dzień
Potem LucyMinerals- ogólnie kiepskie
A ostatnie testowałam LilyLolo i były mega przyjemne, niestety słabe krycie jak dla mnie.

Wszystkie oprócz Meow podrażniały mi masakrycznie oczy i to jest chyba moja największa bolączka. Moje oczy nie trawią minerałów także w kremach z filtrami Nawet gdy omijam okolice oczu, to mi się czerwienią puchną i łzawią, kremy migrują. Niewiele firm testowałam, wiem, ale to dlatego, bo ogólnie jestem zrażona przez te oczy i podchodzę jak do jeża

Dobra chociaż jedna marka. Dla mnie Amilie jest średnie, właśnie męczę Cashmere od przypadku do przypadku. Za to LL lubiłam, bo mi duże krycie wręcz przeszkadza, ostatnio jak już sięgam po minerały, to rozrabiam je ze skrobią, albo używam odrobinę jako puder.

Napisane przez Loyd

Mineraly mnie b.przesuszały i to mimo tego że nie mam skłonności do przesuszania. Dodatkowo miałam wrażenie że sypki korektor mineralny po prostu dodaje mi z 5 lat.... Taki mat pod okiemZ czasem wyglądał coraz gorzej bo jak napisałam przesuszał skórę . O ile suche policzki szybko można opanować o tyle przesuszenia pod okiem ,, na tak delikatnej skórze jaka pod okiem jest - dziękuje.. Nie jestem zadowolona. Zrezygnowalam z eksperymentów . Nie maluję się codziennie więc gdy to robię chcę wyglądać lepiej niż gorzej

To ciekawe, bo mnie przetłuszczają Ale lat też mi dodają, a może raczej dają wrażenie takiej wymęczonej skóry, jakbym całą noc balowała. Zaczynam myśleć, że te kosmetyki są po prostu nie dla mnie. Chociaż pojawiło się trochę nowych marek, może się kiedyś skuszę.

[Korah]

Napisane przez Loyd

Ja myślę że coś w tym jest. Staram się jeść sezonowo jak najwięcej świeżych warzyw i owoców . Czy to działa czy pomaga czy coś zmienia? Nie mam pojęcia, ale jest smacznie lubię nasze rodzime warzywa i owoce ,młuce ich ogromne ilości . Oczywiście wszystko dla zdrowia

Mineraly mnie b.przesuszały i to mimo tego że nie mam skłonności do przesuszania. Dodatkowo miałam wrażenie że sypki korektor mineralny po prostu dodaje mi z 5 lat.... Taki mat pod okiemZ czasem wyglądał coraz gorzej bo jak napisałam przesuszał skórę . O ile suche policzki szybko można opanować o tyle przesuszenia pod okiem ,, na tak delikatnej skórze jaka pod okiem jest - dziękuje.. Nie jestem zadowolona. Zrezygnowalam z eksperymentów . Nie maluję się codziennie więc gdy to robię chcę wyglądać lepiej niż gorzej

Na mnie dieta cudownie działa, paznokcie mam słabe i nie mogę zapuszczać, bo się rozdwajają już na macierzy, a jak jem warzywa i owoce, to rosną jak szalone, cera też wygląda lepiej Tyle, że ja z domu rodzinnego nie nauczona jestem, żeby się zdrowo odżywiać, więc dla mnie to katorga i jem zdrowo jak już muszę się w stare ciuchy i bikini zmieścić

No właśnie ten tępy mat mnie też denerwuje, fajny był korektor multi tasking edm, nie podkreślał zmarszczek, ale ciemniał na pomarańczowo po 3 godzinach.

Jakiś czas temu zainteresowałam się podkładem Proto-col, bo to prasowany/wypiekany podkład mineralny, ale oprócz minerałów ma też różne olejki i nawilżacze w składzie. Kupiłabym go z miejsca, gdyby nie cena (160 zł).

Napisane przez chimay

Dobra chociaż jedna marka. Dla mnie Amilie jest średnie, właśnie męczę Cashmere od przypadku do przypadku. Za to LL lubiłam, bo mi duże krycie wręcz przeszkadza, ostatnio jak już sięgam po minerały, to rozrabiam je ze skrobią, albo używam odrobinę jako puder.

To ciekawe, bo mnie przetłuszczają Ale lat też mi dodają, a może raczej dają wrażenie takiej wymęczonej skóry, jakbym całą noc balowała. Zaczynam myśleć, że te kosmetyki są po prostu nie dla mnie. Chociaż pojawiło się trochę nowych marek, może się kiedyś skuszę.

Też zamówiłam Cashmere i ciemniejszy Summer Sand.

[Antymionka]

Napisane przez Korah

EDM to były moje pierwsze Niestety straszne ciasto robiły i nieważne jak dużo nałożyłam i jak cera była przygotowana, efekt zawsze był taki sam.

Potem były Lumiere- ciemniały na pomarańcz
Potem Meow, były naprawdę fajniutkie, kilka godzin się trzymały, ale nie tak jakbym sobie marzyła cały dzień
Potem LucyMinerals- ogólnie kiepskie
A ostatnie testowałam LilyLolo i były mega przyjemne, niestety słabe krycie jak dla mnie.

Wszystkie oprócz Meow podrażniały mi masakrycznie oczy i to jest chyba moja największa bolączka. Moje oczy nie trawią minerałów także w kremach z filtrami Nawet gdy omijam okolice oczu, to mi się czerwienią puchną i łzawią, kremy migrują. Niewiele firm testowałam, wiem, ale to dlatego, bo ogólnie jestem zrażona przez te oczy i podchodzę jak do jeża

To ciężko tak jak i u mnie, ja choruję na oczy, i biorę na tyle silne leki, że niestety są teraz bardzo wrażliwe nawet jak krem mocniej pachnie . Będę musiała uważać. Lily Lolo już dawno miałam spróbować, chyba zamówię sobie próbki. Wiem że są dość wydajne mineralne kosmetyki, porównuję to mniej więcej do korzystania pudru sypkiego. Mi mniejsze krycie wystarczy, mam zamiar do końca jesieni jakoś pozbyć się tych wszystkich okropnych przebarwień i jakoś ogarnąć cerę, bo po ostatnim dermatologu ciężko było.
I nie wiem czy to rzeczywiście 'to' ale gdy włączyłam do mojej pielęgnacji serum z wit. C skóra zaczęła się mniej przetłuszczać. Zazwyczaj w gorące dni prawie 30 stopni po 2-3 godzinach wyglądałam jak posmarowana smalcem, a ostatnio byłam tyle na słońcu, potem w pociągu i makijaż wieczorem wyglądał baaardzo przyzwoicie (bez poprawek). Miałyście kiedyś jakieś zetknięcie z witaminą C? Do tej pory na moje przetłuszczanie nic nie pomagało

[201607040946]

Napar z nagietka świetnie oczyszcza pory, ale troszkę przesusza (wczoraj wypróbowane)

[Loyd]

Napisane przez Korah

Na mnie dieta cudownie działa, paznokcie mam słabe i nie mogę zapuszczać, bo się rozdwajają już na macierzy, a jak jem warzywa i owoce, to rosną jak szalone, cera też wygląda lepiej Tyle, że ja z domu rodzinnego nie nauczona jestem, żeby się zdrowo odżywiać, więc dla mnie to katorga i jem zdrowo jak już muszę się w stare ciuchy i bikini zmieścić

No właśnie ten tępy mat mnie też denerwuje, fajny był korektor multi tasking edm, nie podkreślał zmarszczek, ale ciemniał na pomarańczowo po 3 godzinach.

Jakiś czas temu zainteresowałam się podkładem Proto-col, bo to prasowany/wypiekany podkład mineralny, ale oprócz minerałów ma też różne olejki i nawilżacze w składzie. Kupiłabym go z miejsca, gdyby nie cena (160 zł).



Też zamówiłam Cashmere i ciemniejszy Summer Sand.

Ja odpukać paznokcie mam ultra mocne
Co do matu to ja lubię ale absolutnie nie pod okiem.. Myśle że to maksymalnie postarza. Używam DW od Estee Lauder... Gdy już się malujęto zwykle mocniej bo gł na wieczor. Gdy mam skórę w gorszej formie nakładam parure de Lumiere ale jak napisałam nie maluję się codziennie, mój codzienny makijaż to odrobina tuszu.

Z dietą, dużo lepiej się czuje gdy zdrowo jem ale bywa że mam fast foodowe okresy.

[201607040946]

A mnie ciekawi, jakie owoce i warzywa jecie? Bo te sklepowe to raczej nie mają dobrego wpływu na cerę?

[Loyd]

Napisane przez kaguya

A mnie ciekawi, jakie owoce i warzywa jecie? Bo te sklepowe to raczej nie mają dobrego wpływu na cerę?

Ja jem sklepowe , raz w tyg odwiedzam eko targ pod miastemale bardziej dla ryb i takich mniej typowych przypraw ioraz dla zwykłej przyjemności
Nie jestem chyba szczególnie uważana w tej materii.

[chimay]

Napisane przez Korah

Też zamówiłam Cashmere i ciemniejszy Summer Sand.

Też mam Summer Sand, ale muszę się go pozbyć, jest dla mnie dużo za ciemny.

Napisane przez Loyd

Ja odpukać paznokcie mam ultra mocne
Co do matu to ja lubię ale absolutnie nie pod okiem.. Myśle że to maksymalnie postarza. Używam DW od Estee Lauder... Gdy już się malujęto zwykle mocniej bo gł na wieczor. Gdy mam skórę w gorszej formie nakładam parure de Lumiere ale jak napisałam nie maluję się codziennie, mój codzienny makijaż to odrobina tuszu.

Mój tak samo + róż. Na szczęście przypudrowany filtr daje mi zazwyczaj ładne, satynowe wykończenie.

Napisane przez kaguya

A mnie ciekawi, jakie owoce i warzywa jecie? Bo te sklepowe to raczej nie mają dobrego wpływu na cerę?

Z targu. Przyznam, że pochodzenia tych warzyw nie znam. Ale wiem, że sprzedawcy lubią kantować, bo np jajka pod nazwą "ekologiczne", "wiejskie" mają kod 3 czyli chów klatkowy czyli ten najgorszy.

[Korah]

Napisane przez Antymionka

To ciężko tak jak i u mnie, ja choruję na oczy, i biorę na tyle silne leki, że niestety są teraz bardzo wrażliwe nawet jak krem mocniej pachnie . Będę musiała uważać. Lily Lolo już dawno miałam spróbować, chyba zamówię sobie próbki. Wiem że są dość wydajne mineralne kosmetyki, porównuję to mniej więcej do korzystania pudru sypkiego. Mi mniejsze krycie wystarczy, mam zamiar do końca jesieni jakoś pozbyć się tych wszystkich okropnych przebarwień i jakoś ogarnąć cerę, bo po ostatnim dermatologu ciężko było.
I nie wiem czy to rzeczywiście 'to' ale gdy włączyłam do mojej pielęgnacji serum z wit. C skóra zaczęła się mniej przetłuszczać. Zazwyczaj w gorące dni prawie 30 stopni po 2-3 godzinach wyglądałam jak posmarowana smalcem, a ostatnio byłam tyle na słońcu, potem w pociągu i makijaż wieczorem wyglądał baaardzo przyzwoicie (bez poprawek). Miałyście kiedyś jakieś zetknięcie z witaminą C? Do tej pory na moje przetłuszczanie nic nie pomagało

Co do witaminy C uważam, że jest warta wszelkiego zachodu Jeden z najskuteczniejszych antyoksydantów, a jeśli chodzi o działanie na przetłuszcz, to u mnie zdecydowanie go uspokaja Rozjaśnia też przebarwienia.

Napisane przez kaguya

A mnie ciekawi, jakie owoce i warzywa jecie? Bo te sklepowe to raczej nie mają dobrego wpływu na cerę?

Ja najczęściej z warzywniaka, albo targu, w marketach staram się nie kupować. Dzisiaj gotuję bób

Napisane przez chimay

Też mam Summer Sand, ale muszę się go pozbyć, jest dla mnie dużo za ciemny.

Podejrzewam, że summer dla mnie też będzie za ciemny, ale się skusiłam, no bo słońce mnie już trochę chwyciło, ale jak coś, to zmieszam z kaszmirem.

---------- Dopisano o 10:21 ---------- Poprzedni post napisano o 10:20 ----------

Napisane przez chimay

Z targu. Przyznam, że pochodzenia tych warzyw nie znam. Ale wiem, że sprzedawcy lubią kantować, bo np jajka pod nazwą "ekologiczne", "wiejskie" mają kod 3 czyli chów klatkowy czyli ten najgorszy.

Wiejskie najprościej poznać po tym, że w jajcarce każde jest inne, mają różną wielkość i kolor skórki.

[201607040946]

Ja też głównie z targu
A mój codzienny makijaż (do pracy) to puder, tusz i mini kreska

[chimay]

Napisane przez Korah

Co do witaminy C uważam, że jest warta wszelkiego zachodu Jeden z najskuteczniejszych antyoksydantów, a jeśli chodzi o działanie na przetłuszcz, to u mnie zdecydowanie go uspokaja Rozjaśnia też przebarwienia.

U mnie chyba tak nie działa, albo jeszcze nie działa. Mam w formie serum SAP z ZSK.

Czy Wam tonik migdałowy też tak capił? Nie mogę się doczekać, aż go skończę i przejdę na peeling, bo ledwo znoszę ten smród. Nie jest mocny, ale bardzo trwały, nałożyłam rano, potem perfumowane serum Bielendy i dalej go czuję I co dziwne nic a nic mnie nie podrażnia i nie wysusza, aż się zastanawiam, czy dobrze go zrobiłam, no ale skoro pH dobre, to chyba jest w porządku

Napisane przez Korah

Wiejskie najprościej poznać po tym, że w jajcarce każde jest inne, mają różną wielkość i kolor skórki.

Jajka staram się kupować z kodem O, rzeczywiście wyglądają jak każde z innej parafii. Wychodzę z założenia, że w tym przypadku taki kod jednak coś znaczy i pozwala łatwo odsiać te podrabiane wiejskie, co w przypadku warzyw i mięsa już takie łatwe nie jest.

[Patryka]

Witaminę C bardzo lubię, ale w postaci kwasu askorbinowego. Ona chyba też najlepiej działa, jeśli chodzi o rozjaśnienie cery - u mnie super sobie radzi w spółce z dipalmitynianem kwasu kojowego. Chyba z miesiąc temu włączyłam witaminę C do pielęgnacji, i jestem teraz bledsza niż zimą byłam, co bardzo mnie cieszy Niestety na przetłuszczanie nie wywiera wpływu.

Do warzyw i jajec mam szczęście - wakacje spędzam na wsi, rodzice hodują różną roślinność w ogródku, a jajca sprzedają znajomi gospodarze Muszę się nacieszyć do października.

[karmazynka99]

Napisane przez chimay

A wracając do kosmetyków, to ciągle mam otwarte karty z Bio Serum Skin Archi-Tec i dumam czy kupić, bo są akurat przecenione na taniekosmetyki i na stronie producenta. Fakt, że mają tylko 15 ml, więc nie wychodzi to aż tak tanio, ale z kolei 30 ml to dla mnie trochę za dużo (w ogóle nie jestem fanką wielkich pojemności w żadnym rodzaju kosmetyku).

ile kosztuje razem z przesyłką?



a co do warzyw i owoców to ja lubie pomidory jabłka, pomaracze, mandarynki


i cwicze też duzo

[Korah]

Napisane przez chimay

U mnie chyba tak nie działa, albo jeszcze nie działa. Mam w formie serum SAP z ZSK.

Czy Wam tonik migdałowy też tak capił?

Spojrzałam na to serum i raz, że ma mniej skuteczną postać wit C, a druga sprawa, to ma bardzo zasadowe Ph, moim zdaniem nie wiele może zrobić ta wit. bo z moich informacji jako takich wynika, że najlepszą formą wit. C jest kwas L-askorbinowy, a najskuteczniej działa przy ph 1,5-3, ale nie wiem jak jest w przypadku SAP.

Napisane przez Patryka

Witaminę C bardzo lubię, ale w postaci kwasu askorbinowego. Ona chyba też najlepiej działa, jeśli chodzi o rozjaśnienie cery - u mnie super sobie radzi w spółce z dipalmitynianem kwasu kojowego. Chyba z miesiąc temu włączyłam witaminę C do pielęgnacji, i jestem teraz bledsza niż zimą byłam, co bardzo mnie cieszy Niestety na przetłuszczanie nie wywiera wpływu.

Najskuteczniejsza jest forma lewoskrętna, czyli L-askorbinowy

[Patryka]

Napisane przez Korah

Spojrzałam na to serum i raz, że ma mniej skuteczną postać wit C, a druga sprawa, to ma bardzo zasadowe Ph, moim zdaniem nie wiele może zrobić ta wit. bo z moich informacji jako takich wynika, że najlepszą formą wit. C jest kwas L-askorbinowy, a najskuteczniej działa przy ph 1,5-3, ale nie wiem jak jest w przypadku SAP.
Najskuteczniejsza jest forma lewoskrętna, czyli L-askorbinowy

No i właśnie dlatego to moja ulubiona forma witaminy C
Miałam wcześniej rozpuszczalną w oleju z ZSK, ale słabo się rozpuszczała i nie zauważyłam żadnego jej efektu.