|
Notka |
|
Seks Tutaj porozmawiasz o seksie. Masz pytania związane z życiem seksualnym lub szukasz porady? Dołącz do nas. Podziel się doświadczeniem, dodaj opinię. |
|
Narzędzia |
2015-11-18, 15:13 | #1 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Gdzie leży tak naprawdę problem?
Mieliście czasem tak, że już 1 stycznia wiedzieliście, że to będzie zły rok?
Sprawa tyczy się seksu. Zamieszkałam z facetem, którego znam prawie 12 lat. Nie jesteśmy razem, bo ani on ani ja nie lubimy związków. Zapytacie pewnie, dlaczego w takim razie mieszkamy razem. Powody są trzy: 1. On i ja musieliśmy się wyprowadzić z domu. Zarówno u niego jak i u mnie wszystko na nas robiono. Mama za mnie prała, sprzątała mój pokój, ZAWSZE gotowała, prasowała, wychodziła na zakupy, załatwiała wiele spraw, czasami nawet za mnie gdzieś dzwoniła. On miał tak samo i świetnie zdawaliśmy sobie sprawę, że wyrosły z nas dwie lewe ręce do wszystkiego, a mamy 25 lat i trzeba to jak najszybciej zmienić. 2. Bardzo dobrze układało nam się w łóżku 3. Mogę mu zaufać. Te prawie 12 lat pokazało to nie raz, nie dwa. Zamieszkaliśmy razem pod koniec sierpnia i od jakiegoś czasu ja nie mam ochoty na seks, nie z nim, ale ogólnie. Kiedyś nie mogłam się doczekać aż będziemy mieli kiedy i gdzie, a teraz po 10-14 dni mi się nie chce. Myślicie, że powód leży w prozie życia? W końcu teraz muszę sprzątać i to całe mieszkanie, prać, prasować, pamiętać o rachunkach, zakupach. On mi oczywiście pomaga, głównie gotuje, bo ja nie umiem i nie lubię. A może powodem jest ten rok? Dowiedziałam się w lutym, że mam zanik kości w zębach, w październiku, że jaskrę, a w tamtym tyg. wjechało w nas auto, akurat uderzyło od strony pasażera, a pasażerem byłam ja. Nigdy nie miałam żadnego wypadku, więc mocno to mnie psychicznie uderzyło. Do tego dochodzi brak pracy. Póki kończyłam studia było okay, a teraz nikt mnie do pracy nie chce, bo nie mam już statusu studenta albo dlatego, że za małe doświadczenie albo brak znajomości angielskiego. W rezultacie ja szukam, a utrzymuje nas on. Mówi, że to żaden problem, ale ja nie lubię tego stanu. Tak samo niepokoi mnie to, że ciągle jestem zmęczona. Kiedyś chodziłam spać koło 23-24, a teraz często już o 21 jestem w łóżku i zasypiam. Tak samo przytyłam. Zgubiłam jakiś czas temu 7,5 kilograma (bez diety, duża ilość ruchu i zero słodyczy) i właśnie wróciły. Na początku nie zwracałam uwagi jak On zaczął mi mówić, że zrobiłam się chłodna, ale jak się zaczęłam sobie przyglądać to faktycznie tak jest. Jak myślicie, co powinnam zrobić? Co może być powodem? Kilogramy, brak pracy, proza życia, niedobory witamin? On myśli, że już mnie nie kręci, ale to nie tak, jest jak dawniej i mówię mu to, ale nie dziwię się, że przestaje mu taka "wymówka" wystarczać.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 Edytowane przez SekretnyWachlarz Czas edycji: 2015-11-18 o 15:22 |
2015-11-18, 19:58 | #2 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Gdzie leży tak naprawdę problem?
A może po prostu chodzi o siedzenie w domu?
Idź do jakiejkolwiek pracy jak najszybciej.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
2015-11-18, 20:04 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 13 378
|
Dot.: Gdzie leży tak naprawdę problem?
Tzn. ja pracować jako tako pracuję, ale to praca dorywcza u mojej znajomej, 2-3 razy w tyg. po 2-3 godzinki, więc pieniądze z tego żadne, ale póki nie mam nic, to lepsze te 300zł niż 0. Ale przeskok mnie dobił, że ostatnie prawie 10 lat (pracuję od 17 roku życia) bez problemu znajdowałam pracę to jedną to drugą, a nagle nic. A też nie po to się kształciłam aby iść pracować do sklepu. Właśnie przez te 10 lat albo pracowałam w sklepie albo latałam z mopem lub opiekowałam się dziećmi.
__________________
"Któregoś dnia zrozumiesz, że szukasz tego, co już posiadasz".
Treningi 2016: 117/100 2017: 71/100 |
2015-11-26, 07:53 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 10
|
Dot.: Gdzie leży tak naprawdę problem?
W telegraficznym skrócie: "Witamy w prawdziwym życiu"
Tak to właśnie jest. Obowiązki, zadania, proza życia to się nie dziw, że Ci się nie chce. |
2015-11-26, 14:44 | #5 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2015-08
Wiadomości: 1 951
|
Dot.: Gdzie leży tak naprawdę problem?
Jakbym ja nie wychodziła te 5 dni w tygodniu do pracy to bym zwariowała. 3 razy na kilka godzin to nic. Musisz czuć się potrzebna.
__________________
kiedy się naprawdę kogoś kocha, wierność nie jest żadną zasługą... |
2015-11-26, 22:01 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-07
Wiadomości: 1
|
Dot.: Gdzie leży tak naprawdę problem?
Ogarnij się.
Usiądź z zeszytem przy stole i rozpisz sobie jakiś plan działania. Znajdź sobie normalną pracę, hobby, zacznij robić coś. Od takiej stagnacji nic się nie chce. |
Nowe wątki na forum Seks |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 11:21.