Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2018-03-09, 20:10   #1
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7

Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego


Witam wszystkich

To moj pierwszy watek tutaj

Mam 26 lat a Pisze ze względu na to by poznać Wasze opinie. Byc moze wsrod Was jest jakas dobra istotka, ktora kiedyś była w podobnej sytuacji jak ja i moze podzielić się doświadczeniem a przy okazji podnieść mnie na duchu



Na dzień dzisiejszy sen z powiek spędza mi myśl o przeprowadzce po slubie. Wiem że to zbyt wczesnie by się tym zamartwiac bo wesele dopiero w sierpniu 2019 ale ciężko to przetłumaczyć mojemu charakterowi



obecnie mieszkam w domu rodzinnym (Na wsi) z którym jestem bardzo zwiazana.... relacje z sasiadsmi sa bardzo serdecznie jak nigdzie sie okazuje. Pracuje od 3 lat z super ludźmi z którymi bardzo sie związałam.



Po ślubie w 90% będziemy mieszkać 60km od mojego aktualnego miejsca zamieszkania.inaczej mówiąc w miejscowości mojego narzeczonego. Na początku planujemy wynajem mieszkania potem budowę na wsi nieopodal domu przeszłych teściów. Wybór padł na miejscowość narzeczonego bo tam jego tata prowadzi firmę od pokoleń A chłopak ja prawdopodobnie dalej bardzie prowadził. (Firma ma wypracowaną markę itd). Po za tym obok mojego domu rodzinnego wybudowała sie siostra i szczerze mówiąc nie do końca chciałbym budować sie obok ( widząc że ona bardzo duzo czasu spędza u rodziców i nie do końca żyje tylko swoim życiem) Moze pomyślcie że nie wiem sama czego chce ale to nie takie proste... chciałbym mieszkać po prostu blizej domu rodzinnego....



Generalnie to o co się boję to to jak poradze sobie psychicznie z przeprowadzką do miejsca gdzie wszytko mi nieznane. Nikogo bliskiego ani mamy ani siostry, znajomych...nikogo prócz narzeczonego, który będzie cały dzień w pracy A ja prawdopodobnie sama w domu (bo planujemy ciążę po ślubie to nie bede chodzić do pracy ktora mogła by wypełnić mi czas).



Na ten moment nie potrafię tego znieść. Boję się że im bliżej ślubu tym mniej bede sie cieszyć że względu na konieczność przeprowadzki... oczywiście zamiast sie cieszyć... To głupie ale byc moze któraś z Was miała podobna sytuascje iż perspektywy czasu mogłaby ocenic sytuację racjonalnie. Moze jakas rada?

Jak sobie radzilyscie? Czy zalujecie swoich decyzji?





Z góry dziękuję za odpowiedzi i poswiecony czas!



Pozdrawiam
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-09, 22:00   #2
Nancy_M
Wtajemniczenie
 
Avatar Nancy_M
 
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 341
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez Nieznajoma44 Pokaż wiadomość
Witam wszystkich

To moj pierwszy watek tutaj

Mam 26 lat a Pisze ze względu na to by poznać Wasze opinie. Byc moze wsrod Was jest jakas dobra istotka, ktora kiedyś była w podobnej sytuacji jak ja i moze podzielić się doświadczeniem a przy okazji podnieść mnie na duchu



Na dzień dzisiejszy sen z powiek spędza mi myśl o przeprowadzce po slubie. Wiem że to zbyt wczesnie by się tym zamartwiac bo wesele dopiero w sierpniu 2019 ale ciężko to przetłumaczyć mojemu charakterowi



obecnie mieszkam w domu rodzinnym (Na wsi) z którym jestem bardzo zwiazana.... relacje z sasiadsmi sa bardzo serdecznie jak nigdzie sie okazuje. Pracuje od 3 lat z super ludźmi z którymi bardzo sie związałam.



Po ślubie w 90% będziemy mieszkać 60km od mojego aktualnego miejsca zamieszkania.inaczej mówiąc w miejscowości mojego narzeczonego. Na początku planujemy wynajem mieszkania potem budowę na wsi nieopodal domu przeszłych teściów. Wybór padł na miejscowość narzeczonego bo tam jego tata prowadzi firmę od pokoleń A chłopak ja prawdopodobnie dalej bardzie prowadził. (Firma ma wypracowaną markę itd). Po za tym obok mojego domu rodzinnego wybudowała sie siostra i szczerze mówiąc nie do końca chciałbym budować sie obok ( widząc że ona bardzo duzo czasu spędza u rodziców i nie do końca żyje tylko swoim życiem) Moze pomyślcie że nie wiem sama czego chce ale to nie takie proste... chciałbym mieszkać po prostu blizej domu rodzinnego....



Generalnie to o co się boję to to jak poradze sobie psychicznie z przeprowadzką do miejsca gdzie wszytko mi nieznane. Nikogo bliskiego ani mamy ani siostry, znajomych...nikogo prócz narzeczonego, który będzie cały dzień w pracy A ja prawdopodobnie sama w domu (bo planujemy ciążę po ślubie to nie bede chodzić do pracy ktora mogła by wypełnić mi czas).



Na ten moment nie potrafię tego znieść. Boję się że im bliżej ślubu tym mniej bede sie cieszyć że względu na konieczność przeprowadzki... oczywiście zamiast sie cieszyć... To głupie ale byc moze któraś z Was miała podobna sytuascje iż perspektywy czasu mogłaby ocenic sytuację racjonalnie. Moze jakas rada?

Jak sobie radzilyscie? Czy zalujecie swoich decyzji?





Z góry dziękuję za odpowiedzi i poswiecony czas!



Pozdrawiam

Jaki masz kontakt z rodziną chłopaka? Możesz liczyć na przykład na miłe popołudnie przy kawie z teściową?

3 lata temu wyprowadziłam się 1000 km od domu rodzinnego. Bez siostry jest mi ciężko, ale daje radę. Z biegiem czasu poznałam nowych ludzi. Może akurat trafisz na miłe sąsiadki.
Nancy_M jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-10, 08:57   #3
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

a jeśli nie zajdziesz w ciąże od razu, to masz zamiar siedzieć w domu do skutku czy jakby to miało chwile potrwać to dopuszczasz możliwość znalezienia spbie zajęcia?

---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

jakieś hobby masz?
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 16:37   #4
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Jeśli chodzi o teściowa to spotkać się moge ale wiadomo to nie to samo co mama. Kontakt mam dobry z mama narzeczonego i jego siostra. Widujemy sie z jego znajomymi. Z jedną para regularnie sie spotykamy, wyjeżdżamy. Chce złapać kontakt by później bylo łatwiej. Sąsiedzi narzeczonego raczej sie ze sobą nie widuja co mnie trochę boli bo u mnie zupełnie inaczej to wygląda.

---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ----------

Pani_smith



Jeśli by nie udało mi się zajść w ciążę to oczywiście bede szukać pracy tam
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 16:43   #5
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Rozwiązanie genialne w swej prostocie - zamieszkajcie w połowie drogi. 30km do pracy czy do domu rodzinnego to malutki dystans, u mnie pół rodziny tak dojeżdża do miasta do pracy, a cenią sobie wiejski spokój. W mieście dojeżdża się jeszcze dłużej, pół godziny to nie problem. A skoro i tak macie płacić najpierw za wynajem później za działkę, to czemu nie?
No i zachowasz swoją obecną pracę, co też jest szalenie ważne, skoro ja lubisz.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 16:49   #6
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

to może nie myśl o zachodzeniu w ciąże i siedzeniu na macierzyńskim jako o celu samym w sobie, tylko skoro masz się tam przenieść - o zorganizowaniu sobie życia w tamtym miejscu.
łatwiej porzucić/zawiesić prace/szkole/zainteresowania, jak by miało się okazać, ze spodziewasz się dziecka (choć ciąża to nie choroba - nie oznacza automatycznie, że trzeba leżeć), niż na odwrót - frustrować się samotnością i próbować wygrzebać z nudy jak uznasz, że minęło ileś czasu.

z twoim założeniem oszalalabym koło 3 dnia po przeprowadzce. wyglada na to, że twoje życie po ślubie ma polegać na staraniach o dziecko, a w przerwach będziesz latać na szmacie i pichcić obiadki. a gdzie w tym wszystkim coś dla siebie?
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 17:01   #7
nitaxa
Przyczajenie
 
Avatar nitaxa
 
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 15
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Najgorzej to tak zamartwiać się na zapas, zmiany zawsze wywołują strach, ale najczęściej wychodzą na dobre może akurat znajdziesz tam nowe przyjaciółki, pracę.
nitaxa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2018-03-12, 17:02   #8
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość

z twoim założeniem oszalalabym koło 3 dnia po przeprowadzce. wyglada na to, że twoje życie po ślubie ma polegać na staraniach o dziecko, a w przerwach będziesz latać na szmacie i pichcić obiadki. a gdzie w tym wszystkim coś dla siebie?
Bo "latanie na szmacie i pichcenie obiadków" może ją uszczęśliwia? Straszna pogarda bije z Twojego posta.

Autorko, mimo wszystko weź pod uwagę co jeśli ta ciąża niekoniecznie tak szybko się pojawi - to raz. Dwa - co planujesz w dalszej perspektywie, jak dziecko podrośnie.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 17:20   #9
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Twój post pokazuje, że tak demonizowane wspólne mieszkanie przed ślubem wcale nie jest takim złym rozwiązaniem. Możesz masz taką możliwość, żeby pomieszkać u swojego Tż 1-3 tygodnie co jakiś czas? Wtedy na spokojnie możesz się oswoić, nawiązać bliższy kontakt z teściami, sprawdzić jak np. sprawdzałoby się dojeżdżanie do pracy (60 km to wcale nie taki kawał drogi przy dobrym dojeździe).
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 17:35   #10
niepewny123
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 251
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Szukasz problemu na siłę!
60km to jest bardzo blisko de'facto. 60km/h jest bardzo bezpieczną prędkością, innymi słowy mniej niż godzina dzieli Cię od rodziny Toż to można codziennie jeździć w tę i z powrotem. Ja mam 300km odległości i nie narzekam Ty się nie martw. Ty się ciesz, że masz aż tak blisko (skoro Ci tak bardzo na tym zależy).

Ludzie to czasami na prawdę sobie sami szukają problemu na siłę.
niepewny123 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 17:39   #11
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8210600 6]Bo "latanie na szmacie i pichcenie obiadków" może ją uszczęśliwia? Straszna pogarda bije z Twojego posta[/QUOTE]

Żadna pogarda.
natomiast pierwszy post sugeruje, ze właśnie taka perspektywa autorki wątku nie uszczęśliwia.

czytamy ze zrozumieniem
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-12, 17:45   #12
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

60 km to jest bardzo blisko, niektórzy tak do pracy dojeżdżają. Możesz wpadać do rodziców, kiedy zechcesz, a jakbyś się uparła, to mokłabyś nawet dojeżdżać do obecnej pracy.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 17:51   #13
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Serio sie rozckliwiasz nawet z powodu sąsiadow? Chcesz w ogole zalozyc rodzine czy wezmiesz slub a mimo to nadal bedziesz zyla jak dziecko i bedziesz co weekend wracala do domu rodzinnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 18:04   #14
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez PaulinciaKWC Pokaż wiadomość
Serio sie rozckliwiasz nawet z powodu sąsiadow? Chcesz w ogole zalozyc rodzine czy wezmiesz slub a mimo to nadal bedziesz zyla jak dziecko i bedziesz co weekend wracala do domu rodzinnego?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Tu może też być jakiś konflikt ról społecznych. ona tak niby chce od razu zajść w ciążę i zostać mamą w wersji inhouse, ale tak do końca nie chce, bo podejrzewa że będzie się czuła samotna i znudzona.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:35   #15
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Co do zamieszkania w połowie niestety nie do końca bierzemy to pod uwage bo zarówno ja jak i narzeczony mamy swoje działki gdzie możemy się budować . Chcąc budować sie w połowie musielibyśmy ja kupowac A poza tym narzeczony na miejscu ma u rodziców budynki gdzie ma potrzebne do przyczyny itd wiec gdybyśmy się wyprowadzili musiałby tez cos takiego wubudowac
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:39   #16
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
Żadna pogarda.
natomiast pierwszy post sugeruje, ze właśnie taka perspektywa autorki wątku nie uszczęśliwia.

czytamy ze zrozumieniem
Nie jesteśmy protekcjonalni wobec współdyskutantów.

Nic w pierwszym poście autorki nie popiera jednozacznie Twojej tezy. Jej/ich priorytetem jest w tym momencie dziecko.

A sposób w jaki wypowiedziałaś się o zajmowaniu się domem JEST pogardliwy.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:45   #17
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

nie, nie jest pogardliwy - co najwyżej potoczny. i zaskoczę cię - ja też latam na szmacie. samo się nie sprzątnie. nic w tym złego i urągającego.
tak więc uprzejmie proszę - czytaj ze zrozumieniem (to jest protekcjonalne) i nie dopisuj sobie interpretacji.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:46   #18
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez Nieznajoma44 Pokaż wiadomość
Co do zamieszkania w połowie niestety nie do końca bierzemy to pod uwage bo zarówno ja jak i narzeczony mamy swoje działki gdzie możemy się budować . Chcąc budować sie w połowie musielibyśmy ja kupowac A poza tym narzeczony na miejscu ma u rodziców budynki gdzie ma potrzebne do przyczyny itd wiec gdybyśmy się wyprowadzili musiałby tez cos takiego wubudowac
Zastanow sie gdzie chcialabys mieszkac a nie na ktorej dzialce budowac dom.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:47   #19
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

i jak sobie swoje życie po ślubie wyobrażasz.
zamieszkanie razem jeszcze przed ślubem uważam za doskonały pomysł, nawet ma „pół-etatu” i z doskoku
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2018-03-12, 19:48   #20
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Pani Smith



O ciąży nadmienilam ale to nie jest cel sam w sobie. Rzeczywiście myślimy o tym ale nie bede histeryzowac jesli znajde w nią za 3 lata a nie za rok. Pisząc post chcialam powiedzieć że wiele waznych Życiowych spraw sie na siebie nalozy czyli slub, przeprowadzką, zmiana otoczenia, pracy, znajomych i byc moze dziecko ...



Chcialam tylko zapytac czy mialyscie podobna sytuację, ewentualnie jak postrzegacie ja z perspektywy czasu...byc moze jakis czas temu same sie z tym borykalyscie i moglibyście sie podzielic odczuciami
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 19:54   #21
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez Nieznajoma44 Pokaż wiadomość
Pani Smith



O ciąży nadmienilam ale to nie jest cel sam w sobie. Rzeczywiście myślimy o tym ale nie bede histeryzowac jesli znajde w nią za 3 lata a nie za rok. Pisząc post chcialam powiedzieć że wiele waznych Życiowych spraw sie na siebie nalozy czyli slub, przeprowadzką, zmiana otoczenia, pracy, znajomych i byc moze dziecko ...



Chcialam tylko zapytac czy mialyscie podobna sytuację, ewentualnie jak postrzegacie ja z perspektywy czasu...byc moze jakis czas temu same sie z tym borykalyscie i moglibyście sie podzielic odczuciami
Statystyczna wizazanka mieszka ze swoim partnerem przed ślubem, nie ma w najbliższych latach parcia na upragniony domek na działce przy rodzicach i jeśli lubi swoją pracę, to ot tak z niej nie rezygnuje, żeby mieszkać przy teściach

No ale może się mylę i są tu dziewczyny o innym nastawieniu

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 20:02   #22
pani_smith
Zakorzenienie
 
Avatar pani_smith
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

@Nieznajoma44
rozumiem. tylko mi z twojej 1 wiadomości nie przedziera ani nutka ekscytacji na te zmiany, ani cień radości. jakbyś miała z całego swojego życia zrezygniwać i kaplica, milion lat nieszczęść i w ogóle nie czeka cię tam najmniejsza radość.
ponieważ w każdym poście piszesz że o planach narzeczonego, o jego firmie, o jego towarzystwie to tym bardziej odnoszę wrazenie, ze zgubiłaś w tym wszystkim siebie i zamiast zacząć planować, płyniesz z prądem i jeszcze bardziej cię to przytłacza, bo dzieje się to w zasadzie poza tobą.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro)

wróciłam
pani_smith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 20:06   #23
lulka19
Zakorzenienie
 
Avatar lulka19
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Tak autorko , ja jestem w podobnej sytuacji
Jedyna różnica jest taka , że mieszkam 30 km od mamy, jednak przeprowadzka była dla mnie dość traumatyczna. W mojej rodzinnej miejscowości jest dużo młodych rodzin z dziećmi , tutaj mniej. Ja sama jestem mamą dwulatka i jest to dla mnie istotne . Jest dalej do miasta , które jest dużo mniejsze niż miasto do ,którego dojeżdżalam całe życie. Różnica to 7 km.
Decyzja o zamieszkaniu tutaj wynikała z pracy mojego tz. Jego zarobki są na tyle dobre , że w moich stronach musiałaby miech stanowisko kierownicze by dorównac tej kwocie . Do tego doszła również pasja , ktora jest dla niego dość wiazaca.
Również miałam fajnych sąsiadów , rodzine w poblizu. Wyszlam jednak z założenia , że nie muszę tu wcale mieszkać na zawsze. Teraz tak się potoczyło moje życie , za parę lat mogę być w innym miejscu. Do rodziców często jeżdżę , nawet na kilka dni. A co do sąsądów , piszesz , że tu się tak nie odwiedza wzajemnie. Może czas to jakoś zapoczątkowac ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
lulka19 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 20:14   #24
PaulinciaKWC
Zakorzenienie
 
Avatar PaulinciaKWC
 
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez Nieznajoma44 Pokaż wiadomość
Pani Smith



O ciąży nadmienilam ale to nie jest cel sam w sobie. Rzeczywiście myślimy o tym ale nie bede histeryzowac jesli znajde w nią za 3 lata a nie za rok. Pisząc post chcialam powiedzieć że wiele waznych Życiowych spraw sie na siebie nalozy czyli slub, przeprowadzką, zmiana otoczenia, pracy, znajomych i byc moze dziecko ...



Chcialam tylko zapytac czy mialyscie podobna sytuację, ewentualnie jak postrzegacie ja z perspektywy czasu...byc moze jakis czas temu same sie z tym borykalyscie i moglibyście sie podzielic odczuciami
To wszystko to są twoje wybory a nie ślepy los. Jesli sie z tym "borykasz" to moze czas przemyslec te wybory, bo ewidentnie nie czujesz sie z nimi komfortowo i nie cieszysz sie z tego, co cie czeka.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
@Nieznajoma44
rozumiem. tylko mi z twojej 1 wiadomości nie przedziera ani nutka ekscytacji na te zmiany, ani cień radości. jakbyś miała z całego swojego życia zrezygniwać i kaplica, milion lat nieszczęść i w ogóle nie czeka cię tam najmniejsza radość.
ponieważ w każdym poście piszesz że o planach narzeczonego, o jego firmie, o jego towarzystwie to tym bardziej odnoszę wrazenie, ze zgubiłaś w tym wszystkim siebie i zamiast zacząć planować, płyniesz z prądem i jeszcze bardziej cię to przytłacza, bo dzieje się to w zasadzie poza tobą.
Plynie plynie, zaliczając kolejne etapy bez zadnej refleksji. Brzmi jak zmeczona zyciem starsza pani, na ktorą spadly wszystkie mieszczescia swiata.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną
Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych...
Tyranozaury
PaulinciaKWC jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 21:57   #25
_Pixie_
Zadomowienie
 
Avatar _Pixie_
 
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez Nieznajoma44 Pokaż wiadomość
Pani Smith



O ciąży nadmienilam ale to nie jest cel sam w sobie. Rzeczywiście myślimy o tym ale nie bede histeryzowac jesli znajde w nią za 3 lata a nie za rok. Pisząc post chcialam powiedzieć że wiele waznych Życiowych spraw sie na siebie nalozy czyli slub, przeprowadzką, zmiana otoczenia, pracy, znajomych i byc moze dziecko ...



Chcialam tylko zapytac czy mialyscie podobna sytuację, ewentualnie jak postrzegacie ja z perspektywy czasu...byc moze jakis czas temu same sie z tym borykalyscie i moglibyście sie podzielic odczuciami
Zamieszkanie z chłopakiem/narzeczonym/mężem to zawsze stres, może się okazać, że macie niesamowicie irytujące przyzwyczajenia, podejście do pewnych kwestii. Jeśli dodatkowo przytłacza Cię odległość, rozłąka z rodzicami (rozumiem, że zawsze z nimi mieszkałaś, nie uczyłaś się w innym miejscu) to na pewno będzie Ci ciężko początkowo. W takiej sytuacji dobrze przegadajcie kwestię dzieci, daj sobie czas na aklimatyzację, bo jeśli na wszystkie Twoje emocje nałoży się jeszcze ciąża, to będzie Ci jeszcze trudniej. A jeśli chodzi o rodzinę, to są telefony, skype i inne wynalazki
_Pixie_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 22:04   #26
megamag
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez squirrelqa Pokaż wiadomość
Statystyczna wizazanka mieszka ze swoim partnerem przed ślubem, nie ma w najbliższych latach parcia na upragniony domek na działce przy rodzicach i jeśli lubi swoją pracę, to ot tak z niej nie rezygnuje, żeby mieszkać przy teściach
To prawda, raczej nikt w moim środowisku nie ma takich problemów. Wszyscy się wyprowadzili od rodziców lata temu zwykle do innych miast albo i krajów. Nikt nie myśli wracać i budować domów. I raczej mieszkali ze sobą przed ślubem w wynajętym mieszkaniu albo kupionym na kredyt. Nikt też nie robi dzieci tuż po ślubie ani nie rzuca z jego okazji pracy. Najwyżej krótki macierzyński i powrót. Kredyt trzeba spłacać, a poza tym szkoda by było tych wszystkich lat nauki i zdobywania doświadczenia.

Ale schemat z budowaniem domu znam. W mojej rodzinnej wsi sporo osób tak robiło. Ślub zwykle zaraz po szkole, budowali dom przy rodzicach lub teściach, rodziły im się dzieci, przejmowali od rodziców gospodarstwo. Jak ktoś się wyprowadzał to najwyżej kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów od domu do teściów właśnie. Nigdy by mi nawet do głowy nie wpadło, że taka odległość stanowi dla kogoś jakiś problem, bo samochodem to w końcu rzut beretem. Ale człowiek uczy się całe życie.

Żaden z tych schematów nie jest lepszy.Grunt żeby świadomie wybrać taki, w jakim będziemy się czuć dobrze, a nie tylko płynąć z prądem albo dostosowywać się do partnera. Twój post, Autorko, rzeczywiście pozbawiony jest radości, a to jest trochę dziwne. Ludzie przed ślubem raczej cieszą się na to wszystko jak głupi do sera. Ty czekasz jak na wyrok. To akurat dobry moment, żeby się zastanowić, czy to tego naprawdę chcesz od życia.
megamag jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-12, 22:28   #27
ssnn
Rozeznanie
 
Avatar ssnn
 
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Rzucasz robotę i starasz się o dziecko? Nie wnikasz w macierzyński, wychowawczy, ubezpieczenie, emeryturę?
ssnn jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-13, 20:21   #28
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez pani_smith Pokaż wiadomość
@Nieznajoma44
rozumiem. tylko mi z twojej 1 wiadomości nie przedziera ani nutka ekscytacji na te zmiany, ani cień radości. jakbyś miała z całego swojego życia zrezygniwać i kaplica, milion lat nieszczęść i w ogóle nie czeka cię tam najmniejsza radość.
ponieważ w każdym poście piszesz że o planach narzeczonego, o jego firmie, o jego towarzystwie to tym bardziej odnoszę wrazenie, ze zgubiłaś w tym wszystkim siebie i zamiast zacząć planować, płyniesz z prądem i jeszcze bardziej cię to przytłacza, bo dzieje się to w zasadzie poza tobą.

To co mogę powiedzieć, jestem świadoma tego, ze prawdopodobnie przyzwyczailm sie do obecnego stanu rzeczy i jest mi z tym dobrze. Dodatkowo boję się zmian- taka charakter. Nie jest to też kwestia podporządkowania narzeczonemu jeśli chodzi o jego pracę. Sama wiem, że łatwiej bedzie znaleźć mi pracę w jego okolicy (ma sporo znajomosci i jest lepszy rynek) a co do mojej obecnej pracy....Pracuje w instytucji, gdzie dłużej jak rok to nie popracuje bo jest zbyt stresująca. To co mnie trzyma to ludzie tam pracujący z którymi zdazyłam sie bardzo związać. Rozsądek mówi mi ze jest dużo plusów przeprowadzki. Ja je nawet widzę. Raz ze znajdę nową pracę- w nieco innym charakterze. Dwa pomimo, ze jestem bardzo związana z mama i siostrą asze relacje wyglądają różnie wiec myśle ze gdybysmy rzadziej widziały wyszłoby to w efekcie na plus.. Ale gdzies tam w duchu serducho się łamie. Możecie pomyślec że jestem głupia i czego chce od życia, ze narzekam. Trudno.
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-13, 20:31   #29
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Rozumiem Cię. Ludzie różnie reagują na zmiany i to jest normalne. Dla niektórych spakowanie się i polecenie z dnia na dzień choćby na drugi koniec świata to jak splunąć, dla innych trudna jest od dawna planowana przeprowadzka do innego miasta czy dzielnicy.

Niewątpliwie trudniej się żyje ludziom z drugiej grupy (żeby nie było - sama do niej należę), bo zmiany są inherentną częścią życia. Z jednej strony można się ich obawiać, a z drugiej jednocześnie być podekscytowanym i ich chcieć. Jeżeli dobrze intepretuję Twoje posty to chyba tak się teraz czujesz. Rada zapewne mało pomocna, bo trudna do wcielenia w życie - spróbuj skupić się na tym co pozytywne.
3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2018-03-13, 20:54   #30
Nieznajoma44
Przyczajenie
 
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego

Cytat:
Napisane przez megamag Pokaż wiadomość
To prawda, raczej nikt w moim środowisku nie ma takich problemów. Wszyscy się wyprowadzili od rodziców lata temu zwykle do innych miast albo i krajów. Nikt nie myśli wracać i budować domów. I raczej mieszkali ze sobą przed ślubem w wynajętym mieszkaniu albo kupionym na kredyt. Nikt też nie robi dzieci tuż po ślubie ani nie rzuca z jego okazji pracy. Najwyżej krótki macierzyński i powrót. Kredyt trzeba spłacać, a poza tym szkoda by było tych wszystkich lat nauki i zdobywania doświadczenia.

Ale schemat z budowaniem domu znam. W mojej rodzinnej wsi sporo osób tak robiło. Ślub zwykle zaraz po szkole, budowali dom przy rodzicach lub teściach, rodziły im się dzieci, przejmowali od rodziców gospodarstwo. Jak ktoś się wyprowadzał to najwyżej kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów od domu do teściów właśnie. Nigdy by mi nawet do głowy nie wpadło, że taka odległość stanowi dla kogoś jakiś problem, bo samochodem to w końcu rzut beretem. Ale człowiek uczy się całe życie.

Żaden z tych schematów nie jest lepszy.Grunt żeby świadomie wybrać taki, w jakim będziemy się czuć dobrze, a nie tylko płynąć z prądem albo dostosowywać się do partnera. Twój post, Autorko, rzeczywiście pozbawiony jest radości, a to jest trochę dziwne. Ludzie przed ślubem raczej cieszą się na to wszystko jak głupi do sera. Ty czekasz jak na wyrok. To akurat dobry moment, żeby się zastanowić, czy to tego naprawdę chcesz od życia.
Słucjacie, chyba się źle zrozumielismy... Skończyłam studia, pracuje 3 lata, mam wpływ na swoje życie to coś planuje, np., ciążę. Chyba to normalne? Miejsce gdzie pracuje jest dośc stresujące wiec jak tylko dostane właściwą umowę (a mam ją dostać we wrzesniu <- wiem , pewnie napiszecie ze jeszcze nie dostałam a juz planuje, ale nie bede rozwijaz tego wątku) chce zajść w ciąze i wykorzystać ten moment (iść na macierzyńskie i coś z tego mieć po 3 latach pracy) bo jak nie to zrezygnuje z niej i znow bede musiała się starać o dostanie w ogole pracy nie mówiąc o pracy na stałe.

Wiem, ze należe do osób staroświeckich i takich ktore najlepiej wybudowałyby się obok swoich rodziców i nie tylko chodzi o to ze tak jest najłatwiej, bo możemy liczyc na ich pomoc. Jestem pełna podziwu dla osób które wyprowadzają się za np. granice. . Być może te osoby zmusiła sytuacja życiowa i nie miały czasu zastanawiać sie nad takimi głupotami, może te osoby nie byly tak sentymantalni jak ja , może ja mam po prostu "za dobrze" i szukam dziury w całym. Tak, wiem. AAle taki mój charakter i nic na to nie poradzę

---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ----------

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8213811 1]Rozumiem Cię. Ludzie różnie reagują na zmiany i to jest normalne. Dla niektórych spakowanie się i polecenie z dnia na dzień choćby na drugi koniec świata to jak splunąć, dla innych trudna jest od dawna planowana przeprowadzka do innego miasta czy dzielnicy.

Niewątpliwie trudniej się żyje ludziom z drugiej grupy (żeby nie było - sama do niej należę), bo zmiany są inherentną częścią życia. Z jednej strony można się ich obawiać, a z drugiej jednocześnie być podekscytowanym i ich chcieć. Jeżeli dobrze intepretuję Twoje posty to chyba tak się teraz czujesz. Rada zapewne mało pomocna, bo trudna do wcielenia w życie - spróbuj skupić się na tym co pozytywne.[/QUOTE]


Ciesze się ze ktoś w końcu mnie rozumie hehe. Dziękuuję Ja należe do tej drugiej grupy tak jak mówisz i szukałam tutaj troche pocieszenia i zrozumienia, być moze słów w stylu "dasz rade , tylko na początku jest cięzko, samo się ułoży" ale różnie został odebrany mój post.
Ale dziękuję, że rozumiesz, ze różnie można przeżywać zmiany

---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ----------

Cytat:
Napisane przez lulka19 Pokaż wiadomość
Tak autorko , ja jestem w podobnej sytuacji
Jedyna różnica jest taka , że mieszkam 30 km od mamy, jednak przeprowadzka była dla mnie dość traumatyczna. W mojej rodzinnej miejscowości jest dużo młodych rodzin z dziećmi , tutaj mniej. Ja sama jestem mamą dwulatka i jest to dla mnie istotne . Jest dalej do miasta , które jest dużo mniejsze niż miasto do ,którego dojeżdżalam całe życie. Różnica to 7 km.
Decyzja o zamieszkaniu tutaj wynikała z pracy mojego tz. Jego zarobki są na tyle dobre , że w moich stronach musiałaby miech stanowisko kierownicze by dorównac tej kwocie . Do tego doszła również pasja , ktora jest dla niego dość wiazaca.
Również miałam fajnych sąsiadów , rodzine w poblizu. Wyszlam jednak z założenia , że nie muszę tu wcale mieszkać na zawsze. Teraz tak się potoczyło moje życie , za parę lat mogę być w innym miejscu. Do rodziców często jeżdżę , nawet na kilka dni. A co do sąsądów , piszesz , że tu się tak nie odwiedza wzajemnie. Może czas to jakoś zapoczątkowac ?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
Jak dlugo już mieszkacie razem w nowym miejscu? Jeśli mogę spytać? Mieszkasz niedaleko teściow?
Jak oceniasz decyzje o przeprowadzce z perspekty czasu?Na +/-?
Gdybyś dziś miała podjac dezycje, postąpiłabyś tak samo?

---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ----------

Cytat:
Napisane przez ssnn Pokaż wiadomość
Rzucasz robotę i starasz się o dziecko? Nie wnikasz w macierzyński, wychowawczy, ubezpieczenie, emeryturę?

Oczywiście ze wnikam dlatego czekam na umowe na stałe, która mam miec we wrzesniu i chce zajśc w ciąze i miec jakis dochód przez najbliższe 2 lATA bo jak tego nie zrobie to zrezygnuje z tej pracy wczesniej czy pozniej (bo psychicznie nie wyrobie) i w efekcie nic z tego nie bede miec.
Nieznajoma44 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 
Narzędzia

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-03-19 09:33:44


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:29.