2018-03-09, 20:10 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Witam wszystkich
To moj pierwszy watek tutaj Mam 26 lat a Pisze ze względu na to by poznać Wasze opinie. Byc moze wsrod Was jest jakas dobra istotka, ktora kiedyś była w podobnej sytuacji jak ja i moze podzielić się doświadczeniem a przy okazji podnieść mnie na duchu Na dzień dzisiejszy sen z powiek spędza mi myśl o przeprowadzce po slubie. Wiem że to zbyt wczesnie by się tym zamartwiac bo wesele dopiero w sierpniu 2019 ale ciężko to przetłumaczyć mojemu charakterowi obecnie mieszkam w domu rodzinnym (Na wsi) z którym jestem bardzo zwiazana.... relacje z sasiadsmi sa bardzo serdecznie jak nigdzie sie okazuje. Pracuje od 3 lat z super ludźmi z którymi bardzo sie związałam. Po ślubie w 90% będziemy mieszkać 60km od mojego aktualnego miejsca zamieszkania.inaczej mówiąc w miejscowości mojego narzeczonego. Na początku planujemy wynajem mieszkania potem budowę na wsi nieopodal domu przeszłych teściów. Wybór padł na miejscowość narzeczonego bo tam jego tata prowadzi firmę od pokoleń A chłopak ja prawdopodobnie dalej bardzie prowadził. (Firma ma wypracowaną markę itd). Po za tym obok mojego domu rodzinnego wybudowała sie siostra i szczerze mówiąc nie do końca chciałbym budować sie obok ( widząc że ona bardzo duzo czasu spędza u rodziców i nie do końca żyje tylko swoim życiem) Moze pomyślcie że nie wiem sama czego chce ale to nie takie proste... chciałbym mieszkać po prostu blizej domu rodzinnego.... Generalnie to o co się boję to to jak poradze sobie psychicznie z przeprowadzką do miejsca gdzie wszytko mi nieznane. Nikogo bliskiego ani mamy ani siostry, znajomych...nikogo prócz narzeczonego, który będzie cały dzień w pracy A ja prawdopodobnie sama w domu (bo planujemy ciążę po ślubie to nie bede chodzić do pracy ktora mogła by wypełnić mi czas). Na ten moment nie potrafię tego znieść. Boję się że im bliżej ślubu tym mniej bede sie cieszyć że względu na konieczność przeprowadzki... oczywiście zamiast sie cieszyć... To głupie ale byc moze któraś z Was miała podobna sytuascje iż perspektywy czasu mogłaby ocenic sytuację racjonalnie. Moze jakas rada? Jak sobie radzilyscie? Czy zalujecie swoich decyzji? Z góry dziękuję za odpowiedzi i poswiecony czas! Pozdrawiam |
2018-03-09, 22:00 | #2 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2013-11
Wiadomości: 2 341
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Jaki masz kontakt z rodziną chłopaka? Możesz liczyć na przykład na miłe popołudnie przy kawie z teściową? 3 lata temu wyprowadziłam się 1000 km od domu rodzinnego. Bez siostry jest mi ciężko, ale daje radę. Z biegiem czasu poznałam nowych ludzi. Może akurat trafisz na miłe sąsiadki. |
|
2018-03-10, 08:57 | #3 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
a jeśli nie zajdziesz w ciąże od razu, to masz zamiar siedzieć w domu do skutku czy jakby to miało chwile potrwać to dopuszczasz możliwość znalezienia spbie zajęcia?
---------- Dopisano o 09:57 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ---------- jakieś hobby masz?
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 16:37 | #4 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Jeśli chodzi o teściowa to spotkać się moge ale wiadomo to nie to samo co mama. Kontakt mam dobry z mama narzeczonego i jego siostra. Widujemy sie z jego znajomymi. Z jedną para regularnie sie spotykamy, wyjeżdżamy. Chce złapać kontakt by później bylo łatwiej. Sąsiedzi narzeczonego raczej sie ze sobą nie widuja co mnie trochę boli bo u mnie zupełnie inaczej to wygląda.
---------- Dopisano o 17:37 ---------- Poprzedni post napisano o 17:36 ---------- Pani_smith Jeśli by nie udało mi się zajść w ciążę to oczywiście bede szukać pracy tam |
2018-03-12, 16:43 | #5 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Rozwiązanie genialne w swej prostocie - zamieszkajcie w połowie drogi. 30km do pracy czy do domu rodzinnego to malutki dystans, u mnie pół rodziny tak dojeżdża do miasta do pracy, a cenią sobie wiejski spokój. W mieście dojeżdża się jeszcze dłużej, pół godziny to nie problem. A skoro i tak macie płacić najpierw za wynajem później za działkę, to czemu nie?
No i zachowasz swoją obecną pracę, co też jest szalenie ważne, skoro ja lubisz. Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-03-12, 16:49 | #6 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
to może nie myśl o zachodzeniu w ciąże i siedzeniu na macierzyńskim jako o celu samym w sobie, tylko skoro masz się tam przenieść - o zorganizowaniu sobie życia w tamtym miejscu.
łatwiej porzucić/zawiesić prace/szkole/zainteresowania, jak by miało się okazać, ze spodziewasz się dziecka (choć ciąża to nie choroba - nie oznacza automatycznie, że trzeba leżeć), niż na odwrót - frustrować się samotnością i próbować wygrzebać z nudy jak uznasz, że minęło ileś czasu. z twoim założeniem oszalalabym koło 3 dnia po przeprowadzce. wyglada na to, że twoje życie po ślubie ma polegać na staraniach o dziecko, a w przerwach będziesz latać na szmacie i pichcić obiadki. a gdzie w tym wszystkim coś dla siebie?
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 17:01 | #7 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2016-12
Wiadomości: 15
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Najgorzej to tak zamartwiać się na zapas, zmiany zawsze wywołują strach, ale najczęściej wychodzą na dobre może akurat znajdziesz tam nowe przyjaciółki, pracę.
|
2018-03-12, 17:02 | #8 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Autorko, mimo wszystko weź pod uwagę co jeśli ta ciąża niekoniecznie tak szybko się pojawi - to raz. Dwa - co planujesz w dalszej perspektywie, jak dziecko podrośnie. |
|
2018-03-12, 17:20 | #9 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Twój post pokazuje, że tak demonizowane wspólne mieszkanie przed ślubem wcale nie jest takim złym rozwiązaniem. Możesz masz taką możliwość, żeby pomieszkać u swojego Tż 1-3 tygodnie co jakiś czas? Wtedy na spokojnie możesz się oswoić, nawiązać bliższy kontakt z teściami, sprawdzić jak np. sprawdzałoby się dojeżdżanie do pracy (60 km to wcale nie taki kawał drogi przy dobrym dojeździe).
|
2018-03-12, 17:35 | #10 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2017-11
Wiadomości: 251
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Szukasz problemu na siłę!
60km to jest bardzo blisko de'facto. 60km/h jest bardzo bezpieczną prędkością, innymi słowy mniej niż godzina dzieli Cię od rodziny Toż to można codziennie jeździć w tę i z powrotem. Ja mam 300km odległości i nie narzekam Ty się nie martw. Ty się ciesz, że masz aż tak blisko (skoro Ci tak bardzo na tym zależy). Ludzie to czasami na prawdę sobie sami szukają problemu na siłę. |
2018-03-12, 17:39 | #11 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8210600 6]Bo "latanie na szmacie i pichcenie obiadków" może ją uszczęśliwia? Straszna pogarda bije z Twojego posta[/QUOTE]
Żadna pogarda. natomiast pierwszy post sugeruje, ze właśnie taka perspektywa autorki wątku nie uszczęśliwia. czytamy ze zrozumieniem
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 17:45 | #12 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
60 km to jest bardzo blisko, niektórzy tak do pracy dojeżdżają. Możesz wpadać do rodziców, kiedy zechcesz, a jakbyś się uparła, to mokłabyś nawet dojeżdżać do obecnej pracy.
|
2018-03-12, 17:51 | #13 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Serio sie rozckliwiasz nawet z powodu sąsiadow? Chcesz w ogole zalozyc rodzine czy wezmiesz slub a mimo to nadal bedziesz zyla jak dziecko i bedziesz co weekend wracala do domu rodzinnego?
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
2018-03-12, 18:04 | #14 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
|
|
2018-03-12, 19:35 | #15 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Co do zamieszkania w połowie niestety nie do końca bierzemy to pod uwage bo zarówno ja jak i narzeczony mamy swoje działki gdzie możemy się budować . Chcąc budować sie w połowie musielibyśmy ja kupowac A poza tym narzeczony na miejscu ma u rodziców budynki gdzie ma potrzebne do przyczyny itd wiec gdybyśmy się wyprowadzili musiałby tez cos takiego wubudowac
|
2018-03-12, 19:39 | #16 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Nic w pierwszym poście autorki nie popiera jednozacznie Twojej tezy. Jej/ich priorytetem jest w tym momencie dziecko. A sposób w jaki wypowiedziałaś się o zajmowaniu się domem JEST pogardliwy. |
|
2018-03-12, 19:45 | #17 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
nie, nie jest pogardliwy - co najwyżej potoczny. i zaskoczę cię - ja też latam na szmacie. samo się nie sprzątnie. nic w tym złego i urągającego.
tak więc uprzejmie proszę - czytaj ze zrozumieniem (to jest protekcjonalne) i nie dopisuj sobie interpretacji.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 19:46 | #18 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
|
2018-03-12, 19:47 | #19 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
i jak sobie swoje życie po ślubie wyobrażasz.
zamieszkanie razem jeszcze przed ślubem uważam za doskonały pomysł, nawet ma âpół-etatuâ i z doskoku
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 19:48 | #20 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Pani Smith
O ciąży nadmienilam ale to nie jest cel sam w sobie. Rzeczywiście myślimy o tym ale nie bede histeryzowac jesli znajde w nią za 3 lata a nie za rok. Pisząc post chcialam powiedzieć że wiele waznych Życiowych spraw sie na siebie nalozy czyli slub, przeprowadzką, zmiana otoczenia, pracy, znajomych i byc moze dziecko ... Chcialam tylko zapytac czy mialyscie podobna sytuację, ewentualnie jak postrzegacie ja z perspektywy czasu...byc moze jakis czas temu same sie z tym borykalyscie i moglibyście sie podzielic odczuciami |
2018-03-12, 19:54 | #21 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
No ale może się mylę i są tu dziewczyny o innym nastawieniu Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
|
2018-03-12, 20:02 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 5 043
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
@Nieznajoma44
rozumiem. tylko mi z twojej 1 wiadomości nie przedziera ani nutka ekscytacji na te zmiany, ani cień radości. jakbyś miała z całego swojego życia zrezygniwać i kaplica, milion lat nieszczęść i w ogóle nie czeka cię tam najmniejsza radość. ponieważ w każdym poście piszesz że o planach narzeczonego, o jego firmie, o jego towarzystwie to tym bardziej odnoszę wrazenie, ze zgubiłaś w tym wszystkim siebie i zamiast zacząć planować, płyniesz z prądem i jeszcze bardziej cię to przytłacza, bo dzieje się to w zasadzie poza tobą.
__________________
Pożądanie zadowoli się każdą, byle jaką. Ale dusza pragnie tylko jednej - jedynej, wybranej. (H. Sakutaro) wróciłam |
2018-03-12, 20:06 | #23 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 12 833
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Tak autorko , ja jestem w podobnej sytuacji
Jedyna różnica jest taka , że mieszkam 30 km od mamy, jednak przeprowadzka była dla mnie dość traumatyczna. W mojej rodzinnej miejscowości jest dużo młodych rodzin z dziećmi , tutaj mniej. Ja sama jestem mamą dwulatka i jest to dla mnie istotne . Jest dalej do miasta , które jest dużo mniejsze niż miasto do ,którego dojeżdżalam całe życie. Różnica to 7 km. Decyzja o zamieszkaniu tutaj wynikała z pracy mojego tz. Jego zarobki są na tyle dobre , że w moich stronach musiałaby miech stanowisko kierownicze by dorównac tej kwocie . Do tego doszła również pasja , ktora jest dla niego dość wiazaca. Również miałam fajnych sąsiadów , rodzine w poblizu. Wyszlam jednak z założenia , że nie muszę tu wcale mieszkać na zawsze. Teraz tak się potoczyło moje życie , za parę lat mogę być w innym miejscu. Do rodziców często jeżdżę , nawet na kilka dni. A co do sąsądów , piszesz , że tu się tak nie odwiedza wzajemnie. Może czas to jakoś zapoczątkowac ? Wysłane z aplikacji Forum Wizaz |
2018-03-12, 20:14 | #24 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: garnek złota na końcu tęczy
Wiadomości: 60 422
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz ---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ---------- Cytat:
Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Z tobą chcę oglądać rzeki, co samotnie płyną Gwiazdy nad łąkami w środku lasu i jagód czarnych... Tyranozaury |
||
2018-03-12, 21:57 | #25 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2016-10
Lokalizacja: małopolska
Wiadomości: 1 926
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
|
|
2018-03-12, 22:04 | #26 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 7 488
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Ale schemat z budowaniem domu znam. W mojej rodzinnej wsi sporo osób tak robiło. Ślub zwykle zaraz po szkole, budowali dom przy rodzicach lub teściach, rodziły im się dzieci, przejmowali od rodziców gospodarstwo. Jak ktoś się wyprowadzał to najwyżej kilkanaście, kilkadziesiąt kilometrów od domu do teściów właśnie. Nigdy by mi nawet do głowy nie wpadło, że taka odległość stanowi dla kogoś jakiś problem, bo samochodem to w końcu rzut beretem. Ale człowiek uczy się całe życie. Żaden z tych schematów nie jest lepszy.Grunt żeby świadomie wybrać taki, w jakim będziemy się czuć dobrze, a nie tylko płynąć z prądem albo dostosowywać się do partnera. Twój post, Autorko, rzeczywiście pozbawiony jest radości, a to jest trochę dziwne. Ludzie przed ślubem raczej cieszą się na to wszystko jak głupi do sera. Ty czekasz jak na wyrok. To akurat dobry moment, żeby się zastanowić, czy to tego naprawdę chcesz od życia. |
|
2018-03-12, 22:28 | #27 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 781
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Rzucasz robotę i starasz się o dziecko? Nie wnikasz w macierzyński, wychowawczy, ubezpieczenie, emeryturę?
|
2018-03-13, 20:21 | #28 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
To co mogę powiedzieć, jestem świadoma tego, ze prawdopodobnie przyzwyczailm sie do obecnego stanu rzeczy i jest mi z tym dobrze. Dodatkowo boję się zmian- taka charakter. Nie jest to też kwestia podporządkowania narzeczonemu jeśli chodzi o jego pracę. Sama wiem, że łatwiej bedzie znaleźć mi pracę w jego okolicy (ma sporo znajomosci i jest lepszy rynek) a co do mojej obecnej pracy....Pracuje w instytucji, gdzie dłużej jak rok to nie popracuje bo jest zbyt stresująca. To co mnie trzyma to ludzie tam pracujący z którymi zdazyłam sie bardzo związać. Rozsądek mówi mi ze jest dużo plusów przeprowadzki. Ja je nawet widzę. Raz ze znajdę nową pracę- w nieco innym charakterze. Dwa pomimo, ze jestem bardzo związana z mama i siostrą asze relacje wyglądają różnie wiec myśle ze gdybysmy rzadziej widziały wyszłoby to w efekcie na plus.. Ale gdzies tam w duchu serducho się łamie. Możecie pomyślec że jestem głupia i czego chce od życia, ze narzekam. Trudno. |
|
2018-03-13, 20:31 | #29 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2016-09
Wiadomości: 9 219
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Rozumiem Cię. Ludzie różnie reagują na zmiany i to jest normalne. Dla niektórych spakowanie się i polecenie z dnia na dzień choćby na drugi koniec świata to jak splunąć, dla innych trudna jest od dawna planowana przeprowadzka do innego miasta czy dzielnicy.
Niewątpliwie trudniej się żyje ludziom z drugiej grupy (żeby nie było - sama do niej należę), bo zmiany są inherentną częścią życia. Z jednej strony można się ich obawiać, a z drugiej jednocześnie być podekscytowanym i ich chcieć. Jeżeli dobrze intepretuję Twoje posty to chyba tak się teraz czujesz. Rada zapewne mało pomocna, bo trudna do wcielenia w życie - spróbuj skupić się na tym co pozytywne. |
2018-03-13, 20:54 | #30 | |||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2018-03
Wiadomości: 7
|
Dot.: Problem z przeprowadzką z domu rodzinnego
Cytat:
Wiem, ze należe do osób staroświeckich i takich ktore najlepiej wybudowałyby się obok swoich rodziców i nie tylko chodzi o to ze tak jest najłatwiej, bo możemy liczyc na ich pomoc. Jestem pełna podziwu dla osób które wyprowadzają się za np. granice. . Być może te osoby zmusiła sytuacja życiowa i nie miały czasu zastanawiać sie nad takimi głupotami, może te osoby nie byly tak sentymantalni jak ja , może ja mam po prostu "za dobrze" i szukam dziury w całym. Tak, wiem. AAle taki mój charakter i nic na to nie poradzę ---------- Dopisano o 21:41 ---------- Poprzedni post napisano o 21:36 ---------- [1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;8213811 1]Rozumiem Cię. Ludzie różnie reagują na zmiany i to jest normalne. Dla niektórych spakowanie się i polecenie z dnia na dzień choćby na drugi koniec świata to jak splunąć, dla innych trudna jest od dawna planowana przeprowadzka do innego miasta czy dzielnicy. Niewątpliwie trudniej się żyje ludziom z drugiej grupy (żeby nie było - sama do niej należę), bo zmiany są inherentną częścią życia. Z jednej strony można się ich obawiać, a z drugiej jednocześnie być podekscytowanym i ich chcieć. Jeżeli dobrze intepretuję Twoje posty to chyba tak się teraz czujesz. Rada zapewne mało pomocna, bo trudna do wcielenia w życie - spróbuj skupić się na tym co pozytywne.[/QUOTE] Ciesze się ze ktoś w końcu mnie rozumie hehe. Dziękuuję Ja należe do tej drugiej grupy tak jak mówisz i szukałam tutaj troche pocieszenia i zrozumienia, być moze słów w stylu "dasz rade , tylko na początku jest cięzko, samo się ułoży" ale różnie został odebrany mój post. Ale dziękuję, że rozumiesz, ze różnie można przeżywać zmiany ---------- Dopisano o 21:46 ---------- Poprzedni post napisano o 21:41 ---------- Cytat:
Jak oceniasz decyzje o przeprowadzce z perspekty czasu?Na +/-? Gdybyś dziś miała podjac dezycje, postąpiłabyś tak samo? ---------- Dopisano o 21:54 ---------- Poprzedni post napisano o 21:46 ---------- Cytat:
Oczywiście ze wnikam dlatego czekam na umowe na stałe, która mam miec we wrzesniu i chce zajśc w ciąze i miec jakis dochód przez najbliższe 2 lATA bo jak tego nie zrobie to zrezygnuje z tej pracy wczesniej czy pozniej (bo psychicznie nie wyrobie) i w efekcie nic z tego nie bede miec. |
|||
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
Narzędzia | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 13:29.