pytanie do wysportowanych:-)

[tigrinha]

Cześć dziewczyny, mam pytanie do tych z Was, które uważają, że są wysportowane i mają dobrą kondycję. Już od dawna przymierzam się do rozpoczęcia ćwiczeń, bo chciałabym mieć poczucie, że jestem wysportowana, rozciągnięta, silna i wytrzymała, ale nie mogę się zmotywować, bo zupełnie nie mam pojęcia jakie cele i w jakim mniej więcej czasie powinnam osiągnąć. Nie chcę chudnąć ani tracić centymetrów, bo mam niedowagę (47kg/166cm - i na pewno lepiej wyglądałam gdy kiedyś ważyłam 52kg), więc wyznaczenie sobie idealnej wagi i obwodów i dążenie do nich nie wchodzi w grę (chyba że w górę). Czy mogłybyście mi coś podpowiedzieć? Na przykład przebiegnięcie ilu kilometrów bez zmęczenia jest zadowalającym wynikiem? Albo ile powtórzeń jakich ćwiczeń powinnam sobie obrać za cel? Pewnie najlepiej byłoby zacząć po prostu ćwiczyć i efekty same by przyszły, ale bez wyraźnie ustalonego celu na pewno się nie zmotywuję. Z góry bardzo Wam dziękuję za wszelkie sugestie

[trocka8]

jak nie możesz się zmotywować to idź sobie na jakąś siłownię/do klubu fitness, kup karnet z góry na cały miesiąc i potem jak Ci się nie będzie chciało ćwiczyć to pomyślisz ile kasy wydałaś na ten karnet i głupio, żeby się zmarnował i pójdziesz choćby po to, żeby nie mieć poczucia, ze bez sensu pieniadze wydałaś

[Mini82]

moim celem jest wziecie ponad 60 kg w Martwym Ciągu

[tigrinha]

Napisane przez trocka8

jak nie możesz się zmotywować to idź sobie na jakąś siłownię/do klubu fitness, kup karnet z góry na cały miesiąc i potem jak Ci się nie będzie chciało ćwiczyć to pomyślisz ile kasy wydałaś na ten karnet i głupio, żeby się zmarnował i pójdziesz choćby po to, żeby nie mieć poczucia, ze bez sensu pieniadze wydałaś

Dzięki, ale to nie działa, ciężki przypadek jestem. Kiedyś kupiłam sobie w pracy kartę multisport i benefit czy coś tam na 3 miesiące i w tym czasie poszłam tylko raz na basen i nie wzięłam jej ze sobą Chciałabym sobie znaleźć jakiś konkretny cel, np. przebiegnięcie 3 kilometrów w dobrym czasie, ale właśnie nie wiem, czy to dobry cel dla kogoś z zerową kondycją, co to znaczy dobry czas i w jak długo trenować żeby to osiągnąć, tak żeby odpowiednio się zmęczyć, ale też nie przetrenować. Kiedyś troszkę biegałam, zupełnie rekreacyjnie, i osoby z którymi chodziłam biegać zawsze wolały truchtać sobie bez celu po parku, a mnie to okropnie męczyło, musiałam mieć boisko, konkretną liczbę okrążeń, wiedzieć ile przebiegłam i ile mi jeszcze zostało.

---------- Dopisano o 11:10 ---------- Poprzedni post napisano o 11:09 ----------



---------- Dopisano o 11:12 ---------- Poprzedni post napisano o 11:10 ----------

Napisane przez Mini82

moim celem jest wziecie ponad 60 kg w Martwym Ciągu

Brzmi przerażająco Co to jest martwy ciąg? W każdym razie życzę powodzenia

[Solciuchna]

Truchtanie bez celu nie musi być bez celu Ciężej jest przebiec godzinę w jednym, spokojnym tempie niż pokonać jak najszybciej 1 km. Poza tym amatorskie bieganie na prędkość nic Ci nie da, a takie truchtanie na czas z kolei niesamowicie rozwija kondycję.

Ja wymyśliłam sobie z moim chłopakiem zakład, żeby się mobilizować Motywacja jest ogromna, chcesz koniecznie udowodnić że Cię stać, już nie dla samej korzyści wynikajacej z wygrania zakładu ale z powodu własnej ambicji

[Pingwineczka]

Ja się chcę nauczyć podciągać na jednej ręce

Swojego czasu miałam cel zrobić przysiad (i wstać oczywiście) z ciężarem większym niż ja sama -cel osiągnęłam

Przy niedowadze, to zdecydowanie trening siłowy bym polecała (+dobrą dietę z bilansem dodatnim oczywiście).

[Praan]

Ja może bardzo wysortowana nie jestem, ale mój cel to przebiec półmaraton
a drugi to zrobić 50 pompek.

[tigrinha]

Napisane przez Solciuchna

Truchtanie bez celu nie musi być bez celu Ciężej jest przebiec godzinę w jednym, spokojnym tempie niż pokonać jak najszybciej 1 km. Poza tym amatorskie bieganie na prędkość nic Ci nie da, a takie truchtanie na czas z kolei niesamowicie rozwija kondycję.

Ja wymyśliłam sobie z moim chłopakiem zakład, żeby się mobilizować Motywacja jest ogromna, chcesz koniecznie udowodnić że Cię stać, już nie dla samej korzyści wynikajacej z wygrania zakładu ale z powodu własnej ambicji

To w ogóle jest możliwe biec godzinę bez przerwy?? Hm, to ja może zacznę od 10 minut i co tydzień spróbuję wydłużać o 5. Wielkie dzięki za pomysł, jakoś nie wpadłam, że mogę mierzyć bieg czasem a nie ilością kilometrów. A ile razy w tygodniu biegacie? I ile czasu?

---------- Dopisano o 13:10 ---------- Poprzedni post napisano o 13:04 ----------

Napisane przez Pingwineczka

Ja się chcę nauczyć podciągać na jednej ręce

Swojego czasu miałam cel zrobić przysiad (i wstać oczywiście) z ciężarem większym niż ja sama -cel osiągnęłam

Przy niedowadze, to zdecydowanie trening siłowy bym polecała (+dobrą dietę z bilansem dodatnim oczywiście).

Gratuluję wyczynuO treningu siłowym też myślałam, ale tu już kompletnie nie wiem jak zacząć, bo ja w ogóle nie mam siły, zwłaszcza w rękach. Kilka lat temu na wuefie na studiach nie mogłam ani razu podnieść drążka (bez żadnych obciążeń, w leżeniu na plecach) a wszystkie inne dziewczyny robiły co najmniej 10 powtórzeń A z drugiej strony podnoszenie dwukilogramowych hantelków jest trochę nudne i mam wrażenie, że nie za bardzo ćwiczy siłę.

---------- Dopisano o 13:14 ---------- Poprzedni post napisano o 13:10 ----------

Napisane przez Praan

Ja może bardzo wysortowana nie jestem, ale mój cel to przebiec półmaraton
a drugi to zrobić 50 pompek.

To życzę powodzenia przy realizacji obydwu celów! Ja z powodu tego co opisałam wyżej (totalnie słabe ręce) nie umiem zrobić ani jednej normalnej pompki i co najwyżej kilka damskich. Kurczę, muszę znaleźć zaraz jakieś ćwiczenia na ręce, bo wychodzi na to, że jestem totalną łamagą

[Praan]

Napisane przez tigrinha

To w ogóle jest możliwe biec godzinę bez przerwy?? Hm, to ja może zacznę od 10 minut i co tydzień spróbuję wydłużać o 5. Wielkie dzięki za pomysł, jakoś nie wpadłam, że mogę mierzyć bieg czasem a nie ilością kilometrów. A ile razy w tygodniu biegacie? I ile czasu?

hihihi ;p da się biec i o wiele dłużej niż godzinę bez przerwy
Ja biegam 2/3 razy w tygodniu, po około 40 minut - póki co. Teraz zaczynam program do półmaratonu i trochę się to wydłuży.