Rozwiedzione

[justynaxxx86]

Napisane przez laisla

Miło Was słyszeć panienki ()

U mnie bez burz najmniejszych, sama siedzę bo córa na obozie. Tylko moje koty są obok To, co napisałam ostatnio jest wciąż aktualne więc nie ma co się rozpisywać.

kaarooo a może (już przysłowiowy tutaj) psycholog by coś poradził na taki stan rzeczy?

justynaxxx86 gratuluję tak pozytywnych zmian

fajnie, że jesteś ponownie u mnie zmiany na prawdę na lepsze, ale jakieś tam wątpliwości od czasu do czasu są, może nie w kwestii realizacji naszych planów, ale mimo wszystko.... chyba każda z nas chce, żeby po przejściach móc znów zacząć spokojne życie, najlepiej z kimś u boku. Nie ukrywam, że w jakiś sposób mi się to udaje, ale cały czas trzymam kciuki za wszystkie dziewczyny, które chcą zacząć nowe życie. Wiem, że nie jest łatwe psychiczne wyrwanie się z poprzedniego związku. Tak szczerze powiem Wam, że sama mam momenty, kiedy łapię się na myśleniu, że może by mi się jeszcze z byłym ułożyło i po tych wszystkich przejściach moglibyśmy jakoś to poukładać, ale wiem, że nie wchodzi się dwa razy do tej samej rzeki - to po pierwsze, a poza tym jestem w tym momencie nastawiona na zmiany w swoim życiu, więc nawet gdyby on kiedykolwiek chciał, to nie będę w stanie zostawić swojej niezależności i wrócić do punktu wyjścia.....zbyt wiele zmieniło się na dobre

[justynaxxx86]

Co tu taka cisza? Wszystkie w pracy siedzą?


Sent from my Lumia 610 using Tapatalk wiec przepraszam za literówki:-D