zmiana ginekologa

[cranberry212]

Dziewczyny mam takie pytanie, chodzę do jednego ginekologa już jakiś czas, poszłam pierwszy raz w sprawie uregulowania okresu, teraz po jakimś czasie on w ogóle mi nie mówi ile czasu mam brać jeszcze te tabletki, bo jeśli gwarancją regularnego okresu ma być to że biorę cały czas tabletki to chyba z nich zrezygnuje, dzisiaj jak byłam stwierdził ostre zapalenie pochwy przepisał bardzo drogie leki (ponad 50zł) nie odpowiada mi, nie mówi co mi jest, w ogóle stwierdził nadżerkę powiedział że ją mam i przez nią mam te zapalenia i że będą one często występowały, że to normalne. Dla mnie chyba jednak nie do końca, chcę zmienić tego ginekologa, ale boję mu się powiedzieć że nie chcę już brać tych tabletek antykoncepcyjnych na uregulowanie okresu. Czy jeśli zmieniam ginekologa mam nową kartę? muszę opowiadać że brałam tabletki wcześniej, i czy ogólnie w środowisku ginekologów niemile widziane jest to, że pacjentki przechodzą od jednego do drugiego?

[aneczka8]

Jak to boisz się powiedzieć lekarzowi że nie chcesz brać tabletek:confus ed: Jakieś masz dziecinne podejście albo ten lekarz jakoś Cię zastraszył. Czego sie boisz??Pacjentka tez ma prawo mięć wpływ na przebieg leczenia. A lekarzy można zmieniać jak rękawiczki. Idziesz do nowego masz nową kartę. To byłaby chyba jakaś chora absurdalna sytuacja jakby pacjentka była przywiązana do jednego konowała. Czasy że coś trzeba albo że się musi dawno się skończyły.
Wpisz tego pana na liste złych ginekologów żeby inne dziewczyny go unikały. A może już tam jest.

Jeżeli pójdziesz do innego lekarza i powiesz mu że masz nieregularny okres to zapewne znowu dostaniesz tabletki więc będziesz musiała mu powiedzieć że je juz brałaś i już nie chcesz.

[edit23]

Napisane przez cranberry212

Dziewczyny mam takie pytanie, chodzę do jednego ginekologa już jakiś czas, poszłam pierwszy raz w sprawie uregulowania okresu, teraz po jakimś czasie on w ogóle mi nie mówi ile czasu mam brać jeszcze te tabletki, bo jeśli gwarancją regularnego okresu ma być to że biorę cały czas tabletki to chyba z nich zrezygnuje, dzisiaj jak byłam stwierdził ostre zapalenie pochwy przepisał bardzo drogie leki (ponad 50zł) nie odpowiada mi, nie mówi co mi jest, w ogóle stwierdził nadżerkę powiedział że ją mam i przez nią mam te zapalenia i że będą one często występowały, że to normalne. Dla mnie chyba jednak nie do końca, chcę zmienić tego ginekologa, ale boję mu się powiedzieć że nie chcę już brać tych tabletek antykoncepcyjnych na uregulowanie okresu. Czy jeśli zmieniam ginekologa mam nową kartę? muszę opowiadać że brałam tabletki wcześniej, i czy ogólnie w środowisku ginekologów niemile widziane jest to, że pacjentki przechodzą od jednego do drugiego?

Idąc do nowego gina musisz mu powiedzieć co ci dolegało, jakie tabletki brałaś, itd.
Pamiętaj, że nie masz się czego obawiać, bo w gre wchodzi twoje zdrowie, a ono jest znacznie ważniejsze niż to co sobie pomyśli lekarz.

[Ankalime]

nie rozumiem takiego podejścia... ja jak idę do gina, to sie pytam o wszystko po 3 razy. to moje cialo i mam prawo wiedziec, co sie dzieje. jesli mnie to interesuje, pytam sie. a nie dociekam pozniej 'ciekawe co mi jest?'
przeciez jak idziesz do nowego lekarza, masz nowa karte, jezeli nie chcesz mowic lekarzowi co i jak bylo wczesniej -jakies chore to jest- to wez od starego karte i sobie skseruj, jesli jest to panstwowy, nie powinno byc problemow, zazwyczaj na recepcji maja ksera. i ze swoje skserowana karta idziesz do nowego gina.
opinia lekarza jest wazna, ale Twoja najwazniejsza.

[cranberry212]

to nie jest może do końca tak że się boję, po prostu mieszkam w małym mieście nie mam zbyt dużego wyboru, w przychodni przyjmuje tylko dwóch ginekologów i Ci sami mają prywatne gabinety na które mnie nie stać po prostu. Jeśli bym chciała zmienić ginekologa usiałabym dojeżdżać 50 km, więc muszę być pewna swojej decyzji, najbardziej zdziwił mnie fakt z tą nadżerką, stwierdził że jest i nic więcej. Mój problem z tymi tabletkami jest tutaj że nie wiem ile czasu bierze się tabletki na uregulowanie okresu? Całe życie? jeśli przepisze mi parę opakowań jeszcze to jestem skłonna je zażyć, ale nie chcę żeby gwarancją mojego regularnego okresu były tabletki. Wyjdzie na to że jestem niezdecydowana, że raz chcę. je brać potem już nie (biorę tabletki pół roku). Jeśli któraś z Was miała podobną sytuacje, brała tabletki antykoncepcyjne (może nawet te co ja Cilest) to niech napisze ile czasu je brała i czy okres się wyregulował.

[cranberry212]

nie krzyczcie na mnie, jestem jeszcze młoda, to mój pierwszy ginekolog, hehe

[aneczka8]

Tabletki antykoncepcyjne regulują okres tylko wtedy kiedy je sie zażywa. Po odstawieniu okres może być jeszcze bardziej nieregularny. Co znaczy według Ciebie nieregularny okres?? Raz co 20 dni raz co 50?? Ile masz lat?? Być może nieregularny okres to w twoim wieku nic dziwnego i nie trzeba na niego wogóle wpływać z czasem sam sie ustabilizuje,
Z nadżerką wielu lekarzy tak robi. Jeśli jest jakaś maleńka nic z nią nie robią. A to prawda że podczas brania tabletek anty jest się bardziej narażonym na infekcje np grzybice. masz to napisane w ulotce od leku przeczytaj ją.

[cranberry212]

mam 18 lat i okres od 5, były miesiące kiedy w ogóle nie miałam okresu, a były miesiące kiedy miałam dwa okresu w miesiącu, no cóż w takim razie będę musiała powiedzieć że nie chcę już ich brać, dzięki za pomoc.